Magdalena Staniek - Autoterapia. Pokonaj Problemy, Stres I Lęki
Magdalena Staniek - Autoterapia. Pokonaj Problemy, Stres I Lęki
Magdalena Staniek - Autoterapia. Pokonaj Problemy, Stres I Lęki
Karta redakcyjna
Wstęp
Pytanie pierwsze: co to jest psychoterapia?
Pytanie drugie: kim jest psychoterapeuta?
Pytanie trzecie: czym wyróżnia się psychoterapia?
Pytanie czwarte: jak to się dzieje, że ktoś zaczyna szukać pomocy?
Pytanie piąte: czy możesz pomóc sobie sam?
Pytanie szóste: w czym może ci pomóc ten poradnik?
Pytanie siódme: jak korzystać z tego poradnika?
CZĘŚĆ I. WPROWADZENIE W PROBLEMATYKĘ TPB
1. TPB – wprowadzenie do tematu
TPB – początki i rozwój
Badania potwierdzające skuteczność TPB
TPB w gabinecie – kilka informacji o przebiegu terapii
2. TPB jako sposób myślenia i filozofia życia
Główne założenia TPB – przedstawienie modelu
Myśli automatyczne
Praca z myślami automatycznymi
Środowisko
Błędy w postrzeganiu rzeczywistości
Przekonania kluczowe i pośredniczące
Praca z przekonaniami kluczowymi i pośredniczącymi
Wykorzystanie TPB do podniesienia jakości życia
CZĘŚĆ II. TPB – PRAKTYCZNE ZASTOSOWANIA
3. Pokonywanie lęku i zamartwiania się
Poznawcze rozumienie lęku
Redukowanie codziennego lęku
Lęk napadowy i radzenie sobie z nim
Schemat pracy nad lękiem napadowym
Lęk społeczny i radzenie sobie z nim
Pokonywanie lęku społecznego
Lęk uogólniony, czyli przewlekłe zamartwianie się, i radzenie sobie z nim
Przezwyciężanie zamartwiania się
4. Pokonywanie depresji
Model depresji Aarona Becka
Zwiększanie aktywności własnej jako sposób na pokonanie depresji
Planowanie dnia
Praca z depresyjnymi myślami
Zapobieganie nawrotom
5. Radzenie sobie ze złością i niepowodzeniami
Dysfunkcyjne myślenie jako źródło złości
Źródła złości
Zmiana myślenia – uczenie się zgody na własne ograniczenia
Zmiana zachowania – asertywne wyrażanie złości
6. Ograniczanie stresu w życiu
Stres jako zależność między wymaganiami otoczenia a zasobami jednostki
Style radzenia sobie ze stresem
Poznawcza praca nad stresorem
Zmiana sytuacji – techniki rozwiązywania problemów
Rozwiązywanie problemów krok po kroku
7. Akceptowanie siebie i innych
Zdrowe poczucie własnej wartości – od silnej potrzeby akceptacji do
samoakceptacji
Schemat pracy nad niskim poczuciem własnej wartości
Szanowanie wolności innych – uczenie się akceptacji
Uczenie się szacunku dla innych
Budowanie autonomii i zdrowej zależności
Przełamywanie nadmiernej zależności
8. Dobre komunikowanie się z ludźmi
Treści poznawcze obecne w procesie komunikacji
Przekraczanie trudności wynikających z błędnego poznania
Wprowadzanie zmian w stylu komunikowania się
Budowanie satysfakcjonujących relacji z bliskimi
9. Zachowania służące zdrowiu
Racjonalne odżywianie się i kontrola wagi
Krok po kroku do pożądanej wagi i wymarzonej sylwetki
Zdrowy styl życia – sport, sen, rozrywki
Aktywność fizyczna
TPB w chorobach somatycznych
Funkcjonowanie psychosomatyczne
Racjonalna terapia zachowania
Relaksacja
Trening Jacobsona i trening autogenny Schultza
Techniki oddechowe
Zakończenie
Bibliografia
Przypisy
Redaktor prowadzący: MARIA GŁADYSZ
Redakcja: MARTA DURCZYŃSKA, eKorekta24.pl
Korekta: OLGA GORCZYCA-POPŁAWSKA
Opracowanie graficzne: ELIZA GOSZCZYŃSKA, GRAŻYNA FALTYN, Studio F
Skład, łamanie i rysunki: Studio F
Opracowanie okładki: KRZYSZTOF ZIĘBA, TonikStudio.pl
Adaptacja okładki: SYLWIA KOWALSKA
© Edgard 2015
Wydanie I
Warszawa 2015
Wszelkie prawa zastrzeżone. Nieautoryzowane rozpowszechnianie całości lub fragmentu niniejszej publikacji
w jakiejkolwiek postaci jest zabronione. Wykonywanie kopii metodą kserograficzną, fotograficzną oraz kopiowanie
na nośniku filmowym, magnetycznym lub innym skutkuje naruszeniem praw autorskich niniejszej publikacji.
Wszystkie przytoczone w książce historie są poparte obserwacjami z terapii, ale imiona i fakty zostały zmienione, więc
wszelkie podobieństwo do osób rzeczywistych jest przypadkowe.
ISBN 978-83-7788-660-1
Samo Sedno
Edgard
ul. Belgijska 11, 02-511 Warszawa
tel./fax: (22) 847 51 23
e-mail: [email protected]
Trudność tego zadania wiąże się natomiast z koniecznością znalezienia odpowiedzi na wiele pytań. Najważniejsze
z nich brzmią: Od czego rozpocząć opowieść o psychoterapii poznawczo-behawioralnej? Jakich informacji wstępnych
potrzebuje czytelnik, by z jak największym pożytkiem dla siebie wykorzystać ten poradnik? Nie sposób odpowiedzieć
na te pytania bez udziału tych, do których są kierowane. Dlatego jedynym wyjściem wydaje się umieszczenie
w książce wszystkich informacji, które mogą okazać się niezbędne do zrozumienia istoty terapii poznawczo-
behawioralnej.
Ta terapia nie wyłoniła się z niebytu – stoi za nią wiele lat rozwoju psychologii, psychopatologii, psychiatrii
i psychoterapii. Nie działa też w odosobnieniu – istnieją również inne szkoły psychoterapii, inne metody świadczenia
pomocy psychologicznej.
Uchwycenie szerszego kontekstu – zarówno przeszłego, jak i teraźniejszego – może być istotne dla lepszego
zrozumienia istoty metody terapeutycznej zwanej terapią poznawczo-behawioralną. Historia rozwoju tej szkoły, jej
główne założenia i możliwości zastosowania propagowanych przez nią technik pracy są tematem tego poradnika –
zostaną szczegółowo omówione w jego zasadniczej części. Niniejszy wstęp ma zaś służyć nakreśleniu owego
szerszego kontekstu, pozwalającego zrozumieć samą istotę TPB. Wstęp został pomyślany jako zbiór odpowiedzi na
pytania, które mogą nurtować osoby zainteresowane psychoterapią, zdrowiem psychicznym czy pomocą
psychologiczną. Na pewno nie jest to zbiór zamknięty, mam jednak nadzieję, że znajduje się w nim choć część
informacji ważnych dla czytelnika i przez niego poszukiwanych.
W procesie psychoterapii stosuje się różne metody i techniki oddziaływań psychologicznych. Zależy to od nurtu
terapeutycznego. Historycznie rzecz biorąc, najstarszym nurtem jest psychoterapia psychodynamiczna. W tym
ujęciu trudności i objawy psychopatologiczne uważa się za przejaw nieuświadomionych popędów i konfliktów
wewnętrznych. W procesie psychoterapii należy więc wydobyć do świadomości to, co wcześniej pozostawało
nieświadome. Rolą terapeuty jest umożliwienie pacjentowi uświadomienia sobie wewnętrznych konfliktów – służą
temu umiejętne zadawanie pytań oraz interpretowanie wypowiedzi pacjenta.
Inną ważną szkołą psychoterapii jest psychoterapia systemowa. Uwzględnia się tu – jak sama nazwa wskazuje –
system, w jakim funkcjonuje osoba zgłaszająca się na terapię. Uważa się, że to system rodzinny powoduje trudności
pacjenta, więc terapeuci systemowi najczęściej i najchętniej pracują z całą rodziną, a nie tylko z jednostką, która cierpi.
Celem terapii systemowej jest wypracowanie nowego systemu komunikacji i nowej struktury rodziny, pozwalającego
wszystkim jej członkom lepiej funkcjonować. Interwencje terapeuty pracującego w tym nurcie będą zatem dążyć do
wypracowania nowej struktury rodziny.
Do ważnych nurtów psychoterapeutycznych należy zaliczyć psychoterapię Gestalt, jedną z terapii humanistycznych.
Jej twórcą jest Fritz Perls, który doszedł do wniosku, że to nieważne, jakie ktoś ma doświadczenia z przeszłości –
istotne okazuje się bowiem to, co człowiek robi z nimi obecnie. Terapia Gestalt jest bardzo mocno ukierunkowana na
„tu i teraz”. Do najbardziej znanych metod tego nurtu należą odgrywanie ról oraz technika gorących krzeseł.
Niezależnie od nurtu, w jakim prowadzi się psychoterapię, ten proces zawsze jest ukierunkowany na zaistnienie
pozytywnej zmiany w pacjencie. Chodzi przede wszystkim o zmniejszenie cierpienia emocjonalnego, nabycie nowych,
bardziej funkcjonalnych zachowań i umiejętności oraz ogólnie lepsze radzenie sobie w życiu.
Interwencja kryzysowa dotyczy zwykle sytuacji poważnego kryzysu, a więc takiej, która w sposób znaczący
zdestabilizowała funkcjonowanie osoby sięgającej po pomoc. Kryzys może mieć rozmaite źródła, takie jak:
doświadczanie przemocy, śmierć bliskiej osoby, utrata pracy czy choroba. Celem interwencji kryzysowej jest
zapewnienie bezpieczeństwa osobie w kryzysie i doprowadzenie do restabilizacji, czyli funkcjonowania sprzed
wystąpienia kryzysu.
Konsultacje psychologiczne (inaczej: poradnictwo psychologiczne) to każdy kontakt z psychologiem mający na celu
rozpoznanie rodzaju doświadczanych trudności, postawienie diagnozy, określenie możliwości dalszych działań.
Konsultacja psychologiczna jest zwykle pierwszą formą kontaktu ze specjalistą.
Korzystanie z pomocy grup wsparcia pozwala z kolei na podzielenie się własnymi doświadczeniami z osobami
przeżywającymi podobne problemy. Grupy wsparcia często prowadzą specjaliści, którzy udzielają konstruktywnych,
fachowych informacji – nie zajmują się terapią, lecz jedynie czuwają nad procesami zachodzącymi w grupie
samopomocowej. Siła takich grup polega na poczuciu wspólnoty, czerpaniu z doświadczeń innych ludzi, dzieleniu się
przeżyciami i emocjami.
Wszelkie treningi psychologiczne czy warsztaty mają natomiast na celu nabycie przez uczestników nowych
umiejętności związanych z radzeniem sobie w życiu. I tak np. trening asertywności uczy zachowań asertywnych
i prowadzi do wykształcenia postawy asertywnej, a trening umiejętności społecznych pozwala opanować szeroko
rozumiane kompetencje społeczne, takie jak: komunikacja interpersonalna, radzenie sobie ze stresem, praca nad
adekwatną samooceną.
Dyskomfort, doświadczany przez dłuższy czas, może doprowadzić do wystąpienia bardziej lub mniej poważnych
konsekwencji: chorób fizycznych, trudności w funkcjonowaniu społecznym, zaburzeń i chorób psychicznych. Skutkuje
też podejmowaniem szeregu działań mających pomóc w przywróceniu równowagi i zaspokojeniu ważnych potrzeb
jednostki. Gdy chodzi o głód czy ból fizyczny, zaczyna się szukać pożywienia, leków przeciwbólowych, ciepłego
ubrania itp. Gdy zaś problemem staje się ból psychiczny, którego przejawem są takie stany, jak depresja, lęki,
zaburzenia snu czy ciągłe zamartwianie się, to rozpoczyna się poszukiwanie środków psychologicznych.
Pierwszym, naturalnym krokiem jest udanie się do kogoś bliskiego – członka rodziny, przyjaciela. Czasem to jednak nie
wystarcza. Wtedy pojawia się pytanie: „Co mogę zrobić?”. Zależnie od stopnia nasilenia bólu i cierpienia można
zdecydować się na wizytę u specjalisty. Często poszukuje się też informacji na temat doświadczanej dolegliwości czy
korzysta z metod samopomocowych, takich jak poradniki psychologiczne.
Wskaźnikiem powinien być ogrom cierpienia. Im będzie ono silniejsze, tym bardziej wskazana pomoc specjalisty.
Na początek kilka słów o tym, czym ten poradnik nie jest. Otóż na pewno nie zastąpi psychoterapii, jeśli istnieją do niej
wyraźne wskazania. Tak jak dolegliwości fizyczne wymagają niekiedy kontaktu z lekarzem w celu przeprowadzenia
fachowej diagnostyki i profesjonalnego leczenia, tak dolegliwości psychiczne wymagają niekiedy kontaktu
z psychoterapeutą czy lekarzem psychiatrą. Może się zdarzyć tak, że w tym poradniku nie znajdziesz informacji
dotyczących wszystkich trudności, z którymi borykasz się na co dzień.
Co na pewno dostaniesz? Rzetelną wiedzę na temat jednej z najskuteczniejszych metod psychoterapii i podpowiedzi,
jak z tej wiedzy korzystać, aby podnieść jakość swojego codziennego życia. Sporo informacji o najczęściej
występujących problemach – lęku, depresji, długotrwałym stresie, trudnościach w komunikowaniu się z ludźmi,
zaniżonej samoocenie – i sugestie, jak sobie z nimi radzić. Wiele z tych wskazówek to nic innego jak prezentacja metod
samopomocowych. Celem terapii poznawczo-behawioralnej jest bowiem to, by po zakończeniu psychoterapii pacjent
umiał samodzielnie radzić sobie z problemami. Poradnik uczy więc tego, co przekazują pacjentom[3] terapeuci
poznawczo-behawioralni.
Formę upowszechniania dzięki książkom wiedzy o samopomocy opartej na modelu TPB od dawna stosuje brytyjskie
ministerstwo zdrowia. We współpracy z organizacją The Reading Agency powstał w tym kraju program „Książki na
receptę”. W jego ramach zaleca się sięganie po samopomocowe książki dotyczące problemów o charakterze
psychologicznym. Pozycje znajdujące się na tej liście powinny być dostępne w większości bibliotek Wielkiej Brytanii –
jak się bowiem okazuje, należą do najczęściej wypożyczanych. Trudno sobie wyobrazić lepszy dowód na to, że
samopomoc w postaci konkretnej wiedzy i jasnych metod radzenia sobie jest skuteczna i ceniona przez ludzi.
Aby jak najlepiej wykorzystać wiedzę praktyczną zaprezentowaną w poradniku, dokładnie zapoznaj się z jego pierwszą
częścią. Choć jest to wprowadzenie do tematu, znajdziesz tam wiele informacji niezbędnych do efektywnej pracy.
Podczas czytania o praktycznych zastosowaniach TPB często będziesz proszony o skorzystanie z umiejętności lub
sposobów zaprezentowanych w pierwszej części poradnika.
Ważne też, abyś robił notatki, zapisywał własne przemyślenia. Jedną z istotniejszych refleksji, które warto podjąć, jest
poszukiwanie odpowiedzi na pytania: 1. Czego się dziś nauczyłem podczas lektury?, 2. Jak mogę to wykorzystać
w swoim życiu? Regularne zastanawianie się nad tym pozwoli ci zmaksymalizować korzyści płynące z pracy
z poradnikiem.
Coraz częściej też TPB, pomyślana przez Aarona Becka jako teoria integrująca
psychoterapię[4], włącza do swojej praktyki sposoby pracy pochodzące z innych szkół
terapeutycznych – po uprzednim empirycznym potwierdzeniu ich skuteczności. To
wszystko pokazuje, jak wielki potencjał ma psychoterapia poznawczo-behawioralna
i jak bardzo może pomóc osobom doświadczającym trudności.
Sama nazwa TPB – utarta i powszechnie dziś stosowana – odnosi się do dwóch
koncepcji terapeutycznych: poznawczej i behawioralnej. Wraz z rozwojem tej szkoły
zaczęły się one wzajemnie uzupełniać.
Ciekawostka
Kilka wydarzeń z życia Aarona Becka, które wpłynęły na powstanie
TPB[7]
› Poważny wypadek, który zdarzył się przyszłemu lekarzowi, gdy ten miał
siedem lat, spowodował konieczność operacji i doprowadził do
rozwinięcia się posocznicy. Te wydarzenia przyczyniły się do rozwoju
lęku przed porzuceniem oraz fobii związanej z widokiem krwi. Sam
Aaron Beck tak to wspomina: „Przezwyciężenie fobii było jednym
z powodów, dla których poszedłem na medycynę. Pamiętam, że wyszło to
w pełni na jaw, gdy zacząłem asystować przy operacji. Stałem przy stole,
ściskając haki i starając się nie zemdleć. Jedna z pielęgniarek musiała mi
co chwilę ocierać pot z czoła. Wytrzymałem jednak, a moja fobia osłabła,
aż w końcu ustąpiła całkowicie. (...) Muszę przyznać, że wiele nauczyłem
się z własnego doświadczenia. Dopóki człowiek angażuje się w pewną
czynność, lęk nie daje o sobie znać. Kiedy stawałem się bierny, niezdolny
do wykonywania danej czynności, lęk ujawniał się z całą mocą”[8].
› Niechęć Aarona Becka do psychoanalizy sprawiła, że nie rozważał
podjęcia specjalizacji z psychiatrii. Wybrał neurologię. Gdy kończył staż,
ordynator oddziału – wobec braków kadrowych wśród psychiatrów –
zadecydował jednak, że wszyscy szkolący się z neurologii muszą odbyć
też półroczny staż z psychiatrii. Zrobił to więc również Aaron Beck.
› Gdy rozpoczął staż w Cushing Hospital, szpitalu pozostającym pod
wpływem Bostońskiego Instytutu Psychoanalitycznego, musiał pracować
metodami psychoanalizy, mimo że nie zgadzał się z jej założeniami.
Współpracownicy tłumaczyli wszelkie jego krytyczne uwagi tym, że nie
rozumie istoty tej metody. Dlatego też Beck, choć już zakończył półroczny
staż, postanowił pozostać na oddziale psychiatrycznym – po to, by na
poważnie zmierzyć się z psychoanalizą i spróbować ją zrozumieć.
› W 1953 r. zrobił specjalizację z psychiatrii, a w roku 1959 został
profesorem uczelni w Penn. Tam właśnie rozpoczął projektowanie badań,
które miałyby empirycznie potwierdzić słuszność założeń psychoanalizy.
Badania te nie spełniły swych pierwotnych założeń, a co więcej –
doprowadziły do powstania terapii poznawczej.
Niekiedy zestawia się też różne sposoby pracy terapeutycznej – aby wykazać, które
przynoszą lepszy efekt. W tym celu porównuje się osoby z tym samym zaburzeniem
leczone różnymi metodami. Szczególnie interesujące są tu badania, które sprawdzają
skuteczność oddziaływań psychoterapeutycznych i farmakologicznych.
Przykład
Ustalanie celów terapii
Ignacy zgłosił się na terapię, bo chciał poradzić sobie z depresją. Oto, jak
terapeuta ustalał z nim konkretne cele terapii.
Zapamiętaj
Podsumowanie
1. Terapia poznawczo-behawioralna powstała jako odpowiedź na mało
skuteczne wcześniejsze metody terapeutyczne.
2. Twórcą TPB jest Aaron Beck – amerykański psychiatra, który odkrył, że za
pojawianie się emocji odpowiadają myśli automatyczne, będące ciągłym
komentarzem do rzeczywistości.
3. Zanim Aaron Beck stworzył terapię poznawczą, próbował udowodnić
empirycznie założenia psychoanalizy. Gdy to się nie udało, skupił się na
poszukiwaniu nowego wyjaśnienia istoty zaburzeń psychicznych.
4. Wiele z fundamentalnych założeń TPB Aaron Beck niejako przetestował na
sobie. Przede wszystkim uporał się z własnymi lękami i fobiami.
Utwierdziło go to w przekonaniu, że aby wygrać z lękiem, należy się
konfrontować z jego źródłem.
5. Współczesna wersja terapii poznawczo-behawioralnej wykorzystuje ustalenia
terapii poznawczych i terapii behawioralnych. Założenia teoretyczne czerpie
zaś przede wszystkim z psychologii poznawczej, która zaczęła się
dynamicznie rozwijać wskutek kryzysu dwóch wcześniejszych koncepcji
człowieka: psychodynamicznej i behawioryzmu.
6. TPB to najlepiej przebadana i empirycznie potwierdzona metoda pracy
terapeutycznej. Zgodnie z założeniem Aarona Becka w ramach TPB można
stosować metody pracy pochodzące z innych szkół terapeutycznych. Muszą
one jednak najpierw zyskać potwierdzenie skuteczności w badaniach
empirycznych.
7. TPB to nie tylko nowa koncepcja rozumienia zaburzeń i trudności, lecz także
nowy styl pracy terapeutycznej i nowe rozumienie istoty relacji
terapeutycznej.
8. Podstawą tego stylu terapeutycznego jest relacja oparta na współpracy.
Pacjent i terapeuta są partnerami – wspólnie pracują nad szczegółowo
określonymi celami. Terapeuta to ktoś, kto ma specjalistyczną wiedzę na
temat zaburzeń i trudności, a pacjent jest ekspertem od swoich doznań,
przeżyć i motywów zachowań.
9. W ramach pracy terapeutycznej pacjent wykonuje wiele zadań poza
gabinetem. Testuje nowe zachowania i umiejętności w codziennym życiu.
Dzięki temu nabywa wiedzę, którą będzie się mógł swobodnie posługiwać
po zakończeniu terapii, aby podnosić jakość swojego życia.
Gdy terapia poznawczo-behawioralna dopiero powstawała, była całkowicie
innowacyjnym sposobem rozumienia funkcjonowania człowieka, jego trudności
emocjonalnych i zaburzeń psychicznych oraz samego procesu terapeutycznego.
Innowacja w zakresie rozumienia mechanizmów funkcjonowania człowieka polegała na
docenieniu roli myślenia, pamięci i uwagi – jako ważnych procesów poznawczych.
Innym ważnym filarem jest to, że myśli to jedynie opinie bądź przekonania, a nie
prawdy absolutne. Różni ludzie miewają odmienne poglądy na ten sam temat i każdy
z nich może mieć rację. Jeśli zatem za pojawianie się emocji odpowiadają myśli, które
nie są prawdą, sterowanie emocjami przez zmianę myślenia (uelastycznianie go)
powinno okazać się dość łatwe. Zdecydowana większość ludzi tak jednak nie uważa.
Jeśli ktoś cierpi na depresję czy jakieś inne zaburzenie emocjonalne, określa przyczyny
problemu np. w taki sposób: „Mam depresję, bo szef znów na mnie nakrzyczał bez
powodu” lub „Mam depresję, bo żona poszła sama na spotkanie z naszymi wspólnymi
przyjaciółmi”. Takie tłumaczenia oznaczają, że ktoś rozumie swój gorszy nastrój jako
wywołany bezpośrednio zachowaniami drugiego człowieka. Podobnie myśli większość
ludzi: „Jestem zły, bo sąsiad zniszczył moje ozdobne drzewka”, „Bałem się, bo ten pies
na mnie warczał”, „Jestem nieszczęśliwa, bo mój mąż jest strasznym nieudacznikiem”,
„Jestem radosna, bo mój mąż zrobił dziś pyszne śniadanie”.
A oto przykład:
Zarówno kibic Wisły, jak i kibic Cracovii mogliby się jeszcze inaczej poczuć w tej
sytuacji – gdyby tylko ich myślenie było inne. Wyobraźmy sobie, że kibicowi Wisły
wcale nie zależy na tym, by jego drużyna wygrała ten mecz. Wolałby remis, bo tak
obstawił u bukmachera. Wówczas jego myśli po golu Wisły mogłyby brzmieć tak:
„Niedobrze... Raczej nie wygram tego zakładu”, a emocje, które by się w ich
następstwie pojawiły, to zapewne lekki smutek i zawód. Jednak już chwilę później
kibic Wisły pogodziłby się z utratą kilkudziesięciu złotych i znów poczuł radość.
Stałoby się tak, gdyby pomyślał: „Trudno, to niewielkie pieniądze, najważniejsze, że
moja ukochana Wisła wygrywa. Tylko to się liczy!”.
Zapamiętaj
O tym, jak się czujesz, nie decydują ludzie, których spotykasz, ani
sytuacja, w jakiej się znalazłeś, lecz twoje myśli na temat tych ludzi i tej
sytuacji. Każda twoja myśl to zaś jedynie opinia na jakiś temat, a nie
prawda absolutna. Skoro tak, to właśnie ty, dzięki zmianie myślenia,
możesz zmienić swoje samopoczucie.
Przykład kibiców Wisły i Cracovii – ich odmiennych doświadczeń emocjonalnych
i różnych interpretacji tych samych zdarzeń – pokazuje, jak wielkie znaczenie dla
funkcjonowania człowieka mają jego myśli o sytuacjach i innych ludziach. Myślenie nie
jest jednak ani jedynym, ani najważniejszym obszarem funkcjonowania człowieka.
Emocje wynikają z myślenia, a ich treść to logiczne następstwo treści myślenia. Jednak
i one mogą oddziaływać na myślenie. Ktoś, kto jest w dobrym nastroju, na wszystko
patrzy optymistycznie, czyli – innymi słowy – o wszystkim myśli optymistycznie. Inni
ludzie wydają mu się ciekawi i przyjaźni. Swoje życie (przeszłe, teraźniejsze
i przyszłe) uważa za udane i szczęśliwe, a samego siebie – za całkiem fajnego
i zaradnego człowieka. Dzieje się tak, ponieważ istotne obszary funkcjonowania ludzi,
takie jak wspomniane myśli i emocje, ale też reakcje fizjologiczne i zachowania, należą
do jednego, spójnego systemu. Są ze sobą w ścisłym związku i wzajemnie na siebie
wpływają.
Przykład
Pewnego razu Wojtek zobaczył swoją dziewczynę rozmawiającą podczas
imprezy z jego kolegą. Dziewczyna szeroko się uśmiechała i była
bardzo radosna. Wojtek poczuł ogromny smutek i miał ochotę od razu
pójść do domu. Nie zrobił tego, by nie wzbudzić sensacji, ale resztę
wieczoru spędził w kuchni. To, co się z nim działo, rozrysowane na cztery
obszary funkcjonowania, wyglądałoby tak:
Ćwiczenie
Przypomnij sobie jakąś niedawną sytuację, w której poczułeś bardzo silne
emocje. Przeanalizuj ją i swoje reakcje: rozpisz wszystko z podziałem na
cztery płaszczyzny funkcjonowania.
Moje emocje:
............................................................................
Moje myśli:
............................................................................
Moje ciało:
............................................................................
Moje zachowania:
............................................................................
Gdy ktoś doświadcza trudnych emocji, podejmuje rozmaite działania, aby sobie z nimi
poradzić. W chwili zdenerwowania warto podjąć próbę relaksacji. Jeśli uspokoi się
ciało, najpewniej zmienią się też emocje i pojawią się inne myśli: skoro ciało nie
wariuje, to może nie do końca prawdziwe jest myślenie, że nie sposób sobie poradzić?
Nie zaszkodzi też poświęcić trochę czasu na przyjrzenie się swoim myślom
i zastanowienie, czy na pewno nie da się już dłużej wytrzymać stresu. Proste sposoby
samopomocy pozwalają dokonywać ważnych – nawet jeśli niewielkich – zmian,
wpływających na ogólne funkcjonowanie. Zadziałanie na jeden z elementów systemu
zmienia samopoczucie.
Tym elementem, na który próbuje się wpłynąć w procesie terapii czy autoterapii,
najczęściej jest myślenie – zgodnie z założeniem, że to ono warunkuje emocje
i zachowania.
Przykład
Co mógł zrobić Wojtek?
Wojtek wycofał się z imprezy i schronił w kuchni, ponieważ był
przekonany, że to, jak zinterpretował zachowania swojej dziewczyny, jest
prawdą. Wydało mu się więc logiczne, że nic tam po nim. Gdyby jednak
wiedział coś o terapii poznawczo-behawioralnej, wiedziałby też, iż myśli
to jedynie przekonania, a nie prawdy absolutne. Mógłby więc podjąć
dyskusję ze swoją dziewczyną i kolegą i sprawdzić, czy na pewno to, co
sobie pomyślał, ma związek z rzeczywistością – i czy jedyna słuszna
reakcja to wycofanie się, wyjście z imprezy. Rozpocząłby zatem dyskusję
z myślami automatycznymi.
Myśli automatyczne
Przykład
Co by zrobił Wojtek, gdyby znał model TPB?
Gdyby Wojtek znał model TPB i wiedział, że za emocje nie odpowiadają
zachowania innych ludzi, ale własne myśli, rozpocząłby poszukiwanie
treści poznawczych, które doprowadziły do bardzo złego samopoczucia.
Mógłby sobie zadać pytanie: „Co takiego pomyślałem, gdy zobaczyłem
moją dziewczyną uśmiechającą się do mojego kolegi?” lub: „Co takiego
musiałem sobie pomyśleć, że tak źle się poczułem w tamtym momencie?”.
Dzięki temu prawdopodobnie rozpoznałby prawdziwą treść swoich myśli
automatycznych: „Jestem do niczego, ona woli rozmawiać z nim”, „Gdy ze
mną rozmawia, nigdy się tak nie uśmiecha”, „Wszystko jest bez sensu”.
Gdyby zaś ją poznał, miałby szansę – zamiast uciekać do kuchni –
rozpocząć pracę poznawczą, dzięki której zweryfikowałby słuszność myśli
automatycznych i być może zbudował myśli alternatywne (równoważne).
Te zaś pozwoliłyby mu poczuć się lepiej i zachować bardziej funkcjonalnie.
Wskazówka
Jeśli jest ci trudno uświadomić sobie myśli automatyczne, spróbuj
zapytać sam siebie[20]:
› Co takiego musiałem pomyśleć, że się tak poczułem?
› Czy w momencie, gdy się tak poczułem, przyszło mi do głowy jakieś
wspomnienie? A może jakiś obraz?
› Co dla mnie znaczyła ta sytuacja?
› Co najgorszego mogłoby mnie spotkać w tamtej sytuacji?
Przykład
Po kłótni z chłopakiem Dorota bardzo często myślała: „To już koniec.
Pewnie mnie zostawi”. To była jej myśl automatyczna – odpowiedzialna za
ogromny smutek, który się pojawiał po jakiejkolwiek, nawet najmniejszej
sprzeczce. Gdy Dorota uchwyciła te myśli i zaczęła nad nimi pracować
poznawczo, odkryła, że są nieprawdziwe. Otóż jej związek trwał już dwa
lata: gdyby każda kłótnia była oznaką końca, to ten by już nastąpił.
Tymczasem relacja trwa.
Wszyscy czasem dają się ponieść emocjom – czy raczej myślom. Niemniej umiejętność
monitorowania myśli, pilnowania, by były bliskie obiektywizmowi i by emocje z nich
wynikające okazywały się odpowiednie do sytuacji, pozwala wieść szczęśliwsze
i spokojniejsze życie. Osiągnięcie tego stanu wymaga jednak pracy. Warto postępować
zgodnie z następującymi krokami:
Zapamiętaj
Środowisko
To ważna informacja: każdy człowiek – przez zmianę siebie, pracę nad trudnościami –
może wywołać zmiany w otoczeniu. Zdarza się, że ktoś, kto doświadcza jakichś
trudności emocjonalnych, upatruje ich źródeł w działaniach i zachowaniach innych
osób. Często jest to słuszne. Przykładowo: pewna kobieta denerwowała się na męża, że
ten nie pomaga jej w sprzątaniu, a ona już nie daje rady prowadzić domu i pracować na
pełnym etacie. „Gdyby on bardziej zaangażował się w zajęcia domowe, czułabym się
lepiej. Byłabym mniej zmęczona i miałabym więcej czasu dla siebie” – mówiła. I miała
rację. Nie miała jej jednak wtedy, kiedy twierdziła, że ona sama nie może w tej
sprawie nic zrobić, bo działania męża są poza jej zasięgiem: „Wyczerpałam już
wszystkie możliwości”. Postanowiła jednak poprzyglądać się schematom swojego
funkcjonowania w relacji z mężem i temu, jak wcześniej próbowała rozwiązywać
problem prac domowych. Wówczas spostrzegła wiele wariantów potencjalnych zmian
– i to takich, które mogła wprowadzić sama i w samej sobie.
Wskazówka
Jak rozpocząć podnoszenie jakości swojego życia?
› Pierwszy krok: zrozumienie problemu i zobaczenie go w pięciu
wymiarach funkcjonowania człowieka: myśli, emocji, fizjologii,
zachowań i otoczenia.
› Drugi krok: ocena każdego z tych obszarów pod kątem siły jego
wpływu na doświadczanie obecnych trudności.
› Trzeci krok: sprawdzenie, jak duży udział w powstaniu i trwaniu
trudności ma otoczenie.
› Czwarty krok: ustalenie, czy poprawa funkcjonowania wymaga
przeprowadzenia zmian w otoczeniu, czy też w samym sobie.
Gdy człowiek doświadcza rzeczywistości, ocenia ją i interpretuje, nigdy nie widzi jej
w pełni obiektywnie. Dokonuje istotniejszych lub błahszych zniekształceń, popełnia
błędy. Większość ludzi potrafi na bieżąco te błędy korygować, a przynajmniej –
dostrzec inną perspektywę, przyjąć, że ich punkt widzenia nie musi być jedynym
słusznym. Osoby doświadczające długotrwałych trudności emocjonalnych zwykle
postrzegają świat, siebie i innych w sposób trwale tendencyjny. Tendencyjność ta
przejawia się w błędach myślenia, zwanych zniekształceniami.
Ciekawostka
Co ma Sokrates do TPB?
Sokrates to słynny grecki filozof. Żył na przełomie V i IV w. p.n.e. – kilka
tysięcy lat przed powstaniem terapii poznawczo-behawioralnej. Mimo tej
ogromnej różnicy czasowej stał się swoistym patronem TPB. Jedną
z głównych metod tego podejścia nazywano „dialogiem sokratejskim”.
Myśliciel mówił sam o sobie: „Wiem, że nic nie wiem”. Nie uważał się za
posiadacza jakiejkolwiek prawdy, a jedynie za jej poszukiwacza. Do swych
rozmówców zawsze podchodził jako ktoś, kto nic nie wie, i zadawał
pytania, które miały doprowadzić do odkrycia prawdy. Nigdy nikogo nie
przekonywał – starał się jedynie wykazać nieścisłości w czyimś myśleniu,
ukierunkowywać. Wierzył, że każdy człowiek zna odpowiedzi na pytania:
potrzebuje jedynie pomocy, by je w sobie znaleźć.
Pewien mężczyzna żył w przekonaniu, że nigdy nic mu się nie uda i nic nie wyjdzie –
bo zawsze tak było. Odkąd sięgał pamięcią, doświadczał samych porażek. Gdy
pierwszy raz zagrał w szkolnej drużynie piłki nożnej, przyczynił się do straty gola, gdyż
sfaulował przeciwnika, a sędzia podyktował rzut karny. Znów nic nie poszło tak, jak
powinno. Kiedy znalazł pierwszą pracę, już w drugim dniu wszystko popsuł – pomylił
numery zlecenia i naraził firmę na straty, więc szef się wściekł. Mężczyzna zrozumiał,
że już zawsze będzie tylko zwykłym, szarym pracownikiem, bez żadnych szans na
awans. Przykładów mógłby podać więcej, ale po co? I tak widać, że nic nie jest dobrze
i wszystko idzie źle.
Ćwiczenie
Wykorzystaj listę zniekształceń poznawczych i dokonaj oceny poniższych
wypowiedzi. Nazwij błędy myślenia, które w nich zauważasz.
› Nigdy nie wyjdę z depresji, stracę pracę i do końca życia będę sama.
............................................................................
› Jeśli popełnię jakiś błąd, to znaczy, że nie nadaję się do tej pracy.
............................................................................
Wskazówka
W dotarciu do przekonań kluczowych pomaga zadawanie sobie pytań
o znaczenie myśli automatycznych.
2. Na temat innych:
› Jeśli ta myśl automatyczna jest prawdziwa, co więcej to mówi
o innych ludziach?
› Jeśli ta myśl automatyczna jest prawdziwa, jakie to ma dla mnie
znaczenie, jeśli chodzi o kontakty z ludźmi?
3. Na temat świata:
› Jeśli ta myśl automatyczna jest prawdziwa, co więcej to mówi na
temat świata?
› Jeśli ta myśli automatyczna jest prawdziwa, jaki w związku z tym
jest świat?
Przykład
Łukasz miał dużą trudność ze zbudowaniem szczęśliwego związku i bardzo
przeżywał każde odrzucenie. Zaczął obserwować swoje zachowania, aby
zrozumieć, jakie zasady nimi rządzą. Odkrył, że zawsze zachowuje się tak,
jakby jakiekolwiek odrzucenie czy nawet najmniejsza krytyka oznaczały
katastrofę. Co więcej, był przekonany, że jeśli chce zasłużyć na miłość,
musi dać z siebie wszystko. Jego przekonania pośredniczące brzmiały:
„Jeśli ktoś mnie odrzuci, to moje życie nie będzie mieć sensu”, „Muszę
być idealny, aby zasłużyć na miłość”.
Wiesz już, jak uporać się z negatywnymi myślami automatycznymi. Teraz pora, byś
nauczył się pracować z głębszymi treściami poznawczymi: przekonaniami kluczowymi,
założeniami dysfunkcyjnymi, zasadami i postawami.
1. Przekonania kluczowe
Jako najgłębsze treści poznawcze przekonania kluczowe wymagają przede wszystkim
odkrycia. Da się tego dokonać za pomocą zestawu pytań dotyczących myśli
automatycznych. Na tym etapie może się pojawić ważne pytanie: „Skąd wiadomo, że
treść, do której udało się dotrzeć, jest przekonaniem kluczowym?”. Poniżej kilka
pomocnych wskazówek.
› Podczas zadawania sobie pytań na temat myśli automatycznych w pewnym momencie
nie będziesz już mógł powiedzieć nic nowego. Jeśli zaczynasz się kręcić w kółko,
a na pytanie: „Czy to mówi coś więcej o mnie/ludziach/świecie?” odpowiadasz:
„Nie”, najpewniej dotarłeś do przekonania kluczowego.
› Pamiętaj: przekonania kluczowe mają zawsze tę samą treść, niezależnie od tego, jaką
myśl automatyczną testujesz. Jeśli więc sprawdzasz znaczenie dwóch myśli
automatycznych i dochodzisz do dwóch, jak ci się zdaje, przekonań kluczowych, to
prawdopodobnie nie są to przekonania kluczowe.
Podróż do źródeł jest ważnym etapem pracy nad przekonaniami kluczowymi. Pomaga
bowiem zauważyć i zrozumieć niedostrzegane wcześniej powiązania między różnymi
doświadczeniami z wcześniejszych etapów życia a radzeniem sobie obecnie. Gdy
Wojtek prześledził swoje wcześniejsze doświadczenia, bardzo szybko zrozumiał, że
przekonania na temat świata, siebie i innych oparł na niewielkim fragmencie własnej
historii. Przecież jego dzieciństwo nie składało się tylko z tego, że był odludkiem
zafascynowanym powstaniem warszawskim, o którym wiedział zdecydowanie więcej
niż wszystkie znane mu wówczas osoby. Pojawiło się w jego życiu wiele innych
wydarzeń, które mogłyby wskazywać na to, że wcale nie jest do niczego i potrafi być
interesujący dla innych. Co więcej, on sam też wielokrotnie czuł zainteresowanie tym,
co działo się w jego otoczeniu – a nawet umiał czerpać z tego radość.
Te cenne odkrycia pozwoliły Wojtkowi nieco inaczej spojrzeć na jego życie. Na tym
właśnie polega drugi etap pracy nad zmianą przekonań kluczowych. Chodzi
o sprawdzenie, czy na pewno są one słuszne: czy opierają się na prawdzie, czy też są
efektem zniekształceń lub wybiórczego spojrzenia na siebie. Tak właśnie zrobił Wojtek
– i odkrył, że nie wszystkie jego spostrzeżenia były słuszne.
Ćwiczenie
Gdy znasz już swoje myśli automatyczne, wykorzystaj pytania podane w tym
rozdziale do tego, by odkryć przekonania kluczowe. Następnie poszukaj
w historii swojego życia wydarzeń, które wpłynęły na ukształtowanie się
tych przekonań – to pozwoli ci wiele zrozumieć. W kolejnym kroku
rozpocznij poszukiwanie dowodów sprzecznych z twoimi przekonaniami
kluczowymi.
Wskazówka
Na początku pracy nad sprawdzaniem słuszności przekonań kluczowych
i osłabianiem ich siły możesz mieć dużą trudność z tym, by w ogóle uznać
prawdziwość argumentów wskazujących na coś innego niż twoje
przekonania kluczowe. Pamiętaj jednak, że rzadko kiedy jakiś pogląd
(a twoje przekonania kluczowe to właśnie poglądy i opinie) jest
prawdziwy w 100 proc. Twoje przekonania kluczowe też zapewne nie są
prawdziwe na 100 proc., czyli zawsze, w każdej sytuacji, w odniesieniu
do każdego człowieka. Poszukiwanie argumentów stojących
w sprzeczności z przekonaniami kluczowymi jest jak znajdowanie 1 proc.
szans na inne wytłumaczenie tego, co myślisz o świecie, innych i sobie.
Człowiek pierwotny, który nie znał ognia i sposobów termicznej obróbki pokarmu, żył
w przekonaniu, że mięso jada się tylko na surowo. Nie zakładał: „Może być inaczej”,
więc nie szukał innych rozwiązań. Odkrycie ognia stało się zapewne wielką rewolucją
w jego życiu i myśleniu. Na początku pewnie nie do końca chciał wierzyć w to, że
istnieją inne sposoby spożywania pokarmu. Z czasem jednak się tego nauczył,
a wkrótce jedzenie ugotowanego mięsa stało się czymś oczywistym.
Podobnie może być z tobą. Na początku trudno ci będzie uwierzyć, że jest inaczej, niż
zawsze myślałeś: że sam nie jesteś taki, jak sądziłeś, że inni ludzie nie są tacy, za jakich
ich uważałeś, że świat też nie wygląda tak, jak go widziałeś. To jeden z ważniejszych
kroków w twojej pracy nad sobą: gotowość do zakwestionowania tego, co dotąd
dostrzegałeś, chęć stanięcia przed swoim życiem z niewiedzą (często wręcz dziecięcą).
Gdy to osiągniesz, będziesz mógł przystąpić do formułowania nowych, bardziej ci
służących przekonań.
Ćwiczenie
Pomyśl teraz o sobie w zupełnie nowy sposób: uświadom sobie, jak bardzo
omylnym człowiekiem jesteś. Przypomnij sobie wszystkie wpadki, które ci
się przydarzyły, wszystkie błędy. Czy uważasz, że nigdy niczego nie zrobiłeś
źle? Nigdy niczego źle nie policzyłeś? Nigdy niczego źle nie zrozumiałeś?
Jeśli zdarzyło ci się wiele pomyłek i błędów, to jaką masz gwarancję, że to,
co myślisz o sobie, świecie i innych, jest prawdziwe? Może to kolejna
pomyłka? Warto to sprawdzić.
Wypisz teraz 10 powodów, dla których opłaca ci się sprawdzić, czy nie
mylisz się w swoich sądach o świecie.
Wskazówka
Aby ułatwić sobie kwestionowanie własnego myślenia i punktu widzenia,
pamiętaj o Sokratesie i jego postawie. Jej istota zawiera się
w stwierdzeniu: „Wiem, że nic nie wiem”. Stań się sam dla siebie
Sokratesem. Wówczas skutecznie przemienisz swoje życie,
zidentyfikujesz wszystkie błędy poznawcze i zniekształcenia.
Aby nowe przekonania, które zaczniesz niedługo tworzyć, służyły ci i stały się twoim
źródłem szczęścia, powinny spełniać dwa założenia[27]:
› być mniej negatywne;
› być bardziej elastyczne, czyli mniej absolutne.
Kasia: „Nie wiem, czy dobrze to zrobiłam. Tak mi się wydawało, ale w sumie może
lepiej, żebyś ty to sprawdził jeszcze raz, bo ja naprawdę nie jestem pewna, czy to
jest OK”.
Zapamiętaj
2. Przekonania pośredniczące
Oprócz myśli automatycznych (potrafisz z nimi pracować) i przekonań kluczowych
(wiesz, jak je zmieniać) w systemie poznawczym każdego człowieka istnieją jeszcze
przekonania pośredniczące: zasady, którymi ktoś kieruje się w życiu, postawy
i dysfunkcyjne założenia.
Ćwiczenie
Obserwując swoje zachowania, staraj się znaleźć w nich jakiś element
wspólny – dostrzec zasadę, która nimi rządzi. Efekty obserwacji zanotuj
według takiego schematu:
Następnie oceń każdą ze swoich zasad i postaw pod kątem zysków i strat
wynikających z tego, że żyjesz zgodnie z nią. W dalszej pracy skup się na
tych zasadach, postawach i założeniach, które wnoszą do twojego życia
więcej szkód i strat niż zysków i korzyści.
Ćwiczenie
Wybierz jedno ze swoich przekonań pośredniczących, które po analizie
zysków i strat uznałeś za takie, które ci nie służy. Zastanów się, w jaki
sposób mógłbyś je nieco uelastycznić. Zaplanuj konkretne zachowanie
sprzeczne z tym przekonaniem. W ten sposób sprawdzisz, czy przekonanie
jest słuszne, a ponadto doświadczysz funkcjonowania innego niż dotychczas.
Wskazówka
W dobrym przygotowaniu do podjęcia nowych zachowań pomoże ci
przeanalizowanie wszystkiego, co może się za ich sprawą wydarzyć –
łącznie ze spodziewanymi trudnościami. Ważne, by zaplanować, jakie
działania podejmiesz w razie trudności czy kłopotów wynikających
z nowych zachowań.
Zapamiętaj
TPB nie tylko leczy zaburzenia psychiczne, lecz także znacznie podnosi jakość
codziennego życia. Warunkiem wstępnym nie jest więc dysfunkcja, ale chęć
wprowadzania zmian w życiu. To po pierwsze. Po drugie zaś trzeba zgadzać się
z głównym założeniem TPB: emocje są skutkiem myślenia.
Jan od dłuższego czasu bardzo złościł się na sąsiadów, którzy nie sprzątali po swoim
psie. Nigdy nie wdepnął w nieczystości, ale i tak się wściekał: „Dlaczego oni nie
zachowują się tak jak ja? Ja zawsze przykładnie sprzątam”. Gdy przeczytał, że to nie
sąsiedzi mają się zmienić, by on poczuł się lepiej, był zaskoczony i trochę
zezłoszczony: „Jak to? Przecież to oni zachowują się niewłaściwie, nie ja!”. Kiedy
jednak zastanowił się nad tym dłużej, zrozumiał, że TPB daje mu wielką szansę. Nie
musi czekać, aż ktoś się zmieni, może już dziś zacząć dbać o siebie i swoje
samopoczucie.
Janusz przeżywał bardzo trudny okres: od dłuższego czasu nie udawało mu się znaleźć
pracy. Nigdy nie sądził, że z takim problemem można się udać na terapię. Gdy jednak
przeczytał w internecie, iż terapia poznawczo-behawioralna pomaga nie tylko
w leczeniu chorób i zaburzeń psychicznych, lecz także w rozwiązywaniu codziennych
problemów, zdecydował się skorzystać z pomocy. Po latach uznał tę decyzję za
kluczową dla własnego poczucia szczęścia i dla osiągnięcia sukcesu. Podczas kilku
spotkań z terapeutą zrozumiał bowiem istotę swoich trudności w szukaniu pracy
i nauczył się je rozwiązywać.
Weronika przez wiele lat nie mogła zbudować szczęśliwego związku. Ilekroć się z kimś
związała i miała poczucie, że spotkała mężczyznę swojego życia, bardzo szybko
dochodziła do wniosku: „Jednak się pomyliłam, to nie ten”. Zaczynała więc robić
wszystko, by zniechęcić partnera do siebie. W efekcie związek się rozpadał. Sama
Weronika nie widziała tych mechanizmów. Gdy zgłosiła się na terapię, mówiła jedynie,
że nie potrafi spotkać mężczyzny, który by się jej naprawdę podobał. Dużo opowiadała
o tym, jak bardzo faceci są nudni i jak nie potrafią się starać o kobietę. Dopiero
w gabinecie terapeuty zobaczyła swój udział w tym wszystkim, co dzieje się w jej
życiu – i zaczęła zmieniać swoje zachowanie.
Wskazówka
Kto może skorzystać z TPB
Z terapii poznawczo-behawioralnej może skorzystać każdy, kto:
› zgadza się z jej podstawowym założeniem – mówiącym o tym, że
emocje są wynikiem myślenia;
› zgadza się z tym, że myśli i przekonania to jedynie opinie, które
mogą podlegać zmianom, gdy pojawią się nowe fakty;
› zgadza się z przekonaniem, że aby poprawić swoje funkcjonowanie
emocjonalne, trzeba dokonać zmian w myśleniu;
› jest gotów wziąć na siebie odpowiedzialność za swoje emocje
i czyny;
› jest gotów szukać w swoim myśleniu i mechanizmach zachowania
przyczyn trudności, z którymi się boryka;
› jest gotów podjąć trud pracy nad tym, by inaczej spojrzeć na siebie,
otoczenie i innych ludzi.
Ćwiczenie
Zmierz swoją gotowość do zastosowania TPB
Znasz już filary, na których opiera się terapia poznawczo-behawioralna, i jej
najważniejsze założenia. Niebawem rozpoczniesz lekturę drugiej części
poradnika. Dowiesz się, jak rozwiązywać konkretne problemy, poznasz rady
i ćwiczenia.
Aby to wszystko okazało się skuteczne i abyś czerpał z tego jak najwięcej,
musisz być przekonany, że to naprawdę ma sens i że taki rodzaj pracy ci
odpowiada. Warto więc to sprawdzić. Poniżej znajduje się lista pytań, które
pomogą ci ocenić gotowość do zastosowania TPB.
Podsumowanie
1. Podstawowe założenie terapii poznawczo-behawioralnej mówi, że człowiek
jest organizmem, którego funkcjonowanie zależy od pięciu ważnych
obszarów: myśli, emocji, reakcji fizjologicznych, zachowań i otoczenia.
2. Te obszary są powiązane, wzajemnie na siebie wpływają – dlatego zmiana
w jednym z nich pociąga za sobą zmianę w kolejnym.
3. Emocje są kształtowane przez myślenie. To nie sytuacja uruchamia czyjąś
reakcję emocjonalną, lecz myśli i interpretacje, które pojawią się w głowie
osoby doświadczającej tej sytuacji.
4. Skuteczne radzenie sobie z trudnymi doznaniami emocjonalnymi wymaga
więc pracy z myślami – tylko przez zmianę myśli można zmienić emocje.
5. Treści poznawcze występują na różnych poziomach dostępności. Najbardziej
dostępne są myśli automatyczne, a najmniej – przekonania kluczowe. Między
nimi znajdują się zaś przekonania pośredniczące, mogące mieć postać
dysfunkcyjnych założeń, postaw czy zasad życiowych.
6. Żadna treść poznawcza nie jest faktem. Każda jest jakąś opinią, pewnym
poglądem czy przekonaniem. Da się więc weryfikować ich prawdziwość
i zmieniać je na takie, które będą lepiej służyły funkcjonalnemu życiu.
7. Najłatwiejsza i najszybsza jest praca nad zmianą myśli automatycznych.
Najwięcej czasu wymaga natomiast zmiana przekonań kluczowych – bardziej
zakorzenionych w systemie poznawczym człowieka.
8. W pracy z przekonaniami pośredniczącymi konieczne jest podjęcie ryzyka
i spróbowanie innych zachowań. Tylko w ten sposób można się przekonać,
że wyznawane dotąd zasady i założenia nie są w 100 proc. prawdziwe.
9. Lista problemów i trudności, które można rozwiązać dzięki terapii
poznawczo-behawioralnej, jest w zasadzie nieograniczona.
10. Aby poddanie się terapii poznawczo-behawioralnej przyniosło oczekiwane
skutki, trzeba przyjąć jej główne założenia i przystać wewnętrznie na pracę
zgodną z nimi.
Człowiek więcej boi się tworów własnego umysłu niż konkretnej rzeczywistości[28].
Antoni Kępiński
Lęk czy strach to powszechnie doświadczane emocje. Ich podstawową funkcją jest
informowanie o niebezpieczeństwie. Bez nich człowiek nie byłby nawet świadomy
zagrożenia, więc mogłoby go spotkać wiele krzywd. A zatem lęk chroni: pozwala
przygotować się na niebezpieczeństwo, mobilizuje organizm do walki, stymuluje do
uruchomienia sił – czasem wręcz nadludzkich.
Niemniej natężenie lęku bywa nieadekwatne do tego, co się naprawdę dzieje. Czasem
pojawia się bezzasadnie. Odczuwanie ogromnego strachu podczas spotkania z lwem na
sawannie jest normalne i właściwe – lew to przecież jedno z najniebezpieczniejszych
zwierząt na ziemi. Gdy jednak ktoś ma identyczne natężenie lęku, gdy ogląda film
przyrodniczy lub patrzy na lwa zamkniętego w klatce w zoo, wydaje się to nienaturalne,
i co więcej, może znacznie utrudnić życie. Lęk to zatem sojusznik, który pozwala
człowiekowi przetrwać w świecie, a zarazem wróg, który znacznie ogranicza
funkcjonowanie.
Pamiętaj więc: lęk jest taką samą emocją jak wszystkie inne. Nim pojawi się jako
doznanie dostrzeżone przez człowieka, zachodzi pewien proces myślowy: ktoś
dokonuje interpretacji rzeczywistości, uznaje ją za zagrażającą lub bezpieczną. Gdy
rzeczywistość zostaje określona jako niebezpieczna, a zdolności człowieka do
poradzenia sobie z tym niebezpieczeństwem zostają ocenione jako niewystarczające,
pojawia się lęk. I uruchamia właściwą dla siebie sekwencję zachowań, mającą
doprowadzić do zapewnienia bezpieczeństwa.
Ćwiczenie
Lęk – sprawdź, czy to twój problem
Zastanów się nad swoim życiem i nad obecnym w nim lękiem. Na następnej
stronie znajdziesz kilka pytań, które pozwolą ocenić, czy lęk, który zdarza ci
się odczuwać, przekracza normalne natężenie.
1. Czy często zdarza ci się unikać jakichś sytuacji społecznych – wystąpień lub
publicznego wykonania jakiejś czynności – z obawy, że zostaniesz źle
oceniony?
Tak Nie
2. Czy masz poczucie, że odczuwanie lęku (jego częstotliwość i natężenie) może
negatywnie rzutować na twoje funkcjonowanie?
Tak Nie
3. Wydaje ci się, że lęk jest zbyt silny lub pojawia się częściej, niżbyś chciał?
Tak Nie
4. Czy często obawiasz się rzeczy, które dla innych ludzi są zupełnie oczywiste
i normalne, a więc nie wzbudzają lęku?
Tak Nie
5. Czy osoby z twojego otoczenia często się dziwią, gdy słyszą o tym, co
stanowi dla ciebie źródło lęku?
Tak Nie
6. Czy lęk często cię paraliżuje: nie jesteś w stanie się ruszyć ani nic
powiedzieć, pocisz się i myślisz tylko o tym, w jaki sposób szybko
zapewnić sobie bezpieczeństwo?
Tak Nie
7. Czy gdy myślisz o tym, co może cię spotkać, to zwracasz uwagę przede
wszystkim na niebezpieczeństwa, które na ciebie czyhają?
Tak Nie
8. Czy gdy oglądasz wiadomości telewizyjne lub czytasz gazetę, zapamiętujesz
przede wszystkim informacje dotyczące nieszczęść i zaczynasz się
zastanawiać nad tym, czy i ciebie coś takiego może spotkać?
Tak Nie
9. Gdy czeka cię jakieś ważne wydarzenie – egzamin, rozmowa kwalifikacyjna,
spotkanie z kimś istotnym – myślisz głównie o tym, co ci może nie wyjść?
Tak Nie
10. Czy masz dużą trudność z podejmowaniem codziennych decyzji z obawy
przed tym, że popełnisz błąd, i poświęcasz dużo czasu na dokładne
przemyślenie każdego wariantu?
Tak Nie
Jeśli na zdecydowaną większość (8 i więcej) powyższych pytań
odpowiedziałeś twierdząco, najpewniej przez większość życia czujesz
lęk. Martwisz się wieloma rzeczami. Poznanie podstawowych technik
redukowania lęku jest dla ciebie bardzo wskazane.
Zapamiętaj
Gdy szuka się istoty zaburzeń lękowych, należy wskazać na zakłócenia w przetwarzaniu
informacji. Osoby doświadczające lęku są bardziej wyczulone na odbiór informacji
mówiących o zagrożeniu. Ponadto zwykle przeceniają siłę tego zagrożenia,
a jednocześnie nie doceniają własnych zdolności do poradzenia sobie z nim[30].
Być może ty też masz takie doświadczenia: machina działań właściwych dla reakcji
lękowej uruchamia się wtedy, gdy nie istnieje realne zagrożenie, w sytuacji
obiektywnie ocenianej jako bezpieczna. Doświadczany wówczas lęk i związane z nim
zachowania nie wpływają na lepsze przystosowanie do rzeczywistości. Wręcz
przeciwnie: utrudniają funkcjonowanie, wywołują cierpienie emocjonalne. Niezwykle
często ktoś doświadczający lęku stara się na rozmaite sposoby przed nim zabezpieczyć.
Te zachowania, zwane zabezpieczającymi, pozwalają doraźnie zredukować lęk, ale na
dłuższą metę przyczyniają się do podtrzymania trudności.
Zapamiętaj
Zachowania zabezpieczające
Zachowania zabezpieczające to reakcje, często bardzo subtelne, mające
zapobiec wydarzeniom wzbudzającym lęk. Odgrywają znaczącą rolę
w podtrzymywaniu lęku[31].
W radzeniu sobie z lękiem nie chodzi o to, by zupełnie się go wyzbyć (pełni on przecież
wiele pomocnych funkcji i zapewne nieraz dzięki niemu zadbałeś o siebie), ale o to, by
poradzić sobie z lękiem nieodpowiednim do sytuacji czy zwyczajnie zbędnym.
Zapamiętaj
Lęk a depresja
Różnicę między lękiem i depresją, czyli dwiema najczęstszymi trudnościami
emocjonalnymi, można zilustrować przez odniesienie się do cech funkcjonowania
poznawczego właściwego dla tych stanów. Lęk przejawia się tendencyjnością
uwagi – skupiającej się na zagrożeniach. W przypadku depresji mamy natomiast do
czynienia z tendencyjnością pamięci, wskutek czego jednostka ma dostęp do
nieprzyjemnych doświadczeń ze swojego życia, pomija zaś te lepsze. W treściach
poznawczych dominują strata i autodeprecjacja[32].
Ćwiczenie
Przypomnij sobie sytuację, której się ostatnio bardzo obawiałeś, lub taką,
której obawiasz się obecnie. Zapisz, czego się boisz. Następnie oszacuj,
jakie jest prawdopodobieństwo, że to rzeczywiście się wydarzy.
› Odwołaj się do własnych życiowych doświadczeń i sprawdź, ile razy spotkało cię
prawdziwe niebezpieczeństwo.
Prześledź historię swojego życia i oceń, ile razy rzeczywiście stało się coś naprawdę
groźnego. Możesz porównać liczbę dni czy tygodni bezpiecznych i niebezpiecznych.
Czy tych drugich rzeczywiście jest tak dużo?
Aby zwiększyć poczucie własnej skuteczności, przyjrzyj się poniższym radom.
› Zweryfikuj swoje przekonania na temat własnych możliwości, umiejętności
i zasobów.
Podobnie jak podczas pracy z przekonaniami na temat postrzeganego zagrożenia,
możesz wykorzystać umiejętność dyskusji z myślami. Sprawdź, czy to, co myślisz
o własnych umiejętnościach radzenia sobie z niebezpieczeństwami, jest prawdziwe.
Czy opiera się na faktach i przekonujących argumentach? Jeśli to, co myślisz o swoich
zasobach, to jedynie opinie, postaraj się je zamieniać na opisy faktów.
› Zauważ i odnotuj wszystkie sytuacje, w których udaje ci się poradzić sobie z czymś,
co budzi twój lęk.
Jeśli jesteś osobą, która się boi, lęk najpewniej towarzyszy ci od dawna. Zapewne też
w wielu trudnych sytuacjach radzisz sobie mimo jego odczuwania. Zapamiętuj je
wszystkie – to właśnie one pokazują, że potrafisz przezwyciężyć lęk.
› Zadaj sobie pytanie: „Co najgorszego może się wydarzyć?” i zastanów się, co byś
zrobił i jak sobie poradził, gdyby to się rzeczywiście stało.
Gdy się czegoś boisz, zwykle robisz wszystko, co w twojej mocy, by tylko nie
skonfrontować się z tym, co może się wydarzyć. Spróbuj inaczej: wyobraź sobie ten
najgorszy scenariusz. Co się stanie? Co będzie w tym najgorsze? Jak sobie z tym
poradzisz? Co będziesz mógł zrobić, by zmniejszyć poczucie zagrożenia i stawić
czoło lękowi? Przygotuj sobie scenariusz działania na wypadek najgorszego. Dzięki
temu najpewniej zobaczysz, jak wiele masz sposobów na radzenie sobie z tym, czego
się ogromnie boisz.
Wskazówka
Prawdopodobnie wykonałeś już wiele ćwiczeń poznawczych mających
na celu weryfikację twoich przekonań na temat niebezpieczeństwa,
którego się spodziewasz, i swoich możliwości poradzenia sobie z nim.
Jeśli nadal czujesz duży lęk, wykorzystaj wskazówki dotyczące pracy
z przekonaniami kluczowymi – zawarte w pierwszej części poradnika.
Przezwyciężenie lęku wymaga czasem przepracowania tych przekonań.
Przykład
Myśli właściwe dla lęku napadowego
› Zaraz umrę.
› To atak serca.
› Mam zawał.
› Duszę się.
› Zaraz zemdleję.
› Brak mi tchu.
Przykład
Krystyna po raz pierwszy doznała silnego kołatania serca podczas
kolokwium z teorii literatury na trzecim roku studiów polonistycznych.
Dokładnie pamięta ten moment. Była przekonana, że umiera. Nie dotrwała
do końca kolokwium – choć odpowiedziała jedynie na dwa z czterech
pytań, oddała kartkę wykładowcy i poszła do toalety. „Dzięki temu –
myślała – że wyszłam z sali, otworzyłam okno w toalecie i pooddychałam
świeżym powietrzem, przeżyłam. Gdybym tego nie zrobiła, na pewno
miałabym zawał”.
Następnego dnia udała się do kardiologa, lecz ten nie stwierdził żadnych
nieprawidłowości. Ona sama też miała się już lepiej. Gdy jednak znów
poszła na uczelnię w dniu, gdy odbywały się zajęcia z teorii literatury,
poczuła się bardzo źle. Tuż przed ćwiczeniami „znów się zaczęło” – serce
zaczęło kołatać, Krystyna nie mogła oddychać.
Gdy po raz kolejny trafiła do lekarza i badania znów nie wykazały nic
niepokojącego, doktor zalecił konsultację psychologiczną. Wytłumaczył, że
objawy mogą świadczyć o lęku napadowym. Okazało się, że miał rację.
Osoby takie jak Krystyna, czyli doświadczające lęku napadowego, zgłaszają się zwykle
do lekarzy, którzy mają zdiagnozować chorobę fizyczną. Gdy okazuje się, że ze
zdrowiem cielesnym wszystko w porządku, rozpoczynają pracę psychologiczną,
psychoterapeutyczną – mającą pomóc w radzeniu sobie z lękiem napadowym. Ta praca
dotyczy kilku aspektów.
Ćwiczenie
Usiądź wygodnie w fotelu i skup całą uwagę na prawej stopie. Rejestruj
wszystkie doznania, które z niej płyną. Postaraj się być świadomy krążenia
krwi i wszystkich innych odczuć. Czy ta stopa wydaje ci się w jakiś sposób
inna od reszty ciała? Czy już rozumiesz, że skupianie się na jednym rodzaju
doznań czyni je bardziej wyrazistymi, a wtedy łatwo przecenić ich
znaczenie?
Jeśli trudno ci się z tym zgodzić, poszukaj odpowiedzi na poniższe pytania. Dzięki temu
być może uda ci się spojrzeć na problem lęku nieco szerzej.
› Przypomnij sobie, ile razy doznawałeś napadu paniki. Czy gdyby ten lęk zagrażał
twojemu życiu i zdrowiu, to miałbyś okazję się o tym przekonać?
› Czy słyszałeś kiedyś o tym, by ktoś doznał poważnego uszczerbku na zdrowiu lub
umarł z powodu odczuwanego lęku?
› Choć lęk wiele razy był dla ciebie bardzo nieprzyjemny, potrafiłeś sobie z nim radzić
i go przetrwać. Czy może to oznaczać, że lęk jest do przeżycia?
Przykład
Gdy Jan miał napad paniki, był przekonany, że to zawał. Tak właśnie
interpretował swoje fizyczne doznania. Terapeuta zaproponował, by
wspólnie sprawdzili, czy to jego przekonanie jest prawdziwe.
Aby sprawdzić, czy jest ono prawdziwe, Jan musiał porównać swoje
objawy z objawami zawału serca.
Inna częsta obawa dotyczy przewidywanych zachowań innych ludzi. Niektórzy boją się,
że gdy zemdleją w miejscu publicznym, to nikt im nie pomoże.
Ćwiczenie
Zadaj sobie pytanie, czego się najbardziej obawiasz w związku
z wystąpieniem napadu lęku. Co najgorszego może się stać? Co byłoby dla
ciebie najstraszniejsze, gdybyś miał atak?
Przykład: czasem ktoś bardzo się boi, że zemdleje podczas ataku paniki,
a inni wtedy pomyślą: „Jest chory psychicznie”. Aby sprawdzić, jak to
naprawdę wygląda, warto przeprowadzić sondę – zapytać np. 10 ludzi
(ważne, by była to grupa przekonująco liczna), co myślą o kimś, kto mdleje.
Jak sprawdzić słuszność przekonania, że nikt nie pomógłby osobie mdlejącej na ulicy?
Tu również można przeprowadzić sondaż, a jeszcze lepiej – eksperyment. W TPB
terapeuta bardzo często udaje się w jakieś miejsce publiczne, gdzie np. pozoruje
omdlenie. Pacjent zaś, jako świadek tej sytuacji, przygląda się zachowaniom
przechodniów.
Myślisz, że tobie też pomogłoby zobaczenie na własne oczy, co tak naprawdę robią
ludzie? Poproś któregoś z przyjaciół, by zachował się w sposób, którego ty się
najbardziej obawiasz. Bądź uważnym obserwatorem zdarzeń. Dzięki temu poznasz
prawdziwe reakcje otoczenia.
Zapamiętaj
Zapamiętaj
Osoba doświadczająca lęku społecznego może bardzo bać się ludzi i mieć dużą
trudność z publicznym zabieraniem głosu. Grupa składająca się z więcej niż dwóch
osób działa na kogoś takiego paraliżująco, co niekiedy nie pozwala mu na jakiekolwiek
działania.
Przykład
Schemat funkcjonowania Pawła
Paweł bał się ludzi. Nigdy nie zabierał publicznie głosu, nigdy też nie
inicjował kontaktów. Najtrudniej było mu wtedy, gdy osoby, z którymi
miałby rozmawiać, uważał za mądrzejsze od siebie. W pracy, choć był
całkiem niezłym informatykiem, zupełnie nie potrafił wyrazić swojego
zdania, nie mówiąc już o zawalczeniu o nie.
Paweł funkcjonował w sposób typowy dla ludzi borykających się z lękiem społecznym.
Do cech takiego funkcjonowania należy zaliczyć przede wszystkim zaabsorbowanie
sobą: myślami, reakcjami fizjologicznymi i ocenami własnych zachowań. Osoba
z lękiem społecznym, skoncentrowana na sobie, ma dużą trudność z tym, by w naturalny
sposób uczestniczyć w sytuacji społecznej – nie potrafi się skupić na rozmowie, prawie
nie poświęca uwagi innym. Aby uniknąć katastrofy, podejmuje wiele zachowań
zabezpieczających, mających zapobiec demistyfikacji. Robi wszystko, by inni nie
dowiedzieli się, że jest nieporadna, głupia, nieciekawa i nietowarzyska. Gdy nie chce
popełnić błędu językowego, przed spotkaniem przygotowuje sobie wypowiedź
i powtarza w myślach to, co zamierza wygłosić. Na pozór wydaje się to słuszne, ale
wcale nie pozwala lepiej funkcjonować. Wręcz przeciwnie: usztywnienie własnych
zachowań wyklucza naturalne funkcjonowanie. Przykładowo: dokładnie przygotowanie
każdego słowa i gestu, które mają się pojawić w jakiejś interakcji, nie pozostawia
miejsca na spontaniczny śmiech czy wręcz na jakiekolwiek wystąpienie publiczne.
W efekcie zaostrzają się objawy[37].
Dla zrozumienia lęku społecznego ważne jest dostrzeżenie, jaką rolę odgrywa
w sterowaniu zachowaniem przetwarzanie informacji o sobie jako obiekcie
społecznym[38]. Jeśli ktoś myśli o sobie jako o kimś, kto nie potrafi nawiązywać relacji
społecznych, to popełnia więcej błędów w działaniach.
Wskazówka
Jeżeli trudno ci pokonać obawy przed kontaktami społecznymi, zwracaj
uwagę na to, jak o sobie myślisz i jak łatwo przychodzi ci potwierdzanie
tego myślenia w działaniu. Spróbuj też raz pomyśleć o sobie inaczej –
i sprawdź, jak nowe myślenie przełoży się na zmianę zachowania.
Zachowaj się tak, jakbyś nie miał żadnych problemów
z funkcjonowaniem społecznym.
Zapamiętaj
Ćwiczenie
Poczuj się jak laborant!
Zbadaj i zmierz, jak dokładnie wygląda twoje życie. Policz, ile minut
zajmuje jakaś stresująca cię sytuacja społeczna. Następnie policz, ile minut
poświęcasz na myślenie o tej sytuacji, zanim ona nastąpi i po jej
zakończeniu. Suma trzech wartości pokaże ci, ile czasu tak naprawdę trwasz
w jakimś zdarzeniu, myśląc o sobie negatywnie.
Po pierwsze, poświęcanie ogromnej ilości czasu na myślenie o sobie jest
wyczerpujące. Rozważania to zawsze coś męczącego, a kiedy ich przedmiotem stają się
osobiste porażki i niepowodzenia, wszystko to jeszcze bardziej obciąża człowieka
i wysysa z niego energię. Po drugie, rozpamiętywanie własnych klęsk nie pozostawia
już czasu i energii na pomyślenie o innych ludziach, o przyszłości czy po prostu o sobie,
ale w nieco łagodniejszy sposób. Dlatego właśnie tak bardzo pomocne jest zmierzenie
tego, ile czasu poświęca się na negatywne myślenie o sobie. Dzięki temu można
zobaczyć czarno na białym, jak wiele energii życiowej i cennych chwil się marnuje.
Ćwiczenie
Zrozum swój lęk
Prześledź dokładnie – krok po kroku – co się z tobą dzieje, gdy zaczynasz
odczuwać lęk społeczny. W tym celu uzupełnij poniższe zdania.
Krok 1. Zmiana przekonań na swój temat oraz tych dotyczących sytuacji i innych
ludzi
Jak już wiesz, osoba doświadczająca lęku społecznego postrzega siebie i sytuację
w sposób selektywny. Skupia się na informacjach negatywnych i zupełnie pomija te,
które przeczą pesymistycznym założeniom. Aby to zmienić, a tym samym – poradzić
sobie z lękiem, trzeba sprawdzić, czy przekonania na własny temat są prawdziwe.
Kolejny etap to zbudowanie przekonań umożliwiających bardziej otwarte, bezlękowe
zachowania.
Ćwiczenie
Sprawdź, co myślisz o sobie, kiedy uczestniczysz w sytuacji społecznej, tuż
przed nią i tuż po niej. Następnie wypisz wszystkie dowody potwierdzające
prawdziwość twoich myśli. Oceń wartość wypisanych dowodów.
Najważniejsze pytanie, które możesz sobie teraz zadać, brzmi: „Czy moje
dowody wynikają z obiektywnych przesłanek, czy też z samooceny?”.
Wykreśl z listy wszystkie argumenty, które opierają się na samoocenie. Nie
mają one żadnej wartości dowodowej.
Jeśli część dowodów okaże się oparta na faktach, a nie na twoich opiniach,
zastanów się nad wagą tych faktów. Nawet jeśli są prawdziwe, to może
obok nich są jeszcze inne, pominięte przez ciebie, które stanowią
przeciwwagę.
Wskazówka
Czasem niektóre dowody potwierdzające czyjeś myślenie na swój temat
są prawdziwe. Ktoś ma trudności ze swobodnym uczestniczeniem
w rozmowie, jąka się, popełnia błędy. Wówczas konieczna staje się
zmiana zachowania.
Liczy się poszukiwanie prawdy na temat tego, jak jest. Aby sprawdzić trafność swoich
przekonań o sobie i innych ludziach, zawsze trzeba poszukać dowodów. To najczęstsza
metoda pracy proponowana podczas terapii poznawczo-behawioralnej. Choć prosta,
pozwala szybko i jednoznacznie zweryfikować, jak bardzo zniekształcone jest czyjeś
postrzeganie rzeczywistości.
Poszukiwanie dowodów „za” i „przeciw” nie zawsze okazuje się konieczne i możliwe.
Często bowiem za niewłaściwe postrzeganie rzeczywistości przez osoby z lękiem
społecznym odpowiadają zniekształcenia poznawcze. Po uchwyceniu myśli, która
pojawia się w głowie w trudnej społecznie sytuacji, warto więc zadać sobie pytania:
„Czy ta myśl nie jest skutkiem jakiegoś zniekształcenia poznawczego? Czy nie jest
błędna już u korzeni?”.
Przykład
Jak Paweł pracował ze swoimi myślami lękowymi
Dla Pawła trudne były dwie sytuacje: rozmawianie z kobietą, która mu się
podobała, oraz włączenie się do dyskusji podczas spotkań zespołu
w pracy. Jego myśli automatyczne w pierwszym przypadku brzmiały:
„Powiem coś głupiego”, „Ma mnie za nudziarza”, „Głos mi drży jak
jakiejś ofierze losu”. Zaś po spotkaniu w pracy, gdy Paweł analizował to,
co już za nim, myślał tak: „Znowu się zachowałem jak napięty milczek,
wszyscy się na mnie gapili”, „Mają mnie za sierotę”, „Wszyscy patrzyli
na mnie z politowaniem”, „Znowu się zachowałem jak niedojda, nie
wiedziałem, co powiedzieć”.
Zapamiętaj
Ćwiczenie
Napisz, co wzbudza twój największy lęk, gdy myślisz o sytuacjach
społecznych. Następnie zapytaj pięć osób, jak rozumieją twój opis lęku.
Czy rozumieją go dokładnie tak samo jak ty? A może coś cię zaskoczyło
w tym, czego się dowiedziałeś? Czy teraz jest już dla ciebie jasne, że
konkretne zdefiniowanie lęków jest konieczne do rozpoczęcia pracy nad
nimi?
Przykład
Rozmowa Joachima z terapeutą
Joachim, podobnie jak Paweł, zgłosił się na terapię z powodu
nieumiejętności swobodnego funkcjonowania społecznego. Był
przekonany, że gdy tylko zabierze głos w większej grupie, natychmiast się
zatnie i wszyscy wezmą go za ciamajdę.
Dzięki pomocy terapeuty Joachim ukonkretnił to, czego się najbardziej obawiał
w kontaktach społecznych. „Zacinanie się” okazało się: wypowiadaniem „hmm”
i „yyy”, czerwienieniem się, drżącym głosem i drżącymi rękoma. Takie wskaźniki
zdecydowanie łatwiej obserwować niż coś tak ogólnego jak „zacinanie się”.
Ćwiczenie
Zapisz swoje obawy związane z sytuacjami społecznymi – tak, jak zawsze
o nich myślisz. Jeśli używasz metafor, zapisz metafory. Następnie rozpocznij
operacjonalizację obaw, czyli ich konkretyzację – obok każdej wypisz kilka
konkretnych wskaźników twojego lub czyjegoś zachowania. Wykorzystaj do
tego poniższy szablon.
Przykład
Jak zrobił to Joachim?
Joachim dzięki współpracy z terapeutą ukonkretnił swoje obawy
i przewidywania. Wiedział już, że w interakcji społecznej spodziewa się:
› mówienia „yyy” lub „hmm”;
› drżenia głosu;
› trzęsących się rąk;
› czerwienienia się.
Sprawdzenie, czy potwierdzają się czyjeś obawy dotyczące własnych zachowań, jest
bardzo istotne. Dzięki temu uzyskuje się odpowiedź na ważne pytanie: „Czy inni ludzie
postrzegają moje zachowanie w sytuacji społecznej tak samo jak ja?”.
Warto również sprawdzić, jak mają się do rzeczywistości oczekiwania danej osoby
dotyczące reakcji otoczenia na jej zachowania. Tu również przyda się
operacjonalizacja wskaźników. Kolejny krok to porównanie: czy to, czego się
spodziewałeś ze strony innych, naprawdę się wydarzyło?
Ćwiczenie
Wiesz już, jak Joachim przekonał się, czy to, czego się spodziewał po
swoich reakcjach podczas kontaktu z innymi ludźmi, rzeczywiście się stało.
Możesz zrobić tak jak on – dzięki temu zobaczysz, jak jest naprawdę.
.............................................................................................
Dopóki bowiem coś nie zostanie sprawdzone, nie da się stwierdzić, czy jest
prawdziwe.
Praca poznawcza, którą masz już za sobą, bardzo ułatwi ci wykonywanie kolejnych
zadań. Wiesz już przecież, że inni ludzie nie zwracają uwagi na każdy szczegół twojego
zachowania i nie postrzegają cię tak negatywnie, jak ty widzisz sam siebie. To wszystko
pozwoliło ci zapewne znacznie obniżyć napięcie w sytuacjach społecznych.
Niemniej na pewno masz jeszcze wiele obaw. Niektórych rzeczy możesz po prostu nie
umieć robić. Ktoś, kto zawsze uważał się za nudziarza, nigdy nie próbował opowiadać
innym o swoim życiu. A zatem nie wie, co to za uczucie: zabrać publicznie głos, skupić
uwagę wszystkich na sobie. Musi więc nauczyć się nowych zachowań. Sprawdzić, jak
to jest być kimś innym, co jest w tym ciekawe i przyjemne, a co – trudne i obciążające.
Pamiętaj: nie będzie łatwo, ale masz potencjał (jak każdy człowiek), by nauczyć się
nawet najtrudniejszych rzeczy. Wystarczy próbować i trenować. Na początku warto
sprawdzić, czy twoje katastroficzne wizje mogą się ziścić.
Ćwiczenie
Wybierz jedną ze swoich katastroficznych wizji: pomyśl o tym, czego się
najbardziej obawiasz w kontaktach społecznych. Zaplanuj zachowanie, które
pozwoli ci sprawdzić, czy to może się spełnić. Pomoże ci w tym szablon
zamieszczony na kolejnej stronie.
Co zrobię? ..............................................................................
(Na spotkaniu z grupą znajomych powiem, że obecnym prezydentem Stanów
Zjednoczonych jest Bill Clinton).
Wskazówka
Wykorzystuj szablon z powyższego ćwiczenia do testowania większości
swoich przekonań i przewidywań na temat interakcji społecznych,
których unikasz i których się boisz. Tylko jeśli zaryzykujesz i przekonasz
się, że to, czego się najbardziej obawiasz, na ogół się nie wydarza,
zyskasz szansę na uwolnienie się od lęków i ograniczeń. Nie bój się więc
eksperymentowania.
Gdy już sprawdzisz, ile z tych najgorszych rzeczy, których się obawiasz, rzeczywiście
może się wydarzyć, warto, byś zobaczył, jak tak naprawdę wyglądają twoje
umiejętności społeczne. Osoby z lękiem społecznym często rezygnują z wielu
zachowań. Dlaczego? Otóż są przekonane, że to nie dla nich: że nie potrafią być
zdecydowane, że to niemożliwe, by stały się duszą towarzystwa... Miewają też całe
zestawy różnych zachowań związanych z pracą zawodową, które uważają za
nieosiągalne dla siebie, np. bycie nauczycielem lub przedstawicielem handlowym
i zarządzanie zespołem.
Każda osoba cierpiąca na lęk społeczny opracowuje własną listę zachowań „poza
zasięgiem”. Ty też pewnie taką masz. Jeśli istnieje ona tylko w twojej głowie, przelej
ją na papier. Następnie wykorzystaj znane ci już sposoby pracy w modelu TPB:
sprawdź, czy lista jest zgodna z prawdą, i poeksperymentuj z zachowaniami
uznawanymi dotąd za nieosiągalne.
Wskazówka
Do uelastyczniania zasad i przekonań na temat funkcjonowania
społecznego możesz wykorzystać wskazówki i sposoby pracy zawarte
w pierwszej części poradnika – w podrozdziale poświęconym
przekonaniom pośredniczącym.
Zapamiętaj
Osoby przewlekle się zamartwiające nie potrafią żyć w teraźniejszości, ponieważ ich
uwaga jest nieustannie skierowana na przyszłość, w której rzekomo czai się wiele
niebezpieczeństw. Przez to trudno im się dostosować do tego, co dzieje się teraz –
w ten sposób dodatkowo zwiększa się ich lęk[45].
Tacy ludzie trwają też w przekonaniu, że proces martwienia się przynosi pozytywny
skutek: jeśli będą o czymś myśleć (czyli się zamartwiać), to zapobiegną jakiejś
tragedii. Dość często jednak po pierwszym etapie zwykłego martwienia się
codziennymi sprawami (np. wyjazdem dziecka na wycieczkę czy chorobą męża) u osób
cierpiących na zaburzenia lękowe pojawia się martwienie drugiego typu. Zaczynają się
niepokoić samym faktem martwienia się. Uświadamiają sobie, że długotrwały stres
bywa szkodliwy dla zdrowia, a zamartwianie się może prowadzić do choroby czy
zaburzenia („Oszaleję przez to zamartwianie się”).
Gdy ktoś zaczyna mieć obawy drugiego typu, podejmuje rozmaite aktywności, aby tylko
przestać się martwić. Poszukuje kontaktu z ludźmi, chce nieustannie się czymś
zajmować, a dzięki temu – nie myśleć. Unika wszelkich informacji potencjalnie
uruchamiających proces martwienia się, czyli stosuje mechanizmy zabezpieczające[46].
Te zaś, zamiast pomagać w lepszym radzeniu sobie, podtrzymują trudność – taka już ich
natura. Człowiek nie ma szans się przekonać, że potrafi sobie poradzić z martwieniem
się i lękiem.
Przykład
Julia, odkąd pamięta, martwiła się. Już we wczesnym dzieciństwie musiała
się martwić o swoją mamę, która chorowała na serce i bardzo wiele czasu
spędzała w szpitalach. Mała Julka bała się, że jej mama umrze. Gdy
trafiła na terapię jako 35-letnia matka, żona i pracownica wielkiej
korporacji, martwiła się, że jej 7-letnia córka zachoruje na coś
poważnego. Nieustannie obawiała się utraty pracy: choć nie istniało
żadne obiektywne zagrożenie, nie było tygodnia, by Julia nie miała
poczucia, że w każdej chwili może zostać wyrzucona z firmy. Martwiła się
też tym, czy jej małżeństwo będzie udane – czy jej mąż się kiedyś nie
zmieni albo czy się nie okaże, że oboje są nieszczęśliwi.
Przykład
Przykłady negatywnych przekonań na temat Przykłady pozytywnych przekonań na temat
zamartwiania się zamartwiania się
› Jeśli nie przestanę się zamartwiać, to › Dzięki temu, że się zamartwiam, lepiej sobie
zwariuję. radzę.
› Przez zamartwianie się tylko się stresuję. › Dzięki temu, że się zamartwiam, mogę się
› Jeśli nie przestanę się zamartwiać, to mogę przygotować na najgorsze.
zachorować. › Zamartwianie się pomaga mi mieć kontrolę
nad przyszłością.
Ćwiczenie
Zastanów się nad tym, co myślisz o zamartwianiu się, jakie dostrzegasz
w nim plusy i minusy. Wykorzystaj powyższe przykłady – być może któreś
wydają ci się znajome. Postaraj się jednak również odnaleźć własne myśli
na ten temat. Pomogą ci w tym następujące pytania:
Wskazówka
Znasz już swoje pozytywne i negatywne przekonania na temat
zamartwiania się. Pracuj z nimi tak samo, jak pracujesz z innymi myślami
czy przekonaniami, czyli wykorzystaj sposoby zaprezentowane
w pierwszej części książki.
Najpewniej nie zamartwiasz się bez przerwy. A skoro są takie momenty, gdy ten
problem cię nie dotyczy, to podlega on twojemu wpływowi. Możesz podjąć
autonomiczną decyzję: „Chcę przestać się martwić”. Martwienie się nie jest bowiem
jak padający deszcz, na który nie masz żadnego wpływu. To coś, co da się kontrolować.
Jeśli z jakichś powodów niełatwo ci zrezygnować z zamartwiania się, pomyśl, co to
dla ciebie oznacza, co to o tobie mówi. W ten sposób dotrzesz do głębszych przekonań
na swój temat i zrozumiesz mechanizm swojego zamartwiania się.
Przykład
Rezygnacja Julii z zamartwiania się
Julia zgłosiła się na terapię w poczuciu beznadziei. Była przekonana, że
nie wytrzyma dłużej z zamartwianiem się. „To mnie zabije”, myślała.
Jednocześnie zupełnie nie wierzyła w swój wpływ na to, czy się zamartwia,
czy też nie. Gdy już dostrzegła, że zamartwianie się jest procesem
kontrolowalnym, niezwykle trudno było jej z niego zrezygnować. Mówiła:
„Jeślibym przestała się zamartwiać, znaczyłoby to, że nie jestem dobrą
żoną, że jestem złym człowiekiem, bo los innych mnie nie obchodzi”. To te
myśli okazały się kluczowe dla dalszej pracy Julii – czekała ją praca
z przekonaniami: „Jestem złą żoną” i „Jestem złym człowiekiem”.
Teraz pora uświadomić sobie kolejną rzecz: martwienie się jest normalne – większość
ludzi czasem się czymś martwi.
Ciekawostka
Wells i Morrison[47] przeprowadzili badanie, w którym chcieli sprawdzić,
jak powszechne jest martwienie się: 38 osób otrzymało dzienniczki,
w których miały zapisywać momenty martwienia się czymś. Po dwóch
tygodniach dzienniczki zwróciło aż 30 badanych – każdy z nich zamieścił
informację o chwilach zmartwienia. Pozostałe osiem osób nie zwróciło
dzienniczka.
Ćwiczenie
Jeśli nadmiernie się martwisz, pewnie trwasz w przekonaniu, że ten problem
dotyczy tylko ciebie, a inni ludzie mają łatwiej, bo po prostu nie muszą się
martwić. Sprawdź więc, jak jest naprawdę. Zapytaj 10 osób o to, czy zdarza
im się czymś martwić lub czegoś obawiać. Jeżeli to możliwe, wybierz ludzi,
których uważasz za beztroskich.
Aby się przekonać, czy twoje życie bez zamartwiania się jest możliwe, spróbuj
wprowadzić kilka zmian w swoim funkcjonowaniu[48].
› Sprawdź, czy wydarzy się katastrofa, jeśli nie będziesz jej zapobiegał przez
zamartwianie się.
Wybierz jedną rzecz, którą się zwykle martwisz. Może to być troska o to, czy ktoś
z twoich bliskich bezpiecznie dotrze do domu. Pewnego dnia postanów się tym nie
martwić. Znajdź sobie jakieś zajęcie lub po prostu martw się czymś innym –
i sprawdź, czy coś się zmieniło w powrocie tej osoby do domu. Jeśli wróciła jak
zwykle, to może właśnie uzyskałeś dowód na to, że twoje martwienie się jest zbędne.
› Sprawdź, czy zamartwianie się naprawdę może doprowadzić do tego, czego się
najbardziej obawiasz.
Przypomnij sobie swoje negatywne przekonania na temat zamartwiania się i wykonaj
eksperyment, w którym sprawdzisz, czy są one prawdziwe. Jeśli – tak jak Julia –
boisz się, że zamartwianie cię zabije, zamartwiaj się intensywnie przez godzinę
i sprawdź, czy wydarzyło się coś złego.
Zapamiętaj
Martwienie się to taki sam proces myślowy jak wszystkie inne. Zna go
większość ludzi. Jeśli ktoś z tego powodu cierpi, najpewniej dzieje się
tak przez nieprawdziwe przekonania na temat zamartwiania się. Z jednej
strony taka osoba wierzy, że zamartwianie się chroni ją przed jakąś
katastrofą, z drugiej zaś jest przekonana, że może ono doprowadzić do
czegoś strasznego: śmierci lub obłędu.
Podsumowanie
1. Lęk to emocja, która pojawia się wskutek bardzo konkretnych błędów
w funkcjonowaniu uwagi: przeceniania niebezpieczeństwa i niedoceniania
własnych możliwości poradzenia sobie z nim.
2. Jakkolwiek lęk to emocja zupełnie normalna i dotykająca czasem każdej
osoby, niekiedy jego natężenie i częstotliwość prowadzą do wielu zaburzeń
w funkcjonowaniu i do odczuwania dużego cierpienia. Mówi się wówczas
o zaburzeniach lękowych.
3. Jednym z zaburzeń lękowych jest lęk napadowy. Ma duże natężenie i pojawia
się niespodziewanie. Wynika z niewłaściwego interpretowania doznań
płynących z ciała.
4. Radzenie sobie z lękiem napadowym wiąże się przede wszystkim
z normalizacją doznań cielesnych i ze zrozumieniem, że lęk, choć
nieprzyjemny, nie jest niebezpieczny. Człowiek jest w stanie go przetrwać.
5. Aby osoba doświadczająca lęku napadowego (lub innych rodzajów lęku)
mogła się przekonać, że nie stanowi on dla niej zagrożenia, musi się z nim
konfrontować.
6. Do zaburzeń lękowych należy też lęk społeczny. Jego objawami są m.in.: duże
napięcie w ciele podczas ekspozycji społecznych, ciągła obawa przed
negatywną oceną, duża chęć zrobienia dobrego wrażenia na innych
i jednocześnie mała wiara w osiągnięcie takiego sukcesu.
7. Dla lęku społecznego typowe są trzy zniekształcenia poznawcze:
katastrofizacja, personalizacja i czytanie w cudzych myślach.
8. Przełamywanie lęku społecznego wymaga przetestowania myślenia o sobie,
zbudowania bardziej adekwatnego obrazu siebie i wyeliminowania
zniekształceń poznawczych. Ważne okazują się też: uelastycznienie zasad
i przekonań na temat funkcjonowania społecznego oraz odważenie się na
podejmowanie nowych zachowań.
9. Kolejny rodzaj lęku to lęk uogólniony. Jego istotę stanowi ciągłe
zamartwianie się. Przedmiotem zamartwiania się jest przyszłość.
Zakorzenienie w niej powoduje, że osoby cierpiące na to zaburzenie mają
dużą trudność z przystosowywaniem się do rzeczywistości.
10. Aby poradzić sobie z zamartwianiem się, trzeba poznać swoje przekonania
na temat tego procesu – zarówno pozytywne, jak i negatywne. Przekonania
pozytywne wiążą się zwykle z tym, co martwienie się daje osobie, która na
nie cierpi. Negatywne zaś dotyczą złych skutków martwienia się.
Depresja to obecnie jedno z najczęściej występujących zaburzeń psychicznych.
Rozpoznana i spełniająca wszystkie wskaźniki diagnostyczne, wymaga profesjonalnego
leczenia. „Depresja” to jednak również termin używany na określenie codziennych
spadków nastroju czy gorszego samopoczucia. Niewielu jest ludzi, którym choć raz
w życiu nie zdarzyłoby się powiedzieć: „Mam depresję”.
Ćwiczenie
Depresja – sprawdź, czy to twój problem[49]
Codzienna depresja jest doświadczeniem znanym wielu ludziom. Wiąże się
przede wszystkim z pogorszeniem nastroju i spadkiem motywacji do
działania. Przypomnij sobie, jak często tobie zdarzają się takie dni
i momenty. Wykonaj poniższy test. Pozwoli ci on ocenić, czy doświadczanie
depresji to ważny i częsty problem w twoim życiu.
1. Czy często zdarza ci się mieć obniżony nastrój – przeżywasz duży smutek
i masz poczucie beznadziei?
Tak Nie
2. Czy często zdarzają ci się chwile, w których nie potrafisz się zmotywować do
działania – rezygnujesz z wykonania wcześniej zaplanowanej aktywności
lub zrobienie czegoś zajmuje ci zdecydowanie więcej czasu niż normalnie?
Tak Nie
3. Czy masz poczucie, że obecnie mniej interesujesz się sprawami, które dotąd
sprawiały ci wielką radość i dawały mnóstwo przyjemności?
Tak Nie
4. Czy w niektórych momentach myślisz o sobie jedynie w sposób negatywny –
zauważasz wyłącznie swoje wady i porażki?
Tak Nie
5. Czy kiedy myślisz o przyszłości, to widzisz ją w czarnych barwach – wydaje
ci się, że nie czeka cię nic dobrego ani ciekawego, że zawsze wszystko
będzie smutne i marne?
Tak Nie
6. Czy świat często wydaje ci się beznadziejny i nieciekawy, tak że trudno ci
dostrzec w nim coś pozytywnego?
Tak Nie
7. Czy gdy myślisz o swojej przeszłości, to trudno ci znaleźć w niej pozytywne
aspekty – coś, co było dla ciebie miłym i przyjemnym doświadczeniem?
Tak Nie
8. Czy masz trudności z zasypianiem, straciłeś zainteresowanie seksem i zmienił
się twój tryb odżywiania – jesz zdecydowanie więcej lub zdecydowanie
mniej niż kiedyś?
Tak Nie
9. Czy przez większość czasu czujesz duże napięcie w ciele, zmęczenie i brak
energii?
Tak Nie
10. Czy często masz poczucie winy, uważasz się za kogoś gorszego od innych
i wydaje ci się, że zawiodłeś na wielu frontach?
Tak Nie
Jeśli na zdecydowaną większość pytań (8 i więcej) odpowiedziałeś
twierdząco, zapewne dość często doświadczasz stanów depresyjnych.
Czy utrzymują się one długo i w dużym stopniu destabilizują twoje
funkcjonowanie społeczne? Jeżeli tak, warto rozważyć kontakt ze specjalistą
i poproszenie o fachową pomoc. Zapoznaj się też z zawartością kolejnych
stron tego poradnika. Postaraj się zastosować do siebie jak najwięcej
wskazówek, aby pomóc sobie w przezwyciężeniu stanów depresyjnych.
Jeśli odpowiedziałeś „Tak” na sporo pytań (4–7), prawdopodobnie wiele
razy zdarzyło ci się doświadczać stanów depresyjnych. Wskazówki
zawarte w tej książce mogą się okazać bardzo pomocne. Pamiętaj: jeśli taki
stan utrzymywałby się dłużej lub miałbyś poczucie, że trudno ci sobie
poradzić z depresyjnością – skontaktuj się ze specjalistą.
Jeśli tylko przy niektórych pytaniach (3 i mniej) pojawiła się odpowiedź
twierdząca, stany depresyjne prawdopodobnie nie towarzyszą ci przez
większość czasu i nie destabilizują twojego życia w znacznym stopniu.
Niemniej zapoznanie się z tym rozdziałem i wskazówkami dotyczącymi
pracy z depresją może się okazać korzystne – pozwoli ci ograniczyć, a może
wręcz wyeliminować stany depresyjne.
Negatywne myśli na temat przeszłości wiążą się zaś z poczuciem beznadziei. Osoba
w depresji nie potrafi optymistycznie spojrzeć w przyszłość. Jest przekonana, że już nic
dobrego jej nie czeka. Wyrazem tych przekonań bywają następujące myśli: „I tak mi nie
wyjdzie”, „Nie ma sensu się starać”, „Nigdy już nie będzie lepiej”, „Nie poradzę sobie
ze znalezieniem pracy”, „Nic dobrego mnie już w życiu nie czeka”. Ponadto negatywne
myśli na temat przyszłości bardzo często dotyczą umiejętności poradzenia sobie
z chorobą i wyjścia z niej – to jeden z ważniejszych mechanizmów podtrzymujących
cierpienie.
Ćwiczenie
Stwórz własną triadę depresyjną
Przypomnij sobie wszystkie negatywne myśli, z którymi się borykasz, gdy
dopada cię depresja. Wypisz je, a następnie spróbuj pogrupować zgodnie
z tym, czy odnoszą się do ciebie, do świata, czy też do przyszłości.
Stworzysz w ten sposób własną triadę depresyjną. Dzięki niej łatwiej ci
będzie zrozumieć własne stany depresyjne. Gdy zidentyfikujesz negatywne
myśli i przydzielisz je do odpowiednich grup, uzupełnij poniższy schemat.
Ciekawostka
Depresja w liczbach
Jak się szacuje, na depresję cierpi obecnie 300 mln ludzi na świecie.
Ciężkiej depresji w jakimś okresie życia doświadcza ok. 4–10 proc. kobiet
i 2–3,5 proc. mężczyzn[51].
Depresja to cierpienie, które może dotknąć każdego. Pojawia się ona z różnych
przyczyn. Zwykle jej wystąpienie jest poprzedzone jakąś ważną utratą, np. pracy,
zdrowia czy bliskiej osoby. Na rozwój depresji wpływają też wcześniejsze
doświadczenia i wydarzenia, z którymi ktoś musiał się mierzyć: doświadczanie
przemocy w dzieciństwie, życie w biedzie, wychowywanie się w niepełnej rodzinie.
Przykład
Dorota cierpiała na depresję. Miała z tego powodu bardzo wiele żalu do
siebie. Nie umiała sobie wybaczyć, że właśnie ją to spotkało. Inni ludzie
mogli się swobodnie śmiać, realizować swoje pasje, chodzić do pracy,
a ona cały czas była pogrążona w smutku.
Najgorzej znosiła świadomość, że przecież nie miała żadnego
obiektywnego powodu, by zachorować. Czytała wiele o depresji
i wiedziała, że zwykle zapadają na nią osoby tracące kogoś bliskiego,
samotne czy mające poważne kłopoty finansowe. Ona miała wszystko –
męża, dziecko, pracę, dobrą sytuację finansową – a mimo to wciąż czuła
ogromny smutek i wielką niechęć do siebie. Najczęściej z tego właśnie
powodu, że „sama sobie to robi”, że to wszystko przez jej nadwrażliwość
i szukanie dziury w całym.
Zapamiętaj
Ciekawostka
Po co natura wymyśliła depresję?[52]
Każda z emocji doświadczanych przez człowieka pełni i pełniła kiedyś
jakąś ewolucyjnie ważną funkcję: lęk pomagał ustrzec się przed
niebezpieczeństwem, złość pozwalała dbać o zaspokajanie ważnych potrzeb.
A co z depresją?
Tworzy się więc swoiste błędne koło. Bardzo trudno z niego wyjść, gdy zaczyna się od
zmiany myślenia. Jeśli ktoś od dawna trwa w przekonaniu: „Jestem do niczego”
i w związku z tym nie podejmuje żadnych działań, trudno mu znaleźć argumenty za tym,
że istnieją rzeczy, które robi świetnie. Stąd do przebudowy myślenia konieczne jest
zapewnienie sobie argumentów sprzecznych z tym, co ktoś dotąd myślał. Do zdobycia
takich argumentów prowadzi tylko jedna droga: decyzja o podjęciu jakiejś aktywności.
Poniżej znajdziesz kilka wskazówek, jak zwiększać swoją aktywność.
Planowanie dnia
Być może kończysz dzień z poczuciem, że nie udało ci się zrobić nic sensownego. Takie
przekonanie najczęściej mają właśnie osoby, które nie planują swojego czasu. Brak
planowania sprawia też, że tak naprawdę nie masz punktu odniesienia: myślisz sobie
wieczorem „Zmarnowałem cały dzień”, ale nie masz z czym tej myśli porównać,
ponieważ sam nie wiesz, czego od siebie oczekiwałeś.
Co więcej, na ogół nie zauważasz tego, co zrobiłeś, więc planowanie bardzo pomaga
w lepszym funkcjonowaniu. Dzięki planowi będziesz się miał do czego odnieść
podczas podsumowywania dnia i zauważysz, ile rzeczy jednak robisz. Ponadto
sprawdzisz, które czynności są dla ciebie prostsze, a które –trudniejsze, które
sprawiają ci większą przyjemność, a które – mniejszą.
Ćwiczenie
Aby skutecznie zaplanować dzień, musisz najpierw zobaczyć, jak wygląda
twoja obecna struktura dnia: co i o której robisz, jakie wykonujesz
czynności. W tym celu przeprowadź obserwację – według poniższego
wzoru.
Data..................
Godz. Co robię? Jak się czuję?
np. godz. 8.00 Wstałam z łóżka, poszłam zmęczona i zła
umyć zęby.
............
godz. 17.00 Próbuję czytać książkę. znudzona
............
godz. 20.00 Oglądam film. zaciekawiona, dość
przyjemnie
Wiesz już, jak wygląda twój dzień, czyli jesteś gotowy na próbę wprowadzania nowych
elementów i nowego planowania. Aby okazało się ono skuteczne i przyniosło ci jak
najwięcej korzyści, musisz pamiętać o kilku zasadach:
› Zacznij od wprowadzania małych zmian. Na początku nie wymagaj od siebie
życiowych rewolucji, bo to raczej nierealne. Zacznij od jednej rzeczy, która będzie
dla ciebie łatwa i nie będzie wymagała ani dużo czasu, ani dużo energii. Przykłady
takich rzeczy to:
– wstawanie z łóżka zaraz po tym, jak zadzwoni budzik. Pamiętaj jednak, by nie
nastawiać go na 6.00, jeśli dotąd udawało ci się wychodzić z łóżka dopiero o 10.15.
Nastaw budzik na realną godzinę, np. 9.00;
– robienie makijażu raz w tygodniu. Wybierz sobie jeden dzień tygodnia, w którym
będziesz przywiązywać większą wagę do tego, jak wyglądasz. Zrobisz makijaż,
zaplanujesz, w co się ubierzesz, itp.
› Umieszczaj w planie każdego dnia jakieś pozytywne aktywności: niech będzie ich co
najmniej tyle, ile tych niewzbudzających twojego entuzjazmu.
› Rzeczy, które są dla ciebie trudne, a które musisz wykonać, dziel na fragmenty. Jeśli
chcesz zaprosić kilka osób na przyjęcie urodzinowe i wizja jego zorganizowania
wydaje ci się przerażająca, podziel jedno wielkie zadanie „organizacja przyjęcia
urodzinowego” na kilka mniejszych: „zrobienie zakupów”, „zaproszenie gości”,
„przygotowanie i wysprzątanie mieszkania”, „upieczenie ciasta”. Realizację tych
zadań staraj się rozłożyć w czasie. Rozpisz wszystko na kilka dni – dzięki temu nie
poczujesz przeciążenia.
› Naucz się prosić innych o pomoc i deleguj na nich część zadań. Gdy organizujesz
przyjęcie, zleć niektóre czynności bliskim: ktoś może zrobić zakupy, a ktoś inny upiec
ciasto.
Ćwiczenie
Spójrz na swoje zapiski z poprzedniego ćwiczenia i spróbuj zbudować
nowy plan – na podstawie powyższych wskazówek. Zacznij od
zaplanowania jednego dnia albo nawet jego połowy, jeśli praca nad
całodziennym planem wydaje ci się zbyt trudna.
Wskazówka
Gdy zaczynasz pracę z depresyjnym nastrojem, może ci być bardzo trudno
zauważyć punkt widzenia inny od swojego – dostrzec coś pozytywnego
w sobie i w otaczającym cię świecie. Nie odrzucaj jednak informacji,
które nie pasują do twojego schematu. Postaraj się założyć, nawet jeśli
miałoby to być założenie nie do końca cię przekonujące lub niepasujące
do ciebie, że istnieje jakaś inna racja.
Jeśli skoczek narciarski źle wykonuje skoki i nie zdobywa przez to punktów na
zawodach, nie wystarczy mu wiedza o tym, że popełnia błędy. Potrzebuje jeszcze się
dowiedzieć, na czym te błędy polegają – aby móc się ich wystrzegać. Otrzymuje więc
od trenera konkretne informacje o specyfice błędów (np. złe ułożenie ciała podczas lotu
czy zła pozycja najazdowa) i o tym, jak je skorygować.
Ćwiczenie
Aby zwalczyć w sobie myślenie w kategoriach „wszystko albo nic”, musisz
nauczyć się dostrzegać, że między jedną a drugą skrajnością istnieje wiele
stanów pośrednich. Zapisz przykład zdania wypowiadanego czasem przez
ciebie lub zmyślonego, które ilustruje ten błąd. Następnie zanotuj, jak
mogłyby wyglądać trzy stany pośrednie między jednym a drugim „albo”.
Postaraj się jak najdokładniej je scharakteryzować.
› Nadmierne uogólnianie
W depresji bardzo łatwo dokonywać uogólnień. W tym, co mówią i myślą osoby
cierpiące na to zaburzenie, pojawia się bardzo wiele określeń typu „nigdy”, „zawsze”,
„wszyscy”, „nikt” itp. „Nikt mnie nie lubi”, „Zawsze będę samotna”, „Nigdy nie znajdę
szczęścia”, „Wszyscy są przeciwko mnie”. Jak to działa? Otóż: wystarczy, że jakaś
przykra rzecz pojawi się jeden raz, a osoba w depresji traktuje ją jako reprezentatywną
dla całego swojego funkcjonowania i dla świata. Tymczasem wcale tak nie jest: jedno
wydarzenie w żaden sposób nie przesądza o innych. Nawet jeśli kolejnym razem coś
zdarzy się w tym samym miejscu i tych samych okolicznościach oraz z udziałem tych
samych osób, wynik może być zupełnie inny.
Ćwiczenie
Zapisz przykłady nadmiernie uogólniających zdań, które zdarza ci się
wypowiadać lub myśleć. Następnie zamień każde określenie
odpowiedzialne za generalizację na określenie bardziej elastyczne, takie
jak: „czasem”, „niekiedy”, „być może”, „teraz”.
Wskazówka
Jeśli trudno ci zrezygnować z jakiegoś zniekształcenia poznawczego –
np. wydaje ci się, że skoro pomyślałeś w pewien sposób, to pewnie
znajdzie się w tym ziarno prawdy – przypomnij sobie skoczka
narciarskiego, który nie odnosi sukcesów. Pewnie i on przyjął jakiś styl
wykonywania skoków, bo sądził, że to dla niego najlepsze. Pomylił się
jednak. Czy to rozsądne, by upierał się przy swojej pomyłce? Czy może
lepiej, jeśli zaufa trenerowi i zmieni swój styl skakania?
Przykład
Jurek nigdy nie zastanawiał się nad tym, czy wszyscy znani mu ludzie
myślą dokładnie tak jak on – było to dla niego oczywiste. Skoro więc on
miał zasadę: „Jak się kogoś kocha, to się z niego nie żartuje”, żywił
przekonanie, że ta sama zasada jest oczywista dla jego żony. Za każdym
razem, gdy żona żartowała sobie z niego w towarzystwie – opowiadała
śmieszne historie z ich wspólnego życia czy mówiła o jakichś jego
słabościach – był więc przekonany, że robi to, bo już go nie kocha.
Ćwiczenie
Wsłuchuj się w to, jak do siebie mówisz. Zwracaj uwagę na używane słowa
– zwłaszcza gdy siebie krytykujesz. Uświadom sobie coś: te słowa
wypowiada ta część ciebie, która ci nie służy: nie chce, abyś wyszedł
z depresji i nauczył się być znów szczęśliwy. Za każdym razem, gdy
usłyszysz głos wewnętrznego tyrana, pomyśl sobie: „To mój tyran. On nie ma
racji. Nie będę go słuchać”.
Spróbuj nauczyć się postrzegać świat tak, by dostrzec również to, co jest po lewej
stronie osi:
Pozostań więc na razie w punkcie 0, ale zwróć uwagę jedynie na tych, którzy na osi
znajdują się poniżej zera. Jeśli będziesz to robił wystarczająco często, to nie tylko
nauczysz się realistyczniej postrzegać rzeczywistość, lecz także w pewnym momencie
zmienisz swoje miejsce na osi. Może za jakiś czas zobaczysz to tak:
Zmiana porównań to bardzo ważny, ale nie jedyny krok, który możesz wykonać, aby
prawdziwiej postrzegać siebie. Jeśli połączysz ją z innymi wskazówkami z tego
rozdziału, jest duża szansa, że twoja praca zakończy się sukcesem.
Wskazówka
W radzeniu sobie z depresją i jej zwalczaniu istotne jest to, by dotrzeć do
swoich przekonań kluczowych, po czym zmienić je na bardziej
funkcjonalne i korzystniejsze. Praca, do której zaproszono cię w tym
rozdziale, na pewno będzie bardzo pomocna. Niemniej warto jeszcze
sięgnąć do informacji zawartych w pierwszej części poradnika
i popracować z przekonaniami kluczowymi.
Zapobieganie nawrotom
Depresja to stan bardzo nieprzyjemny – niezależnie od tego, czy ktoś cierpi na
pełnoobjawową chorobę psychiczną, czy też doświadcza krótkotrwałych spadków
nastroju i motywacji do działania. Każdy, kto poradził sobie z depresją, chciałby, by
nigdy nie wróciła. Jednocześnie czuje dość spory lęk, że tak się właśnie stanie:
depresja powróci. Dla człowieka, który wyszedł z depresji, każdy, nawet najmniejszy
spadek nastroju to potencjalny zwiastun powrotu choroby.
Zindel V. Segal, Mark G. Williams i John D. Teasdale piszą: „Choć metody leczenia
aktualnej depresji dowiodły swojej skuteczności, badania wykazały, że głównym
czynnikiem odpowiedzialnym za wskaźniki rozpowszechniania na całym świecie jest
nawrót depresji u osób, które przebyły już jeden epizod”[56]. Wiedza na temat
zapobiegania nawrotom depresji wydaje się więc kluczowa dla skutecznego radzenia
sobie z tym zaburzeniem. Co zatem możesz i powinieneś robić już po wyjściu
z depresji, aby nie pojawiła się ponownie?[57]
Ciekawostka
Badacze próbujący znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego osoby
wyleczone z depresji bardzo często wracają do stanu chorobowego, odkryli,
że ludzi tych charakteryzuje tendencja do reagowania na małe zmiany
nastroju dużymi zmianami w negatywnym myśleniu[58].
Ktoś, kto nigdy nie chorował na depresję, potraktuje gorszy nastrój jako coś
nieznaczącego. Nie będzie się nad tym dłużej zastanawiać – poczeka, aż to
minie. Ale już ktoś, kto chorował, uzna obniżony nastrój za coś znacznie
gorszego. Te dwie grupy ludzi mogą się także różnić pod względem
umiejętności radzenia sobie z negatywnymi emocjami.
Ćwiczenie
Wybierz się na spacer do parku. Usiądź na ławce i co najmniej przez 15 min
postaraj się być świadomy wszystkiego, co się dzieje w tobie i wokół
ciebie. Nie wybiegaj myślami do swoich spraw czy problemów – skup się
na tym, co jest tu i teraz. Na tym, jak pachnie powietrze i jakie odgłosy
wydaje przyroda. Na tym, jak się czujesz i jak twoje ciało reaguje na
rozmaite doznania. Przeżyj tę chwilę najbardziej świadomie, jak się tylko
da. Nie zatrzymuj się dłużej na żadnej myśli czy na jakimś doznaniu. Po
prostu bądź w teraźniejszości – w każdej sekundzie tej chwili.
› Po drugie, możesz nauczyć się bycia obecnym.
Jako osoba, która doświadczyła depresji, pewnie zrobiłbyś wiele, żeby nigdy więcej
nie spotkało cię to, co kiedyś – żeby nie czuć tego ogromnego smutku, nie myśleć
o sobie w tak negatywny sposób. Być może masz silną potrzebę sprawdzenia, czy
depresja nie wraca, czy znów nie staje się twoim przekleństwem. Taki styl
funkcjonowania jest dość typowy dla osób mających za sobą poważne stany
depresyjne. I choć wydaje się oczywisty, powoduje wiele szkód – nie pozwala
w pełni cieszyć się z odzyskanego zdrowia. Stale bowiem towarzyszy ci lęk, że
gorszy nastrój wróci. Tymczasem „postępowanie oparte na obecności z tym, co
nieprzyjemne w naszym doświadczeniu, jest najlepszym sposobem zapobiegania
nawrotom”[59]. A więc jeśli pozwolisz czemuś, o czym bardzo nie chcesz myśleć,
pojawić się w twojej świadomości, masz duże szanse znaleźć sposób na poradzenie
sobie z tym.
Przykład
W pewien poniedziałek Lena jak zawsze jechała do pracy na
popołudniową zmianę. Siedziała w autobusie i czytała książkę. Nagle
spostrzegła, że autobus jedzie wolniej niż zwykle. Rozejrzała się wokół
i dostrzegła gigantyczny korek. W chwili, gdy sobie to uświadomiła, do
kierowcy autobusu podszedł policjant. Wyjaśnił mu, że droga będzie
zablokowana co najmniej przez trzy godziny. „Spóźnię się trzy godziny do
pracy” – pomyślała Lena i poczuła trochę złości i rezygnacji.
Jeszcze pół roku temu zaczęłaby się martwić, jak to się wszystko skończy:
że będzie musiała siedzieć w tym autobusie co najmniej przez trzy godziny,
że nie dotrze na czas do pracy (co szef sobie pomyśli?!) i że to ogromna
strata czasu.
Tym razem jednak było inaczej. Lena pomyślała: „Trudno. Czasem tak po
prostu jest: zdarza się wypadek i trzeba stać w korku”. Następnie
zadzwoniła do szefa i poinformowała go o całej sytuacji. Wpadła na
pomysł, by po prostu wysiąść z autobusu i przespacerować się do
najbliższego przystanku. Być może tam uda się złapać jakiś autobus,
a jeśli nawet nie, to i tak zawsze lepiej się przespacerować, niż siedzieć
w zatłoczonym pojeździe.
Podsumowanie
1. Depresja to obecnie jedno z najczęstszych zaburzeń psychicznych. Terminem
tym określa się jednak nie tylko chorobę, która spełnia określone kryteria
diagnostyczne, lecz także stan obniżonego nastroju, którego czasem
doświadcza każdy człowiek.
2. Podstawowym wyznacznikiem depresji – oprócz pogorszenia nastroju – jest
obniżona motywacja do działań. Osobie w depresji trudniej wywiązywać się
z obowiązków. Często nawet najprostsze, codzienne czynności mogą się stać
wielkim problemem.
3. Myślenie osób depresyjnych prezentuje tzw. triada depresyjna: negatywne
myśli na swój temat, negatywne myśli na temat świata i negatywne myśli na
temat przyszłości.
4. W początkowej fazie pracy nad pokonywaniem depresji trudno
zakwestionować depresyjne myślenie. Dlatego też najlepiej zacząć od
zmiany zachowań i wprowadzenia większej aktywności do swojego życia.
Dzięki temu zyskuje się argumenty podważające negatywne myśli.
5. Podczas planowania dnia należy zwrócić szczególną uwagę na to, by nowe,
dodatkowe aktywności wprowadzać etapami, a czynności trudne przeplatać
łatwiejszymi i przyjemniejszymi.
6. Praca nad zmianą depresyjnego myślenia to przede wszystkim
wychwytywanie negatywnych myśli automatycznych i dyskutowanie z nimi.
Prowadzi to do powstania myśli bardziej opartych na prawdzie i mniej
dysfunkcyjnych.
7. Ważnym punktem zmiany myślenia jest identyfikowanie zniekształceń
poznawczych. W depresji szczególnie często występują myślenie czarno-
białe i nadmierna generalizacja. Kolejny krok to wyzbywanie się ich.
8. W radzeniu sobie z depresją pomagają m.in. nauczenie się wyrozumiałości
dla samego siebie i rezygnacja z porównywania się z innymi. Czasem nie da
się całkowicie wyeliminować porównań. Warto wtedy przynajmniej
zaprzestać porównywania się z ludźmi, którzy przewyższają cię pod
wieloma względami.
9. Depresja niestety często powraca, dlatego niezwykle ważne są oddziaływania
minimalizujące ryzyko nawrotu.
10. Do takich oddziaływań należy nabycie nowych umiejętności, takich jak bycie
uważnym i obecnym oraz akceptowanie tego, co przynosi los.
Złość wiąże się z poczuciem zranienia lub krzywdy oraz z przekonaniem, że złamano ważne zasady[60].
Christine A. Padesky, Dennis Greenberger
Doświadczenie złości jest znane każdemu człowiekowi. Jedni umieją sobie z nim
radzić lepiej, drudzy – gorzej. Niektórzy przeżywają coś takiego sporadycznie, inni zaś
przez większość życia złoszczą się na różnych ludzi i różne rzeczy.
Złość bywa pomocna – wyzwala pokłady energii, staje się bodźcem do zmiany, budzi
z letargu. Może też jednak zniszczyć komuś życie – powoduje ciągłe konflikty, utrudnia
budowanie satysfakcjonujących relacji społecznych w życiu prywatnym i zawodowym.
Niezależnie od tego, z czego wynika, złość zawsze informuje o złamaniu pewnych zasad
i norm wyznawanych przez człowieka. Często pojawia się wtedy poczucie krzywdy,
niesprawiedliwości. To właśnie są filary złości – i to im należy się przyjrzeć, aby
zrozumieć tę emocję i sobie z nią poradzić. To bardzo istotna umiejętność, zwłaszcza
jeśli ktoś chce prowadzić życie pełne harmonii i spokoju, a energię przeznaczyć na
realizację marzeń i planów.
Ćwiczenie
Złość – sprawdź, czy to twój problem
Przypomnij sobie wszystkie sytuacje, w których doświadczałeś złości,
a następnie odpowiedz na poniższe pytania.
1. Czy zdarza ci się doświadczyć złości, a po jej ustąpieniu stwierdzić, że była
niepotrzebna i mogłeś zareagować inaczej?
Tak Nie
2. Czy zdarzyło ci się usłyszeć od innych ludzi, że przesadzasz ze swoją złością
i niepotrzebnie się unosisz?
Tak Nie
3. Czy masz poczucie, że większość ludzi nie denerwuje się tym, co złości
ciebie – potrafią reagować inaczej, spokojniej?
Tak Nie
4. Czy dostrzegasz straty związane ze swoimi atakami złości? Znajomi i bliscy
mniej szczerze z tobą rozmawiają, koledzy z pracy zatajają przed tobą
niektóre informacje, wiele osób się ciebie boi?
Tak Nie
5. Czy często zdarza się, że inni nie rozumieją twoich napadów złości?
Tak Nie
6. Czy gdy zastanawiasz się nad swoją złością, masz poczucie, że przez
większość życia byłeś i jesteś na coś lub na kogoś zezłoszczony?
Tak Nie
7. Czy jest ci trudno zaakceptować to, że czasem coś idzie nie po twojej myśli
i nie możesz zrealizować swoich planów?
Tak Nie
8. Czy jest ci trudno zgodzić się z tym, że drugi człowiek może mieć odmienne
poglądy i kierować się w życiu innymi wartościami?
Tak Nie
9. Czy często ci się zdarza, że okoliczności, na które nie masz żadnego wpływu
(korek, gdy jedziesz do pracy; deszcz, gdy nie masz parasola; zamknięta
restauracja, gdy chcesz zjeść obiad) wpędzają cię w ogromną złość
i frustrację?
Tak Nie
10. Czy często złościsz się na siebie, wyrzucasz sobie wszystkie wady
i niedociągnięcia?
Tak Nie
Te myśli mogą przybierać inny kształt, zawsze jednak odnoszą się do przekonania, że
właśnie zostały złamane jakieś zasady. Ktoś potraktował cię niesprawiedliwie, zagraża
ci lub cię rani. Takie odczucia i przekonania są bardzo często zasadne i adekwatne do
tego, co się dzieje. Trudno sobie wyobrazić, by mężczyzna, którego zdradziła żona, nie
czuł złości i nie uważał, że został zraniony. W kontekście nauki radzenia sobie ze
złością ważne jest więc sprawdzenie, czy złość jest adekwatna, czy raczej wynika
z nadinterpretacji lub przewrażliwienia.
Zapamiętaj
Przykład
Złości nieadekwatnej do okoliczności bardzo często doświadczał Janusz,
który zgłosił się na terapię, gdy żona zagroziła mu rozwodem, jeśli nie
zacznie nad sobą pracować. Podobny wymóg postawił przed nim szef:
powiedział, że nie może dłużej tolerować tego, jak Janusz traktuje swoich
podwładnych, czyli zespół sprzedawców. W ostatnim kwartale z zespołu
Janusza zwolniły się trzy osoby (to wielka strata dla firmy, bo ci ludzie
osiągali bardzo dobre wyniki). Trzy kolejne poprosiły o przeniesienie do
innego zespołu.
Źródła złości
Warto poznać własne czynniki wywołujące irytację oraz inne elementy składające się
na to, że coś, co normalnie jest tylko irytujące, w pewnym momencie staje się
przyczyną złości. Dla matki zirytowanej powtarzaniem tego samego pytania przez
synka, która w końcu wybucha złością, kluczowe mogą być: problemy w pracy,
niewyspanie, kłopoty finansowe, pośpiech itp.
Wskazówka
Jeśli podczas analizy czynników wywołujących irytację dojdziesz do
wniosku, że na to, czy prowadzą one do wybuchu złości, czy też nie,
nierzadko wpływają okoliczności zewnętrzne, zastanów się, jak im
zaradzić. Złościsz się wtedy, gdy jesteś niewyspany lub zestresowany?
Pracuj nie tylko nad samą złością, lecz także nad tym, by lepiej się
wysypiać, częściej relaksować i skuteczniej radzić sobie ze stresem.
Koszty to drugi ważny element mechanizmu powstawania złości. Im więcej znaczy dla
kogoś jakiś kłopot wywołujący złość, tym większe nasilenie ma ta emocja.
Dwie osoby, które padły ofiarą kradzieży roweru, mogą zareagować zupełnie inaczej.
Jedna wpadnie w ogromną złość: oszczędzała przez pół roku, by kupić sobie
wymarzony model! Nie zarabia zbyt wiele, toteż zebranie pieniędzy na ten zakup
wymagało naprawdę wiele wysiłku. Dla drugiej osoby skradziony rower nie był
szczególnie ważny: rzadko na nim jeździła, chciała go wymienić na nowy, no i bardzo
dobrze zarabia, więc kupno nowego pojazdu to dla niej niewielki wydatek.
Wskazówka
Gdy trudno ci zrozumieć złość (swoją, ale przede wszystkim czyjąś),
zastanów się, jakie koszty poniosła osoba, która się złości. Nie zawsze
muszą one być oczywiste, np. w przypadku zgubienia muszelki
przywiezionej z pierwszego wyjazdu nad morze z ukochaną osobą.
Dostrzeżenie kosztów pozwala zobaczyć złość jako mechanizm zupełnie
racjonalny i zrozumiały.
Przykład
Renata złościła się bardzo często. Za każdym razem, gdy coś nie szło po jej
myśli, wpadała w wielką złość. W domu, wśród najbliższych, zdarzało jej
się w napadzie złości rzucić czymś lub zacząć krzyczeć tak, że słyszało
całe osiedle. Wpadała w złość, gdy sąsiad zbyt głośno słuchał muzyki, gdy
ktoś nie posprzątał po swoim psie i gdy widziała, że ktoś zachowuje się nie
tak, jak ona by chciała. W pracy złościła się za każdym razem, kiedy inni
nie postępowali tak jak ona: któryś z kolegów mniej pracował (np.
pozwalał sobie na częstsze i dłuższe przerwy) lub po prostu miał inne
zdanie na jakiś temat. Myślała o kimś takim: „To głupek”. Sądziła, że
tylko jej przekonania, sposoby pracy i zasady są słuszne. Wszyscy inni się
mylili. Renata uważała ich za gorszych, a świat – za niesprawiedliwy.
Zdarzało się jej ukierunkować złość na szefa – gdy tylko nie otrzymywała
czegoś, co chciała, np. urlopu czy pozwolenia na wcześniejsze wyjście
z pracy.
Ćwiczenie
Zastanów się, w jakich sytuacjach wpadasz w złość. Wypisz wszystkie
zapamiętane momenty złości, a następnie zakwalifikuj je do kosztów,
naruszeń lub czynników wyzwalających irytację. Zanotuj myśli, które
przychodziły ci do głowy w tamtych momentach. Materiał zgromadzony
dzięki temu ćwiczeniu wykorzystasz podczas dalszej pracy nad złością.
Wskazówka
Decyzja o rozpoczęciu pracy nad złością bywa trudna. Niełatwo bowiem
zrezygnować z wyznawanych zasad i przekonań. W podjęciu tej decyzji
pomaga uświadomienie sobie konsekwencji własnych zachowań. Jeśli
dostrzeżesz to, co tracisz przez napady złości – dobre relacje z innymi,
poczucie samoakceptacji, zadowolenie z siebie – będzie ci łatwiej
postanowić: „Popracuję nad swoją złością”.
Zasady, które ktoś wyznaje, nie zawsze są niewłaściwe czy absurdalne. Ich słuszność
nie przesądza jednak o tym, że wszyscy ludzie będą się na nie zgadzać. Renata zapewne
miała rację co do tego, że ludzie powinni sprzątać po swoich psach – któż bowiem nie
chciałby chodzić po czystych chodnikach i ulicach? Niemniej jej złość nie miała takiej
siły, by wpłynąć na działanie sąsiadów, Renacie zaś bardzo szkodziła. Kobieta traciła
mnóstwo energii na wyrażanie niezadowolenia. Ktoś, kto nie posprzątał po psie i stał
się przyczyną złości Renaty, po kilku minutach zapominał o tym incydencie. Ona sama
zaś przez wiele godzin (a czasem nawet dni) przeżywała to, co się wydarzyło. Złość
bardzo jej nie służyła.
Ćwiczenie
Policz straty
Łatwiej ci będzie podjąć decyzję o rozpoczęciu pracy nad złością, jeśli się
przekonasz, jak wiele szkód wyrządza ona w twoim życiu i jak wiele strat
z jej powodu ponosisz. Policz je teraz. Wypisz wszystkie koszty ponoszone
w związku z tym, że pozwalasz sobie na złoszczenie się.
Wskazówka
Odważ się rozpocząć pracę nad sobą. Uznaj, że złość jest problemem
twoim, a nie innych ludzi. Dopóki tego nie zrobisz, nie dasz sobie szansy
na lepsze życie.
Jeśli i ciebie dotyczy ta trudność, zadaj sobie kilka pytań. To dobry punkt wyjścia do
refleksji nad własną złością.
› W czym twoje zasady i przekonania na temat tego, że coś powinno jakoś wyglądać, są
lepsze od zasad i przekonań innych ludzi?
› Czy inni nie mają prawa zachowywać się i żyć tak, jak im się podoba, w zgodzie
z własnym systemem wartości i zasad?
› Jakie masz niezbite dowody na to, że twoje myślenie i przekonania na temat tego, jak
powinno wyglądać życie, są słuszne? Czy masz bardziej przekonujące argumenty niż
twoi oponenci?
› W czym jesteś lepszy od innych ludzi, by narzucać im swój system wartości, zasad
i myślenia?
› Kto powiedział, że cały świat ma się kręcić wokół przekonań, które ty uznajesz za
najlepsze dla siebie?
› Skoro to, co dla jednej osoby jest najlepsze, dla innej bywa najgorsze, to może
podobnie dzieje się z przekonaniami i zasadami? Może to, co tobie wydaje się
optymalne i oczywiste, jest dla kogoś innego najgorszym z rozwiązań?
Ćwiczenie
Zapewne jesteś, jak każdy człowiek, dość przywiązany do zasad, którymi
kierujesz się w życiu. Doskonale wiesz, jak coś powinno wyglądać, więc
trudno ci sobie wyobrazić jakąkolwiek zmianę w myśleniu i przekonaniach.
Mimo to spróbuj nauczyć się podawania swoich poglądów w wątpliwość.
Przykład
Praca Renaty nad złością
Za złość Renaty odpowiadały następujące treści poznawcze:
› Inni ludzie nie mogą mi niczego nakazać.
› Nie można naruszać mojej wolności.
› Zasady są święte i wszyscy powinni ich jednakowo przestrzegać.
› Wszyscy ludzie powinni tak samo ciężko pracować.
› Ważne jest sprawiedliwe traktowanie.
Złość bywa skutkiem sztywności wyznawanych zasad. Ważną rolę odgrywają też
przekonania kluczowe na temat innych ludzi. Zasady, postawy życiowe i dysfunkcyjne
założenia wyrastają przecież z przekonań kluczowych i są z nimi logicznie powiązane.
Osoba, która dużo się złości, jest negatywnie, wrogo nastawiona do rzeczywistości.
Nie ma raczej takich refleksji, że ktoś może wcale nie chciał jej zrobić przykrości,
uczynił to przez przypadek lub z głupoty.
Wskazówka
Wyrzuć ze swojego słownika słowo „powinno się”. O innych ludziach
staraj się czasem pomyśleć nie jako o wrogach, którzy tylko czekają, by
zrobić ci przykrość, lecz jako o takich samych osobach jak ty – mających
słabości i kłopoty, ale chcących przejść przez życie w radości i spokoju.
Zapamiętaj
› Świat nigdy nie będzie w 100 proc. taki, jak to sobie wymyśliłeś – ale
i tak może być piękny.
› Inni ludzie nigdy nie będą wyznawać dokładnie takich samych zasad
i wartości jak ty – nie znaczy to, że się mylą.
› Nie zawsze wszystko pójdzie po twojej myśli, czasem poczujesz
frustrację. Nie musisz jednak marnować wiele czasu i energii na złość
– mimo wszystko możesz być szczęśliwy.
Złość bywa zatem uzasadniona, ale jednocześnie jej przeżywanie i wyrażanie może być
bardzo szkodliwe. Chociaż ktoś czuje złość w pełni adekwatnie do sytuacji, może na
nią zareagować w bardzo szkodliwy dla siebie sposób. Wynika to z braku umiejętności
potrzebnych w takim momencie – przede wszystkim asertywności i zdrowego
wyrażania siebie.
Oto kilka zasad, których przestrzeganie pozwoli ci wyrażać złość w sposób zdrowy
i nieraniący innych:
› Nazywaj swoją złość po imieniu: mów o tym, że się złościsz, używając słowa
„złość”.
› Mów o sobie, a więc o podmiocie, który tę złość odczuwa – stosuj więc zaimek „ja”.
› Wypowiadaj się konkretnie o tym, co jest przyczyną twojej złości. Staraj się
wystrzegać ogólników i insynuacji.
› Jasno wyrażaj swoje oczekiwania wobec innych. Niczego nie narzucaj – negocjuj
z drugą stroną.
› Tłumacz możliwie najdokładniej, dlaczego coś jest dla ciebie ważne. Gdy inni
poznają twoje potrzeby, łatwiej im będzie uznać twoje racje i spełnić prośby.
Warto też pamiętać o dwóch prawidłowościach dotyczących wyrażania złości:
› Wcale nie musisz podnosić głosu, by ludzie wiedzieli, że coś cię złości,
i potraktowali cię poważnie. Wręcz przeciwnie: im bardziej teatralnie wyrażasz
złość, tym bardziej śmieszny i niepoważny wydajesz się innym.
› Wcale nie musisz zamieniać złości w agresję, by twoje zachowania były skuteczne.
Wręcz przeciwnie: im spokojniej i bardziej rzeczowo dążysz do rozwiązania
konfliktowej (w twoim rozumieniu) sytuacji, tym większa szansa, że twoje działanie
zakończy się sukcesem.
Osobom doświadczającym złości, która nader często przeradza się w agresję, niekiedy
bardzo trudno zrezygnować z agresywnych (nierzadko przemocowych) zachowań na
rzecz tych asertywnych i szanujących wolność drugiego człowieka. Jawi im się to jako
przyznanie się do słabości, porażki. Mogą być przekonane, że jeśli zrezygnują ze złości
i agresji, to nie będą miały nic do powiedzenia i nikt się nie będzie z nimi liczył.
Często myślą o sobie: „Jestem słaby” – i właśnie to sprawia, że są wrażliwsze na
wszelkie przejawy przekroczenia zasad czy systemu przekonań. Rezygnacja z własnej
zasady czy choćby próba poddania jej dyskusji może wyzwalać w takich ludziach
poczucie klęski. Jako klęska jawi im się również przyjęcie zasad asertywnego
wyrażania siebie.
Tobie również z trudem przychodzi choćby pomyślenie o tym, by zacząć wyrażać złość,
mniej raniąc drugiego człowieka? Czujesz silną blokadę przed nowymi zachowaniami?
Postaraj się znaleźć treści poznawcze odpowiedzialne za taki stan. Gdy je
zidentyfikujesz, popracuj z nimi – zgodnie z zasadami, które już znasz.
Wskazówka
Poprzedni rozdział był poświęcony depresji. Ten, który właśnie kończysz
czytać, mówi o złości. Złość i depresja to bardzo często
współwystępujące problemy. Ludzie w depresji zwykle mają w sobie
sporo złości i drażliwości. Pracując nad depresją, spróbuj więc
wykorzystać niektóre wskazówki z rozdziału o złości – i odwrotnie.
Podsumowanie
1. Złość jest doświadczeniem powszechnie znanym i ważnym dla
funkcjonowania człowieka, ponieważ informuje o naruszeniu ważnych
wartości lub niespełnieniu potrzeb. Czasem jednak pojawia się
nieadekwatnie do sytuacji lub jest nieodpowiednio wyrażana – wówczas
może wyrządzić wiele krzywdy.
2. U podstaw złości może leżeć dysfunkcyjne myślenie. Osoba doświadczająca
nadmiernej złości zwykle postrzega świat jako taki, który albo pasuje do jej
systemu poznawczego (wtedy jest OK), albo do niego nie pasuje (wówczas
pojawia się złość).
3. Najczęstszymi katalizatorami złości są: czynniki wyzwalające irytację, koszty
i naruszenia.
4. Aby zacząć sobie radzić ze złością, trzeba odważyć się na podanie
w wątpliwość swoich myśli, zasad i przekonań – sprawdzić, czy na pewno
są słuszne. Zasady, których naruszenie prowadzi do złości, są bowiem, tak
samo jak wszystkie inne treści poznawcze, obarczone ryzykiem błędu.
5. Redukcja przeżywanej złości wymaga zgody na pewne ograniczenia – świat
nigdy nie będzie dokładnie taki, jak ktoś oczekuje.
6. Warto też poznać swoje przekonania kluczowe na temat świata i innych ludzi
– to z nich wyrastają inne treści poznawcze, odpowiedzialne za wystąpienie
złości w konkretnym momencie życia.
7. Niekiedy złość jest jak najbardziej adekwatna do sytuacji: ktoś lub coś
narusza normy życia społecznego. W tym przypadku ważne jest, by umieć to
uczucie odpowiednio wyrazić – z pożytkiem dla siebie.
8. Dobre wyrażanie złości to asertywne wyrażanie złości. Należy nazywać
swoje uczucia po imieniu i brać za nie pełną odpowiedzialność – dzięki
temu wypowiadane komunikaty nie są raniące dla drugiej osoby.
9. Czasem komuś niezwykle trudno zrezygnować ze złoszczenia się i agresji.
Te zachowania wydają mu się dowodem poświadczającym jego siłę, a ich
ewentualny brak – przyznaniem się do słabości.
10. Dotarcie do treści poznawczych, które kryją się za tym, że trudno zacząć być
asertywnym, pozwala je przepracować i tym samym – bardzo często –
dotrzeć do istoty złości.
„Stres” to niezwykle często używane określenie, niemalże słowo wytrych, znane
każdemu użytkownikowi języka. Każdy zna też przeżycia kryjące się pod tym terminem.
Trudno byłoby znaleźć człowieka, który nigdy nie doświadczył stresu: czy to przed
egzaminem, czy w pracy, czy w oczekiwaniu na ważne wyniki badań. Stres wydaje się
wszechobecny, więc umiejętność radzenia sobie z nim jest powszechnie pożądana. Któż
bowiem nie chciałby się nie stresować, choć ma przed sobą egzamin i nie jest do niego
przygotowany? Któż nie chciałby nie czuć stresu, gdy szef zaprasza go na rozmowę
o wynikach pracy?
Drastyczne ograniczenie stresu w życiu nie jest jednak dobre. Owszem, stres powoduje
wiele utrudnień i kłopotów, ale również działa pobudzająco i motywująco. To jego
dobra strona, której lepiej się nie pozbywać. Gdyby nie on, trudno byłoby bowiem
cokolwiek osiągnąć, a może nawet przetrwać. Stres to zatem dość skomplikowane
zjawisko. Z jednej strony szkodzi, z drugiej – pomaga; z jednej strony mówi się o tym,
że należy go ograniczać, z drugiej – wiadomo, że życie bez stresu nie jest możliwe.
Ćwiczenie
Stres – sprawdź, czy to twój problem
Stres istnieje w życiu każdego człowieka. Nie każdy jednak doświadcza go
w jednakowym nasileniu i ponosi jednakowe straty. Sprawdź więc, jaki jest
twój stres. Czy jego nasilenie i konsekwencje dla twojego życia osiągnęły
taki poziom, że warto, byś nauczył się lepiej nim zarządzać? Aby się tego
dowiedzieć, odpowiedz na poniższe pytania.
1. Czy masz poczucie ciągłego braku czasu i wydaje ci się, że ogrom spraw do
załatwienia jest zdecydowanie za duży?
Tak Nie
2. Czy nieustannie czujesz zmęczenie i niemal non stop myślisz jedynie o tym, by
wreszcie znaleźć czas na odpoczynek?
Tak Nie
3. Czy często ci się zdarza, że nawet gdy masz czas wolny, np. jesz obiad lub
oglądasz film, i tak myślisz o sprawach, którymi powinieneś się zająć?
Tak Nie
4. Czy zauważasz w sobie większą niż kiedyś niechęć do leniwego spędzania
czasu? Czy jeśli już leniuchujesz, to masz poczucie, że postąpiłeś
niewłaściwie, bo można by wykorzystać ten czas lepiej, praktyczniej?
Tak Nie
5. Czy masz trudności z zasypianiem, relaksowaniem się, odpuszczaniem sobie
w niektórych sprawach?
Tak Nie
6. Czy masz większą niż kiedyś tendencję do wpadania w złość bez wyraźnej
przyczyny?
Tak Nie
7. Czy często masz poczucie, że twoje możliwości radzenia sobie z problemami
są znacznie mniejsze, niż potrzebujesz, a zadania i sprawy, którymi
powinieneś się zająć, przytłaczają cię i przerastają?
Tak Nie
8. Czy jakieś sprawy i zadania, które dawniej nie sprawiały ci żadnego
problemu, dziś jawią ci się jako przekraczające twoje możliwości?
Tak Nie
9. Czy często masz poczucie bezradności, smucisz się i tracisz chęć do walki
z przeciwnościami losu?
Tak Nie
10. Czy w ostatnim czasie wielokrotnie zdarzyło ci się rezygnować
z odpoczynku i relaksu?
Tak Nie
Jeśli odpowiedziałeś „Tak” na sporą część pytań (4–7), stres najpewniej nie
stanowi w twoim przypadku wielkiego problemu, ale często go
doświadczasz. Na pewno warto, byś poznał kilka sposobów, które pozwolą
ci lepiej sobie wtedy radzić. Pamiętaj: jeśli nie nauczysz się ograniczać
niewielkiego stresu, to z upływem czasu może go być w twoim życiu coraz
więcej, więc coraz trudniej będzie ci wychodzić obronną ręką ze
stresujących sytuacji.
Jeśli tylko przy niektórych pytaniach (mniej niż 4) pojawiła się odpowiedź
twierdząca, prawdopodobnie całkiem nieźle radzisz sobie ze stresem lub
niezwykle rzadko pojawia się on w twoim życiu. Mimo to warto rozważyć
poznanie nowych sposobów na ograniczanie tego stanu, tak by wyrządzał
w twoim życiu jak najmniej szkód.
Dopiero gdy zna się źródło stresu, można wyznaczyć kierunek pracy mającej go
zredukować. Jeśli ktoś nadmiernie zestresowany upatruje źródeł swojego stanu
w niewystarczających zasobach, jego praca będzie wyglądać inaczej niż u osoby
stresującej się z powodu nadmiernych wymagań, które sama sobie narzuciła.
Przykład
Stres w życiu Janka
Janek ma 35 lat. Jest dyrektorem regionalnego oddziału znanej
amerykańskiej korporacji. Stanowisko to piastuje od pięciu lat. Doszedł
do niego dzięki ciężkiej pracy. Po drodze pokonał niemal wszystkie
szczeble awansu możliwe w tej firmie, więc zna realizowane tam zadania
od podszewki. Obecnie w przedsiębiorstwie trwa restrukturyzacja, co
wymaga od Janka wytężonej pracy, często po godzinach i w weekendy.
Główną przyczyną stresu Janka było więc, jak się zdaje, niefortunne dla
niego zbiegnięcie się w czasie trzech ważnych wydarzeń. Każde z nich
miało istotny wpływ na jego dalsze życie. Wymagania wobec Janka były
więc w jego odczuciu ogromne. Był pewny, że po prostu musi sprostać temu
wszystkiemu. Nim zaczął pracę z terapeutą, nie zadał sobie pytania, czy
inni rzeczywiście tego od niego oczekują. Gdy za namową terapeuty
postanowił to sprawdzić, okazało się, że wcale nie. Janek sam narzucił
sobie te oczekiwania.
Przebieg procesu radzenia sobie ze stresem jest niezwykle istotny dla całościowego
zrozumienia problematyki stresu w życiu człowieka. Stres i stresory były, są i będą –
nie da się więc wymyślić działania prowadzącego do nieodczuwania stresu w każdej
życiowej sytuacji. Ograniczanie stresu polega zaś na udoskonalaniu sposobów radzenia
sobie z nim.
Wyróżniono trzy style radzenia sobie skoncentrowane kolejno na: emocjach, unikaniu
i zadaniu[66].
Ćwiczenie
Zastanów się nad tym, jak dziś wygląda twój styl reagowania na stres i jak
często udaje ci się stosować podejście skoncentrowane na zadaniu. Zaznacz
na osi (np. kropką), gdzie się znajdujesz, jeśli chodzi o umiejętność radzenia
sobie ze stresem w sposób zadaniowy.
0 100
Osoba, która nigdy nie stosuje stylu Osoba, która zawsze stosuje styl
zadaniowego zadaniowy
Wskazówka
Stres nie zawsze wynika z tego, że wymagania wobec jednostki są
znacznie większe od jej możliwości. Również sytuacja odwrotna –
oczekiwania mniejsze od zasobów – bywa źródłem poważnego stresu.
Gdy ktoś ma poczucie, że posiadane umiejętności pozwoliłyby mu
zaplanować strategię reklamową firmy, w której pracuje, a jest skazany
na wysyłanie e-maili i roznoszenie ulotek, w końcu zacznie odczuwać
frustrację i zniechęcenie. O takim stresie też warto pamiętać – i z nim też
można sobie lepiej radzić. W takiej sytuacji, podobnie jak w przypadku
każdego innego stresu, pomaga koncentracja na rozwiązaniu problemu.
Jak wiesz, stres pojawia się wtedy, gdy twoje zasoby rzeczywiście są za małe lub
wymagania naprawdę okazują się zbyt wygórowane – o tym, jak temu zaradzić,
przeczytasz w kolejnym podrozdziale. Ale stres powstaje też przez to, że niewłaściwie
postrzegasz własne możliwości lub oczekiwania wobec ciebie. Wówczas konieczne
staje się wykorzystanie technik poznawczych do zweryfikowania myślenia i, co
najważniejsze, do urealnienia go.
Przykład
Co myślał Janek?
Treści poznawcze Janka w związku ze splotem kilku stresujących sytuacji
miały następujący kształt:
› „Muszę zdać magisterium i dobrze wypaść w pracy, w przeciwnym razie
moja rodzina będzie miała kłopoty”.
› „Jako odpowiedzialny mąż i ojciec muszę zapewnić rodzinie życie na
odpowiednim poziomie”.
› „Moja żona mogłaby mnie wziąć za nieudacznika, gdybym nie zrobił
tego magisterium, a dzieci mogłyby się mnie kiedyś wstydzić. Jako
człowiek bez wykształcenia wyższego nie umiałbym ich zmotywować do
nauki. Zresztą – jakim prawem miałbym to robić?”.
Gdy Janek poznał swój system powinności, zaczął nad nim pracować,
dzięki czemu bardzo się odciążył. Uświadomił sobie, że niczego nie musi:
nawet jeśli sprawa magisterium trochę się przesunie w czasie, nie będzie
katastrofy. Przecież nie musi być we wszystkim i zawsze niezawodny,
może czasem pozwolić sobie na błąd. Co najważniejsze, bliscy nie
przestaną go kochać, nawet jeśli czegoś nie zrobi idealnie.
Jak widać, myślenie Janka dotyczyło głównie oczekiwań, które sam sobie ustalił
w związku z tym, co miało go spotkać. Nikt – ani żona, ani szef, ani przyjaciel – nie
powiedział mu nigdy, że coś musi lub powinien. Janek sam stworzył obraz tego, co
powinien zrobić, i właśnie to stało się ogromnym źródłem stresu. Co więcej, gdy
spirala stresu zaczynała się nakręcać, mężczyzna bardzo dużo myślał o tym, co się
stanie, jeśli nie podoła, i widział ogromną katastrofę. Dla poznawczej pracy ze stresem
ważne jest zobaczenie owej katastrofy, czyli rozpoznanie i określenie, czego się ktoś
najbardziej obawia. Janek zrobił właśnie coś takiego. Droga od obecnego stanu do
katastrofy – utraty pracy, sprawienia zawodu rodzinie, narażenia dzieci na biedę –
okazała się naprawdę długa. Bardzo wiele musiałoby się wydarzyć, by ten scenariusz
stał się prawdopodobny.
Ćwiczenie
Poznaj własny system powinności i oczekiwań wobec siebie
Zastanów się przez chwilę nad tym, czego od siebie oczekujesz, jakie
wymagania sobie narzucasz. Zwróć szczególną uwagę na wszystkie
przymusy i powinności. Najłatwiej będzie ci wykonać to ćwiczenie, jeśli
odwołasz się do bardzo stresujących momentów swojego życia. Przypomnij
sobie, jakie myśli ci wówczas towarzyszyły.
Zrób listę przekonań powinnościowych, które w twoim przypadku
odpowiadają za przeżywanie stresu lub jego intensyfikację. Oceń, jak
bardzo w nie wierzysz i jak bardzo są sztywne. Następnie wyobraź sobie, że
nie wyznajesz którejś z tych zasad albo uważasz ją za nie do końca
prawdziwą – jak to się ma do twojego poczucia stresu? Jeśli poczujesz, że
zmiana wybranych zasad pomogłaby ci obniżyć poziom stresu, rozpocznij
pracę poznawczą – wykorzystaj znane ci już techniki pracy z przekonaniami
i myślami automatycznymi.
Zwróć uwagę: każdy człowiek czuje i zachowuje się tak, jak myśli. Jeśli więc ktoś
myśli: „Nigdy nie zdam tego egzaminu, bo po prostu nie nadaję się do tego, by jeździć
autem”, to zaczyna się zachowywać zgodnie z tym poglądem. Popełnia więcej pomyłek,
jeździ mniej pewnie i, co ważne, oczekuje, że mu się nie uda.
Ćwiczenie
Sprawdź, jak postrzegasz własne zasoby
Przypomnij sobie sytuacje, w których odczuwałeś bardzo duży stres.
Zastanów się, jakich zasobów ci wówczas brakowało (umiejętności, wiedzy
itp.). Wypisz je. Następnie poszukaj dowodów wskazujących na to, że
jednak masz te zasoby. Oceń, jak bardzo się pomyliłeś w swojej ocenie.
Na wystąpienie silnej reakcji stresowej wpływa ponadto ważność danej sytuacji dla jej
uczestnika[67]. Im ważniejsze są dla kogoś egzaminy na prawo jazdy lub znalezienie
pracy, tym bardziej będzie się stresował. Sytuację szczególnie ważną bardzo łatwo
uznać za taką, od której zależy „być albo nie być” – „Albo dobrze wypadnę na tej
randce, albo już do końca życia zostanę sam”. Gdy stres bierze się z nadawania
wydarzeniom bardzo dużego znaczenia, pomaga aktywizowanie alternatywnego
myślenia na ten sam temat:
› „Nawet jeśli randka nie okaże się zbyt udana, nie będzie to koniec świata. I tak
nauczę się wielu rzeczy i będę je mógł wykorzystać podczas kolejnych spotkań.
Przede mną całe życie, są duże szanse, że spotkam jeszcze wiele ciekawych kobiet”.
› „Jeśli nie dostanę tej pracy, będzie mi bardzo przykro, bo jest to teraz dla mnie
szalenie ważne. Ale myślenie o tym, co będzie jutro, mi nie pomaga. Cokolwiek się
stanie, będę mogła wyciągnąć z tego wnioski i naukę dla siebie”.
› „Dziś wygłoszenie tego referatu jest dla mnie bardzo ważne. Wydaje mi się, że od
tego wiele zależy i że nie przeżyłabym, gdyby źle mi poszło, gdyby ktoś mnie wyśmiał
lub skrytykował. Tak myślę, ale to nie jest prawda – za mną wiele równie ważnych
momentów, których już nawet nie pamiętam. Jutrzejszy referat to po prostu jedno
z wielu istotnych wydarzeń w moim życiu”.
Zapamiętaj
Stres bywa więc w 100 proc. uzasadniony. Jakkolwiek praca poznawcza może pomóc
i w tym przypadku, to jednak najważniejsze działania, które należy podjąć, są
ukierunkowane na zmianę sytuacji, czyli rozwiązanie problemu.
Przykład
Roman, kierownik działu sprzedaży, był w pracy stale zestresowany. Do
jego obowiązków należało z jednej strony motywowanie podległych
pracowników do działań i rozliczanie ich z osiągnięć, z drugiej zaś –
zdawanie raportów przełożonym. Praca, którą miał codziennie do
wykonania, zabierała znacznie więcej czasu niż osiem godzin, więc często
zostawał w biurze po godzinach. Pracę zabierał też do domu.
Zmiana sytuacji, która jest dla ciebie źródłem stresu, wymaga podjęcia intensywnych
działań. Nie wystarczy już praca poznawcza – zmiana myślenia i przekonań na jakiś
temat. Konieczne są konkretne kroki. Pamiętaj jednak: o tej konieczności decydujesz ty
sam. Trudno bowiem wskazać jednoznaczne, obiektywne wskaźniki mówiące o tym, że
jakiś problem wymaga działań i zmian.
1. Diagnoza problemu
Na początek odpowiedz sobie na pytanie o to, co stanowi istotę twojego problemu, co
powoduje, że doświadczasz stresu. Praca, uciążliwy sąsiad, brak pieniędzy na wakacje,
mało satysfakcjonujące życie małżeńskie? Musisz wiedzieć, co jest twoim problemem.
Przykład
Dla Adama ogromnym źródłem stresu były długotrwałe dojazdy do biura.
Każdego dnia spędzał w samochodzie prawie trzy godziny. Próbował sobie
z tym radzić na różne sposoby. Przekonywał sam siebie, że to jest koszt
dobrze płatnej pracy i kierowniczego stanowiska. Szukał sposobów na
dobre wykorzystanie czasu spędzanego w aucie: puszczał nagrania lekcji
języka francuskiego, którego się właśnie uczył, słuchał ulubionej muzyki.
Postarał się o zgodę szefostwa na to, by jeden dzień w tygodniu mógł
pracować w domu.
Mimo tych działań stres nadal był ogromny, a frustracja narastała. Adam
podjął więc decyzję o zmianie pracy, tak by mieć biuro zdecydowanie
bliżej domu.
2. Szukanie rozwiązań
Gdy znasz już swój problem, poszukaj rozwiązania. Adam, bohater powyższego
przykładu, podjął szereg działań, które miały doprowadzić do obniżenia poczucia
stresu. Ty też postaraj się znaleźć jak najwięcej sposób na zmianę sytuacji. Już samo
przystąpienie do szukania rozwiązań obniża natężenie stresu. Osoby tkwiące w trudnej
sytuacji są bowiem przekonane, że nie potrafią jej w żaden sposób zmienić. Do stresu
dochodzi poczucie bezradności, co bardzo często prowadzi do myślenia życzeniowego
i fantazjowania.
Wskazówka
Często zdarza ci się myśleć o trudnościach w kategoriach życzeniowych?
Fantazjujesz o tym, jak to będzie wspaniale, gdy problem zniknie?
Najpewniej masz duże poczucie bezradności, a sam problem wydaje ci
się nie do rozwiązania. Rozpocznij więc poszukiwanie realnych
sposobów na poradzenie sobie z nim.
Szukanie rozwiązań pozwala niejako zejść na ziemię: poczuć się częścią problemu
i podmiotem, który może mu jakoś zaradzić. Kieruj się następującymi zasadami:
› Wyszukaj jak największą liczbę potencjalnych działań. Nie odrzucaj nawet tych, które
wydają ci się absurdalne – dzięki temu zobaczysz, jak szeroki jest wachlarz
możliwości.
› Zapytaj znajomych lub członków rodziny, jak poradziliby sobie w podobnych
okolicznościach – zobaczysz, jak inni ludzie postrzegają twoje problemy.
› Przypomnij sobie, jakie kroki podejmowałeś w przeszłości, gdy próbowałeś
rozwiązywać problem – może to we własnych zasobach znajdziesz jakiś dobry
pomysł na działanie.
Wskazówka
Wszystkie trudności, które będą związane z twoimi emocjami czy
myślami, możesz pokonać za pomocą znanych ci technik pracy
poznawczej, zaprezentowanych w tym rozdziale i w pierwszej części
poradnika.
Zapamiętaj
Mimo wielkiego wysiłku i zaangażowania włożonego w rozwiązanie
problemów i likwidację stresu prawdopodobnie napotkasz w swoim
życiu sytuacje, na które po prostu nie będziesz miał wpływu. Dzieje się
tak m.in. w przypadku choroby czy śmierci kogoś bliskiego. Wówczas
możesz jedynie pomóc sobie w jak najlepszym przystosowaniu się do
nowej sytuacji. Praca poznawcza na pewno okaże się skuteczna.
Podsumowanie
1. Stres to doświadczenie znane każdemu i nieodłączna część życia. Jego
pojawianie się jest skutkiem braku równowagi między zasobami człowieka
a wymaganiami stawianymi mu przez otoczenie.
2. Mimo swojej oczywistości i niezbywalności stres niesie ze sobą wiele szkód.
Dzieje się tak, gdy jego natężenie i częstotliwość przekroczą tolerowany
przez kogoś próg.
3. Przyczyną stresu mogą być zbyt małe zasoby (lub postrzeganie ich jako zbyt
małych) bądź zbyt duże wymagania – narzucone przez kogoś lub przez osobę,
która stresu doświadcza.
4. Praca poznawcza nad stresem pozwala przede wszystkim zweryfikować
prawdziwość oraz adekwatność myśli i przekonań dotyczących zasobów
i wymagań.
5. Gdy zbyt duże oczekiwania lub zbyt małe zasoby są wynikiem błędów
w postrzeganiu, osoba doświadczająca stresu może wykonać pracę, dzięki
której sama się odciąży.
6. Ważnymi elementami pracy poznawczej są: dostrzeżenie rozmaitych
powinności i przymusów, które ktoś sam na siebie nałożył, oraz ich
uelastycznienie.
7. Odczuwany stres nie zawsze jest skutkiem niewłaściwego postrzegania
własnego życia, oczekiwań i możliwości. Często wynika z obiektywnie
trudnej sytuacji.
8. Gdy źródłem stresu jest trudna sytuacja, osoba jej doświadczająca może
podjąć szereg działań, które doprowadzą do życiowej zmiany i zmniejszenia
poczucia stresu.
9. Aby te działania okazały się skuteczne, trzeba: dobrze je zaplanować,
przygotować się do nich i zgromadzić odpowiednie zasoby, które zwiększą
szanse powodzenia.
10. Są sytuacje – bardzo bolesne i trudne – którym człowiek nie może zaradzić
(np. śmierć kogoś z rodziny). Jedyne, co da się wówczas zrobić, to
zaakceptować obecny stan rzeczy i pracować nad tym, by wyrządził jak
najmniej szkód w czyimś funkcjonowaniu.
Akceptowanie oraz lubienie siebie i innych to ważna umiejętność. Osoba, która to
potrafi, idzie przez życie z poczuciem szczęścia i spokoju. Umie nawiązywać
satysfakcjonujące relacje, czuje się dobrze sama ze sobą, zna i wykorzystuje swoje
mocne strony. Jest świadoma tych słabszych, ale także je akceptuje. Na twarzy takiej
osoby dostrzeżesz uśmiech i spokój. Ludzie z jej otoczenia są zaś zadowoleni, że mogą
z nią dzielić życie. To wszystko dzięki zdrowemu poczuciu własnej wartości
i niezależności. Tylko ten, kto to osiągnie, potrafi czerpać pełną radość i satysfakcję
z życia.
Niniejszy rozdział pokazuje, jak budować zdrowe poczucie własnej wartości oraz
zaakceptować siebie i innych, a w efekcie wieść życie pełne satysfakcji.
Ćwiczenie
Niskie poczucie własnej wartości – sprawdź, czy to twój problem
Zastanów się nad tym, jak funkcjonujesz w relacjach z innymi i jak czujesz
się sam ze sobą. Następnie odpowiedz na poniższe pytania, które pomogą ci
określić, czy niskie poczucie własnej wartości jest twoim problemem.
Zapamiętaj
Ćwiczenie
Spójrz na powyższą listę przejawów niskiego poczucia własnej wartości.
Ile z nich dotyczy ciebie? Wypisz je i zastanów się, które z nich są w twoim
przypadku najbardziej widoczne i najsilniej przejawiają się w codzienności.
Zachowaj tę listę – będziesz do niej sięgał co jakiś czas, by sprawdzać,
które objawy już zniknęły, a nad którymi nadal musisz pracować.
1. Powrót do źródła
Krytyczne przekonania na swój temat, będące udziałem dorosłych o niskim poczuciu
własnej wartości, zwykle mają źródło we wcześniejszych – często dziecięcych –
doświadczeniach życiowych. Lepsze zrozumienie niskiej samooceny wymaga poznania
źródeł problemu. Uświadomienie sobie tego, jak rozwijała się niska samoocena,
pozwala dostrzec wydarzenia, które doprowadziły do nieprzystosowawczych
przekonań. Co więcej, można spojrzeć na sprawę bardziej obiektywnie i sprawdzić,
czy słusznie interpretowało się kluczowe wydarzenia.
Czy wychowywanie się w biednej rodzinie na pewno świadczy o tym, że ktoś jest
gorszy? Czy też po prostu tak się czasem dzieje, że człowiek w jakimś momencie życia
ma mniej pieniędzy? Czy niewierność chłopaka na pewno świadczy o tym, że
zdradzona dziewczyna jest gorsza, a inni są lepsi? Czy też to wydarzenie okazuje się
informacją na temat chłopaka, który nie potrafił zachować się odpowiedzialnie i po
prostu zakończyć związku? Może to normalne, że nie każdy człowiek jest tobą
zainteresowany, nie każdy cię lubi – i to wcale nie znaczy, że jesteś mniej ciekawy czy
mniej ważny?
Przykład
Joanna była osobą, którą każdy, kto miał szansę ją bliżej poznać, cenił
bardzo wysoko. Była empatyczna, umiała słuchać i rozmawiać z ludźmi,
miała wyjątkowe poczucie humoru. Opanowała też wiele cennych
umiejętności – była świetnym, rzetelnym i zaangażowanym pracownikiem,
swobodnie posługiwała się dwoma językami obcymi, radziła sobie
z wieloma trudnościami.
Ćwiczenie
Zastanów się, które z twoich doświadczeń przyczyniły się do tego, że idziesz
teraz przez życie z zaniżoną samooceną. Wypisz je. Następnie zadaj sobie
pytania w takiej formie:
Zapamiętaj
Samokrytycyzm[71]:
› pogarsza twoje samopoczucie i paraliżuje działanie – cały czas
przekonuje cię, że nie dasz rady, że się nie uda, że nie jesteś
wystarczająco dobry;
› jest krzywdzący, nigdy nie przedstawia prawdziwego obrazu ciebie –
najmniejszy błąd traktujesz jako prawdę o sobie i pomijasz inne
aspekty swojego Ja, czyli oceniasz się niesprawiedliwie, tylko na
podstawie wybranych informacji;
› uniemożliwia ci uczenie się – ludzie więcej się uczą, gdy ich nawet
najmniejsze sukcesy są nagradzane, a przez samokrytycyzm dostrzegasz
w sobie tylko złe rzeczy i porażki, przez co tracisz chęć i energię do
podejmowania nowych wyzwań, próbowania nowych rzeczy,
rozwijania się;
› ignoruje realia – przez swój krytyczny głos często nie dostrzegasz
obiektywnych okoliczności, które miały wpływ na jakieś wydarzenie;
widzisz tylko swój udział i cały czas myślisz o tym, że mogłeś postąpić
inaczej, lepiej, mądrzej...
Gdy już zauważasz swój krytyczny głos i to, jak wiele szkód wyrządza, pora go
wyciszyć, zminimalizować jego szkodliwy wpływ na życie. To bardzo ważny etap
procesu budowania zdrowej samooceny.
Przykład
Jak Joanna wyciszała krytyczny głos
Gdy Joanna usłyszała swojego wewnętrznego krytyka i uświadomiła sobie
treść samokrytycznych myśli, rozpoczęła ważną pracę. Pierwszy raz
w życiu zaczęła kwestionować prawdziwość krytycznych komunikatów
i wyciszać krytyczny głos. W wielokrotnie powtarzanych ćwiczeniach
mówiła: „Nie masz racji, mój krytyczny głosie! Nie będę cię słuchać, bo
wcale mi nie służysz! Nie chcę się czuć smutna i przygnębiona twoimi
słowami. Chcę być szczęśliwa i radosna, a ty mi to uniemożliwiasz. Nie
będę cię już więcej słuchać! Zamilcz!”.
Uwolnienie się od natłoku samokrytycznych myśli jest bardzo istotne w pracy nad
podnoszeniem samooceny. Nie przegap tego etapu! Dopóki bowiem nie wyciszysz
krytyka, będzie ci niezwykle trudno dostrzec lepszą stronę siebie, docenić zalety,
osiągnięcia i sukcesy. Z samokrytycznymi myślami możesz też walczyć za pomocą
znanych ci technik pracy z myślami automatycznymi, a przede wszystkim przez
budowanie zdrowej alternatywy dla myśli krytycznych.
3. Zmiana zachowań
Kolejny krok to praca nad tym, by zacząć traktować siebie jako osobę wartościową
i zasługującą na wszystko, co najlepsze. Na początku tego podrozdziału znajduje się
lista przejawów niskiego poczucia własnej wartości. Te, które okażą się ważne
w dalszej pracy, to: trudność z asertywnym wyrażaniem siebie, skłonność do ciągłego
przepraszania, unikanie wyzwań i pomyślnych okoliczności, pochylona postawa,
opuszczona głowa, unikanie kontaktu wzrokowego, cichy głos i brak zdecydowania. To
zewnętrzne przejawy negatywnego myślenia o sobie.
Wskazówka
Zwróć uwagę na to, jaki charakter ma twoje przepraszanie. Może
przepraszasz po to, żeby wzbudzić w kimś litość albo żeby ktoś był dla
ciebie bardziej wyrozumiały? A może robisz to, bo trudno ci zawalczyć
o własne zdanie? Zrozumienie sensu swojego przepraszania – zwłaszcza
tego, które nie wynika z obiektywnych przesłanek – jest niezmiernie
ważne. Musisz poznać jego rolę w twoim funkcjonowaniu społecznym.
› Jeśli unikasz kontaktu wzrokowego, zmień to: zacznij patrzeć ludziom w oczy.
Skup się na tym, jak się czujesz, gdy rozmawiasz z kimś jak równy z równym. Próbuj
to robić tak długo, aż wejdzie ci w nawyk.
› Jeśli charakteryzuje cię pochylona postawa ciała, pracuj i nad tym. Pamiętaj: ciało to
ważny nośnik informacji o tobie. Gdy się wyprostujesz, wyślesz do innych
informację, że jesteś ważnym człowiekiem i znasz swoją wartość.
› Jeśli masz trudność z byciem asertywnym i brak ci zdecydowania, zastanów się,
jak możesz nad tym popracować. Każdego dnia ucz się bardziej zdecydowanego
wyrażania siebie, mówienia o własnych potrzebach.
Wskazówka
Asertywność to ważne i szerokie zagadnienie. Możesz poczytać na ten
temat w innych publikacjach[72] lub skorzystać z informacji, które daje ci
ten poradnik. W pierwszej części książki poznałeś metody pracy
z negatywnymi myślami automatycznymi – wykorzystaj je do pracy
z myślami, które utrudniają ci wyrażanie siebie. W kolejnym rozdziale
znajdziesz natomiast podpowiedzi, jak nauczyć się dobrego
komunikowania z ludźmi. One również okażą się pomocne w nauce
asertywnego wyrażania siebie.
› Jeśli unikasz wyzwań i pomyślnych okoliczności, choć raz odważ się podjąć jakieś
wyzwanie. Pozwól sobie na to, by coś ci się udało, naucz się słuchać komplementów
i nimi cieszyć. Pamiętaj: lepiej ponieść porażkę, niż w ogóle nie spróbować.
Przykład
Ewelina, która miała niską samoocenę, nigdy nie potrafiła poprosić o coś
dla siebie. Zawsze zgadzała się na to, co proponowali inni, zawsze też
wybaczała, gdy ktoś ją zawiódł. Przez to często miała wrażenie, że ludzie
traktują ją jako mniej ważną, nie liczą się z nią i nie zwracają uwagi na
jej potrzeby. Rzeczywiście tak było: Ewelinę traktowano tak, jak ona
traktowała samą siebie.
„Za każdym razem, gdy zechcę kogoś przeprosić, zastanowię się, czy to
naprawdę konieczne, czy rzeczywiście mam za co przepraszać.
Ćwiczenie
Przed tobą nowe wyzwania – od dziś masz się uczyć traktować siebie jako
osobę godną szacunku i troski. Aby to zrobić, musisz mieć pewność, że
właśnie taką osobą jesteś. Zastanów się więc nad sobą i wypisz wszystko,
co świadczy o twojej wartości. Co decyduje o tym, że jesteś godny
szacunku, uwagi? Że warto z tobą rozmawiać? Że inni ludzie chcą poznać
twoje zdanie? Że może im zależeć na twoim szczęściu? Poszukuj w swoich
doświadczeniach życiowych, cechach i umiejętnościach tego wszystkiego,
co przekonałoby i ciebie, i innych, że jesteś wartościową osobą.
Aby zmienić ten stan, należy dostarczyć sobie dowodów na to, że jest inaczej, niż głosi
przekonanie kluczowe. Oto przykładowe rzeczy, które można robić, by zaprzeczyć tezie
o swoim braku wartości:
› malować się codziennie do pracy tak, jak się lubi;
› zrobić sobie w pracy przerwę na spokojne zjedzenie drugiego śniadania i wypicie
kawy;
› każdego dnia przed wyjściem do pracy wygospodarować 15 min na bieganie;
› mówić innym o swoich drobnych potrzebach – np. gdy mąż robi herbatę, dawać znać,
na jaką ma się ochotę (z cytryną/owocową/zieloną), a nie, jak dotąd, odpowiadać:
„Obojętnie!”;
› w miarę możliwości finansowych kupić sobie czasem coś ładnego, np. bluzkę lub
spodnie;
› co wieczór zapisywać w notesie trzy rzeczy, z których w danym dniu jest się
zadowolonym.
Zapamiętaj
Ćwiczenie
Stwórz teraz listę rzeczy, które możesz codziennie robić, by dowieść, że
uważasz siebie za wartościową osobę. Pomocne będzie zastanowienie się
nad tym, jak chciałbyś traktować i jak traktujesz ludzi, których uważasz za
wartościowych. Niech ta lista stanie się dla ciebie drogowskazem do
zdrowej samooceny. Im łatwiej i naturalniej będzie ci przychodziło takie
odnoszenie się do siebie, tym bliżej będziesz pełnego sukcesu.
1. Czy często zdarza ci się krytykować innych ze względu na ich poglądy czy
przekonania?
Tak Nie
2. Czy czasem naśmiewasz się z kogoś, kto popełnił drobny błąd, np. językowy
(źle odmienił wyraz), lub pomylił ważne fakty (np. uznał bitwę pod
Grunwaldem za wydarzenie z okresu II wojny światowej)?
Tak Nie
3. Czy często myślisz: „Jak można...?” („Jak można tak się ubrać/słuchać takiej
muzyki?”)?
Tak Nie
4. Czy zrozumienie innych przychodzi ci szczególnie trudno?
Tak Nie
5. Czy zwykle jesteś przekonany, że twoje pomysły na życie i na to, jak
powinien wyglądać świat, są najlepsze?
Tak Nie
6. Czy trudno ci się zgodzić ze stwierdzeniem, że każdy człowiek może myśleć
inaczej i każdy może mieć rację, bo nie istnieje jedna prawda?
Tak Nie
7. Czy wpadasz w ogromną złość, gdy tylko ktoś powie ci lub wykaże, że nie
masz racji?
8. Czy twoi najbliżsi lub współpracownicy czasem ukrywają coś przed tobą,
a gdy prawda wychodzi na jaw, tłumaczą, że bali się twojej reakcji?
Tak Nie
9. Czy trudno ci rezygnować z własnych potrzeb i planów po to, by drugi
człowiek mógł osiągnąć, zrealizować coś, co jest dla niego szczególnie
ważne?
Tak Nie
10. Czy wydaje ci się oczywiste, że jeśli jakiś człowiek ma zupełnie odmienne
poglądy i styl życia oraz wyznaje inne zasady, to nie możecie nawiązać
bliższej relacji?
Tak Nie
Przykład
Sebastian uważał siebie za osobę mądrą, rozsądną, lubianą i cenioną
przez innych. I rzeczywiście taki był. W wieku 32 lat został prezesem
znanej firmy, miał żonę i dziecko, całkiem spore grono przyjaciół
i znajomych, z którymi miło spędzał czas.
Sebastian wykazał się zrozumieniem dla potrzeb ludzi, ale też ogromną odwagą.
Osobom, które cierpią na nadmierną agresję i nie umieją się otworzyć na to, co mówią
inni, zwykle więcej czasu zajmuje przekonanie się, że może powinni zmieniać siebie,
a nie oczekiwać zmian od wszystkich wokół.
Niekiedy tacy ludzie mają za sobą kilka wizyt u różnych terapeutów. Zrywają te
kontakty z poczuciem nieotrzymania tego, czego oczekiwali, a nierzadko też
z poczuciem zranienia – np. jeśli terapeuta próbował im pokazać nieco inne myślenie
na jakiś temat i wskazać ich poziom odpowiedzialności za to, co się dzieje w ich życiu.
Tymczasem początkiem pracy nad zmianą jest uznanie, że każdy – a zatem i ty sam –
może się mylić.
Ty też masz dużą trudność z uznaniem trudnych relacji z innymi za swój problem
i własną odpowiedzialność? Nie potrafisz sobie wyobrazić, że miałbyś się zmienić
i nieco inaczej zachowywać? Spokojnie przeczytaj ten podrozdział i sprawdź, na czym
ta praca by polegała, co i jak miałbyś w sobie zmienić. Po prostu daj sobie szansę.
Ćwiczenie
Postaraj się odkryć, co ci daje agresja – uzupełnił poniższe zdania.
Gdy widzę ludzi, którzy nie potrafią zawalczyć o siebie i zawsze się
zgadzają z innymi, to myślę o nich, że są ......................................................
Gdy myślę o tym, że miałbym być tacy jak oni, to czuję ........................
Opinia innych na temat osób agresywnych jest raczej negatywna: zwykle uważa się je
za śmieszne (w swych uniesieniach i krzykach) i bardzo rzadko się je szanuje.
Podporządkowywanie się prośbom takich ludzi częściej wynika z lęku i dążenia do
świętego spokoju. Ale ktoś, dla kogo agresja to normalny tryb zachowania, nie ma
o tym pojęcia. Nie przypuszcza też, że mógłby się zachować inaczej, bo nigdy tego nie
doświadczył.
Ćwiczenie
Wybierz jedną rzecz, którą mógłbyś załatwić, a która nie należy do
oczywistych – np. próba zrobienia zakupów minutę po zamknięciu sklepu.
Przeprowadź w tej sytuacji test zachowania nieagresywnego: zachowaj się
inaczej niż zwykle. Bądź miły i wyrozumiały, a jednocześnie staraj się
przedstawić swoje racje. Nie naruszaj wolności drugiego człowieka, ale nie
zapominaj o własnych potrzebach. Pamiętaj przy tym, że druga osoba
niczego nie musi – jedynie może.
Ćwiczenie
Wybierz się na spacer do parku lub w jakieś inne miejsce pełne ludzi. Spędź
tam co najmniej pół godziny. Przez ten czas staraj się nie myśleć o sobie,
własnych problemach, planach czy uczuciach. Skup się na innych –
nieznanych ci, przypadkowych osobach. Pomyśl, kim mogą być, jakie mogą
mieć problemy, jak mogą się w tej chwili czuć, o czym mogą marzyć. Zrób
wszystko, aby być przy kimś, przy czyichś myślach i uczuciach.
Próbuj często myśleć o tym, jak czują się twoi najbliżsi – zwłaszcza wtedy, gdy
próbujesz im coś narzucić. Czy zastanawiałeś się kiedyś, jak im z tym jest? Osoby
mające trudność z akceptowaniem wolności drugiego człowieka zwykle tak bardzo
zapędzają się w stawianiu oczekiwań, że nie sposób sprostać ich wymaganiom. Bliscy
takich ludzi czują, że cokolwiek zrobią, i tak nie będzie dobrze. W efekcie zamykają się
i przestają nawet próbować, słuchać, dyskutować, a niekiedy – wchodzić
w jakikolwiek kontakt.
Jeśli i ciebie inni zaczynają tak traktować, agresja i brak szacunku wyrządziły już wiele
szkód w twoim życiu. Tym bardziej warto podjąć trud postawienia się w sytuacji
drugiego człowieka i poczucia jego emocji.
Wskazówka
Gdy uda ci się poczuć, jak zachowywałeś się w stosunku do bliskich,
warto, byś im o tym powiedział. Nie zapomnij przeprosić za cały ból,
który dotąd im sprawiłeś. To będzie dla ciebie początek przemiany
wewnętrznej.
Ćwiczenie
Wyobraź sobie, że osoba, która najczęściej pada ofiarą twojej agresji
i której wolność najczęściej zawłaszczasz, jest dobra, przyjaźnie do ciebie
nastawiona i cię lubi. Gdy spotkasz się z nią następnym razem, zachowuj się
tak, jakby właśnie tak było – jakbyś miał do czynienia z najlepszym
przyjacielem. Po wszystkim zwróć uwagę, jak to wpłynęło na waszą relację,
na to, co się między wami wydarzyło, i jak się w tym wszystkim czułeś.
Ważne okazują się ponadto przekonania dotyczące tego, jak powinna wyglądać relacja
międzyludzka. W przypadku osób mających tendencję do wymuszania czegoś bardzo
często są to wyobrażenia zbudowane z powinności. Zidentyfikowanie ich,
uelastycznienie i poddanie dyskusji oraz dopuszczenie myśli, że inni mogą mieć
odmienne oczekiwania wobec relacji, pozwalają zmniejszyć poziom agresji
i wrogości.
Przykład
Jadwidze nie układało się w małżeństwie. Jej mąż rzucił pracę, popadł
w długi, miał za sobą epizod alkoholowy. Już prawie ze sobą nie
rozmawiali. Gdy zgłosiła się na terapię, mówiła wiele o tym, co myśli na
temat wspólnego życia. Dużo było w tym powinności: „Mąż powinien się
starać, żeby w domu wszystko było jak należy”, „Powinien być czuły
i miły”, „Powinien zmywać naczynia i sprzątać, a nie dopuszczać do tego, że
ja wszystko robię”.
Pozwól innym żyć, a wtedy inni pozwolą żyć tobie. Uszanuj ich wolność, ich prawo do
samodzielnego formułowania sądów i autonomicznego podejmowania decyzji. Dopiero
gdy dasz wolność drugiemu, odkryjesz własną wolność wewnętrzną. Teraz, gdy starasz
się wszystkich i wszystko sobie podporządkować, jesteś bowiem zniewolony przez
ciągły przymus budowania rzeczywistości według swojego pomysłu.
Przykład
Janina tak relacjonowała swoje uwolnienie się od agresji: „Było to dla
mnie bardzo trudne i wiele mnie kosztowało, ale w końcu się udało.
Pewnego dnia zrozumiałam, że nie mam prawa nikomu narzucać, jaki ma
być, że nie mam prawa układać życia swoim dzieciom. One mogą
podejmować własne decyzje, bez względu na to, czy mi się to podoba.
Zrozumiałam, że niczego nie muszą – nie muszą do mnie dzwonić, jeśli nie
chcą, nie muszą do mnie przychodzić, jeśli nie chcą. Mogą, ale nie muszą.
I pani pracująca w sklepie też nie musi być dla mnie miła, a ja nie muszę
się z tego powodu złościć. Uświadomiłam sobie, że skoro inni niczego nie
muszą, ja też nie muszę brać odpowiedzialności za wszystkich i wszystkim
układać świata. Dotąd myślałam, że muszę być dobrą matką, do której
dzieci będą codziennie dzwonić. Kiedy tego nie robiły, próbowałam to
wymusić. Teraz wiem, że nie muszę tego robić. Dzieci mają prawo żyć po
swojemu, a ja mogę być szczęśliwa, nawet jeśli coś nie dzieje się tak, jak
sobie wymyśliłam”.
Czasem jednak ktoś nie potrafi osiągnąć zdrowej niezależności i wchodzi w dorosłość
(a nawet często idzie przez całe dorosłe życie) z silną potrzebą posiadania kogoś, kto
się nim zaopiekuje, będzie podejmował wszystkie decyzje i da mnóstwo wsparcia.
W uczuciach takiej osoby dominuje lęk przed odrzuceniem, stąd gotowa jest zrobić
bardzo wiele, by nie zostać sama[73]. Taki model funkcjonowania może przysporzyć
wielu kłopotów i cierpienia. Inni ludzie zwykle nie są w stanie spełnić wszystkich
oczekiwań kogoś, kto tak bardzo potrzebuje bliskości. Ciągłe potwierdzanie uwagi,
miłości i wierności bywa bardzo męczące. Paradoksalnie więc ktoś, kto tak
funkcjonuje, raczej odstręcza innych, niż zachęca ich do bliskości.
Ćwiczenie
Nadmierna zależność – sprawdź, czy to twój problem
Skieruj swoją uwagę ku temu, jak funkcjonujesz w bliskich relacjach.
Odpowiedz na poniższe pytania i sprawdź, czy nadmierna zależność to część
twojego funkcjonowania.
Osoby nadmiernie zależne bardzo często spotykają ludzi, którzy chętnie odpowiadają
na ich podstawową potrzebę opieki. Po dłuższym czasie ciągłe udzielanie komuś
wsparcia i potwierdzanie jego ważności staje się jednak bardzo męczące. Wspierający
próbują więc albo wycofać się nieco z relacji, albo zachęcić osoby nadmiernie zależne
do większej samodzielności. Robią to na wiele sposobów – nierzadko okazują
obojętność czy wymuszają inne zachowania. To zaś powoduje wielkie osamotnienie
i bezradność kogoś nadmiernie zależnego. Nic dziwnego: przez długie lata opierania
się na kimś i podporządkowywania nie miał okazji wypracować umiejętności
potrzebnych do samodzielnego funkcjonowania.
Ludzie nadmiernie zależni przez większość życia funkcjonują w takim oto związku
z kimś, kto się nimi opiekuje:
Postrzegają siebie jako jedną całość z drugą osobą. Gdy zaś ta odejdzie – lub próbuje
zachęcić do większej samodzielności – widzą siebie tak:
Przykład
Krystyna przez wiele lat żyła w związku z mężczyzną. Miała do niego
ciągłe pretensje i uwagi dotyczące tego, jak ją traktuje, jak wygląda ich
komunikacja i jego troska o nią. Trwała w przekonaniu, że to partner
zachowuje się niewłaściwie i to on powinien coś ze sobą zrobić.
Odkryła też, dlaczego boli ją obojętność partnera – gdy ten siada przed
telewizorem i nie zwraca na nią uwagi lub zamyka się w pokoju i czyta
książkę. Otóż Krystyna interpretowała to jako dowód, że jest dla partnera
nieważna. A skoro dla niego jest nieważna, to na pewno tak traktują ją
także wszyscy inni ludzie. Terapeuta zachęcił Krystynę, by spróbowała
przestać się skupiać na tym, jak zachowuje się partner, co mówi i czego
nie mówi, a przyjrzała się bardziej temu, co ona sama o sobie myśli. W ten
sposób zaczęła pracę z przekonaniem kluczowym: „Jestem nieważna”, co
pomogło jej rozpocząć budowę zdrowszego myślenia o sobie.
Ćwiczenie
Zmierz swój poziom wpływu na własne życie
Oceń i zaznacz na osi, jak oceniasz swój poziom wpływu na własne życie.
0 100
Ktoś, kto w ogóle nie ma wpływu Ktoś, kto w pełni wpływa na swoje
na swoje życie życie
Przykład
Weronika przez długi czas miała pretensje do męża, że za mało
rozmawiają. Rzeczywiście – rozmów w ich małżeństwie od jakiegoś czasu
było mniej. Najpewniej dlatego, że to, co Weronika nazywała rozmową i do
czego tęskniła, to opowiadanie mężowi o własnych trudnościach
i oczekiwanie na radę. Gdy kobieta podjęła pracę nad swoją
niezależnością, zaczęła mówić w domu także o własnych sukcesach, o tym,
że coś załatwiła, z kimś się spotkała, kupiła sobie coś ładnego, ze
zdziwieniem odkryła, że w jej związku pojawiło się zdecydowanie więcej
rozmów, ona zaś poczuła się bardziej wartościowa.
› Pracuj nad dzieleniem się z innymi swoimi pomysłami. Mów więc nie tylko o tym, co
ci się udało, lecz także o tym, co chciałbyś, by ci się w przyszłości powiodło.
Zapamiętaj
Ćwiczenie
Popracuj poznawczo nad myślą: „Samemu też może być fajnie”. Przede
wszystkim poszukaj dowodów, które ją potwierdzają. Oceń, na ile w nią
wierzysz. Co jakiś czas sprawdzaj tę wiarę – to miernik twojej
niezależności.
Jeśli samotność cię przeraża, pewnie masz ku temu powody. Ludzie generalnie nie lubią
być samotni ani sami. Człowiek to przecież istota stadna. Ty jednak przypuszczalnie
boisz się samotności bardziej niż inni. Dlaczego tak się dzieje? Co takiego robią ci,
których samotność tak bardzo nie przeraża? Większość ludzi ma zdolność
samodzielnego organizowania sobie czasu. Umieją czuć się dobrze sami ze sobą,
a nawet czerpać z tego przyjemność. I ty spróbuj tak zorganizować swoje życie, by
umieć wieść je w samotności, by się jej tak nie bać. Oto, co może ci w tym pomóc:
› Znajdź sobie hobby, jeśli jeszcze go nie masz. Poszukaj czegoś, co sprawiałoby ci
radość. Może kiedyś – w dzieciństwie czy młodości – jakieś aktywności dawały ci
mnóstwo satysfakcji? Warto do nich wrócić.
› Poszukaj plusów bycia samemu ze sobą: mógłbyś ten czas przeznaczyć na
samorozwój, na refleksję o sobie lub po prostu się odprężyć i nie myśleć o niczym.
› Zrób listę przyjemnych czynności, które możesz wykonywać sam.
› Zastanów się nad plusami tego, że nie trzeba z kimś spędzać całego czasu wolnego
i można mieć chwilę dla siebie.
› Odnów stare znajomości lub znajdź sobie nowe – spędź miło czas z kimś, kto nie jest
najbliższą ci osobą.
Wskazówka
To, czego się dowiedziałeś na temat wychodzenia z nadmiernej
zależności, jest planem pracy i jej ogólnym zarysem. Bądź wytrwały
w działaniach, powtarzaj je wielokrotnie, tak by weszły ci w krew.
Skorzystaj też z informacji zawartych w pierwszej części poradnika –
popracuj ze swoimi przekonaniami kluczowymi, zasadami życiowymi
i postawami. Tylko kompleksowa praca nad stylem własnego
funkcjonowania może przynieść trwały efekt. Pamiętaj o tym.
Podsumowanie
1. Akceptowanie siebie i innych oraz życie w autonomii i zgodzie ze sobą to
ważne elementy, które decydują o szczęściu i spokoju oraz pozwalają
budować satysfakcjonujące relacje.
2. Akceptowanie siebie i zdrowe poczucie własnej wartości składają się na
samoocenę. Jest to opinia człowieka na swój temat. Samoocena informuje
o tym, czy ktoś siebie lubi i czy czuje się dobrze sam ze sobą.
3. Pracę nad sobą warto rozpocząć od dotarcia do źródeł poczucia własnej
wartości – a więc od poszukania wydarzeń, które wpłynęły na
ukształtowanie się zaniżonej samooceny.
4. Inne ważne kroki w budowaniu zdrowego poczucia własnej wartości to:
wyciszenie wewnętrznego krytyka, budowanie alternatywnych myśli dla
myśli krytycznych, wyzbywanie się zachowań właściwych dla osób z niską
samooceną, uczenie się doceniania siebie oraz traktowania siebie
z godnością i czułością.
5. Tworzenie dobrych relacji z innymi jest często utrudnione przez tendencję do
naruszania czyichś granic i narzucania własnej wizji życia. Osoby mające
tendencję do takiego funkcjonowania często są postrzegane jako agresywne
i autorytarne.
6. Praca nad przełamaniem agresywnych schematów działania wymaga wiele
odwagi. Często bowiem okazuje się, że osoba rezygnująca z agresji czuje się
słaba i myśli o sobie jako o kimś gorszym. Aby tak nie było, konieczne jest
przeformułowanie przekonań kluczowych.
7. Pokonywanie agresji wiąże się też z nauką odczuwania empatii, dostrzegania
potrzeb innych i rezygnowania (od czasu do czasu) ze swoich racji dla dobra
drugiego człowieka.
8. Inny rodzaj trudności, które mogą się pojawić w trakcie budowania relacji, to
tendencja do nadmiernej symbiozy z innymi. Osoba funkcjonująca w taki
sposób trwa w przekonaniu, że sama – bez opieki i wsparcia – nie zdoła
sobie poradzić.
9. Aby stać się mniej zależnym, należy przebudować myślenie na swój temat –
dostrzec swoje sukcesy i potencjał.
10. W wychodzeniu z nadmiernej zależności istotna jest również nauka
przebywania samemu ze sobą – polubienie tego stanu i dostrzeżenie jego
plusów.
Komunikacja międzyludzka to niezwykle ważny obszar. Bez skutecznego
komunikowania się nie jest bowiem możliwe prowadzenie szczęśliwego życia – to
przecież podstawa wszelkich relacji. Ta prawda wydaje się tak oczywista jak to, że
człowiek musi pić i jeść. O ile jednak umiejętność jedzenia i picia jest naturalna i nie
wiąże się ze zbyt wielkim wysiłkiem, o tyle umiejętność komunikowania się wymaga
ciągłego treningu, uważności i refleksji.
Tak więc łatwość porozumiewania się z innymi nie tylko nie jest czymś oczywistym
i danym raz na zawsze, lecz także – nawet po wytrenowaniu – wymaga ciągłego
doskonalenia.
Ćwiczenie
Trudności w komunikowaniu się – sprawdź, czy to twój problem
Zastanów się przez chwilę nad tym, jak sobie radzisz w relacjach z ludźmi,
jak idzie ci komunikowanie się z nimi. Poniżej znajdziesz kilka pytań, które
pozwolą ci ocenić swoje umiejętności komunikacyjne.
U kogoś, kto reaguje dużym lękiem, gdy idzie na spotkanie z przyjaciółką spóźniony
o 15 min, zapewne uaktywniają się inne treści poznawcze niż tylko: „Jestem spóźniona.
Będzie na mnie zła”. To, że ktoś będzie zły, nie dla każdego oznacza bardzo duży lęk.
Skoro więc ktoś czuje się tak źle, to zapewne za myślą automatyczną: „Będzie zła”
kryje się coś jeszcze, np. następujące treści poznawcze: „Już nigdy nie będzie chciała
się ze mną spotkać”, „Stracę najlepszą przyjaciółkę – jedyną osobę, przy której potrafię
być naprawdę szczera i prawdziwa”. To właśnie te myśli odpowiadają za wystąpienie
ogromnego lęku i napięcia w relacji.
Ćwiczenie
Przypomnij sobie ostatnią sytuację związaną z kontaktem z drugim
człowiekiem, która wzbudziła w tobie trudne emocje nieadekwatne do tego,
co się między wami wydarzyło. Co sobie wówczas pomyślałeś?
Wykorzystaj znane ci sposoby docierania do przekonań kluczowych, by
poznać treści poznawcze odpowiedzialne za to, co się stało.
Na to, jak postrzegasz osobę, z którą jesteś w kontakcie, wpływają także twoje
zniekształcenia poznawcze. Zwracaj na nie szczególną uwagę. Dbaj o to, by widzieć
drugą osobę taką, jaka rzeczywiście jest, a nie taką, jaka ci się wydaje. W emocjach
bardzo łatwo ulec nie do końca prawdziwym interpretacjom. Jeśli chcesz temu
zapobiec, musisz pamiętać o kilku ważnych rzeczach:
› Bliska ci osoba to ktoś bardzo ważny w twoim życiu. To dlatego jej zachowania
i reakcje są dla ciebie tak istotne – gdyby dokładnie tak samo zachował się ktoś mniej
ważny, najpewniej w ogóle nie zwróciłbyś na to uwagi. Kluczowe znaczenie dla
postrzegania i rozumienia tego, co się z tobą dzieje, mają emocje. To one nadają
znaczenie wydarzeniom.
› Twoje treści poznawcze – negatywne myśli automatyczne czy przekonania kluczowe –
mają istotny wpływ na przebieg procesu komunikacji. Nie reagujesz bowiem na
zachowania drugiego człowieka, lecz na swoje myśli, które pojawiają się
w odpowiedzi na te zachowania.
› Na skuteczność procesu komunikacji często rzutują twoje emocje i nastroje niemające
żadnego związku z konkretną sytuacją czy osobą. Warto więc często sprawdzać, czy
to, co czujesz, dotyczy tego, w czym właśnie uczestniczysz, czy raczej wiąże się
z zupełnie innym doświadczeniem i zupełnie innymi ludźmi.
› Pamiętaj: to, że czujesz się czymś zraniony, nie zawsze musi oznaczać, że twój
rozmówca miał taką intencję. Bardzo często o zranieniu decyduje twoja skłonność do
personalizacji.
› Gdy nauczysz się identyfikować momenty, w których dokonujesz zniekształceń, mów
sobie: „Właśnie zniekształciłem rzeczywistość, nie mogę przecież wiedzieć, co ten
ktoś myśli”. Nie trwaj w błędzie – rozsądny człowiek wycofuje się z pomyłki zaraz
po tym, jak ją odkryje.
Wskazówka
Zawsze – a szczególnie wtedy, gdy towarzyszą ci silne emocje – przed
wydaniem sądu na temat drugiej osoby sprawdź, czy rzeczywiście
adekwatnie ją odebrałeś. Pomocne bywa zapytanie innych, czy tak samo
interpretowaliby dane zachowanie czy konkretną sytuację. Możesz też
sobie wyobrazić, że obserwujesz to, co wydarzyło się między tobą a kimś
innym, z lotu ptaka. Nie słyszysz, co te osoby mówią, nie znasz też ich
myśli ani emocji. Widzisz jedynie zachowania. Jak to teraz wygląda?
Ćwiczenie
Przypomnij sobie kilka (co najmniej pięć) ostatnich kłótni lub
nieporozumień, w których brałeś udział. Zapisz obserwacje w tabeli
wykonanej na wzór zamieszczonej na następnej stronie – zgodnie ze
wskazówkami.
Gdy będziesz wypełniać taką tabelę jak powyższa, zwróć uwagę przede
wszystkim na swoje pierwsze reakcje. To pozwoli ci zobaczyć, jaki jest
twój udział w powstawaniu konfliktów. Bardzo liczy się też to, co wpiszesz
w ostatniej rubryce – czyli przykłady twojego rozumienia rozwoju konfliktu.
Tworząc hipotezy, staraj się być jak najbardziej obiektywny. Spróbuj ocenić
to, co się wydarzyło, jak obiektywny ekspert.
Dopiero kiedy już wiesz, co takiego robisz podczas kontaktu z drugim człowiekiem (że
jedynie nakręcacie spiralę kłótni), możesz zacząć pracę nad zmianą. Dlatego to tak
ważne, byś przeanalizował co najmniej pięć różnych sytuacji (najlepiej z udziałem
różnych osób) i dostrzegł w swoich zachowaniach powtarzalność. Gdy zobaczysz błąd,
który stale powtarzasz, przystąp do korygowania własnych reakcji, np.:
› Zauważyłeś, że nigdy nie pozwalasz komuś odpowiedzieć do końca na pytanie –
zadajesz je tylko po to, by usłyszeć coś, co sam lepiej wiesz (wiesz, że ktoś się
spóźnił, bo nie jesteś dla niego ważny, lub ziewnął, bo go nudzisz)? Zacznij poważnie
traktować rozmówców i słuchać tego, co mówią. Postaraj się im uwierzyć,
a przynajmniej założyć, że ich wersja zdarzeń może być prawdopodobna.
› Zauważyłeś, że nie słuchasz czyichś odpowiedzi do końca? To bardzo częsty powód
tego, że ludzie przestają ze sobą rozmawiać – trudno bowiem dyskutować z kimś, kto
wcale nie chce poznać przemyśleń drugiej osoby. Zwróć na to szczególną uwagę.
Zastanów się też, jakie są twoje myśli na temat słuchania i milczenia. Jak czujesz się
z tym, że miałbyś być mniej aktywny podczas rozmowy?
› Zauważyłeś, że wycofujesz się z kontaktu, zamiast powiedzieć, co ci w nim nie
odpowiada? Przyjrzyj się, jak to wpływa na rozmówcę. Zwykle czuje on dużo złości
i frustracji. I nic dziwnego: gdy po długiej wymianie zdań ktoś mówi: „To w sumie
nieważne” lub „To nie ma znaczenia”, brzmi to bardzo nieprzyjemnie. Można
zinterpretować taki komunikat jako dowód na to, że relacja nie jest dla ciebie ważna,
skoro nawet nie chce ci się do końca wyjaśnić sprawy. Skup się bardziej na tym, jak
czuje się osoba, z którą rozmawiasz, niż na sobie. Zamiast: „To w sumie nieważne”
możesz powiedzieć: „Nie chcę już dłużej o tym rozmawiać” i podać rzeczywiste
powody tego, że nie chcesz.
› Zauważyłeś, że kluczowe są twoje emocje, np. gdy jesteś zmęczony, to nie masz sił,
by planować wakacje lub zastanawiać się, co zjeść na obiad? Przyjrzyj się swoim
emocjom i zacznij o nich mówić drugiej osobie, ale też zastanów się, jakie treści
poznawcze się z nimi wiążą. Przecież nie z każdej aktywności i nie z każdej rozmowy
rezygnujesz, gdy jesteś zmęczony – od czego to zależy?
› Zauważyłeś, że nie dopuszczasz do siebie żadnej krytyki? Często wynika to
z posiadania pełnej władzy nad tym, co się dzieje w relacji. Gdy nie akceptujesz
krytyki, przekazujesz drugiej osobie taki komunikat: „Będziesz mi mówił tylko to, na
co ja się zgadzam, co mi odpowiada. Nieważne, co chcesz powiedzieć, szefem jestem
ja”. Zamiast być w kontakcie, wycofujesz się z niego, uciekasz. Czasem też się
obrażasz. Popracuj poznawczo nad tym, co sprawia ci największy kłopot i ból.
Pamiętaj: nie jest możliwy kontakt z drugą osobą, w którym nigdy nie wydarzy się nic
nieprzyjemnego dla ciebie. Co więcej, jeśli dopuścisz krytykę, bliscy dostarczą wielu
cennych informacji na twój temat, a te pozwolą ci stawać się lepszym człowiekiem.
Czerp z tego.
W bliskiej relacji o wiele łatwiej niż w innych kontaktach wydawać kategoryczne sądy.
Aaron Beck pisze: „Nasze sądy na temat osób, z którymi nie łączą nas stosunki intymne,
są na ogół bardziej umiarkowane i wyważone. W związku, w który mocno się
zaangażowaliśmy, skłonni jesteśmy do bardziej prymitywnego myślenia, właśnie
w kategoriach wszystko albo nic”[76]. Aby zapobiec nieporozumieniom – jako
pochodnej tych jednoznacznych sądów – należy nauczyć się unikania myślenia
o ukochanej osobie w kategoriach „wszystko albo nic”.
Przykład
Marysia zakochała się w Marku niemal od pierwszego wejrzenia.
Zaimponował jej, gdy się poznali, i była przekonana, że oto spotkała ideał.
Był spokojny, inteligentny, miał poczucie humoru. Także Marek – gdy tylko
zobaczył Marysię – wiedział, że to kobieta z jego snów. Bardzo szybko
zostali parą.
Ich rozumienie istoty związku różniło się w kilku kwestiach, więc dopóki
nie wyjaśnili sobie wzajemnych oczekiwań, trudno im było znaleźć nić
porozumienia.
Często się zdarza, że człowiek nie jest świadomy swojego systemu powinności.
Przekonania na temat tego, jak powinien wyglądać związek, są dla niego po prostu
oczywiste. Nie zdaje sobie sprawy, że da się myśleć inaczej.
Przykładowo: dla mężczyzny może być oczywiste, że gdy na świecie pojawią się
dzieci, to jego partnerka zrezygnuje z pracy, będzie prowadzić dom i zajmować się ich
wychowaniem (tak działo się od pokoleń w jego rodzinie). W tej samej sytuacji dla
kobiety może być jasne, że po urlopie macierzyńskim wróci do pracy, a do dziecka
zostanie zatrudniona opiekunka (tak zawsze robiono w jej rodzinie).
Inny przykład: dla rodziców może być oczywiste, że dziecko, zanim założy własną
rodzinę, będzie mieszkać z nimi (bo oni tak właśnie zrobili w młodości). Dla syna lub
córki może być zaś jasne, że jak tylko znajdzie pracę, to wyprowadzi się z domu
rodzinnego i zacznie samodzielne życie (tak robią wszyscy rówieśnicy i on lub ona też
tego chce).
Wskazówka
Jeśli w twoim życiu bardzo często dochodzi do kłótni z powodu
(pozornych) oczywistości, sprawdź, czy to, co dla ciebie jest naturalne,
jest takie również dla drugiej osoby.
Ćwiczenie
Pomyśl, co mógłbyś zrobić w celu poprawienia relacji z bliskim
człowiekiem. Weź kartkę i zanotuj wszystkie elementy tej relacji, które
powinny się zmienić na lepsze. Wypisz to, co ty powinieneś zrobić, i to, co
twoim zdaniem powinna zrobić druga osoba. Następnie przekreśl wszystko,
co dotyczy partnera/dziecka/przyjaciela, i zacznij wcielać w życie to, co
dotyczy ciebie.
Ciekawostka
Terapia poznawczo-behawioralna par i rodzin
Terapia poznawczo-behawioralna par i rodzin jest metodą pracy obecnie
najczęściej wykorzystywaną przez terapeutów rodzinnych.
Podsumowanie
1. Dobre komunikowanie się z innymi ludźmi to umiejętność, z którą nikt nie
przychodzi na świat. Wymaga uczenia się, treningu i ciągłego doskonalenia.
Brak tej zdolności prowadzi do wielu kłopotów w relacjach, w tym – do
poważnych konfliktów.
2. W procesie komunikacji, tak jak w każdej innej aktywności, uczestniczą
jednostki, na których funkcjonowanie składają się cztery wymiary: myśli,
emocje, fizjologia i zachowania.
3. Szczególnie duże znaczenie dla powodzenia komunikacji mają myśli
automatyczne i zniekształcenia poznawcze.
4. Zniekształceniem poznawczym, na które koniecznie trzeba zwrócić uwagę,
jest czytanie w cudzych myślach. To, co dzieje się w relacji, bardzo często
nie wynika bowiem z rzeczywistych zachowań drugiej osoby, lecz z tego, co
ktoś „wie” na temat jej ukrytych intencji.
5. Każdy człowiek wnosi do komunikacji własny styl. Może np. zadawać zbyt
wiele pytań lub nie wysłuchiwać do końca odpowiedzi.
6. Poznanie własnego stylu komunikacji pozwala zobaczyć swój udział
w kontakcie z drugim człowiekiem i skorygować popełniane błędy.
7. W budowaniu bliskich relacji kluczową rolę ogrywają powinności
i wyobrażenia na temat tego, jak związek ma czyimś zdaniem wyglądać. Te
kwestie często wydają się tak oczywiste, że nie są dyskutowane. Równie
często jednak każda z osób uznaje za oczywiste inne rzeczy.
8. W zmienianiu relacji i budowaniu bliskości pomaga ustalanie pewnych reguł,
np. na zasadzie wymiany behawioralnej. Idealnie jest jednak wtedy, gdy ktoś
rezygnuje z wymiany i decyduje się zrobić pierwszy krok.
Wszyscy uczestniczymy w budowaniu własnego zdrowia przez swoje przekonania, uczucia i stosunek do
życia, a także – w bardziej bezpośredni sposób – przez ruch czy sposób odżywiania się[80].
Carl Simonton
Ten rozdział poświęcono właśnie zachowaniom zdrowotnym. To, że warto żyć zdrowo,
jest oczywiste. Wielu ma jednak trudność z wprowadzaniem zachowań zdrowotnych do
swojego życia. Często wydaje się to nudne, zbyt uciążliwe czy wręcz nieprzyjemne.
Jeśli i tobie zdrowe życie kojarzy się przede wszystkim z utrapieniem, ten rozdział
pokaże ci, jak w inny sposób podejść do kształtowania zachowań zdrowotnych
i uczenia się właściwego stylu życia. Jest to ważne nie tylko wtedy, gdy podejmujesz
działania profilaktyczne, lecz także wówczas, gdy choroba już stanie się twoim
udziałem. Wkrótce poznasz również zależności między ciałem a psychiką i dowiesz się,
w czym TPB może ci pomóc, gdy zachorujesz.
Wiele osób zadaje sobie pytania: „Dlaczego mimo stosowania diet nie udaje mi się
trwale schudnąć?”. Innymi słowy: co niedobrego jest w tych wszystkich szeroko
propagowanych cudownych sposobach na osiągnięcie właściwej wagi?
Ćwiczenie
Zastanów się, jak wygląda twoja historia związana z odchudzaniem się
i kontrolowaniem wagi. Przypomnij sobie wszystkie stosowane diety
i inne sposoby. Wypisz je. Patrząc na to, co zanotowałeś, odpowiedz na
pytania: Czego się nauczyłeś na temat odchudzania? Jakie są twoje
przekonania czy uprzedzenia dotyczące kontroli wagi? Z czym przede
wszystkim kojarzy ci się konieczność ograniczania posiłków i liczby
kalorii? Jakie emocje pojawiają się w tobie, gdy myślisz o stosowanych
dietach i o tym, że miałbyś którąś z nich powtórzyć?
Przykład
Anka odchudzała się przez niemal całe dotychczasowe życie. Wśród
sposobów, które stosowała, były bardziej lub mniej intensywne głodówki.
Zdarzyło jej się kilka razy zemdleć z tego powodu. Zawsze gdy zaczynała
się odchudzać, robiła to z wielką złością na samą siebie, że jest taka
okropnie gruba i wielka. Nie znosiła swojego ciała, więc postanawiała się
ukarać niejedzeniem. Zawsze też czekała jak na największe święto na ten
dzień, gdy skończy dietę i będzie mogła znów się najeść. W ten sposób
nigdy nie utrzymywała pożądanej wagi dłużej niż miesiąc. Było jej coraz
trudniej zmobilizować się do kolejnej próby. Rosła w niej złość na siebie
i na to, że znów powinna zacząć odchudzanie. Czuła lęk, że to nigdy się do
końca nie uda.
Ćwiczenie
Gdy tylko poczujesz chęć, by coś zjeść, zapytaj siebie, jak się czujesz i jakie
masz myśli. Przez co najmniej tydzień obserwuj swoje funkcjonowanie
w sytuacjach związanych z jedzeniem. Co się dzieje, zanim sięgasz po różne
potrawy? Co robisz? Jak się czujesz? Jakie myśli przychodzą ci do głowy?
Zapiski prowadź według poniższego schematu.
› Gdy już wiesz, jakie myśli poprzedzają chęć sięgnięcia po jakąś przekąskę,
rozpocznij z nimi pracę – taką jak z wszystkimi innymi myślami automatycznymi.
W treściach poznawczych, które popychają cię do jedzenia, jest wiele przekłamań.
Odkryj je, podyskutuj z nimi i zbuduj dla nich alternatywną odpowiedź.
› Zastanów się, jaką funkcję pełni w twoim życiu jedzenie. Czy jest dla ciebie tylko
sposobem na zażegnanie głodu? A może pozwala ci zaspokoić inne ważne potrzeby
lub ułatwia poradzenie sobie z problemami, złością, stresem lub nudą? Gdy
odkryjesz, o co tu naprawdę chodzi, będziesz wiedział, jak temu zaradzić.
› Pomyśl, jak w inny sposób zaspokoić potrzebę, którą dotąd zaspokajałeś przez
jedzenie. Jeśli jadłeś dlatego, że byłeś zmęczony, zadbaj o większą ilość wypoczynku.
Jeżeli sięgałeś po różne przekąski w chwilach podenerwowania, możesz nauczyć się
pracować ze stresem. Jeśli zaś przyczyną była nuda, masz szansę tak kierować swoim
życiem, by stało się ciekawe.
Wskazówka
W rozumieniu własnych mechanizmów sięgania po jedzenie pomaga także
ogólniejsze poznanie siebie: reakcji, potrzeb, emocji i treści
poznawczych. Aby to osiągnąć, wykorzystaj wskazówki z pierwszej
części poradnika, dotyczące pracy z myślami automatycznymi,
przekonaniami pośredniczącymi i kluczowymi. Im lepiej poznasz siebie,
tym łatwiej ci będzie zrozumieć, jak i dlaczego jesz czasem za dużo.
Krok 2. Praca z przekonaniami na temat odchudzania się i jedzenia
Gdy ktoś zaczyna lepiej pojmować mechanizm, który steruje jego potrzebą jedzenia –
czyli wie, dlaczego sięga po niezaplanowaną przekąskę lub łamie dane sobie słowo, że
nie będzie jadł słodyczy – może dotrzeć do swoich ogólniejszych przekonań na temat
jedzenia jako takiego i odchudzania.
Przykład
Przykłady przekonań związanych Przykłady przekonań na temat odchudzania,
z jedzeniem, które utrudniają kontrolę wagi które utrudniają zrzucenie zbędnych
kilogramów
› Jeśli zaraz czegoś nie zjem, to zwariuję. › Odchudzanie się to straszna męka.
› Nie potrafię sobie odmówić jedzenia, po › Muszę się odchudzać, to straszne, ale muszę,
prostu muszę jeść. w przeciwnym razie będę wielorybem.
› Jedzenie jest jedyną przyjemnością w moim › To kolejna dieta, która pewnie znów mi nie
życiu. pomoże. Już tyle razy próbowałam i nic.
› Jedyne, co mi zostało, to jedzenie, nie będę › To całe odchudzanie się to tylko strata
sobie tego odmawiać. czasu.
› Jeśli zaraz czegoś nie zjem, to zemdleję lub › Jestem zbyt słaby, by wytrwać na diecie, to
upadnę. nie dla mnie.
Ćwiczenie
Zidentyfikuj swoje przekonania na temat jedzenia i odchudzania się.
Zapamiętaj
Wskazówka
Nie myśl o odchudzaniu jako o przedsięwzięciu, które rozpoczynasz
w pewnym momencie i które będzie trwało ileś czasu. Odchudzanie to
raczej proces inicjowany w każdej chwili na nowo. Jeśli zatem raz
złamiesz jakąś zasadę, już minutę później możesz znów zacząć jej
przestrzegać.
Tak właśnie myślał Robert. Gdy usłyszał od kardiologa: „Powinien pan zmienić tryb
życia”, był przekonany, że to nie dla niego. Aktywności fizycznej nigdy nie lubił, zresztą
brakowało mu na nią czasu. Podobnie było z wypoczynkiem – Robert zawsze miał
więcej pracy niż czasu na nią, więc rzadko znajdował chwilę na relaks. Niemniej
diagnoza i wskazania do dalszego leczenia brzmiały na tyle poważnie, że mężczyzna
postanowił przebudować swoje życie, tak by stało się zdrowsze.
Ćwiczenie
Zdecydowanie się na prowadzenie zdrowego trybu życia bywa niełatwe.
Zwłaszcza na początku może się kojarzyć przede wszystkim z wyrzeczeniami
i utrudnieniami.
Pomyśl teraz o tym, co dla ciebie oznacza zmiana stylu życia na zdrowszy.
Dokonaj bilansu kosztów, które poniesiesz, gdy zdecydujesz się na zmianę,
i potencjalnych zysków. Zanim jednak to zrobisz, oceń swój obecny styl
życia – również pod kątem zysków i strat. Wykorzystaj do tego poniższy
szablon.
...........................................................................
Co zyskuję, gdy żyję w taki sposób? Jakie Co tracę, gdy żyję w taki sposób? Jakie są
są korzyści z takiego trybu życia? koszty takiego trybu życia?
....................................................... .......................................................
....................................................... .......................................................
Rozpoczęcie zdrowego trybu życia to ważna decyzja. Aby było to skuteczne i trwałe,
musi wynikać z twoich szczerych chęci i głębokiego namysłu. Jeśli obecnie żyjesz
bardzo niezdrowo – palisz, pijesz alkohol, mało śpisz, niezdrowo się odżywiasz, nie
uprawiasz żadnego sportu i do tego często się stresujesz – prawdopodobnie nie uda ci
się natychmiast zmienić wszystkiego o 180 stopni. Przed tobą wiele pracy. Pamiętaj
jednak: gra toczy się o twoje zdrowie i długie życie. Jeżeli więc uda ci się choć raz
w tygodniu wyjść na basen, to będzie to ważny – choć mały – krok do sukcesu.
Gdy myśli się o własnym zdrowiu i zachowaniach zdrowotnych, łatwo ulegać takim
myślom: „Niewypalenie jednego papierosa i tak nic nie zmieni”, „Rezygnacja z jednego
batonika nic mi nie da”, „Jedna wycieczka rowerowa w miesiącu lub jedno pójście
pieszo na zakupy nic nie znaczy”. Tymczasem zdrowe nawyki składają się z drobnych
zachowań – jeden spacer naprawdę może mieć znaczenie.
Ćwiczenie
Twoje zdrowie to jedna z najważniejszych rzeczy, które masz. Pomyśl teraz,
co mógłbyś dla siebie zrobić, by bardziej dbać o ten skarb. Zacznij od
przygotowania listy swoich „grzechów zdrowotnych” i wybierz jeden, od
którego chcesz zacząć zmianę.
Wskazówka
Wszystkie metody pracy, jakie zostały zaprezentowane w tym
podrozdziale, możesz wykorzystać do kształtowania zdrowego stylu życia
i pozbywania się innych zachowań szkodzących twojemu zdrowiu, takich
jak: palenie papierosów, kompulsywne zachowania typu zakupoholizm
czy uzależnienie od internetu.
Aktywność fizyczna
Aktywność fizyczna to dla wielu osób jeden z elementów, które stosunkowo trudno
wprowadzić do swojego życia. Mnóstwo ludzi ma za sobą liczne nieudane próby
zmiany, podobnie jak w przypadku odchudzania. Nieraz obiecywali sobie, że będą
regularnie biegać, i po dwóch dniach rezygnowali. Zapisywali się na basen, by potem
na niego nie chodzić. Aktywność fizyczną często postrzega się jako coś szalenie
męczącego i obciążającego. Na temat ruchu, tak jak na temat zrzucania zbędnych
kilogramów, można mieć wiele negatywnych przekonań i skojarzeń – to one
odpowiadają za niechęć wobec wysiłku. Przykładowo: „Sport to coś strasznego,
zawsze kończy się wyczerpaniem organizmu”, „Bieganie mnie zabije, zawsze po biegu
padam na twarz”, „Sport ma sens tylko wtedy, gdy jest uprawiany regularnie”. Takie
myśli i przekonania, co oczywiste, zniechęcają. Zadanie wydaje się po prostu za trudne.
Zapamiętaj
Jeśli więc próbujesz wprowadzić do swojego życia więcej aktywności fizycznej, myśl
o tym, co ona ci daje i jakie będziesz miał z niej korzyści – nie skupiaj się zaś
na kosztach, które poniesiesz. Zauważ też, że aby więcej się ruszać, wcale nie musisz
podejmować spektakularnych kroków. Czasem pomagają niewielkie zmiany,
np. zrezygnowanie z windy czy chodzenie pieszo do pracy (jeśli to możliwe).
Ćwiczenie
Planowanie aktywności
Wykorzystaj poniższy szablon do tego, by wprowadzić do swojego życia
więcej aktywności fizycznej.
Zapamiętaj
Wpływ ciała na psychikę to sprawa dość oczywista – nikt, kogo bardzo boli ząb czy
głowa, nie potrafi być w świetnym humorze i tryskać energią. Tę zależność bardzo
łatwo zaobserwować. Zależność przeciwna, choć nie tak oczywista, też jest bardzo
istotna. Każdy, kto przez dłuższy czas doświadczał stresu, wie, że w pewnym momencie
negatywnie przekłada się to na poczucie dobrostanu fizycznego.
Funkcjonowanie psychosomatyczne
TPB uczy więc tego, jak przez zmianę myślenia kształtować emocje i zachowania,
a w efekcie wpływać na samopoczucie fizyczne.
Ćwiczenie
Przekonaj się sam
Bardzo dokładnie przenalizuj swoje funkcjonowanie. Przypomnij sobie jak
najwięcej chorób i różnych słabości, których doświadczyłeś w życiu. Czy
znajdujesz takie momenty, gdy nad wyraz długo chorowałeś na coś
niegroźnego lub przeciwnie – poważniejsza choroba skończyła się szybciej,
niż teoretycznie powinna? Niewykluczone, że kilka razy miałeś grypę. Czy
zawsze przebiegała tak samo i trwała jednakowo długo? A może pamiętasz
taki czas, gdy po prostu nie mogłeś zachorować, bo czekał cię egzamin
dojrzałości/ślub albo byłeś jedyną osobą, która mogła się zaopiekować
chorą babcią? I odwrotnie: czy pamiętasz takie momenty, kiedy
„pozwalałeś” sobie na chorobę – gdy nie chciało ci się z nią walczyć,
kładłeś się do łóżka, aby np. nieco odpocząć?
Aby jak najlepiej wykorzystać mechanizm tych naczyń połączonych, trzeba przede
wszystkim bardzo dobrze poznać siebie. Wykonałeś powyższe ćwiczenie, więc pewnie
zgadzasz się z tym, że twoje funkcjonowanie psychologiczne łączy się z fizycznym.
Kolejny krok to bardziej szczegółowe zrozumienie tego, jakie czynniki wpływają na
polepszenie się lub pogorszenie twojego stanu fizycznego. Szczególnie ważne jest tutaj
obserwowanie stanów emocjonalnych. W chwilach zdenerwowania często boli brzuch,
w stresie – głowa. Bezsenność może wynikać z odczuwania takich emocji jak lęk czy
złość.
Wskazówka
Jeśli doświadczasz trudności fizycznych, np. często boli cię głowa lub
kręgosłup czy masz trudności z zasypianiem, bardzo dokładnie obserwuj
swoje funkcjonowanie. Zwracaj szczególną uwagę na związki między
objawami a twoim stanem emocjonalnym. Gdy zauważysz jakąś
zbieżność, rozpocznij pracę nad poprawą swojego funkcjonowania
psychicznego. Wykorzystaj znane ci techniki pracy zaprezentowane w tym
poradniku.
Zależność między funkcjonowaniem psychicznym a fizycznym dotyczy nie tylko
sytuacji, w których stan emocjonalny przyczynia się do zaostrzenia objawów
fizycznych, lecz także takich momentów, gdy zapadnięcie na chorobę fizyczną przekłada
się na znaczne pogorszenie funkcjonowania psychicznego.
Całkiem nieźle działa obecnie system wsparcia terapeutycznego dla osób cierpiących
na chorobę nowotworową. Dr Carl Simonton, amerykański onkolog, jako pierwszy
zajął się psychologicznym aspektem raka i stresem z nim związanym. Podczas pracy
zauważył taką oto zależność: nie każdy człowiek, który otrzymuje tę samą diagnozę,
dokładnie tak samo przeżywa chorobę. A skoro to nie względy medyczne decydują
o stanie pacjenta, on sam musi mieć udział w tym, jak sobie radzi[87].
Przez wiele lat od tych pierwszych obserwacji Carl Simonton rozwijał program
terapeutyczny skierowany do osób chorych na nowotwory. Ważną częścią tego
programu, rozwijającego się z powodzeniem również w Polsce, jest praca
z przekonaniami. Pozwala ona redukować codzienny stres, co wpływa na proces
zdrowienia[88].
Ciekawostka
Carl Simonton o wynikach swojej pracy z pacjentami cierpiącymi na raka
pisał tak: „Ci z naszych chorych, którzy wciąż żyją, przeżyli, średnio rzecz
biorąc, dwa razy dłużej niż chorzy otrzymujący wyłącznie pomoc lekarską,
a zmarli pacjenci z naszej grupy przeżyli średnio półtora raza dłużej niż ci
z grupy kontrolnej”[89].
Pojęciem, które najczęściej się pojawia w racjonalnej terapii zachowania, jest, jak
nietrudno się domyślić, racjonalność. Nie rozumie się jej jednak jako przeciwieństwa
irracjonalności, lecz jako to, co wykracza poza osobiste doświadczenia konkretnej
osoby. To, co racjonalne, służy zdrowiu. Najbardziej pożądanymi zachowaniami,
myślami i emocjami są według RTZ te, które pozwalają chronić życie, osiągać cele
i unikać konfliktów z innymi, a także czuć się tak, jak ktoś chce się czuć. Za racjonalne
uważa się w tej koncepcji zachowania poznawcze, emocjonalne i fizyczne spełniające
trzy z pięciu zasad optymalnego zdrowia[91].
Zapamiętaj
Ćwiczenie
Naucz się żyć zgodnie z zasadami RTZ
Zapisz własne myśli, które pojawiają się w trudnych dla ciebie momentach.
Następnie sprawdź, czy spełniają one zasady zdrowych zachowań. Jeśli nie,
zmień te myśli na bardziej racjonalne. Możesz wykorzystać do tego poniższy
szablon.
O relaksie marzy przede wszystkim ktoś, kto doświadcza długotrwałego stresu lub żyje
w ciągłym lęku. Ciało takiej osoby jest bowiem bardzo pobudzone, co wynika
z działania układu wegetatywnego. W czasie stresu pobudzony jest układ współczulny,
mobilizujący organizm do walki lub ucieczki. Za stan relaksu odpowiada zaś układ
przywspółczulny – związany z odprężeniem, trawieniem i brakiem aktywności[92].
Celem oddziaływań relaksacyjnych jest więc uaktywnienie układu przywspółczulnego.
Widać więc, że relaks jest zarówno potrzebny, jak i naturalny dla funkcjonowania
człowieka. Niekiedy jednak ktoś traci zdolność relaksowania się i musi ponownie
nauczyć się osiągania tego stanu. Bardzo przydatne stają się wtedy techniki
relaksacyjne. Ta pojemna nazwa odnosi się zarówno do pojedynczych ćwiczeń
stosowanych razem z innymi sposobami radzenia sobie, jak i do odrębnych sposobów
terapii, których podstawą jest nauczenie się relaksowania[95]. Zaraz poznasz wybrane
metody osiągania tego pożądanego stanu.
Wskazówka
Trening Jacobsona i trening autogenny Schultza to metody osiągania stanu
relaksacji, których nauka przebiega pod okiem specjalistów. Ich
opanowanie wymaga zwykle kilkutygodniowych ćwiczeń. Poniższe
informacje to jedynie podstawowe wiadomości na temat tych metod.
Trening autogenny został opisany przez Johannesa Schultza w 1932 r. Istotą tego
treningu[98] jest pasywna koncentracja na cielesnych doznaniach, ułatwiana przez
autosugestię. Słowa, które osoba ćwicząca wypowiada w myślach, mają być bodźcami
wywołującymi reakcje psychofizjologiczne. Najczęściej stosowane autosugestie
dotyczą uczucia ciężkości („Moja prawa noga staje się bardzo ciężka”), rozluźnienia
czy ocieplenia całego ciała.
Techniki oddechowe
Podsumowanie
1. Zachowania zdrowotne to niezwykle ważny aspekt kształtowania dobrego
życia. To właśnie styl życia w największym stopniu wpływa na zdrowie
człowieka – zarówno fizyczne, jak i psychiczne.
2. Kontrolowanie wagi i zrzucenie kilogramów to marzenie i potrzeba bardzo
wielu osób, zwłaszcza tych, które mają za sobą porażki związane ze
stosowaniem diet cud. Aby uzyskać pożądany skutek, trzeba przede
wszystkim zrozumieć swoje nawyki żywieniowe – czyli poznać sytuacje,
emocje i myśli, które bezpośrednio wiążą się z sięganiem po jedzenie.
3. Praca z myślami automatycznymi poprzedzającymi sięganie po jedzenie
i przekonaniami na temat samego jedzenia (czy też niejedzenia) pozwala
wprowadzić długotrwałe zmiany, a w efekcie – nauczyć się kontrolowania
wagi i ukształtować nowe nawyki żywieniowe.
4. Zmiana stylu życia na bardziej zdrowy – dbanie o odpowiednią ilość snu,
rozrywki i aktywności fizycznej – niesie ze sobą wiele korzyści, ale też
wiąże się z pewnymi kosztami. Bilans plusów i minusów jest konieczny, aby
być w pełni świadomym zmian, które przed kimś stoją, i zminimalizować
ponoszone koszty.
5. Aktywność fizyczna bywa dla wielu ludzi równie trudna jak ograniczanie
jedzenia. Tu również pomocne może być zrozumienie własnych treści
poznawczych na jej temat i powolne wprowadzanie zmian.
6. TPB pomaga nie tylko w aktywizowaniu zachowań, które służą utrzymaniu
zdrowia, lecz także w radzeniu sobie z chorobą.
7. Związki ciała i psychiki są bardzo ścisłe i wyraźne. Kiepski stan psychiczny
często wpływa na gorsze samopoczucie fizyczne. Aby odkryć te zależności,
należy obserwować współpojawiające się objawy.
8. W radzeniu sobie z trudami poważnych chorób, w tym – chorób
nowotworowych, pomaga racjonalna terapia zachowania (RTZ).
9. Podstawową racjonalnej terapii zachowania jest takie kształtowanie
przekonań i myśli, by służyły zdrowiu. Udaje się to osiągnąć wtedy, gdy
spełniają pięć zasad zdrowego zachowania wskazanych przez Maultsby’ego.
10. Osiąganie stanów odprężenia i relaksu to ważna potrzeba, niejako
wpisana w naturę człowieka. Niekiedy ten stan można osiągnąć
spontanicznie, czasem jednak konieczne jest zastosowanie odpowiednich
technik. Najbardziej znane to trening Jacobsona i trening autogenny Schultza
– wymagają one jednak ćwiczenia pod okiem specjalistów.
Zakończenie
Terapia poznawczo-behawioralna, jak miałeś szansę się przekonać w trakcie czytania
tego poradnika, daje wręcz nieograniczone możliwości poprawy jakości życia.
Wymaga jednak sporego zaangażowania i wytężonej pracy. Podczas lektury tej książki
pewnie niejeden raz doświadczałeś trudności i nie wszystko było dla ciebie od razu
oczywiste. Okazuje się bowiem, że nie ma prostych porad – konieczne jest spojrzenie
na siebie, własne mechanizmy zachowań i myśli. Co więcej, aby coś zmienić w swoim
życiu, trzeba zmienić siebie.
Jeśli praca z myślami, przekonaniami i założeniami była dla ciebie początkowo trudna,
wiedz, że to normalne. Tak samo normalna jest nadzieja, że to nie człowiek, lecz
okoliczności zewnętrzne się zmienią, a inni bardziej dopasują się do jego potrzeb.
Zmiana perspektywy – obiektywne spojrzenie na własne zachowania i poszukanie
odpowiedzi na pytanie: „Co ja źle robię? Nie on/ona/oni, tylko właśnie ja?” czy
założenie stroju adwokata i rzeczowe ocenianie przekonań, w które się przez całe życie
wierzyło – bywa trudna i bolesna. O ile łatwiej byłoby żyć w przekonaniu, że to pech,
zmowa wszystkich wokół czy zbieg okoliczności! Owszem, zbiegi okoliczności się
zdarzają, a inni czasem zmawiają się przeciwko komuś – ale i to nie wyklucza
możliwości aktywnego podejścia do wydarzeń. Bo to przecież twoje życie, twój los,
twoja gra o szczęście.
Jeżeli uważnie przeczytałeś ten poradnik, zapewne wiesz już dużo o tym, jak
funkcjonujesz. Jeśli wykonałeś choć kilka ćwiczeń, prawdopodobnie poczułeś, że
przynajmniej niektóre okazują się skuteczne. Wreszcie jeśli udało ci się dokonać
jakichś zmian w życiu – nawet niewielkich – rozumiesz, jak może być przyjemnie, gdy
nie trzeba czekać na to, że to świat się zmieni.
Powodzenia!
Bibliografia
Alford B., Beck A. T., Terapia poznawcza jako teoria integrująca psychoterapię, tłum. M. Łamacz, Wydawnictwo
Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2005.
Beck A. T., Miłość nie wystarczy. Jak rozwiązywać nieporozumienia i konflikty małżeńskie, tłum. A. Jankowski,
Media Rodzina, Poznań 1996.
Beck A. T., Freeman A., Davis D. D., Terapia poznawcza zaburzeń osobowości, tłum. M. Cierpisz, Wydawnictwo
Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2004.
Beck J. S., Terapia poznawczo-behawioralna. Podstawy i zagadnienia szczegółowe, tłum. M. Cierpisz,
R. Andruszko, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2012.
Clark D. M., Lęk paniczny i fobia społeczna, w: Terapia poznawczo-behawioralna. Badania naukowe
i praktyka kliniczna, red. D. M. Clark, Ch. G. Fairburn, tłum. M. Klimaszewska, Alliance Press, Gdynia 2006.
Curwen B., Palmer S., Ruddell P., Poznawczo-behawioralna terapia krótkoterminowa, tłum. O. Waśkiewicz,
Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2006.
Dattilio F. M., Terapia poznawczo-behawioralna par i rodzin, tłum. R. Andruszko, Wydawnictwo Uniwersytetu
Jagiellońskiego, Kraków 2013.
Davies W., Przezwyciężanie gniewu i drażliwości, tłum. M. Klimaszewska, Alliance Press, Gdynia 2007.
Fennell M. J. V., Przezwyciężanie niskiego poczucia własnej wartości, tłum. M. Klimaszewska, Alliance Press,
Gdynia 2008.
Gauntlett-Gilbert J., Grace C., Przezwyciężanie problemów z wagą, tłum. M. Klimaszewska, Alliance Press, Gdynia
2007.
Gilbert P., Przezwyciężanie depresji, tłum. M. Klimaszewska, Alliance Press, Gdynia 2010.
Heszen-Niejodek I., Teoria stresu psychologicznego i radzenia sobie, w: Psychologia. Podręcznik akademicki,
t. 3, red. J. Strelau, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Sopot 1999.
Heszen-Niejodek I., Wrześniewski K., Udział psychologii w rozwiązywaniu problemów zdrowia somatycznego, w:
Psychologia. Podręcznik akademicki, t. 3, red. J. Strelau, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Sopot 1999.
Kokoszka A., Wprowadzenie do terapii poznawczo-behawioralnej, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego,
Kraków 2009.
Maultsby M. C., Racjonalna Terapia Zachowania, tłum. M. Wirga, Wulkan, Żnin 2008.
Padesky Ch. A., Greenberger D., Umysł ponad nastrojem, tłum. M. Słota, Wydawnictwo Uniwersytetu
Jagiellońskiego, Kraków 2004.
Popiel A., Pragłowska E., Psychoterapia poznawczo-behawioralna. Teoria i praktyka, Paradygmat, Warszawa
2008.
Psychoterapia. Teoria, red. L. Grzesiuk, Eneteia, Warszawa 2005.
Rakowska J. M., Skuteczność psychoterapii, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 2005.
Segal Z. V. , Williams J. M. G., Teasdale J. D., Terapia poznawcza depresji oparta na uważności, tłum.
R. Andruszko, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2009.
Sęk H., Zdrowie behawioralne, w: Psychologia. Podręcznik akademicki, t. 3, red. J. Strelau, Gdańskie
Wydawnictwo Psychologiczne, Sopot 1999.
Simonton O. C., Powrót do zdrowia. Pozytywny program życia dla osób dotkniętych chorobą nowotworową,
tłum. J. Morka, Ravi, Łódź 1996.
Simonton O. C., Matthews-Simonton S., Creighton J. L., Triumf życia. Możesz mieć przewagę nad rakiem, tłum.
A. Bidziński, A. Wrońska, Feeria, Łódź 2006.
Weishaar M. E., Aaron T. Beck, tłum. P. Wiśliński, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2007.
Wells A., Terapia poznawcza zaburzeń lękowych, tłum. R. Andruszko, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego,
Kraków 2010.
Przypisy
[1] Psychoterapia. Teoria, red. L. Grzesiuk, Eneteia, Warszawa 2005, s. 14.
[3] Terminem „pacjent” jest w tym poradniku określana osoba korzystająca z terapii
poznawczo-behawioralnej. Niekiedy – szczególnie w innych nurtach terapeutycznych –
stosuje się też określenie „klient”, jednak w TPB częściej występuje termin „pacjent”.
[19] Zob. J. S. Beck, dz. cyt., s. 147–149; Ch. A. Padesky, D. Greenberger, Umysł
ponad nastrojem, tłum. M. Słota, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków
2004, s. 66.
[20] Zob. J. S. Beck, dz. cyt., s. 152–158; Ch. A. Padesky, D. Greenberger, dz. cyt.,
s. 68.
[35] Zob. D. M. Clark, dz. cyt., s. 113; A. Wells, dz. cyt., s. 195.
[49] Test nie diagnozuje depresji rozumianej jako zaburzenie psychiczne. Dotyczy
raczej gorszych momentów funkcjonowania, tzw. depresji codziennej. Jeśli stan twój
lub kogoś z twoich bliskich może wskazywać na występowanie klinicznego zespołu
depresji, skontaktuj się ze specjalistą od zdrowia psychicznego.
[72] Np. A. Wróbel, Asertywność na co dzień, czyli jak żyć w zgodzie ze sobą
i innymi, Samo Sedno, Warszawa 2011.
[88] Zob. O. C. Simonton, Powrót do zdrowia. Pozytywny program życia dla osób
dotkniętych chorobą nowotworową, tłum. J. Morka, Ravi, Łódź 1996.