Gdzie i Jak Rozmieszczone Są Prądy Wznoszące

Download as docx, pdf, or txt
Download as docx, pdf, or txt
You are on page 1of 16

Gdzie i jak rozmieszczone są prądy wznoszące.

Pilot musi się dużo natrudzić by wykorzystać energię komina termicznego. Początkującym
pilotom jest trudno znaleźć kominy i dlatego powinienem przedstawić swe doświadczenia.

Powiem o sposobach wynajdowania wznoszeń, które mogą przygotować młodych szybowników


do pierwszych przelotów.

Prądy wznoszące występują w różnych postaciach: prądy żaglowe, termiczne, falowe itd.

Prądy żaglowe zanikają wraz ze zniknięciem wiatru padającego na zbocze wzgórza, czy góry. Te
wznoszenia interesowały szczególnie pierwszych szybowników w początkach szybownictwa,
później przestało to ich już zadowalać i jak mówią ? zeszli z gór na równiny?. Szybownicy
przecież kochają przestrzeń i dalekie przeloty, a w górach wszystko jest ograniczone wielkością
zbocza. Jednak wiedza o żaglu jest niezbędna każdemu, aby można było go wykorzystać w locie
w rejonie górskim.

W górach, na zawietrznych sokach pojawiają się przy odpowiednich warunkach


meteorologicznych wznoszenia tworzące się z powodu zafalowania szybko napływającego
powietrza. Na nawietrznych stokach powietrze się wznosi, a później opada, dalej wznosi się i
znów opada itd. Wznoszenia te osiągają duże wysokości. Ze względu na ich charakter nazwano
je wznoszeniami falowymi. Fala występuje głównie w grach, ale nie tylko. Powiemy o niej dalej.
Osobną uwagę zwróćmy na ciepłe termiczne prądy wznoszące (kominy), które wykorzystywane
są przez szybowników na całym świecie.

Trzeba powiedzieć co nazywamy ciepłymi prądami wznoszącymi. Można by pomyśleć, że te


prądy występują tylko w upalne dni, jednak tak nie jest.

Termiczne prądy wznoszące mogą utworzyć się przy sprzyjających warunkach wszędzie i każdej
porze. Dlatego one jawią się w dzisiejszych czasach głównym źródłem energii
wykorzystywanym przez szybowników. Rosyjscy meteorolodzy stwierdzili występowanie
termiki także na Antarktydzie przy -30 st. C. Moskiewski szybownik Wiktor Wygonow zaraz po
wojnie zimą, przy mrozie -15 st. C przeleciał szybowcem na termice około 300 km.

Tak więc występowanie termiki nie zależy od temperatury powietrza, ale od różnicy temperatur
sąsiednich mas powietrza. Masa powietrza cieplejszego wznosi się w stosunku do zimniejszego,
otaczającego ją (także wtedy, gdy są to ujemne temperatury). Dzieje się tak dlatego, bo
cieplejsze powietrze jest rzadsze i lżejsze.

Ponieważ powietrze w znacznej mierze jest przezroczyste dla promieni słonecznych, dlatego nie
nagrzewa się od nich bezpośrednio. Nagrzewa się on od powierzchni ziemi, czy, jak powinno się
to naukowo powiedzieć, nagrzewa się od powierzchni podłoża, które pochłania energię cieplną i
oddaje ją powietrzu. Ponieważ powierzchnia ziemi nie jest jednorodna, to nagrzewa się ona
także niejednakowo. Tak latem uprawy rolne, piasek, asfalt, dachy domów nagrzewają się silniej
niż pola siewne, łąki, czy jeziora. Więc i powietrze nad różnie nagrzewającą się powierzchnią
będzie miało różne temperatury. Nad piaskiem będą masy powietrza nagrzewały się bardziej niż
nad jeziorem.

Cieplejsze powietrze nad piaskiem podniesie się, a na jego miejsce, od strony jeziora najdzie
chłodniejsze. Po pewnym czasie ono znów się nagrzeje i poleci w górę. tak właśnie wygląda
komin termiczny.

A co dzieje się nad jeziorem? Część powietrza przepłynie nad piasek, ale przyroda, jak
wiadomo, nie cierpi pustki i naruszoną tu równowagę szybko kompensuje. Z góry, w miejsce
brakującego powietrza zsyła masę chłodniejszego. Tak wygląda prąd opadający, zwany
duszeniem.

Pionowe ruchy powietrza między różnymi warstwami atmosfery spowodowane różnym


nagrzewaniem się w różnych miejscach nazywamy konwekcją. wyróżnia się następujące typy
wznoszeń w zależności od ich charakteru:

1.termika powstająca w wyniku nagrzewania się mas powietrza zalegającego od stopniowo i


nierównomiernie nagrzewającej się ziemi, zwana termiką wypracowaną.
2.termika powstająca na skutek nagłego napłynięcia nad rozgrzaną ziemię zimnych mas
powietrza arktycznego, zwana termiką naniesioną.

3.wznoszenia powstałe na skutek zasysania od spodu chmury powietrza, spowodowanego


wykorzystaniem w chmurze utajonego ciepła pary wodnej.

Do czego potrzebna jest taka klasyfikacja?

W zależności od typu termiki ma ona swoją specyfikę, o której będziemy mówić przy nauce
taktyki przelotowej/ Na przykład termika naniesiona pojawiająca się za chłodnym frontem,
charakteryzuje się silnym wiatrem i szlakami Cu. W taka pogodę najlepiej latać na przeloty
otwarte lub docelowe. Dla wytworzenia się termiki bezchmurnej tj. kominów nie zwieńczonych
Cu i przez to trudnych do znalezienia sprzyja bardziej bezwietrzna pogoda.

Młodego sportowca - szybownika przystępującego do przelotu gryzą dwa pytania: jak znaleźć
noszenia i jak się w nich utrzymać? Pierwsze z nich okazała się najważniejsza, bo jeśli nie umie
się znaleźć noszenia to drugie pytanie traci sens.

Odpowiedź zacznę od wyjaśnienia budowy komina. Przypomnimy sobie proces tworzenia się
chmur kłębiastych. Temperatura powietrza maleje o 1o C wraz ze wzrostem wysokości o 100m.
Taką zmianę temperatury nazywamy gradientem sucho adiabatycznym. W pewnym momencie
tworzą się kropelki wody (dzieje się to przy temperaturze, przy której ma całkowite nasycenie
parą wodną), para zaczyna się kondensować. Tworzą się chmury kłębiaste Cumulus, które
zwieńczają wznoszenia (rys. 1). Po miejscu występowania chmury, można by pomyśleć, że
można odgadnąć gdzie jest wznoszenie. Szybownik by wtedy leciał pod chmurę wiedząc, że leci
do komina, choć nie widzi go. Było by to proste. Często bywa, że leci się pod chmurę i nic, choć
wiadomo, że komin jest obok, ale nie można go znaleźć. Żeby się tak nie stało należy
powiedzieć jak rozmieszczone są kominy.
Na samym początku, jeszcze na ziemi trzeba się zastanowić jak na kominy wpływa wiatr.
Wiadomo, że wiatr pochyla kominy i im większy wiatr, tym bardziej. Można to zobrazować
pochyleniem dymu uchodzącego z komina termicznego (rys. 2). W ciszy unosi się pionowo, ale
gdy zaczyna wiać wiatr pochyla się z nim tzn. w kierunku, w którym wieje wiatr. Im większa siła
wiatru tym większy kąt pochylenia.

To samo dzieje się ze wznoszeniami, tyle, że tego nie widać. O nachyleniu można się dowiedzieć
tylko poprzez znajomość siły i kierunku wiatru.

Nachylenie komina nie zależy tylko od siły wiatru. Zależy ono również od głębokości
wznoszenia (rys. 3). Czym słabsze wznoszenie tym większy kąt nachylenia. W słabych
kominach jest stosunkowo mały przyrost wysokości, a zniesienie duże. Przy szukaniu kominów
należy brać poprawki na nachylenie ich pod wiatr od chmury. Silniejszy komin znosi mniej niż
słaby i jeżeli noszenia w danym dniu są słabe, to już przy umiarkowanym wietrze pochylenie ich
jest duże i trudno je znaleźć.
Przy dobrej, szybowcowej pogodzie, kiedy wznoszenia są różne (i silniejsze, i słabsze),
szybownik powinien wiedzieć, że nachylenia ich są różne i powinien wnosić odpowiednie
poprawki. Nawet największym mistrzom nie udaje się zawsze określić pochylenia noszenia i nie
zawsze trafiają do niego od razu. Dlatego wtedy trzeba latać w kierunku ewentualnego
występowania komina. Dlatego pierwsze przeloty należy wykonywać w czasie ciszy lub przy
małym wietrze, kiedy pochylenia noszeń są niewielkie. Wtedy noszeń należy szukać pod
chmurami lub nad terenami termicznymi np. nad zbożami. Wyczepiwszy linę holowniczą, czy
wyciągarkową należy polecieć do najbliższej chmury. Gdy znajdziemy się we wznoszeniu to
wariometr je pokaże, a szybowiec podskoczy.

Przy wybieraniu kominów na podstawie kontrastów terenowych należy lecieć do piasków, zbóż,
nasłonecznionych stoków itd. Wybierzcie najlepsze miejsce termiczne i lećcie do niego. Jeżeli
znajdziecie komin to poczujecie go (szybowiec podskoczy) i wariometr pokaże wznoszenie.
Jeżeli komina tam nie ma i wykonaliście rozpoznawcze okrążenia nie traćcie czasu i lećcie w
inne miejsce, gdzie spodziewacie się znaleźć komin.
Niestety dni, w których kominy są pionowe zdarzają się rzadko. Dlatego szybownik powinien na
przelocie zawsze pamiętać o wietrze, spodziewać się nachylenia kominów i wyobrażać sobie ich
położenie i skos. Nietrudno zgadnąć, że jeśli kierunek przelotu jest zgodny z kierunkiem wiatru,
jak pokazano na rys. 4, to szybownik napotka komin przed Cu, a czym mniejsza wysokość, tym
dalej od chmury. Teraz należy zakrążyć. Czasem trudno to zrozumieć. Nasuwają się myśli: do
chmury jeszcze daleko i krążę pod błękitem. Jeśli uczynicie ?poprawkę? i polecicie do Cu to po
prostu przelecicie komin (rys. 4).

Jeżeli lecicie pod wiatr (rys. 4) należy przelecieć pod Cu i za nim, po nawietrznej stronie
znajduje się komin.

Jednakże wykorzystywanie termiki bywa czasami trudniejsze niż pokazuje to rysunek.


Najczęściej bywa tak, że wiatr a wysokością nie tylko nasila się, ale i zmienia kierunek i
nachylenie kominów także się zmienia, co jeszcze bardziej utrudnia ich wykorzystanie.
Rozmieszczenie kominów można ocenić mając dane o wietrze z komunikatu meteo. Są tam
wyszczególnione kierunki wiatru w zależności od wysokości. Jeżeli brak takiego komunikatu to
pozostaje tylko obserwacja chmur i wiatru.

Przed lotem należy spojrzeć jak przesuwają się Cu. Zazwyczaj przesuwają się jak wiatr przy
ziemi lub lekko się odchylają (najczęściej w prawo). Po tej czynności nie będzie dla nas
tajemnicą kierunek wiatru, ani położenie kominów. Jeżeli zaś siła wiatru maleje z wysokością -
co objawia się cofaniem Cu to pochylenie komina jest zmienne, co komplikuje znalezienie go.

Zmianę siły wiatru z wysokością można określić po wyglądzie Cu. Gdy wiatr się nasila z
wysokością to Cu rozwijają się na zawietrznej (rys. 5a), jeżeli zaś wiatr słabnie z wysokością
obłok ma wierzchołek po stronie nawietrznej. Obserwacja kształtów Cu i ich przemieszczania się
może już na ziemi pomóc w wyobrażeniu sobie rozmieszczenia noszeń.

Doświadczeni szybownicy przed startem przyglądają się chmurom i ich ruchom. Wy też róbcie
to i spróbujcie przewidzieć jak wiatr z wysokością zmienia siłę i kierunek. Najczęściej skręca
lekko w prawo i nasila się, ale nie zawsze i przed lotem trzeba sprawdzać co się dzieje w
powietrzu.

Praktyka pokazała, że młodzi piloci zapominają nie tylko o skosie kominów, ale też o kierunku
wiatru. To jest zrozumiałe. Są oni, podczas wznoszenia, zajęci prowadzeniem szybowca i
śledzeniem przyrządów, a powinni też śledzić znoszenie.
Dla łatwego zapamiętania kierunku wiatru proponuję odnieść go do kierunku słońca. Ta technika
jest wystarczająco dokładna. Np. lecicie, słońce jest przed wami, na południu, a wiatr wieje w
jego kierunku to macie wiatr tylny (rys. 6a), jeżeli słońce jest z tyłu - czołowy(rys 6b), jeżeli
słońce jest po lewej to wiatr wieje z prawej i znosi na lewo, a jeśli słońce z prawej to wiatr
wiejący z lewej spycha na prawo (rys 6c,d).

Jest to wygodna metoda. nie trzeba znać kierunków wiatru i odkładać ich na podziałce busoli,
czy obliczać znoszenie. W krążeniu jest to najlepsza metoda, bo busola jest niemiarodajna.

Niestety ta metoda wymaga poprawek na czas tzn. słońce przesuwa się ze wschodu na zachód o
15 stopni na godzinę. Np. jeśli start jest o 13, a lądowanie o 19 to słońce przesunie się o 90
stopni. Jak sobie z tym poradzić? Czy jednak nie łatwiej byłoby odmierzać kąty znoszenia?
Nie. W szybownictwie trzeba działać szybko i jeżeli za każdym razem chcielibyśmy wszystko
obliczać by znaleźć komin to stracilibyśmy dużo czasu i wysokości. Znacznie prościej po prostu
jest wnosić poprawki w miarę upływu czasu. Zmianę tego kąta z czasem pokazano na rys. 7.

Inną metodą obserwacji kierunku wiatru jest obserwacja przesuwania się cienia chmury . Metoda
ta ma jednak też kilka wad:

1.przy słabych wiatrach przesuwanie to jest słabo zauważalne

2.przy bezchmurnej pogodzie brak cieni

3.chmury czasem się tak rozrastają, że nie widać granicy cienia

4.czasem różnice siły wiatru na poziomie chmur i na naszej są tak duże, że mogą być nawet
odwrotne, co dezorientuje czasem pilota
Przy korzystaniu z tych sposobów zawsze można szybko wprowadzić poprawkę kursu. W tym
celu, gdy lecimy nie pod, ani z wiatrem do chmury należy brać poprawkę na wiatr tym większą
im silniejszy jest wiatr (i większe nachylenie noszeń) i czym niżej od chmury.

Należy jeszcze pamiętać o kolejnej wskazówce pomagającej znaleźć komin. Jeżeli zobaczycie
bociana krążącego - lećcie do niego, bo tam jest komin. Bociany to najwięksi przyjaciele
szybowników, dobrze latają na termice, bo nie lubią marnować energii na machanie skrzydłami.
Podczas trwania termiki latają jak szybowce - nabierają wysokości krążąc we wznoszeniach.

Kanie, jastrzębie i orły także często nabierają wysokości w kominach. Wyręczają szybowników
w znajdowaniu ich. Jeżeli zobaczycie jaskółki i czyżyki latające w jednym miejscu to wiedzcie,
że tam także nosi. Te ptaki latają tam, bo komin unosi od ziemi różne muchy, komary itp.
Jaskółki nierzadko latają za nimi na wys. ponad 2000 m. i tym samym oznaczają kominy.

W szerokościach geograficznych południowych szybownicy krążą nierzadko z orłami. Trzeba


jednak wiedzieć, że orły czasem potrafią zaatakować szybowiec. Taki przypadek miał Edward
Makula w 1950 r., gdy był w stolicy Indii Delhi. Ogromny orzeł zaczął atakować skrzydło.
Skończyło się lądowaniem Makuli na szybowcu z dziurą w skrzydle i śmiercią orła.

Co się tyczy bocianów, to przyjmują krążące szybowce spokojnie i nie raz krążą razem z nimi.

Nie tylko ptaki mogą pokazywać wznoszenie. Szczególną pomoc w tym mogą okazywać dymy
fabryczne (głównie na małych wysokościach). Jeżeli dym wylatując z komina ściele się poziomo
z wiatrem i nagle leci do góry to znaczy, że napotkał wznoszenie (rys. 8).
Może być też taka sytuacja: wszystkie dymy ścielą się z wiatrem, a jeden tylko leci do góry ?
znaczy, że jest w centrum noszenia. Fabryki z ich dużymi halami, elektrociepłownie węglowe
mogą być wskaźnikami występowania termiki. W wypadku utraty wysokości szybownicy lecą w
kierunku dymów ratując się przed przedwczesnym lądowaniem.

Znany polski specjalista od meteorologii szybowcowej Władysław Parczewski przyporządkował


dymom fabrycznym nową rolę - informacyjną dla szybowników. Określił on podział dymów,
który pozwala zorientować się nie tylko o sile wiatru, ale i o stanie atmosfery tzn. o pionowym
gradiencie temperatury.

Z wyglądu dymów fabrycznych można dowiedzieć się, czy jest w danym momencie, czy też nie
ma szybowcowej pogody i określić zmiany tego stanu. Ten sposób nabiera większego znaczenia
w sytuacji gdy nie ma chmur np. wcześnie rano, gdy chcemy wykonać długi przelot. Wtedy
trzeba popatrzeć na dymy i znając przy jakiej pogodzie jak wyglądają, można określić co się
dzieje w atmosferze.
Na rys. 9 pokazano niektóre konfiguracje dymów:

1.(rys. 9a) Taką postać dym przybiera wtedy, kiedy równowaga jest chwiejna, a wiatr na
wysokości kominów jest słaby 2-3 m/s. Pokazana na rysunku kłębiasta konfiguracja dymu
informuje o tym, że w powietrzu występują prądy termiczne.

2.(rys. 9b) Przy sile wiatru powyżej 4 m/s i warunkach jw. dym przybiera bardziej płaską postać
przypominającą fale morskie. Świadczy to o tym, że występuje termika naniesiona.

Przypomnijmy, że naniesiona termika występuje przy najściu nad nagrzaną ziemię chłodnych
mas powietrza, które się szybko nagrzewają i powstają kominy.

3.(rys 9c) Dym przybiera taką formę, jeśli powietrze znajduje się w równowadze stałej. W tym
przypadku, jak widać na wykresie po lewej stronie rysunku, pionowy gradient temperatury jest
mały i jeśli nie w całej atmosferze, to na pewno w dolnej jej części, na wysokości komina.
Oznacza to, że nie ma kominów i start trzeba odłożyć do czasu zmiany konfiguracji dymu na
jedna z poprzednich - ?termicznych?. Jeśli równowaga stała panuje też na większych
wysokościach to nie zanosi się na pogodę przelotową i można wykonywać tylko krótkie loty
treningowe.

4.(rys. 9d) Taki kształt ma smuga dymu przy stałej równowadze i wietrze ponad 4 m/s. Okazuje
się, że ten dym jest podobny do dymu pierwszych typów, też ma charakter kłębiasty. Trzeba się
teraz przyjrzeć rodzajom tych skłębień. Drugi typ dymu jest bardziej skłębiony, przybiera
zaokrąglone kształty, czwarty rodzaj jest bardziej przyciśnięty w dół. To mówi o tym, że nie ma
warunków do rozwijania się termiki i zmiana tego stanu jest jeszcze daleko.

5.(rys 9e) Jeżeli w powietrzu inwersja znajduje się powyżej dymu to przybiera on kształt jak na
rysunku 9e. Jest on podobny z rys 9d. Jeżeli ta inwersja jest silna to czekanie na termikę w
danym dniu nie ma sensu. Jest to tym bardziej pewne, jeśli inwersja rozpoczyna się od samej
ziemi i nie może jej przebić turbulencja. Przy braku wiatru dym wznosi się na niewielką
wysokość i rozpływa się w powietrzu.

6.(rys 9f) Taką postać przybiera dym, gdy inwersja sięga poniżej komina, a powyżej niego jest
chwiejna równowaga. Mówi to o tym, że przy dzisiejszym nagrzewaniu się ziemi powstaniu
turbulencji cienka warstwa inwersji zostanie przebita i można przygotowywać się do dobrego
szybowcowego dnia i silnych wznoszeń. Jeśli w okolicy lotniska jest jakaś góra, przewyższająca
inwersję, to spodziewać się można nad nią silnych noszeń i pierwszych chmur.

7.(rys. 9 g) Gdy przy ziemi jest równowaga obojętna, ale zaraz powyżej komina zaczyna się
inwersja to dym wygląda jak na tym rysunku.

Latem jest to zwykłe zjawisko atmosferyczne dla wczesnych godzin. Inwersja powstaje w
wyniku nocnego wychłodzenia przyziemnej warstwy atmosfery, co jest oznaką, że dzień będzie
bardzo dobry pod kątem szybownictwa, a inwersja, która hamuje chwilowo rozwój termiki po
ogrzaniu powietrza i rozwoju turbulencji zaniknie.
Jednakże w chłodniejszej porze roku (wczesna wiosna, późna jesień) taka inwersyjna sytuacja
może powstać w wyniku napłynięcia ciepłych mas powietrza nad zimne podłoże i osiadania ich
w wyżu. W takiej sytuacji inwersja jest silna i kominy nie przebijają jej, co oznacza, że dzień nie
będzie termiczny.

W całkowicie bezwietrznym dniu dym z komina będzie pionowo do góry do czasu, gdy napotka
inwersję i rozpłynie się pod nią w cienką warstwę. Taka dymna przykrywka może zalegać nad
ziemią na przestrzeni dziesiątków kilometrów i jest często widoczna nad wielkimi miastami. To
oznacza tylko jedno ? szybownicy nie mogą wtedy liczyć na termiczne wznoszenia.

Jak widać, dymy fabryczne mogą pokazać szybownikom wiele zjawisk jeśli się je obserwuje i
rozpoznaje. Zmiany konfiguracji mogą pomagać w dokładnym prognozowaniu pogody na letni
dzień.

Występowanie komina zdradza także słup zapylenia na niebie, dobrze widoczny od strony
słońca. Kominy unoszą z ziemi różne drobiny i pyły, które unoszą się z nimi ukazując ich
położenie.

Potężne kominy unoszą ze sobą większe przedmioty: kawałki papieru, suche liście, lekkie wiązki
siana i słomy. Zauważyć je można przy przelatywaniu blisko tych wznoszeń.

W suche miesiące na stepach północnego Kazachstanu, na południu Ukrainy, w Krasnodarskich


stronach i w innych miejscach nierzadko bywają ?widoczne? kominy, które można zauważyć z
daleka po charakterystycznych słupach pyłu.

Wszędzie obserwuje się w suche, ciepłe dni małe pyłowe wiry. One pojawiają się nagle i nie
wiadomo skąd. Nadchodzi wiatr, kłębi się pył i śmieci i unoszą się w powietrze. To jest rodzący
się komin, który świadczy o rozwinięciu się termiki. Nie trzeba jednak szybko do nich lecieć.
Takie kominy bywają zazwyczaj silne i wznoszenie jest duże, ale krążyć w nich jest bardzo
trudno, czasem nawet jest to nie możliwe, często prowadzą do korkociągu. przyczyna tego stanu
rzeczy tkwi w tym, że takie kominy są bardzo wąskie. Szybowiec lecąc w takim kominie ma
jedno skrzydło w noszeniu (siła nośna szybko rośnie), a drugie ma w duszeniu (jego prędkość
powietrzna może być blisko minimalnej), co prowadzi do obrotu wzdłuż osi podłużnej i
przeradza się w korkociąg (rys. 10).
Przy zwaleniu się w korkociąg na małej wysokości jest duże prawdopodobieństwo katastrofy.
Dlatego wlatywanie w słup silnych zapyleń na małej wysokości jest kategorycznie zabronione.

Na większych wysokościach takie pyłowe wiry są szerokie i, jak pokazała praktyka, kto wchodzi
w nie na wysokościach 400-600 m. ten jest bezpieczny. A nawet jeśli szybowiec zerwie się do
korkociągu, to z takiej wysokości starcza czasu na wyprowadzenie. Dla bezpieczeństwa trzeba
jednak, krążąc w takich turbulentnych kominach trzymać prędkość o 5-10 km/h większą od
normalnej.

Kiedyś autor tej książki poleciał w składzie grupy 4 szybowców z Dniepropawłowska do Kijowa
wykorzystując tylko ten jeden rodzaj wznoszeń. Przelot przebiegał na wysokościach 800-1800
m. i rzadko spadał niżej. Przelot ten nie odbiegał od innych przelotów termicznych, tylko był
łatwiejszy, bo noszenia były z daleka widoczne. Najlepiej widoczne były nad uprawami rolnymi,
co ułatwiało ich wykorzystanie. Co więcej, po ich średnicy i zapyleniu można było sądzić o ich
prędkościach pionowych i wyznaczać prędkości przeskoku tak jak przy lotach na termice
cumulusowej.
Jednakże powtarzam jeszcze raz: wlatywanie w takie wąskie kominy na małych wysokościach
jest kategorycznie zabronione. Wykorzystanie ich jest dozwolone tylko na większych
wysokościach, przy pewności, że wyprowadzi się z ewentualnego korkociągu.

I tak przy pomocy różnych wskazówek można wykorzystywać wznoszenia. W procesie


szkolenia w lotach treningowych i przelotach należy przyswajać sobie te sposoby odnajdywania
wznoszeń, do wykonywania powierzonego zadania. Okazało się bowiem, że w każdym locie z
piękną pogodą, pięknymi Cu i mocną termiką można napotkać duży obszar bezchmurny, gdzie
wszystkie te sposoby mogą się przydać do uratowania się przed przygodnym, przedwczesnym
lądowaniem.

Inaczej ma się sprawa wyczynowych lotów w nadchodzących czasach ? szybowcowych


przelotach z wykorzystaniem noszeń termicznych, a w pierwszym rzędzie z wykorzystaniem Cu.
O nich będziemy mówili dużo w dalszej części książki. Jednakże, jeśli jest brak obłoków, ani
ptaków, ani słupów pyłu, ani dymów fabrycznych, jeśli nie ma żadnych oznak termiki pozostaje
tylko jeden sposób znalezienia kominów ? po kontrastach na powierzchni ziemi. Czym więcej
kontrastujących ze sobą miejsc, czym bardziej niejednorodny teren, czym więcej lasów, łąk,
jezior, rzek, tym większe prawdopodobieństwo rodzenia się nad nim termiki, a tym samym,
większe prawdopodobieństwo napotkania komina termicznego.

Nawet na bezkresnych równinach, jak w Kazachstanie, czy na południu Ukrainy, gdzie step jest
równy i nie kontrastowy na wielkim obszarze, można znaleźć kominy rodzące się na
kontrastujących ze sobą poletkach roślin, ich różnych kolorów.

Zasada przy pozyskiwaniu noszeń tym sposobem jest jedna. Termika rozwija się nad
największymi kontrastami: rzeka ? plaża, zboże ? niskie uprawy, sucha łąka ? mokra łąka,
zielone pole ? zaorane pole, niskie zboże ? wysokie zboże, jeden kolor pola ? inny kolor pola,
czarnoziem ? glina itd.

W każdym locie patrzcie, gdzie rodzi się komin, analizujcie jego powstawanie, zapamiętajcie
wszystko i wiedzcie, że każdy drobiazg jest ważny w lotniczej taktyce. Z czasem wyrobicie
sobie intuicję, która jest rezultatem większego doświadczenia i która pomoże wam w przyszłości
znajdować kominy bez tych problemów, co mieliście na początku.

Jak wykorzystywać kominy i jak wpasowywać się w ich centrum, by wykorzystać jak
największe wznoszenie powiem następnym razem.

You might also like