Twórcy The Crown otrzymali największy budżet w historii telewizyjnych produkcji (tylko 4 seria kosztowała 100 mln funtów) i wykorzystują go fantastycznie. Scenografia, zdjęcia czy kostiumy są
Za ten serial odpowiadają poważni ludzie, mający do dyspozycji potężne pieniądze. Poprzednie sezony The CrownThe Crown (2016) spełniały pokładane w nich oczekiwania. Czwarta seria nie zawiedzie fanów i ponownie w pełni wykorzystuje swój olbrzymi potencjał.
Co zobaczymy w kolejnych epizodach The Crown? Sercowe rozterki księcia Karola i jego rozdarcie między Dianą, a Kamilą. Niepokoje społeczne wywołane rządami twardej ręki Margaret Thatcher. Wojna o Falklandy. Popadająca w depresję księżna Małgorzata. Elżbieta II ma co robić, gasząc kolejne pożary i stawiając czoła problemom.
Następne odcinki robią jeszcze lepiej to do czego przyzwyczaiły nas wcześniejsze serie. Rzucają nas w różne miejsca świata. Trafimy m.in. do Australii, na egzotyczne wyspy, do Afryki no i przede wszystkim odwiedzimy pałace, miasta, wioski i rozległe pola Anglii i Szkocji. Ale też mniej przyjazne lokacje, jak slumsy amerykańskiej metropolii, londyńskie blokowisko i tamtejszy urząd pracy.
The Crown tasuje sceneriami tak samo jak gatunkami. Mamy tu romans i różnego rodzaju dramaty: obyczajowy (rozterki miłosne Karola), polityczny czy społeczny (doskonały odcinek o wtargnięciu do pałacu, którego nie powstydził by się Ken Loach). Wszystko umiejętnie pomieszane i podane w idealnych proporcjach.
Zarówno rojaliści opowiadający się za monarchią jak i przeciwnicy tego typu państwa dostaną tu argumenty za swoim stanowiskiem. O ile The Crown nadaje ludzką twarz i uczłowiecza Windsorów, to jednocześnie nie boi się kontrowersji. To jak potraktowano Dianę czy co zrobiono z kuzynkami monarchini to zło w stanie czystym.
Przed premierą 4 serii szerokie komentarze budziła obsada ról dwóch ważnych postaci, wspomnianych wcześniej Diany i Margaret Thatcher. Występ Emmy Corrin jako Lady Di to niesamowita kreacja. Jej oddające emocje spojrzenia, gesty, ruchy to czyste mistrzostwo. Gillian Anderson w roli Żelaznej Damy jest też świetna chociaż pozwala sobie na mocne aktorskie szarże balansujące na granicy przerysowania. Reszta obsady spisuje się znakomicie i aż szkoda, że w kolejnym sezonie nastąpi jej zmiana (podobnie jak to miało miejsce po pierwszych dwóch sezonach). Ale z drugiej strony nie mogę się doczekać aby zobaczyć jak poradzi sobie następne rozdanie aktorów.
Twórcy The Crown otrzymali największy budżet w historii telewizyjnych produkcji (tylko 4 seria kosztowała 100 mln funtów) i wykorzystują go fantastycznie. Scenografia, zdjęcia czy kostiumy są doskonałe. Jest tu niesamowity rozmach. To serial, który widz może smakować jak najlepsze danie.
The Crown (2016)The Crown jest wzorem z Sevres dla biograficznych produkcji. Jest tak silną marką wśród seriali jak Rolls-Royce wśród samochodów. Obraz wybitny i kompletny. To wyjątkowa przyjemność oddać zmysły jego twórcom, którzy prowadzą nas przez pasjonującą historię. Historię dobrze opowiedzianą, mistrzowsko wykonaną i kapitalnie zagraną.