K. Wojtyla Osobowa Struktura Samostanowienia

Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 8

R O Z P R A W Y

ROCZNIKI FILOZOFICZNE
Tom XXIX, zeszyt 2 — 1981

KAR DY NA t KAROL WOJTYLA

OSOBOWA STRUKTURA SAMOSTANOWIENIA

REFERAT NA MIIJDZYNARODOWY KONGRES SW. TOMASZA *


RZYM—NEAPOL, 17-24 KWIETNIA 1974

1. Za posrednictwem niniejszego referatu pragn§ nie tylko om 6w i 6


zagadnienie, ktore w ydaje mi siQ bye kluczowym dla koncepcji osoby
ludzkiej, dla tworczego kontynuow ania m ysli sw. Tomasza w tej dziedzi-
nie na tie wielorakich kierunk 6w m ysli wspolczesnej, zwlaszcza fenome-
nologii, lecz takze pragn$ rownoczesnie poinformowac o stanie tego za-
gadnienia w sr 6d wsp61czesnych filozof6w katolickich w Polsce. P rzyj-
m uj^ tu taj jako pu nkt wyjscia dyskusja, jaka rozwin^la siQ po wydaniu
mojej ksi^zki nosz^cej ty tu l Osoba i czyn. Dyskusja ta zostala zapocz^t-
kowana spotkaniem profesor 6w filozofii w grudijiu 1970 r. na Katolickim
Uniwersytecie Lubelskim, toczyla si^ jednak w dalszym ciqgu poprzez
liczne wypowiedzi na pismie (okolo 20 ), k t 6re m ajq byfi opublikowane
w roczniku 1973 „Analecta Cracoviensia”. W dyskusji brali udzial przed-
stawiciele kilku katolickich irodowisk naukowych, przede wszystkim
Lublina, W arszawy i Krakowa, reprezentujqey orientacje filozoficzne
nieco zroznicowane. Dyskusja polozyla mocny akcent na stronie metodo-
logicznej zagadnienia, nie brakowalo jednak wypowiedzi dotyczqcych
samej teorii osoby, a naw et zastosowania tejze teorii dla duszpasterstwa,
pedagogiki czy psychiatrii wspolczesnej. Upraszczajqc nieco, mozna by
powiedzied, iz przedstawiciele &rodowiska lubelskiego byli przede wszyst­
kim zainteresowani metodologicznym uscisleniem mysli sw. Tomasza,
w danym w ypadku probq pewnego przekladu tejze mysli na j^zyk wsp61-
czesny; przedstawiciele srodowiska krakowskiego bardziej byli zaintere­
sowani sam ym i mozliwosciami nowoczesnego odczytania m ysli sw. Toma­
sza za pomocq odpowiednio rozum ianej fenomenologii. (Studium Osoba
i czyn wywolalo takze pewne zainteresowanie w sr 6d pisarzy m arksistow -
skich, k t 6rzy sporadycznie wypowiadali swoje opinie o nim — chociaz
we wspom nianej tu taj dyskusji nie brali udziaiu).
* Tekst referatu The Personal Structure of Self-D eterm ination by} drukowany
w: Tommasso d’Aquino nel suo VII centenario. Congresso Internationale, Roma —
Napoli, 17-24 aprile, 1974. [Roma 1974] s. 379-390.
6 K A R D . K A R O L W O JT Y L A

Powyzsza inform acja niech posluzy zarazem jako swoiste wprowadze-


nie do problemu, ktory tutaj zamierzam przedstawic. Problem osobowej
stru k tu ry samostanowienia znajduje si^ bowiem w samyra centrum mego
studium Osoba i czyn. Przedstawiajqc go tutaj, pragnc; zarazem na po-
czqtku uwydatnic zwiqzek z rodzimym, tzn. z polskim srodowiskiem filo-
zoficznym, z jego zainteresowaniami, z jego tworczymi poszukiwaniami,
ktore zresztq ' najw yrazniej nawi^zujq do nurtow ogolnoeuropejskich.
Wiqczaj^c siQ w te nurty, nauka polska posiada swoj profil rodzimy, kto­
ry czasem daje o sobie znac na szerokim „rynku” tworczosci filozoficznej
(tak np. gdy chodzilo o prace logikow ze szkoly lwowsko-warszawskiej,
o fenomenologiQ R. Ingardena z Krakowa), cz^sciej zas niejako na co
dzien ksztaltuje polsltq kultur^ umyslow^ we wlasnej ojczyznie.
2. Po tych wst^pnych inform acjach od razu przechodze do tem atu.
Azeby wniknac w psobowq strukturq samostanowienia, m usimy wyjsc od
doswiadczenia czlowieka. Doswiadczenia czlowieka, rzecz jasna, nie moz-
na rozumiec fenomenalistycznie — rozumienie takie zaklada bowiem
takq teori^ poznania, w ktorej przyjm ujem y wewn^trzne jego rozbicie
pomi^dzy funkcjam i zmyslow i um yslu oraz pomi^dzy tresciam i zmyslo-
wym i i poj^ciowymi. Nie zaprzeczajqc innosci tych funkcji oraz odpowia-
dajqcych im tresci, trzeba stwierdzic, ze poznanie ludzkie stanowi orga-
nicznq (nie tylko organizacyjnq) jednosc. Pierwszym i podstawowym
etapem ludzkiego poznania jest zawsze doswiadczenie, ktore stosownie do
dwoistej stru k tu ry podmiotu poznajqcego zawiera w sobie nie tylko pier-
w iastek zmyslowy, ale takze umyslowy. Z tej racji mozna powiedziec, ze
ludzkie doswiadczenie jest juz zawsze jakim s zrozumieniem. Przez to jest
ono zarazem pocz^tkiem calego procesu zrozumienia, ktory ksztaltuje si^
sobie wlasciwymi drogami, ale zawsze w relacji do tego pierwszego eta-
pu, tzn. do doswiadczenia. Bez tego nie widac mozliwosci konsekwentne-
go realizm u w filozofii i w nauce. Obraz swiata, ktory w niej tworzvmy,
moglby bye wowczas zasadniczo niespojny z rzeczywistosciq.
To samo odnosi si<5 do czlowieka jako przedm iotu antropologii filozo­
ficznej. Podstaw jego zrozumienia m usimy szukac __w doswiadczeniu —
- i to w doswiadczeniu pelnym i wszechstronnym, ktore jest wolne od
jakichkolwiek systemowych a priori. Jesli chodzi o analiz^ osobowej
stru k tury samostanowienia, to punktem wyjscia jest takie doswiadczenie
czynu ludzkiego, w ktorym zawiera siQ jako mom ent istotny oraz szcze-
golnie wazny przezycie dobra i zla moralnego, co mozna osobno okreslic
jako doswiadczenie moralnosci. Nigdy tez wlasciwie nie mozna obu tych
doswiadczen — czlowieka i moralnosci — calkowicie rozdzielic, chociaz
mozna z kolei w calym procesie refleksji zajmowac si^ bardziej jednyg$*
lub drugim . W pierw szym wypadku refleksja filozoficzna bedzie nas pro-
wadzila w kierunku antropologii, w drugim — w kierunku etyki.
O S O B O W A S T R U K T U R A S A M O S T A N O W IE N IA 7

Doswiadczenie czynu ludzkiego utozsamia sig z przezyciem faktu „ja


dzialam”. -Fakt ten jest za kazdym razern calkowicie oryginalny, jedyny
i niepowtarzalny. Jednakze wszystkie fakty typu „ja dzialam ” zaw ieraja
sobie wlasciw^ tozsamosc zarowno w przezyciu tej samej osoby, jak tez
w w ym iarach intersubiektyw nych. Przezycie faktu ,,ja dzialam ” wyroz-
nia sie od wszystkich innych faktow, ktore w osobowym podmiocie ,,dzie-
ja si?” tylko. To w yrazne zroznicowanie „dziania si?” w podmiocie
1 ,,dzialania” podm iotu — czyli czynu — pozwala nara ujgc z kolei w ca-
losciowym doswiadczeniu cziowieka moment, ktory zdecydowanie odroz-
nia dziatanie, czyli czyn osoby od wszystkiego, co w niej tylko sie dzieje.
.Qw-jnoment okreslam y ja k o samostanowienie.
Pierw sze okreslenie samostanowienia w doswiadczeniu ludzkiego czy­
nu zawiera w sobie uj?cie sprawczosci osobowego „ja”: „ja dzialam ” to
znaczy ,,ja jestem przyczynq sprawczq” mojego dzialania, aktualizacji
podmiotu — inaczej niz w w ypadku wszystkiego, co we mnie tylko „si?
dzieje”, poniewaz wowczas przezycie sprawczosci osobowego ,,ja” nie za-
chodzi. Uj?cie sprawczosci podmiotu dzialajqcego w stosunku do jego
dzialania laczv sie scisle z uj?ciem jego odpowiedzialnosci za dzialanie,
co dotyczy nade'w szystko. zawartosci aksjologicznej i etycznej czynu. To
wszystko wchodzi niejako. organicznie w doswiadczenie samostanowienia,
chociaz odslania si? w nim w roznej mierze. Zalezy to — rzec moz-
na — od osobowej dojrzalosci czynu. Im. ta dojrzalosc jest wi?ksza, tym
w yrazniej podmiot dzialaj^cy przezywa Samostanowienie. Im wieksza
jest swiadomosc dzialania oraz swiadomosc wartosci, tym w yrazniej czlo-
wiek-podm iot przezywa samostanowienie. Im w yrazniej zas przezywa
samostanowienie, tym jasniej w przezyciu i w swiadomosci rysuje si?
wlasna sprawczosc i odpowiedzialnosci.
Samostanowienie jako wlasciwosc czynu ludzkiego, ktora unaocznia
si? w doswiadczeniu, zwraca uwage analityka tegoz czynu w strong woli.
Wola jest wladz^ samostanowienia osoby, co okazuje si? przy blizszym
poznaniu jej aktow, zarowno tzw. prostego aktu woli „ja chc?”, jak tez
aktu rozwini?tego, czyli tzw. procesu woli (uzywaj^c terminologii takich
psychologow, jak Ach, M ichotte czy tez w Polsce ks. Dybowski). Samo­
stanowienie zaznacza si? zarowno w elem entarnym chceniu („ja chc?”),
jak tez w wyborze i rozstrzygni?ciu, ktore jest owocem poznania wartosci,
rozwazania motywow, a takze nieraz ich zmagania si? i walki w ewnqtrz
cziowieka. Porownujqc dociekania wspom nianych przed chwilq psycho­
logow z koncepcjq rozwini?tego i dojrzalego aktu woli, jak^ znajdujem y
u sw. Tomasza, w ypada stwierdzic dose duz^ chyba zbieznosc stanowisk.
W tej chwili jednakze nie chodzi o porownawczq analiz? aktu woli.
Stwierdzajqc, ze wola jest wladza samostanowienia, m am y na mysli nie
sam^ wol? w jakiejkolw iek metodycznej izolacji, ktora m ialaby na celu
8 K A R D . K A R O L W O JT Y L A

wnikni^cie w jej w lasn^ dynamik^. Mamy tu taj natom iast z koniecznosci


na mysli calg osob§. Samostanowienie dokonuje si§ poprzez akty woli, za
pomoc^ tej centralnej wladzy ludzkiej duszy. Jednakze samostanowienie
nie utozsamia si§ z aktam i w jakiejkolwiek ich postaci, gdyz jest ono
wlasciwosci^ sam ej osoby. W tym miejscu — chociaz nasze rozwazanie
wciqz utrzym uje siQ na fenomenologicznej plaszczyznie doswiadczenia —
— niem niej szczegolnie jasne staje siQ w jego swietle rozroznienie sw.
Tomasza pomi^dzy substancj 4 a przypadlosciq, pomi^dzy duszq a jej w la-
dzq (w tym wypadku chodzi o wol^). Przeprowadzona (chociaz skrotowo)
analiza pozwala nam dostrzec, ze samostanowienie jest wlasciwosci^ oso­
by — tej, o ktorej znana definicja mowi rationales naturae individua
substantia, natom iast wlasciwosc ta urzeczywistnia si$ poprzez wole. kto-
ra stanowi wladzQ — przypadlosc. Samostanowienie —: czyli inaczej m o-
wi^c wolnosc — nie ograniczy siq w czlowieku do w ym iaru przypadlos-
ciowego, ale nalezy do w ym iaru substancjalnego osoby: jest to wolnosc
czlowieka, a nie tylko wolnosc woli w czlowieku — chociaz niewqtpliwie
wolnosc czlowieka poprzez w o I q .
3. Kiedy stwierdzamy, ze samostanowienie dane w calosciowym dos-
wiadczeniu czlowieka skierowuje naszq analiz^ w strong aktu woli, to
m usimy rownoczesnie dostrzec, ze analiza, ktora ujm uje t$ rzeczywistos 6
w fenomenologicznych kategoriach aktu intencjonalnego, jest niew ystar-
czaj^ca. Uj^cie woli wylqcznie tylko jako „chcenia’’, ktore skierow uje siQ
do wlasciwego sobie przedm iotu — w artosci czy tez celu — nie tlum aczy
w pelni jej dynamiki. Analiza taka w skazuje tylko na jeden aspekt woli
oraz na jeden aspekt transcendencji, ktory jest jej wlasciwy. Akt woli
jest skierow anym czynem podmiotu, tj. wladzy, w strong przedmiotu,
ezyli wartosci, k t 6ra Jest chciana jako cel i w_ ten sposob starynvi tez
przedm iot d^zenia. W takim skierowaniu czynnym (ktore nb. wyroznia
akt woli od roznorodnych „chcerr” czy ,,zachcen” zachodzqcych w pod-
miocie) zawiera si^ takze transcendencja tegoz podmiotu w strong w ar­
tosci, czyli celu: podmiot czynnie „wychodzi” poza siebie ku tej wartosci.
Mozna by t$ transcendencja okreslic jako poziomq. W ydaje siQ, ze w as-
pekcie intencjonalnosci oraz transcendencji ,,poziomej”/ w yczerpuje si§
poniekqd analiza ak tu woli w psychologii. W przekazie nauki sw. Toma­
sza na tem at aktu woli bardzo cz^sto zwracano uwag^ na ten aspekt w
sposob nieco jednostronny.
W ydaje si§ jednak, ze z pomocq calosciowego doswiadczenia czlowie­
ka i jego czynu mozemy pelniej ujqc dynamizm woli, zblizaj^c si§ przez
to do caloksztaltu koncepcji odziedziczonej po sw. Tomaszu. Mowi nam
o tym wlasnie rzeczywistosc samostanowienia. Samostanowienie miano-
wicie daje w yraz temu, ze w akcie woli nast^puje nie tylko czynne skie-
rowanie podmiotu do wartosci. Zawiera si§ w .nim cos w i^cej: oto miano-
O S O B O W A S T R U K T U R A S A M O S T A N O W IE N IA 9

wicie czlowiek, skier owujqc siQ tym aktem ku okreslonej wartosci, sta-
nowi sam nie tylko o tym skierowaniu, ale przez nie zarazem stanowi tez
o sobie. W poj^ciu samostanowienia zawiera siQ wiqcej niz w poj^ciu
sprawczosci: czlowiek nie tylko jest sprawcq swoich czynow, ale przez te
czyny jest zarazem w jakis sposob ,,tworcq siebie samego”. Dzialaniu to-
warzyszy staw anie si§ — co wi^cej, jest z nim organicznie zespolone.
Dlatego tez samostanowienie, a nie tylko sama sprawczosc osobowego
„ja”, tlum aczy realnosc wartosci moralnych, tlum aczy realnosc tego, ze
czlowiek przez swoje czyny staje si§ „dobry” lub „zly”, ze skoro si^ stal,
to tez jest „dobry” lub „zly” wlasnie jako czlowiek, jak to w sposob ka-
pitalny ujql sw. Tomasz. Gdybysm y pozostali przy analizie woli jako aktu
intencjonalnego, przyjm ujqc tylko jego transcendencj^ poziomq, ten rea-
lizm w artosci m oralnych, dobra i zla w czlowieku, pozostalby calkowicie
niewytlum aczalny.
Trzeba wi§c przyjqc osobowq stru k tu r^ samostanowienia: to samosta­
nowienie, ktore w yraza si$ w poszczegolnych chceniach, przerasta czystq
intencjonalnosc tychze chcen (wszystko jedno, czy b^dq to chcenia proste
czy tez zlozone procesy woli). Intencjonalnosc wskazuje niejako na zew-
nqtrz, ku przedmiotowi, ktory jest jakqs wartosci^, i przez to przyci^ga
wol§ ku sobie. Samostanowienie natom iast w skazuje niejako „na w ew -
nqtrz”, ku podmiotowi, ktory poprzez chcenie odnosnej wartosci, przez
jej wybor, okresla zarazem siebie samego jako wartosc: staje si§ „dobry”
lub „zly”. Czlowiek stanowi nie tylko o swoim dzialaniu, lecz takze o so­
bie w aspekcie najbardziej istotnej jakosci. W ten sposob sam ostanowie-
niu odpowiada stawanie si§ czlowieka jako czlowieka. Dzi^ki niem u staje
s§ on coraz bardziej „kim s” w znaczeniu etycznym, skoro w znaczeniu
ontycznym jest „kim s” od samego poczqtku. Dodajm y w tym miejscu, ze
polski zaim ek ,,ktos” jako przeciwienstwo zaimka „cos” najkrocej ujm uje
osobowq odr^bnosc czlowieka.
W ydaje si$, ze doswiadczenie samostanowienia — przy swoim zasad-
niczo fenomenologicznym charakterze — wprowadza nas w coraz pelniej-
sze zrozumienie tej rzeczywistosci, ktorq sw. Tomasz okreslal jako actus
hum anus czy tez jako voluntarium . Jesli przyjm ujem y, tak jak Tomasz,
pelnq realnosci wartosc m oralnq w podmiocie czlowiek, m usim y przy-
jqc zarazem, ze ten podmiot w akcie samostanowienia staje si^ szczegol-
nym przedm iotem. Samostanowienie uprzedm iotawia podmiot dzialajqcy
w jego w lasnym dzialaniu. Ta obiektywizacja osoby nie jest zadna jej
„reifikacjq”; osoba nie moze stac sie dla siebie samej rzecz§, chociaz jest
pierw szym i zasadniczym przedmiotem, o ktorym sama stanowi. W lasnie
w tym stanow ieniu o sobie jej podmiotowosc objawia si§ w swych naj-
gl^bszych mozliwosciach, w tych istotnych kwalifikacjach, ktore sw iad-
czq o tym, co czlowiecze (hum anum ) i zarazem osobowe.
10 K A R D . K A R O L W O JT Y L A

Jesli samostanowienie ujawnia, ze czlowiek jest przedm iotem swojego


wlasnego podmiotu, przeto uwydatnia- ono zarazem szczegoln^ zlozonosc,
ktora wlasciwa jest czlowiekowi jako osobie. Swi^ty Tomasz, a za nim
cala tradycja mysli chrzescijanskiej podkresla, ze persona est sui iuris et
alteri incommunicabilis. Idqc sladem tego doswiadczenia czlowieka, kto-
rego momentem kluczowym jest samostanowienie, m usimy uznac bez-
posredni^ oczywistosc tych tradycyjnych okreslen. Samostanowienie bo-
wiem ujaw nia jako wlasciwq osobie struktur^ samo-posiadania oraz sa-
mo-panowania. Jezeli czlowiek stanowi sam o sobie, zatem musi siebie
samego posiadac oraz sobie samemu panowac. Rzeczywistosci te wzajem -
nie si$ tlumaczq, bo wzajem nie tez si$ zawierajq. Kazda z nich ujawnia
swoista zlozonosc, ktora wlasciwa jest czlowiekowi jako osobie. (Tomi-
styczne adagium tez podkresla, ze chodzi tu taj o osob§: persona est sui
iuris et alteri incommunicabilis). Nie chodzi o metafizyczn^ zlozonosc
z duszy i ciala (=m ateria prim a+ form a substantialis), wlasciw^ dla czlo­
wieka jako bytu, ale o zlozonosc bardziej „fenomenologicznq”. W do-
swiadczeniu fenomenologicznym czlowiek ujaw nia si^ jako ten, kto siebie
samego posiada i rownoczesnie jest posiadany przez siebie. Ujawnia si§
takze jako ten, kto sobie samemu panuje i rownoczesnie znajduje siQ pod
swoim wlasnym panowaniem. Jedno i drugie ujaw nia si§ przez samosta­
nowienie, stanowi jego implikacjQ, a rownoczesnie wzbogaca jego tresc.
Poprzez samopoznanie i samopanowanie wychodzi na jaw osobowa struk-
tura samostanowienia w calej sobie wlasciwej pelni.
Stanowiac o sobie samym — a dokonuje siej to poprzez akt woli —
czlowiek uswiadamia sobie i zarazem daje swiadectwo innym, ze po­
siada siebie samego i sobie samemu panuje. W ten sposob czyny ludzkie
dostarczajq nam swoistego ogl^du osoby. Czlowiek dzi^ki samostanowie-
niu przezywa to, ze jest osobq w sposob stosunkowo najbardziej bezpo-
sredni. Rzecz jasna, iz od tego doswiadczenia do takiego zrozumienia,
ktore stanowiloby peln^ teori§ osoby, droga musi prowadzic poprzez ana-
lizQ metafizyczn^. Jednakze doswiadczenie jest nieodzownym pocz^tkiem
tej drogi, zas przezycie samostanowienia w ydaje si^ punktem centralnym
tego pocz^tku. W kazdym razie — jesli pelna afirm acja osobowej w ar-
tosci czynow ludzkich domaga si$ teorii osoby jako swej podstawy — to
zbudowanie tejze teorii w ydaje sie niemozliwe bez analitycznego w nik-
ni^cia w dynamicznq rzeczywistosc czynu, a nade wszystko w istotnq dla
niego stru k tu r^ samostanowienia, ktora od pocz^tku ujaw nia si^ poniek^d
jako stru k tu ra osobowa.
4. W K onstytucji pastoralnej Vaticanum II czytam y m.in., ze
czlowiek, b^dqc jedynym na ziemi stworzeniem, ktorego Bog chcial dla
niego samego, nie moze odnalezc si§ w pelni inaczej jak tylko poprzez
bezinteresowny dar z siebie samego” (GS 24). Dokum ent ostatniego So-
O SO BO W A ST R U K T U H A S A M O S T A N O W IE N IA 11

boru zdaje sie w tych slowach poniek^d streszczac wielowiekowe tradyc-


je i poszukiwania chrzescijanskiej antropologii, dla ktorej wyzwalajacym
sw iatlem staio sie objawienie Boze. Antropologia sw. Tomasza z Akwinu
jest gleboko osadzona w nurcie tej tradycji, a rownoczesnie otw arta na
wszelkie osi^gni^cia m ysli ludzkiej, ktore od roznych stron dopelniajq
wypracowanq na warsztacie tom istycznym koncepcjQ osoby, potwierdzajac
zarazem realistyczny jej charakter. Przytoczone slowa Vaticanum II zdaja
si^ akcentowac nade wszystko aspekt aksjologiczny, mowiqc o osobie,
ktora jest szczegolnq wartosci^ sama w sobie i dzieki tem u jest tez szcze-
golnie uzdolniona do daru z siebie. Jednakze pod tym aspektem aksjolo-
gicznym latwo bedzie odslonic gl^bszy od niego aspekt ontologiczny. On-
tologia osoby zasugerowana przez przytoczony tekst w ydaje sie znow
blisko spotykac z tym doswiadczeniem, do ktorego tu taj odwolalismy si$.
Innym i siowy: jezeli chcemy do konca zaakcentowac prawd^ o osobie
ludzkiej uwydatnion^ przez G audium et spes, m usim y raz jeszcze w nik-
nqc w osobowq strukturQ samostanowienia.
Ja k juz stw ierdzilism y powyzej, w doswiadczeniu samostanowienia
osoba ludzka odslania si^ przed nam i jako swoista stru k tu ra samoposia-
dania i samopanowania. Jedno i drugie nie oznacza jednakze zamkni^cia
si^ w sobie. WrQcz przeciwnie, zarowno samoposiadanie, jak i samopano-
w anie oznacza szczegoln^ dyspozycj^ do „daru z siebie samego”, i to wla-
snie daru „bezinteresownego”. Tylko ten mianowicie, kto sam siebie po-
siada, moze tez siebie samego oddac, i to oddac bezinteresownie. I tylko
ten, kto sobie sam em u panuje, moze tez z siebie samego uczynic dar —
— i to znowu dar bezinteresowny. Problem atyka bezinteresownosci za-
sluguje na pewno na odr^bng analiz^, ktorej tu taj nie podejm ujem y. Ro-
zum ienie osoby w kategoriach daru, co na nowo uw ydatnia nauka V ati­
canum II, zdaje si$ si^gac jeszcze gl^biej w te wym iary, ktore ujaw nila
dotychczasowa analiza. Zdaje si^ ono jeszcze dalej odslaniac. osobowa
stru k tu r^ samostanowienia.
Tylko ten bowiem, kto moze stanowic o sobie — jak to poprzednio juz
staralism y si^ zarysowac — moze takze stawac siQ darem dla innych.
Stw ierdzenie zas soborowe, ze czlowiek [...] nie moze odnalezc sit;
w pelni inaczej, jak tylko poprzez bezinteresowny dar z siebie samego”,
pozwala nam wnioskowac, ze w lasnie wtedy, kiedy czlowiek staje siQ
darem dla innych, najpelniej staje si? sobq. W gl^bi dynamicznej struk-
tu ry osoby wypisane jest to ,,prawo d a ru ” — jesli tak mozna si^ wyrazic.
Tekst Vaticanum II z pewnoscig czerpie z inspiracji objawienia i w jej
sw ietle zarysow uje taki wlasnie obraz czlowieka — osoby. Rzec mozna,
iz jest to obraz, w ktorym osoba zostaje okreslona rownoczesnie jako byt
chciany przez Boga ,,dla niego sam ego” i rownoczesnie jako byt skiero-
w any „ku” innym. Jednakze ow relacyjny obraz osoby z calq koniecznos-
12 K A R D . K A R O L W O JT Y L A

ci^ zaklada ow obraz im m anentny (a posrednio „substancjalny”), ktory


odslania si^ przed nami poprzez analiz^ osobowej stru k tu ry samostano-
wienia.
Z koniecznosci ograniczylismy si$ w ostatnim punkcie do zasygnali-
zowania tylko problemu. Konczqc zas niniejszy wywdd na tem at osobo­
wej stru k tu ry samostanowienia nalezy dodac, ze z koniecznosci byl on
zwiejzly i pomijal wiele elementow zaslugujqcych na analiz^ w szerszym
opracowaniu (co wlasnie zawiera si^ we wspomnianym na poczqtku stu-
dium Osoba i czyn). Staralism y si^ natom iast na tie naw et tego zwi^zlego
wywodu uwydatnic bardzo aktualnq potrzeb^ konfrontacji metafizycznej
koncepcji osoby, z jakq spotykam y si^ u sw. Tomasza oraz w tradycjach
filozofii tomistycznej, z calosciowym doswiadczeniem czlowieka. Na dro-
dze takiej konfrontacji szerzej otw ierajq siQ zrodla poznawcze, z k t 6rych
Doktor Anielski wydobywal swoje uj^cia metafizyczne. Ujaw nia si§ przy
tej sposobnosci cale bogactwo zaw arte w tychze zrodlach. Rownoczesnie
zas chyba lepiej si^ odslaniajq zarowno mozliwosci spotkania si§ z myslq
wsp61czesnq, jak i punkty nieodzownego rozmijania siQ z ni^ w imi$
praw dy o rzeczywistosci.

You might also like