Httpcyfrowearchiwum Amu Edu Plmediauploads000015t PDF

Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 210

JÓZEF BURSZTA

DZIE£A WYBRANE
w setn¹ rocznicê
Jego urodzin
Wydanie elektroniczne w piêciu woluminach
poprzedzonych wstêpami naukowymi

Poznañ 2014
Czytaj¹c krajobraz kulturowy wsi
Burszt¹

55 LAT MIJA od pierwszego wydania ksi¹¿ki opowiadaj¹cej


o kszta³towaniu siê krajobrazu kulturowego wsi pol-
skiej, której reprint trzymasz, Czytelniku, w d³oni. Czy to
du¿o czy ma³o? W indywidualnym wymiarze du¿o, zwa¿ywszy
na zmiany polityczne, spo³eczne, kulturowe i mo¿e najwa-
¿niejsze z nich – gospodarcze, jakie mia³y miejsce w tym cza-
sie. Zmiany radykalne i trudne do antycypowania dla naszego
autora, Józefa Burszty, pod koniec lat 50. XX wieku. Jednak to
ma³o, je¿eli spojrzymy na zakres czasowy naszej ksi¹¿ki. Czym
jest pó³ wieku wobec opisywanych tutaj piêtnastu wieków hi-
storii. To spostrze¿enie jest wa¿ne dla nas wspó³czesnych,
którzy ³atwo ulegamy zach³yœniêciu siê nowoczesn¹ technolo-
gi¹, bior¹c to za równowa¿nik prêdkoœciomierza historii. Wy-
daje siê nam, ¿e czas zmian przyspieszy³, ale dopiero odpo-
wiednia perspektywa, dystans, a nade wszystko rozleg³a wie-
dza, pozwalaj¹ nam dostrzec w³aœciwy obraz przeobra¿ania
siê œwiata wokó³ nas.
Ju¿ choæby z tych powodów warto siêgn¹æ po ksi¹¿kê wy-
dan¹ tak dawno. Bowiem najwa¿niejszym jej walorem jest Au-
tor, którego cechuje erudycja i olbrzymia wiedza pochodz¹ca
z wielu dziedzin nauki. Nie miejsce tu, by przedstawiaæ ca³¹,

III
bogat¹ biografiê naukow¹ Józefa Burszty1, warto jednak wie-
dzieæ, ¿e w latach 50. i 60. XX wieku wyda³ on kilkanaœcie pu-
blikacji dotycz¹cych tylko osadnictwa, budownictwa i zwi¹-
zanych z tym stosunków gospodarczych. Tematyka ta by³a
wówczas jedn¹ z dominuj¹cych w jego pracach badawczych.
Równie wa¿ne dla Józefa Burszty by³o zajêcie siê przesz³oœci¹
Wielkopolski, z któr¹ od lat 50. XX wieku by³ zwi¹zany prac¹
na poznañskim Uniwersytecie. W latach póŸniejszych to zain-
teresowanie zachodni¹ czêœci¹ Polski tylko zintensyfikowa³o
siê. St¹d w naszej ksi¹¿ce sporo odwo³añ i przyk³adów do-
tycz¹cych Wielkopolski, Pomorza i Œl¹ska.
Drug¹ przyczyn¹, dla której warto siêgn¹æ po omawian¹
pracê jest jej jêzyk i sama konstrukcja merytoryczna. Wysz³a
ona jako pierwsza publikacja w ramach biblioteki popularnej
Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego. Znamienny jest wstêp
kolegium redakcyjnego do tej¿e serii wydawniczej. Przeczytaæ
tam mo¿na, ¿e „przeznaczona jest nie tyle dla etnografów, co
dla nauczycieli, oœwiatowców, dzia³aczy kulturalnych i kszta³-
c¹cej siê m³odzie¿y”, a w nastêpnym akapicie, ¿e Burszta
„w przystêpnej i ³atwej formie przynosi nies³ychanie powa¿ne
studium na temat historii powstawania wsi polskiej” (s. 7)2.
Te pozornie sprzeczne z sob¹ stwierdzenia (³atwa forma – po-
wa¿ne studium) wyj¹tkowo trafnie opisuj¹ podejœcie Autora
do przedstawianej tematyki. O powadze rozwa¿añ za chwilê
napiszê, o formie parê zdañ ju¿ teraz. „Bursztowy jêzyk” jest
zrozumia³y dla przeciêtnego czytelnika, pozbawiony nadmier-
nego ¿argonu naukowego, ale i nie upraszczaj¹cy czy kolo-
kwialny. Podaj¹c nowe terminy, Autor wyjaœnia je od razu, tak
by czytelnik nie czu³ siê potem zdezorientowany. Do dziœ ujmu-
je plastycznoœæ zastosowanych tutaj opisów. Pisz¹c o sprawach
1
Por. Bibliografia prac prof. dra Józefa Burszty, oprac. J. Bednarski,
I. Kabat, „Lud”, t. LXII, 1988, s.16-45.
2
Numery w nawiasach odwo³uj¹ siê bezpoœrednio do konkretnych
stron w omawianej ksi¹¿ce na podstawie wydania z 1958 roku.

IV
tak odleg³ych dla ówczesnego czytelnika (a jeszcze bardziej
dla wspó³czesnego), jak osadnictwo we wczesnym œrednio-
wieczu, Józef Burszta wrêcz maluje s³owami, pokazuj¹c nam
wielkie, niedostêpne puszcze i zagubione, chaotycznie roz-
mieszczone pierwsze osady poœród nielicznych wtedy obsza-
rów niezalesionych (s. 17-19). Opis analizowanych typów
zabudowy wsi jest tak plastyczny, ¿e wyobra¿amy je sobie wy-
raŸnie (s. 55-65). Niezmiernie wa¿ny jest tak¿e stosunek Au-
tora do ch³opów, w³oœcian, ludzi, którzy byli podmiotem a czê-
œciej przedmiotem opisywanych zmian. Niew¹tpliwa sympatia,
jak¹ ich darzy, czasem wrêcz solidarnoœæ, pozwala nam dzisiaj
zrozumieæ rolê cz³owieka w kszta³towaniu siê krajobrazu kul-
turowego wsi, ale tak¿e niesprawiedliwoœæ jakiej doœwiadcza³
ch³op (s. 74). Najintensywniej dostrzec to mo¿na w rozdziale
III przedstawiaj¹cym okres folwarczno-pañszczyŸniany.
Najwiêksza wartoœæ tej publikacji zawiera siê jednak w okre-
œleniu „powa¿ne studium”. Jego tematem jest osadnictwo (na-
zywane krajobrazem osadniczym) oraz co za tym idzie –roz-
planowanie wsi. Wspó³czeœnie pos³ugujemy siê okreœleniem
krajobraz kulturowy, rozumianym jako to, co widzimy ju¿
ukszta³towane, ale by³ to przecie¿ pewien proces przekszta³-
ceñ krajobrazu naturalnego, jaki do tego doprowadzi³3. Józef
Burszta opisuje wiêc pojawianie siê kolejnych fal osadnictwa,
powstawanie wsi, sposoby zarz¹dzania przestrzeni¹ wewn¹trz
i na zewn¹trz ich, nie zaniedbuj¹c przy tym wyjaœniania t³a go-
spodarczego i spo³ecznego w niezmiernie d³ugiej perspektywie.
Aby tego dokonaæ, musia³ on siêgn¹æ do rozmaitych Ÿróde³,
„przeprowadziæ ¿mudne i d³ugotrwa³e studia w tej dziedzi-
nie” (jak pisze szacowna redakcja serii wydawniczej). Skala
3
Por. Ma³gorzat Dziura, Pojêcie i funkcje krajobrazu kulturowego,
w: Edukacja kulturowa. Przestrzeñ, kultura, przekaz, red. A. W. Brzeziñska,
A. Hulewska, J. S³omska-Nowak, Wroc³aw 2009, s. 47-65 oraz Bogna Lipiñ-
ska, ¯u³awy Wiœlane, ochrona i kszta³towanie zabytkowego krajobrazu,
Nowy Dwór Gdañski, Gdañsk 2011.

V
i zasiêg opisu zmian krajobrazowych w Polsce jest szeroka, Autor
odwo³uje siê jednak do konkretnych przyk³adów. W tekœcie
pojawiaj¹ siê co rusz nazwy wsi, regionów obrazuj¹cych ogól-
niejsze procesy. Towarzysz¹ im mapy, plany, rzuty i rysunki.
Pojawiaj¹ce siê dygresje ukazuj¹ wyj¹tkowe sytuacje lub zapo-
wiadaj¹ zjawiska, które rozwin¹ siê w nastêpnych stuleciach.
Opis i ikonografia stanowi¹ nieroz³¹czn¹ ca³oœæ, a przekazana
nam wiedza jest komplementarna, a nade wszystko sugestyw-
na. Prawdopodobnie ze wzglêdu na zamys³ popularyzacji tej
problematyki zrezygnowano w publikacji z zamieszczania przy-
pisów.

Swoje rozwa¿ania o przekszta³ceniach w krajobrazie wsi


na przestrzeni wieków Józef Burszta rozpoczyna od obrazo-
wego porównania do lotu samolotem nad Polsk¹. W czasie po-
dró¿y wy³ania siê z pocz¹tku obraz chaotycznie zagospodaro-
wanej przestrzeni pól i osad. Przy g³êbszym przyjrzeniu siê
Autor zauwa¿a powtarzaj¹ce siê uk³ady upraw, ³¹k, zabudo-
wañ, zaczyna równie¿ dostrzegaæ ró¿nice regionalne. Rzeczy-
wiœcie, patrz¹c dzisiaj na krajobraz konkretnej wsi, nawet
z dalekiego wzgórza, nie jest ³atwo dostrzec ogólniejsze cechy
charakteryzuj¹ce jej zabudowê4. Na pewno pomo¿e nam w tym
przyjrzenie siê fotografiom lotniczym, mapom archiwalnym
i wspó³czesnym czy zdjêciom satelitarnym. #ród³a te jednak
nie wystarcz¹, potrzebna jest jeszcze wiedza o etapach i towa-
rzysz¹cych im procesach kszta³towania siê krajobrazu wsi
w przesz³oœci. To ona w³aœnie u³atwia „rozszyfrowanie” histo-

4
Krystyna Paw³owska, Marek Kowicki, Czytanie krajobrazu, w: Ka¿de
miejsce opowiada swoj¹ historiê czyli rzecz o dziedzictwie wiejskim, oprac.
red. M. Konopka oraz E. Pusto³a-Koz³owska, D. Matyaszczyk, Poznañ 2001,
s. 12-23.

VI
rii zawartej w uk³adzie przestrzennym poszczególnych ele-
mentów wsi. Wiedzy tej dostarcza nam nasz Autor.
Józef Burszta podzieli³ proces kszta³towania siê krajobrazu
kulturowego wsi polskiej na piêæ okresów, wyró¿niaj¹c nastê-
puj¹ce: wczesnofeudalny; powstawania regularnych wsi œre-
dniowiecznych; folwarczno-pañszczyŸniany; niezwykle wa¿ny,
dotycz¹cy rozwoju kapitalizmu (a w³aœciwie – narastania kapi-
talizmu), oraz wspó³czesny, bêd¹cy dla naszego Autora swoist¹
bia³¹ kart¹. Spróbujê siê teraz przyjrzeæ wyodrêbnionym etapom
i zastanowiæ, co z przekazanej przez Bursztê wiedzy mo¿e
nam dzisiaj pomóc w percepcji krajobrazu i miejsc, w których
mieszkamy lub bywamy. W nawiasach znajduj¹cych siê przy
pojêciach lub opisywanych przez Autora procesach kulturo-
wych zaznaczam strony, na których wyjaœnia je szczegó³owo.
Pierwszy wyodrêbniony okres wczesnofeudalny zaczyna
siê w VI wieku wraz z wêdrówkami ludów i trwa a¿ do po³owy
XIII wieku, czyli do rozbicia dzielnicowego pañstwa piastow-
skiego. By³ to czas zawi¹zywania siê siatki osadniczej na gêsto
poroœniêtym puszczami obszarze miedzy Odr¹, Wis³¹ i Bugiem
(s. 18-19), powstawania pierwszych sta³ych osad (s. 19-20),
rozwoju gospodarki rolnej od wypaleniskowej do dwupolówki
(s. 22) oraz dominacji konstrukcji s³upowych, sumikowo-³¹tko-
wych i zrêbowych przy budowie chat (s. 21-22). Niezwykle
wa¿nym procesem w tym czasie, którego efekty mo¿emy
nadal dostrzec, by³o powstanie pierwszych sta³ych wsi i gro-
dów. Wraz z nimi pojawi³y siê pierwsze odnotowane nazwy
miejscowoœci, czêsto zwi¹zane z ich s³u¿ebn¹, czyli us³ugow¹,
funkcj¹ (s. 31-33). Tak powstawa³a wspó³czesna nam toponi-
mia nie tylko dla osad, ale i dla elementów krajobrazu natural-
nego. Wiele nazw S³owianie przejêli od ludów ¿yj¹cych przed
nimi, co tak¿e jest form¹ d³ugotrwa³ego (choæ nie do koñca
uœwiadomionego) dziedzictwa, które zachowa³o siê do na-
szych czasów. Wiele nazw osad przetrwa³o przez wieki mimo
zmian etnicznych, jakie póŸniej mia³y miejsce. Szczególnie

VII
widoczne jest to na Pomorzu Zachodnim czy Œl¹sku. Paradok-
salnie trwa³ rdzeñ starej s³owiañskiej nazwy, który najpierw
próbowano niemczyæ (XV, XVI wieku), potem ca³kowicie ru-
gowaæ (lata 30. XX wieku), by w koñcu nadaæ mu spolonizo-
wan¹ formê (lata 40. XX wieku). Ciekawy wydaje siê w tym
kontekœcie stopieñ identyfikacji wspó³czesnych mieszkañców
tych ziem z dawnymi niemieckimi nazwami swoich wsi czy
miast. Równie wa¿nym i trwa³ym do dziœ elementem wcze-
snofeudalnego zagospodarowania obszarów bezleœnych by³y
grody i pozosta³e po nich grodziska. Te z regu³y niewielkie
œrednic¹ i wysokoœci¹ wzniesienia (w³aœciwie obwa³owania)
s¹ pozosta³oœci¹ lokalnych (opolnych) oœrodków obronnych,
administracyjnych czy handlowych. W samej zachodniej
i œrodkowej Wielkopolsce znaleziono ich ponad 500 (s. 26).
Zachowane w ramach wsi, a czêsto poza ni¹, stanowi¹ wyró¿-
niaj¹cy element krajobrazu. Mog¹ byæ tak¿e powodem do
dumy z posiadania w³asnych staro¿ytnoœci, co w konsekwen-
cji mo¿e wp³ywaæ na umacnianie siê lokalnej to¿samoœci.
Trzecim charakterystycznym elementem okresu wczesnofeu-
dalnego, a w³aœciwie ju¿ wczesnopiastowskiego, by³o pojawie-
nie siê najpierw arystokracji (feuda³ów) plemiennej, potem
pañstwowej oraz wielkiej w³asnoœci ziemskiej. Wraz z nimi,
dziêki licznym nadaniom, pojawi³a siê w³asnoœæ koœcielna,
a szczególnie klasztorna. To w³aœnie te dwie grupy spo³eczne:
feuda³owie i kler bêd¹ mieæ w wiekach nastêpnych decy-
duj¹cy wp³yw na rozwój stosunków gospodarczych i prze-
strzennych na wsi.
Drugi wa¿ny okres kszta³towania siê wspó³czesnego krajo-
brazu wsi rozpocz¹³ siê w po³owie XIII i trwa³ do XV wieku.
By³ to czas powstawania regularnych wsi œredniowiecznych
oraz wielkich zmian gospodarczych. Ksi¹¿êta, biskupi, wielcy
feuda³owie, rycerstwo, klasztory, posiadaj¹cy olbrzymie obsza-
ry leœne, niedostêpne górzyste tereny lub s³abo zaludnione
wsie, postanowili kolonizowaæ nieu¿ytki, zagêszczaæ siatkê osad-

VIII
nicz¹ oraz uregulowaæ stosunki prawne na wsi. Wprowadzane
wtedy prawo niemieckie (s. 47) by³o najpowszechniejszym
narzêdziem zmian przestrzennych. Dziêki tym uregulowa-
niom przyby³a na ziemie polskie olbrzymia masa osadników
niemieckich (ale i z innych krajów), powstawa³y nowe wsie,
a stare regulowano wed³ug nowych zasad. Ten potê¿ny proces
zmian dotkn¹³ przede wszystkim obszary zachodniej Polski,
z czasem przesuwaj¹c siê na wschód. Wraz z osadnikami poja-
wi³a i upowszechni³a siê trójpolówka (s. 52 i 55), która zago-
œci³a na naszych ziemiach na nastêpne kilkaset lat. Wa¿ne by³o
równie¿ upowszechnienie siê miar ziemi, takich jak w³óka czy
³an (s. 45 i 54). Najpowa¿niejsze zmiany widoczne by³y w no-
wym uk³adzie przestrzennym wsi, zarówno w zabudowie, jak
i w rozk³adzie pól, ³¹k, pastwisk. Pojawi³y siê nowe typy wsi,
którymi pos³ugujemy siê w opisie krajobrazu do dziœ. Pierw-
sze to niwowe o ró¿nych kszta³tach – ulicówka, okolnica,
owalnica (s. 58-59). W ich centrum znajdowa³ siê plac, który
nazywano nawsiem (po³udniowa Polska), w¹grod¹ (Mazowsze)
czy pó³wsi¹ (Wielkopolska). Drugim typem by³y wsie ³anowe,
powstaj¹ce na terenach górzystych, przylegaj¹cych do poto-
ków czy rzek (s. 59-61). Podobnym, aczkolwiek póŸniejszym
i na mniejsz¹ skalê, by³o osadnictwo na prawie wo³oskim
(s. 61-64). W XV wieku od 30 do 70 procent ogó³u wsi w po-
szczególnych regionach kraju, by³o za³o¿onych na prawie nie-
mieckim lub wed³ug niego przekszta³conych. By³ to wiêc pro-
ces doœæ g³êboko zmieniaj¹cy oblicze ówczesnej wsi. Mia³ on
wp³yw na zmiany etniczne w poszczególnych regionach Pol-
ski, a tak¿e na toponimie. To wtedy ¿ywio³ niemiecki uzyska³
w du¿ej czêœci dostêp do Pomorza Zachodniego czy Dolnego
Œl¹ska. Z tego okresu pochodziæ mog¹ nazwy o rdzeniu nie-
mieckim lub wyra¿aj¹ce okres wolnizny (s. 48-49), czyli zwol-
nienia z czynszu na pewien czas, np. Wola, Wólka czy Lgota,
Ligotka (Œl¹sk). Chocia¿ uk³ad niwowy wsi z ich trójpolówk¹
nie przetrwa³ do dziœ, to ju¿ sporo wsi górskich zachowa³o do

IX
obecnych czasów (najczêœciej w formie rozdrobnionej) cha-
rakter ³anowy z zabudow¹ mieszkaln¹ wzd³u¿ potoku.
Kolejnym omawianym przez Józefa Bursztê etapem rozwo-
ju krajobrazu kulturowego by³ okres folwarczno-pañszczy-
Ÿniany. Rozgrywa³ siê od XV do koñca XVIII wieku i ponownie
diametralnie zmieni³ oblicze wsi. W wyniku koniunktury na
zbo¿e w zachodniej Europie, w jej czêœci wschodniej nast¹pi³a
kolejna fala osadnicza, zak³adano setki nowych wsi (s. 78-85),
karczowano lasy, zagospodarowywano pustki, zajmowano te-
reny trudniej dostêpne (s. 79). Równolegle zachodzi³ proces
przejmowania ziemi od ch³opów i tworzenia folwarków (s. 85-
-89) oraz narzucania im dodatkowych, darmowych dni pracy
na rzecz w³aœciciela. Przekszta³cenia czêsto mia³y charakter
rugowania ch³opów z ziemi, przenoszenia gospodarstw na
gorsze pola, a tak¿e pozbawienia ich jakichkolwiek mo¿liwo-
œci obrony prawnej przed panem. W wyniku tych przemian
powsta³y folwarki, które zaczê³y odgrywaæ zasadnicz¹ rolê
w ¿yciu gospodarczymi i spo³ecznym wsi. Ch³op na du¿ych po-
³aciach kraju przesta³ spe³niaæ rolê kreatora œwiata, w którym
¿y³ i pracowa³ (s. 120). Stan taki z licznymi zmianami trwa³ do
XIX w. W tym samym czasie na wsi polskiej pojawi³o siê kilka
nowych zjawisk osadniczych, które trwale wpisa³y siê w krajo-
braz kulturowy. Przez XV, XVI i XVII wiek na po³udniu Prus
Ksi¹¿êcych przebiega³ nie przerwany proces osadniczy ludno-
œci z s¹siedniego Mazowsza (s. 84). Tak powsta³y dzisiejsze
Mazury z lokaln¹ toponimi¹ odwo³uj¹c¹ siê do nazw po daw-
nych Prusach i s³owiañskich Mazurach. Drugim ciekawym
procesem by³o osadnictwo puszczañskie na Mazowszu. Objê³o
ono prawy brzeg Wis³y, przenosz¹c siê dalej ku Podlasiu.
Z pocz¹tku w XV wieku chaotyczne, póŸniej w XVII i XVIII
wieku coraz lepiej zorganizowane. W ten sposób na pó³nocy
Mazowsza, bli¿ej granicy z Prusami, zasiedlano Puszczê Kur-
piowsk¹ daj¹c tym samym pocz¹tek dzisiejszej KurpiowszczyŸ-
nie (s. 102-105). Wczeœniej bo ju¿ w XVI wieku, na Podlasiu

X
przeprowadzono pomiar w³óczny oraz komasacjê wsi, dziêki
której uk³ad pól przybra³ formê regularnej szachownicy (s. 100).
Scalanie to nie dotyczy³o wsi szlachty zagrodowej tam osiad³ej
(posiadaj¹cej herb i ma³e gospodarstwo rolne), co razem z sys-
temem dziedziczenia „po sprawiedliwoœci” (s. 99) doprowa-
dzi³o w konsekwencji do powstania skrajnie rozdrobnionych
p³achetek pól. Chyba najciekawszym zjawiskiem osadniczym
w opisywanej epoce by³a kolonizacja olêderska. Rozpoczê³a
siê ona na ¯u³awach w XVI wieku i trwa³a do koñca XVIII,
obejmuj¹c zachodni¹ i czêœciowo centraln¹ Polskê. Osadnika-
mi byli nie tylko Holendrzy (Olêdrzy), ale tak¿e Niemcy,
a nawet Polacy. Najbardziej charakterystyczne by³o tutaj zaj-
mowanie obszarów leœnych, trudno dostêpnych, bagiennych,
podmok³ych czy po³o¿onych wzd³u¿ dolin nadrzecznych. Po-
wstawa³y dwa typy wsi: ³anowe, z dzia³kami przyleg³ymi do
rzek i innych cieków wodnych oraz równomiernie rozproszo-
ne dzia³ki na dawnych terenach leœnych (np. w okolicach No-
wego Tomyœla). Nie by³o tam folwarków, wsie p³aci³y czynsz
w³aœcicielom ziemi, by³y one te¿ z regu³y lepiej urz¹dzone
i wyposa¿one. Charakterystyczne sta³o tak¿e budownictwo
olêderskie zachowane do dzisiaj (Nowotomyskie, ¯u³awy
Wiœlane). Opisane procesy osadnicze by³y na tyle silne kultu-
rowo, ¿e do tej pory, mimo licznych póŸniejszych nawar-
stwieñ historycznych, s¹ rozpoznawalne w krajobrazie wsi.
Ich ¿ywotnoœæ bra³a siê z odmiennoœci zasiedlanych trudno
dostêpnych obszarów oraz wi¹¿¹c¹ siê z tym specyfik¹ osiedla-
nej ludnoœci.
Najwiêksze przekszta³cenia na wsi polskiej, w jej d³ugiej
historii, przynios³a kolejna epoka nazwana przez Józefa Bursz-
tê kapitalistyczn¹, której granice wyznacza od XVIII wieku do
1945 roku. By³ to czas rodz¹cego siê kapitalizmu, rewolucyj-
nych zmian w³asnoœciowych oraz zasadniczej przebudowy do-
tychczasowego zagospodarowania przestrzeni wiejskiej. Epo-
ka kapitalistyczna w rozwoju krajobrazu wsi rozpoczê³a siê

XI
jeszcze w XVIII wieku od dwóch fal osadnictwa fryderycjañ-
skiego i józefiñskiego. Objê³a ona obszar zachodnich, central-
nych i po³udniowych ziem polskich. Nowe osady powstawa³y
czêsto na planie przesadnie geometrycznych figur. Przybie-
ra³y kszta³ty okrêgów, wieloboków, krzy¿y, a nawet szyków
wojska (s. 131). Kolonizacja ta, ju¿ o czysto niemieckim cha-
rakterze, rozszerzy³a siê w XIX wieku tak¿e na obszar Króle-
stwa Kongresowego i dalej na wschód. Nowopowsta³ym miej-
scowoœciom nadawano niemieckie nazwy lub przynajmniej
przymiotnik tak je okreœlaj¹cy np. Kalinów Deutsch (Niemiec-
ki). Ludnoœæ z tego ostatniego nap³ywu z trudem polonizowa³a
siê i opuœci³a nasz kraj po 1945 r. Najwiêksze zmiany nast¹-
pi³y jednak we wsiach starych, objêtych do tej pory gospo-
dark¹ folwarczno-pañszczyŸnian¹. Charakter tych przemian
i ich ostateczny efekt zale¿a³ od przynale¿noœci pañstwowej
poszczególnych regionów. Najwczeœniej zmiany zasz³y w pañ-
stwie pruskim. Rozpoczê³y siê ju¿ w XVIII wieku, a ich najwiê-
ksze nasilenie mia³o miejsce w 1 po³. XIX wieku. Polega³y one
na kilku zasadniczych, równolegle dziej¹cych siê procesach.
Zasadniczym by³a separacja, czyli oddzielenie gruntów
ch³opskich od folwarcznych, z nadaniem czêœci ch³opów praw
w³asnoœci; towarzyszy³a temu czêsto komasacja rozdrobnio-
nych gospodarstw. Powstawa³y w ich wyniku du¿e maj¹tki
ziemskie, oddzielone od wsi lub po³o¿one poza jej obszarem
oraz du¿e lub œrednie gospodarstwa rolne. Ch³opi ma³orolni
lub bezrolni byli degradowani do klasy robotników folwarcz-
nych pozbawionych ziemi (s. 138-144). Wraz ze zmianami
w³asnoœciowymi przebiega³a rewolucja gospodarcza polega-
j¹ca, na odejœciu od trójpolówki na rzecz p³odozmianu, uno-
woczeœnieniu maszyn i narzêdzi oraz wprowadzeniu nowych
upraw. Spowodowa³a ona wielkie zmiany w krajobrazie wsi.
W ramach separowania gruntów powstawa³y na surowym ko-
rzeniu nowe folwarki czy wsie. Nadawano im wtedy nowe na-
zwy: maj¹ce zwi¹zek z poprzedni¹ (Tarnowo – Nowe Tarno-

XII
wo), na czeœæ za³o¿ycieli (Celestynowo, Antonin) lub bêd¹ce
oryginalnym pomys³em (Kraków, Lizbona, Koœciuszkowo).
Nowo owsta³e du¿e folwarki5 charakteryzowa³y siê regularn¹
i modu³ow¹ zabudow¹, sk³adaj¹c¹ siê z czêœci w³aœcicielskiej
(dwór, park, oficyny), gospodarczej (stajnie, obory, stodo³y)
oraz kolonii mieszkalnej robotników folwarcznych (s. 147).
W po³owie XIX wieku w pañstwie pruskim, miêdzy innymi na
skutek wprowadzonych przepisów przeciwpo¿arowych, za-
czyna dominowaæ na wsi (ch³opskiej i folwarcznej) zabudowa
murowana, szczególnie w oparciu o czerwon¹, nieotynko-
wan¹ ceg³ê. Istnienie samodzielnych du¿ych maj¹tków oraz
czerwonolice oblicze wsi nadaje jej w dawnej „niemieckiej”
czêœci Polski do dziœ odmienny i ³atwo rozpoznawalny charak-
ter. Podobny, ale nie tak szeroki, by³ proces przekszta³ceñ
w³asnoœciowych i krajobrazowych w Królestwie Kongreso-
wym. Pierwsze próby czyniono ju¿ w XVIII i na pocz¹tku XIX
wieku. Potem szlachta samorzutnie, ze strat¹ dla ch³opa pró-
bowa³a czynszowaæ i separowaæ grunty. W³aœciwe uw³aszcze-
nie rozpoczê³o siê w 1864 roku i wraz z pozosta³ymi przeobra-
¿eniami przestrzennymi trwa³o do koñca XIX wieku, a nawet
jeszcze d³u¿ej je¿eli, wzi¹æ pod uwagê sprawê tzw. serwitu-
tów. W Kongresówce do 1889 r. uda³o siê scaliæ 2/3 wsi,
a w tym 1/3 przebudowaæ (np. w guberni suwalskiej scalonych
80% gospodarstw). Komasacja ta polega³a na oddzieleniu grun-
tów folwarcznych od ch³opskich, a przebudowa na wytycze-
niu nowych dróg i u³o¿eniu na nowo rzêdowo rozmieszczo-
nych gospodarstw. Nowe wsie nazywano koloniami. Próbowano
tak¿e po³¹czyæ grunty w osadach szlachty zagrodowej. Potra-
fi³y one byæ podzielone tam nawet na 200 czêœci (s. 156). Pro-
ces ten jednak przebiega³ opornie, miêdzy innymi ze wzglêdu
na konserwatyzm i swoist¹ dumê rodow¹ mieszkañców.
5
W³aœciwszym okreœleniem by³by maj¹tek ziemski, od niemieckiego
Gut, natomiast folwark to gospodarstwo podleg³e maj¹tkowi – niemiecki
Vorwerk. – A. J.

XIII
Epokê kapitalistyczn¹ w historii wsi polskiej Józef Burszta
traktuje jako zwarty okres. Ja wyró¿ni³bym jednak pod jej ko-
niec etap wzmo¿onej parcelacji folwarków. Proces ten zacz¹³
siê w ostatniej æwierci XIX wieku i trwa³ nieprzerwanie do
swoistej kulminacji w 1944/5 roku. Charakteryzowa³ siê on
pragnieniem (tak¿e emocjonalnym) zdobycia nowych grun-
tów przez uœwiadomion¹ spo³ecznie i coraz silniejsz¹ gospo-
darczo klasê ch³opsk¹. G³ód ziemi spowodowany by³ tak¿e
prawdziw¹ eksplozj¹ demograficzn¹ na ziemiach polskich,
dziêki której w XIX wieku liczba ludnoœci wzros³a o 105%, gdy
œrednia dla Europy wynosi³a 64% (s. 159). Proces parcelacji
polega³ na wykupywaniu maj¹tków ziemskich i podziale ich
gruntów w oparciu o w³asne fundusze ch³opskie, banki w³o-
œciañskie czy specjalne spó³ki parcelacyjne (s. 163). Bywa³o
tak, ¿e dawnej szlachcie bardziej op³aca³o siê sprzedawaæ zie-
miê ni¿ j¹ uprawiaæ (s. 162). Przypomina siê tutaj scena z po-
wieœci W³adys³awa Reymonta „Ziemia obiecana”, w której
resztki maj¹tku ziemskiego kupuje by³y fornal, a dawni zie-
mianie przenosz¹ siê do du¿ego miasta £odzi. W Królestwie
Polskim, w wyniku opisanych procesów, ch³opi powiêkszyli
swój area³ o ok. 30%, a w Galicji o 14%. Zjawisko to dotyczy³o
wszystkich trzech zaborów, z tym ¿e w Wielkopolsce mia³o
ono, za spraw¹ Komisji Kolonizacyjnej, antypolski charakter.
Polacy w odpowiedzi prowadzili w³asn¹ akcjê parcelacyjn¹.
Postêpuj¹c¹ parcelacjê widaæ choæby po przyjrzeniu siê ma-
pom archiwalnym z lat 90. XIX wieku i pierwszej dekady na-
stêpnego stulecia. W miejscu czworobocznych podwórzy fol-
warcznych pojawiaj¹ siê wiêksze i mniejsze gospodarstwa
rolne utworzone, najczêœciej w oparciu o dawne budynki
maj¹tkowe oraz pobudowane nowe. Zabudowa ta sprawia
wra¿enie chaotycznej i niefunkcjonalnej – przynajmniej przy
pierwszym spojrzeniu na mapê archiwaln¹ (wykonan¹ po po-
dziale). Ju¿ wspó³czeœnie w trakcie inwentaryzacji in situ oka-
zuje siê, ¿e w dawnym pa³acu urz¹dzono szko³ê, gorzelniê

XIV
przejê³a spó³ka rolników, a gospodarstwa wtopi³y siê w zabu-
dowê ma³omiasteczkow¹. Tak¹ sytuacjê zasta³em w Rogowie,
w powiecie ¿niñskim6. Parcelacje z lat 80. i 90. XIX wieku by³y
na tyle skuteczne, ¿e dzisiaj, po ponad 100 latach, nawet
mieszkañcy tych miejscowoœci nie zdaj¹ sobie sprawy z istnie-
nia tam w przesz³oœci maj¹tku ziemskiego. Tylko wprawne
oko mo¿e dostrzec fragmentarycznie zachowane, o zupe³nie
innej funkcji, dawne obiekty folwarczne (np. w Jankowie Dol-
nym w powiecie gnieŸnieñskim)7. Równie wa¿ne dla by³ej
dzielnicy pruskiej by³o uprzemys³owienie (miasta i wsi) oraz
rozwój infrastruktury (drogowej, kolejowej). Na wsi pojawi³y
siê nowe zabudowania mieszkalne i gospodarcze, szko³y, mle-
czarnie, m³yny, gorzelnie, tartaki, brukowane drogi, gêsta sieæ
kolejowa (tak¿e w¹skotorowa), wiadukty i mosty. Przyrost
ludnoœci wiejskiej w Wielkopolsce nie by³ jednak tak du¿y jak
choæby w s¹siednim Królestwie Kongresowym. Wp³yw na to
mia³y zwyczaje spadkowe (ograniczaj¹ce dzielenie gospodarstw)
oraz mo¿liwoœci migracji do miast i oœrodków przemys³owych
(s. 158, 168). Dziêki temu jeszcze do niedawna (lata 90. XX
wieku), mijaj¹c granice by³ych zaborów, mo¿na by³o bezb³êd-
nie okreœliæ przebieg linii granicznej. I to bez posiadania map
archiwalnych, a za to z dok³adnoœci¹ do granicznego strumie-
nia. Po by³ej stronie rosyjskiej z regu³y sieæ osadnicza jest gêst-
sza, wystêpuje sporo kolonii, miejscowa toponimia wydaje siê
przetwarzaæ pierwotn¹ nazwê na wiele sposobów (Stara D¹b-
rowa, Nowa D¹browa, D¹browa Kolonia, D¹browa II itd.). Po
odzyskaniu niepodleg³oœci próbowano procesy parcelacyjne
sprzed 1914 roku kontynuowaæ, niestety trudna sytuacja go-

6
Por. Arkadiusz Je³owicki, Karta dokumentacyjna zespo³u pa³acowo-fol-
warcznego w Rogowie, pow. ¿niñski, MNRiPR-S w Szreniawie, 2007.
7
Por. Arkadiusz Je³owicki, Karta dokumentacyjna zespo³u pa³acowo-fol-
warcznego w Jankowie Dolnym, pow. gnieŸnieñski, MNRiPR-S w Szrenia-
wie, 2007.

XV
spodarcza, a potem kryzys, który szczególnie mocno uderzy³
w wieœ, uniemo¿liwi³ realizacjê reform rolnych.
W tym miejscu Józef Burszta koñczy swoj¹ opowieœæ o hi-
storii kszta³towania siê krajobrazu osadniczego na ziemiach w
Polsce. Z jakich przyczyn, mo¿e ze wzglêdu na brak dystansu
czasowego, mo¿e z innych powodów, nie opisa³ on lat 40. XX
w., które przynios³y równie radykalne zmiany jak poprzednie
epoki. W trakcie drugie wojny œwiatowej brutalnie wyniszczo-
no ¯ydów wraz z ich œwiatem kulturowym i gospodarczym tak
wa¿nym dla krajobrazu wsi. Wiele polskich wiosek zosta³o
zniszczonych a ich mieszkañcy wymordowani. Po 1945 roku
dosz³o do wielkich przymusowych migracji ludnoœci. Z obsza-
ru Polski zniknê³y (tak przynajmniej siê zdawa³o) mniejszoœci
narodowe. Uciekli b¹dŸ wysiedlono wszystkich Niemców (miê-
dzy innymi z ¯u³aw i innych wsi olêderskich). Na ziemiach za-
chodnich pojawili siê masowo nowi osadnicy ze wschodu
i centralnej Polski, nie maj¹cy zwykle kulturowych umiejêtno-
œci gospodarowania w nowych warunkach, a obarczeni za to
poczuciem obcoœci i braku bezpieczeñstwa8. Skutkowa³o to
nieposzanowaniem zastanego krajobrazu kulturowego, nie re-
montowaniem posiadanych na w³asnoœæ budynków, niszcze-
niem œladów niemieckoœci. Najbardziej radykalne zmiany dla
krajobrazu kulturowego wprowadzi³a reforma rolna z po³owy
lat 40. XX w. W jej wyniku rozparcelowano prawie 10 000 ma-
j¹tków ziemskich o areale 3,5 mln ha9, a pozosta³e przejê³o pa-
ñstwo. Ze wsi zniknê³y folwarki, szlachta i ca³y towarzysz¹cy
konglomerat rozmaitych problemów spo³ecznych, konfliktów
gospodarczych i kulturowych zasz³oœci, ale pojawi³y siê nowe
i o tym za chwilê.
8
Kapitalnym opisem sytuacji krajobrazu kulturowego (i nie tylko) dyna-
micznie u¿ytkowanego przez ró¿ne grupy etniczne, kulturowe i pokolenio-
we jest zbiór: Krajobraz kulturowy i spo³eczny ¯u³aw Elbl¹skich, red.
A.W. Brzeziñska, U. Wróblewska, P. Szwiec, Opalenica 2012.
9
Dzieje Polski. Kalendarium, red. A.j Chwalba Kraków 2000, s. 718-719.

XVI
*

We wspó³czesnej lekturze ksi¹¿ki Józefa Burszty brakuje


poprowadzenia historii do naszych czasów. Nie mo¿e to byæ
oczywiœcie zarzut wobec Autora ksi¹¿ki wydanej przecie¿ po
raz pierwszy w 1958 roku. Próbuj¹c jednak odczytaæ wspó³-
czesny krajobraz kulturowy, nale¿y choæ w kilku zdaniach opi-
saæ co zdarzy³o siê po dramatycznych latach 40.
Polska wieœ, jak i reszta kraju, prze¿y³a nastêpne 50-60 lat
w sposób burzliwy, a nierzadko tragiczny. Najwiêksz¹ traum¹
by³a oczywiœcie przymusowa kolektywizacja rolnictwa w la-
tach 50. XX wieku. Prze³om paŸdziernikowy z 1956 roku do-
prowadzi³ do likwidacji spó³dzielni, ale wyobraŸmy sobie, jak
wygl¹da³aby wieœ i przestrzeñ wokó³ niej, gdyby „ko³chozy”
zosta³y. Widok, jaki dziœ nam kojarzy siê z „wiejskim krajobra-
zem”, by³by zupe³nie inny. Lata 60. XX wieku, mimo ¿e przy-
nios³y pewn¹ stabilizacjê polityczn¹, charakteryzuj¹ siê po-
wolnym wypieraniem dawnej drewnianej architektury przez
murowan¹ (coraz czêœciej ahistoryczn¹), rozwojem infrastruk-
tury (drogowej i obs³ugi rolnictwa), a tak¿e odp³ywem ludno-
œci do miast. Czêœæ mieszkañców wsi pozostaje na miejscu, ale
znajduje pracê poza rolnictwem (tzw. ch³opo-robotnicy). Wa¿-
nym wiejskim elementem (najczêœciej nawsia) staje siê przy-
stanek PKS (lokalna komunikacja autobusowa) oraz sklep „ge-
esu” (Gminna Spó³dzielnia „Samopomoc Ch³opska”), a tak¿e
kó³ka rolnicze œwiadcz¹ce us³ugi dla rolników (okreœlane jako
tzw. kó³ka). Je¿eli w latach 40. XX wieku dosz³o do likwidacji
folwarku, a osta³ siê dwór, to urz¹dzono w nim szko³ê, przed-
szkole lub biura, chocia¿ coraz czêœciej stawa³ siê budynkiem
opuszczonym i marniej¹cym. Je¿eli dwór rozpoczêto rozbie-
raæ zaraz po reformie rolnej (1945, 1946), to pozosta³a po nim
ruina z resztk¹ œcian lub tylko œlady fundamentów.
Lata 70. XX wieku przynosz¹ przyspieszenie zmian na wsi.
Przebiegaj¹ one wed³ug przedstawionego przed chwil¹ sche-

XVII
matu, ale s¹ szersze i g³êbsze. To chyba wtedy zaczyna prze-
wa¿aæ zabudowa murowana nad drewnian¹. Upowszechnia
siê styl miejskich „klocków” (ahistorycznych domów – sze-
œcianów o p³askim dachu), szerzej mechanizuje siê rolnictwo
(wypierany jest koñ na rzecz traktorów), co zmusza do zmiany
kszta³tu zagród oraz funkcji niektórych budynków. Dawne fol-
warki, a obecnie pegeery (Pañstwowe Gospodarstwa Rolne) s¹
modernizowane. Rozbierane s¹ stare budynki (dwory, stajnie,
czworaki), stawia siê nowe biura i kolonie mieszkalne (tak¿e
o ahistorycznym – blokowym charakterze), wielkie gara¿e i si-
losy. Na obrze¿ach dawnych folwarków powstaj¹ gigantyczne
fermy czyli zespo³y kilku podobnych budynków (o zwykle
uproszczonej bryle i konstrukcji) do chowu zwierz¹t na skalê
przemys³ow¹ (szczególnie du¿o powstaje ich na Warmii i Ma-
zurach, na Pomorzu, w Wielkopolsce). Kolejna dekada to okres
kryzysu gospodarczego w PRL. Jednak zmiany na wsi postêpuj¹,
lecz ju¿ w wolniejszym tempie. W zwi¹zku z „liberalizacj¹”
postawy w³adz komunistycznych wobec koœcio³a rzymskoka-
tolickiego w wielu wsiach wznosi siê nowe koœcio³y, które nie-
stety nie zawsze swoj¹ architektur¹ s¹ dostosowane do oto-
czenia. Najczêstszym b³êdem by³a zbyt du¿a, ahistoryczna
bry³a, która z miejsca stawa³a siê dominant¹ dla reszty osady
(a bywa, ¿e wrêcz „przyt³acza³a” pozosta³¹ zabudowê)10. Zja-
wisko to nasili³o siê w nastêpnym dziesiêcioleciu, czego sztan-
darowym przyk³adem jest dla niektórych Bazylika w Licheniu.
Lata 90. XX wieku by³y chyba najtrudniejszym okresem dla
wsi od lat 50. tego¿ stulecia. Nowy typ pañstwa i gospodarki,
niesp³acone kredyty, mniejszy popyt na p³ody rolne, zagra-
niczna konkurencja doprowadzaj¹ do pauperyzacji rolników.
W pierwszych latach dekady powoduje to wstrzymanie inwe-
stycji, brak chêci wszelkich zmian. Wiele budynków mieszkal-
nych i gospodarczych marnia³o nieremontowanych. Upadek

10
Por. Piotr Chilik, Aby na wsi by³o ³adniej, Warszawa 2008, s. 46.

XVIII
infrastruktury wiejskiej w postaci mleczarni, m³ynów, gorzel-
ni, a szczególnie likwidacja linii kolejowych zuba¿a wieœ nie
tylko materialnie. Wiele tych opuszczonych obiektów straszy
swoim widokiem przez nastêpne lata. Wielk¹ tragedi¹ dla kra-
jobrazu kulturowego wsi by³a likwidacja pegeerów. Kiedy
w latach 70. XX w. stawiano tam nowe obiekty nie starano siê
dostosowaæ kulturowo ich architektury do otoczenia. Jednak
kiedy w latach 90. dosz³o do katastrofy gospodarczej na wsi,
nêdzê spo³eczn¹ jej mieszkañców potêgowa³ nêdzny stan
techniczny tych¿e zabudowañ. Opuszczone budynki gospo-
darcze i dawne dwory najpierw niszcza³y, potem by³y rozbie-
rane przez miejscowych lub przyjezdne, nieformalne grupy
szabrownicze. Dawne kolonie mieszkaniowe, zasiedlone ju¿
przez bezrobotnych, zamienia³y siê czêsto w osiedla biedy
i wykluczonych spoœród pozosta³ych mieszkañców wsi. Wy-
j¹tkowo ohydnie prezentowa³y siê tzw. farmy, które stawiano
z gorszych materia³ów (nie wytrzyma³y próby czasu), a teraz
straszy³y na obrze¿ach dawnych osad folwarcznych. Wszystko
to by³o nie tylko problemem spo³ecznym, ale tak¿e zjawi-
skiem deprecjonuj¹cym wartoœci krajobrazowe wsi. W nastêp-
nych latach dekady, wraz z dostosowywaniem siê do nowych
warunków gospodarczych, rozpocz¹³ siê powolny wzrost za-
mo¿noœci wsi. To w³aœnie pod koniec lat 90. zapocz¹tkowana
zosta³a rewolucja infrastrukturalna, powstawa³y oczyszczal-
nie œcieków, wodoci¹gi, gazoci¹gi.
Pierwsze dziesiêciolecie XXI wieku to przyspieszenie tych
zmian, szczególnie po wst¹pieniu Polski do Unii Europejskiej.
Oprócz intensyfikacji rozwoju infrastruktury wiejskiej nabie-
ra tempa niekoniecznie nowe, ale silniejsze ni¿ poprzednio
zjawisko: osadnictwo mieszkañców miast na terenach wiej-
skich. Przejmuj¹ oni stare budynki, stawiaj¹ nowe. Wielu
z nich stara siê nawi¹zywaæ do miejscowego stylu architekto-
nicznego lub przynajmniej nie kolidowaæ z nim. Za ich przy-
k³adem id¹ starzy mieszkañcy wsi. Nastêpuj¹ przeobra¿enia

XIX
w rolnictwie. W ostatniej dekadzie (2002 i 2010 rok – daty
przeprowadzania Powszechnego Spisu Rolnego) w naszym kra-
ju liczba gospodarstw rolnych spad³a o 656 tys., powierzchnia
u¿ytków rolnych o 1,4 mln ha, wystêpuje zjawisko wycofywa-
nia siê z produkcji rolniczej, dotycz¹ce g³ównie gospodarstw
niewielkich – do 2 ha11. Koñcz¹c ten opis i patrz¹c w przy-
sz³oœæ, mo¿na ponownie – tak jak Józef Burszta w 1958 roku –
zastanowiæ siê jaka bêdzie wieœ za 20 – 30 lat?

Podstawowym problemem, przed jakim staje dzisiaj obser-


wator, badacz krajobrazu kulturowego wsi, jest sama definicja
tego miejsca. Dla Józefa Burszty wieœ by³a „organizacj¹ pew-
nej iloœci gospodarstw rolnych, a tak¿e zazwyczaj kilku insty-
tucji o charakterze gospodarczym i spo³eczno-kulturalnym,
które s³u¿¹ ca³ej osadzie” (s. 12). Z kolei dzisiaj czêœciej s³y-
szymy o obszarach wiejskich, szczególnie w kontekœcie fun-
duszy europejskich. Rzeczywiœcie jest problem z nazewnic-
twem miejsc nie bêd¹cych miastem12. Je¿eli wspó³czynnik
urbanizacji w Polsce w 2008 roku wynosi³ 61,8%, to oznacza,
¿e prawie 40% mieszkañców naszego kraju mieszka poza
oœrodkami miejskimi13, czyli na szeroko rozumianej wsi. W rol-
nictwie zatrudnionych jest 16%14, co wskazuje, i¿ wiêksza czê-
œæ mieszkañców wsi nie jest zawodowo zwi¹zana z t¹ bran¿¹.
Mo¿na za³o¿yæ, ¿e ten ostatni wspó³czynnik w przysz³ych la-
11
Por. G³ówny Urz¹d Statystyczny, U¿ytkowanie Gruntów. Powszech-
ny Spis Rolny 2010, Warszawa 2011
12
Zajmowa³a siê tym m.in. Maria Wieruszewska, Wieœ – miejsce czy ob-
szar?, w: W obliczu zmiany: wybrane strategie dzia³ania mieszkañców pol-
skiej wsi, red. K. Gorlach i G. Foryœ, Kraków 2005, s. 21-30 oraz Ruta Œpiewak,
Definiowanie kategorii „wieœ” na pocz¹tku XXI wieku, czyli o k³opotach ba-
dacza obszarów wiejskich, „Wieœ i Rolnictwo”, nr 3, 2012, s 30-45.
13
„Ma³y Rocznik Statystyczny Polski”, s. 111, 2008.
14
Ibidem, s. 140.

XX
tach bêdzie tylko spada³. Prowadzi to do wniosku, ¿e wieœ ro-
zumiana jako miejsce tylko produkcji rolnej powoli odchodzi
w przesz³oœæ. Ba! Nazywanie jej wszystkich mieszkañców rol-
nikami jest ju¿ równie¿ nieuprawnione.
Skoro tradycyjne pojmowanie wsi jako „fabryki ¿ywnoœci”
nie przystaje do rzeczywistoœci, to mo¿e, jak chc¹ niektórzy,
nazwa ta dzisiaj oznacza pewn¹ tradycjê, spuœciznê, wpisan¹
nie tyle ju¿ w ludzi co w istniej¹ce budynki, drogi, uk³ady pól,
a tak¿e po³o¿enie geograficzne, toponimiê i wiele innych ele-
mentów, które sk³adaj¹ siê na krajobraz kulturowy15. To mo¿e
on jest wspó³czeœnie w wiêkszym stopniu wyznacznikiem
tego co wiejskie czy miejskie. Zawsze jednak determinowaæ
bêdzie go przesz³oœæ, dziêki której powsta³. Nastêpuj¹ce po
sobie epoki, które tak obrazowo opisa³ nasz Autor, by³y bo-
wiem jak sztance wybijaj¹ce kolejne wzory w tym samym
miejscu. Postronny obserwator bez wiedzy, któr¹ niesie ta
ksi¹¿ka, nie zauwa¿y przesz³oœci osady, a widzieæ bêdzie jedy-
nie chaos lub sielskie piêkno. Szczególn¹ moc¹ tej ponownie
wydanej publikacji jest jej obrazowoœæ, ³atwoœæ w odbiorze
a przy tym powa¿ne potraktowanie tematu. Dla mnie, osoby
od prawie 15 lat zajmuj¹cej siê architektur¹ wsi folwarcznych,
jest to podstawowe „szkie³ko” do zrozumienia przesz³oœci od-
wiedzanych w trakcie badañ miejscowoœci.

15
O dodatkowych funkcjach krajobrazu kulturowego pisz¹ miêdzy in-
nymi: Anna Nitkiewicz-Jankowska, Grzegorz Jankowski, Krajobraz kulturo-
wy jako walor turystyczny, „Krajobraz a turystyka, Prace Komisji Krajobrazu
Kulturowego”, nr 14, Sosnowiec 2010, s. 185-193 oraz Kazimierz Kopczy-
ñski, Edukacyjne walory krajobrazu kulturowego, „Problemy Ekologii Krajo-
brazu” t. XXV, 2009, s. 53-62; warto tak¿e zapoznaæ siê z materia³ami na
stronie http://www.krajobraz.kulturowy.us.edu.pl/index.php – strona Ko-
misji Krajobrazu Kulturowego Polskiego Towarzystwa Geograficznego, do-
stêp 18 lipca 2013 roku.
Na koniec pozwolê sobie zacytowaæ radê Józefa Burszty za-
wart¹ w zakoñczeniu naszej ksi¹¿ki: „Je¿eli bêdziemy mieli
otwarte oczy na to, co nas we wsi otacza, je¿eli potrafimy
w pewnych jej szczegó³ach (miedzach, drogach, œcie¿kach, pa-
smach pól, granicach, w uk³adzie zagród itp.) widzieæ wyniki
g³êbokiej nieraz przesz³oœci i je¿eli z jej œladów […] potrafimy
odczytaæ dzieje wsi jak z otwartej ksiêgi historii, cel nasz bê-
dzie spe³niony”.

Arkadiusz Je³owicki
Poznañ, sierpieñ 2013

You might also like