04 Marta Baranowska
04 Marta Baranowska
04 Marta Baranowska
Jan Jakub Rousseau jest bez wątpienia jednym z ważniejszych i wpływowych my-
ślicieli. Światopogląd swój kształtował głównie na podstawie własnych doświadczeń,
przeżyć, marzeń, a nie w oparciu o pogłębione badania naukowe czy spekulacje teore-
tyczne. Wynikało to z jego pewności siebie, czego bynajmniej nie ukrywał. W Wyzna-
niach pisał: „Czując się wolnym i panem siebie, mniemałem, iż mogę dopiąć wszystkie-
go […]. Wkraczałem z ufnością na szeroką scenę świata; spodziewałem wypełnić ją
wartością mej osoby. Na każdym kroku spodziewałem się spotkać uczty, skarby, przygo-
dy, usłużnych przyjaciół, kochanki ubiegające się o moje względy; samym ukazaniem
miałem napełnić sobą świat – nie wszechświat wszelako, pod tym względem byłem
skłonny do ustępstw”1.
Będąc przekonany o swojej wartości, próbował pokazać świat przez pryzmat sie-
bie2. Z tego względu uważał, że lektura Wyznań, autobiografii o silnym zabarwieniu
emocjonalnym, jest konieczna dla zrozumienia jego poglądów. Tadeusz Boy-Żeleński
w ten sposób ocenił ten sposób pisarstwa: „Ani przed nim, ani po nim, odkąd istnieje
literatura, nikt nie obnażył w ten sposób swojego wnętrza. Mimo iż właśnie wpływ Rus-
sa rozpętał orgie wystawiania na pokaz swojego ja, „objaśniania” samego siebie, ekshi-
bicje najtajniejszych drgnień własnej istoty, wypełniające znaczną część literatury XIX
wieku, nikt nie dorównał mu co do tego w bezwzględności, powiedzmy bezwstydzie”3.
Dywagacje Rousseau o sobie i w ogóle o naturze człowieka z całą pewnością mają
znaczenie dla rozważań stricte filozoficznych, a ten typ twórczości jest interesujący dla
znawców literatury, ale należy postawić pytanie, dlaczego studiując myśl polityczno-
prawną konieczne jest zapoznanie się z tymi zagadnieniami. W fundamentalnym dziele
Umowa społeczna możemy odnaleźć odpowiedź: „Ten, kto podejmuje się stworzyć lud,
powinien czuć się na siłach zmienić, że tak powiem naturę ludzką; przekształcić każdą
jednostkę, stanowiącą samą przez się całość doskonałą i samoistną, w część większej
1
J. J. Rousseau, Wyznania, Kraków 2003, s. 50.
2
„Obraz świata, który uzyskujemy w dziele Rousseau, jest zawsze przepuszczony niejako przez pryzmat
jego osobowości. Najbardziej ogólne i abstrakcyjne sprawy – miejsce człowieka w świecie i zasad ustro-
ju politycznego, źródeł zła moralnego i stosunku człowieka do Boga – są zawsze ukazane jako jego, Jana
Jakuba, osobiste sprawy, jako treść przeżycia, a nie tylko przedmiot refleksji”. B. Baczko, Rousseau:
samotność i wspólnota, Warszawa 1964, s. 498.
3
T. Boy-Żeleński, Od tłumacza, [w:] J. J. Rousseau, Wyznania, s. 4.
63
Marta Baranowska
całości, od której owa jednostka otrzymuje niejako życie i byt; zmienić ustrój człowieka,
aby go wzmocnić”4.
Wiedza o naturze człowieka okazuje się fundamentalna dla problematyki politycz-
no-prawnej zarówno w zakresie teorii, jak i praktyki. Niezbędna jest bowiem dla twór-
ców praw i ustrojów, którzy muszą dostosowywać struktury i zasady wspólnoty do kon-
kretnych potrzeb człowieka oraz dla osób sprawujących władzę.
Studiując dzieła Rousseau, można zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt. Wiedza
o naturze człowieka przydaje się nie tylko elitom, lecz także jest niezbędna każdemu
członkowi społeczeństwa. Przekonanie to widać w Emilu, czyli o wychowaniu. Filozof,
tworząc projekt wychowania naturalnego, podkreślał, że najważniejsza nauka to pozna-
nie człowieka i z tej perspektywy krytykował współczesny system edukacyjny. „Kształ-
ci się nas pono na członków społeczeństwa, a uczy się nas tak, jakby każdy z nas miał
spędzić życie na rozmyślaniach w samotnej celi albo rozmawiać z ludźmi obojętnymi
o przedmiotach oderwanych. Sądzicie, że uczycie swoje dzieci żyć ucząc je pewnych
skurczów ciała i pewnych formuł słownych bez żadnego znaczenia. Ja również nauczy-
łem Emila żyć; nauczyłem go bowiem żyć z samym sobą a ponadto zarabiać na chleb.
To jednak nie wystarcza. Ażeby żyć wśród ludzi, trzeba umieć obchodzić się z nimi,
trzeba znać narzędzia, które się ich imają; trzeba obliczać działanie i przeciwdziałanie
osobistych korzyści w społeczeństwie i na tyle słusznie przewidywać wydarzenia, by
rzadko mylić się w przedsięwzięciach, albo umieć przynajmniej znaleźć zawsze najlep-
sze środki powodzenia”5.
Rousseau uważa, że właściwym zadaniem wychowawcy jest stworzenie warun-
ków, w których dziecko nie utraci swej naturalnej dobroci oraz nauczy się koegzystować
z innymi. Dla realizacji tych wytyczonych, konieczna jest wiedza o człowieku, która
pozwala zrozumieć zasady funkcjonowania społeczności, a co za tym idzie przewidzieć
jej działania. Rousseau wprawdzie zaznaczył, że społeczeństwo ma swój własny charak-
ter, to jednak zawsze „trzeba zacząć od poznawania człowieka, by móc sądzić ludzi”6.
Analizując zagadnienie „natury człowieka”, warto skoncentrować się na samym
pojęciu „natury”7. Antoni Peretiatkowicz stwierdził, że termin ten przyjmuje w pismach
autora Wyznań różne znaczenia i podkreślał, że przede wszystkim: „«natura» jest dla
4
J. J. Rousseau, Umowa społeczna, Warszawa 1966, s. 49. Wiedza o naturze człowieka jest konieczna
w procesie rządzenia. Z tego względu Rousseau krytykuje zbyt częste egzekucje, które w jego opinii „są
zawsze oznaką słabości lub opieszałości rządu. Nie ma tak złego człowieka, którego by nie można uczy-
nić dobrym do czegoś”. Ibidem, s. 43.
5
Idem, Emil, czyli o wychowaniu, t. 2, Wrocław 1955, s. 63–64.
6
Ibidem, s. 49.
7
Można je rozumieć na różne sposoby, jako „całokształt rzeczy i zjawisk tworzących wszechświat”,
„stan pierwotny, prymitywny, nie zmieniony przez cywilizację i kulturę”, czy „organizm; zasób sił fi-
zycznych”, jak również jako „właściwości wrodzone, charakter, usposobienie” czy „istota, główne rysy
charakterystyczne czegoś”. M. Szymczak (red.), Słownik języka polskiego, t. 2, Warszawa 1988, s. 298.
64
Jana Jakuba Rousseau refleksja o naturze człowieka
1. Introspekcja
Historię tego pojęcia w historii filozofii streszcza R. Spaemann, Rousseau – człowiek czy obywatel.
Dylemat nowożytności, Warszawa 2011, s. 85–102.
8
A. Peretiatkowicz, Jan Jakub Rousseau filozof demokracji społecznej, Poznań 1949, s. 57–58. „Rousseau
w pierwszych swych utworach (Discours sur les sciences et les arts, Discours sur l`inénegalité parmi les
hommes) mówiąc o „naturze” ma głównie na myśli stan natury, podczas gdy w późniejszych (Emile,
Contrat social) mówi o naturalnym człowieku w stanie społecznym, o kulturze naturalnej, odpowiadają-
cej ogólnym warunkom życia. […] w późniejszych dziełach Rousseau uważa za pożądane zmodyfiko-
wać naturę człowieka, doradza «dénaturer l`homme» ze względów społecznych, przez odpowiednie
wychowanie socjalne. W swych ostatnich pracach (Considérations sur le gouvernement de Pologne,
Projet de constitution pour la Corse) porzuca pojęcie «natury» i wcale się na nią nie powołuje”. A. Pere-
tiatkowicz, op. cit., s. 39. Na różne odcienie znaczeniowe pojęcia „natury” wskazuje również B. Baczko,
op. cit., s. 78–79.
9
J. J. Rousseau, Emil…, t. 2, s. 54.
10
„Rousseau narzucił swym czytelnikom […] swoisty, osobowy stosunek do swego dzieła i do siebie sa-
mego. Jeden z nielicznych to pisarzy, a na pewno jeden z nielicznych filozofów, których nazywa się po
imieniu, gdy myśli się o nich lub pisze”. B. Baczko, op. cit., s. 497.
11
„Najpożyteczniejszą zapewne a ze wszystkich dziedzin wiedzy ludzkiej najmniej jak dotąd w docieka-
niach swych posuniętą jest wiedza o człowieku; śmiem twierdzić, że napis na świątyni w Delfach sam
jeden zawiera wskazanie ważniejsze i trudniejsze niż wszystko to, nad czym w grubych swych księgach
65
Marta Baranowska
66
Jana Jakuba Rousseau refleksja o naturze człowieka
rzeczywistości właśnie ze względu na fakt, że ludzie nie żyją w niej zgodnie z własną naturą. Na ten
pryzmat postrzegania filozofii Rousseau zwraca uwagę B. Baczko, op. cit. Zob. A. Waśkiewicz, Obcy
z wyboru. Studium filozofii aspołecznej, Warszawa 2008, s. 313–407. Wpływ poglądów Rousseau na
koncepcje alienacji Marksa podkreśla również A. Schaff, Alienacja jako zjawisko społeczne, Warszawa
1999, s. 15–17.
15
R. Spaemann, op. cit., s. 115–116.
16
J. J. Rousseau, Emil…, t. 2, s. 38.
17
R. Spaemann, op. cit., s. 126–127.
67
Marta Baranowska
18
J. J. Rousseau, Emil…, t. 2, s. 68–69.
19
„Integralność i harmonijność osobowości, jej poczucie własnej identyczności nie wyklucza możliwości
wzbogacenia jej o elementy, które wytworzyć się mogą tylko w świecie kultury – refleksję intelektualną
i moralną, dobry smak itd. Wzór osobowy Emila realizuje oba postulaty – osobowość wzbogacona o zak-
tualizowane w procesie socjalizacji możliwości «natury ludzkiej» zachowuje wewnętrzną spójność
i identyczność, jest harmonijną zamkniętą całością, mającą w każdej chwili poczucie «bycia sobą»”.
B. Baczko, op. cit., s. 98.
68
Jana Jakuba Rousseau refleksja o naturze człowieka
20
J. J. Rousseau, Rozprawa o pochodzeniu…, s. 141.
21
A. Peretiatkowicz, op. cit., s. 60–62. Peretiatkowicz również podsumowuje poglądy badaczy na temat
rozumienia stanu natury.
22
Baczko wskazuje, że gdy chcemy przybliżyć idee Jana Jakuba w zasadzie musimy odtworzyć cały przed-
stawiony przez niego opis stanu natury. „W gruncie rzeczy nie wolno by właściwie uronić żadnego
szczegółu. Funkcja bowiem sugestywności, plastyczności opisu w doktrynie polega na tym, że czyni on
intuicyjnie zrozumiałym nieuchwytny, wieloznaczny ideał nieustannie przeciwstawiany w podtekście
owemu «istnieniu poza sobą», ideał «powrotu do samego siebie», «bycia sobą»”. B. Baczko, op. cit.,
s. 28.
23
„Jeżeli Rousseau traktuje stan natury, jako lepszy w stosunku do społecznego, jeżeli uważa skreślone
przejście za regres, nie zaś postęp, to dlatego, że przystępuje do swych rozważań z kryteriami wartościu-
jącymi z góry powziętymi. Nie dlatego «stan natury» jest lepszym, że jest «naturalnym», ale przeciwnie,
dodatnim jest stan natury dlatego, że jest lepszym. Dlatego, że zrealizowane tam zostały postulaty wol-
ności i równości, że panowała prostota, szczerość, odwaga, te wszystkie zjawiska społeczne, które mają
znaczenie pozytywne i wartość etyczną dodatnią”. A. Peretiatkowicz, op. cit., s. 65–66.
69
Marta Baranowska
zdolności doskonalenia się, zaczęli różnić się umiejętnościami, siłą, poziomem intelek-
tualnym, ale te dysproporcje w drugim okresie ich rozwoju nie były jeszcze przyczyną
nierówności i starć. Stworzyli natomiast normy moralne, czyli oceny czynów według
kryterium dobra i zła, które stały się jednym z regulatorów ich wspólnego życia. Rozwi-
jała się również wytwórczość i rolnictwo. Ludzie zaczęli prowadzić osiadły tryb życia,
który spowodował konieczność podziału ziemi i właściwej organizacji pracy. Dysponu-
jąc coraz większą ilością dóbr materialnych, zdali sobie sprawę, że wygodniej jest mieć
więcej niż mniej. Z tego powodu zaczęli dążyć, za wszelką cenę, do powiększenia stanu
swojego posiadania. Egoizm wyparł naturalne uczucie litości w stosunku do innych.
Rozpoczęła się walka o własność, w związku z czym konieczne stało się powołanie or-
ganów rozstrzygających konflikty. Coraz wyraźniej zarysowywała się nierówność, część
bowiem dzięki talentom i sile potrafiła zgromadzić więcej dóbr. W celu ich zabezpiecze-
nia bogaci utworzyli organizację państwową utrwalającą ich dominującą pozycję i wła-
sność. „Ten, kto pierwszy ogrodził kawałek ziemi, powiedział «to moje» i znalazł ludzi
dość naiwnych, by mu uwierzyć, był prawdziwym założycielem społeczeństwa. Iluż to
zbrodni, wojen, morderstw, ile nędzy i grozy byłby rodzajowi ludzkiemu oszczędził ten,
kto by kołki wyrwał lub rów zasypał i zawołał do otoczenia: „Uwaga! Nie słuchajcie
tego oszusta; będziecie zgubieni, gdy zapomnicie, że płody należą do wszystkich, a zie-
mia do nikogo!”24.
W ten sposób Rousseau przedstawił powstanie państwa. Pamiętać jednak należy, że
jest to hipoteza naukowo-psychologiczna, a nie przedstawianie stanu faktycznego. Ro-
usseau w późniejszym dziele Umowa społeczna stwierdził, że nie wie, jak doszło do
powstania organizacji państwowej, nierówności i poddaństwa25. Kreślenie obrazu stanu
natury miało więc charakter instrumentalny. Dzięki niemu Rousseau podkreślał, że czło-
wiek jest istotą wolną, emocjonalną, dążącą do samozachowania i litującą się nad inny-
mi, sobie równymi. Warto zwrócić uwagę na to, że natura ludzka się zmienia, dzięki
24
J. J. Rousseau, Rozprawa o pochodzeniu…, s. 186.
25
„L`homme est né libre, et partout il est dans les fers. Tel se croit le maître des autres, qui ne laisse pas
d`être plus esclave qu`eux. Comment ce changement s`est-il-fait? Je l`ignore. Qu`est-ce qui peut le ren-
dre légitime? Je crois pouvoir résoudre cette question”. J. J. Rousseau, Du contrat social ou principes du
droit politique, [w:] Idem, Écrits politiques, Paris 1992, s. 218. Zdanie: „Je l`ignore” tłumaczone jest
w polskim wydaniu Umowy społecznej jako „Nie wiem”. J. J. Rousseau, Umowa społeczna, s. 9. Tym-
czasem warto zwrócić uwagę, że w języku polskim pojęcie „ignorować” ma jednak inny wydźwięk niż
„nie wiedzieć”. „Ignorować” to „świadomie, celowo nie zauważać, nie brać pod uwagę; lekceważyć”.
M. Szymczak (red.), Słownik języka polskiego, t. I, s. 770. W języku francuskim „ignorer” również ma
dwa znaczenia: „ne pas connaître quelque chose ou ne pas vouloir le connaître, ne pas en faire usage”,
http://www.larousse.fr/dictionnaires/francais/ignorer/41507?q=ignore#41408, [dostęp 24.06.2013]. Wy-
daje się, że może właściwsze byłoby w tym miejscu tłumaczenia zastosować słowo „ignorować”, ponie-
waż Rousseau deklaruje, że faktycznie nie wie, jak doszło do powstania państwa, ale równocześnie nie
uważał tego za istotne dla jego pracy i nie podejmował wysiłku badań historycznych i archeologicznych
w tym kierunku. Świadomie ignorował tę kwestię, ponieważ była ona tylko pomocnicza w stosunku do
innych rozważanych przez niego zagadnień.
70
Jana Jakuba Rousseau refleksja o naturze człowieka
26
B. Baczko, op. cit., s. 74.
27
J. J. Rousseau, Emil…, s. 105.
28
Sylwia Estera Zawadzka zaproponowała ten aspekt poznania natury człowieka nazwać metodą teolo-
giczną. „Pojawia się ono wtedy, kiedy Rousseau naturę ludzką nazywa pierwotnym dziełem Boga, utoż-
samiają ją z majestatyczną prostotą otrzymaną od Stwórcy. […] Opis natury człowieka w znaczeniu
teologicznym wydaje się być opisem, człowieka idealnego, nie posiadającego zgubnych sztucznych na-
miętności, ale będącego istotą rozumną, dobrą, szlachetną, zdolną do wyborów moralnych”. S. E. Za-
wadzka, Jan Jakub Rousseau jako przedstawiciel racjonalizmu oświecenia francuskiego, Warszawa
2009, s. 137–140.
29
J. J. Rousseau, Emil…, s. 117–118.
71
Marta Baranowska
Jan Jakub Rousseau analizował naturę człowieka i było to dla niego punktem wyj-
ścia krytyki cywilizacji. Człowiek, zdaniem filozofa, jest wolny, równy i dobry, nato-
miast współczesne społeczeństwo oparte jest na nierówności i niewoli. Najsłynniejsza
fraza, która rozpoczyna Umowę społeczną, brzmi: „Człowiek urodził się wolny, a wszę-
dzie jest w okowach”30. Rousseau krytykował również kulturę, a w szczególności nauki
i sztuki, które ludzi „skuwają girlandami kwiatów żelazne łańcuchy, tłumią w nich po-
czucie pierwotnej wolności, każą kochać niewolę i urabiają ich i kształtują na tak zwane
narody cywilizowane”31. Kultura poprzez normy, konwenanse krępuje naturalną wol-
ność jednostki, „oswaja go”, czyni przewidywalnym dla otoczenia, a przede wszystkim
dla władzy. „Potrzeba wzniosła trony; umocniły je nauki i sztuki”32.
Filozof oskarżał kulturę również o to, że degeneruje jednostkę, która przecież jest
istotą z natury dobrą. Dzieje się tak, ponieważ w kulturze społecznej o wartości człowie-
ka świadczy przede wszystkim opinia otoczenia. Jesteśmy tym, kim jesteśmy w oczach
innych. Do stworzenia zaś korzystnego obrazu siebie, zdaniem Rousseau, wystarczą
pozory, bo jesteśmy oceniani przez pryzmat naszej zewnętrzności. Cała energia człowie-
ka skierowana jest więc na kreowanie zewnętrznego wizerunku, dostrajanie się do płyt-
kiego poziomu społeczeństwa, a nie na udoskonalenie swej duszy i rozwoju swej indy-
widualności. Kultura ma więc negatywny wpływ na naturę człowieka. Przez nią jesteśmy
wyobcowani i nieszczęśliwi, ponieważ to nie opinia otoczenia, a życie cnotliwe, którego
zasady wyryte są w sercu każdego człowieka, zapewnia samorealizację. „Po co szukać
szczęścia w opinii, gdy możemy je znaleźć w nas samych”33?
Należy podkreślić, że krytyka cywilizacji nie oznacza postulatu całkowitego odrzu-
cenia instytucji społecznych i politycznych czy dóbr kultury. Rousseau postawił tezę, że
człowiek może się rozwijać tylko w społeczeństwie i dlatego nawet pomyślny stan natury
nie jest właściwy, by ludzkość w nim trwała. „Co więcej, ta doskonała niezależność i ta
wolność bez żadnych reguł, nawet związana z niewinnością czasów najdawniejszych,
30
J. J. Rousseau, Umowa społeczna, s. 9.
31
Idem, Czy odrodzenie nauk i sztuk przyczyniło się do poprawy obyczajów?, [w:] Idem, Trzy rozprawy
z filozofii społecznej, s. 11.
32
Ibidem, s. 11. „Odkryciem Rousseau jest natomiast obcość połączona z wyobcowaniem, alienacją, ze
stanem, w którym człowiek nigdy nie jest u siebie, a tym samym nigdy nie jest ze sobą. Rousseau odkry-
wa, że jest to – paradoksalnie – stan powszechny i naturalny dla człowieka cywilizowanego, bez względu
na kraj, w którym żyje, i stan społeczny, do którego należy. Taka obcość jest dla Rousseau problemem
– fundamentalnym problemem człowieka. Miarą głębokości alienacji jest to, iż nie jest ona nawet zauwa-
żalna dla większości ludzi – jedynie «czułe dusze» cierpią z jej powodu”. A. Waśkiewicz, op. cit.,
s. 313.
33
J. J. Rousseau, Czy odrodzenie nauk i sztuk…, s. 43.
72
Jana Jakuba Rousseau refleksja o naturze człowieka
dotknięta byłaby stałą, zasadniczą wadą zgubną dla rozwoju naszych najwspanialszych
zdolności. […] każdy z nas byłby odizolowany od innych, każdy myślałby tylko o sobie;
nasz rozum nie mógłby się rozwijać, żylibyśmy bez żadnych uczuć, umieralibyśmy nie
przeżywszy życia; całe nasze szczęście polegałoby na nieświadomości naszej nędzy, nie
byłoby ani dobroci w naszych sercach, ani moralności w naszych czynach i nigdy nie
zaznalibyśmy najrozkoszniejszego uczucia duszy, jakim jest umiłowanie cnoty”34.
W Projekcie konstytucji dla Korsyki widoczny jest też ten wątek. Filozof wskazy-
wał, jak dobrze urządzone społeczeństwo może mieć wpływ na pozytywną ewolucje
natury człowieka. Przykładowo może zmotywować, z natury leniwych ludzi, do pracy35.
Chęć wyróżniania się prowokuje ludzi chociażby do większej kreatywności.
W związku z faktem, że człowiek egzystuje w społeczeństwie, również ten aspekt
bytu należy określić, by mieć pełne wyobrażenie o jego naturze. Baczko podkreślał, że
w antropologii filozoficznej Rousseau mamy „perspektywę socjologiczną ujmowania
człowieka. Istnienie w społeczeństwie nie jest po prostu czymś dodanym do człowieka
naturalnego, nie jest również po prostu przedłużeniem naturalnych własności psycholo-
gicznych czy fizjologicznych jednostki – jest realnością swoistą, na gruncie której do-
piero kształtuje się «ja społeczne». Badać człowieka społecznego to znaczy badać go
przez jego stosunki społeczne […] Wiedza o sobie jest poznawaniem się «w swym sto-
sunku do ludzi»”36.
Określenie natury człowieka służy Rousseau, by wykazać negatywne aspekty rze-
czywistości społeczno-politycznej. Sprowadzają się one do stwierdzenia, że człowiek
nie może żyć zgodnie z własną naturą, nie jest więc szczęśliwy. Mamy więc do czynie-
nia z całkowitą alienacją człowieka, którego egzystencja jest obca esencji. Rousseau nie
poprzestał na krytyce, ale wskazał również sposoby wyjścia z kryzysu. „Mamy więc
u Rousseau cztery – aż cztery! – sposoby rozwiązania problemu, przed którym stoi roz-
dwojony i umęczony nieautentycznym życiem człowiek. W przedstawionej w Umowie
społecznej republice Rousseau chce zbawić wszystkich jako obywateli, w Nowej Helo-
izie będzie to już grupa ludzi żyjąca na pograniczu cywilizowanego świata, w Emilu
zdolne do tego będą tylko odpowiednio wychowane jednostki żyjące obok zepsutego
społeczeństwa, a w Wyznaniach i Marzeniach samotnego wędrowca ich autor przyznaje
tę zdolność – implicite – już tylko sobie samemu”37.
34
Idem, Umowa społeczna, s. 169.
35
Idem, Projekt konstytucji dla Korsyki, Warszawa 2009, s. 123.
36
B. Baczko, op. cit., s. 94.
37
A. Waśkiewicz, op. cit., s. 315.
73
Marta Baranowska
5. Podsumowanie
38
„Przez rozsądek, przez miłość samych siebie trzeba litować się nad rodzajem ludzkim bardziej jeszcze
niż nad bliźnim; a litość dla złych jest wielkim okrucieństwem względem ludzi. Zresztą trzeba pamiętać,
że wszystkie te środki, których używam, by ucznia swego postawić poza samym sobą, dotyczą go jednak
zawsze bezpośrednio, nie tylko bowiem wywołuję z ich pomocą zadowolenie wewnętrzne, ale czyniąc
go dobroczynnym na korzyść innych pracuję nad własnym jego wychowaniem”. J. J. Rousseau, Emil…,
s. 69.
39
Ibidem, s. 91. „Poza tym stało się dla mnie jasne, że filozofowie nie tylko nie uwalniają mnie od moich
próżnych wątpliwości, lecz stan mój jeszcze pogorszą; pomnożą wątpliwości, które mnie dręczą, a sami
nie rozwiążą żadnej. Wybrałem więc innego przewodnika. Powiedziałem sobie: radźmy się lepiej światła
wewnętrznego; nie zaprowadzi mnie ono na takie manowce i, w każdym razie, będą to moje błędy”.
Ibidem.
40
Idem, Wyznania, s. 28.
41
Idem, Emil…, s. 181.
74