Pamiec I Uczenie Sie Artykul
Pamiec I Uczenie Sie Artykul
Pamiec I Uczenie Sie Artykul
Gdyby odebrać człowiekowi jego pamięć, nie przeżyłby bez innych. Nie wiedziałby kim, czym
i gdzie jest, nie potrafi łby się z innymi komunikować. Nie zdobyłby jedzenia, ani też nie uniknąłby
niebezpieczeństw (Siuta, 1999).
Dzięki pamięci rozpoznajemy miejsca, rozumiemy innych, wyrażamy w mowie własne myśli,
mamy świadomość własnej tożsamości. Pamięć pozwala planować, działać i oceniać (Siuta, 2000).
W każdym momencie życia pamięć jest podstawą zachowania (Szewczuk, 1990). Poznawanie
otoczenia, własnego organizmu i własnej psychiki dokonuje się stopniowo, na drogach
niezliczonych pojedynczych doświadczeń. W efekcie kształtuje się człowiek o określonych:
- wiedzy,
- umiejętnościach,
- preferencjach,
- poglądach.
Różnie można definiować to, czym jest pamięć. Na przykład według Vetulaniego (2000), pamięć
to zbór śladów pamięciowych oraz reguł ich używania:
- tworzenia (zapamiętywanie),
- zmieniania pod wpływem nowych doświadczeń (uczenie się),
- przechowywania (pamiętanie),
- tracenia (zapominania),
- wydobywania z pamięci i porównywania z aktualnym doznaniem, by stwierdzić, czy jest ono nam
już znane (rozpoznanie),
- aktualizowania (przypominanie).
Nie wdając się w rozważania na temat różnic terminologicznych, można przyjąć, iż:
Już z przedstawionej powyżej definicji wynika, iż można wyróżnić trzy podstawowe fazy
procesów pamięciowych:
1) zapamiętywanie (kodowanie),
2) pamiętanie (przechowywanie),
3) przypominanie (odtwarzanie).
1.1. Zapamiętywanie
Zapamiętywanie może nastąpić samorzutnie (spontanicznie). Dzieje się tak, gdy nie jesteśmy
nastawieni na zapamiętywanie (zauważamy nowy produkt, obserwujemy wypadek samochodowy).
Zapamiętywanie może także być celowe (zamierzone), tzn. gdy z góry jesteśmy nastawieni na
zapamiętanie określonych informacji. Tak dzieje się, gdy staramy się zapamiętać adres internetowy,
treść książki, lub smak wyjątkowo smacznej czekolady. Jeżeli zapamiętywanie zamierzone
przybiera postać konsekwentnego i zorganizowanego działania (np. przygotowania do egzaminu),
a jego efektem ma być późniejsze odtworzenie zapamiętywanych informacji, mówimy o uczeniu się
(Szewczuk, 1990).
O ile zapamiętywanie samorzutne czy zamierzone w swej prostej postaci dokonuje się
samoistnie, o tyle uczenie się wymaga odpowiedniego zorganizowania tej czynności. Przede
wszystkim w procesie uczenia się, należy opanować sposób dawkowania materiału (dzielenia go na
części w zależności od jego objętości i złożoności),rozłożenia uczenia się w czasie.
Rolę powtarzania w uczeniu się trudno przecenić. Jest ono przeważnie nie zbędne. Jednak
konieczna liczba powtórzeń jest zależna od wielu czynników, m.in. od:
- umiejętności zapamiętywania,
- motywacji do uczenia się,
- sposobu uczenia się,
- rodzaju i wielkości materiału,
- długości przerw wypoczynkowych.
Każdy z tych czynników działa niejednokrotnie odmiennie u różnych osób. Jak wykazały badania
(Kurcz, 1992) optymalny czas przerwy pomiędzy kolejnymi próbami uczenia się obszernego
materiału waha się u różnych osób od 10 minut do 24 godzin, z tym że im trudniejszy jest materiał,
tym wymaga on dłuższych przerw. Jeżeli jednak w przerwie wykonywać będziemy czynności
podobne (np. uczyć się innego języka), pozytywny efekt przerwy może zostać zniesiony (materiały
uczone wpływając jeden na drugi, doprowadzą do obniżenia efektów uczenia się obu materiałów).
Istotnym czynnikiem jest także rozłożenie materiału na odpowiedniej wielkości części. Ucząc się
kilku definicji dotyczących jednego zagadnienia, każdą z nich na ogół opanowujemy oddzielnie.
Jednak później musimy nauczyć się jeszcze wzajemnych relacji pomiędzy tymi definicjami. Ucząc
się całościowo, uniknęlibyśmy straty czasu na końcową reorganizację materiału. Jednak, jeżeli
materiał jest zbyt duży lub za trudny, uczenie się całościowe jest niemożliwe albo co najmniej
nieefektywne.
Efekty uczenia się (na przykład do egzaminu) poprawia próbne odtworzenie. Jest ono efektywne,
gdyż osoba ucząca się bardziej się w nim angażuje emocjonalnie niż podczas zwykłego powtarzania.
Ponadto próbne odtwarzanie umożliwia (Kurcz, 1992):
- lepszą organizację materiału,
- kontrolę popełnianych błędów,
- wyobrażeniowe przygotowanie się do sytuacji egzaminu.
Równie ważne jest to, czego się uczymy. Możemy uczyć się wykonywania czynności
motorycznych (jazda na nartach, gra na skrzypcach, montowanie telewizora, naprawa pralki itd.).
Nabywamy wtedy umiejętności.
Podczas uczenia się nowego, trudnego i obszernego (a więc słabo jeszcze zapamiętanego)
materiału, może wystąpić zjawisko, iż po przyswojeniu pierwszych elementów materiału, gdy
uczymy się następnych, te wcześniej nabyte przeszkadzają w przyswojeniu następnych. Może także
działać proces w odwrotnym kierunku, tzn. przyswojenie nowych treści przeszkadza w odtworzeniu
poprzednio wyuczonych faktów. Im obszerniejszy jest materiał, tym wyraźniej zachodzą oba te
procesy (w psychologii nazywane hamowaniem retroaktywnym i proaktywnym).
Natomiast dobrze opanowana wiedza (dotyczy to też umiejętności) może pomagać w uczeniu się
nowych treści. Zachodzi wtedy zjawisko transferu, czyli przeniesienia wprawy (np. z nauki języka
angielskiego na francuski, jazdy rowerem na jazdę motocyklem, umiejętności pisania prawą ręką na
lewą rękę itd.).
Niezależnie od wielkości materiału uczenie się jest łatwiejsze, gdy jest on dla nas sensowny. Gdy
materiał zaś jest mało sensowny, uczenie się sprowadza się najczęściej do prób jego mechanicznego
opanowania poprzez powtarzanie (Kurcz, 1992).
Uczenie się może przybrać postać zapamiętywania kopiowego, czyli uczenia się na pamięć.
Natomiast gdy staramy się zrozumieć to, czego się uczymy, powiązać to z wcześniejszym
doświadczeniem, dostrzec możliwe zastosowania, zachodzi wówczas zapamiętywanie treściowe
(Szewczuk, 1990).
Zapamiętywanie zmienia swój charakter wraz z rozwojem osobowości człowieka. Jako niemowlę
zapamiętujemy tylko to, co wpływa na zaspokojenie naszych bezpośrednich potrzeb. Stopniowo
treści zapamiętywane coraz bardziej się komplikują i różnicują. Rozbudowuje się struktura materiału
pamięciowego. Trwa to przez całe życie. Od uśmiechu na widok twarzy matki, poprzez wzruszenia
dziecięcymi bajkami, aż po najgłębsze doznania estetyczne będące kwintesencją przemyśleń
i systemu wartości ukształtowanych w toku życia.
Należy pamiętać także, że zapamiętujemy tym lepiej, im w większym stopniu nastawiamy się na
zapamiętywanie. Służą temu zainteresowania, służy odpowiednia organizacja procesu uczenia się,
a także wielkość motywacji.
Pamięć nasza działa na zasadzie filtru: pewne informacje przepuszcza, inne zatrzymuje
i gromadzi. Są to filtry naszych:
- postaw,
- zainteresowań,
- przekonań,
- potrzeb,
- motywów.
Efekt zapamiętywania ujawnia się podczas przypominania. Pomiędzy tymi dwoma fazami
procesów pamięciowych engramy przechowywane są w „magazynie” pamięci. Okres ten nazywany
pamiętaniem.
Człowiek nawet po wielu latach nieobecności rozpoznaje miejsce, w którym był już wcześniej.
Może przypomnieć sobie wydarzenie, w którym brał udział. Każdy z nas szereg osób, przeżyć czy
przedmiotów pamięta praktycznie do końca życia. Zdumiewa nas niejednokrotnie dokładność
przypomnienia sobie jakiegoś epizodu sprzed wielu lat. Z drugiej strony jednak trudno sobie nieraz
przypomnieć nawet podstawowe informacje, którymi posługiwaliśmy się już wielokrotnie i to
w nieodległej przeszłości (np. numer telefonu, nazwisko znajomego, wzór matematyczny). Także
urzędnik załatwiający klientów często już po krótkim czasie nie pamięta ich twarzy. Zdarzały się też
przypadki, że u egzaminatora ten sam student pod rożnymi nazwiskami zdawał dwukrotnie egzamin
w odstępie kilku godzin i nie został rozpoznany (Szewczuk, 1990).
Trwałość pamiętania zależy od wielu czynników, zarówno tych działających przez długi okres
czasu, jak i tych mających krótkotrwały wpływ na pamiętanie. Przede wszystkim można stwierdzić,
że pamiętanie jest tym trwalsze, im większe znaczenie dla pamiętającego mają informacje
przechowywane w pamięci. Łatwiej pamiętać to, co nas interesuje lub co jest związane z naszą
aktualną działalnością. Trwale również pamiętamy to, co wielokrotnie występowało w przeszłości.
Bardzo często przeżywamy chwile, że nie możemy sobie czegoś przypomnieć. I albo po pewnym
okresie przypomnimy sobie te fakty, albo mimo wysiłków – nie udaje się nam tego już nigdy
dokonać. W pierwszym przypadku mamy do czynienia z zapominaniem okresowym
(krótkotrwałym), w drugim z zapominaniem długotrwałym.
Inaczej jest z zapominaniem długotrwałym. W jego przypadku, mimo wielokrotnych prób, nie
następuje przypomnienie. Czasami jednak, nawet po latach, dochodzi do niespodziewanego
przypomnienia, gdy bodziec ten lub podobny za działa powtórnie (np. widok osoby, której nazwisko
staraliśmy się sobie bezskutecznie przypomnieć). Zachodzi wtedy nie tylko rozpoznanie, ale
również odtworzenie brakującej informacji (w tym przypadku nazwiska). Dlatego też brak
przypomnienia w danej chwili jakiejś informacji nie świadczy o całkowitym jej zapomnieniu, gdyż
po pewnym czasie lub w innych warunkach może dojść do jej odtworzenia.
Dlaczego jedne fakty przypominamy sobie bez trudu a inne zapominamy? Współczesna
psychologia jest daleka od jednoznacznego wytłumaczenia tego faktu. Dane eksperymentalne
i obserwacje pozwalają jedynie na sformułowanie hipotez. Niewątpliwie każdy ślad pamięciowy
włączony jest w mniej lub bardziej złożony ich system. Do każdego z nich można dotrzeć różnymi
drogami. Nie które z engramów są uprzywilejowane. Zostały lepiej utrwalone i były częściej
aktywizowane. Łatwo do nich dotrzeć. Natomiast położone w ich sąsiedztwie lub związane z nimi
treściowo inne engramy, o mniejszym znaczeniu, mogą być tłumione. Hamujący wpływ jednych
engramów na inne jest szczególnie wyraźny wówczas, gdy próbom przypominania towarzyszą silne
emocje.
Jeśli nie potrafimy podczas egzaminu odtworzyć istotnych informacji, mówimy najczęściej, że je
zapomnieliśmy. Wystarczy jednak często tylko niewielka podpowiedź ze strony egzaminatora, aby
przypomnienie, nawet o dużej dokładności i szczegółowości, stało się możliwe.
- Interferencja
Na poziom pamiętania wyuczonego wcześniej materiału wpływa materiał uczony później
(interferencja proaktywna). Perfekcyjnie poznany język angielski ułatwi nam posługiwanie się
uczonym wcześniej językiem niemieckim (wystąpi tutaj zjawisko proaktywnego ułatwienia, czyli
przeniesienia wprawy). Odwrotnie będzie, gdy po słabo wyuczonym angielskim będziemy starali
się posłużyć wcześniej poznanym niemieckim. Mieszać będą się w tym przypadku nie tylko zasady
gramatyczne, ale i słowa obu języków (hamowanie proaktywne).
Drugim rodzajem takiego wpływu jest interferencja retroaktywna (działająca wstecz) czyli na
poziom pamiętania materiału przyswojonego później wpływa materiał wyuczony wcześniej. Ucząc
się angielskiego jako drugiego języka obcego możemy doznać pogorszenia się poziomu uczonego
wcześniej, ale niezbyt dobrze opanowanego niemieckiego (hamowanie retroaktywne). Może
wystąpić odwrotne zjawisko (poprawy) gdy obydwa języki (szczególnie ten wcześniejszy) zostaną
znakomicie opanowane (ułatwienie retroaktywne) (Zimbardo, Ruch, 1997).
- Tłumienie (wypieranie)
Freud (1958) twierdził, że podstawową przyczyną zapominania jest tłumienie (wypieranie)
polegające na spychaniu poniżej progu świadomości i nie dopuszczeniu do świadomości przykrych
wspomnień. Dotyczy to wszystkiego, co wywołuje lęk czy obawy. Śmierć żony, groźba utraty pracy,
własne kompleksy czy zahamowania, niepowodzenia życiowe, a szczególnie ich przyczyny są
tłumione. Treści wyparte ze świadomości nie przestają istnieć, lecz tkwią w podświadomości
i ujawniają się w snach czy skojarzeniach. Oczywiście tłumione przeżycia mogą po pewnym czasie
powrócić do świadomości i przeżywamy wtedy na nowo związane z nimi emocje. Przykładem może
być śmierć kogoś bliskiego. Jest jednak powiedzenie, że: „czas goi rany”. Tak się dzieje właśnie w
tym przypadku. Coraz rzadziej myślimy o zmarłym. Jednak nawet gdy po wielu latach
przypomnimy sobie tę osobę, rozpacz może powrócić z całą siłą.
- Utrata dostępu
Od dawna nieprzypominanych informacji nie zapominamy, lecz nie możemy sobie ich
przypomnieć. Stają się one, przynajmniej okresowo, niedostępne.
Gdy zabraknie w przypominaniu pewnych informacji powstaje luka pamięciowa. Może zostać
wypełniona wyobrażeniami. Gdy nie pamiętamy, co robiliśmy dwa miesiące temu, to wyobraźnia
może wypełnić tę lukę. W psychologii zjawisko to nazywamy konfabulacją. Często ludzie starzy,
konfabulując, uzupełniają luki swojej pamięci odnośnie do dawno przeżytych wydarzeń.
W toku życia często dochodzi do subiektywizacji wspomnień (Bartlett, 1936). I tak, normalne
dzieciństwo przypominane po wielu latach może być pasmem nieszczęść lub przeciwnie, okresem
jednej wielkiej sielanki. Inny przykład to obiektywizm zeznań świadków. Dwóch ludzi
obserwujących to samo zdarzenie często daje zupełnie odmienny ich opis.
W tym miejscu należy omówić też zagadnienia tzw. fałszywych (wszczepionych) wspomnień.
Udowodniono w wielu eksperymentach, że gdy naoczny świadek zdarzenia otrzyma od kogoś
odmienną na jego temat informację, to jego wspomnienia ulegają często istotnym zmianom. Tak
dzieje się, gdy przysłuchujemy się rozmowie innych, gdy czytamy opis wydarzenia lub
odpowiadamy na sugerujące pytania. Zmiana przypomnienia może mieć rożną postać – od
przekształcenia paru szczegółów, w dokładnym pod innymi względami przypomnieniu wydarzenia,
aż po wszczepienie fałszywych wspomnień.
Jak daleko można osobom zasugerować nieistniejące fakty pokazuje eksperyment Kassina
(2007). Grupa osób uczestniczyła w kursie komputerowym. Indywidualnie każdą z nich
informowano, iż zepsuła komputer. Początkowo badani zdecydowanie odrzucali ten zarzut.
Następnie jednak, gdy podstawieni przez eksperymentatora „świadkowie” twierdzili, iż widzieli, jak
ta osoba uszkodziła komputer, około 60% badanych przyznawało się do winy, opisując
szczegółowo, jak do tego doszło.
Funkcjonariusze policji czy prokuratorzy, chcąc uzyskać potwierdzenie swojej wersji śledztwa,
przesłuchując świadków, usiłują niejednokrotnie dotrzeć do rzekomo ukrytych wspomnień.
Zachęcają przesłuchiwanych do wyobrażania sobie tego, co kiedyś się wydarzyło. Sugerują, by ci
pozwolili działać swobodnie wyobraźni i nie martwili się czy wyobrażania odnoszą się do
rzeczywistej przeszłości. Podczas takiego przesłuchania pytają jaka to była pora dnia, gdzie to było,
kto w tym uczestniczył? Następnie zaczynają sugerować odpowiednimi pytaniami, czy sprawcą była
osoba podobna do X. A może to był sam X itd.
Jednak nie tylko przedstawiciele służb specjalnych, organów ścigania czy wymiaru
sprawiedliwości manipulują pamięcią swoich „klientów”. Niestety dotyczy to także niekiedy
psychologów i psychiatrów. Znane są przypadki, gdy nieetyczny i niekompetentny psychoterapeuta
sugerował pacjentom (najczęściej były to młode kobiety), iż ich zaburzenia emocjonalne wywołały
zapomniane z dzieciństwa fakty molestowania seksualnego (Augustynek, 2002).
W 1986 roku N.C. z Wisconsin zgłosiła się do psychiatry, który zastosował psychoterapię
i hipnozę. Chciał przy ich pomocy dotrzeć do ukrytych wspomnień o przemocy, której rzekomo
doświadczyła w dzieciństwie N.C. Kobieta ta nabrała z czasem przekonania, że wyparła ze swojej
świadomości następujące wspomnienia: należała do sekty satanistycznej, pożerała niemowlęta, była
gwałcona, odbywała stosunki seksualne ze zwierzętami i zmuszona była przyglądać się zabójstwu
swojej ośmioletniej koleżanki. Uwierzyła, że ma ponad 120 osobowości – dziecięce, dorosłe,
anielskie, a nawet kacze. Przyczyną było to, iż w dzieciństwie była wykorzystywana seksualnie
i maltretowana. Psychiatra następnie dokonał na niej egzorcyzmów.
Kiedy N.C. zrozumiała, że zaszczepiono jej fałszywe wspomnienia pozwała psychiatrę do sądu
i po trwającym pięć lat procesie przyznano jej 2,4 mln dolarów odszkodowania.
N.C. nie jest jedyną pacjentką, której wszczepiono fałszywe wspomnienia. W 1992 roku
w Missouri pewien pracownik poradni przykościelnej podczas terapii „pomógł” B.R. „przypomnieć”
sobie, że jej ojciec, osoba duchowna, systematycznie gwałcił ją między siódmym a czternastym
rokiem życia, w czym niekiedy – przytrzymując ją – pomagała mu jej matka. Pod wpływem
terapeuty B.R. przypomniała sobie także, że dwukrotnie zaszła z ojcem w ciążę i że ten zmusił ją do
ich przerwania. Gdy posądzenia te ujawniono, ojciec pacjentki musiał zrezygnować z funkcji
pastora. Badanie lekarskie wykazało jednak, że B.R. wciąż jest dziewicą i nigdy w ciąży nie była.
Rodzina pokrzywdzonej pozwała terapeutę do sądu i otrzymała w 1996 roku milion dolarów
odszkodowania (Augustynek, 2002).
Spostrzegając swoje otoczenie, rozpoznajemy je jako znane lub nieznane (nowe). Dotyczy to
oczywiście także każdego elementu otoczenia z osobna. Człowiek praktycznie bez przerwy coś
rozpoznaje: przedmioty, ludzi, czynności, własne przeżycia. Podobnie zwierzęta dzięki
rozpoznawaniu orientują się w swoim otoczeniu. Charakterystyczne dla rozpoznania jest niekiedy
towarzyszące mu poczucie „swojskości”. Dzieje się tak wtedy, kiedy rozpoznajemy elementy
rzeczywistości, z którymi mamy stały kontakt. Jeżeli jednak po wielu latach nieobecności wracamy
do miasta, w którym nie byliśmy od wielu lat, rozpoznając setki przedmiotów, miejsc, a nawet ludzi,
nie mamy jednak tego poczucia (W. Szewczuk, 1990).
Zamierzone przypominanie jest tym łatwiejsze, im cel przypominania jest bardziej związany
z treścią sytuacji. Przypominanie jest skuteczniejsze także wtedy, kiedy to, co mamy sobie przy
pomnieć jest związane z naszym doświadczeniem życiowym, posiadaną wiedzą i wykonywanymi
czynnościami. Częstokroć łatwiej przypomnieć sobie hasło uruchamiające program w komputerze,
którym na co dzień się posługujemy, niż chociażby numer telefonu do samego siebie. Niebagatelne
znaczenie ma też wprawa w przypominaniu.
Pierwszym, który dostrzegł wyjątki od tej reguły, był polski psycholog, Abramowski (1911),
który udowodnił, że pomiędzy drugim a szóstym dniem uczenia się następuje w niektórych
przypadkach spontaniczna poprawa poziomu przypominania. Szczególnie dotyczyło to treści
wyuczonych na pamięć (wiersz, definicja, reguły). Dwa lata później psycholog angielski Ballard
(1913) potwierdził, że w przypominaniu może nastąpić poprawa trwająca nawet kilka dni
(w porównaniu z przypominaniem bezpośrednio po uczeniu się). Zjawisko to nazwał
reminiscencją.
W późniejszych latach zjawisku reminiscencji poświęcono wiele badań. Wykryto w nich szereg
zależności. Przede wszystkim reminiscencja jest większa dla treści sensownych i zorganizowanych,
które wiążą się z wcześniejszym doświadczeniem. Jest charakterystyczna dla ludzi młodych (do
około 25 roku życia; w późniejszym wieku stopniowo maleje), jest także wyższa, gdy uczenie się
materiału było skomasowane w czasie (powtórzenia materiału następowały bezpośrednio po sobie
(Żurek-Gałdowa, 1977). Z zależności tych każdy student może wyciągnąć sam wnioski praktyczne
odnośnie do sposobów uczenia się i wykorzystać je, chociażby przygotowując się do egzaminu.