Somalia
Somalia | |
---|---|
Flaga błękitna niczym hełmy sił pokojowych, gwiazda niczym na sztandarach jeden z kilkuset grup rebelianckich i ta biel, niczym flagi wywieszane przez siły rządowe! | |
Stolica | Mogadiszu |
Ludność | parę milionów osób, które jeszcze nie uciekły do Kenii |
Ustrój | brak władzy – ewentualnie piractwo |
Waluta | zbędna – Somalia nigdy nie miała gospodarki |
Somalia – odległe zalesie w Afryce, na tak zwanym „rogu afrykańskim”. Do dziś nie wiadomo, czemu Afryka wzięła Somalię na róg, ale ta pewnie coś przeskrobała. Zapewne coś bardzo brzydkiego, bo północna część się do niej nie przyznaje.
Historia[edytuj • edytuj kod]
Przez całe wieki Róg Afryki był traktowany jako jakiś margines. Do czasu, kiedy jakiemuś Francuzowi zachciało się Kanału Sueskiego. Włochy się zainteresowały nagle Rogiem Afryki jako pierwsze i Armia Włoska tracąc 15000 ludzi podbiła Południową Somalię. Północna część, znana bardziej jako Somaliland (ten właściwy róg Afryki) została poddana pod opiekę wspaniałej królowej Brytyjskiej, głównie Lordów. Minęło sporo czasu, 2 wojny światowe, a Włosi i Angole stworzyli coś zwane Somalią. O Somalii świat usłyszał tylko dwa razy – w 1977 podczas przegranej wojny z Etiopią i w 1991 kiedy obalono tam dyktaturę, a przekształciła się ona w anarchię. Od tego czasu stworzono tam kilkadziesiąt państewek, a do dzisiaj istnieją tylko 4. W 2006 roku w całej Somalii łapano Talibów, a przez cały kraj przeszły wojska etiopskie. Szkoda tylko, że Bush i jego przyjaciele nie włączyli się do polowania na Talibów. Ale Talibowie jeszcze wrócą...
Obecnie coraz popularniejsze są „windy somalijskie”. Czym się różni winda somalijska od pozostałych wind? W pozostałych windach często jest tabliczka: „6 osób albo 500 kg”. W windach somalijskich analogiczne tabliczki mają treść: „6 kg albo 500 osób”.
Ludność i charakterystyka państw[edytuj • edytuj kod]
Znajdują się tam najbardziej przyjaźnie nastawieni na obcych ludzie na świecie. W Puntlandzie chcą przygarnąć przepływające obok statki, a ci niewdzięcznicy spychają ich wężami strażackimi do morza i śmią mówić, że „właśnie chcieli ich porwać piraci”. W stolicy nie jest niczym nadzwyczajnym porwanie dziennikarzy przebywających w hotelu. Na wsi największą rozrywką jest palenie, kamieniowanie i zabijanie chrześcijan. W Somalilandzie nie ma ni Żydów, ni Obcych, ni UFO, ni piratów, ni państwa, nawet Talibów tam nie było krótko mówiąc – niczego, dokładnie jak u Kononowicza. Ostatnie państwo – Galmudug, na początek swojej niepodległości miało polowanie na Talibów. Kłócili się też z piratami, próbowali nawet zrobić konkurencję, ale nikt tego nie umie robić lepiej od Puntlandu.