Bergson Henri - Dwa Źródła Moralności I Religii
Bergson Henri - Dwa Źródła Moralności I Religii
Bergson Henri - Dwa Źródła Moralności I Religii
redaktor serii:
Karol Tarnowski
komitet naukowy:
ks. Tadeusz Gadacz
o. Jan Andrzej Kłoczowski OP
Władysław Stróżewski
ks. Józef Tischner
Elżbieta Wolicka
ks. bp Józef Życiński
Tytuł oryginału:
Les Deux Sources de la Morale et de la Religion
SPIS TREŚCI
Tłumaczenie przygotowane pod kierunkiem
ks. doc. dr hab. Tadeusza Gadacza SP
na Seminarium z historii filozofii nowożytnej
i współczesnej Wydziału Filozofii PAT.
Tłumaczenie przejrzał i poprawił prof. Stanisław Borzym,
Barbara Skarga, Przedmowa............................................................. 7
Rozdział pierwszy
Opracowanie graficzne: POWINNOŚĆ MORALNA............................................................... 15
MAREK PAWŁOWSKI
Rozdział drugi
RELIGIA STATYCZNA ..................................................................... 105
Rozdział trzeci
RELIGIA DYNAMICZNA ............................................................... 205
Rozdział czwarty
UWAGI KOŃCOWE, MECHANIKA I MISTYKA ........................ 259
PRZEDMOWA
' Po Dwóch źródłach ukazał się jeszcze tylko zbiór szkiców i wykładów
pt. La pensie et le mouwnt, Paris 1934.
1
Isaac Benrubi, Souvenirs sur Henri Bergson, Neuchatel 1942, s. 32.
8 Barbara Skarga Przedmowa 9
pan pomyśli, ile lat rozdziela wszystkie moje prace. Pracuję wówczas rodzi się w nim pragnienie opisania tego aktu w
dużo... Stos informacji, stos refleksji... a gdy książka jest jego czystości, w bezpośredniości przeżycia, także zro-
gotowa, czegoś jej brak, tak, brak". „Moralność — notował zumienia jego źródła. W Bergsonie umacniało się prze-
Lotte dalej — tak, interesuje mnie. Jest oczywiste, że świadczenie, że jeśli istnieje jakieś au-deld, istnieje także
chciałbym do niej dojść. Chciałbym też zrobić coś służącego sposób, by człowiek mógł dotrzeć do niego. Nic bowiem, co
praktyce. Dobro, zło, to ciemność — w praktyce mnóstwo jest przedmiotem świadomości, nie może się jej wymknąć.
problemów się zazębia i często nie widzi się, nie rozróżnia Mistycy wskazywali mu drogę. I już w 1912 roku mógł
tego co dobre. Platon ma rację, gdybyśmy dobro dostrzegali, Bergson napisać w liście do Tonąuedeca, liście nieustannie
czynilibyśmy je. Idee ogólne, moralność teoretyczna, nie cytowanym przez wszystkich znawców Bergsona, gdyż
służą niczemu. Ileż pięknych konstrukcji tego typu rzeczywiście wyjaśnia on sens i Merunek poszukiwań
budowano! Dla praktyki — to nic. Niech pan zobaczy, co filozofa: „Rozważania wyłożone w moim Szkicu o danych
Peguy zrobił z moralności Kanta. To zabawne!"3 bezpośrednich doszły do rozświetlenia faktu wolności;
Od dawna też interesowała Bergsona religia. Zaczął rozważania z Materii i pamięci pozwoliły dotknąć palcem,
rozmyślania nad nią po przeczytaniu The Yarieties of mam nadzieję, realności ducha; rozważania z Ewolucji
religious experience Jamesa, czyli od 1903 roku, gdy jeszcze twórczej przedstawiają kreację jako fakt. Ze wszystkich tych
pisał Ewolucję twórczą. W liście do Jamesa przyznawał się rozważań wyłania się wyraźnie idea Boga kreującego i
do wrażenia, jakie wywarło na nim to dzieło: „Nie mogę wolnego, twórcy zarazem materii i życia, i którego wysiłek
myśleć o niczym innym... Udało się panu wydobyć samą tworzenia jest kontynuowany po stronie życia poprzez
istotę religijnego wzruszenia. Bez wątpienia, czujemy dob- ewolucję aż do ukonstytuowania osoby ludzkiej. W
rze, że wzruszenie to jest zarazem radością sui generis i rezultacie ze wszystkich tych rozważań wyłania się także
świadomością unii z potęgą najwyższą..."4 Lotte zaś notuje refutacja monizmu i panteizmu w ogólności, aby jednak
następujące słowa Bergsona: „Mistycy... ach, mistycy. Nie sprecyzować jeszcze bardziej wnioski i by móc powiedzieć
znałem ich. Pracuję teraz nad nimi z wielkim więcej, trzeba by było podjąć problemy innego całkiem
zainteresowaniem. Święty Franciszek FiorettiL. Pani rodzaju, problemy moralne" 6.
Guy-on, bardzo pouczająca! Od czasii, gdy miała pięć lat aż Kilka zatem ważnych tematów nakładało się w myśli
po śmierć otwiera przed nami swą duszę. Nie ma wykształ- Bergsona na siebie. Problem samego Boga i dróg ku Niemu.
cenia. To spontaniczne. Cud doświadczenia. Święty Jan od Ocena owych dróg wymagała przyjrzenia się nie tyle
Krzyża, bardzo głębokie, lecz zbyt intelektualizuje swe kształtom moralności i religii, ile dotarcia do samych ich
intuicje. Święta Teresa, bardzo ciekawe, bardzo pouczające. źródeł, ukazujących kierunki ewolucji. Trzeba było też
To nowy świat, który odkryłem"5. podjąć problem człowieka, jego osoby. Oto bowiem zgodnie
W tych rzucanych słowach widać wyraźnie niechęć z tezami Ewolucji twórczej ten człowiek, którego wolności
Bergsona do intelektualizowania aktu mistycznego. Już tak gorąco filozof bronił w swym Szkicu o bezpośrednich
danych świadomości, został uwikłany we
wszech-obejmujący proces witalny. Wobec potęgi elan vital
3
Entretien avec h philosophe Henri Bergson, [w:] H. Bergson, jednostka wydawała się nic nie znaczącym pyłem. Trzeba
Melan-ges, Paris 1972, s. 880-881. więc było pokazać, że to właśnie w niej ów pęd zmierza ku
4
r Melanges, op. cit., s. 580.
s
Entretien avec le philosophe Henri Bergson, [w:] Melanges, op. cit.,
6
s. 881. List do A.J. de Toaąuedeca z 20 lutego 1912 r., [w:] Melanges, op.
cit., s. 963-964.
10 Barbara Skarga 1'rzedmowa 11
szczytom, nie w społeczeństwach, tej „galopującej armii", do przecenienia; twórcze, realizują bowiem to, co w elan
lecz właśnie w jednostce. Tylko bowiem w niej rodzi się vital jest najbardziej istotne i w tym wysiłku twórczości
heroizm twórczości, który wbrew wszelkim oporom zmierza otwierają drogi społecznościom ku nowym formom ist-
do przebudowania całego życia. Tylko ona jest zdolna do nienia. To one są prawdziwie ludzkie, to one czynią
moralnego patosu ofiary, a również do najwyższego społeczeństwa otwartymi ku przyszłości, a jednostkę wzno-
natężenia myśli przekraczającej ograniczone ludzkie hory- szą ku Bogu.
zonty. Tylko ona wznosi się ku Najwyższemu. Nie chcę się wdawać w szczegóły koncepcji Bergsona.
Można bez końca cytować piękne słowa Bergsona na Czytelnik znajdzie w książce całe ich bogactwo; dotyczą one
temat człowieka, aktu mistycznego, Boga. Czytelnik znaj- stosunku jednostki i grupy, obowiązku, sprawiedliwo- s ści,
dzie je w książce. Te słowa jednakże nie mają tylko wychowania, aspiracji ludzkich itp. Szczególnie interesujące są
charakteru metaforycznego. Mają one swoje ugruntowanie w rozdziały poświęcone, tak dziś modnym, problemom
analizach samej moralności oraz religii. Warto zwrócić wyobrażeń imaginatywnych, społecznym fantaz-mom i samej
uwagę, jak silnie przeciwstawiają się one teoriom funkcji fabulacyjnej oraz jej roli zarówno w religiach, jak i w
Durk-heima, już w tym czasie zaakceptowanym niemal po- literaturze. W wielu też miejscach ujawniają się polityczne
wszechnie. Gdy bowiem Durkheim za fakty specyficznie przekonania Bergsona. Wiemy nie tylko z prezentowanej
ludzkie uznał moralność i religię, Bergson w tych ich książki, lecz przede wszystkim z licznych wypowiedzi, że był
formach, które określił jako zamknięte, dostrzegał najważ- niechętny konserwatyzmowi, ale także i rewolucjom, które
niejszy czynnik biologicznej adaptacji. Samo społeczeństwo, według niego nie zawsze przynosiły wymarzoną
z jego najrozmaitszymi instytucjami, jest dla Bergsona sprawiedliwość, często umożliwiały dojście do władzy
tworem przyrody. Powstało ono bowiem zgodnie z ogólnymi okrutnikom i ciemiężcom, prawdziwym „zwierzętom
prawami życia, rozszczepiającego się w swej ewolucji na politycznym". Opowiadał się za demokracją i ostrzegał przed
dwie wielkie gałęzie: instynktu i intelektu. Dąży do wojną, tak łatwo wybuchającą, bo zrodzoną z jednego z
racjonalności swych urządzeń, one bowiem zapewniają mu najstarszych i najsilniejszych instynktów naturalnych,
większą stałość. Według Bergsona, Durkheim miał rację, instynktu wojowniczego. Czytając Bergsono-wskie analizy na
widząc w przymusie pierwotny fakt w rozwoju temat cywilizacji technicznej, „wieku industrialnego", jak się
społeczeństw, mylił się jednak,'traktując go jako swoiście wyrażał, niosącego w sobie źródła najgroźniejszych dla
ludzki, a więc odmienny od tego, co przyrodnicze, w rze- ludzkości konfliktów, widzimy, że filozof byl nie tylko
czywistości bowiem przymus pełni funkcję czysto bio- świetnym diagnostą swych czasów, ale także tym, który zdawał
logiczną. Jest on naturalną reakcją na wszystko, co może sobie jasno sprawę już w trzydziestych latach, ku czemu idzie
zachwiać istnieniem społeczności, czynnikiem autoregulacji, Europa.
analogicznym do tych, jakie spotykamy w całej przyrodzie. Ostrzegam jednak czytelnika, by nie traktował dzieła
Społeczność się broni i szuka środków dyscypliny, nawet Bergsona jako traktatu z dziedziny socjologii. Jest ono mimo
tresury, aby podporządkować sobie wszystkie siły, które by socjologicznych analiz, nader interesujących i wnikliwych,
jej zagrażały. Oto źródła przymusu. Najpotężniejszym zaś przede wszystkim metafizyką społeczną i moralną, która
instrumentem przymusu jest moralność i religia. ostrzegała przed scjentystycznym i materialistycznym
Dodajmy tu natychmiast, że są to moralność i religia światopoglądem właściwym naszej cywilizacji. Jest to wiel-
„statyczne", panujące w „społeczeństwach zamkniętych','. ki apel o wolność myślenia, ale także apel o zwrócenie się
Istnieją jednak także, zdaniem Bergsona, moralność i religia ku duchowości, ku autentycznej wierze, nie spętanej żad-
„dynamiczne", a więc twórcze, których wartość jest nie nymi dogmatami.
12 Barbara Skarga Przedmowa 13
Cóż to jednak znaczy autentyczna wiara? By zrozumieć potrafił powiedzieć, że w akcie mistycznym Bóg się od-
Bergsona, czytelnik powinien zwrócić uwagę na słowa, które krywa jako miłość, dekretem Świętego Oficjum z dn. 8
w rozdziale o religii dynamicznej poświęcił Arystotelesowi. czerwca 1914 roku zostały umieszczone na indeksie. Nie
Autentyczna religia nie ma źródeł intelektualnych. Stąd wiem, czy ten dekret obowiązuje nadal. Fakt, że Dwa
wniosek, że Arystotelesowska koncepcja Boga jest źródła, ta książka o rzadkiej piękności, ukazuje się dziś w
sprzeczna z rebgią dynamiczną. Bóg z tej koncepcji jest wydawnictwie Znak, jest pocieszający.
reminiscencją Platońskiej „filozofii form", czyli teorii idei,
którą Bergson poddał ostrej krytyce już w Ewolucji twórczej. Barbara Skarga
Tworzy ona bowiem statyczny, niezmienny i zhie-
rarchizowany obraz świata. Najwyższą ideą dla Platona było
dobro, U Arystotelesa idea ta stała się nie tylko przyczyną
wszelkich rzeczy, lecz także zasadą świata, pierwszym
motorem, a więc stała się tożsama z Bogiem. Bóg został
uznany w ten sposób za doskonałość absolutną, a przez to
właśnie za coś w sobie zamkniętego i nieruchomego. Do
takiego Boga zwracała się później cała metafizyka. Musiała
zatem traktować zmienność, ruch, życie jako degradację
bytu. Eliminowała czas, nie dostrzegała prawdziwego
trwania.
Jeżeli zgodzimy się, że Dwa źródła były dziełem, w któ-
rym Bergson szukał własnej drogi do transcendencji, nie
możemy się czuć zaskoczeni, że nie znalazł jej w religii
zinstytucjonalizowanej, statycznej, ani w tradycyjnej meta-
fizyce. Pozostawało doświadczenie religijne, tajemniczy akt
kontaktu z Bogiem, akt., mistyczny, nie realizujący się w
biernej kontemplacji, lecz w wysiłku intuicji, jak zawsze u
Bergsona supraintełektualnej, której najwyższe natężenie
może odsłonić nam nasze własne korzenie i źródła życia w
ogóle.
Bóg Bergsona nie jest Bogiem teologii. Daleko filozofowi
do ortodoksji katolickiej, a jednak, jak to ustalił Henri
Gouhier, przyszedł taki moment, gdy Bergson poczuł się
bliski chrześcijaństwu, płynącemu nie z nauk Św..Tomasza,
lecz mistyków, a więc nie z racjonalnej wiary, lecz z miło-
ści, nie z męki Chrystusowej i ofiary, lecz z Rezurekcji i
Wniebowstąpienia7.
Książki tego filozofa szukającego transcendencji, któfy
1
H. Gouhier, Bergson et le Christ des Btangiles, Paris-1961, s. 194.
ROZDZIAŁ PIERWSZY
POWINNOŚĆ MORALNA
waż inną rzeczą jest organizm poddany prawom koniecz- powinnościami. Lecz stanowią one integralną część powin-
ności, inną zaś społeczeństwo stworzone przez wolną wolę ności w ogóle; i ten ogół, który może być tym, czym jest
jednostek. Lecz od momentu, w którym wole jednostkowe Lylko dzięki wkładowi wniesionemu przez jego części, w
stają się zorganizowane, naśladują organizm; w tym or- zamian nadaje każdej z nich ogólny autorytet całości. To, co
ganizmie, mniej lub bardziej sztucznym, przyzwyczajenie zbiorowe, umacnia w ten sposób to, co pojedyncze;
odgrywa taką samą rolę jak konieczność w dziełach natury. formuła: „to jest obowiązek" przezwycięża wahania, które
Z tego pierwszego punktu widzenia życie społeczne ukazuje moglibyśmy odczuwać wobec wyizolowanego obowiązku.
się nam jako system silniej lub słabiej zakorzenionych Prawdę mówiąc, nie myślimy wprost o jakiejś masie
przyzwyczajeń, które odpowiadają potrzebom wspólnoty. powinności częściowych, zsumowanych, które tworzyłyby
Niektóre spośród nich są przyzwyczajeniami rozkazywania, powinność całościową. Być może nawet tak naprawdę nie
większość jednak to przyzwyczajenia posłuszeństwa; czy to istnieje tu złożenie z części. Siła, którą pewna powinność
dlatego, że jesteśmy posłuszni osobie, która kieruje nami na czerpie ze wszystkich innych powinności, jest raczej porów-
mocy społecznego upoważnienia, czy to dlatego, że z nywalna do oddechu życia, będącego udziałem każdej z
samego społeczeństwa, niejasno dostrzeganego lub komórek w sposób niepodzielny i całkowity, w głębi
wyczuwanego, emanuje bezosobowy porządek. Każde z organizmu, którego komórka jest elementem. Społeczeń-
tych przyzwyczajeń do posłuszeństwa wywiera nacisk na stwo tkwiące w każdym ze swoich członków ma wymaga-
naszą wolę. Możemy się od tego uchylić, lecz mimo to nia, z których każde, zarówno wielkie, jak i drobne, jest w
jesteśmy pociągani ku niemu, skłaniani doń, jak wahadło stanie wyrazić całą jego żywotność. Powtórzmy jednak, że
odchylone od położenia pionowego. Pewien porządek został jest to zaledwie porównanie. Społeczeństwo ludzkie jest
naruszony, musi więc zostać przywrócony. Krótko mówiąc, zespołem wolnych istot. Powinności, które nakłada i które
czujemy się zobowiązani jak przez każde przyzwyczajenie. pozwalają mu przetrwać, wprowadzają w nie pewną regu-
Lecz jest to powinność nieporównywalnie silniejsza. Gdy larność, która jest po prostu analogiczna do niewzruszonego
jedna wielkość tak bardzo przewyższa inną, że w porów- porządku zjawisk życia.
naniu z tą pierwszą drugiej, nie bierze się w rachubę, Wszystko zmierza przecież do tego, byśmy uznali, że ta
matematycy mówią, że jest to wielkość innego rzędu. Tak regularność jest podobna do regularności natury. Nie mówię
dzieje się w przypadku powinności społecznej. Jej nacisk, tylko o ludzkiej jednomyślności w chwaleniu jednych
porównywany z naciskiem innych przyzwyczajeń, jest tak czynów, a potępianiu innych. Chcę powiedzieć, że nawet
wielki, że różnica stopnia odpowiada różnicy natury. tam, gdzie zasady moralne zawarte w sądach war-
Zauważmy bowiem, że wszystkie przyzwyczajenia tego tościujących nie są przestrzegane, sprawia się wrażenie,
rodzaju wspierają się wzajemnie. Nawet jeśli nie zastana- jakby ich przestrzegano. Tak jak nie dostrzeżemy choroby,
wialibyśmy się nad ich istotą i pochodzeniem, to przecież spacerując po ulicy, tak samo nie zmierzymy, ile
czujemy, że mają coś ze sobą wspólnego, będąc czymś, niemoral-ności może ukryć się za tą fasadą, którą ukazuje
czego wymaga od nas nasze bezpośrednie otoczenie lub nam ludzkość. Zużylibyśmy wiele czasu, zanim stalibyśmy
otoczenie tego otoczenia i tak dalej, aż do ostatecznej się mizantropami, gdybyśmy poprzestali na obserwowaniu
granicy, którą byłoby społeczeństwo. Bezpośrednio lub bliźniego. Do politowania lub do pogardy dla człowieka
pośrednio każdy odpowiada na jakieś wymaganie społeczne; dochodzi się, dostrzegając swoje własne słabości. Ludzkość,
w ten sposób, łącząc się ze sobą, tworzą one pewien blok. od której się wtedy odwracamy, jest ludzkością, którą
Wiele z nich, ukazanych osobno, byłoby małymi odkryliśmy w głębi siebie. Zło ukrywa się tak dobrze,
tajemnica jest strzeżona tak --©©^szechnie, że każdy po-
2 - Dwa źródła,,.
18 Rozdział pierwszy Powinność moralna 19
zwala się tu oszukiwać wszystkim; chociaż tak surowo wymiany. Prawo przejmuje od nakazu jego władczość,
zdajemy się osądzać innych ludzi, uważamy ich w gruncie natomiast nakaz od prawa jego nieuchronno ść^Narusz&nie
rzeczy za lepszych od nas. Na tej szczęśliwej iluzji opiera się porządku społecznego przybiera w ten sposób, charakter
znaczna część życia społecznego. antynaturalny; nawet jeśli powtarza się ono często, mamy
To naturalne, że społeczeństwo robiłoby wszystko, by ją wrażenie, że jest to pewien wyjątek, który dla społeczeństwa
wzmocnić. Prawa, które stanowi i które podtrzymują byłby tym samym, czym monstrum jest dla natury.
porządek społeczny, są zresztą podobne pod pewnymi A cóż dopiero, gdy za plecami jjnpeHtCft^sgełaeaaege
względami do praw natury. Zgoda, że dla filozofa różnica dostrzeżemy na^^ religijny! Relacja między tymi dwoma
między nimi jest radykalna. Inną rzeczą — powie on —jest terminami jest mało ważna. Obojętnie, w jaki sposób
prawo, które coś stwierdza, inną zaś prawo, które coś interpretuje sięreligię, obojętnie, czyjest ona społeczna.ze
nakazuje. Od tego drugiego można się uchylić; zobowiązuje swej istoty czy akcydentalnie, jeden punkt pozostaje pewny:
ono, lecz nie determinuje. Pierwsze zaś, przeciwnie, jest religia zawsze^odgrywała-solę społeczną. Ta rola jest
czymś nieuniknionym, ponieważ jeśli jakiś fakt pozostaje w zresztą złożona; zmienia się ona w zależności od czasu i
niezgodzie z tym prawem, to znaczy, że zostało ono miejsca; jednak w takich społeczeństwach jak nasze religia
niesłusznie nazwane prawem; a zatem istniałoby inne prawo, ma na celu przede wszystkim podtrzymanieJ wzmocnienie
które byłoby prawdziwe i które uznalibyśmy za sposób wymagań społeczeństwa. Może ona pójść o wiele dalej, lecz
wyrażenia tego wszystkiego, co można zaobserwować, i przynajmniej ten cel osiąga zawsze. Społeczeństwo ustana-
któremu, tak jak inne fakty, podporządkowałby się także ten wia kary, które mogą uderzać w niewinnych, oszczędzając
oporny fakt. — Bez wątpienia, lecz trzeba by jeszcze, by to winnych; prawie w ogóle nie nagradza; patrzy w sposób
rozróżnienie było tak samo jasne dla większości ludzi. ogólny, a zadowala się drobnostkami; gdzie jest taka ludzka
Prawo fizyczne, prawo społeczne lub moralne, każde prawo waga, która należycie odmierzyłaby kary i nagrody? Lecz
jest w ich oczach jakimś nakazem. Istnieje pewien porządek tak samo jak Idee platońskie objawiają nam doskonałą i
natury, który wyraża się przez prawa; fakty byłyby zupełną rzeczywistość, wobec której to, co dostrzegamy, jest
„posłuszne" tym prawom, by przystosować się do tego jedynie topornym naśladownictwem, tak też religia
porządku. Nawet uczonemu trudno jest powstrzymać się od wprowadza nas do takiego państwa, od którego nasze
uznania tego, że prawo „rządzi" faktami i w konsekwencji instytucje, nasze prawa i nasze zwyczaje są bardzo dalekie,
poprzedza je, podobnie jak Idea platońska, do której musiały stykając się z nim jedynie w punktach najbardziej
dostosować się rzeczy. Im bardziej będzie on wznosił się po zasadniczych. Tu, na ziemi, porządek jest po prostu
stopniach uogólnień, tym bardziej będzie skłonny, chcąc nie przybliżony i, w mniej lub bardziej sztuczny sposób,
chcąc, przyznać prawom tę cechę kategoryczności: trzeba przyjęty przez ludzi; w niebie jest on doskonały i urzeczy-
podjąć prawdziwą walkę ze sobą, by zasady mechaniki wistnia się sam z siebie. Religia zmierza więc do wypeł-
wyobrazić sobie inaczej niż jako zapisane odwiecznie na nienia w naszych oczach dystansu, już zawężonego przez
transcendentnych tablicach, których nauka współczesna przyzwyczajenia powszechnego zdrowego rozsądku, między
poszukiwałaby na innym Synaju. Lecz jeśli prawo fizyczne, nakazem społeczeństwa i prawem natury.
osiągając pewną ogólność, zmierza do przybrania w naszej W ten sposób zawsze jesteśmy kierowani ku temu
wyobraźni formy nakazu, to wzajemnie, imperatyw samemu porównaniu, z wielu względów nieudolnemu, lecz
kierowany do wszystkich huki przedstawia się nam w możliwemu do przyjęcia w tym punkcie, który nas inte-
pewnej mierze jako prawo natury. Dwie idee, spotykając resuje. Członkowie państwa zachowują się jak komórki
się w naszym umyśle, dokonują organizmu. Przyzwyczajenie posługujące się inteligencją
2*
20 Rozdział pierwszy 1'owinność moralna 21
i wyobraźnią poddaje ich dyscyplinie, która, dzięki solidar- by tak, jeśli nie moglibyśmy w inny sposób ustrzec się przed
ności ugruntowanej pomiędzy oddzielnymi indywidualnoś- życiem poddanym popędom, kaprysom i żalowi. Lecz w tym,
ciami, jest dalekim naśladownictwem jedności organizmu co w nas głębsze, jeśli potrafimy to odszukać, być może
posiadającego komórki anastomatyczne. odkrylibyśmy równowagę innego rodzaju, jeszcze bardziej
Wszystko więc, po raz kolejny, zmierza do tego, by pożądaną od równowagi powierzchniowej. Rośliny wodne,
z porządku społecznego uczynić imitację porządku do które wyrastają nad powierzchnię wody, są bez przerwy
strzeganego w rzeczach. Każdy z nas, zastanawiając się nad kołysane przez nurt; ich liście, łącząc się ponad wodą dzięki
sobą, czuje się oczywiście wolny w zaspokajaniu swoich wzajemnemu przeplataniu się, zapewniają im stabilność od
upodobań, swoich pragnień czy swoich kaprysów i nie musi góry., Lecz jeszcze bardziej stabilne są korzenie, solidnie
myśleć o innych ludziach. Lecz tego typu zachcianka nawet zagruntowane w ziemi i podtrzymujące rośliny od
nie zdoła się zarysować, gdy oto pojawia się siła przeciwna, dołu^Wszelako nie mówimy w tym momencie o wysiłku,
złożona ze wszystkich nagromadzonych sił społecznych; dzięki któremu schodziłoby się aż do głębi samego siebie.
w odróżnieniu od pobudek indywidualnych, które pociąga Jeśli nawet jest on możliwy, jest czymś wyjątkowym; to
łyby nas każda w swoją stronę, ta siła zmierzałaby do właśnie w tym, co powierzchniowe, w punkcie zetknięcia się z
porządku, który byłby pewną analogią do porządku zjawisk gęstą tkanką innych uzewnętrznionych osobowości, nasze „ja"
naturalnych. Komórka składowa organizmu, uzyskawszy _ znajduje zazwyczaj miejsce zaczepienia: jego trwałość bierze
na chwilę świadomość, zaledwie pomyślałaby o zamiarze się z tej solidarności. Lecz w tym momencie, w którym
wyzwolenia się, gdy ponownie zostałaby pochwycona przez znajduje ono zaczepienie, samo jest już uspołecznione.
konieczność. Jednostka stanowiąca część społeczeństwa mo Powinność, którą przedstawiamy sobie jako więź między
że naginać, a nawet łamać tę konieczność, która naśladuje ludźmi, wiąże na początku każdego z nas z sobą samym.
porządek natury; porządek, do stworzenia którego jedno Błędem byłoby więc, gdybyśmy moralności czysto społecznej
stka przyczyniła się w bardzo niewielkim stopniu, lecz zarzucali lekceważenie obowiązków indywidualnych. Nawet
któremu przede wszystkim podlega: poczucie tej konieczno jeśli teoretycznie bylibyśmy zobowiązani tylko wobec innych
ści, łącznie ze świadomością, że można się od niej uchylić, ludzi, w rzeczywistości bylibyśmy zobowiązani /wobec nas
nie jest niczym innym jak tym» co nazywa się powinnością. samych, ponieważ solidarność społeczna istnieje;; dopiero od
W ten sposób przedstawiona i ujęta w swoim najbardziej tego momentu, w którym ,ja..społeczne"! ■dołącza się w
potocznym znaczeniu, powinność jest dla konieczności tym, każdym z nas do „ją indywidualnego"| Doskonalenie tego „ją
czym przyzwyczajenie dla natury. \ sppłęcznega" jest istotą naszej? powinności wobec
Powinność nie pochodzi więc dokładnie z zewnątrz. \ społeczeństwa. Gdyby nie było w nasi j.nic ze społeczeństwa,
Każdy z nas należy tak do społeczności, jak i do samego nie wywierałoby ono na nas żadnegcf Iwpływu; jeśli
siebie. Jeśli nasza świadomość postępując w głąb, objawia odkrywamy jego obecność w nas, prawiej ,»w ogóle nie
nam, w miarę jak schodzimy coraz niżej, osobowość coraz potrzebujemy zwracać się ku niemu, wystar-1 'czarny sami
bardziej oryginalną, niewspółmierną z innymi i, zresztą, sobie. Jego obecność jest mniej lub bardziej zaznaczona, w
niewyrażalną, to na powierzchni nas samych pozostajemy w zależności od człowieka. Lecz nikt z nas nie potrafiłby
ciągłej relacji z innymi osobami, podobni do nich i zjed- odizolować się od niego w sposób absolutny. Nikt nie
noczeni z nimi przez dyscyplinę, która stwarza między nami a chciałby tego, ponieważ każdy dobrze czuje, że największa
nimi wzajemną zależność. Czy to zakorzenienie 3się w część, jego sił pochodzi.ze. społeczeństwa i że odnawianym
uspołecznionej części samego siebie jest dla naszego , ja" bez przerwy wymaganiom życia społecznego zawdzięcza
jedynym sposobem, by uchwycić się czegoś trwałego? Było- ciągłe napięcie swojej, energii, tę stałość ukierun-
22 Rozdział pierwszy Powinność moralna 23
kowania wysiłku, która gwarantuje jego aktywności najwyższą Nie posuniemy się do tego, by powtórzyć za Adamem
wydajność. Lecz nawet jeśli ktoś chciałby odłączyć się od Smithem, że „ja społeczne" to „bezstronny obserwator",
społeczeństwa, nie mógłby tego uczynić, ponieważ jego którego trzeba by utożsamić ze świadomością moralną, i
pamięć *i jego wyobraźnia żyją tym, co zaszczepiło w nich w zależności od tego, czy odnosiłby on dobre czy złe
społeczeństwo, dusza.społeczeństwa sfeowiern tkwi jl^S^jfSit wrażenie, my czulibyśmy się zadowoleni lub
którym posługuje się człowiek; i nawet jeśli ńiKogo w pobliżu niezadowoleni z siebie. W uczuciach moralnych odkryjemy
nie ma, nawet jeśli jego jedynym zajęciem jest myślenie, to głębsze źródła, .lęzyk gromadzi tu pod tą samą nazwą
wciąż jeszcze^r^zmawia on sam ze sobą. Na próżno bardzo różne rzeczy: cóż wspólnego jest między wyrzutami
próbujemy wyobrażać sobie jednostkę odłączoną od życia sumienia zbrodniarza a tym, czego doświadcza się, w
społecznego. Robinson na swojej wyspie pozostaje w sposób natarczywy i bolesny, uraziwszy czyjąś miłość
kontakcie z innymi ludźmi nawet materialnie, ponieważ własną lub popełniwszy niesprawiedliwość wobec dziecka?
wyprodukowane przedmioty, które uratował z rozbitego Nadużycie zaufania niewinnej duszy, która otwiera się na
statku i bez których by nie przetrwał, utrzymują go w kręgu życie, jest jednym z najcięższych przestępstw w
cywilizacji, a więc w społeczeństwie. Lecz kontakt duchowy przekonaniu takiego sumienia, jakie zdaje się nie posiadać
jest dla niego jeszcze bardziej konieczny, ponieważ szybko zmysłu proporcji, po prostu dlatego, że nie zapożycza od
upadłby na duchu, jeśli pojawiającym się bez przerwy społeczeństwa ani wzorca, ani instrumentów, ani metod
przeciwnościom przeciwstawiałby tylko swą indywidualną pomiaru. Lecz nie
siłę, której granice wyczuwał. Energię czerpie więc ze z takim sumieniem mamy do czynienia najczęściej; może być ono
społeczeństwa, z którym przez cały czas jest idealnie zresztą mniej lub bardziej delikatne, w zależności od
związany; to nic, że on go nie widzi, za to ono patrzy na niego; człowieka. Ogólnie, osąd sumienia jest osądem, który
jeśli „ja indywidualne" zachowa żywe i obecne „ja społeczne", wydałoby Ja społeczne"". Także ogólnie, niepokój moralny
to nawet w odosobnieniu uczyni to samo, co uczyniłoby z jest zakłóceniem relacji między tym , ja społecznym" a ,ja
zachętą, a nawet z poparciem całego społeczeństwa. Ci, indywidualnym". Poddajcie analizie uczucie wyrzutów
których okoliczności skazują przez pewien czas na samotność i sumienia w duszy wielkiego zbrodniarza. Na początku
którzy nie odnajdują w sobie możliwości głęljpjpego życia moglibyście je pomylić z obawą przed karą, ponieważ są to
wewnętrznego, wiedzą, jak wiele kosztuje takie „niedbalstwo", niezwykle drobiazgowe starania, bez przerwy ponawiane i
to znaczy brak zaszczepienia „ja indywidualnego" na poziomie poprawiane, by ukryć zbrodnię lub uniemożliwić wskazanie
wskazanym przez „ja społeczne". Będą więc troszczyli się o winnego; co chwilę powraca trwożliwa myśl, że zaniedbany
pod\ trzymanie tego „ja społecznego", by w niczym nie został jakiś szczegół i że sprawiedliwość odkryje jakąś
utraciło swej surowości wobec „ja indywidualnego". W razie znaczącą poszlakę. Lecz przyjrzyjcie się temu bliżej: temu
pogrzeby będą szukali dlań materialnego i sztucznego punktu człowiekowi chodzi nie tyle o uniknięcie kary, ile o
{oparcia. Przypomina się tu postać strażnika leśnego, o wymazanie przeszłości, a także o to, by sprawić wrażenie, że
któ-Jrym pisze Kipling. Żył on samotnie w małym domku zbrodnia w ogóle nie została popełniona. Kiedy nikt nie wie
jpośród hinduskiej dżungli. Co wieczór, przed kolacją, o jakiejś rzeczy, to prawie tak, jakby tej rzeczy nie było.
iykładał czarny frak, po to, „by nie utracić w swym Przestępca chciałby więc unieważnić samą swą zbrodnię,
Ibdosobnieniu szacunku dla samego siebie"*. usuwając wszelką wiedzę o niej, jaka mogłaby trwać w
świadomości ludzkiej. Lecz ta wiedza trwa w nim i coraz
* Kipling, In the Rukh, w zbiorze zatytułowanym Many inventions. bardziej usuwa go poza to społeczeństwo, w którym,
zacierając ślady swojej zbrodni, pragnąłby się utrzymać.
Ponieważ okazywany mu
24 Rozdział pierwszy l'owinność moralna zj
szacunek jest szacunkiem dla człowieka, którym on był, nie ści wypełnić nasze powinności wobec grupy. Społeczeństwo
zaś dla tego, którym jest; a więc już nie do niego zwraca się zajmuje obrzeża, jednostka stoi w centrum,. Od centrum aż
społeczeństwo: mówi ono do kogoś innego. On zaś, wiedząc, ilo obrzeży, jak coraz szersze okręgi współśrodkowe, roz-
kim jest, odczuwa większe odosobnienie pośród ludzi, niż mieszczone są różne grupy, do których należy jednostka. Od
gdyby był na bezludnej wyspie; ponieważ w samotności obrzeży aż do centrum, w miarę jak okręgi zwężają się,
miałby ze sobą obraz społeczeństwa, otaczając się nim i powinności dołączają się do powinności i ostatecznie
wspierając się na nim; a teraz jest oderwany tak od obrazu, jednostką ;staj$:;: w obliczu-* iefa* eałosei^W ten sposób
jak i od rzeczy. Powróciłby jednak do społeczeństwa, powinność wzrasta, przybliżając się do jednostki; kom-
wyznając zbrodnię: potraktowano by go wtedy tak, jak na to plikując się coraz bardziej, staje się jednak coraz mniej
zasługuje, lecz zwrócono by się właśnie do niego. Podjąłby abstrakcyjna, i stąd łatwiejsza do przyjęcia. Kiedy staje się
na nowo współpracę z innymi ludźmi. Zostałby przez nich w pełni konkretna, styka się z pewną skłonnością w nas —
ukarany, lecz stając po ich strome, w pewnym stopniu sam tak zwyczajną, że uważamy ją za naturalną — by odgrywać
byłby sprawcą własnego potępienia; a w ten sposób najlepsza w społeczeństwie taką rolę, jaką wyznacza nam nasze
część jego osoby uniknęłaby kary. Właśnie ta siła będzie miejsce. Dopóki będziemy poddawać się tej skłonności,
skłaniała zbrodniarza do ujawnienia się. Niekiedy, nie będzie ona prawie niewyczuwalna. Jak każde głębokie
posuwając się aż do tego, przyzna się on do winy wobec przyzwyczajenie, objawia nam ona swą władzę jedynie
przyjaciela lub wobec jakiegokolwiek uczciwego człowieka. wtedy, gdy próbujemy się od niej oderwać.
Uznawszy w ten sposób prawdę, jeśli nie ;wobec wszystkich, To społeczeństwo wyznacza jednostce program jej co-
to przynajmniej wobec jednej osoby, m tym jednym punkcie, dziennego życia. Nie można żyć w rodzinie, wykonywać
przez tę jedną nić, wiąże się ;ponownie ze społeczeństwem; swego zawodu, załatwiać tysiąca spraw związanych z ży-
jeśli nawet nie powróci do iiiego, to przynajmniej stanie ciem codziennym, robić zakupów, spacerować po ulicy, B
obok, bardzo blisko; przestanie być dla niego obcym; w nawet zostać w domu — bez posłuszeństwa przepisom i bez
każdym razie, nie będzie już tak zupełnie oderwany ani od naginania się do powinności. W każdej chwili narzuca :iię
niego, ani od tego, co społecznego nosi w sobie. nam wybór: w sposób naturalny idziemy za tym, co jest
Trzeba tego brutalnego przeciwstawienia, by jasno ob- Sgodne z regułą. Zaledwie uświadamiamy to sobie; nie
jawiła się przynależność jednostki do społeczeństwa. Na co iusimy w to wkładać żadnego wysiłku. Społeczeństwo
dzień raczej dostosowujemy się do naszych powinności, niż 'yznaczyło nam pewną drogę; widzimy, że stoi ona przed
myślimy o nich. Gdyby za każdym razem trzeba było lami otworem i podążamy nią; więcej inicjatywy trzeba by,
przywoływać ich ideę, wypowiadać formułę, wypełnianie ,by pójść przez pola. Obowiązek rozumiany w ten sposób |est
obowiązków byłoby o wiele bardziej uciążliwe. Lecz przy- wypełniany prawie zawsze automatycznie; posłuszeństwo
zwyczajenie wystarcza i najczęściej, aby dać społeczeństwu obowiązkowi zaś, jeśli ograniczylibyśmy się do sytuacji
to, czego ono od nas oczekuje^ wystarczy żyć z dnia na najczęstszych, można by zdefiniować jako zdanie się *na
dzień. Społeczeństwo w sposób szczególny ułatwiło nam bieg rzeczy. Jak to się jednak dzieje, że posłuszeństwo,
zresztą tę sprawę, wprowadzając między siebie i nas przeciwnie, objawia się jako stan napięcia, natomiast sam
pośredników; mamy rodzinę, wykonujemy taki czy inny Obowiązek jako rzecz twarda i nieubłagana? Jest tak
zawód, należymy do gminy, dzielnicy, departamentu; i tu, Z pewnością dlatego, że przychodzą nam na myśl sytuacje,
gdzie osadzenie grupy w społeczeństwie jest doskonałe, aby gdy posłuszeństwo łączy się z wysiłkiem przezwyciężania
spłacić dług wobec społeczeństwa, wystarcza w ostateczno- Samego siebie. Te sytuacje są wyjątkowe, lecz zauważamy
je, ponieważ towarzyszy im intensywna świadomość, podob-
Powinność moralna z, /
26 Rozdział pierwszy
nie jak w przypadku każdego wahania; prawdę mówiąc, gdy przystąpimy do analizy występujących w nich ter-
samo sumienie jest wahaniem, aktywnością, która budzi się minów. Powinność nie jest w żadnym wypadku faktem
niezależnie od nas, pozostając prawie nie dostrzeżoną. Tak niepowtarzalnym i nieporównywalnym z innymi faktami,
więc z powodu wzajemnej solidarności naszych powinności, wznoszącym się ponad nimi jak tajemnicza zjawa. Jeśli
a także dlatego, że całość powinności zawiera się w każdej z wielu filozofów, w szczególności ci, którzy związani są z
jej części, wszystkie obowiązki nabierają takiego Kantem, w ten właśnie sposób przedstawiało powinność, to
zabarwienia, jakie wyjątkowo zostało przyjęte przez taki lub dlatego, że pomieszali poczucie powinności, które jest
inny spośród nich. Z praktycznego punktu widzenia takie stanem spokoju, pokrewnym skłonności, ze wstrząsem, który
przedstawienie sprawy nie rodzi żadnej niedogodności, a czasem wywołujemy w sobie, by przełamać to, co
nawet jest w pewnym stopniu korzystne. W rzeczywistości, przeciwstawiałoby się tej powinności.
gdy wypełnia się swój obowiązek, można zupełnie Powracając do zdrowia po ataku reumatyzmu, można
naturalnie natrafić w sobie na opór; warto być na to doświadczać trudności, to znaczy bólu, podczas poruszania
przygotowanym i nie uznawać za rzecz oczywistą, że łatwo mięśniami i stawami. Jest to ogólne wrażenie oporu stawia-
zostać dobrym mężem, dobrym obywatelem, sumiennym nego przez narządy. Stopniowo zmniejsza się on, i ostatecznie
pracownikiem, wreszcie uczciwym człowiekiem. W tej opi- zanika, w miarę jak wraca to wrażenie, które towarzyszy
nii zawarta jest zresztą znaczna część prawdy; ponieważ jeśli naszym ruchom wtedy, gdy czujemy się dobrze. Można
na'wet względnie łatwo jest utrzymać się w ramach zresztą uznać, że ten opór trwa w dalszym ciągu w stanie
społeczeństwa, to trzeba by jeszcze się do nich dopasować, zalążkowym, lub raczej: rozproszonym, i czeka na sposob-
dopasowanie się zaś wymaga wysiłku. Dowodzi tego natu- ność, by się wzmóc; trzeba bowiem spodziewać się ponow-
ralny brak dyscypliny u dziecka i konieczność jego wy- nych ataków, gdy cierpi się na reumatyzm. Cóż należałoby
chowania. Słusznie poczytuje się jednostce za zasługę to, że jednak powiedzieć o człowieku, który w naszym zwyczajnym
potencjalnie zgadza się na całość swych powinności, nawet odczuciu towarzyszącym ruchom ramion i nóg widziałby
jeśli nie musi zastanawiać się nad każdą z nich. Jeździec tylko osłabienie bólu i wobec tego naszą zdolność ruchową
musi jedynie pozwolić nieść się koniowi; lecz wpierw definiowałby jako wysiłek oporu stawianego skrępowaniu
musiał usadowić się w siodle. Tak samo dzieje się ze reumatycznemu? Przede wszystkim rezygnowałby on z
stosunkiem jednostki do społeczeństwa, W każdym razie wyjaśnienia przyzwyczajeń motorycznych; każde z nich
byłoby to niebezpieczne, a w pewnym sensie nawet fał- wymaga bowiem szczególnej kombinacji poruszeń i tylko
szywe, by twierdzić, że obowiązek może być wypełniony przez nią może być zrozumiane. Ogólna zdolność chodzenia,
automatycznie. Uznajmy więc za praktyczną zasadę, że biegania, poruszania swoim ciałem, jest tylko sumą tych
posłuszeństwo obowiązkowi jest przeciwstawieniem się sa- elementarnych przyzwyczajeń, z których każde znajduje
memu sobie. swoje własne wytłumaczenie w poszczególnych, wchodzą-
Lecz czym innym jest zalecenie, czym innym zaś wyjaś- cych w jego skład, poruszeniach. Lecz przedstawiając tę
nienie. Dlatego, kiedy chcąc wyjaśnić powinność, jej istotę i zdolność jedynie ogólnie, a także uznając ją za siłę przeciw-
jej źródło, sugeruje się, że posłuszeństwo obowiązkowi • jest stawiającą się oporowi, nieuchronnie doprowadzilibyśmy do
przede wszystkim przezwyciężaniem samego siebie, stanem tego, że obok niej, jako niezależny byt, mógł pojawić się
napięcia lub skurczenia, popełnia się błąd psychologiczny, reumatyzm. Wydaje się, że błąd tego samego rodzaju został
który wypaczył wiele teorii moralnych. W ten sposób bowiem popełniony przez wielu z tych, którzy spekulowali na temat
pojawiły się pozorne trudności i problemy, które dzielą powinności. Mamy tysiąc szczegółowych powinności, z któ-
filozofów i które, jak zobaczymy, rozwieją się, rych każda wymaga oddzielnego wyjaśnienia. Jest czymś
28 Rozdział pierwszy Powinność moralna 29
naturalnym lub mówiąc dokładniej: zwyczajnym, że jesteś- wobec obowiązku. Odmierzają one dystans między dwiema
my posłuszni im wszystkim. Wyjątkowo odrzuca się lub postawami lub raczej dwoma przyzwyczajeniami krań-
stawia opór jednej z nich: jeśli natomiast przeciwstawiamy cowymi: poruszaniem się po drogach wyznaczonych przez
się temu oporowi, wtedy wytwarza się stan pewnego napię- społeczeństwo, tak naturalnym, że zaledwie się je dostrzega,
cia lub skurczu. To właśnie tę nieugiętość chcemy pokazać, i, na przeciwległym krańcu, wahaniem i zastanawianiem się,
gdy nadajemy obowiązkowi tak wielką surowość. jaką drogę się podejmie, do jakiego punktu się dojdzie, jaką
O niej także myślą filozofowie, gdy wydaje im się, że trasę tam i z powrotem pokona się, angażując się po kolei na
rozkładają powinność na racjonalne elementy. By stawić opór kilku spośród tych dróg. W drugim przypadku pojawiają się
oporowi, by utrzymać się na prawej drodze, gdy pragnienie, nowe problemy, mniej lub bardziej częste; i właśnie tu, gdzie
namiętność lub korzyść spychają nas z niej, musimy obowiązek jest całkowicie wyznaczony, spełniając go,
koniecznie przedstawić sobie jakieś racje. Nawet jeśli napotyka się mniej lub więcej niuansów. Lecz przede
niegodnemu pragnieniu przeciwstawiliśmy inne pragnienie, wszystkim ta pierwsza postawa jest postawą ogromnej
wzbudzone przez naszą wolę, to stało się to możliwe tylko większości ludzi; jest prawdopodobnie powszechna w
dzięki odwołaniu się do jakiejś idei. Krótko mówiąc, byt społeczeństwach niższych. W rezultacie więc, daremne
rozumny oddziałuje na siebie za pośrednictwem inteligencji. byłoby zastanawianie się w każdym szczegółowym
Lecz z tego, że do powinności dochodzi się racjonalnie, przypadku, formułowanie maksymy, wypowiadanie zasady,
nie wynika wcale, że powinność należy do porządku wnioskowanie o następstwach: jeśli pragnienie i namiętność
racjonalnego. Później rozważymy ten punkt dokładniej: na dochodzą do głosu, jeśli pokusa jest silna, jeśli za chwilę
razie nie chcemy jeszcze roztrząsać teorii moralnych. upadniemy i jeśli nagle się podnosimy, to gdzie jest sprężyna
Powiedzmy po prostu, że czym innym jest naturalna lub tego wszystkiego? Ujawnia się tu siła, którą nazwaliśmy
nabyta skłonność, czym innym zaś metoda, w sposób c a ł o ś c i ą powinności: jest to zagęszczony ekstrakt,
konieczny racjonalna, którą istota rozumna będzie kwintesencja tysiąca szczególnych przyzwyczajeń, których
wykorzystywała do wzmocnienia tej skłonności i przezwy- nabraliśmy, by podporządkować się tysiącom szczegółowych
ciężenia tego, co się jej przeciwstawia. W tym ostatnim wymagań życia społecznego. Ta c a ł o ś ć powinności nie jest
przypadku, przyćmiona skłonność może pojawić się ponow- ani jednym, ani drugim; jeśli mogłaby powiedzieć, jaki
nie; i niewątpliwie wszystko wskazuje na to, że dzięki tej sposób działania wybiera, powiedziałaby: t r z e b a , ponieważ
metodzie udało się odtworzyć skłonność. W rzeczywistości trzeba. A więc praca, którą podejmowała inteligencja,
dokonało się jedynie odrzucenie tego, co tę skłonność rozważając racje, porównując maksymy, odwołując się do
krępowało lub powstrzymywało. Jestem przekonany, zasad, polegała na nadawaniu większej spójności logicznej
że z czymś takim mamy do czynienia w praktyce: obojętnie, zachowaniu poddanemu z definicji wymaganiom
czy wyjaśnimy fakt w taki czy inny sposób, fakt pozostaje społecznym; lecz od tego wymagania społecznego zależała
faktem, udało się nam. I być może ze względu na to powo- powinność. Nigdy w godzinie próby nie poświęciłoby się
dzenie bardziej opłaca się założyć, że wszystko potoczyło się swojej korzyści, namiętności, próżności dla samej potrzeby
zgodnie z pierwszą wersją. Lecz twierdzenie, że tak jest w spójności logicznej. Ponieważ jednak w przypadku istoty
rzeczywistości, byłoby zafałszowaniem teorii powinności. rozumnej pojawia się jako regulator rozum, by zapewnić
Czyż nie to właśnie przytrafiło się większości filozofów? spójność między obowiązującymi regułami lub maksymami,
Proszę o właściwe zrozumienie tej myśli. Nawet jeśli filozofia mogła w nim widzieć zasadę powinności. Podobnie
ograniczamy się do pewnego aspektu moralności, jak to jak chciałoby się uznać, że to kierownica powoduje skręcanie
robiliśmy do tej pory, stwierdzamy wiele różnych postaw pojazdu.
30 Rozdział pierwszy Powinność moralna 31
Wymagania społeczne uzupełniają się zresztą wzajemnie. prymitywnych. Pozostaje on schematyczny, jako że ograni-
Nawet ten, dla którego uprzejmość jest czymś zupełnie czamy się tu do świadomości przeciętnej, takiej jaką
nierozumnym, najbardziej, jeśli można tak powiedzieć, ruty- odnajdujemy dziś u przyzwoitego człowieka. Właśnie dla-
nowym, wprowadza rozumny porządek w swoje postępowa- tego, że rzecz dotyczy szczególnego powikłania uczuć, idei,
nie, dostosowując się do wymagań, które są ze sobą skłonności, które przenikają się nawzajem, tylko wtedy
logicznie spójne. Przyznaję, że ta logika jest późnym nabyt- unikniemy sztucznych analiz i arbitralnych syntez, gdy
kiem społeczeństw. Koordynacja logiczna jest z istoty swojej będziemy dysponować schematem, w którym zostanie
oszczędnością; z całości wydobywa ona na początku z grub- ukazana istota. Taki schemat właśnie próbowaliśmy na-
sza ogólne zasady, a następnie wyklucza to wszystko, co nie kreślić. Wyobraźcie sobie powinność wywierającą nacisk na
jest z nimi zgodne. Natura, przeciwnie, jest nadobfitością. wolę, na sposób przyzwyczajenia; każdą powinność
Im bardziej społeczeństwo jest zbliżone do natury, tym pociągającą za sobą całą masę innych powinności i wyko-
szersza jest w nim sfera przypadku i niespójności. U ludów rzystującą w ten sposób ciężar całości w wywieranym przez
pierwotnych spotyka się wiele zakazów i przepisów, które siebie nacisku: całość powinności możecie uważać za prostą
można wyjaśnić przez dowolne skojarzenia idei, przez prze- i elementarną świadomość moralną. Taka jest istota i do tego
sąd, przez automatyzm. Nie są one bezużyteczne, ponieważ w ostateczności mogłaby zredukować się moralność, nawet
powszechne posłuszeństwo regułom, nawet niedorzecznym, tam gdzie dochodzi do najwyższej swej złożoności. Widać
zapewnia społeczeństwu większą spójność. Lecz użyteczność tu, w którym momencie i w jakim sensie (mającym bardzo
reguły wypływa w ten sposób wyłącznie, pośrednio, z faktu, mało wspólnego z kantyzmem) powinność podstawowa
że ktoś się jej podporządkowuje. Przepisy lub zakazy mające przybiera formę imperatywu kategorycznego. Bylibyśmy w
wartość same w sobie to te, które pozytywnie mają na celu kłopocie, chcąc odkryć przykłady takiego imperatywu w
zachowanie lub dobrobyt społeczeństwa. Niewątpliwie po- życiu codziennym. Rozkaz wojskowy, który jest poleceniem
woli odrywały się one od innych i przetrwały niezależnie od nie umotywowanym i wykluczającym sprzeciw, mówi
nich. Wymagania społeczne są wobec tego zgodne między dokładnie, że trzeba, ponieważ trzeba. Lecz daremną rzeczą
sobą i podległe zasadom. Nie jest to jednak ważne. Logika byłoby ukrywanie przed żołnierzem racji, on i tak jakąś rację
przenika obecne społeczeństwa i nawet ten, kto nie za- sobie wyobrazi. Jeśli chcielibyśmy wskazać przypadek
stanawia się nad swoim postępowaniem, przetrwa, jeśli czystego imperatywu kategorycznego, musielibyśmy
rozumnie podporządkuje się tym zasadom. tworzyć go a priori lub co najmniej stylizować
Lecz istota powinności jest czymś innym niż wymaga- doświadczenie. Pomyślmy więc o mrówce, którą przeszyłby
niem rozumu. To wszystko, co do tej pory chcieliśmy błysk refleksji i która w wyniku tego wyobraziłaby sobie, że
zasugerować. Uważamy, że nasz wykład coraz lepiej przy- wielką pomyłką jest bezustanna praca dla innych.
stawałby do rzeczywistości, w miarę jak rzecz dotyczyłaby Zachcianka leniuchowania trwałaby jednak zaledwie kilka
społeczeństw mniej rozwiniętych i świadomości* bardziej chwil, przez czas, w którym jaśniałby błysk inteligencji. W
ostatniej z tych chwil, gdy instynkt, ponownie osiągając
1
Francuskie słowo „conscience" można tłumaczyć dwojako: albo jako przewagę, dostarczyłby jej witalnych sił do wypełnienia
„sumienie", albo jako „świadomość". Wydaje się, że Bergson korzysta z zadania, inteligencja, którą wchłonie instynkt, rzekłaby
tego podwójnego znaczenia i zgadza się jakby na to niedookreślenie. W zamiast pożegnania: trzeba, ponieważ trzeba.To trzeba,
języku polskim, czym innym jest świadomość, czym innym zaś sumienie; ponieważ trzeba byłoby tylko chwilowym
dlatego tłumacze zdecydowali się oddawać słowo „conscience" zgodnie z uświadomieniem sobie doznawanego przyciągania,
tym kontekstem, w którym ono występuje. Zdajemy sobie jednak sprawę, że
nie wykluczamy przez to drugiej ewentualności (przyp. tłum.). przyciągania przez nić, która znów się
32 Rozdział pierwszy Powinność moralna 33
napina, po chwili rozluźnienia. Taki sam nakaz zabrzmiałby podporę w przyzwyczajeniu. Każde z tych przyzwyczajeń,
w uchu lunatyka, który sposobiłby się, a nawet zacząłby już które można będzie nazwać „moralnymi", będzie z osobna
budzić się ze snu, w którym był pogrążony; jeśli natychmiast bez znaczenia. Lecz ich całość, którą chcę nazwać przy-
wpadłby ponownie w sen lunatyczny, imperatyw zwyczajeniem nabywania tych przyzwyczajeń, leżąca u sa-
kategoryczny wyrażałby w słowach (jako refleksję, która już mej podstawy społeczeństw i warunkująca ich istnienie,
się prawie objawiła, lecz rozmyła się natychmiast) — będzie miała siłę porównywalną z siłą instynktu, zarówno co
nieuchronność powrotu. Krótko mówiąc, imperatyw do natężenia, jak i regularności. Jest to dokładnie to, co
absolutnie kategoryczny jest natury instynktownej lub nazwaliśmy „całością powinności". Będzie tu chodziło
lunatycznej, jako taki też funkcjonuje w sytuacji codziennej, zresztą tylko o społeczeństwa ludzkie w takim stadium, w
jako taki jest przedstawiany, jeśli refleksja budzi się na czas jakim wychodzą one z rąk natury. Będzie chodziło o
wystarczająco długi, by mógł się on wyraźnie określić, lecz społeczeństwa pierwotne i podstawowe. Lecz choćby nie
nie na tyle długi, by mógł on znaleźć swoje własne wiem jak społeczeństwo ludzkie wzrastało, komplikowało
uzasadnienie. Lecz czy to nie oczywiste, że u istoty się i uduchawiało, statut jego powstania lub raczej zamysł
rozumnej imperatyw tym silniej będzie zmierzał do natury będzie trwał.
przyjęcia formy kategorycznej, im silniej rozwijana działal- Tak właśnie potoczyły się sprawy. Nie pogłębiając tego
ność będzie zmierzała, choć rozumna, do przyjęcia formy punktu, którym zajmowaliśmy się gdzie indziej, powiedzmy
instynktownej? Lecz działalność, która na początku jest po prostu, że inteligencja i instynkt są formami
rozumna, potem zaś zbacza z drogi naśladując instynkt, jest świadomości, które musiały przenikać się wzajemnie w stanie
dokładnie tym, co u człowieka nazywa się przy- pierwotnym i zróżnicować się w trakcie rozwoju. Ten rozwój
zwyczajeniem. Najsilniejszym zaś przyzwyczajeniem, tym dokonał się na dwóch wielkich liniach ewolucji zwierząt:
którego siła jest połączeniem wszystkich sił, wszystkich stawonogów i kręgowców. Przy końcu pierwszej linii jest
podstawowych przyzwyczajeń społecznych, musi być to instynkt owadów, a zwłaszcza błonoskrzydłych, u kresu
przyzwyczajenie, które najlepiej naśladuje instynkt. Czyż drugiej znajduje się inteligencja ludzka. Zasadniczym celem
więc jest dziwne, że w tym krótkim momencie, który instynktu i inteligencji jest wykorzystywanie narzędzi; w
oddziela powinność czysto przeżytą od powinności w pełni pierwszym wypadku są to organy dostarczone przez naturę
przedstawionej i uzasadnionej przez' wszelkiego rodzaju i przez to niezmienne; w drugim są to narzędzia
racje, powinność przyjmuje w rezultacie formę imperatywu wynalezione, a więc zmienne i niespodziewane. Narzędzie
kategorycznego trzeba, ponieważ trzeba? jest zresztą przeznaczone do pracy i ta praca jest tym
Rozważmy dwie rozbieżne linie ewolucji i społeczeństwa skuteczniejsza, im bardziej jest wyspecjalizowana, a
na krańcu jednej i drugiej linii. Typem społeczeństwa, które więc im bardziej podzielona pomiędzy pracowników o
wyda się najbardziej naturalne, będzie oczywiście typ różnych kwalifikacjach, którzy wzajemnie się uzupełniają.
instynktowny: więź jednocząca pszczoły w ulu jest o wiele Życie społeczne tkwi więc, jak mglisty ideał, zarówno w
bardziej podobna do więzi, która utrzymuje w całości instynkcie, jak i w inteligencji; ten ideał znajduje swoje
uporządkowane i podlegające sobie nawzajem komórki najpełniejsze urzeczywistnienie w ulu lub w mrowisku, z
organizmu. Załóżmy przez moment, że natura chciała na jednej strony, a w ludzkich społeczeństwach, z drugiej.
krańcu drugiej linii otrzymać społeczeństwa, pozostawiające Obojętnie, czy ludzkie czy zwierzęce, społeczeństwo jest
wyborowi indywidualnemu pewną swobodę; sprawi ona, że organizacją: wymaga ono koordynacji i na ogół również
inteligencja uzyska tu porównywalne co do regularności podporządkowania jednych elementów innym: proponuje
rezultaty, jak instynkt na pierwszej linii; miałaby ona zatem pewien zbiór reguł lub praw, czy to taki, według
3 - Dwa źródła...
34 Rozdział pierwszy Powinność moralna 35
którego po prostu się żyje, czy taki, który jest ponadto poprzestali tylko na nim; tym niemniej trzeba będzie myśleć
spisany. Lecz w ulu lub w mrowisku jednostka jest o tym instynktownym społeczeństwie jako o odpowiedniku
przypisana do swojej roli przez strukturę swego organizmu, społeczeństwa inteligentnego, jeśli nie chcemy podejmować
organizacja zaś jest względnie stała, podczas gdy społeczność się poszukiwania fundamentów moralności bez nici
ludzka posiada formę zmienną, otwartą na wszelki postęp. To przewodniej.
powoduje, że w ulu i w mrowisku każda reguła jest narzucana Z tego punktu widzenia, obowiązek traci swoją specyfi-
przez naturę, jest czymś koniecznym, gdy tymczasem w czną cechę. Wiąże się on z najbardziej ogólnymi zjawiskami
drugim przypadku tylko jedna rzecz jest naturalna: sama życia. Kiedy składniki, które tworzą organizm, naginają się
konieczność reguły. Im bardziej więc w społeczeństwie do ścisłej dyscypliny, to czy można powiedzieć, że czują się
ludzkim będzie się schodziło do źródła różnych powinności, one zobowiązane i że są posłuszne pewnemu instynktowi
by dojść do powinności w ogóle, tym bardziej powinność społecznemu? Oczywiście, że nie; lecz jeśli o tego rodzaju
będzie zmierzała do tego, by stać się koniecznością; tym organizmie tylko z trudem można powiedzieć, że jest
bardziej, w swej władczości, będzie się zbliżała do instynktu. społeczeństwem, to rój i mrowisko są prawdziwymi
Tym niemniej popełniłoby się poważny błąd, gdyby chciało organizmami, gdzie elementy są złączone ze sobą przez
się odnosić do instynktu szczegółową powinność, niewidzialne więzi; instynkt społeczny mrówki — to znaczy:
jakakolwiek by ona była. Zawsze trzeba będzie powtarzać, że siła, na mocy której, na przykład, robotnica wykonuje pracę,
żadna powinność nie jest z natury instynktowna, całość do jakiej jest przeznaczona przez strukturę swego organizmu
powinności zaś p o c h o d z i ł a b y z instynktu, gdyby — nie może radykalnie różnić się od przyczyny, jakakolwiek
społeczeństwa ludzkie nie były w pewien sposób obciążone by ona była, dzięki której każda tkanka, każda komórka ciała
zmiennością i inteligencją. Jest to instynkt potencjalny, jak żyjącego funkcjonuje dla najwyższego dobra całości. Ani w
ten, który kryje się za przyzwyczajeniem mówienia. jednym, ani w drugim wypadku nie ma zresztą powinności w
Moralność społeczeństwa ludzkiego jest w rezultacie sensie właściwym: byłaby to raczej konieczność. Ale tę
porównywalna do jego języka. Należy zauważyć, że jeśli konieczność, oczywiście potencjalną, a nie rzeczywistą,
mrówki wymieniają znaki, co jest rzeczą prawdopodobną, dostrzegamy dokładnie, przebłyskującą w głębi powinności
znak jest im dostarczany przez sam instynkt, który moralnej. Istota czuje się zobowiązana tylko wtedy, gdy jest
pozwala im komunikować się ze sobą. Język, przeciwnie, jest wolna, a każda powinność wzięta z osobna zakłada wolność.
wytworem zwyczaju. Nic z tego, co jest w słowniku, ani Lecz konieczne jest, by powinności istniały, i im bardziej
nawet w składni, nie pochodzi z natury. Lecz mówienie schodzimy od tych poszczególnych powinności, które są na
jest czymś naturalnym i niezmienne znaki pochodzące z szczycie, ku powinności w ogóle lub, jak mówiliśmy, ku
natury, którymi posługują się prawdopodobnie całości powinności, która jest u podstawy, tym bardziej
społeczeństwa owadów, przedstawiają to, czym byłby nasz powinność objawia się nam jako ta sama forma, którą
język, gdyby natura wyposażając nas w zdolność mówienia, konieczność przyjmuje w sferze życia, gdy dla realizacji
nie połączyła z nią tej funkcji* wytwarzającej i użytkującej pewnych celów wymaga inteligencji, wyboru, a więc
narzędzie, a więc twórczej, jaką jest inteligencja. Bez przerwy wolności.
odnosimy się tu do tego, czym b y ł a b y powinność, gdyby Przypomnijmy raz jeszcze, że chodzi tu o te społeczeń-
społeczeństwo ludzkie było instynktowne, a nie inteligentne; stwa ludzkie, które są bardzo proste, pierwotne lub przy-
nie wyjaśnimy w ten sposób żadnego szczegółowego najmniej podstawowe. Bez wątpienia, lecz jak będziemy
obowiązku, a nawet podalibyśmy fałszywe pojęcie mieli okazję powiedzieć trochę później, człowiek cywilizo-
powinności w ogóle, gdybyśmy wany różni się od człowieka pierwotnego przede wszystkim
3*
1'owinność moralna 37
36 Rozdział pierwszy
ilością wiedzy i przyzwyczajeń czerpanych, począwszy od niezaprzeczalnie mamy obowiązki wobec człowieka jako
chwili pierwszego przebudzenia swej świadomości, ze śro- człowieka (chociaż mają one zupełnie inne pochodzenie, co
dowiska społecznego, w którym były one przechowywane. zobaczymy trochę później), i ryzykowalibyśmy, że zostaną
To, co naturalne, jest w znacznej części przykryte tym, co one osłabione przez radykalne odróżnienie ich od obowiąz-
nabyte, lecz trwa prawie niezmiennie poprzez wieki; zwy- ków względem naszych współobywateli. Zyskuje na tym
czaje i wiedza, wbrew niegdysiejszym wyobrażeniom, nie są działanie. Lecz filozofia moralna, która nie kładzie nacisku
w stanie do tego stopnia przeniknąć organizmu, by mogły na to rozróżnienie, mija się z prawdą: jej analizy będą
być przekazywane dziedzicznie. Prawdą jest, że w naszej nieuchronnie fałszywe. Rzeczywiście, gdy zakładamy, że
analizie powinności moglibyśmy uznać ten naturalny po- obowiązek szanowania życia i własności bliźniego jest
rządek za coś bez znaczenia, gdyby został on zduszony podstawową koniecznością życia społecznego, to o jakim
przez nabyte przyzwyczajenia, gromadzące się w ciągu mówimy społeczeństwie? Aby na to odpowiedzieć, wystar-
wieków cywilizacji. Lecz utrzymuje się on w bardzo dobrym czy zastanowić się, co się dzieje w czasie wojny. Mord,
stanie i pozostaje żywy w najbardziej cywilizowanym rabunek, jak również zdrada, podstęp i kłamstwo nie tylko
społeczeństwie. To właśnie do niego trzeba się odwołać, nie stają się dozwolone, ale i godne pochwały. Wojownicy
po to, by tłumaczyć taką czy inną powinność społeczną, lecz mówią jak czarownice z Makbeta:
by wyjaśnić to, co nazwaliśmy całością powinności. Nasze „Fair is foul and foul is fair"
cywilizowane społeczeństwa, choćby nie wiem jak różniły
się od społeczeństwa, które natura przeznaczyła dla nas Czy byłoby możliwe, by ta całkowita i błyskawiczna
bezpośrednio, wykazują jednak podstawowe podobieństwo przemiana dokonała się tak łatwo, gdyby prawdziwą postawą
do niego. człowieka wobec człowieka była ta postawa, do której aż do
W istocie także one są społeczeństwami zamkniętymi. To tej chwili zobowiązywało nas społeczeństwo? Och, wiem, co
nic, że są bardzo rozległe w porównaniu z małymi grupami, powie społeczeństwo (powtarzam zresztą, że ma ono swoje
ku którym byliśmy pociągani przez instynkt i które ten sam racje, aby tak mówić), lecz by dowiedzieć się, co ono myśli i
instynkt zamierzałby prawdopodobnie dziś odtworzyć, jeśli czego chce, nie należy zbytnio słuchać tego, co mówi, trzeba
wszystkie zdobycze materialne i duchowe cywilizacji patrzeć na to, co robi. Mówi ono, że obowiązki przez nie
zniknęłyby ze środowiska społecznego, w którym są określone pokrywają się w zasadzie z obowiązkami wobec
przechowywane; i tak ich istotą jest to, że w każdym ludzkości, ale w okolicznościach wyjątkowych, których,
momencie obejmują pewną liczbę jednostek, wykluczają zaś niestety, nie daje się uniknąć, ich stosowanie zostaje
resztę. Powiedzieliśmy wyżej, że w głębi powinności zawieszone. Jeśli społeczeństwo nie wyrażałoby się w ten
moralnej znajduje się wymaganie społeczne. O jakie społe- sposób, zagradzałoby drogę postępowi innej moralności,
czeństwo by chodziło? Czy chodziłoby o społeczeństwo która nie pochodzi bezpośrednio od niego, lecz jest rzeczą
otwarte, którym byłaby cała ludzkość? Nie rozstrzygnęliś-# wielce korzystną, by społeczeństwo o nią dbało. Z drugiej
my tego zagadnienia, a przynajmniej nie doszliśmy dalej, niż strony, pozostaje to w zgodzie z naszymi umysłowymi
dochodzi się zazwyczaj, gdy mówi się o obowiązkach przyzwyczajeniami traktowania jako anormalne tego, co jest
człowieka względem jego bliźnich. Roztropnie pozostawia stosunkowo rzadkie i wyjątkowe, na przykład choroby. Lecz
się to w niejasności. Powstrzymujemy się od stwierdzenia, że choroba jest tak samo normalna jak zdrowie, które z
„społeczeństwo ogólnoludzkie" jest od dziś realizowane, lecz pewnego punktu widzenia wydaje się być ciągłym
chcielibyśmy pozostawić możliwość takiego przekonania. Ta wysiłkiem, by zapobiec chorobie lub ją oddalić. Tak samo
możliwość jest zresztą czymś dobrym, ponieważ pokój, jak dotąd, zawsze był
38 Rozdział pierwszy Powinność moralna
przygotowaniem do obrony lub nawet do ataku, w każdym tym, co zamknięte, a tym, co otwarte: różnica pomiędzy tymi
razie, do wojny. Nasze obowiązki społeczne mają na celu dwoma przedmiotami jest już różnicą natury, a nie tylko
spójność społeczną; chcąc nie chcąc, kształtują w nas stopnia. Jeśli chodzi o stany duszy: cóż by się stało,
postawę dyscypliny w obliczu wroga. To znaczy, że choćby gdybyśmy porównali dwa uczucia: przywiązanie do ojczyz-
człowiek, którego społeczeństwo wzywa do zachowania ny i miłość ludzkości. Któż nie dostrzeże, że zwartość
dyscypliny, był przez nie ubogacany tym wszystkim, do społeczna wynika w znacznej części z konieczności obrony
czego doszło ono podczas wielu wieków cywilizacji, to i tak danego społeczeństwa przed innymi i że ludzi, z którymi się
społeczeństwo potrzebuje tego pierwotnego instynktu, który żyje, kocha się na początku przeciw wszystkim innym
samo pokrywa tak grubą warstwą iakieru. Krótko mówiąc, ludziom. Taki jest pierwotny instynkt. Istnieje on w dalszym
instynkt społeczny, który dostrzegliśmy w głębi powinności ciągu, szczęśliwie ukryty pod naleciałościami cywilizacji:
społecznej — sam będąc stosunkowo niezmienny — zawsze lecz nawet dziś naszych rodziców i naszych współobywateli
ma na celu społeczeństwo zamknięte, choćby nie wiem jak kochamy bezpośrednio i naturalnie, podczas gdy miłość do
było ono rozległe. Bez wątpienia jest on przykryty inną ludzkości jest pośrednia i nabyta. Do tamtych podążamy
moralnością, którą przez to podtrzymuje i której użycza wprost, do tej drogami okrężnymi: ponieważ tylko przez
część swojej siły, to znaczy: część swego władczego Boga i w Bogu religia skłania człowieka do kochania rodzaju
charakteru. Lecz on sam nie ma na celu ludzkości. Dzieje się ludzkiego; podobnie jak tylko przez Rozum i w Rozumie,
tak dlatego, że pomiędzy narodem, niezależnie od jego dzięki któremu wszyscy pozostajemy w łączności,
wielkości, a ludzkością jest ogromny dystans, równy filozofowie mogą zwrócić naszą uwagę na ludzkość, by
dystansowi między skończonością a nieskończonością, ukazać nam wybitną godność osoby ludzkiej i przysługujące
między zamkniętością a otwartością. Lubimy powtarzać, że wszystkim prawo do szacunku. Ani w jednym, ani w drugim
nabywanie cnót obywatelskich dokonuje się w rodzinie i że przypadku nie dochodzimy do ludzkości etapami,
tak samo miłość ojczyzny jest przygotowaniem do kochania przechodząc przez rodzinę i naród. Trzeba jednym skokiem
rodzaju ludzkiego. Nasza sympatia rozszerzałaby się wobec przenieść się poza nią, osiągnąć ją, nie przyjmując jej za cel
tego poprzez ciągły rozwój, wzrastałaby pozostając tą samą i ostateczny, przekraczając ją. Niezależnie zresztą od tego, czy
ostatecznie objęłaby całą ludzkość. Jest tu zawarte mówi się językiem religii czy filozofii, czy chodzi o miłość
rozumowanie a priori, które wywodzi się z czysto czy o szacunek, jest to inna moralność i inny rodzaj
intelektualistycznej koncepcji duszy. Twierdzi się, że trzy powinności, które zaczynają od tej chwili nakładać się na
grupy, z którymi możemy się związać, obejmują wzrastającą nacisk społeczny. Dotychczas mówiliśmy właściwie tylko o
liczbę osób, z tego zaś wyciąga się wniosek, że temu tym nacisku. Nadszedł czas, by przejść do drugiego rodzaju
stopniowemu poszerzaniu kochanego przedmiotu odpowiada powinności.
po prostu stopniowe rozszerzanie się uczucia. Iluzję tę Szukaliśmy czystej powinności. Aby ją odnaleźć, musie-
wzmaga zresztą fakt, że przez szczęśliwy zbieg okoliczności liśmy zredukować moralność do jej najprostszego wyrazu.
pierwsza część rozumowania zgadza się z rzeczywistością: Korzyścią z tego było zorientowanie się, na czym polega
cnoty rodzinne są mocno związane z cnotami obywatelskimi, powinność. Stroną ujemną — niezmierne zawężenie moral-
z tej bardzo prostej przyczyny, że rodzina i społeczeństwo, ności. Z pewnością nie chodzi o to, że to, co pozostawiliśmy
na początku złączone, pozostały w ścisłym związku. na boku, nie było zobowiązujące: czy można wyobrazić
Powtarzam jednak, że pomiędzy społeczeństwem, w którym sobie obowiązek, który by nie zobowiązywał? Lecz rozu-
żyjemy, a ludzkością w ogóle istnieje takie samo miemy, że chociaż w sensie pierwotnym i czystym obowiąz-
przeciwieństwo jak pomiędzy kowe jest to, co przed chwilą opisaliśmy, to powinność
40 Rozdział pierwszy Powinność moralna 41
promieniuje, rozprzestrzenia się i pozwala się nawet wchło- postępowanie, obawiając się jego nagany lub chlubiąc się
nąć jakiejś innej rzeczy, która ją przemienia. Zobaczmy więc jego uznaniem. Mogła to być nawet wydobyta z głębi duszy
teraz, czym byłaby moralność pełna. Użyjemy tej samej na światło świadomości osobowość, która rodziła się w nas i
metody i kierując się już nie w dół, lecz w górę, dojdziemy która, jak czuliśmy, była w stanie ogarnąć nas z czasem w
aż do końca. całości, i z którą chcieliśmy się na chwilę związać jak uczeń z
Od niepamiętnych czasów pojawiali się ludzie wyjątkowi, mistrzem. Prawdę mówiąc, ta osobowość zarysowuje się od
w których wcielała się ta moralność. Przed świętymi dnia, w którym przyjęliśmy jakiś model: pragnienie
chrześcijaństwa ludzkość poznała mędrców Grecji, proro- upodobnienia się, w sposób idealny wytwarzające formę, jaką
ków Izraela, świętych buddyjskich i wielu innych. Zawsze należy przyjąć, już jest podobieństwem; słowo, które
odwoływaliśmy się do nich, aby uchwycić tę moralność uzna się za swoje, jest tym słowem, którego echo
pełną, którą lepiej byłoby nazwać absolutną. I samo to jest usłyszało się w sobie. Lecz osoba jest tu mało ważna.
już charakterystyczne i pouczające. I samo to pozwala nam Powiedzmy tylko, że o ile pierwsza moralność miała
przeczuć różnicę natury, a nie tylko stopnia, pomiędzy tym więcej siły, im doskonalej rozkładała się na powinności
moralnością, o której była mowa dotychczas, a moralnością, bezosobowe, ta druga, przeciwnie, z początku rozproszona w
którą zaczynamy badać obecnie, pomiędzy maksimum a ogólnych wskazaniach, z którymi zgadza się nasza
minimum, pomiędzy dwiema granicami. Podczas gdy inteligencja, lecz które nie są jeszcze w stanie poruszyć
pierwsza moralność jest tym czystsza i doskonalsza, im naszej woli, później staje się tym bardziej pociągająca, im
łatwiej sprowadza się do form bezosobowych, druga, by być bardziej wielość i ogólność maksym stapia się z jednością i
w pełni sobą, musi wcielać się w uprzywilejowaną indywidualnością konkretnego człowieka. Skąd ta moralność
osobowość, która staje się przykładem. Ogólność pierwszej bierze swoją siłę? Jaka jest zasada działania, która zastępuje
polega na powszechnej akceptacji prawa, ogólność drugiej tu powinność naturalną lub raczej: w końcu ją wchłania? By
na wspólnym naśladowaniu modelu. to poznać, na początku spójrzmy na to, o co jesteśmy
A więc dlaczego święci mają naśladowców i dlaczego milcząco pytani. Obowiązki, o które chodziło nam do tej
wielcy dobroczyńcy ludzkości pociągnęli za sobą tłumy? O pory, są obowiązkami narzucanymi nam przez życie
nic nie proszą, a jednak otrzymują. Nie muszą zachęcać, społeczne; zobowiązują nas one raczej wobec pewnej
wystarczy, że są; ich istnienie jest wezwaniem. Bo właśnie społeczności niż wobec ludzkości. Można by więc
taki jest charakter tej drugiej moralności. Podczas gdy powiedzieć, że ta druga moralność — gdybyśmy ostatecznie
powinność naturalna jest naciskiem lub popychaniem, w wyróżnili te dwa typy — różni się od pierwszej tym, że jest
moralności pełnej i doskonałej odnajdujemy wezwanie. ludzka, a nie tylko społeczna. I nie byłoby to całkiem bez
Naturę tego wezwania znają w pełni tylko ci, którzy racji. Zobaczyliśmy bowiem, że do ludzkości nie dochodzi
znaleźli się w obecności wielkiej osobowości moralnej. Lecz się przez poszerzanie społeczności; różnica pomiędzy
każdy z nas, w chwilach gdy jego zwyczajne maksymy moralnością społeczną a moralnością ludzką nie jest różnicą
postępowania wydawały się nie wystarczające, pytał siebie, stopnia, lecz natury. O pierwszej myślimy zazwyczaj wtedy,
czego ten lub ów człowiek oczekiwałby od niego w podob- gdy czujemy się zobowiązani w sposób naturalny. Ponad
nej sytuacji. To mógł być nasz krewny lub przyjaciel, tymi, bardzo wyraźnymi obowiązkami, chętnie wyobrażamy
którego przywoływaliśmy w ten sposób w myśli. Lecz sobie inne, dosyć niewyraźne, które nakładałyby się na te
równie dobrze mógł to być jakiś człowiek, którego nigdy nie pierwsze. Poświęcenie, dar z siebie, duch ofiary, miłosierdzie
spotkaliśmy, o którego życiu nam po prostu opowiadano i — oto słowa, które wypowiadamy, myśląc o nich. Lecz czy
którego osądowi poddaliśmy w wyobraźni nasze najczęściej myślimy
42 Rozdział pierwszy Powinność moralna 43
wtedy o czymś innym niż o słowach? Bez wątpienia, nie, i któremu przypatrywaliśmy się do tej pory. Stanowi on całość
dobrze zdajemy sobie z tego sprawę. Mówimy sobie, że ze społeczeństwem; zarówno on, jak i ono są
wystarczy tylko, by obecna była formuła; gdy pojawi się pochłonięci tym samym staraniem o utrzymanie indywidua-
okazja, nabierze ona pełnego sensu, idea zaś, która ją lnego i społecznego życia. Kierują się ku sobie. Z pewnością
wypełni, okaże się zdolną do działania. To prawda, że dla wątpliwe jest, czy korzyść indywidualna wciąż pozostaje
wielu ludzi okazja nie nadejdzie lub działanie zostanie zgodna z korzyścią ogólną: wiadomo, na jakie nieroz-
odłożone na później. U niektórych wola trochę się poruszy, wiązywalne trudności natrafiała zawsze moralność utylitarna,
lecz na tyle słabo, że doznany wstrząs będzie mógł być kiedy uznawała jako zasadę, że jednostka może szukać
ostatecznie przypisany jedynie rozszerzeniu się obowiązku jedynie swego własnego dobra, lub kiedy twierdziła, że przez
społecznego, który po poszerzeniu i osłabieniu, stał się to każdy doszedłby do pragnienia dobra bliźniego. Istota
obowiązkiem ludzkim. Lecz niech formuły wypełnią się rozumna, podążając za tym, co jest jej osobistą korzyścią,
materią i niech materia ożyje: oto zapowiada się nowe życie; często zrobi coś całkiem innego niż to, czego domagałaby się
rozumiemy, czujemy, że pojawia się inna moralność. Bez korzyść ogólna. Jeżeli jednak moralność utylitarna uparcie
wątpienia tę moralność można by scharakteryzować, mówiąc powraca, w takiej lub innej formie, to znaczy, że nie jest ona
o umiłowaniu ludzkości. Lecz w ten sposób nie wyraziłoby pozbawiona podstaw; jeśli zaś może się utrzymać, to dlatego,
się jej istoty, ponieważ miłość ludzkości nie jest motorem, że pod rozumnym działaniem, które miałoby ostatecznie
który wystarcza sam sobie i działa bezpośrednio. dokonać wyboru pomiędzy korzyścią indywidualną a
Wychowawcy młodzieży dobrze wiedzą, że egoizmu nie korzyścią ogólną, istnieje pewne podłoże działalności
przezwycięża się przez zalecanie „altruizmu". Zdarza się instynktownej, ustanowione pierwotnie przez naturę, gdzie to
nawet, że dusza hojna i bardzo pragnąca poświęcić się co jednostkowe i to co społeczne jest trudne do rozdzielenia.
stygnie natychmiast, gdy staje wobec idei pracy dla „rodzaju Komórka żyje dla siebie, lecz także dla organizmu, dając mu i
ludzkiego". Przedmiot jest zbyt szeroki, rezultat zbyt zawdzięczając mu żywotność; jeśli zajdzie taka potrzeba,
rozproszony. Można więc przypuszczać, że skoro miłość komórka poświęci się dla całości; i jeśli byłaby świadoma,
ludzkości jest podstawą dla tej moralności, to jest to prawie powiedziałaby sobie bez wątpienia, że czyni to właśnie dla
taka sytuacja, gdy w zamiar osiągnięcia pewnego punktu siebie. Taki byłby też prawdopodobnie stan duszy mrówki,
wpisana jest konieczność pokonania przestrzeni otaczającej. gdyby zastanawiała się nad swoim postępowaniem.
W pewnym sensie więc, jest to ta sama rzecz; w innym, coś Odczułaby, że jej działanie jest zawieszone na czymś
całkiem innego. Jeśli myśli się tylko'o dystansie i o pośrednim między dobrem mrówki a dobrem mrowiska. A
nieskończonej liczbie punktów, które kolejno trzeba przejść, zatem do tego podstawowego instynktu sprowadziliśmy
zniechęcimy się już w punkcie wyjścia, jak strzała Zenona; powinność jako taką: zakłada ona w punkcie wyjścia stan
zresztą nie dostrzeżemy w tym żadnej korzyści i żadnego rzeczy, w którym to, co indywidualne, nie różni się od tego,
uroku. Lecz jeśli przeskoczy się dystans, mając na uwadze co społeczne. Właśnie dlatego możemy powiedzieć, że
jedynie punkt końcowy, a nawet patrząc jeszcze dalej — postawa, z którą się ona wiąże, jest postawą jednostki i
bardzo łatwo spełnimy ten prosty akt, przezwyciężając społeczeństwa, wzajemnie ze sobą splecionych. Dusza,
równocześnie nieskończoną złożoność, z którą ta prostota jednocześnie indywidualna i społeczna, krąży tu po okręgu.
jest równoważna. Jaki więc jest tu kres, jaki kierunek Jest zamknięta.
wysiłku? Czego właściwie żąda się od nas w tym Inną postawę przyjmuje dusza otwarta. Cóż pozwala jej
momencie? na przyjęcie takiej postawy? Jeśli powiedzielibyśmy, że
Na początku zdefiniujmy postawę moralną człowieka, obejmuje ona całą ludzkość, nie posunęlibyśmy się zbyt
44 Rozdział pierwszy Powinność moralna 45
daleko, a nawet nie posunęlibyśmy się wystarczająco, Nasuwa się jednak co do niej pewien problem, całkowicie
ponieważ jej miłość obejmie zwierzęta, rośliny, całą przyro- rozstrzygnięty w odniesieniu do postawy omawianej
dę. A jednak nic z tego, co w taki sposób wypełni duszę, nie poprzednio. Tamta zamierzona była w rzeczywistości przez
wystarczyłoby, by określić przyjętą przez nią postawę, naturę; przed chwilą zobaczyliśmy, w jaki sposób i dlaczego
ponieważ w ostateczności mogłaby ona obejść się bez tego czujemy się zobowiązani do jej przyjmowania. Tymczasem
wszystkiego. Jej forma nie zależy od jej zawartości. Przed ta druga postawa jest nabyta; wymagała ona i wciąż wymaga
chwilą wypełniliśmy ją, teraz równie dobrze moglibyśmy ją wysiłku. Jak to się stało, że ludzie, którzy dali nam przykład
opróżnić. Miłosierdzie przetrwałoby u tego, kto je posiadał, takiej postawy, znaleźli innych ludzi, którzy za nimi poszli?
nawet wtedy, gdyby na ziemi nie pozostała żadna inna istota Cóż to za siła jest tu odpowiednikiem nacisku społecznego?
żywa. Nie mamy wyboru. Poza instynktem i przyzwyczajeniem,
Powiedzmy raz jeszcze, że od pierwszego do drugiego bezpośrednie oddziaływanie na wolę ma jedynie wrażliwość.
stanu nie przechodzi się przez poszerzanie swego ,ja". Nacisk wywierany przez uczucie może być zresztą bardzo
Psychologia zbyt mocno oparta na intelekcie, podążająca za podobny do powinności. Poddajcie analizie namiętność
wskazaniami języka, zapewne będzie definiowała stany miłości, zwłaszcza u jej początków: czy jej celem jest
duszy za pomocą przedmiotów, z którymi są one związane: przyjemność? Czy celem tym równie dobrze nie mógłby być
miłość rodziny, miłość ojczyzny, miłość ludzkości — w tych ból? Być może zbliża się jakaś tragedia, złamane, rozbite i
trzech skłonnościach będzie ona dostrzegała to samo stracone życie; wie się o tym, przeczuwa się to, lecz to mało
uczucie, poszerzające się coraz bardziej, by ogarnąć coraz ważne! Trzeba, ponieważ trzeba! Wielką przewrotnością
większą liczbę osób. Fakt, że te stany duszy wyrażane są na rodzącej się namiętności jest zwłaszcza to, że podszywa się
zewnątrz przez tę samą postawę lub to samo poruszenie, że ona pod obowiązek. Nie trzeba jednak dochodzić aż do
wszystkie trzy s k ł a n i a j ą nas, pozwala podciągnąć je pod namiętności. W najspokojniejszą emocję może wkraść się
pojęcie miłości i określić za pomocą tego samego słowa: pewne wymaganie działania, które różni się od dopiero co
będziemy je więc wyróżniali przez nazwanie trzech, coraz zdefiniowanej powinności tym, że nie napotyka na opór, że
szerszych, przedmiotów, do których by się one odnosiły. narzuca nam tylko to, z czym się zgadzamy, lecz tym
Ostatecznie, wystarcza to, by te stany wskazać. Lecz czy niemniej upodabnia się do powinności poprzez to, że coś
wystarcza, aby je opisać? By je przeanalizować? Na narzuca. Nigdzie nie zobaczymy tego lepiej niż tam, gdzie to
pierwszy rzut oka świadomość dostrzega różnicę natury wymaganie zawiesza swój praktyczny skutek, pozostawiając
pomiędzy dwoma pierwszymi uczuciami a trzecim. Pierwsze nam w ten sposób czas na zastanowienie się nad nim i
dwa zakładają wybór, a więc jakieś wykluczenie: będą poddanie analizie tego, czego doświadczamy. Zdarza się to
mogły zachęcać do walki, nie wykluczają nienawiści. na przykład w emocji muzycznej. Podczas słuchania muzyki
Trzecie uczucie to czysta miłość. Pierwsze dwa zmierzają wydaje się nam, że nie bylibyśmy w stanie chcieć czegoś
wprost ku przedmiotowi, który je pociąga. Trzecie nie ulega innego niż to, co sugeruje nam muzyka, i że działalibyśmy
wdziękowi swego przedmiotu, nie on bowiem jest jego zgodnie z tym, w sposób naturalny i konieczny, gdybyśmy
celem; to uczucie wzniosło się wyżej i dosięga ludzkości nie odpoczywali właśnie od działania, słuchając muzyki.
tylko w tym punkcie, w którym ją przekracza. Czy to Niech muzyka wyraża radość, smutek, litość, sympatię — w
uczucie ma, we właściwym sensie tego słowa, jakiś przed- każdym momencie jesteśmy tym, co ona wyraża. Nie tylko
miot? Będziemy o to pytali. W tym momencie ograniczymy my, lecz także wielu innych, a nawet wszyscy inni ludzie.
się do stwierdzenia, że ta postawa duszy, która jest raczej Kiedy muzyka płacze, wraz z nią
ruchem, wystarcza sama dla siebie.
46 Rozdział pierwszy 1'owinność moralna 47
plącze ludzkość i cała przyroda. Prawdę mówiąc, nie Irzebom. Inne stany, przeciwnie, są prawdziwym tworze-
wprowadza ona tych uczuć w nas; raczej nas wprowadza w niem, porównywalnym z tym, czego dokonuje muzyk; u ich
te uczucia, jak przechodniów, których nakłaniałoby się do początku stoi człowiek. Od niepamiętnych czasów góry
tańca. W ten sposób postępują nauczyciele moralności. mogły więc wzbudzać w tych, którzy je kontemplowali,
Życie jest dla nich pełne odgłosów niespodziewanych uczuć, pewne uczucia porównywalne do wrażeń, a które
jakie mogłyby stworzyć nową harmonię; pozwalają nam rzeczywiście były z nimi złączone. Lecz Rousseau stworzył
wchodzić wraz ze sobą w tę muzykę, byśmy mogli ją co do nich emocję nową i oryginalną. Stała się ona
przemieniać w działanie. pospolita, gdy Rousseau wprowadził ją w obieg. I jeszcze
To przez nadmiar intelektualizmu uczucie zawiesza się na dziś, to Rousseau pozwala nam jej doświadczyć, w tym
przedmiocie, a każdą emocję uważa się za następstwo samym, a nawet w jeszcze większym stopniu niż same góry.
przedstawienia intelektualnego w sferze wrażliwości. Wra- Z pewnością istniały racje, dzięki którym ta emocja,
cając do przykładu muzyki: każdy wie, że wywołuje w nas wypływająca z duszy Jana Jakuba, złączyła się raczej z
określone emocje: radość, smutek, litość, sympatię, i że te górami niż z jakimś innym przedmiotem: uczucia pod-
emocje mogą być silne, i że są one dla nas czymś stawowe, zbliżone do wrażeń, rozbudzone wprost przez
ukończonym, mimo że z niczym się nie wiążą. Może góry, musiały zgadzać się z nową emocją. Lecz Rousseau
powiemy, że znajdujemy się tu w sferze sztuki, a nie w zebrał je; pozwolił skupić się tym prostym od tej pory tonom
sferze rzeczywistości, i że wobec tego wzruszamy się tylko harmonicznym w brzmieniu, któremu w akcie prawdziwej
na niby, że nasz stan duszy jest czysto wyobrażeniowy, i że twórczości nadał podstawowy ton. Tak samo stało się z
zresztą muzyk nie mógłby wzbudzić w nas tej emocji ani miłością przyrody w ogóle. Przyroda od niepamiętnych
nawet podsunąć nam jej bez wzbudzania, jeśli nie czasów wzbudzała uczucia, które były niemalże wrażeniami;
doświadczylibyśmy już tej emocji w realnym życiu, to zawsze rozkoszowano się łagodnością cienia i świeżością
znaczy, jeśli nie byłaby ona określona przez przedmiot, od wód itd., w końcu tym, co oddaje łacińskie słowo: amoenus,
którego sztuka ją tylko oderwała? W ten sposób którym Rzymianie określali czar życia wiejskiego. Lecz
zapomnielibyśmy jednak, że radość, smutek, litość, sympatia nowa emocja, z pewnością stworzona przez jedną lub kilka
są słowami wyrażającymi idee, do których musimy się osób, zaczęła wykorzystywać te istniejące poprzednio tony
odwołać, by oddać to, czego pozwala doświadczać muzyka; jako harmoniczne i stwarzać w ten sposób coś
tymczasem każdej nowej muzyce odpowiadają nowe porównywalnego z oryginalnym brzmieniem nowego
uczucia, tworzone przez tę myzykę i w tej muzyce, instrumentu, to, co my nazywamy odczuciem przyrody.
określone i wyznaczone przez sam, jedyny w swoim rodzaju, Podstawowy ton, w ten sposób podany, mógłby być inny,
zarys melodii lub harmonii. A więc to nie sztuka wydobyła jak zdarzyło się to na Wschodzie, a w szczególności w
je z życia; to my, aby wyrazić je w słowach, jesteśmy Japonii: brzmienie byłoby więc tam inne. Uczucia bliskie
zmuszeni do porównywania uczucia stworzonego przez wrażeniu, ściśle związane z określającymi je przedmiotami,
artystę z tym uczuciem, które najbardziej przypomina je w mogą zresztą równie dobrze przyciągnąć do siebie emocję
życiu. Lecz weźmy nawet te stany duszy, które rzeczywiście stworzoną wcześniej, nie całkiem nową. Tak właśnie stało
zostały wywołane przez rzeczy i w rzeczach były jakby się w przypadku miłości. Od niepamiętnych czasów kobieta
zapowiedziane. Liczba tych stanów, które były zamierzone musiała budzić w mężczyźnie pewną szczególną skłonność
przez naturę, jest określona, to znaczy ograniczona. Można do pożądania, która z tym pożądaniem graniczyła i była
je było rozpoznać po tym, że pojawiały się jako zachęta do jakby zrośnięta, mając w sobie jednocześnie coś z uczucia i
działań odpowiadających pewnym po- z wrażenia. Lecz miłość romantyczna ma
48 Rozdział pierwszy Powinność moralna 49
swój początek: pojawiła się ona w średniowieczu, tego dnia, właśnie należy rozumieć znaczenie słów: „emocja",
w którym odważono się wprowadzić miłość naturalną w ,,u-czucie", „wrażliwość". Emocja jest afektywnym
obszar uczucia w jakimś sensie ponadnaturalnego, w obszar pobudzeniem duszy, lecz inną rzeczą jest poruszenie na
emocji religijnej, stworzonej i przekazanej światu przez powierzchni, inną zaś wzburzenie głębin. W pierwszym
chrześcijaństwo. Kiedy zarzuca się mistycyzmowi, że wypadku skutek rozprasza się, w drugim — pozostaje
wyraża się w sposób właściwy dla miłosnej namiętności, niepodzielny. W pierwszym dochodzi do przemieszczenia
zapomina się, że to miłość dopuściła się plagiatu mistyki, od części, bez zmiany położenia całości; w drugim — wszystko
niej zapożyczyła swoją żarliwość, swoje porywy, swoje rusza do przodu. Lecz wyjdźmy z metafor. Trzeba odróżnić
ekstazy; mistyka, korzystając z przemienionego przez siebie dwa gatunki emocji, dwie odmiany uczucia, dwa przejawy
języka namiętności, odebrała jedynie swoją własność. wrażliwości, które łączy tylko to, że są stanami
Zresztą, im bardziej miłość zbliża się do adoracji, tym afektyw-nymi, różnymi od wrażeń, i że w przeciwieństwie
większa jest dysproporcja między emocją a przedmiotem, i do nich nie dają się zredukować do psychicznej transpozycji
w konsekwencji tym głębsze rozczarowanie, na które pobudzenia fizycznego. W pierwszym wypadku emocja jest
wystawia się zakochany, chyba że zmusza się on nieskoń- konsekwencją idei lub przedstawianego obrazu; stan uczu-
czenie, by nie patrzeć na przedmiot przez pryzmat emocji, by ciowy wypływa więc wyraźnie ze stanu intelektualnego,
go nie dotykać, a więc by ujmować go w sposób religijny. który niczego mu nie zawdzięcza, wystarcza sam sobie, i
Zaznaczmy, że już starożytni mówili o iluzjach miłości, lecz który, jeśli pośrednio odczułby jego skutek, więcej by stracił,
chodziło wtedy o pomyłki zbliżone do tych, które są niż zyskał. Uczuciowość jest tu poruszana przez
udziałem naszych zmysłów i które odnosiłyby się do postaci wyobrażenie, które się na nią nakłada. Lecz druga emocja
ukochanej kobiety, kształtu jej talii, jej ruchów, jej nie jest określona przez wyobrażenie, za którym by podążała
charakteru. Przypominamy sobie opis Lukrecjusza: i od którego można byłoby ją odróżnić. W stosunku do
złudzenie dotyczy tu jedynie zalet ukochanego przedmiotu, nadchodzących stanów intelektualnych byłaby ona raczej
nie zaś, jak w przypadku współczesnej iluzji, tego, czego przyczyną niż skutkiem; jest ona pełna wyobrażeń, z których
można oczekiwać od miłości. Między iluzją starożytną a żadne nie jest do końca ukształtowane, lecz emocja
iluzją, którą my do niej dorzuciliśmy, istnieje taka sama wydobywa je lub mogłaby je wydobyć ze swojej substancji
różnica jak pomiędzy uczuciem pierwotnym, emanującym z w toku organicznego rozwoju. Pierwsza emocja jest
samego przedmiotu, a uczuciem religijnym, przyzywanym z pod-intelektualna; mówiąc ogólnie, właśnie nią zajmują się
zewnątrz, które pojawiło się, by otoczyć i przepełnić sobą to psychologowie, o niej się myśli, przeciwstawiając
pierwsze. Obecnie margines pozostawiony na rozczarowanie uczuciowość inteligencji lub czyniąc z emocji niewyraźny
jest ogromny, ponieważ jest to dystans pomiędzy tym, co odblask wyobrażenia. Lecz o drugiej emocji mielibyśmy
boskie, i tym, co ludzkie. ochotę powiedzieć, że jest ona nad-intelektualna, jeśli słowo
To, że u początków wielkich dzieł sztuki, nauki i cywili- to nie wywoływałoby natychmiast i wyłącznie skojarzenia z
zacji w ogóle stanęła nowa emocja, nie budzi naszych wyższością jej wartości; chodzi tu także o pierwszeństwo w
wątpliwości. Nie tylko dlatego, że emocja jest czymś czasie i o relacje pomiędzy tym, co twórcze, a tym, co
pobudzającym, że zachęca inteligencję do podejmowania tworzone. Ostatecznie tylko emocja drugiego rodzaju może
nowych zadań, a wolę do nieustępliwości. Trzeba pójść o stać się źródłem tworzenia idei.
wiele dalej. Istnieją takie emocje, które pozwalają zrodzić Nie wyjaśnimy tego, jeśli psychologię, która tak szerokie i
się myśli; inwencja zaś, chociaż należy do porządku in- piękne miejsce wyznacza uczuciowości, będziemy nazywali
telektualnego, może mieć swoją istotę we wrażliwości. Tak z pewnym odcieniem lekceważenia „nauką kobiecą". Ci,
4 - Dwa źródła...
50 Rozdział pierwszy Powinność moralna 51
którzy mówią w ten sposób, mylą się przede wszystkim czego w niej nie było? Dobrze zdajemy sobie z tego sprawę,
dlatego, że poprzestają na banałach, które powtarzane są na że psychologia wciąż daje się oszukiwać językowi, gdy
temat kobiet, zamiast samemu podjąć trud obserwacji. Nie określiwszy jednym i tym samym słowem wszystkie rodzaje
będziemy wchodzić w studium porównawcze obydwu płci uwagi, obserwowane we wszystkich możliwych przypad-
tylko po to, by poprawić niedokładne wyrażenie. kach, i w ten sposób założywszy, że są one tego samego
Ograniczmy się do stwierdzenia, że kobieta jest tak samo gatunku, widzi pomiędzy nimi różnice tylko ilościowe.
inteligentna jak mężczyzna, lecz mniej uzdolniona w sferze Prawda jest taka, że w każdym przypadku uwaga jest
emocjonalnej, i jeśli jakaś władza duszy wydaje się w niej naznaczona specjalnym odcieniem i jakby zindywidualizo-
mniej rozwinięta, to nie inteligencja, lecz uczuciowość. wana, w zależności od przedmiotu, do którego się odnosi:
Oczywiście chodzi tu o uczuciowość głęboką, a nie o poru- właśnie dlatego psychologia już skłania się do mówienia tak
szenie na powierzchni *. Lecz nie to jest ważne. Największą o „zainteresowaniu", jak i o „uwadze", by w ten sposób
pomyłką tych, którzy uważają, że poniżyliby mężczyznę, większą rolę mogła implicite odegrać wrażliwość, która
gdyby z uczuciowością połączyli najwyższe zdolności umy- łatwiej daje się różnicować według poszczególnych
słu, jest to, że nie dostrzegają, na czym dokładnie polega przypadków. Lecz nie kładzie się wystarczającego nacisku
różnica pomiędzy inteligencją, która rozumie, rozważa, na różnorodność; przedstawia się ogólną zdolność zainte-
akceptuje lub odrzuca, i wreszcie ogranicza się do krytyki, a resowania się, która, zawsze ta sama, różnicowałaby się
inteligencją twórczą. tylko dzięki większemu lub mniejszemu odniesieniu do
Tworzenie jest przede wszystkim wyrazem emocji. Nie swego przedmiotu. Nie mówmy więc o zainteresowaniu w
chodzi tylko o literaturę i sztukę. Wiadomo, ile trzeba ogóle. Powiedzmy, że problem, który rozbudził zaintere-
skupienia i wysiłku, by dokonać odkrycia naukowego. sowanie, jest wyobrażeniem łączącym się z emocją i że
Geniuszem nazywano wielką cierpliwość. To prawda, że w emocja, będąc jednocześnie ciekawością, pragnieniem i an-
naszych wyobrażeniach osobne miejsce zajmuje inteligencja, tycypowaną radością z powodu rozwiązania określonego
osobne zaś ogólna zdolność skupiania uwagi, która, w problemu, jest niepowtarzalna, podobnie jak wyobrażenie.
zależności od stopnia rozwoju, lepiej lub gorzej pozwalałaby To ona, pomimo trudności, każe inteligencji iść naprzód. To
inteligencji koncentrować się. Lecz w jaki sposób ta przede wszystkim ona ożywia lub raczej: nadaje życie
nieokreślona, zewnętrzna wobec inteligencji i pozbawiona elementom intelektualnym, z którymi będzie stanowiła
materii uwaga mogłaby przez sam fakt połączenia się z całość, przez cały czas gromadzi to, co będzie mogło
inteligencją sprawić, że wynurzyłoby się z niej coś, pozostawać z nimi w zgodzie, i ostatecznie dochodzi do
tego, że samo wypowiedzenie problemu zmierza do jego
rozwiązania. Często spotykamy taką sytuację w literaturze i
* Oczywiście, istnieje wielka liczba wyjątków. Na przykład żarliwość sztuce! Genialne dzieło najczęściej zrodziło się z niepo-
religijna może osiągnąć u kobiety nieoczekiwane głębie. Natura zamierzyła
jednak prawdopodobnie, by normą ogólną stała się dla kobiety wtarzalnej w swoim rodzaju emocji, która była uważana za
koncentracja na dziecku i by najlepsza cząstka jej uczuciowości zamknęła niewyrażalną, a jednak chciała się wyrazić. Czy jednak nie
się w dość wąskich granicach. W tej sferze pozostaje ona zresztą poza dzieje się tak z każdym dziełem, niezależnie od jego
wszelkim porównaniem; jej emocja jest tu ponad-intelektualna, stając się doskonałości, w którym mamy do czynienia choćby z
czymś boskim. Czegóż to nie widzą zachwycone oczy matki, patrzącej na
swoje małe dziecko! Być może to iluzja? Nie jest to pewne. Powiedzmy odrobiną twórczości? Każdy, kto zajmuje się twórczością
raczej, że rzeczywistość pełna jest możliwości i matka widzi w swoim literacką, mógł zauważyć różnicę pomiędzy inteligencją,
dziecku nie tylko, kim ono będzie, lecz także i kim mogłoby być, gdyby w pozostawioną samej sobie, a inteligencją, którą pochłania
każdej chwili swego życia nie musiało wybierać, a więc rezygnować. swoim ogniem oryginalna i niepowtarzalna emocja, zro-
4*
52 Rozdział pierwszy Powinność moralna 53
dzona ze ścisłej odpowiedniości pomiędzy autorem i jego spełnić to wymaganie tylko wtedy, gdyby w głęboki i we-
tematem, to znaczy z intuicji. W pierwszym przypadku wnętrzny sposób było podobne do pierwszego; to podobień-
umysł pracuje na zimno, układając już od dawna zakrzepłe stwo byłoby porównywalne z tym, które istnieje pomiędzy
w słowach idee, które społeczeństwo dostarcza umysłowi w dwoma, w równym stopniu możliwymi do przyjęcia, prze-
stanie stałym. W drugim przypadku wydaje się, że dane kładami tej samej muzyki na idee lub obrazy.
dostarczane przez inteligencję najpierw stają się płynne, a To, że w genezie moralności przyznajemy ważne miejsce
następnie znów krzepną w postaci idei, tym razem emocji, nie znaczy w żadnym razie, że proponujemy tu
kształtowanych przez sam umysł; jeśli te idee napotykają na „moralność uczucia". Chodzi bowiem o emocję zdolną do
istniejące wcześniej słowa, które mogłyby je wyrazić, jest to wykrystalizowania się w wyobrażeniach, a nawet w dokt-
dla każdej z nich niespodziewany uśmiech fortuny, lecz rynie. Z tej doktryny, podobnie jak i z żadnej innej, nie
prawdę mówiąc, często trzeba było wspomagać szczęście i można by wyprowadzić tej moralności; żadna spekulacja nie
wymuszać na słowie taki sens, by dostosowało się ono do stworzy powinności ani niczego, co byłoby do niej podobne.
myśli. Tym razem wysiłek jest bolesny, a rezultat nie do Mało ważne jest dla mnie piękno teorii, zawsze mógłbym
przewidzenia. Lecz tylko tu umysł czuje się twórczy lub powiedzieć, że jej nie akceptuję; a jeśli nawet bym ją
wydaje mu się, że tak jest. Nie wychodzi już od wielości zaakceptował, domagałbym się możliwości postępowania
składników, w pełni ukształtowanych, by osiągnąć złożoną według własnego uznania. Lecz jeśli żyję w klimacie emocji,
całość, gdzie nastąpi nowe ułożenie tego, co istniało od jeśli oddycham nią, jeśli ona mnie przenika, będę postępował
dawna. Kieruje się za jednym zamachem do czegoś, co zgodnie z nią i będę przez nią podtrzymywany. Nie z
wydaje się jednocześnie jedyne i niepowtarzalne i co przymusu ani z jakiejś konieczności, lecz w imię skłonności,
następnie będzie starało się jako tako zaprezentować w li- której nie chciałbym się przeciwstawiać. I zamiast tłumaczyć
cznych i powszechnych pojęciach, które z góry zostały swój czyn przez emocję jako taką, równie dobrze mógłbym
przekazane w słowach. wydedukować go z tej teorii, która zostanie stworzona przez
Podsumowując: obok emocji, która jest rezultatem wy- przekształcenie emocji w idee. Zarysowujemy tu możliwą
obrażenia i nakłada się na nie, istnieje emocja, która odpowiedź na ważne pytanie, do którego powrócimy później,
wyprzedza wyobrażenie i zawiera je w sobie potencjalnie, a a którego właśnie teraz mimochodem dotknęliśmy. Z
także do pewnego stopnia jest jego przyczyną. Dramat, który upodobaniem mówi się, że jeśli religia przynosi nową
w niewielkim stopniu zasługuje na miano dzieła literackiego, moralność, to narzuca ją poprzez metafizykę, którą każe
będzie mógł poruszyć nasze nerwy i wzbudzić emocję przyjąć, przez swoje idee na temat Boga, na temat
pierwszego rodzaju, bez wątpienia potężną, lecz banalną, wszechświata, na temat ich wzajemnych relacji.
ujętą wśród takich emocji, jakich doświadczamy w życiu Odpowiedzielibyśmy na to, że dzieje się przeciwnie: religia
codziennym, w każdym razie pozbawioną wyobrażenia. zdobywa dusze i otwiera je na pewne rozumienie świata
Lecz emocja rozbudzona w nas przez wielkie dzieło dzięki wyższości swej moralności. Lecz czy inteligencja
dramatyczne ma całkowicie inną naturę: niepowtarzalna w rozpoznałaby wyższość proponowanej jej moralności, skoro
swoim rodzaju, zanim poruszyła naszą duszę, zrodziła się w wiemy, że może ona oceniać różnice wartości tylko przez
duszy poety, i tylko tam. To właśnie z niej zrodziło się porównania z regułą lub ideałem i że zarówno ideał, jak i
dzieło, ponieważ do niej odnosił się autor w miarę tworzenia reguła są w sposób konieczny przekazywane przez tę
utworu. Była ona jedynie wymaganiem tworzenia, lecz moralność, która jest już obecna? Z drugiej strony, czy nowa
wymaganiem określonym, które zostało spełnione przez to koncepcja porządku świata nie byłaby co najwyżej jeszcze
właśnie dzieło; inne dzieło mogłoby jedną filozofią, dołączoną do
54 Rozdział pierwszy Powinność moralna 55
tych, które już znamy? Nawet jeśli nasza inteligencja się, immanentna względem tej emocji, nowa koncepcja życia
zaakceptuje ją, nigdy nie zobaczymy w niej innej rzeczy, jak lub — co jest określeniem lepszym — pewna postawa wobec
tylko wyjaśnienie teoretyczne, lepsze od innych. Nawet I jeśli życia. Ponieważ jednak siła napędowa tej emocji pochodziła
będzie się nam wydawać, że proponuje nam ona pewne nowe z ognia, który niegdyś ona w sobie niosła, a tu stoimy jedynie
reguły, które pozostają wobec niej w większej harmonii, od tej nad jej wygasłym popiołem, formuły, jakie po niej zostały,
zgody intelektualnej do przemiany woli wciąż pozostanie byłyby ogólnie niezdolne do poruszenia naszej woli, jeśliby
daleka droga. Lecz prawdą jest, że ani doktryna t w stanie formuły dawniejsze, wyrażając podstawowe wymagania
czystego przedstawienia intelektualnego nie pozwoli przyjąć, a życia społecznego, nie udzieliły im czegoś ze\swego
przede wszystkim praktykować moralności, ani moralność zobowiązującego charakteru. Wydaje się, że te dwie
rozważana przez inteligencję jako system reguł postępowania równorzędne moralności tworzą obecnie tylko jedną, gdyż
nie sprawi, że doktryna stanie się bardziej atrakcyjna pierwsza użyczyła drugiej trochę ze swej władczości, a
intelektualnie, niż była. Przed nową moralnością, przed nową zarazem otrzymała od niej w zamian znaczenie już nie tyle
metafizyką, istnieje emocja, która ze strony woli staje się społeczne, ile ogólnoludzkie. Lecz poruszmy popiół;
pędem, a w inteligencji przedstawieniem wyjaśniającym. odnajdziemy miejsca jeszcze ciepłe, a w końcu zabłyśnie
Weźcie na przykład emocję, którą chrześcijaństwo przyniosło iskierka; ogień będzie mógł rozpalić się znowu i, jeśli się
pod nazwą miłosierdzia; jeśli zdobywa ona dusze, pociąga to za rozpali, będzie się coraz bardziej rozszerzał. Chcę przez to
sobą pewien sposób postępowania, a jednocześnie rozwija się powiedzieć, że maksymy tej drugiej moralności nie działają
pewna doktryna. Ani metafizyka nie narzuciła tej moralności, oddzielnie, jak maksymy pierwszej: kiedy jedna z nich,
ani ta moralność nie ułatwiła wyboru metafizyki. Metafizyka i tracąc swój abstrakcyjny charakter, wypełnia się znaczeniem
moralność wyrażają tę samą rzecz, pierwsza w terminach in- i nabiera sił do działania, inne skłaniają się, by robić to samo;
teligencji, druga w terminach woli; obie zaś te formy wyrazu są w końcu wszystkie łączą się w gorącej emocji, która
przyjmowane wspólnie, odkąd tylko istnieje rzecz, którą należy pozostawiła je niegdyś po sobie, oraz w ponownie
wyrazić. ożywionych ludziach, którzy jej doświadczą. Założyciele i
W wyniku przeprowadzonej analizy, bez wielkich opo- reformatorzy religii, mistycy i święci, tajemniczy
rów, zgodzilibyśmy się na to, że znaczna część naszej bohaterowie życia moralnego, których mogliśmy spotkać na
moralności zawiera obowiązki, których przymusowy cha- naszej drodze i którzy dorównują w naszych oczach tym
rakter wyraża się przez nacisk społeczeństwa na jednostkę; największym, wszyscy znajdują się tu: pociągani ich przy-
obowiązki te są bowiem spełniane codziennie, posiadają kładem, dołączamy do nich jakby do armii zdobywców. I są
jasną i precyzyjną formułę, i w związku z tym jest nam to rzeczywiście zdobywcy; złamali opór natury, wynieśli
łatwo, ujmując je od strony w pełni widzialnej i schodząc aż ludzkość ku nowym przeznaczeniom. W ten sposób, gdy
do ich korzenia, odkryć wymaganie społeczne, z którego się odrzucamy pozory, by dotknąć rzeczywistości, gdy abs-
wywodzą. Wielu wahałoby się jednak przyznać, że pozostała trahujemy od wspólnej formy, jaką obie moralności, dzięki
część moralności wyraża pewien stan emocjonalny, że nie wzajemnym wymianom, przybrały w myśli twórczej i w ję-
ulega się tu naciskowi, lecz upodobaniu. Powodem tego jest zyku, znajdujemy na dwóch krańcach tej jedynej moralności
fakt, że najczęściej nie można już odnaleźć w głębi siebie nacisk i pragnienie: nacisk tym doskonalszy, im bardziej
pierwotnej emocji. Istnieją formuły, które są jej bezosobowy, bliższy tym naturalnym siłom, które nazywamy
pozostałością i które odkładały się w tym, co można by przyzwyczajeniem lub nawet instynktem, pragnienie znowu
nazwać świadomością społeczną, w miarę jak umacniała tym silniejsze, im w sposób bardziej widzialny jest
wzbudzane w nas przez osoby i im bardziej zdaje się
56 Rozdział pierwszy Powinność moralna 57
panować nad naturą. Jest prawdą, że jeśli zeszlibyśmy aż do w przyjemności błogostanu; ponieważ przyjemność nie
korzenia samej natury, zauważylibyśmy, być może, że to ta zawiera tej radości, podczas gdy owa radość otacza, a nawet
sama siła, która, obracając się w kółko, objawia się wchłania w siebie tę przyjemność. Takie właśnie jest nasze
bezpośrednio w rodzaju ludzkim, raz ustanowionym, działa przeczucie. Pewność, którą w ten sposób uzyskujemy, nie
następnie, już pośrednio, poprzez uprzywilejowane in- tylko nie jest zawieszona na metafizyce, lecz sama będzie
dywidualności, popychając ludzkość do przodu. stanowiła dla tej metafizyki najsolidniejsze oparcie.
Lecz by określić odniesienie tego nacisku do tego prag- Lecz zanim pojawi się ta metafizyka, o wiele bliżej tego,
nienia, nie ma potrzeby odwoływać się do metafizyki. czego bezpośrednio doświadczamy, istnieją proste wyob-
Powtórzmy po raz kolejny: trudno jest porównać te dwie rażenia, które wytryskują z emocji, w miarę jak trwamy przy
moralności, ponieważ nie spotykamy ich już w stanie niej. Mówiliśmy o założycielach i reformatorach religii,
czystym. Pierwsza przeniosła na drugą coś ze swej siły mistykach i świętych. Posłuchajmy ich języka; jedynie on
przymusu, druga przelała na pierwszą coś ze swej woni. przekłada na wyobrażenia pewną szczególną emocję
Stoimy wobec szeregu stopni, prowadzących w górę lub w otwierającej się duszy, odrywającej się od natury, która ją
dół, zależnie od tego, czy analizujemy przepisy moralne, zamykała tak w niej samej, jak i w społeczności.
poczynając od jednego krańca czy od drugiego. Jeśli chodzi Z początku mówią oni, że doświadczają uczucia wy-
o same te dwie granice, to interesują nas one raczej zwolenia. Błogostan, przyjemności, bogactwo, to, co przy-
teoretycznie; prawie nigdy nie zdarza się, by były osiągane ciąga ogół ludzi, jest dla nich czymś obojętnym. Zrzucając to
w rzeczywistości. Rozważmy jednak, czym są nacisk i prag- z siebie, doświadczają ulgi, a następnie radości. Nie ma to
nienie oddzielnie, same w sobie. W nacisku zawiera się sugerować, jakoby natura nie miała racji, wiążąc nas
obraz społeczeństwa, które ma na celu jedynie zachowanie trwałymi więzami z życiem nam przeznaczonym. Lecz
samego siebie; ruch po okręgu, w który takie społeczeństwo chodzi o to, by pójść dalej, wygody zaś, z których chętnie
wprowadza wraz ze sobą jednostki, dokonując się w korzystamy, stałyby się utrudnieniem, uciążliwym bagażem,
miejscu, jest dalekim naśladownictwem nieruchomości jeśli trzeba byłoby zabrać je w drogę. Można by się dziwić,
instynktu, możliwym dzięki pośrednictwu przyzwyczajenia. że dusza w ten sposób pobudzona do działania bardziej
Odczucie, które charakteryzowałoby świadomość tego ogółu skłania się do sympatyzowania z innymi duszami, a nawet z
czystych powinności, zakładając, że są one spełniane co do całą przyrodą, gdyby nie to, że względna nieruchomość
joty, byłoby indywidualnym i społecznym błogostanem, duszy obracającej się w kółko w społeczeństwie zamkniętym
porównywalnym z tym, który towarzyszy normalnemu wypływa właśnie z faktu, iż natura podzieliła ludzkość na
biegowi życia. Przypominałoby raczej przyjemność niż oddzielne indywidualności przez sam akt ustanowienia
radość. W moralności pragnienia, przeciwnie, zawarte jest rodzaju ludzkiego. Jak każdy akt ustanawiający jakiś
implicite odczucie postępu. Emocja, o której mówiliśmy, jest gatunek, był to pewien przystanek. Podejmując na nowo
entuzjazmem kroczenia do przodu — entuzjazmem, który marsz do przodu, rozbijamy decyzję, która dokonała
sprawia, że ta moralność jest przyjmowana przez niektórych, rozbicia. To prawda, że aby otrzymać skutek pełny,
a następnie, poprzez nich, rozpowszechnia się w świecie. należałoby pociągnąć za sobą pozostałych ludzi. Lecz jeśli
„Postęp" i „marsz do przodu" stapiają się tu zresztą z samym pójdą niektórzy, a inni wmówią sobie, że uczynią to przy
entuzjazmem. Aby zdać sobie z tego sprawę, niekoniecznie okazji, to już dużo: wraz z podjęciem działania pojawia się
musimy wyobrażać sobie kres, do którego dążymy, lub nadzieja, że koło zostanie w końcu przerwane. W każdym
doskonałość, do której się zbliżamy. Wystarczy, aby w razie powtórzmy po raz kolejny, że nie do-
radości entuzjazmu było coś więcej niż
58 Rozdział pierwszy Powinność moralna 59
chodzi się do tego przez samo głoszenie miłości bliźniego. z zewnątrz, wysiłek ten poddaje się w każdym ze swoich
Węższe uczucia nie obejmą całej ludzkości, nawet gdy je dzieł analizie, która mogłaby przebiegać bez końca. Nigdy
poszerzymy. Nasza inteligencja na próżno może sobie nie zdołamy opisać struktury takiego oka jak nasze. Lecz to,
wmawiać, że taki właśnie jest wyznaczony bieg rzeczy; co nazywamy całością wykorzystanych środków, w rze-
sprawy i tak potoczą się inaczej. To, co jest proste dla czywistości jest tylko ciągiem znikających przeszkód; akt
naszego rozumu, niekoniecznie musi być proste dla naszej natury jest prosty, nieskończona zaś złożoność mechanizmu
woli. Tam, gdzie logika mówi, że dana droga byłaby składającego się na wzrok, który zdawał się tworzony przez
najkrótsza, nagle stwierdzamy w praktyce, iż droga w tym naturę stopniowo, jest tylko nieskończonym krzyżowaniem
kierunku w ogóle nie istnieje. Prawda jest tu taka, że trzeba się przeciwieństw, wzajemnie się neutralizujących, by
przejść przez heroizm, by dojść do miłości. Zresztą heroizmu umożliwić spełnianie niepodzielnej czynności. Tak jak
nie głosi się w kazaniach; wystarczy jednak, że się pojawi, a niewidoczna ręka zanurzyłaby się w opiłkach żelaza i —jeśli
sama jego obecność będzie mogła poruszyć innych ludzi. A zdawalibyśmy sobie sprawę tylko z tego, co widzimy —
to dlatego, że on sam jest powrotem do ruchu i wypływa z prosty akt wydałby się nam niewyczerpanym ciągiem akcji i
emocji — udzielającej się jak każda emocja — reakcji, w których fragmenty opiłków oddziaływałyby na
spokrewnionej z aktem twórczym. Religia wyraża tę prawdę siebie, by zachować wzajemną równowagę. Jeśli przeci-
w sposób sobie właściwy mówiąc, że innych ludzi kochamy wieństwo między rzeczywistym działaniem życia a taką
w Bogu. Wielcy mistycy wyznają, że odczuwają coś jakby postacią, jaką życie przyjmuje w zmysłach i inteligencji,
prąd, który miałby biec z ich dusz ku Bogu i powracać na które je analizują, jest takiego samego rodzaju, to czy może
dół, od Boga ku rodzajowi ludzkiemu. Nie mówmy więc dziwić, iż dusza, która nie wie, czym jest materialna
duszy tak wyzwolonej o materialnych przeszkodach! Nie przeszkoda, czuje się — słusznie lub niesłusznie — zjed-
odpowie ona, że przeszkodę powinno się obejść ani że noczona z samą zasadą życia?
można ją przełamać: dusza oznajmi, że przeszkoda w ogóle Niezależnie od zróżnicowania, jakie można by odnaleźć
nie istnieje. O jej przeświadczeniu moralnym nie można najpierw między skutkiem a przyczyną, a także bez względu
powiedzieć, że przenosi góry, ponieważ nie widzi ona gór, na to, jak wielki dystans dzieliłby regułę postępowania od
które można by przenieść. Jak długo będziecie zastanawiać orzekania o podstawie rzeczywistości, zawsze czujemy, że
się nad przeszkodą, pozostanie ona tam, gdzie jest; i jak siłę do miłowania ludzkości czerpiemy, pozostając w
długo będziecie na nią spoglądać, będziecie rozkładać ją na kontakcie z zasadą stwarzającą rodzaj ludzki. Mówię tu
części, które trzeba będzie kolejno przezwyciężać; liczba oczywiście o miłości pochłaniającej i rozgrzewającej całą
tych kawałków może być nieograniczona; nic nie przemawia duszę. Miłość letnia, słaba i niestała może jedynie promie-
za tym, że wyczerpiecie je kiedykolwiek. Lecz jeśli niować z tej pierwszej, o ile nie stała się jeszcze bardziej
zanegujecie samą przeszkodę, możecie odrzucić ją w całości, bladym i wyziębionym jej obrazem, który pozostał w in-
en bloc. Tak postępował filozof, który dowodził czym jest teligencji lub odłożył się w języku. W ten oto sposób
ruch — maszerując: jego akt był czystą i prostą negacją moralność zawiera dwie odrębne części, z których pierwsza
wysiłku, wciąż na nowo podejmowanego, a więc posiada swoją rację bytu w pierwotnej strukturze społeczeń-
bezowocnego, który według Zenona byłby konieczny, by stwa ludzkiego, druga zaś znajduje swoje wytłumaczenie w
punkt po punkcie pokonywać dany dystans. Pogłębiając ten zasadzie, wyjaśniającej tę strukturę. W pierwszej części
nowy aspekt moralności, można by w nim odnaleźć uczucie powinność reprezentuje nacisk, jaki składniki społeczeństwa
realnej lub fikcyjnej zgodności z twórczym wysiłkiem życia. wywierają wzajemnie na siebie, by zachować formę całości;
Widziany skutek tego nacisku jest zapowiadany w każdym
60 Rozdział pierwszy Powinność moralna 61
z nas przez system przyzwyczajeń, które, jeśli można tak zamierzałaby lub przewidywałaby cokolwiek. Mamy jednak
powiedzieć, wychodzą temu naciskowi naprzeciw: ten me- prawo, by postąpić tak jak biolog, który, za każdym razem,
chanizm, którego każdy element jest przyzwyczajeniem, przypisując pewną funkcję organowi, mówi o intencji
całość zaś porównywalna jest do instynktu, został przygo- natury: w ten sposób wyraża on po prostu fakt całkowitego
towany przez naturę. Co do drugiej części, można by dostosowania organu do funkcji. Na próżno ludzkość się
powiedzieć, że tu mamy do czynienia z powinnością, lecz cywilizowała, na próżno społeczeństwo się przemieniało, i
taką, która jest siłą dążenia lub pędu, tego samego pędu, tak twierdzimy, że skłonności w pewnym sensie organiczne
którego zwieńczeniem był gatunek ludzki, życie społeczne, dla życia społecznego pozostały w takim stanie, w jakim
system przyzwyczajeń, mniej lub bardziej porównywalny do były na początku. Możemy je ponownie odnaleźć i
instynktu: zasada napędzająca oddziałuje już bezpośrednio, zaobserwować. Rezultat tej obserwacji jest oczywisty:
nie zaś za pośrednictwem mechanizmów, które struktura moralna, pierwotna i podstawowa dla człowieka,
ukształtowała i na których zatrzymała się tylko chwilowo. była przeznaczona dla społeczeństw prostych i zamkniętych.
Krótko mówiąc, by podsumować to wszystko, powiemy, że Zdaję sobie sprawę, że te organiczne skłonności nie
natura ustanawiając rodzaj ludzki na drodze ewolucji, objawiają się naszej świadomości w sposób jasny. Tym
zamierzała uczynić go społecznym, tak samo jak w przypad- niemniej tworzą one to, co najbardziej trwałe w powinności.
ku społeczeństwa mrówek i pszczół; ponieważ jednak brała Jakkolwiek złożona staje się nasza moralność, nawet gdy
w tym udział inteligencja, podtrzymywanie życia społecz- rozrasta się o skłonności, które nie są zwykłymi
nego musiało zostać powierzone mechanizmowi modyfikacjami skłonności naturalnych i nie kierują się ku
ąuasi--inteligentnemu: inteligentnemu na tyle, że każda jego naturze, zawsze dochodzimy do tych naturalnych skłonności,
część mogła zostać przekształcona przez ludzką inteligencję, kiedy pragniemy — z tego wszystkiego, co ta płynna masa
instynktownemu wszakże w tym sensie, że człowiek, pod ma w sobie z czystej powinności — otrzymać jakiś
groźbą utraty swego człowieczeństwa, nie mógł odrzucić konkretny osad. Taka jest więc pierwsza połowa moralności.
wszystkich części naraz i sprzeciwić się przyjęciu tego Druga nie mieściłaby się w planie natury. Rozumiemy przez
zachowawczego mechanizmu. Instynkt ustąpił tymczasowo to, że natura przewidziała, iż pewne rozszerzenie życia
miejsca systemowi przyzwyczajeń, z których każde stawało społecznego dokona się przez inteligencję, lecz będzie to
się przypadkowe, jedyną zaś rzeczą konieczną była ich rozszerzenie ograniczone. Nie mogła chcieć, by ten rozwój
zgodność w nastawieniu na utrzymanie społeczeństwa; a ta doszedł do punktu, w którym zagrożona byłaby pierwotna
właśnie konieczność ponownie wprowadza ze sobą instynkt. struktura. Liczne są jednak przypadki, w których człowiek
Konieczność całości wyczuwana poprzez przypadkowość oszukuje naturę, tak mądrą, lecz jednocześnie tak naiwną.
części jest tym, co nazywamy powinnością moralną w Natura zamierzyła zapewne, by człowiek, podobnie jak
ogóle; części są zresztą przypadkowe jedynie w oczach wszystkie inne organizmy żywe, rozmnażał się bez końca;
społeczeństwa: dla jednostki, której społeczeństwo wpaja podjęła najbardziej drobiazgowe starania, by zabezpieczyć
przyzwyczajenia, część jest tak samo konieczna jak całość. zachowanie gatunku dzięki rozmnażaniu jednostek;
Teraz widzimy, że mechanizm zamierzony przez naturę był wyposażając nas w inteligencję, nie przewidziała jednak, że
prosty, jak społeczeństwa pierwotnie przez nią utworzone. inteligencja od razu znajdzie sposób, by oddzielić akt
Lecz czy natura przewidziała ogromny rozwój i nieo- seksualny od jego konsekwencji, i że człowiek zrzuci z
graniczoną złożoność społeczeństw takich jak nasze? Spró- siebie obowiązek zbierania plonów, nie rezygnując
bujmy najpierw porozumieć się co do sensu tego pytania. jednocześnie z przyjemności siania. W całkiem innym sensie
Nie twierdzimy, że natura, w ścisłym tego słowa znaczeniu, człowiek oszukuje naturę, gdy przechodzi od solidar-
62 Rozdział pierwszy Powinność moralna 63
ności społecznej do braterstwa między ludźmi; lecz to także wyrażeń użytych przez Spinozę, że po to, by powrócić do
jest oszustwo, ponieważ społeczeństwa, których wzór był Natura naturans, odchodzimy od Natura naturata.
wpisany w pierwotną strukturę duszy ludzkiej i których Pomiędzy pierwszą a drugą moralnością istnieje więc
zarys jeszcze dziś może być dostrzeżony w podstawowych i dokładnie taki dystans, jaki dzieli spoczynek i ruch. Pierwszą
wrodzonych skłonnościach człowieka współczesnego, wy- moralność uważa się za niezmienną. Jeśli się zmienia, to
magały, by grupa była ściśle zjednoczona, lecz by pomiędzy natychmiast zapomina, że się zmieniła lub nie przyznaje się
grupami istniała potencjalna wrogość: zawsze trzeba było do tego. W każdym momencie forma, którą przybiera,
być gotowym do ataku lub do obrony. Na pewno nie dlatego, podaje się za formę ostateczną. Druga moralność jest
by natura chciała wojny dla samej wojny. Wydaje się, że porywem, koniecznością ruchu: jest ruchliwością w swojej
wielcy przywódcy ludzkości, którzy przełamali granice istocie. Właśnie przez to udowodniłaby i tylko przez to
państw, zmierzali w ten sposób w stronę pędu życia. Lecz mogłaby na początku określić — swoją wyższość. Weźcie
ten pęd, właściwy dla życia, jest, podobnie jak ono, pod uwagę pierwszą moralność — nie uda się wam
skończony. Przez całą swoją drogę napotyka przeszkody, wyprowadzić z niej drugiej, tak samo jak z jednej lub kilku
kolejno zaś pojawiające się gatunki są wypadkowymi jego pozycji ruchomego ciała nie wydobędziecie ruchu. Ruch,
siły i sił mu przeciwnych; pierwsza siła prze do przodu, przeciwnie, otacza bezruch, jako że każde położenie, przez
pozostałe zaś sprawiają, że obracamy się w miejscu. które przechodzi poruszający się przedmiot, jest pojmowane,
Człowiek, wychodząc z rąk natury, był istotą inteligentną i a nawet postrzegane jako możliwy przystanek. Ale nie
skłonną do życia w społeczeństwie; jego skłonność do życia chodzi tu o dowód w sensie ścisłym: wyższość, zanim
w grupie była obliczona na społeczeństwa małe, jego zostanie przedstawiona, jest już przeżyta, zresztą jeśli nie
inteligencja zaś była przeznaczona do ułatwiania życia zostałaby wpierw odczuta, nie mogłaby być następnie
indywidualnego i życia grupy. Lecz inteligencja, rozwijając udowodniona. Jest to różnica w stylu życia. Kto konsek-
się dzięki swemu własnemu wysiłkowi, osiągnęła wentnie stosuje w praktyce moralność jakiejś społeczności,
nieoczekiwany poziom rozwoju. Wyzwoliła ludzi z niewoli, doświadcza uczucia błogostanu, które jest wspólne dla
na którą byli skazani przez ograniczenia swojej natury. W jednostki i społeczeństwa i które jest wyrazem wzajemnego
tych warunkach dla niektórych z nich, szczególnie znoszenia się materialnych oporów. Lecz dusza, która się
obdarowanych, przestało być rzeczą niemożliwą ponowne otwiera, widząc jak upadają materialne przeszkody, żyje w
otwarcie tego, co zostało zamknięte, i dokonanie, pełnej radości. Przyjemność i błogostan to już coś, radość
przynajmniej w odniesieniu do samych siebie tego, czego jest jednak czymś więcej, ponieważ radość nie była w nich
natura nie zdołała uczynić dla całej ludzkości. Ich przykład zawarta, natomiast one potencjalnie znajdują się w niej. Są
pociągnął w końcu innych, przynajmniej w wyobraźni. bowiem przystankiem lub dreptaniem w miejscu, podczas
Wola, podobnie jak myśl, także ma swojego geniusza; a gdy ona jest kroczeniem do przodu.
geniusz sprzeciwia się każdemu przewidywaniu. Za Dzięki temu względnie łatwo jest określić pierwszą
pośrednictwem takich geniuszów woli, pęd życia przenika- moralność, lecz nie drugą. Nasza inteligencja i nasz język w
jący materię otrzymuje od niej —jeśli chodzi o przyszłość rzeczywistości opierają się na rzeczach; znacznie trudniej
gatunku — takie obietnice, o jakich nawet nie mogło być przychodzi im przedstawić etapy przejściowe lub postęp.
mowy w momencie, gdy gatunek był tworzony. Przechodząc Moralność Ewangelii jest w istocie moralnością duszy
od solidarności społecznej do braterstwa wszystkich ludzi, otwartej: czyż nie mielibyśmy racji twierdząc, że Ewangelia,
odrywamy się więc od pewnej natury, lecz nie od całej jeśli chodzi o jej najbardziej ścisłe nakazy, zakrawa na
natury. Można by powiedzieć, odwracając sens paradoks, a nawet na sprzeczność? Jeśli bogactwo jest
64 Rozdział pierwszy Powinność moralna 65
złem, to czy nie wyrządzamy szkody ubogim, zrzekając się ile było to możliwe, naśladownictwo tego, co dynamiczne,
na ich rzecz tego, co posiadamy? Jeśli ten, kogo uderzono w przez to, co statyczne. Wrażenie tego rodzaju nasuwa się
twarz, nadstawia drugi policzek, czym staje się sprawied- nam wtedy, gdy na przykład doktrynie stoików przeciw-
liwość, bez której nie ma przecież miłosierdzia? Lecz stawiamy moralność chrześcijańską. Stoicy głosili, że są
paradoks upada, sprzeczność zanika, jeśli weźmie się pod obywatelami świata, i dodawali, że wszyscy ludzie są braćmi
uwagę intencję tych maksym, którą jest wzbudzenie pew- pochodzącymi od tego samego Boga. Były to słowa prawie
nego stanu duszy. To nie dla biednych, ale dla własnego takie same jak w chrześcijaństwie, lecz nie odbiły się one
dobra, bogaty powinien porzucić swoje bogactwa: błogo- takim samym echem, ponieważ nie były wypowiedziane w
sławieni ubodzy „w duchu"! Pięknem nie jest stan ogołoce- taki sam sposób. Stoicy dali nam bardzo dobre przykłady.
nia ani nawet samoogołocenie, ale to, że nie czujemy tego Jeśli nie udało im się pociągnąć za sobą ludzkości, to dlatego
ogołocenia. Akt, w którym dusza się otwiera, doprowadza że stoicyzm jest w swojej istocie filozofią. Filozof, który
do poszerzenia i wyniesienia moralności, uwięzionej i zma- zapali się do tak wzniosłej doktryny, który do niej przylgnie,
terializowanej w formułach, na poziom czystej duchowości. bez wątpienia ożywiają przez stosowanie w praktyce: tak jak
Ta moralność, w odniesieniu do innej, staje się więc czymś miłość Pigmaliona tchnęła życie w wyrzeźbiony niegdyś
w rodzaju fotografii, na której ruch zostaje zatrzymany. Taki posąg. Lecz daleko stąd do entuzjazmu, który rozprzestrzenia
jest głęboki sens przeciwstawień, które następują po sobie w się nieskończenie z duszy na duszę, niczym pożar. Taka
Kazaniu na Górze: „ Powiedziano wam, że... A Ja wam emocja będzie mogła oczywiście wyrazić się w ideach,
mówię, że..." Z jednej strony jest to, co zamknięte, z drugiej składających się na jakąś doktrynę, a nawet w wielu różnych
to, co otwarte. Aktualnie obowiązująca moralność nie doktrynach, wśród których jedynym podobieństwem byłaby
zostaje zniesiona, lecz przedstawiona jako jeden moment w wspólnota ducha: lecz ta emocja poprzedza ideę, zamiast iść
długim procesie postępu. Dawna metoda nie jest odrzucana, za nią. Aby cokolwiek z niej odnaleźć w klasycznej
lecz włączana w metodę ogólniejszą, jak to bywa, gdy to, co starożytności, powinniśmy zwracać się nie do stoików, lecz
dynamiczne, wchłania w siebie to, co statyczne, traktując to raczej do tego, kto był inspiratorem wszystkich wielkich
jako przypadek szczególny. Ruch i skłonność powinny w kierunków filozoficznych Grecji, choć sam nie opracował
ostateczności wyrazić się bezpośrednio; jeśli oprócz tego doktryny i niczego nie napisał, do Sokratesa. Z całą
chcielibyśmy — i byłoby to potrzebne — wyrazić je także w pewnością Sokrates ponad wszystko wynosi działalność
języku statyki i bezruchu, otrzymamy formuły, które otrą się rozumną, a w szczególności logiczne działanie umysłu.
o sprzeczność. Niemożliwość spełnienia pewnych poleceń Ironia, z jaką się obnosi, ma na celu odrzucenie sądów, które
ewangelicznych mogłaby być porównana także z nie wytrzymały próby refleksji i, jeśli można tak powiedzieć,
nielogicznościami pojawiającymi się przy pierwszych zawstydzenie ich przez wykazanie ich wewnętrznej
próbach wyjaśnienia rachunku różniczkowego. Faktycznie, sprzeczności. Dialog, w rozumieniu Sokratesa, zrodził
pomiędzy moralnością starożytną a chrześcijaństwem dialektykę Platońską, a następnie metodę filozoficzną, z
odnaleźć można relację tego samego rodzaju, co pomiędzy istoty swojej racjonalną, którą wciąż stosujemy. Celem tego
dawną a obecną matematyką. dialogu jest dojście do pojęć, które zostaną zamknięte w
Geometria starożytnych mogła dostarczać szczególnych definicjach; te pojęcia staną się platońskimi Ideami; teoria
rozwiązań, które były jakby antycypowanym zastosowaniem idei zaś posłuży z kolei za pierwowzór dla konstrukcji
naszych ogólnych metod. Lecz ona tych metod nie odkryła; zrębów metafizyki tradycyjnej, także z istoty swojej
nie było w niej pędu, który umożliwiłby dokonanie skoku ze racjonalnych. Sokrates idzie jeszcze dalej: z samej cnoty
statyki do dynamiki. Rozwinięto jednak, na czyni wiedzę; utożsamia prak-
5 - Dwa źródła...
66 Rozdział pierwszy Powinność moralna 67
tykę dobrego postępowania z wiedzą, jaką się na ten temat wzór, bądź po prostu po to, by zająć się doskonaleniem
posiada; przygotowuje w ten sposób doktrynę, w której swego wnętrza, odnajdujemy w tej postawie żywego Sok-
życie moralne zostanie wchłonięte przez racjonalne korzys- ratesa, Sokratesa oddziałującego dzięki niezrównanemu
tanie z umysłu. Nigdy rozum nie został wyniesiony wyżej. A urokowi swojej osoby. Idźmy dalej. Mówi się, że Sokrates
przynajmniej to właśnie uderza na początku. Lecz sprowadził filozofię z nieba na ziemię. Lecz czy można by
przypatrzmy się bliżej. Sokrates naucza, ponieważ przemó- zrozumieć jego życie, a zwłaszcza jego śmierć, gdyby
wiła doń wyrocznia delficka. Otrzymuje misję. Jest ubogi i koncepcja duszy, którą Platon przypisuje mu w Fedonie, nie
musi takim pozostać. Powinien wejść w lud, upodobnić się była własną koncepcją Sokratesa? Mówiąc ogólniej, czy
do ludu, jego mowa powinna brzmieć jak język ludu. mity, które odnajdujemy w dialogach Platona, mity doty-
Sokrates niczego nie pisze, by jego żywa myśl mogła trafić czące duszy, jej pochodzenia, jej uwięzienia w ciele, wyra-
do umysłów, które przekażą ją innym umysłom. Jest żają coś innego niż zapis, w terminach myśli Platońskiej,
nieczuły na zimno i głód, choć w żadnej mierze nie jest owej twórczej emocji, emocji obecnej w moralnym nau-
ascetą, jest wolny od potrzeb i wyzwolony od swego ciała. czaniu Sokratesa? Mity i stan duszy Sokratejskiej, wobec
Towarzyszy mu dajmonion, który pozwala słyszeć swój którego stają się one tym, czym dla symfonii jest objaś-
głos, gdy konieczne staje się ostrzeżenie. Sokrates tak niający ją program, przetrwały obok Platońskiej dialek-tyki;
bardzo wierzy w ten głos dajmoniona, że woli raczej przemykają w ukryciu przez metafizykę grecką i ponownie
umrzeć, niż go nie posłuchać: jeśli rezygnuje z obrony przed wychodzą na światło dzienne wraz z aleksandryjskim
trybunałem ludowym, jeśli podąża wprost ku skazaniu, to neoplatonizmem, być może wraz z Ammoniuszem, w
dlatego, że dajmonion nie powiedział nic, co mogłoby go każdym razie wraz z Plotynem, który uważa się za następcę
zawrócić z tej drogi. Krótko mówiąc, misja Sokratesa ma Sokratesa. Filozofowie ci dostarczyli duszy sokratejskiej
charakter religijny i mistyczny, w takim sensie, w jakim dziś ciało doktryny, porównywalne do tego, które czerpie życie z
rozumiemy te słowa: jego nauczanie, całkowicie racjonalne, ducha ewangelicznego. Dwie metafizyki, wbrew
jest zawieszone na czymś, co zdaje się przewyższać czysty istniejącemu między nimi podobieństwu, lub być może
rozum. Czy nie można tego dostrzec w samym jego właśnie z jego powodu, wydały sobie bitwę, zanim jedna
nauczaniu? Jeśli natchnione, a w każdym razie liryczne przejęła od drugiej to, co było w niej najlepsze: był taki czas,
wypowiedzi, przypisywane Sokratesowi wielokrotnie przez gdy świat mógł się zastanawiać, czy stanie się neoplatoński
dialogi Platona, nie byłyby jego autorstwa, lecz czy chrześcijański. To właśnie Sokrates stawił czoło
pochodziłyby od samego Platona, jeśli język mistrza był Jezusowi. Zostańmy przy Sokratesie. Pytanie brzmi: czego
zawsze taki, jak go opisał Ksenofont, to czyż można by ów niezwykle zręczny geniusz dokonałby w innym
zrozumieć entuzjazm, który rozpalił jego uczniów i rozwijał społeczeństwie i w innych okolicznościach; czego by doko-
się przez wieki? Stoicy, epikurejczycy, cynicy, wszyscy nał, gdyby nie został ugodzony zwłaszcza tym wszystkim,
moraliści Grecji wywodzą się od Sokratesa — nie tylko co było niebezpieczne w moralnym empiryzmie jego czasów
dlatego, jak zwykło się mówić, że każdy z nich rozwija w i w niespójnościach demokracji ateńskiej; gdyby nie musiał
swoim kierunku doktrynę mistrza, lecz również i przede w największym pośpiechu zajmować się ustalaniem praw
wszystkim dlatego, że odwołują się do postawy, którą on rozumu; gdyby nie zepchnął intuicji i natchnienia na dalszy
stworzył i która miała zresztą tak mało wspólnego z duchem plan; i gdyby człowiek grecki, którym był, nie poskromił w
Grecji, do postawy Mędrca. Kiedy filozof, zamykając się w nim człowieka Wschodu, którym chciał być. Wyróżniliśmy
swojej mądrości, odcina się od wspólnoty ludzi, bądź po to, duszę zamkniętą i duszę otwartą: któż chciałby zaliczyć
by ich nauczać, bądź po to, by służyć im za Sokratesa do dusz zamkniętych? Sok-
s*
68 Rozdział pierwszy Powinność moralna 69
ratejskie nauczanie przeszywała ironia, liryzm z pewnością elementów nowej rzeczywistości, którą odnajduje ona w
wybuchał tam rzadko. Lecz w miarę jak jego wybuchy sobie, skoro jej oderwanie się od tego, co dawne, miałoby
otwierały przejście nowemu duchowi, stawały się one stać się przywiązaniem do czegoś nowego, jej życie byłoby
decydujące dla przyszłości ludzkości. kontemplacją. Upodobniłaby się ona do ideału Platona i
Pomiędzy duszą zamkniętą a duszą otwartą jest dusza, Arystotelesa. Bez względu na to, z której strony na nią
która się otwiera. Pomiędzy nieruchomością człowieka spojrzymy, postawa ta będzie prawa, nieugięta, rzeczywiście
siedzącego a ruchem tego samego człowieka, gdy biegnie, godna podziwu, lecz oprócz tego zastrzeżona dla elity.
jest moment jego prostowania się, postawa, którą przybiera Właśnie w niej będą mogły się spotkać filozofie,
wstając. Krótko mówiąc, pomiędzy statyką a dynamiką wypływające z bardzo różnych źródeł. Jest to możliwe
zauważa się w moralności stan przejściowy. Ten stan dzięki temu, że tylko jedna droga wiedzie od działania
pośredni pozostałby nie dostrzeżony, gdyby pędu, koniecz- zamkniętego w kole do działania, które rozwija się w wolnej
nego do przejścia za jednym zamachem do ruchu, nabrało się przestrzeni; od naśladownictwa do tworzenia; od
od razu, jeszcze w stanie spoczynku. Lecz przykuwa on pod-intelektualności do nadintelektualności. Ten, kto zatrzy-
naszą uwagę, gdy zatrzymujemy się na nim; jest to zwyczaj- muje się między dwiema formami działania, znajduje się
ny znak niewystarczalności pędu. Powiedzmy to samo w nieuchronnie w obszarze czystej kontemplacji: odrywając się
innej formie. Widzieliśmy, że sam aspekt statyczny od jednej postawy, lecz nie dochodząc jeszcze do drugiej,
moralności byłby stanem podintelektualnym, a sam dyna- stosuje on po prostu w praktyce tę pół-cnotę, jaką jest
miczny — nadintelektualnym. Pierwszy stan był zamierzony obojętność.
przez naturę, drugi jest wkładem geniuszu ludzkiego. Mówimy o inteligencji czystej, zamkniętej w sobie i prze-
Tamten charakteryzuje zespół przyzwyczajeń, które u czło- konanej, że celem życia jest to, co starożytni nazywali
wieka odpowiadają symetrycznie pewnym instynktom „wiedzą" lub kontemplacją. Jednym słowem, mówimy o
zwierzęcia; jest on czymś niższym niż inteligencja. Ten zaś tym, co cechuje głównie moralność filozofów greckich. Lecz
jest dążeniem, intuicją i emocją; można go będzie ująć w jeśli byśmy rozważali inteligencję jako władzę, która po
idee, które będą jego intelektualnym zapisem i które w prostu przetwarza lub uzgadnia treści, jedne
swoich szczegółach będą się ciągnąć w nieskończoność; a podintelek-tualne, a drugie nadintelektualne (jak to
więc zawiera on wszelką możliwą intelektualność, jako robiliśmy w bieżącym rozdziale), nie chodziłoby już o
jedność, która obejmowałaby i przewyższałaby wielość, filozofię grecką czy wschodnią, lecz o moralność wszystkich
niezdolną jej dorównać. Jest on czymś wyższym niż in- ludzi. Aby określić samą istotę obowiązku, ujawniliśmy
teligencja. Pomiędzy tymi dwoma stanami znajduje się sama ostatecznie dwie siły, które na nas oddziaływają: z jednej
inteligencja. Tam zamieszkiwałaby dusza ludzka, gdyby strony popęd, z drugiej — przyciąganie. Było to potrzebne;
wyrwała się z jednego stanu, nie dochodząc do drugiego. wydaje się, że filozofii nie udało się wyjaśnić, w jaki sposób
Wzniosłaby się ona ponad moralność duszy zamkniętej, lecz moralność może wpływać na dusze, właśnie dlatego, że tego
nie osiągnęłaby lub raczej nie stworzyłaby jeszcze nie uczyniła, że poprzestała na intełektualności, która dziś
moralności duszy otwartej. Jej postawa, będąca skutkiem pokrywa wszystko. Daliśmy jednak do zrozumienia, że
„prostowania się", pozwoliłaby jej dotknąć poziomu przez to nasze rozumowanie byłoby skazane na
intełektualności. W odniesieniu do tego, co przed chwilą schematy-czność. To, co jest pragnieniem, zmierza do
opuściła, taka dusza zachowywałaby się obojętnie lub utrwalenia się, przybierając formę ścisłej powinności. To, co
ozięble; pozostawałaby w stanie „ataraksji" lub „apatii" jest ścisłą powinnością, zmierza do wzrastania i poszerzania
epikurejczyków i stoików. W odniesieniu zaś do się, obejmując pragnienie. Właśnie dlatego nacisk i
pragnienie
70 Rozdział pierwszy Powinność moralna 71
wyznaczają sobie spotkanie na obszarze myśli, gdzie tworzą Trzeba by jeszcze dokładnie określić owo wyższe „ja", przed
się pojęcia. Rezultatem tego spotkania są wyobrażenia, którym chyli czoło przeciętna osobowość. Niewątpliwie,
pośród których wiele ma charakter mieszany, łącząc w jedno byłoby to najpierw owo „ja społeczne", które jest wewnątrz
to, co jest przyczyną nacisku, i to, co jest obiektem każdego z nas, o którym już nieco powiedzieliśmy. Jeśli
pragnienia. Lecz rezultatem tego jest fakt, że tracimy z gola uznamy, choćby tylko teoretycznie, że istnieje „mentalność
widzenia nacisk i pragnienie w postaci czystej, faktycznie pierwotna", zauważymy, iż szacunek dla siebie łączy się w
oddziaływające na naszą wolę; dostrzegamy tylko pojęcie, w niej z poczuciem takiej solidarności między jednostką a
którym doszło do stopienia się dwóch rożnych celów: tego, z grupą, że grupa pozostaje obecna w odosobnionej jednostce,
którym związany był nacisk, i tego, z którym związane było czuwa nad nią, zachęca ją lub jej grozi, wreszcie wymaga od
pragnienie. To właśnie pojęcie miałoby na nas oddziaływaj. niej konsultowania decyzji i posłuszeństwa; za
Jest to błąd, który wyjaśnia upadki doktryn moralnych o społeczeństwem jako takim stoją siły nadprzyrodzone, od
charakterze ściśle intelek-tualistycznym, czyli w sumie których grupa jest uzależniona i które sprawiają, że
większości filozoficznych teorii obowiązku. Nie chcemy społeczeństwo staje się odpowiedzialne za czyny jednostki.
przez to powiedzieć, że czysta idea nie ma wpływu na naszą Nacisk „ja społecznego" jest wywierany za pomocą
wolę. Lecz ten wpływ byłby skuteczny tylko wtedy, gdyby wszystkich tych energii, działających razem. Zresztą
idea mogła oddziaływać samodzielnie. Tymczasem ona jednostka jest posłuszna nie tylko dlatego, że przyzwyczaiła
sama z trudem opiera się wpływom przeciwnym, a jeśli się do dyscypliny lub obawia się kary: grupa, do której
przezwycięża je, to dlatego, że ponownie pojawiają się, w jednostka należy, wynosi się nieuchronnie ponad inne grupy,
całej swej indywidualności i niezależności, nacisk i choćby po to, by rozpalić jej odwagę podczas walki;
pragnienie, które rozwijają w ten sposób pełnię swojej siły; świadomość, że grupa ma przewagę, zapewnia samej
każde z nich zrzekło się swego własnego oddziaływania, jednostce większą siłę, wraz ze wszelkimi możliwymi ucie-
pozwalając, by ich wspólnym reprezentantem stała się idea. chami związanymi z pychą. Potwierdzą to rozważania na
Długa byłaby to dygresja, gdyby się chciało uwzględnić temat mentalności, która w pewnym stopniu już się „prze-
dwie siły, jedną społeczną, drugą nadspołeczną, jedną — obraziła". Pomyślmy o tym, w jakim stopniu duma wraz z
popędu, drugą —^przyciągania, które nadają pobudkom energią moralną ukształtowały sentencję Civis sum
moralnym ich skuteczność. Uczciwy człowiek powie na roma-nus. U obywatela rzymskiego szacunek dla siebie
przykład, że jego postępowanie wypływa z szacunku dla musiał mieszać się z tym, co nazwalibyśmy dzisiaj
siebie samego, z poczucia godności ludzkiej. Oczywiście, nacjonalizmem. Lecz nie trzeba odwoływać się do historii
nie wyraziłby się w ten sposób, jeśli wpierw nie rozdzieliłby czy do prehistorii, by zobaczyć, jak szacunek dla siebie łączy
się na dwie osobowości: tę, którą byłby, gdyby żył, nie się z miłością własną grupy. Wystarczy dostrzec to, co na
dbając o nic, i tę, ku której wznosi go jego wola: „ja" naszych oczach dzieje się w małych społecznościach, które
odczuwające szacunek nie jest tym samym, co ,ja" szano- powstają w ramach większej, kiedy ludzie zbliżają się do
wane. Czym więc jest to ostatnie „ja"? Na czym polega jego siebie nawzajem, mając jakiś znak, który ich odróżnia,
godność? Skąd pochodzi szacunek, który wzbudza? podkreśla rzeczywistą lub pozorną wyższość i oddziela od
Zostawmy na boku analizę szacunku, w którym odkryliby- reszty. W ten sposób z szacunkiem dla siebie, deklarowanym
śmy przede wszystkim potrzebę usunięcia się na dalszy plan, przez każdego człowieka jako człowieka, łączy się szacunek
postawę nowicjusza wobec mistrza czy raczej, używając dodatkowy: szacunek, który „ja", będące po prostu czło-
języka Arystotelesowskiego, przypadłości wobec istoty. wiekiem, żywi wobec „ja", które przerasta innych ludzi.
Wszyscy członkowie grupy jakoś się „zachowują" i w ten
72 Rozdział pierwszy Powinność moralna 73
sposób narzucają sobie pewne „zachowanie". Widzimy, jak stawić inne racje. Nie mówmy więc wyłącznie, że rozum,
rodzi się „poczucie honoru", które stanowi jedno z obecny w każdym z nas, wymusza nasz szacunek i zdobywa
poczuciem solidarności. Takie są pierwotne elementy nasze posłuszeństwo dzięki swej wybitnej wartości.
kształtujące szacunek dla siebie. Kiedy przedstawiamy go z Dodajmy do tego, że za plecami rozumu stoją ludzie, którzy
tego punktu widzenia, który dziś możemy przyjąć tylko nadali ludzkości boski wymiar i którzy w ten sposób
dzięki wysiłkowi abstrakcji, okazuje się, że zobowiązuje on naznaczyli rozum — ten istotny atrybut ludzkości — boskim
dzięki temu, co przyniósł ze sobą z nacisku społecznego. znamieniem. To właśnie oni pociągają nas do społeczeństwa
Jeśli szacunek „dla siebie" byłby szacunkiem żywionym idealnego, gdy tymczasem my uginamy się pod naciskiem
wobec podziwianej i czczonej osobowości, której obraz społeczeństwa rzeczywistego.
nosilibyśmy w sercu i z którą chcielibyśmy się stopić, jak Wszystkie pojęcia moralne przenikają się wzajemnie, lecz
kopia ze swym oryginałem, wtedy popęd stałby się w oczy- nie ma w tym względzie bardziej pouczającego przykładu,
wisty sposób przyciąganiem. Lecz w rzeczywistości pierw- niż pojęcie sprawiedliwości. A jest tak dlatego, że po
szy szacunek nie staje się drugim, ponieważ zamknięcie się pierwsze, obejmuje ono większość innych pojęć; po drugie,
w sobie możliwe jest tylko w wyobraźni, i szacunek dla pomimo, iż jest bogatsze niż inne pojęcia, wyraża się ono w
siebie pozostaje u kresu swego rozwoju tym, czym był na prostszych formułach; przede wszystkim zaś, że na
początku — uczuciem społecznym. Lecz wielkie postaci przykładzie tego pojęcia widać, jak jedna z form powinności
moralne, które wycisnęły piętno na historii, podają sobie zawiera się w drugiej. Sprawiedliwość zawsze przywoływała
ręce ponad wiekami, ponad naszymi ludzkimi, społeczeńst- idee równości, proporcji, kompensacji. Sens słowa
wami; wspólnie tworzą one społeczność boską i zapraszają „pensare", od którego pochodzą: „kompensacja" i „re-
nas, byśmy do niej weszli. Możemy nie słyszeć wyraźnie ich kompensata", łączy się z ważeniem; sprawiedliwość była
głosów, tym niemniej wezwanie jest rzucone, i coś w głębi przedstawiana z wagą. Bezstronność oznacza równość.
naszej duszy na nie odpowiada; ze społeczeństwa rzeczywi- Reguła i zarządzenie, unormowanie i poprawność, to słowa,
stego, którym jesteśmy, przenosimy się myślą do społeczeń- które oznaczają linię prostą2. Te odniesienia do arytmetyki i
stwa idealnego; to ku niemu wznosi się nasz hołd, gdy geometrii są charakterystyczne dla sprawiedliwości w ciągu
pochylamy się przed ludzką godnością, która jest w nas, gdy całej historii. To pojęcie musiało być już precyzyjnie
twierdzimy, że nasze działanie wynika z szacunku wobec określone przy dokonywaniu wymiany handlowej. Nawet w
samych siebie. To prawda, że wpływ wywierany na nas najbardziej pierwotnych społeczeństwach taka wymiana była
przez inne osoby nabiera w ten sposób charakteru praktykowana; byłaby ona jednak niemożliwa, gdyby
bezosobowego. Ten bezosobowy charakter uwydatnia się w wpierw nie spytano, czy oba wymieniane przedmioty mają
naszych oczach jeszcze wyraźniej, gdy moraliści tłumaczą na pewno tę samą wartość, tzn., czy można by je wymienić
nam, że źródłem godności człowieka jest rozum, obecny w za trzeci taki sam przedmiot. Niech ta równość wartości
każdym z nas. Co do tego należałoby się jednak zastanowić. zostanie wyniesiona do rangi reguły,
Nikt nie zaprzeczy, że rozum jest cechą, która wyróżnia
człowieka. Zgodzimy się również z tym, że rozum ma 2
Bergson stosuje tu grę słów, której nie da się oddać w języku polskim.
wartość wybitną, w takim sensie, w jakim posiada ją piękne Francuskie słowo „regle" oznacza bowiem jednocześnie: „liniał" i
dzieło sztuki. Lecz trzeba wyjaśnić, dlaczego może on „regułę"; „reglement" można przetłumaczyć jako „uporządkowanie" lub
„zarządzenie"; „regularne" może oznaczać „regularność" oraz „po-
rozkazywać w sposób bezwzględny i jak udaje mu się prawność"; „rectitude" zaś — „prostość" lub „prawość". Każde słowo
skłonić nas do posłuszeństwa. Rozum może jedynie przyta- odnosi się więc w jednym sensie do linii prostej, w drugim zaś do
czać racje, którym, jak się wydaje, zawsze można przeciw- sprawiedliwości (przyp. tłum.).
74 Rozdział pierwszy Powinność moralna 75
niech reguła zostanie włączona do zwyczajów grupy, wre- Trzeba wziąć pod uwagę zarówno ilość, jak i jakość: prawo
szcie niech „całość powinności" —jak o tym mówiliśmy — talionu będzie obowiązywało wyłącznie w ramach jednej
oprze się na tej równości: oto sprawiedliwość w swojej klasy; doznanie takiej samej szkody i zniesienie takiej samej
ścisłej formie, ze swoim władczym charakterem oraz ideami obrazy będzie się domagać wyższego odszkodowania lub
równości i wzajemności, które się z nią wiążą. Lecz nie sroższej kary, jeśli ofiara należała do klasy wyższej. Krótko
będzie się jej stosowało wyłącznie do wymiany rzeczy. mówiąc, równość może skoncentrować się na stosunku i stać
Stopniowo rozciągnie się na relacje między osobami, nie się proporcją. Choćby więc sprawiedliwość obejmowała
mogąc jednak przez długi czas oderwać się całkowicie od największą różnorodność rzeczy, będzie się ją określać
rzeczy i od wymiany. A więc przede wszystkim będzie ona zawsze w ten sam sposób. Tym bardziej nie zmieni ona
polegała na regulowaniu popędów naturalnych, wprowa- formuły na wyższym poziomie cywilizacyjnym, gdy zostanie
dzając w nie nie mniej naturalną ideę wzajemności, np. rozciągnięta na stosunki między rządzącymi i rządzonymi, a
oczekiwanie, że ten, kto spowodował szkodę, poniesie mówiąc ogólniej — na relacje pomiędzy klasami
szkodę równoważną. W społeczeństwach pierwotnych za- społecznymi: do sytuacji faktycznej sprawiedliwość
machy przeciw osobom interesowały wspólnotę jedynie w wprowadzi odniesienia do równości lub proporcji, które
wyjątkowych sytuacjach, wówczas gdy popełniony czyn sprawią, że stanie się ona czymś matematycznie zdefinio-
mógł zaszkodzić samej wspólnocie, ściągając na nią gniew wanym i przez to właśnie pozornie definitywnym. Nie budzi
bogów. Skrzywdzonej osobie lub jej rodzinie nie pozo- bowiem wątpliwości, że u początku podziału dawnych
stawało zatem nic innego, jak tylko pójść za głosem swego społeczeństw na podlegające sobie klasy stała siła. Lecz
instynktu, zareagować zgodnie z naturą, zemścić się; i jeśli- podległość z przyzwyczajenia upodabnia się ostatecznie do
by ta postępująca wymiana zła, choćby w niewyraźny podległości z natury; szuka dla samej siebie jakiegoś
sposób, nie wydawała się podlegać ogólnej regule wymiany, wytłumaczenia; jeśli klasa niższa dość długo akceptowała
odwet mógłby być nieproporcjonalny w stosunku do swoją sytuację, będzie mogła zgodzić się na nią także i
zniewagi. Prawdą jest, że jeśli jedna ze stron nie zgodziłaby wtedy, gdy potencjalnie stanie się najsilniejsza, ponieważ
się na przyjęcie pieniężnego odszkodowania, sprzeczka przyzna przywódcom wyższość wartości. Ta wyższość
mogłaby stać się zarzewiem wiecznego sporu, „vendetta" raz będzie zresztą czymś realnym, o ile przywódcy skorzystali z
rozpoczęta trwałaby bez końca; w ten sposób jasno ujawnia dogodności, jakie stały się ich udziałem, by wydoskonalić się
się idea zadośćuczynienia, zakładana już w ideach wymiany intelektualnie i moralnie; lecz równie dobrze będzie ona
i wzajemności. Kiedy samo społeczeństwo bierze na siebie mogła być tylko troskliwie podtrzymywanym pozorem.
karanie przestępstw i powstrzymywanie wszelkich aktów Obojętnie, czym by była, rzeczywistością czy pozorem,
przemocy, powiemy, że to ono wymierza sprawiedliwość, wystarczy, że będzie trwała, by wydać się cechą dziedziczną:
jeśli już tym mianem nazwalibyśmy tę regułę, do której mówi się wtedy, że skoro istnieje dziedziczny przywilej,
odwołują się jednostki i rodziny, by położyć kres zatargom. niezbędne wydaje się istnienie wrodzonej wyższości. Natura,
Zresztą społeczeństwo wymierzy karę w zależności od która zamierzyła społeczeństwa zdyscyplinowane, uspo-
ciężaru popełnionego wykroczenia, ponieważ w przeciwnym sobiła człowieka do przyjęcia tej iluzji. Podzielał ją Platon,
razie, kiedy zaczęłoby się już popełniać zło, niczym by się przynajmniej co do swego idealnego państwa. Jeśli tak
nie ryzykowało, idąc tą drogą aż do końca. Oko za oko, ząb rozumie się hierarchię klas, obciążenia i korzyści traktowane
za ząb — szkoda doznana zawsze będzie musiała być równa są jako rodzaj wspólnej masy, która następnie byłaby
szkodzie wyrządzonej. Lecz czy zawsze jedno oko równe rozdzielana między jednostkami według ich wartości, a więc
jest drugiemu, czy ząb jest równy zębowi? według funkcji, jaką pełnią; sprawiedliwość
76 Rozdział pierwszy Powinność moralna 77
zachowuje swoją wagę: odmierza, ustanawia proporcje. Jak się do tego kresu: odcinek, w którym, jak dotychczas,
przejść od sprawiedliwości, która nawet wtedy, gdy nie istnieje tylko jeden punkt krańcowy, nie może stopniowo się
wyraża się w terminach utylitarnych, nadal pozostaje wierna zmniejszać, ponieważ nie jest jeszcze odcinkiem; powiemy,
swoim handlowym źródłom, do sprawiedliwości, która nie że zmniejszał się on stopniowo, gdy poruszający się
zakłada ani wymiany, ani funkcji, będąc czystą i prostą przedmiot, przez swój rzeczywisty lub potencjalny
afirmacją niepodważalnego prawa oraz przystanek, wyznaczy drugi punkt krańcowy, uznany przez
nieporów-nywalności człowieka z jakimikolwiek nas za taki retrospektywnie, lub kiedy po prostu będziemy
wartościami? Zanim odpowiemy na to pytanie, spójrzmy z naśladować ruch w jego postępie, odtwarzając go w ten
podziwem na magiczną moc języka, to znaczy na moc, jaką sposób za jednym zamachem, lecz w przeciwnym kierunku.
słowo nadaje nowej idei, nakładając się na nią, choć wpierw Jest to właśnie to, z czego najczęściej nie zdajemy sobie
odnosiło się do istniejącego już wcześniej przedmiotu; słowo sprawy: pod pozorem uprzedniego istnienia tego, co moż-
jakby modyfikuje ten przedmiot, i działając wstecz, wpływa liwe, w tym, co rzeczywiste, narzucamy rzeczom to retro-
na przeszłość. Jakkolwiek wyobrazimy sobie przejście od spektywne przywidzenie. Ta iluzja leży u podstaw niejed-
sprawiedliwości względnej do sprawiedliwości absolutnej, nego problemu filozoficznego; ich modelem stały się dy-
czy dokonywało się ono kilkakrotnie czy za jednym chotomie Zenona. Tę samą iluzję odnajdujemy w moralno-
zamachem, było to twórcze. Pojawiło się coś, czego mogło- ści, gdy coraz szersze formy sprawiedliwości względnej są
by nie być, czego nie byłoby bez pewnych okoliczności, bez określane jako coraz dokładniejsze przybliżenia sprawied-
pewnych ludzi, a być może bez pewnego człowieka. Lecz liwości absolutnej. Lecz najwyżej musielibyśmy powiedzieć,
zamiast myśleć o tym, co nowe, co podporządkowuje sobie że raz przyjąwszy sprawiedliwość absolutną, możemy
dawną rzeczywistość, by ją objąć w całość nie do przewi- uważać, że formy sprawiedliwości względnej były jedynie
dzenia, bardziej jesteśmy skłonni ukazywać to, co dawne, przystankami wzdłuż pewnej drogi; wyznaczając ją w
jako część tej całości, która w ten sposób istniałaby sposób retrospektywny, stwierdzilibyśmy, że wiedzie ona do
potencjalnie już wcześniej; koncepcje sprawiedliwości, które tej sprawiedliwości. Trzeba by jeszcze dopowiedzieć, że nie
następowały po sobie w dawnych społeczeństwach, byłyby mamy tu do czynienia ze stopniowym zbliżaniem się do
więc tylko częściowymi i niezupełnymi wizjami celu, lecz z nagłym skokiem, który został wykonany w
sprawiedliwości całkowitej będącej właśnie naszą sprawied- pewnym określonym momencie. Byłoby rzeczą interesującą
liwością. Daremna byłaby szczegółowa analiza tego kon- określenie dokładnej chwili, w której dokonał się ten saltus.
kretnego przypadku bardzo powszechnej iluzji, rzadko Nie mniej pouczająca byłaby próba zrozumienia, w jaki
dostrzeganej przez filozofów, która zwiodła na manowce sposób sprawiedliwość absolutna, która w pewnym
wiele doktryn metafizycznych, przed teorią poznania zaś momencie została uchwycona (zresztą w formie dość nieja-
stawia problemy nie do rozwiązania. Powiedzmy tylko, że snej), tak długo pozostawała w stanie poważanego ideału,
iluzja ta wiąże się z naszym przyzwyczajeniem, by każdy którego nie próbowano nawet urzeczywistnić. Jeśli chodzi o
ruch do przodu traktować jako stopniowe zmniejszanie się pierwszy punkt, powiedzmy tylko, że starożytne nierówności
odległości między punktem wyjścia, który jest dany w spo- klasowe, narzucone bez wątpienia siłą w okresie
sób rzeczywisty, a punktem dojścia, który staje się przy- pierwotnym, a następnie zaakceptowane jako różnice war-
stankiem tylko wtedy, gdy poruszające się ciało wybierze ten tości i spełnianych funkcji, poddawane są coraz ostrzejszej
punkt jako miejsce postoju. Z tego, że ruch może być zawsze krytyce przez klasę niższą; zresztą sami przywódcy coraz
przedstawiony w taki sposób, gdy dojdzie do swego kresu, bardziej tracą znaczenie, ponieważ są zbyt pewni siebie i
nie wynika, że polegałby on właśnie na przybliżaniu pozwalają osłabnąć temu napięciu wewnętrznemu, które-
78 Rozdział pierwszy Powinność moralna 79
mu zawdzięczali większe możliwości intelektu i woli, i które dzilibyśmy, że ten skok do przodu nie każe doszukiwać się
utrwalało ich przewagę. Mimo to przetrwaliby, gdyby za nim żadnego twórczego wysiłku, że nie ma tu inwencji,
pozostali zjednoczeni; lecz właśnie z tego powodu, że mieli porównywalnej do inwencji artysty. Oznaczałoby to zapo-
skłonność do podkreślania własnej indywidualności, pew- mnienie, iż większość doniosłych reform, jakie zostały
nego dnia pojawią się między nimi jacyś ambitni ludzie, dokonane, na początku wydawała się nie do urzeczywist-
którzy będą dążyli do zdobycia przywództwa i zaczną nienia i rzeczywiście taka była. Mogły się one urzeczywist-
szukać oparcia w klasie niższej; zwłaszcza jeśli ma już ona nić jedynie w społeczeństwie, którego dusza osiągnęła już
jakiś wpływ na sprawy państwowe: w ten sposób pryska czar taki stan, jaki musiał być wprowadzony przez realizację tych
związany z przekonaniem, że temu, kto należy do klasy reform; było to coś na kształt okręgu, z którego można by
wyższej, przysługuje wyższość z urodzenia. W taki oto wyjść tylko wtedy, gdy jedna lub kilka dusz
sposób arystokracje zmierzają ku zagubieniu się w de- uprzywilejowanych, rozszerzając w sobie duszę społeczną,
mokracji, a dzieje się tak po prostu dlatego, że nierówność przerwałoby ten okrąg, pociągając za sobą całe społeczeńs-
polityczna jest rzeczą nietrwałą, podobnie zresztą jak two. Taki sam cud zdarza się w twórczości artystycznej.
nietrwałą okaże się raz urzeczywistniona polityczna rów- Genialne dzieło, które na początku wzbudza niepokój,
ność, jeśli jest tylko jednorazowym faktem, a więc jeśli powoli, przez samą swoją obecność, będzie mogło stworzyć
dopuszczać będzie wyjątki, jeśli, na przykład, będzie tole- taką koncepcję sztuki i klimat artystyczny, które pozwolą je
rować w państwie niewolnictwo. Lecz od tych mechanicznie zrozumieć; w ten sposób, gdy spojrzymy wstecz, wyda się
osiąganych stanów równowagi, zawsze tymczasowych, jak nam ono genialne: jeśli nie, pozostałoby tym, czym było na
równowaga wagi w dłoniach starożytnej sprawiedliwości, początku: po prostu czymś niepokojącym. W operacjach
daleko jest do tej sprawiedliwości, która obowiązuje w finansowych sukces decyduje o tym, czy pomysł był dobry.
naszych czasach; do sprawiedliwości „praw człowieka", Z podobną sytuacją mamy do czynienia w twórczości
która nie przywołuje już idei relacji czy miary, lecz przeciw- artystycznej; z tą różnicą, że sukces, jeżeli w końcu staje się
nie — nieporównywalności i absolutu. Matematycy powie- udziałem dzieła, które na początku wydawało się szokujące,
dzieliby, że wyczerpujące przedstawienie tej sprawiedliwo- pociąga za sobą zmianę gustu publiczności, dokonaną przez
ści byłoby możliwe jedynie w „nieskończoności"; w okreś- samo dzieło; dzieło byłoby więc jednocześnie siłą i materią;
lonym momencie jedynie zakazy mogą wyrazić tę sprawie- przekazało ono poryw wpisany weń przez artystę lub raczej
dliwość w sposób dokładny i kategoryczny; lecz jej aspekt poryw samego artysty, niewidzialny a obecny w dziele. To
pozytywny rozwija się przez kolejne akty twórcze, z których samo można by powiedzieć o odkryciach w dziedzinie
każdy jest coraz pełniejszym urzeczywistnieniem oso- moralności, a zwłaszcza o kolejnych aktach twórczych, które
bowości, a więc ludzkości. To urzeczywistnienie jest moż- coraz bardziej wzbogacały ideę sprawiedliwości. Dotyczą
liwe jedynie za pośrednictwem praw; zakłada przyzwolenie one przede wszystkim materii sprawiedliwości, lecz
społeczeństwa. Zresztą na próżno by utrzymywano, że to zmieniają także jej formę. Zacznijmy więc od formy i
urzeczywistnienie dokona się samo z siebie, krok po kroku, powiedzmy, że sprawiedliwość zawsze objawia się nam jako
stosownie do stanu duszy społeczeństwa, w jakimś okresie coś powinności owego, lecz przez długi czas była to
jego historii. Jest to skok do przodu, który dokonuje się tylko powinność podobna do innych. Podobnie jak one,
wtedy, gdy społeczeństwo zdecydowało się na podjęcie odpowiadała ona na potrzebę społeczną; to właśnie nacisk
doświadczenia; aby do tego doszło, musi ono dać się społeczeństwa na jednostkę nadawał jej charakter
przekonać lub przynajmniej wstrząsnąć; i taki wstrząs obowiązku. W tych warunkach niesprawiedliwość nie była
zawsze był powodowany przez kogoś. Na próżno twier- ani mniej, ani bardziej szokująca niż inne
80 Rozdział pierwszy Powinność moralna 81
wykroczenia przeciw regule. Nie było sprawiedliwości dla prędzej czy później zostałby wzięty za wzór. Prorocy, w
niewolników lub była to jakaś sprawiedliwość względna, każdym razie, nadali sprawiedliwości cechę stanowczego
prawie nie obowiązująca. Dobro ogółu było nie tylko nakazu. Sprawiedliwość zachowała tę władczą cechę, wpa-
najwyższym prawem, jakim zresztą pozostało do dziś; jając ją od tamtej pory materii nieskończenie poszerzonej.
ponadto zostało takim ogłoszone; dziś jednak nie od- Lecz te poszerzenia również nie dokonały się same. Każ-
ważylibyśmy się już podnosić do rangi zasady tego, że demu z nich dostatecznie zorientowany historyk nadałby
usprawiedliwia ono niesprawiedliwość, nawet jeśli zgadza- niepowtarzalne miano. Każdy był tworzeniem, dla nowych
my się z taką lub inną konsekwencją takiej zasady. zaś aktów twórczych zawsze pozostaną otwarte drzwi. Tak
Zastanówmy się nad tym punktem; postawmy sławne jak profetyzm przesądził o rozwoju formy sprawiedliwości,
pytanie: „cóż byśmy uczynili, gdybyśmy się dowiedzieli, że tak dla rozwoju jej materii decydujące okazało się za-
dla ocalenia ogółu, dla istnienia samej ludzkości, w pewnym stąpienie republiki, która zatrzymywała się na granicy
miejscu, jakiś człowiek, ktoś niewinny, został skazany na miasta, w samym mieście zaś obejmowała tylko ludzi
wieczne męki?" Być może wyrazilibyśmy na to zgodę, wolnych, przez republikę powszechną, obejmującą wszyst-
gdybyśmy mieli pewność, że jakiś magiczny filtr pozwoli kich ludzi. Cała reszta wynika właśnie stąd, ponieważ jeśli
nam o tym zapomnieć i że nigdy nie będziemy nic więcej na drzwi pozostawały otwarte dla nowych aktów twórczych i
ten temat wiedzieli; lecz jeśli trzeba by było o tym wiedzieć, prawdopodobnie zawsze takie pozostaną, to trzeba było
myśleć o tym, przyznawać się przed sobą, że ten człowiek najpierw, by się otworzyły. Nie ulega dla nas wątpliwości,
jest poddawany okrutnym mękom, abyśmy my mogli istnieć, że ów drugi krok naprzód, przejście od zamkniętości do
że jest w tym podstawowy warunek istnienia w ogóle — o otwartości, zawdzięczamy chrześcijaństwu, tak jak pierwszy
nie! — raczej bylibyśmy skłonni zgodzić się, by nic już nie — profetyzmowi żydowskiemu. Czy mógłby się on dokonać
istniało, raczej pozwolilibyśmy rozsadzić naszą planetę! Cóż dzięki czystej filozofii? Nic nie jest bardziej pouczające, niż
więc takiego się stało? W jaki sposób sprawiedliwość widok filozofów, którzy się o to ocierali, dotykali tego, a
wynurzyła się z życia społecznego, dla którego była czymś mimo wszystko nie osiągnęli tego. Pozostawmy na boku
jakby wewnętrznym, by unieść się ponad tym życiem, ponad Platona, który pośród wyróżnionych przez siebie idei
wszystkim, jako coś kategorycznego i transcendentnego? ponadzmysłowych umieszcza z pewnością także ideę
Przypomnijmy sobie ton i akcent wypowiedzi proroków człowieka: czy nie wynikało z tego, że wszyscy ludzie
izraelskich. To właśnie ich głos słyszymy, gdy ktoś popełnia posiadają tą samą istotę? Stąd już tylko krok do uznania, że
lub dopuszcza do popełnienia wielkiej niesprawiedliwości. Z wszyscy posiadają również wartość jako ludzie i że
głębi wieków podnoszą oni swój sprzeciw. Co prawda, to wspólnota istoty nadałaby im te same podstawowe prawa.
dopiero po nich sprawiedliwość rozszerza się w sposób Lecz krok ten nie został zrobiony. Trzeba byłoby bowiem
szczególny. Sprawiedliwość, którą oni głosili, odnosiła się potępić niewolnictwo oraz odrzucić grecki pogląd, że
przede wszystkim do Izraela; ich oburzenie wobec cudzoziemcy, jako barbarzyńcy, nie mogą upominać się o
niesprawiedliwości było gniewem samego Jahwe, żadne prawa. Czy był to zresztą pogląd specyficznie grecki?
skierowanym przeciwko jego niesposłusz-nemu ludowi lub Odkrywamy, że jest on implicite zawarty wszędzie tam,
przeciwko nieprzyjaciołom tego narodu wybranego. Jeśli gdzie nie przeniknęło chrześcijaństwo, tak u współczesnych,
ktoś taki jak prorok Izajasz mógł myśleć o sprawiedliwości jak i starożytnych. W Chinach, na przykład, pojawiły się
powszechnej, to dlatego, że Izrael, wyróżniony przez Boga bardzo wzniosłe doktryny moralne, lecz nie zatroszczono się
spośród innych ludów, związany z Nim przymierzem, tak o to, by spisać je w prawa obowiązujące całą ludzkość; nie
bardzo przewyższał resztę ludzkości, iż wyrażając tego wprost, doktryny te mają
6 - Dwa źródła...
82 Rozdział pierwszy Powinność moralna 83
na względzie faktycznie tylko wspólnotę chińską. Również sposób poprzez kolejne akty indywidualnej twórczości, które
stoicyzm istniał przed chrześcijaństwem: filozofowie ogła- kończyły się sukcesem dzięki wielorakim wysiłkom,
szali, że wszyscy ludzie są braćmi i że mędrzec jest ożywianym tym samym pędem. Starożytność klasyczna nie
obywatelem świata. Lecz te formuły były elementami znała propagandy; jej sprawiedliwość była łagodną obojęt-
pewnego wymyślonego ideału, i być może wymyślonego nością bogów olimpijskich. Potrzeba rozprzestrzeniania się,
jako niemożliwy do spełnienia. Nie dostrzegamy, by który- zapał propagowania, pęd, ruch — wszystko to pochodzi z
kolwiek z wielkich stoików, nawet ten, który był cesarzem, judeochrześcijaństwa, Lecz ponieważ wciąż używano tego
uważał, że możliwe jest obniżenie bariery między człowie- samego słowa, zbyt często sądzono, że chodzi o tę samą
kiem wolnym a niewolnikiem, między obywatelem rzym- rzecz. Należałoby powtórzyć, że kolejne indywidualne i
skim a barbarzyńcą. Trzeba było czekać aż do pojawienia się przypadkowe akty twórczości, jeśli każdy z nich pociągnie
chrześcijaństwa, by idea powszechnego braterstwa, za sobą następny i jeśli po pewnym czasie wydadzą się
pociągająca za sobą równość praw i nienaruszalność osoby, wzajemną kontynuacją, będą ogólnie wpisywane w tę samą
zaczęła oddziaływać. Można powiedzieć, że jej od- rubrykę, będą podciągane pod to samo pojęcie i nazywane
działywanie było bardzo powolne: upłynęło bowiem osiem- tym samym mianem. Pójdźmy dalej. To miano nie będzie
naście wieków, zanim Prawa Człowieka zostały ogłoszone odnosiło się tylko do już wcześniej istniejących krańców
przez amerykańskich purytanów i wkrótce potem przejęte utworzonego w ten sposób ciągu. Antycypując przyszłość,
przez ludzi rewolucji francuskiej. Tym niemniej to od- będzie ono wskazywało na cały ciąg, zostanie umieszczone
działywanie rozpoczęło się wraz z nauczaniem Ewangelii, by na końcu, a właściwie w nieskończoności; jako że miano jest
od tej chwili rozwijać się w sposób nieograniczony: inną ustalone od dawna, zakładać się będzie także, że równie
rzeczą jest pewien ideał, który godni podziwu mędrcy po dawno, a nawet w samej wieczności zostało ustalone pojęcie
prostu ukazują ludziom, inną zaś ideał, który został rzucony — otwarte i o niejasnej treści — które mu odpowiada. Każdy
w świat w przesłaniu wypełnionym miłością i przy- osiągnięty postęp byłby więc postępem w zdobywaniu tej
wołującym miłość. Prawdę mówiąc, nie chodziło już tu o wcześniej istniejącej bytowości; rzeczywistość trawiłaby
jakąś określoną mądrość, której całość dałoby się ująć w ideał, wcielając w siebie po kawałku całość sprawiedliwości
maksymy. Wskazywano raczej na kierunek, wprowadzano wiecznej. Jest to prawdziwe nie tylko w odniesieniu do idei
metodę, a co najwyżej wyznaczano cel, który był jedynie sprawiedliwości, lecz także w odniesieniu do tych idei, które
tymczasowy, a więc wymagał nieustannie ponawianego są z nią współrzędne, na przykład równości i wolności.
wysiłku. Co najmniej u kilku osób ten wysiłek musiał Chętnie określa się rozwój sprawiedliwości jako drogę ku
zresztą być nieuchronnie wysiłkiem tworzenia. Metoda wolności i równości. Definicji tej nie sposób podważyć, lecz
polegała na tym, żeby założyć, iż możliwe jest to, co w cóż z niej wynika? Ma ona wartość dla przeszłości; rzadko
rzeczywistości w danym społeczeństwie było niemożliwe; mogłaby kierować nasz wybór odnośnie do przyszłości.
żeby wyobrazić sobie, co wynikałoby z tego dla duszy Weźmy, na przykład, wolność. Mówi się na co dzień, że
społecznej; i następnie żeby coś z tego stanu duszy za- jednostka ma prawo do wszelkiej wolności, która nie narusza
szczepić przez propagandę i przez przykład: raz osiągnięty wolności bliźniego. Lecz nadanie nowej, które w obecnym
skutek, działając wstecz, dopełniłby swoją przyczynę; nowe społeczeństwie pociągnęłoby za sobą jedynie wdzieranie się
uczucia, skądinąd nietrwałe, powołałyby nowe prawodaw- jednych wolności w obszar drugich, mogłoby spowodować
stwo, które wydawałoby się czymś koniecznym do pojawie- skutek wręcz przeciwny w społeczeństwie, w którym ta
nia się tych uczuć, i w ten sposób służyłoby ich umocnieniu. reforma przekształciłaby zwyczaje i uczucia
Nowożytna idea sprawiedliwości rozwijała się w ten
6*
84 Rozdział pierwszy Powinność moralna 85
ludzi. W ten sposób często nie można określić a priori, jaki geniuszu. W praktyce te formy musiały być zmieszane. Lecz
zakres wolności może być przyznany jednostce bez szkody filozof odróżni jedną od drugiej, jeśli nie chce popełnić
dla wolności bliźnich: wraz ze zmianą ilości pojawia się poważnego błędu, zarówno co do charakteru ewolucji
nowa jakość. Z drugiej strony, równość wprowadzana jest społecznej, jak i co do źródła obowiązku. Ewolucja
prawie zawsze kosztem wolności; dlatego też należałoby społeczna nie jest ewolucją społeczeństwa, które roz-
zacząć od postawienia pytania, która z tych dwóch za- wijałoby się na początku według metody, która później
sługiwałaby na pierwszeństwo. Lecz to pytanie nie dopusz- miałaby być zmieniona. Między rozwojem a przemianą nie
cza żadnej ogólnej odpowiedzi; ponieważ zrzeczenie się ma ani analogii, ani wspólnej miary. Z faktu, że sprawied-
takiej lub innej wolności, jeśli w sposób wolny zgadza się na liwość zamknięta i sprawiedliwość otwarta wcielają się w
to ogół obywateli, także wynika z wolności; przede równie władcze prawa, które przyjmują te same formuły i
wszystkim zaś wolność, która pozostanie, będzie mogła zewnętrznie są do siebie podobne, nie wynika wcale, że obie
osiągnąć wyższą jakość, jeśli reforma dokonana w kierunku sprawiedliwości muszą wyrażać się w ten sam sposób.
równości stworzyła społeczeństwo, w którym oddycha się Żaden inny przykład nie wskaże wyraźniej na podwójne
głębiej i w którym doświadcza się większej radości z źródło moralności i na dwa składniki powinności.
działania. Cokolwiek byśmy robili, zawsze trzeba będzie Nie ulega wątpliwości, że w obecnej sytuacji rozum musi
wracać do koncepcji twórców moralności, którzy przed- się objawiać jako jedyny imperatyw, że w interesie ludzko-
stawiają sobie w myśli nowy klimat społeczny, środowisko, ści leżało nadanie pojęciom moralnym stosownej powagi i
w którym dałoby się lepiej żyć, to znaczy takie społeczeńst- wewnętrznej siły, wreszcie, że działalność moralna w spo-
wo ludzkie, z którego ludzie, jeśli udałoby się im go łeczeństwie cywilizowanym była z istoty swojej rozumna.
doświadczyć, nie chcieliby wracać do swego dawnego stanu. Skąd można by się dowiedzieć, co należy uczynić w każdym
Tylko w ten sposób można zdefiniować postęp moralny; lecz indywidualnym przypadku? Pojawiają się tu głębokie siły,
będzie to możliwe dopiero poniewczasie, gdy jedna — pochodząca z popędu, druga — z przyciągania: nie
uprzywilejowana natura moralna stworzyła już nowe uczu- możemy się do nich odwoływać wprost, za każdym razem,
cie, podobne do nowej muzyki; zakomunikowała je ludziom, gdy trzeba podjąć decyzję. Byłoby to najczęściej
przekazując w nim swój własny pęd. Rozważmy w ten bezużytecznym powtarzaniem pracy, którą z jednej strony,
sposób „wolność", „równość", „poszanowanie prawa"; społeczeństwo jako całość, a z drugiej, elita ludzkości,
zobaczymy, że pomiędzy dwiema wyróżnionymi przez nas wykonały za nas. Praca ta doprowadziła do sformułowania
ideami sprawiedliwości, jedną zamkniętą a drugą otwartą, reguł i naszkicowania ideału: życie moralne będzie tym
istnieje nie prosta różnica stopnia, lecz radykalna różnica samym, co trzymanie się tych reguł i upodabnianie się do
natury. Ponieważ sprawiedliwość względnie stabilna, tego ideału. Tylko w ten sposób będziemy mieć pewność, że
zamknięta, która przedstawia bezwolną równowagę trwamy w pełnej zgodności sami z sobą: spójne jest tylko to,
społeczeństwa wychodzącego z rąk natury, wyraża się w co jest rozumne. Tylko w ten sposób będzie można
zwyczajach, z którymi wiąże się „całość powinności", i owa porównać ze sobą różne drogi postępowania, tylko w ten
„całość powinności", w miarę jak poszczególne przepisy, sposób będzie można ocenić ich wartość moralną. Jest to tak
pochodzące z innej sprawiedliwości, otwartej na kolejne oczywiste, że zaledwie na to wskazaliśmy: prawie zawsze
akty twórczości, są uznawane przez opinię, natychmiast uznawaliśmy, że to rozumie się samo przez się. Lecz to
obejmuje je swoim zasięgiem. W ten sposób ta sama forma powodowało, że nasz wykład pozostawał schematyczny i
narzuca się dwu materiom; jednej, dostarczonej przez mógł się wydawać niewystarczający. W rzeczywistości, na
społeczeństwo, drugiej, pochodzącej z ludzkiego płaszczyźnie intelektualnej wszystkie wymagania moralno-
86 Rozdział pierwszy Powinność moralna 87
ści przenikają się wzajemnie w pojęciach, z których każde, mości: tu są wszystkie nabytki ludzkości zgromadzone w
jak Leibnizowska monada, jest mniej lub bardziej re- ciągu wieków cywilizacji, obok niego, złożone w wiedzy,
prezentatywne dla wszystkich innych. Ponad lub poniżej tej którą przekazuje mu się, w tradycji, w instytucjach, w zwy-
płaszczyzny znajdujemy siły, z których każda, wzięta z czajach, w składni i słownictwie języka, którego się uczy,
osobna, odpowiada tylko części tego, co zostało projek- łącznie z gestykulacją ludzi, którzy je otaczają. To właśnie ta
towane na płaszczyznę intelektualną. Chociaż niedogodność gruba warstwa urodzajnej gleby pokrywa dziś skałę
metody, którą się posługiwaliśmy, jest niezaprzeczalna, i pierwotnej natury. Choćby przedstawiała ona wolno
chociaż tej niedogodności nie sposób uniknąć, chociaż gromadzone skutki wypływające z nieskończenie zróżnico-
widzimy, że metoda narzuca się i chociaż czujemy, że, jak wanych przyczyn, i tak musiałaby przystosować się do
długo będzie stosowana, wzbudzać będzie obiekcje, zamie- ogólnego ukształtowania ziemi, na której osiadła. Krótko
rzamy w podsumowaniu ponownie ją scharakteryzować, mówiąc, powinność, którą odnajdujemy w głębi naszej
jeszcze raz określić, z konieczności powtarzając w kilku świadomości i która, jak wskazuje na to samo słowo, wiąże
punktach, prawie w tych samych słowach to, co mieliśmy nas z innymi członkami społeczeństwa, jest więzią tego
już okazję powiedzieć. samego rodzaju, co więź jednocząca mrówki jakiegoś
Nigdy nie istniało społeczeństwo ludzkie* którego człon- mrowiska lub komórki jakiegoś organizmu. Taką właśnie
kowie byliby powiązani między sobą jak komórki jakiegoś formę przybrałaby ta więź w oczach mrówki, która stałaby
organizmu lub, co prawie na jedno wychodzi, jak mrówki z się inteligentna jak człowiek, lub w oczach komórki
jakiegoś mrowiska, lecz zbiorowości ludzkości pierwotnej z organicznej, która stałaby się niezależna w swoich ruchach,
pewnością były do niego zbliżone bardziej niż nasze. Natura jak inteligentna mrówka. Mówię oczywiście o powinności
czyniąc człowieka istotą społeczną, chciała tej ścisłej rozważanej jako czysta forma, bez materii: jest ona tym,
solidarności, rozluźniając ją jednak w pewnej mierze tam, czego nie da się usunąć z naszej natury moralnej, czymś, co
gdzie było to konieczne, aby jednostka, z korzyścią dla jest w niej wciąż jeszcze obecne. Rozumie się samo przez
samego społeczeństwa, rozwinęła inteligencję, w którą się, że materia, która wchodzi w ramy tej formy, jest, w
została wyposażona. Na tym właśnie stwierdzeniu poprze- przypadku istoty inteligentnej, coraz bardziej inteligentna i
staliśmy w pierwszej części naszej pracy. Nie było ono zbyt spójna w miarę rozwoju cywilizacji i że wciąż pojawia się
istotne dla takiej filozofii moralnej, która bez większych nowa materia, niekoniecznie wprost na wezwanie tej formy,
oporów podzielałaby przekonanie co do dziedziczności tego, lecz pod logicznym naciskiem materii inteligentnej, która
co nabyte; dziś człowiek mógłby się więc urodzić ze jest już w tej formie zawarta. Widzieliśmy także, w jaki
skłonnościami bardzo odmiennymi od tych, które posiadali sposób materia, ukształtowana dokładnie tak, by wypełnić
jego najdalsi przodkowie. Lecz w tym punkcie odwołujemy inną formę, tę, która już nawet pośrednio nie została
się do doświadczenia, które wskazuje, że dziedziczne wprowadzona przez potrzebę zachowania społeczeństwa,
przekazywanie nabytego zwyczaju jest czymś wyjątkowym lecz przez pragnienie indywidualnego sumienia, przejmuje tę
— zakładając, iż w ogóle się zdarza — nie jest zaś faktem na formę, lokując się, podobnie jak reszta moralności, na
tyle regularnym i na tyle powszechnym, by na dłuższy czas płaszczyźnie intelektualnej. Lecz za każdym razem, gdy
określić głęboką przemianę naturalnego usposobienia. powracamy do tego, co w powinności jest ściśle władcze, a
Jakkolwiek radykalna byłaby różnica między człowiekiem nawet wtedy gdy odkrywamy w niej to wszystko, co
cywilizowanym a pierwotnym, ogranicza się ona wyłącznie ulokowała tam inteligencja w celu jej wzbogacenia, to
do tego, co zostało nagromadzone przez dziecko od chwili wszystko, co umieścił wokół niej rozum w celu jej
pierwszego przebudzenia się jego świado- uzasadnienia, to przenosimy
88 Rozdział pierwszy Powinność moralna 89
się właśnie w tę strukturę podstawową. Tyle co do czystej miłosierdzie; miłosierdzie coraz bardziej przybiera formę
powinności. zwykłej sprawiedliwości; składniki moralności stają się
Możemy teraz powiedzieć, że społeczeństwo mistyczne, jednorodne, porównywalne i prawie współmierne ze sobą;
które objęłoby wszystkich ludzi i ożywiane wspólną wolą problemy moralne wyrażane są ściśle i znajdują rozwiązanie
zdążałoby ku wciąż na nowo podejmowanemu stwarzaniu dzięki metodzie. Ludzkość jest zapraszana do wejścia na
pełniejszej ludzkości, będzie mogło powstać w przyszłości określony poziom — wyżej niż społeczność zwierzęca, w
oczywiście tylko dlatego, że w przeszłości istniały społeczeń- której powinność byłaby jedynie siłą instynktu, lecz niżej niż
stwa ludzkie, funkcjonujące organicznie, porównywalne do zgromadzenie bogów, gdzie wszystko byłoby twórczym
społeczeństw zwierzęcych. Czyste pragnienie jest idealną pędem. Rozważając więc przejawy życia moralnego, zor-
granicą, tak jak nagi obowiązek. Tym niemniej prawdą jest, ganizowanego w ten sposób, zobaczylibyśmy, że są one
że to dusze mistyczne pociągały za sobą, i nadal wciągają w doskonale spójne ze sobą, a więc dadzą się sprowadzić do
swój ruch, społeczeństwa cywilizowane. Wspomnienie tego, zasad. Życie moralne będzie życiem racjonalnym.
czym one były i czego dokonały, odłożyło się w pamięci Co do tego wszyscy się zgodzą. Lecz z faktu uznania, iż
ludzkości. Każdy z nas może je ponownie ożywić, zwłaszcza postępowanie moralne ma charakter racjonalny, nie wynika,
wtedy, gdy odniesie to wspomnienie do żyjącego w nim że moralność miałaby swoje źródło czy nawet swoją
obrazu osoby, która uczestniczyła w tej mistyczności i podstawę w czystym rozumie. Zasadniczą sprawą jest
kazała jej promieniować wokół siebie. Lecz nawet jeśli nie odpowiedź na pytanie, dlaczego czujemy się zobowiązani w
przywołujemy takiej czy innej wielkiej postaci, wiemy, że tych przypadkach, gdy do spełnienia obowiązku nie
moglibyśmy ją przywołać: w ten sposób pociąga nas ona wystarcza żadną miarą zwykły sposób postępowania.
jakby potencjalnie. Lecz nawet jeśli nie interesują nas osoby, Bardzo chętnie bym się zgodził, że to rozum mówi, lecz
pozostaje ogólna formuła moralności, którą przyjmuje dziś jeśli wypowiadałby się on wyłącznie w swoim imieniu, jeśli
cywilizowana ludzkość: ta formuła obejmuje dwie rzeczy, robiłby cokolwiek poza racjonalnym wyrażaniem oddziały-
system nakazów, narzucanych przez bezosobowe wania pewnych sił, które ukrywają się za jego plecami, to jak
wymagania społeczne, oraz zespół wezwań, przekazanych mógłby walczyć przeciw namiętności czy interesowności?
sumieniu każdego z nas przez osoby reprezentujące Filozof, który uważa, że rozum wystarcza sam sobie, i który
najlepszą cząstkę ludzkości. Powinność, która wiąże się z stara się to udowodnić, tylko wtedy osiąga sukces w swoim
nakazem, jest, w tym co dla niej pierwotne i podstawowe, dowodzeniu, gdy ponownie wprowadza te siły, nie mówiąc o
podintelektualna. Skuteczność wezwania opiera się na sile tym: zresztą i tak powróciłyby bez jego wiedzy, potajemnie.
emocji, która niegdyś została wzbudzona, która się wzbudza Zbadajmy jego sposób dowodzenia. Przybiera ono dwie
lub która mogłaby być wzbudzona: ta emocja, choćby formy, w zależności od tego, czy filozof przyjmuje istnienie
dlatego, że jest wyrażana przez nieskończoną liczbę idei, jest pustego rozumu czy też pozostawia w nim jakąś materię; w
czymś więcej niż idea, jest nadintelektualna. Dwie siły, zależności od tego, czy widzi on w powinności moralnej
działające w różnych sferach duszy, zaznaczają swą czystą i prostą konieczność pozostawania w zgodzie z
obecność na płaszczyźnie pośredniej, to znaczy w samym sobą czy też zaproszenie do logicznego podążenia ku
inteligencji. Odtąd będą one zastępowane przez swoje jakiemuś celowi. Rozważmy te dwie formy po kolei. Gdy
odbicia. Te odbicia mieszają się i przenikają wzajemnie. Kant mówi, że depozyt musi być zwrócony, ponieważ,
Wynikiem tego jest przełożenie nakazów i wezwań na język gdyby depozytariusz go sobie przywłaszczył, nie byłby to już
czystego rozumu. W ten sposób sprawiedliwość może być depozyt, to oczywiście stosuje grę słów. Albo uważa on, że
wciąż rozszerzana przez depozytem jest materialny
90 Rozdział pierwszy Powinność moralna 91
fakt złożenia pewnej sumy pieniędzy, np. w ręce przyjaciela, wielki; lecz gdy filozofowie posuwają się do stwierdzenia, iż
z zastrzeżeniem, że upomnimy się o nią później; lecz ten fakt wystarczałaby ona do uciszenia egoizmu i namiętności,
materialny sam w sobie, wraz z tym zastrzeżeniem samym w wykazują nam — i powinniśmy im tego pogratulować — iż
sobie, skłoni w konsekwencji depozytariusza do zwrócenia nigdy dość mocno nie usłyszeli u siebie, jak rozbrzmiewa
sumy, jeśli nie będzie on jej potrzebował, lub do głos jednego lub drugiego. Tyle o moralności, która
przywłaszczenia jej sobie, tak normalnie i po prostu, jeśli powoływałaby się na rozum rozpatrywany jako czysta
zabraknie mu pieniędzy: te dwa sposoby postępowania są forma, bez materii. Zanim rozważymy tę moralność, która do
równie spójne, jeśli słowo „depozyt" przywołuje tylko tej formy dołącza materię, zauważmy, że bardzo często
wyobrażenie materialne, bez odniesienia do idei moralnych. poprzestajemy na pierwszej, podczas gdy wydaje się nam, iż
Albo też bierzemy pod uwagę względy moralne: ideę, że dochodzimy do-drugiej. W ten sposób postępują filozofowie,
depozyt został „powierzony" i że zaufanie „nie powinno którzy wyjaśniają powinność moralną jako siłę, z jaką
być" nadużyte; ideę, że depozytariusz „zobowiązał się", że narzucałaby się idea Dobra. Jeśli uchwycą tę ideę w
„dał swoje słowo"; ideę, że, nawet jeśli nic nie powiedział, społeczeństwie zorganizowanym, gdzie działania ludzkie są
jest związany „umową" milczącą; ideę, że istnieje „prawo" już poddane klasyfikacji ze względu na ich większą lub
własności itd. A więc, zaprzeczałoby się samemu sobie, mniejszą przydatność do utrzymania spójności społecznej i
przyjmując depozyt i odmawiając jego zwrotu; depozyt nie przyczynienia się do postępu ludzkości, i gdzie przede
byłby już depozytem; filozof mógłby powiedzieć, że to, co wszystkim pewne określone siły wprowadzają tę spójność i
niemoralne, jest tu nieracjonalne. Lecz dzieje się tak dlatego, zapewniają ten postęp, bez wątpienia będą mogli powie-
że słowo „depozyt" byłoby wzięte w znaczeniu, jakie dzieć, że działanie jest tym bardziej moralne, im bardziej
posiada ono w zbiorowości ludzkiej, gdzie istnieją idee w zgadza się z dobrem; i będą mogli także dodać, że dobro jest
ścisłym sensie moralne, zwyczaje prawne i obowiązki: rozumiane jako zobowiązujące. Lecz to dlatego, że dobro
powinności moralnej nie da się już tu sprowadzić do zwykłej będzie po prostu rubryką, w którą zwykliśmy wpisywać
konieczności unikania sprzeczności, bo sprzeczność działania, przedstawiające sobą taką czy inną przydatność,
polegałaby tu po prostu na odrzuceniu, wbrew wcześniejszej do których czujemy się nakłaniani przez siły popędu i
akceptacji, powinności moralnej, która przez to właśnie przyciągania, zdefiniowane wcześniej. Przedstawienie
okazałaby się czymś, co istniało już wcześniej. Lecz pewnej hierarchii tych różnych zachowań, a więc wartości,
pozostawmy na boku te subtelności. Dążenie do oparcia które im odpowiadają, z drugiej strony zaś przedstawienie tej
moralności na szacunku dla logiki mogło zrodzić się u quasi-konicczności, z jaką te zachowania się narzucają,
filozofów i uczonych przyzwyczajonych do chylenia czoła będzie więc czymś wcześniejszym niż idea Dobra, która
przed logiką w dziedzinie spekulatywnej; stąd doszli oni do wynurzy się dopiero poniewczasie, by dostarczyć etykietki
wniosku, że w każdej dziedzinie i w odniesieniu do całej lub miana: tak więc idea ta, pozostawiona sama sobie, nie
ludzkości logika narzuca swą najwyższą władzę. Lecz z mogłaby służyć do klasyfikowania tych zachowań, a tym
faktu, że nauka, chcąc osiągnąć cel swych badań, powinna mniej do ich narzucania. Ponieważ jeśli, przeciwnie,
uznawać logikę rzeczy i logikę w ogóle, z tego, że jest w tym chcemy, by idea Dobra była źródłem wszelkiej powinności i
korzyść dla uczonego jako uczonego, nie można wyciągać wszelkiego pragnienia i by służyła także do kwalifikowania
wniosku, iż powinność ma wprowadzać logikę w nasze działań ludzkich, trzeba, aby ktoś nam powiedział, po czym
postępowanie, tak jakby było to korzystne dla człowieka w można poznać, że jakieś zachowanie jest z nią zgodne;
ogóle lub nawet dla uczonego jako człowieka. Nasz podziw trzeba więc, aby ktoś nam zdefiniował Dobro; lecz nie
dla spekulatywnej funkcji umysłu może być dostrzegamy, w jaki sposób można by je
Rozdział pierwszy Powinność moralna 93
zdefiniować, bez postulowania hierarchii bytów lub co narzuci się w sposób obowiązkowy, jeśli jest po prostu
najmniej działań ludzkich, bez większego lub mniejszego proponowany przez rozum. Jeśli pewne siły, które rzeczy-
wywyższania jednych czy drugich; jeśli zaś taka hierarchia wiście oddziałują i skutecznie wywierają nacisk na naszą
istnieje sama przez się, nie ma potrzeby odwoływania się do wolę, są obecne, rozum będzie mógł i będzie musiał
idei Dobra, by ją ustanawiać; zresztą niby dlaczego ta interweniować, by uzgadniać skutki ich oddziaływania, lecz
hierarchia miałaby być zachowywana, dlaczego mielibyśmy nie będzie w stanie rywalizować z tymi siłami, ponieważ z
być zobowiązani do jej szanowania; na jej korzyść mogłyby rozumem zawsze można dyskutować, przeciwstawiając jego
przemawiać jedynie racje estetyczne, można by twierdzić, że racjom inne racje, lub wręcz po prostu porzucić dyskusję,
pewne zachowanie jest „piękniejsze" niż inne, że stawia nas odpowiadając: sic volo, sic iubeo. Prawdę mówiąc,
ono wyżej lub niżej w szeregu bytów: lecz cóż moralność, która chciałaby oprzeć powinność na
odpowiedziałoby się człowiekowi, twierdzącemu, iż ponad rozważaniach ściśle racjonalnych, zawsze nieświadomie
wszelkie względy stawia własną korzyść? Przyglądając się wprowadza, jak to już powiedzieliśmy i ponownie po-
temu z bliska, dostrzegłoby się, że ta moralność nigdy nie wtórzymy, siły z innego porządku. To właśnie dlatego z taką
wystarczała sama sobie. Stała się ona po prostu dodatkiem, łatwością osiąga swój cel. Prawdziwa powinność istnieje tu
jakby artystycznym upiększeniem, wobec powinności, które już wcześniej, i to, co rozum na niej oprze, w sposób
istniały wcześniej niż ona i uczyniły ją możliwą. Gdy naturalny nabierze charakteru obowiązkowego.
filozofowie greccy przypisują wyjątkową wartość czystej Społeczeństwo, wraz z tym, co je podtrzymuje, i tym, co
idei Dobra i, ogólniej, życiu kontemplatywnemu, mówią oni popycha je do przodu, jest obecne już wcześniej, i to dlatego
do elity, która tworzyłaby się wewnątrz społeczeństwa i rozum będzie mógł przejąć jako zasadę moralności
która już na wstępie przyjęłaby życie społeczne jako dane. jakikolwiek cel spośród tych, do których człowiek dąży w
Powiedzieliśmy, że ta moralność nie mówiła o obowiązku, społeczeństwie; tworząc bardzo spójny system środków
nie znała powinności w takim sensie, w jakim my ją przeznaczonych do urzeczywistnienia tego celu, rozum lepiej
rozumiemy. Jest całkowicie pewne, że o niej nie mówiła; lub gorzej zbliży się do moralności, rozumianej w takim
lecz po prostu dlatego, że uważała ją za zrozumiałą samą sensie, jaki się jej potocznie nadaje, takiej którą w praktyce
przez się. Zakładano, że filozof, tak jak wszyscy inni, ogół ludzkości stosuje lub stara się stosować. Jest tak
najpierw wypełnił obowiązek, jaki nałożyło na niego dlatego, że każdy z tych celów, uchwycony przez rozum w
państwo. Wtedy dopiero pojawiała się moralność mająca społeczeństwie, jest uspołeczniony, i przez to właśnie
upiększyć życie filozofa traktowane jako dzieło sztuki. brzemienny wszystkimi innymi celami, jakie można by sobie
Krótko mówiąc, by podsumować to wszystko, nie może być tam postawić. W ten sposób, nawet jeśli do rangi zasady
nawet mowy o tym, by moralność opierać na kulcie rozumu. moralności wyniesiemy osobistą korzyść, łatwo będzie
Jak już wspomnieliśmy, pozostawałaby do rozważenia stworzyć rozumną moralność, która w wystarczający sposób
kwestia, czy moralność mogłaby opierać się na rozumie w będzie przypominać moralność obecną, jak świadczy o tym
tym sensie, że rozum wskazywałby naszej działalności względny sukces moralności utylitarnej. Egoizm bowiem, w
określony cel, zgodny z nim, lecz będący czymś przypadku człowieka żyjącego w społeczeństwie, obejmuje
dodatkowym, cel, co do którego rozum pouczałby nas, w jaki miłość własną, potrzebę bycia chwalonym itd.; i tak czysta
sposób metodycznie za nim podążać. Lecz łatwo spostrzec, korzyść osobista staje się prawie niedefiniowalna, tak dużo
że żaden cel — nawet ten podwójny cel, na który jest w niej z korzyści ogólnej, tak trudno jest oddzielić jedną
wskazaliśmy, nawet podwójna troska, by utrzymać spójność od drugiej. Wystarczy zastanowić się nad tym, ile szacunku
społeczną oraz umożliwić postęp ludzkości — nie dla bliźniego kryje się
94 Rozdział pierwszy Powinność moralna 95
w tym, co nazywa się miłością samego siebie, a nawet w pojawienia się filozofa; zawiera on maksymy, w swej treści
zazdrości i w zawiści! Ten, kto chciałby stosować w zbliżające się wystarczająco do tych maksym, które sfor-
praktyce absolutny egoizm, musiałby zamknąć się w sobie, mułuje filozof, lecz to te pierwsze są obowiązkowe. Ponow-
nie troszcząc się już o bliźniego, nawet w takim stopniu, by nie odkryte przez filozofię, lecz już nie w formie nakazu,
mu zazdrościć lub czuć wobec niego zawiść. Do tych form gdyż są to tylko wskazówki ze względu na rozumne dojście
nienawiści przechodzi się z sympatii, a nawet wady do jednego z celów, który inteligencja mogłaby równie
człowieka żyjącego w społeczeństwie zakładają pewną dobrze odrzucić, maksymy te są przechwytywane przez
zaletę: wszyscy są nasyceni próżnością, próżność zaś maksymę mniej określoną lub nawet po prostu potencjalną,
oznacza przede wszystkim towarzyskość. Tym bardziej która je przypomina, lecz jest wyposażona w powinność. W
można będzie w przybliżony sposób wyprowadzić moral- ten sposób i one stają się obowiązkowe; lecz powinność nie
ność z uczuć, takich jak poczucie honoru, sympatia, czy spadła, jak można by sądzić, z nieba, to znaczy z zasady, z
litość. U człowieka żyjącego w społeczeństwie każda z tych której maksymy zostały racjonalnie wyprowadzone; wyrosła
skłonności jest wyposażona w to, co złożyła w niej moral- ona z ziemi, to znaczy — z podstawy nacisków, na której
ność społeczna; należałoby więc oczyścić moralność z tej opiera się społeczeństwo i która jest w stanie rozwinąć się w
zawartości, narażając się na zredukowanie jej do czegoś pragnienia. Krótko mówiąc, teoretycy moralności zakładają
niewiele znaczącego, by nie popełnić błędu petitio principii, społeczeństwo, a przez to dwie siły, którym społeczeństwo
wyjaśniając moralność przez tę skłonność. Łatwość, z jaką zawdzięcza swoją trwałość i swój ruch. Korzystając z tego,
tworzy się teorie tego rodzaju, powinna wzbudzić w nas że wszystkie cele społeczne przenikają się wzajemnie i że
podejrzenia: jeśli całkiem różne cele mogą być w ten sposób każdy z nich, oparty w jakiś sposób na tej równowadze i na
przekształcane przez filozofów w cele moralne, to tym ruchu, zdaje się zwiększać o te dwie siły, nie mają oni
prawdopodobnie dlatego, że — nie posiadając jeszcze trudności z odtworzeniem treści moralności, biorąc jako
kamienia filozoficznego — na początku umieścili złoto na zasadę jakikolwiek spośród celów, a także z wykazaniem, iż
dnie swego tygla. Jest tak samo oczywiste, że żadna z tych ta moralność jest obowiązkowa. Stało się tak dlatego, że z
doktryn nie wyjaśni powinności; będziemy mogli być góry, wraz ze społeczeństwem, były dane materia tej
zobowiązani do przyjęcia pewnych środków, jeśli będziemy moralności oraz jej forma, wszystko to, co ona zawiera i
chcieli urzeczywistnić taki lub inny cel; lecz jeśli zechcemy wszelka powinność, którą się okrywa.
odrzucić cel, jak można narzucić nam środki? Tymczasem A oto co byśmy odkryli, drążąc obecnie pod tą iluzją,
przyjmując dowolny z tych celów jako zasadę moralności, wspólną dla wszystkich moralności teoretycznych. Powin-
filozofowie wywiedli z niego systemy maksym, które co ność jest koniecznością, z którą się dyskutuje, a więc która
prawda nie przybrały formy nakazów, lecz zbliżyły się do występuje łącznie z inteligencją i wolnością. Konieczność
nich na tyle blisko, by nas zadowolić. Przyczyna tego jest zresztą jest tu analogiczna do tej, która wiąże się z wy-
bardzo prosta. Filozofowie ukazali, po raz kolejny, dążenie twarzaniem skutku fizjologicznego lub nawet fizycznego; w
do tych celów w społeczeństwie, w którym istnieją decydu- ludzkości, której natura nie uczyniłaby inteligentną i w
jące naciski i uzupełniające je pragnienia, będące ich której jednostka nie miałaby żadnej władzy wyboru,
przedłużeniem. Nacisk i przyciąganie, determinując się, działanie skierowane na podtrzymanie trwałości i spójności
doprowadziłyby do jakiegokolwiek z tych systemów mak- grupy spełniałoby się w sposób konieczny; spełniałoby się
sym, gdyż każdy z nich zmierza do urzeczywistnienia celu, pod wpływem ściśle określonej siły, tej samej która sprawia,
który jest zarazem indywidualny i społeczny. Każdy z tych że każda mrówka trudzi się dla mrowiska i każda
systemów istniał już w klimacie społecznym, w chwili
96 Rozdział pierwszy Powinność moralna 97
komórka tkanki — dla organizmu. Lecz pojawia się jedynie to, co ma charakter wahania. Tam, gdzie zdawała się
inteligencja, wraz ze zdolnością wybierania; jest to już inna ustanawiać powinność, inteligencja ogranicza się do jej
siła, zawsze obecna, utrzymująca pierwszą silę w stanie podtrzymania, opierając się oporowi i przeszkadzając sobie
potencjalności lub raczej rzeczywistości, ledwie dostrzegana w przeszkadzaniu. W następnym rozdziale zobaczymy
w swoim działaniu, natomiast odczuwana w swoim nacisku: zresztą, jakich dobiera sobie pomocników. Obecnie po-
te siły, jak kolejne odchylenia wahadła w zegarze ściennym, wróćmy do porównania, którym się już posłużyliśmy.
uniemożliwiają objawienie się napięcia sprężyny poprzez Mrówka, która wykonuje swoją ciężką pracę, jak gdyby
nagłe rozluźnienie; same jednak wynikają z tego napięcia, nigdy nie myślała o sobie, jak gdyby żyła tylko dla
będąc skutkami, które oddziałują powstrzymują-co lub mrowiska, znajduje się prawdopodobnie w stanie lunatycz-
regulująco na swoje przyczyny. Cóż więc uczyni nym; jest posłuszna nieuniknionej konieczności. Załóżcie, iż
inteligencja? Jest to zdolność, której jednostka używa w nieoczekiwanie mrówka staje się inteligentna: zastanowi się
sposób naturalny do radzenia sobie z trudnościami życia; nad tym, co robi; zapyta siebie, dlaczego to robi; powie
inteligencja nie przyjmuje kierunku siły, która, przeciwnie, sobie, że bardzo głupio jest rezygnować z odpoczynku i z
trudzi się na rzecz gatunku i która, jeśli bierze pod uwagę przyjemności. „Dość ofiar! Nadszedł czas, by pomyśleć o
jednostkę, czyni to ze względu na korzyść gatunku. sobie!" W ten oto sposób porządek naturalny zostaje
Inteligencja pójdzie więc wprost ku rozwiązaniom zachwiany. Lecz natura czuwa. Wyposażyła mrówkę w in-
egoistycznym. Lecz będzie to tylko jej pierwszy odruch. Nie stynkt społeczny, a następnie, być może dlatego, że instynkt
będzie mogła nie Uczyć się z siłą, której niewidzialnego znalazł się chwilowo w potrzebie, dołączyła do niego
nacisku doświadcza. A zatem inteligencja wmówi sobie, że przebłysk inteligencji. Aby jednak inteligencja jak najmniej
egoizm inteligentny powinien udzielić miejsca wszystkim naruszyła instynkt, trzeba by szybko zajęła się przywróce-
innym egoizmom. Jeśli zaś będzie to inteligencja filozofa, niem porządku i burzeniem tego, co zbudowała. Rozumo-
stworzy moralność teoretyczną, w której wzajemne wanie wykaże więc, iż praca dla mrowiska jest ze wszech
przenikanie się korzyści osobistej i korzyści ogólnej zostanie miar korzystna dla mrówki, i będzie się wydawać, że na tym
udowodnione, a powinność sprowadzi się do odczuwanej właśnie opiera się powinność. Lecz prawdą jest, że taka
przez nas konieczności myślenia o bliźnim, jeśli w sposób podstawa byłaby bardzo niesolidna oraz że powinność
rozumny chcielibyśmy przynieść pożytek sobie samym. Lecz istniała już wcześniej z całą swoją siłą: inteligencja
zawsze będziemy mogli odpowiedzieć, że nie podoba nam stworzyła po prostu przeszkodę dla przeszkody, która
się takie rozumienie naszej korzyści i w związku z tym nie wypłynęła z niej samej. Tym niemniej filozof mrowiska
widzimy powodów, dla których mielibyśmy jeszcze czuć się sprzeciwiłby się uznaniu tej prawdy; upierałby się zapewne,
zobowiązani. A przecież jesteśmy zobowiązani, i inteligencja by inteligencji przyznać rolę pozytywną, a nie negatywną. W
dobrze o tym wie, i właśnie dlatego podjęła próbę dowodu. taki sposób najczęściej postępowali teoretycy moralności,
Lecz prawdą jest, iż jej dowodzenie zdaje się kończyć bądź dlatego że byli to intelektualiści, którzy obawiali się, iż
sukcesem tylko dlatego, że zostawia miejsce na coś, o czym przyznają inteligencji zbyt mało miejsca, bądź raczej dlatego
ona nie mówi, a co jest rzeczą zasadniczą; na odczuwaną i że powinność wydawała się im czymś prostym,
ciążącą konieczność, która została odrzucona przez nierozkładalnym. Jeśli przeciwnie, widzi się w niej
rozumowanie, lecz powraca za sprawą rozumowania qua$i-komcczność, napotykającą niekiedy opór, uznaje się,
przeciwnego. To, co jest we właściwym sensie obowiązkowe że opór pochodzi z inteligencji, opór wobec oporu również, i
w powinności, nie pochodzi więc z inteligencji. Ta że konieczność, która jest czymś zasadniczym, miałaby inne
wyjaśnia w powinności źródło. Prawdę mówiąc, żaden filozof nie może
7 - Dwa źródła...
98 Rozdział pierwszy Powinność moralna 99
uniknąć wstępnego założenia co do istnienia tej konieczno- ły się dusze uprzywilejowane, które czuły się spokrewnione
ści; lecz najczęściej zakłada on ją w sposób ukryty, nie z wszystkimi duszami i które, zamiast pozostawać w grani-
mówiąc o tym. My założyliśmy ją jawnie. Połączyliśmy ją cach grupy i poprzestawać na solidarności ustanowionej
zresztą z zasadą, której nie można nie uznać. Z jakąkolwiek przez naturę, skierowały się w pędzie miłości ku ludzkości w
filozofią bowiem byśmy się związali, zawsze jesteśmy ogóle. Pojawienie się każdej z nich było jakby stworzeniem
zmuszeni uznać, że człowiek jest istotą żyjącą, że ewolucja nowego gatunku, złożonego z niezwykłej jednostki,
życia, na swoich dwóch zasadniczych liniach, wypełniła się porywem życiowym, który w określonym człowieku niekie-
na obszarze życia społecznego, że proces łączenia się jest dy doprowadzał do rezultatu, jaki nie mógł być uzyskany
najbardziej ogólną formą aktywności życiowej, ponieważ zą?jednym zamachem przez całość ludzkości. Każda z nich
życie jest organizacją, i wobec tego przechodzi się przez wyznaczała więc w ten sposób punkt, osiągnięty przez
niewyczuwalne przemiany od związków między komórkami ewolucję życia; i każda z nich objawiała w oryginalnej
w organizmie do relacji pomiędzy jednostkami w spo- formie miłość, która zdaje się być samą istotą wysiłku
łeczeństwie. Ograniczamy się więc do wskazania tego, co twórczego. Emocja twórcza, która pobudziła te uprzywile-
nie zakwestionowane, i tego, co niezaprzeczalne. Lecz kiedy jowane dusze, będąca wybuchem żywotności, rozlała się
ostatecznie zgodzimy się na to, wszelka teoria powinności wokół nich: entuzjastyczne — promieniowały entuzjazmem,
staje się w równej mierze bezużyteczna, co nieskuteczna: który nigdy nie wygasł całkowicie i który zawsze może
bezużyteczna, ponieważ powinność jest koniecznością życia; odzyskać swój płomień. Dziś, kiedy wskrzeszamy w myśli
nieskuteczna, ponieważ wprowadzona hipoteza może tych wielkich dobroczyńców, kiedy słuchamy ich słów,
najwyżej uzasadnić (i to uzasadnić w sposób bardzo kiedy patrzymy na ich czyny, czujemy, że przekazują nam
niepełny) powinność, która istniała wcześniej niż ta swój zapał i wciągają nas w swoją aktywność: nie jest to już
intelektualna rekonstrukcja. mniej lub bardziej złagodzony przymus, jest to przyciąganie,
Życie mogłoby zresztą poprzestać na tym i nie robić nic mniej lub bardziej nieodparte. Lecz ta druga siła, równie jak
więcej oprócz tworzenia społeczeństw zamkniętych, których pierwsza, nie potrzebuje wyjaśnienia. Nie możecie nie
członkowie byliby wzajemnie ze sobą związani przez ścisłe narzucić sobie półprzymusu, wywieranego przez
powinności. Złożone z istot inteligentnych, społeczeństwa te przyzwyczajenia, odpowiadające symetrycznie instynktowi;
przedstawiałyby różnorodność, której nie spotyka się w nie możecie nie założyć tego uniesienia duszy, którym jest
społecznościach zwierzęcych, rządzonych instynktem; lecz emocja; w jednym przypadku otrzymujecie powinność
ta zmiana byłaby zbyt mała, by wzbudzać marzenia o pierwotną, w drugim — coś, co staje się jej przedłużeniem;
radykalnej przemianie; ludzkość przemieniłaby się w tym lecz w obu przypadkach stajecie przed siłami, które nie są
momencie, gdy wydałoby się możliwe istnienie jednego ściśle i wyłącznie moralne; których nie wprowadził
społeczeństwa, obejmującego wszystkich ludzi. Faktycznie moralista. Filozofowie, chcąc tego dokonać, nie dostrzegali
takie społeczeństwo jeszcze nie istnieje i być może nigdy mieszanego charakteru powinności w jej aktualnej formie,
istnieć nie będzie: sprawiając, że człowiek jest bytem dlatego musieli takiemu lub innemu wyobrażeniu
moralnym, co było mu potrzebne do życia w grupie, natura inteligencji przyznać siłę zdolną do pociągnięcia woli; tak
zrobiła prawdopodobnie dla gatunku wszystko, co mogła. jakby idea kiedykolwiek mogła kategorycznie domagać się
Lecz tak samo jak pojawiali się genialni ludzie, przesuwają- swego własnego urzeczywistnienia! tak jakby idea była tu
cy granice inteligencji i dzięki temu jednostki otrzymywały, czymś innym niż wspólnym ekstraktem intelektualnym lub
co prawda z rzadka, o wiele więcej, niż można by za jednym lepiej: zrzutowaniem na płaszczyznę intelektu całości
zamachem przyznać gatunkowi, tak samo pojawia- skłonności i pragnień, z których jedne są
7*
100 Rozdział pierwszy Powinność moralna 101
pod, a drugie nad czystą inteligencją! Ponownie ukażmy tę zwyczajeń grupy; była ona automatyczna; dokonywała się
pierwotną dwoistość, a trudności znikną. Sama zaś sama z siebie tam, gdzie jednostka czuła się na wpół
dwoistość rozpłynie się w jedności, ponieważ „nacisk zmieszana ze zbiorowością. W miarę jak społeczeństwo
społeczny" i „pęd miłości" są jedynie dwoma, wzajemnie różnicowało się wskutek podziału pracy, przekazywało
uzupełniającymi się przejawami życia, które w normalnych grupom w ten sposób wewnątrz niego utworzonym zadanie
warunkach przyczynia się do zachowania w całości formy tresowania jednostki i wprowadzania harmonii między nią a
społecznej, charakterystycznej dla gatunku ludzkiego od grupę, a więc między nią a społeczeństwo; lecz zawsze
początku, lecz w warunkach wyjątkowych jest zdolne ją chodziło o system przyzwyczajeń, nabywanych wyłącznie
przemienić, dzięki jednostkom, z których każda wyraża, ze względu na korzyść społeczeństwa. Bez wątpienia, tego
umożliwiając jak gdyby pojawienie się nowego gatunku, typu moralność może w ostateczności wystarczyć, pod
wysiłek ewolucji twórczej. warunkiem, że jest pełna. W ten sposób człowiek, dokładnie
Być może nie wszyscy wychowawcy mają pełną wizję wciśnięty w ramy swego zawodu, człowiek, który
tego podwójnego źródła moralności, lecz coś z tego do- pogrążyłby się całkowicie w swym codziennym trudzie i
strzegają od chwili, gdy chcą rzeczywiście wpoić moralność który organizowałby swoje życie w ten sposób, by jego
swoim uczniom, a nie tylko mówić im o niej. Nie negujemy praca przyniosła jak największą ilość i możliwie jak najlep-
użyteczności, a nawet konieczności nauczania moralnego, szą jakość, ipso facto wypełniałby ogólnie wiele innych
które zwraca się do czystego rozumu, określa obowiązki i powinności. Dyscyplina uczyniłaby z niego uczciwego
odnosi je do zasady, z której wyprowadza, w szczegółach, człowieka. Jest to pierwsza metoda; działa ona w wymiarze
różnorodne zastosowania. To na płaszczyźnie inteligencji i bezosobowym. Druga uzupełni ją w miarę potrzeby, a nawet
tylko tam możliwa jest dyskusja; a nie istnieje pełna będzie mogła ją zastąpić. Nie wahamy się nazwać ją
moralność bez refleksji, analizy, dyskusji zarówno z innymi, religijną, a nawet mistyczną; lecz trzeba zgodzić się co do
jak i z samym sobą. Lecz jeśli nauczanie, które zwraca się do sensu tych słów. Lubimy mówić, że religia jest czymś
inteligencji, jest czymś koniecznym, by nadać wyczuciu pomocnym dla moralności przez to, że wzbudza obawę
moralnemu pewność i subtelność, jeśli czyni nas ono w pełni przed karą lub nadzieję na nagrodę. Być może jest to racja,
zdolnymi do urzeczywistnienia naszej intencji tu, gdzie lecz trzeba by dodać, że z tego punktu widzenia religia nie
nasza intencja jest dobra, to na początku potrzebna byłaby robiłaby nic innego, jak tylko zapewniała rozszerzenie i
jeszcze intencja; i to intencja określa kierunek woli, w takim umocnienie sprawiedliwości ludzkiej przez sprawiedliwość
samym, a nawet w jeszcze większym stopniu niż boską: na sankcje wprowadzone przez społeczeństwo ludz-
inteligencja. W jaki sposób wywierać się będzie wpływ na kie, których oddziaływanie jest tak niedoskonałe, nakłada-
wolę? Przed wychowawcą otwierają się dwie drogi. Jedna to łaby inne sankcje, nieskończenie wyższe, które powinny być
droga tresury (słowo to jest wzięte w swoim najbardziej wobec nas zastosowane w państwie Bożym, kiedy opuścimy
szlachetnym sensie); druga jest drogą mistycz-ności (termin państwo ludzi; jednak w ten sposób utrzymujemy się na
ten, przeciwnie, odwołuje się tu do swego najskromniejszego płaszczyźnie tego ludzkiego państwa; bez wątpienia,
znaczenia). Przez pierwszą metodę wpaja się moralność wprowadzamy tu religię, ale nie w jej swoiście religijnym
ukształtowaną z bezosobowych przyzwyczajeń, przez drugą sensie; niezależnie od tego, jak wysoko będziemy się
— doprowadza się do naśladowania osoby, a nawet do wznosili, wychowanie moralne wciąż pozostanie tresurą,
duchowej więzi, do mniej lub bardziej pełnej jedności z nią. moralność zaś — dyscypliną; w' dalszym ciągu odwołujemy
Pierwotna tresura, ta, która była zamierzona przez naturę, się do pierwszej metody, nie przechodząc do drugiej. Z
polegała na przyjęciu przy- drugiej strony, gdy wypowiadane jest słowo
102 Rozdział pierwszy Powinność moralna 103
„religia", myślimy na ogół o religijnych dogmatach i wy- każdy z nich jest kochany ze względu na samego siebie i że
prowadzanej z nich metafizyce: w ten sposób, w momencie dzięki niemu i dla niego inni ludzie swoim duszom pozwolą
gdy religię uznajemy za podstawę moralności, przedstawia- otworzyć się na miłość ludzkości. Miłości, która równie
my sobie całość koncepcji odnoszących się do Boga i do dobrze będzie mogła być przekazywana za pośrednictwem
świata, których przyjęcie zaowocowałoby w konsekwencji osoby, związanej z nimi lub z żywą pamięcią o nich, która w
praktykowaniem dobra. Lecz jest jasne, że te koncepcje, swoim życiu będzie postępowała zgodnie z tym modelem.
wzięte jako takie, wpływają na naszą wolę i na nasze Lecz pójdźmy dalej. Jeśli słowo któregoś z wielkich
postępowanie tak, jak mogą to czynić teorie, to znaczy idee: mistyków lub jakiegoś jego naśladowcy znajduje oddźwięk
znajdujemy się tu na płaszczyźnie intelektualnej, a jak już u kogoś spośród nas, czyż nie dzieje się tak dlatego, że także
wyżej zauważyliśmy, ani powinność, ani to, co jest jej w nas może drzemie mistyk, który czeka tylko na okazję, by
przedłużeniem, nie mogłoby pochodzić z czystej idei; idea się obudzić? W pierwszym wypadku osoba wiąże się z
zaś oddziaływałaby na naszą wolę tylko w tej mierze, w czymś bezosobowym i dąży do zatopienia się w tym. Tu
jakiej spodobałoby się nam ją przyjąć i zastosować w odpowiada ona albo na wołanie osobistości, którą może być
praktyce. Jeśli więc odróżniamy tę metafizykę od pozo- odkrywca życia moralnego albo jeden z jego naśladowców,
stałych, mówiąc, że narzuca nam ona dokładnie to, na co albo nawet, w pewnych okolicznościach, ona sama.
sami się zgadzamy, to być może mamy jeszcze rację, lecz Czy zresztą stosujemy jedną czy drugą metodę, w obu
mamy na myśli nie samą jej treść, czyste wyobrażenie przypadkach trzeba będzie liczyć się z podstawą natury
intelektualne; oto pojawia się coś innego, co podtrzymuje ludzkiej, ujmowanej statycznie — w samej sobie lub
wyobrażenie i nadaje mu — nie wiem jaką — skuteczność; dynamicznie — w swoich początkach. Błędem byłoby
to „coś" jest elementem swoiście religijnym: lecz od tej sądzić, że nacisk i pragnienie moralne znajdują swe ostate-
chwili to ten element, a nie metafizyka, z którą jest on czne wytłumaczenie w życiu społecznym, rozumianym jako
związany, staje się religijną podstawą moralności. Mamy tu prosty fakt. Lubimy mówić, że społeczeństwo istnieje, a
do czynienia oczywiście z drugą metodą, lecz chodzi w niej zatem w sposób konieczny narzuca swoim członkom
o doświadczenie mistyczne. Chcemy powiedzieć o przymus, i że ten przymus jest powinnością. Lecz najpierw,
doświadczeniu mistycznym, ukazanym w tym, co jest w nim by społeczeństwo zaistniało, trzeba by jednostka wniosła
bezpośrednie, poza wszelką interpretacją. Prawdziwi mistycy cały zespół wrodzonych dyspozycji; społeczeństwo nie da
otwierają się po prostu na pewien poryw, który ich ogarnia. się więc wyjaśnić samo przez się; należałoby więc szukać
Czując, że jest w nich coś lepszego od nich samych, są pod nabytkami społecznymi, dojść do życia, którego społe-
pewni siebie i okazują się wielkimi ludźmi działania, ku czeństwa, podobnie zresztą jak i cały rodzaj ludzki, są
zaskoczeniu tych, dla których mistycyzm jest jedynie wizją, jedynie przejawami. Lecz takie stwierdzenie nie wystarcza;
uniesieniem, ekstazą. To, czemu pozwalają przepływać w trzeba by drążyć jeszcze głębiej, jeśli chciałoby się zro-
swoim własnym wnętrzu, jest i płynącym z góry zumieć nie tylko to, w jaki sposób społeczeństwo zobowią-
strumieniem, który poprzez nich chciałby zdobyć innych zuje jednostki, lecz także to, w jaki sposób jednostka może
ludzi: potrzeba rozprzestrzeniania wokół siebie tego, co sami osądzać społeczeństwo i doprowadzać do jego przemiany
otrzymali, jest przez nich odczuwana jako pęd miłości. moralnej. Jeśli społeczeństwo wystarcza samo sobie, jest ono
Miłości, na której każdy z nich wyciska znak swej najwyższym autorytetem. Lecz jeśli jest ono tylko jednym z
osobowości. Miłości, która w ten sposób jest w każdym z określeń życia, należałoby sądzić, że życie, które musiało
nich całkiem nową emocją, zdolną do przestrojenia życia umieścić gatunek ludzki w takim czy innym
ludzkiego na inne tony. Miłości, która sprawia, że
104 Rozdział pierwszy
Mówimy oczywiście o mentalności pierwotnej, która kach, lecz nie odnosi się być może do tej samej materii,
byłaby dziś mentalnością ras niższych, a która niegdyś była prawdopodobnie dlatego, że społeczeństwo, tu i tam, ma
mentalnością ludzkości w ogóle i na której konto należałoby inne potrzeby. Będzie to oczywiście konkluzja naszych
zapisać przesąd. Jeśli ograniczamy się w ten sposób do poszukiwań. Nie uprzedzając jej, ograniczmy się do stwier-
pogrupowania pewnych sposobów myślenia pod wspólnym dzenia, że obserwacja ludów pierwotnych w sposób nieunik-
mianem i do ujawnienia pewnych związków między nimi, niony stawia pytanie o psychologiczne źródła przesądu, i że
dokonujemy dzieła pożytecznego i nie do obalenia: pożyte- ogólna struktura umysłu ludzkiego, a więc obserwacja
cznego w tym, że wyznacza niezwykle interesującą dziedzi- człowieka współczesnego i cywilizowanego, wydaje się
nę studiów etnologiczny eh i psychologicznych; nie do dostarczać elementów wystarczających do rozwiązania
obalenia, ponieważ stwierdza się jedynie istnienie pewnych problemu.
wierzeń i pewnych praktyk w ludzkości mniej cywilizowanej Mniej więcej w ten sam sposób wypowiemy się na temat
niż nasza. Wydaje się zresztą, że tego właśnie trzyma się mentalności już nie „pierwotnej", lecz „zbiorowej". Według
Levy-Bruhl w swoich znakomitych dziełach, zwłaszcza tych Emila Durkheima, nie ma sensu badać, dlaczego to, w co
ostatnich. Lecz w ten sposób pozostawia się nietknięte każe wierzyć taka czy inna religia, „posiada aspekt tak
pytanie o to, jak wierzenia lub praktyki, tak mało rozumne, zniechęcający dla indywidualnego rozumu. Jest tak po
mogły i nadal mogą być akceptowane przez istoty prostu dlatego, że przędstaw^ięnie, podsuwane przez religię,
inteligentne. Nie możemy powstrzymywać się od szukania nie jest dziełem umysłów indywidualnych, lecz umysłu
odpowiedzi na to pytanie. Chcąc nie chcąc, czytelnik zbiorowego. Naturalną rzeczą zaś jest, że umysł ten przed-
pięknych książek Levy-Bruhla wyciągnie z nich wniosek, że stawia sobie rzeczywistość inaczej niż nasz umysł, ponieważ
inteligencja ludzka ewoluowała; logika naturalna nie zawsze jego natura jest inna. Społeczeństwo posiada sobie tylko
była taka sama; „mentalność pierwotna" odpowiadałaby właściwy sposób bycia, a więc także swój sposób
pewnej odmiennej strukturze podstawowej, która została myślenia"*. Co do nas, chętnie przyznamy, że istnieją
wyparta przez naszą strukturę i którą dziś spotyka się przedstawienia kolektywne, zawarte w instytucjach, języku i
jedynie u ludów zapóźnionych w rozwoju. Lecz w ten zwyczajach. Ich całość stanowi inteligencję społeczną,
sposób przyjmiemy, że umiejętności umysłu nabyte przez uzupełniającą inteligencje indywidualne. Lecz nie rozumie-
jednostki w ciągu wieków mogły stać się dziedziczne, my, dlaczego te dwie mentalności miałyby być ze sobą
przekształcać naturę i nadawać gatunkowi nową mentalność. sprzeczne, i jak jedna z nich mogłaby „poniżać" drugą.
Nic bardziej wątpliwego. Nawet jeśli założymy, że pewien Doświadczenie nie mówi niczego podobnego, a wydaje się,
zwyczaj przyjęty przez rodziców przejdzie kiedykolwiek na że i socjologia nie ma żadnej racji, by tak przypuszczać. Jeśli
dziecko, będzie to fakt rzadki, zależny od całego zespołu sądziłoby się, że natura poprzestała na jednostce, że
przypadkowych okoliczności: nie wyniknie z tego żadne społeczeństwo narodziło się z przypadku lub na podstawie
przekształcenie gatunku. Skoro więc struktura umysłu umowy, można by z tej tezy wyciągnąć ostateczne konsek-
pozostaje ta sama, samo doświadczenie zdobywane przez wencje i twierdzić, że to połączenie się jednostek, porów-
kolejne pokolenia, odkładające się w środowisku nywalne do zetknięcia się substancji prostych, łączących się
społecznym i odtwarzane przez to środowisko w każdym z w związek chemiczny, spowodowało wyłonienie się in-
nas, powinno wystarczyć do wyjaśnienia, dlaczego nie teligencji zbiorowej, której pewne przedstawienia zbiją z
myślimy tak jak ludzie niecywilizowani, dlaczego człowiek tropu rozum indywidualny. Lecz nikt już nie będzie
dawnych czasów różnił się od człowieka dzisiejszego.
Umysł ludzki funkcjpnuje^tMk.sąmo w obydwu przygad- Annee sociologiąue, vol. II, ss. 29 nn.
108 Rozdział drugi Religia statyczna 109
przypisywał społeczeństwu przypadkowego czy umownego o to, czy procesy, które wchodziłyby w grę, nie byłyby różne
początku. Jeśli wypadałoby uczynić socjologii jakąś wy- w zależności od tego, czy zdolności te odnoszą się do osób
mówkę, to raczej za zbytnie uwypuklanie sensu przeciw- czy do rzeczy, w zależności od tego, czy inteligencja jest czy
nego: pewien z jej reprezentantów widział w jednostce nie jest zanurzona w środowisku społecznym. Tymczasem
abstrakcję, jedyną rzeczywistość zaś — w ciele społecznym. większość ludzi przeczuwa już to rozróżnienie i nawet
Lecz zatem, czy mentalność zbiorowa nie byłaby uprzednio wciągnęła je do swego języka: obok „zmysłów" (senś)j które
zapowiedziana w mentalności indywidualnej? Dlaczego informują nas o rzeczach, stawia się „zdrowy rozsądek" (bon
natura, czyniąc z człowieka „zwierzę polityczne", miałaby setis), który dotyczy naszych relacji z osobami. Jak tu nie
rozporządzić inteligencjami ludzkimi w taki sposób, że zaznaczyć, że można być wybitnym matematykiem,
czułyby się one wyobcowane, myśląc „politycznie"? Co do uczonym fizykiem, psychologiem, subtelnym w
nas, uważamy, że zajmując się jednostką, nigdy nie bierze- analizowaniu siebie, a mimo to opacznie rozumieć
my w wystarczającym stopniu pod uwagę jej przeznaczenia postępowanie bliźniego, źle oceniać swoje czyny, nigdy nie
społecznego. Właśnie dlatego, że psychologia to zaniedbała, móc dostosować się do środowiska, a w końcu nie posiadać
tak słabo rozwinęła się ona w niektórych kierunkach. Nie „zdrowego rozsądku"? Mania prześladowcza, czy dokładniej:
mówię o korzyści z wnikliwego zbadania pewnych interpretacja urojeniowa, jest tym, co pokazuje, że zdrowy
anormalnych czy chorobowych stanów, które wprowadzają rozsądek może być ograniczony, choć zdolność
między członków danego społeczeństwa, jak między rozumowania pozostaje nienaruszona. Powaga tej
pszczoły w ulu, jakąś niewidzialną anastomozę: poza ulem dolegliwości, jej zawzięta odporność na wszelką kurację,
pszczoła marnieje i ginie; człowiek odłączony od fakt, że jej wstępne objawy znajdują się zazwyczaj w naj-
społeczeństwa lub nie uczestniczący w wystarczającym dalszej przeszłości chorego, to wszystko wydaje się wskazy-
stopniu w jego wysiłku doznaje bólu być może analogicz- wać, że chodzi tu o głębokie, dziedziczne i jasno określone
nego, stanowczo zbyt mało badanego aż do obecnych niedomaganie psychiczne. Zdrowy rozsądek, który można by
czasów, który nazywa się melancholią. Kiedy odosobnienie nazwać zmysłem społecznym, jest więc wrodzony nor-
przedłuża się, jak to się dzieje podczas odbywania kary malnemu człowiekowi tak jak zdolność mowy, która również
więzienia, pojawiają się charakterystyczne zaburzenia umy- zakłada istnienie społeczeństwa, lecz tym niemniej, wpisana
słowe. Już te zjawiska zasługiwałyby na to, by psychologia jest w organizmy indywidualne. Trudno zresztą,; jest
otwarła dla nich specjalny rachunek; nakłady zwróciłyby się przyznać, że natura, która ustanowiła życie społeczni; na
z wielkim zyskiem. Lecz to jeszcze nie wszystko. Przyszłość krańcach ..dwu wielkich linii ewolucji prowadzący^
danej nauki zależy od sposobu, w jaki na początku określiła odpowiednio., $&, .błonkoskrzydłych i do człowieka^ zą~
ona swój przedmiot. Jeśli miała ona szczęście podzielić go •wczasu uregulowała wszystkie szczegóły działania każdej
według naturalnych spojeń, jak ów dobry kucharz, o którym jnrówki w mrowisku, zaniedbała zaś wyposażyć człowiek|i
mówi Platon, liczba kawałków, jakie w ten sposób powstały, we wskazówki, przynajmniej ogólne, służące skoordyno-
nie ma wielkiego znaczenia; chociaż podział na części waniu jego postępowania z postępowaniem jego bliźnich. Z
utorował drogę analizie początkowej, ostatecznie dojdzie się pewnością społeczeństwa ludzkie różnią się od społeczeństw
do uproszczonego przedstawienia całości. Właśnie tego nie owadów tym, że nie określają do końca działań jednostki, jak
zauważyła nasza psychologia, gdy zatrzymała się przed zresztą całego społeczeństwa. Lecz ponownie trzeba tu
pewnymi kolejnymi podziałami. Przykładowo, przedstawia powiedzieć, że w naturze owada z góry ustalone są dziąłgnjąx
ona ogólne zdolności postrzegania, interpretowania, w naturze człowieka zaś ustalona jest tylko funkcją. Tym
rozumienia, nie pytając niemniej funkcja istnieje, stworzona w jedno-
110 ___________________________________________ Rozdział drugi Religia statyczna 111
stce, by przez nią móc działać w społeczeństwie. W jaki z zachowaniem i rozwojem życia indywidualnego i społecz-
więc sposób istniałaby mentalność społeczna, pojawiająca nego. Jeśli psychologia nie uzna tego stwierdzenia, w sposób
się dodatkowo i dezorganizująca mentalność indywidualną? nieunikniony zniekształci swój przedmiot. Cóż moglibyśmy
Jak pierwsza z nich mogłaby nie być zawarta w drugiej? powiedzieć o naukowcu, który zajmowałby się anatomią
Problem, który postawiliśmy, chcąc dowiedzieć się, w jaki organów i histologią tkanek, nie biorąc pod uwagę ich
sposób absurdalne przesądy mogły i nadal mogą rządzić przeznaczenia? Narażałby się on na to, że dokona
życiem istot rozumnych, w całości pozostaje więc nie fałszywego podziału i fałszywej klasyfikacji. Jeśli funkcja
rozwiązany. Stwierdziliśmy, że choć chcielibyśmy od- jest zrozumiała wyłącznie dzięki strukturze, to nie sposób
woływać się do mentalności pierwotnej, problem w nie wyjaśnić głównych zarysów struktury, nie posiadając idei
mniejszym stopniu dotyczy psychologii człowieka współ- funkcji. Nie należy więc traktować umysłu, jak gdyby był on
czesnego. Dopowiedzmy jeszcze, że choć chcielibyśmy tym, czym jest „bez celu czy dla przyjemności". Nie należy
mówić tu o przedstawieniach zbiorowych, zagadnienie w nie mówić: skoro struktura umysłu jest taka, a nie inna, można z
mniejszym stopniu odnosi się również do psychologii niej wyciągnąć taką, a nie inną korzyść. Przeciwnie, to
człowieka indywidualnego. korzyść, jaką można osiągnąć, musiała określić strukturę; w
Lecz czy właśnie trudność nie polegałaby przede wszyst- każdym razie w tym właśnie widzimy nić przewodnią
kim na tym, że nasza psychologia nie troszczy się w wystar- naszych poszukiwań. Rozważmy więc w polu „wyobraźni",
czający sposób o podział swego przedmiotu na mniejsze niejasno i bez wątpienia sztucznie ograniczonym, naturalny
części według linii-wyznaczonych przez naturę? Wspólną wycinek, który nazwaliśmy fabulacją, i zobaczmy, do czego
cechą przedstawień wywołujących przesądy jest ich fabulacją może być użyta w sposób naturalny. Z tej funkcji
złudze-niowy charakter. Psychologia łączy je z pewną rodzą się: powieść, dramat, mitologia z tym wszystkim, co ją
ogólną zdolnością — wyobraźnią. W tej samej rubryce poprzedzało. Lecz nie zawsze istnieli powieściopisarze i
sklasyfikuje ona ponadto odkrycia i wynalazki naukowe oraz dramaturdzy, podczas gdy ludzkość nigdy jeszcze nie mogła
tworzenie dzieł sztuki. Lecz po co łączyć zespół tak różnych obyć się bez religii. Jest więc prawdopodobne, że poematy i
rzeczy, nadawać im takie samo miano i w ten sposób wszelkiego rodzaju fantazje pojawiły się dodatkowo,
sugerować istnienie pomiędzy nimi idei pokrewieństwa? wykorzystując zdolności umysłu do układania bajek;
Dzieje się tak wyłącznie ze względu na wygodę języka oraz tymczasem samą racją bytu funkcji fabulacyjnej była religia:
z racji czysto negatywnej, jako że te różne procesy nie są ani w odniesieniu do religii ta zdolność byłaby skutkiem, a nie
postrzeganiem, ani zapamiętywaniem, ani logiczną pracą przyczyną. Pewna potrzeba, być może indywidualna, w
umysłu. Zgódźmy się więc na wyodrębnienie przedstawień każdym razie społeczna, musiała wymagać od umysłu tego
złudzeniowych i nazwijmy „fabulacją" albo „fikcją" akt, rodzaju aktywności. Spytajmy, jaka to była potrzeba. Należy
który pozwala im się zrodzić. Będzie to pierwszy krok w wskazać, że fikcja, kiedy jest czymś skutecznym, przypomi-
kierunku rozwiązania problemu. Przypomnijmy teraz, że na rodzącą się halucynację: może ona pokrzyżować sąd i
psychologia, rozkładając aktywność umysłu na poszczególne rozumowanie, które są zdolnościami czysto intelektualnymi.
procesy, nie dość zajmuje się poznaniem, czemu każdy z Cóż zatem uczyniłaby natura, stworzywszy wcześniej istoty
nich służy: właśnie dlatego podział na mniejsze części jest inteligentne, gdyby chciała uniknąć pewnych niebez-
zbyt często niewystarczający lub nienaturalny. Bez pieczeństw związanych z aktywnością intelektualną, nie
wątpienia, człowiek może marzyć lub filozofować, lecz narażając na szwank przyszłości samej inteligencji? Od-
przede wszystkim musi żyć; bez żadnej wątpliwości, powiedzi dostarcza nam obserwacja. Dziś, w pełnym roz-
struktura psychiczna łączy się w sposób konieczny
112 Rozdział drugi Religia statyczna 113
kwicie nauki, widzimy, jak najpiękniejsze rozumowania prawdopodobnie tak bardzo uwydatnione tylko dlatego, że to
świata upadają przed doświadczeniem: nic nie jest w stanie działanie trwało tak długo: gdybyśmy rozważali jedynie sam
przeciwstawić się faktom. Jeśli więc na początku inteligen- kierunek, to irracjonalność skłonności byłaby mniej
cję należało powstrzymywać na niebezpiecznej (zarówno dla szokująca, a być może zauważylibyśmy jej użyteczność. Kto
jednostki, jak i dla społeczeństwa) drodze, to można było wie nawet, czy błędy, do których doprowadziła, nie były
posłużyć się tylko pozornymi twierdzeniami i pozorami korzystnymi dla gatunku deformacjami pewnej prawdy,
faktów. Kiedy brak doświadczenia realnego, należy która powinna objawić się dopiero później pewnym
wzbudzić doświadczenie sfałszowane. Fikcja, jeśli obraz jest jednostkom? Lecz to nie wszystko. Pojawia się drugie
żywy i natrętny, będzie mogła dokładnie naśladować pytanie, na które trzeba będzie odpowiedzieć jeszcze wcześ-
spostrzeżenie i przez to uniemożliwiać lub przekształcać niej: skąd-^pochodzi•■*&**• skłonność? Czy łączy się ona
działanie. Regularnie fałszowane doświadczenie, ukazujące z innymi przejawami życia? Mówiliśmy o pewnej intencji
się inteligencji, będzie mogło ją powstrzymać w momencie, natury: była to metafora, tak samo przydatna w psychologii,
gdy poszłaby zbyt daleko, wyciągając konsekwencje z do- jak i w biologii; wykazaliśmy w ten sposób, że
świadczenia prawdziwego. W taki więc sposób postępowa- obserwowany układ służy korzyści jednostki lub gatunku.
łaby także natura. W tych warunkach nie byłoby rzeczą Lecz wyrażenie jest niejasne i dla większej ścisłości powie-
dziwną odkrycie, że ledwo co ukształtowana inteligencja dzielibyśmy, że rozważana skłonność jest instynktem, gdyby
została owładnięta przez przesąd, że byt z istoty swej właśnie tylko w miejscu instynktu pojawiały się w umyśle te
inteligentny jest też z natury swej przesądny, że tylko istoty złudzeniowe obrazy. Odgrywają one rolę, która mogłaby
inteligentne poddane są przesądom. należeć do instynktu i która bez wątpienia należałaby do
To prawda, że w związku z tym pojawią się nowe pytania. niego u istoty pozbawionej inteligencji. Powiedzmy
Na początku trzeba będzie dokładniej zapytać, do czego tymczasem, że mamy tu do czynienia z instynktem
służy funkcja fabulacyjna i na jakie niebezpieczeństwo potencjalnym, rozumiejąc przez to, że na krańcu innej linii
musiała przygotować się natura. Zanim dogłębnie zbadamy ewolucji, w społeczeństwach owadów, spotykamy instynkt,
tę sprawę, wskażmy, że umysł ludzki może pozostawać w który w sposób mechaniczny wymusza postępowanie
prawdzie lub w fałszu, lecz zarówno w pierwszym, jak i w podobne co do użyteczności do postępowania, jakie sugerują
drugim przypadku, bez względu na to, jaki byłby kierunek człowiekowi inteligentnemu i wolnemu obrazy
jego zaangażowania, podąży on prosto przed siebie: od #«^-hąłucynacyjne. Lecz jeśli przywołujemy w ten sposób
wniosku do wniosku, od analizy do analizy, będzie pogrążał zróżnicowane i uzupełniające się wzajemnie procesy
się coraz bardziej w błędzie lub też coraz pełniej będzie rozwoju, które, z jednej strony, dochodziłyby do instynktów
otwierał się na prawdę. Znamy jedynie ludzkość już rzeczywistych, a z drugiej — do instynktów potencjalnych,
rozwiniętą, ponieważ ludy „pierwotne", które dziś to czyż nie wypowiadamy się wówczas o ewolucji życia?
obserwujemy, są tak samo wiekowe jak my, natomiast Taki jest bowiem szerszy problem, postawiony przez nasze
dokumenty, które bada historia religii, pochodzą ze sto- drugie pytanie. Był on zresztą implicite zawarty już w
sunkowo niedawnej przeszłości. Ogromna różnorodność pierwszym pytaniu. Jeśli nie określiło się podstawowych
wierzeń, z którymi mamy do czynienia, jest więc rezultatem wymagań życia, to w jaki sposób z pe^ft^^^aotr&gfea.;
długiego procesu rozwoju. Z ich absurdalności lub z ich życie^aj^oląezy^ .fikcja które pojawiają się przed in-
dziwaczności można bez wątpienia wyprowadzić wniosek o teligencją, a czasem w opozycji do niej? Ten sam problem
pewnym nastawieniu (na to, co dziwaczne i absurdalne) w napotkamy już wyraźniej, kiedy pojawi się nieuniknione
działaniu pewnej funkcji umysłu; lecz te cechy są
8 - Dwa źródia...
114 Rozdział drugi Religia statyczna 115
pytanie: w jaki sposób religia mogła przetrwać, dłużej niż to ewolucję? Można utrzymywać, że przejście od jednego
niebezpieczeństwo, które umożliwiło.; jej powstaniec Jak to gatunku do drugiego dokonało się dzięki serii drobnych
się stało, że zamiast zniknąć, religia po prostu przekształciła zmian, całkowicie przypadkowych, utrzymywanych przez
swój charakter? Dlaczego trwa ona, choć pojawiła się nauka, dobór i utrwalanych przez dziedziczenie. Lecz kiedy myś-
wypełniająca rzeczywiście niebezpieczną pustkę, jaka limy o ogromnej liczbie zmian, uzgodnionych ze sobą i
pozostaje między materią a formą inteligencji? Czyż nie uzupełniających się nawzajem, które powinny dokonywać
byłoby tak, że poniżej tej potrzeby stabilności, którą wyraża się po to, by organizm odniósł jakąś korzy^cjub nawet po
życie, w tym przystanku lub raczej obracaniu się w miejscu, prostu nie poniósł żadnej szkody, to pytamy, w jaki sposób
którym jest zachowanie danego gatunku, istnieje jakieś każda z tych zmian, wzięta z osobna, utrzyma się dzięki
wymaganie ruchu do przodu, pozostałość porywu, pęd doborowi i doczeka się innych zmian, które by ją uzupeł-
życia? Lecz w tym momencie wystarczą nam dwa pierwsze niły? Pojedyncza zmiana najczęściej nie służy niczemu;
pytania. Jedno i drugie prowadzi nas do rozważań, które może ona nawet ograniczać lub paraliżować funkcję.
przedstawialiśmy już poprzednio, mówiąc o ewolucji życia. Odwołując się więc do łączenia się przypadku z przypad-
Te rozważania nie były w żadnej mierze hipotetyczne, jak kiem, nie przypisując kierunkowi przyjętemu przez ewolu-
zdawali się sądzić niektórzy. Mówiąc o „pędzie życia", o ujące życie żadnej szczególnej przyczyny, stosujemy a priori
ewolucji twórczej, zbliżyliśmy się do doświadczenia tak zasadę ekonomii, odwołującą się do nauki pozytywnej, lecz
bardzo, jak tylko mogliśmy. Wszystko zaczyna się od w żaden sposób nie potwierdzamy faktu i natychmiast
dostrzeżenia tego, ponieważ nauka pozytywna, przez sam potykamy się o nieprzezwyciężalne trudności. Ta
fakt odrzucenia pewnych tez lub uznania ich za zwykłe niewy-starczałność dąrwinizmu jest drugim punktem, który
hipotezy, zbliża się bardziej do naszego punktu widzenia. wskazaliśmy, gdy mówiliśmy o pędzie życia: teorii przeciw-
Przyswajając je sobie, nauka odzyskuje jedynie swoją stawialiśmy fakt; stwierdziliśmy, że ewolucja, życia przebie-
własność. ga w określonych kierunkach. Spytajmy obecnie, czy te
Powróćmy więc do kilku spośród znaczących znamion kierunki są narzucane życiu przez- wąnińja,rfw których się
życia i wskażmy na czysto empiryczny charakter koncepcji ono rozwija? Należałoby wobec tego uznać, że zmiany,
„pędu życiowego". Czy powiedzielibyśmy, że fenomen którym podlega jednostka, przechodzą na jej potomków
życia można rozłożyć na fakty fizyczne i chemiczne? Kiedy przynajmniej na tyle regularnie, by zapewnić, na przykład,
fizjolog tak twierdzi, rozumie przez to świadomie lub stopniowe doskonalenie się jakiegoś organu, który coraz
nieświadomie, że rola fizjologii polega na odszukaniu tego, subtelniej wypełniałby tę samą funkcję. Lecz dziedziczenie
co fizyczne i chemiczne, w tym, co życiowe, że nie da się z tego, co nabyte, jest rzeczą wątpliwą i zakładając nawet, że
góry wyznaczyć kresu temu poszukiwaniu i że od tej chwili kiedykolwiek można je zaobserwować, jest to coś wyjąt-
trzeba by postępować tak, jak gdyby poszukiwanie nie kowego; w dalszym ciągu jedynie a priori i dla dobra
musiało mieć kresu; jedynie w ten sposób postąpi się sprawy każemy mu funkcjonować z taką regularnością.
naprzód. Fizjolog wskazuje więc na pewną regułę dotyczącą Odnieśmy tę regularną przekazywalność do tego, co wro-
metody; nie stwierdza faktu. Poprzestańmy jednak na dzone: będziemy w zgodzie z doświadczeniem i powiemy,
doświadczeniu: naszym zdaniem — a uznał to niejeden że to nie mechaniczne oddziaływacie przyczyn zewnętrz-
biolog — nauka jest dziś dalsza niż kiedykolwiek od nych, lecz ^ewąęjj^pi^jłacisi:, przechodzący ze źródła do
fiz^no-chęnai^zrięgo wyjaśniania żjcia. To właśnie stwier- źródła przez jecmbstki, kieruje życie w określoną stronę ku
dziliśmy już na początku, gdy mówiliśmy o „pędzie życia". coraz wyższej komplikacji. Taka jest trzecia idea, którą
W jaki sposób w życiu danym jako takie wyobrazić sobie będzie wywoływać obraz pędu życia. Pójdźmy dalej. Kiedy
8*
116 Rozdział drugi Religia statyczna 117
mówimy o rozwoju organizmu lub jakiegoś organu, pole- objawiłaby się jako zestawienie cząstek opiłków, dokonane
gającym na przystosowaniu się do bardziej złożonych w określonym porządku. Lecz czy obecnie można by
warunków, najczęściej sądzimy, że złożoność warunków jeszcze coś powiedzieć o tym akcie i o oporze, na jaki on
narzuca swą formę życiu, jak forma nadaje kształt gipsowi. ^napotyka? Jeśli życia nie da się wyjaśnić na podstawie
Mówi się, że tylko pod tym warunkiem dochodzi się do taktów fizycznych i chemicznych, działa ono opierając się
wyjaśnienia mechanicznego, a więc — naukowego. Lecz |a pewnej^zcz^lnej^^ co
kiedy poczujemy satysfakcję z takiej interpretacji przy- Jazwyczaj nazywamy materią: ta materia jest instrumentem,
stosowania w ogóle, w poszczególnych przypadkach rozu- lecz także przeszkodą. Dzieli ona to, co dokładnie określa.
mujemy tak, jakby przystosowanie było całkiem inną rzeczą Możemy przypuszczać, że wielość głównych linii ewolucji
— tym, czym jest naprawdę: odkrytym przez życie życia spowodowana jest tego rodzaju podziałem. Lecz przez
oryginalnym rpzwjtąząnięni problemu, który stawiają przed to podsunięty jest nam sposób opracowania i sprawdzenia tej
nim warunki zewnętrzne. Ta zaś zdolność rozwiązywania intuicji, którą chcielibyśmy mieć na temat życia. Jeśli
problemów pozostaje nie wyjaśniona. Pozwalając więc na widzimy dwie lub trzy wielkie linię^ewplucji,, które rozwijają
czynne pojawienie się „pędu", nie podaliśmy jednak głęb- się swobodnie obole dróg kończących się w ślepym zaułku i
szego wyjaśnienia; lecz zamiast systematycznie wykluczać jeśli na całej długości tych linii rozwija się coraz bardziej
pęd w ogóle, uznając i korzystając z niego potajemnie w jakaś istotna cecha, możemy przypusz-^/ czać, że napięcie
każdym poszczególnym przypadku, wyróżniliśmy tę życiowe ukazywało na początku te cechy! w stanie wzajemnej
tajemniczą cechę działania życia. Lecz czy uczyniliśmy implikacji: instynkt i inteligencję, której sięgają swego
jcokolwiek, by przeniknąć tę tajemnicę? Jeśli. niezwykła kulminacyjnego punktu na krańcach dwóchj| zasadniczych
^godność.części z całością nie może być wyjaśniona linii ewolucji zwierzęcej, należałoby, zanim$% rozdzielą się na
mecha-jiicznie, to, naszym zdaniem, nie wymaga ona także, dwie części, ująć łącznie, nie jako złożoną całość, lecz jako
by ;Ważać ją za coś celowego. To, co widziane z zęwnjfe, składowe pewnej prostej rzeczywistości, wobec której byłyby
'poddaje się podziałowi na nieskończoną ilość skoordyno- jedynie punktami widzenia. Ponieważ zaczęliśmy już
wanych ze sobą części, od \^e^nąjtj$fóbyć może objawiłoby numerować to, o czym mówimy, takie jest szóste, siódme i
się jako prosty akt: tak jak ruch naszej ręki, który my ósme przedstawienie, które wywołuje idea pędu życia. Do tej
odczuwamy jako niepodzielny, zewnętrznie zaś będzie pory mówiliśmy o tym, co istotne, jedynie w sposób ukryty: o
postrzegany jako linia krzywa dająca się opisać równaniem, nieprzewidywalności form, które życie stworzyło ze
to znaczy jako zestawienie nieskończenie licznych punktów, wszystkich części, w wyniku nagłych, nieciągłych skoków w
które wszystkie spełniają to samo prawo. Przywołując obraz trakcie całej swej ewolucji. Jeśli staniemy na gruncie
pędu, chcieliśmy zasugerować tę piątą ideę, a nawet coś doktryny czystegg5rne^m|g^jii lub doktryny czystej^na|nc^gi,
więcej: tu, gdzie nasza analiza, pozostająca na zewnątrz, twórcze altty życia w obydwu przypadkacnisą ófeślóńe z
odkrywa coraz większą liczbę napotykanych przez nas góry, przyszłość może być wyprowadzona z teraźniejszości
rzeczywistych elementów i przez to samo wiążących się ze przez rachunek lub określona w formie idei, czas więc będzie
sobą w coraz bardziej zadziwiający sposób, Ift&ijgJA, która tu pozbawiony skuteczności. Czyste doświadczenie nie
przeniosłaby się do wewnątrz, widziałaby już nie połączone sugeruje niczego podobnego. Wydaje się ono mówić: ani
środki, lecz przezwyciężone przeszkody. Niewidzialna ręka, popęd, ani skłonność. Pęd może dokładnie sugerować coś
przesuwając się gwałtownie wśród opiłków żelaza, takiego, a także skłonić do przypuszczenia (wobec
umożliwiłaby jedynie usunięcie oporu, lecz sama prostota niepodzielności tego, co jest w nim odczuwane wewnętrznie,
tego aktu, widziana od strony oporu, nieskończonej zaś
118 Rozdział drugi Religia statyczna 119
podzielności tego, co jest dostrzegane z zewnątrz), że istnieje człowiek przedstawia zawsze dwie zasadnicze cechy:
lzeczywaą^jifwgrn.e* skuteczne, które jest istotną in-teligenejc;. i skłonność 4© życia-.w, grupie.. Lecz z tego
właściwością życia Właśnie ta"kie idee zawarliśmy w ob- punktu widzenia, w którym obecnie się znajdujemy, cechy te
razie „pędu życia". Lekceważąc je, jak to się czyni zbyt nabierają szczególnego znaczenia. Interesują one już nie
często, staje się naturalnie wobec pustego pojęcia, jak tylko psychologa i socjologa. Wymagają przede wszystkim
pojęcie czystej „woli życia", i przed jałową metafizyką. Jeśli interpretacji biologicznej. Inteligencja i skłonność do życia
zaś bierzemy je pod uwagę, mamy ideę wypełnioną materią, w grupie powinny być umieszczone w ramach ogólnej
uzyskaną empirycznie, zdolną do ukierunkowania naszych ewolucji życia.
poszukiwań, które ogólnie podsumują to, co wiemy o Zacznijmy od skłonności do życia w grupie. Powiedzmy,
procesie życiowym, i wskażą również, czego jeszcze o nim że znajdujemy ją w formie doskonałej w dwóe-h szczyto-
nie wiemy. wych punktach ewolucji: u owadów błonkoskrzydłych,
Ewolucja, ukazywana w ten sposób, przedstawiałaby się takich jak mrówki i pszczoły, oraz u człowieka. W postaci
jako coś, co dokonuje się za pomocą nagłych skoków, zmiana prostej skłonności występuje ona w przyrodzie na każdym
zaś przesądzająca o nowym gatunku — jako coś utworzonego kroku. Można by powiedzieć, że sama jednostka jest już
z wielorakich różnic, uzupełniających się nawzajem, które społeczeństwem: pierwotniaki, ukształtowane z pojedynczej
pojawiają się, wszystkie od razu, w organizmie pochodzącym komórki, tworzyłyby skupiska, które, z kolei, zbliżając się
z zarodka. Powracając do naszego porównania można do siebie, formowałyby skupiska skupisk: organizmy
powiedzieć, że jest to nagły ruch ręki zanurzonej w opiłkach, najbardziej zróżnicowane posiadałyby w ten sposób swój
który natychmiast pociąga za sobą przemieszczenie początek w połączeniu się organizmów ledwo
wszystkich cząstek żelaza. Lecz z drugiej strony, jeśli rozróżnial-nych i podstawowych. Jest w tym oczywista
przemiana dokonuje się u różnych przedstawicieli tego przesada, „polizoizm" jest faktem wyjątkowym i
samego gatunku, może ona nie osiągnąć jednakowego anormalnym. Lecz tym niemniej prawdą jest, że sprawy w
sukcesu u wszystkich. Nic nam nie mówi, że pojawienie się organizmie wyższym mają się tak, jak gdyby komórki
rodzaju ludzkiego wymagałoby wielu skoków w tym samym sprzymierzyły się, by rozdzielić między siebie pracę. Mania
kierunku, dokonujących się tu i tam w gatunku formy społecznej, jaką znajdujemy w tak dużej liczbie
poprzedzającym i prowadzących w ten sposób do uzyskania gatunków, objawia się więc nawet w budowie jednostek.
dość różnych wzorcowych próbek gatunku ludzkiego; każda z Lecz raz jeszcze powtórzmy, jest to tylko pewna skłonność; i
nich odpowiadałaby jednej próbie zakończonej powodzeniem jeśli chcielibyśmy mieć do czynienia ze społeczeństwami
w tym sensie, że wielorakie różnice, które charakteryzują doskonałymi, czystymi organizacjami odrębnych
każdą z nich, są doskonale zgodne ze sobą; lecz być może nie indywidualności, trzeba odnieść się do dwóch idealnych
wszystkie one mają tę samą wartość, skoki nie osiągnęły typów związku, które przedstawiają sobą społeczeństwo
bowiem f&fesfe^dpa^ ppgyp&dku tego samego dystansu. owadów i społeczeństwo ludzi, pierwsze niezmienne * a
Tym niemniej miały ten sam kierunek. Można by powiedzieć, drugie zmienne, jedno instynktowne, drugie inteligentne,
wystrzegając się przypisywania słowom sensu pierwsze porównywalne z organizmem, którego elementy
antropomorficznego, że odpowiadają one tej samej istnieją jedynie ze względu na całość, drugie pozostawiające
4r4e^i^£ia* jednostkom tak szeroki mar-
Zresztą to, czy gatunek ludzki pochodzi czy też nie od
jednego przodka, czy istniała tylko jedna czy też wiele * Jest oczywiste, że niezmienność nie jest absolutna, lecz istoto w a.
elementarnych próbek, to wszystko jest mało Istnieje ona jako zasada, lecz faktycznie dopuszcza wariacje na dany
istotne; temat.
120 Rozdział drugi Religia statyczna 121
gines, że sami już nie wiemy, czy to ono zostało stworzone Badając więc, u kresu jednego z wielkich wysiłków
dla nich czy one dla niego. Z dwóch warunków po- podjętych przez naturę, zespoły bytów ze swej istoty
stawionych przez Comte'a: „porządku" i „postępu", owady inteligentnych i częściowo wolnych, jakimi są społeczeństwa
zapragnęły jedynie „porządku", podczas gdy przynajmniej ludzkie, nie będziemy mogli stracić z oczu drugiego
część ludzkości ma na celu postęp, czasami wykluczający krańcowego punktu ewolucji: społeczeństw rządzonych
porządek, zawsze zaś wynikający z indywidualnej czystym instynktem, gdzie jednostka ślepo służy interesowi
twórczości. Te dwa idealne typy życia społecznego wspólnoty. To porównanie nigdy nie upoważni nas do
odpowiadają sobie i uzupełniają się. Dużo można by jeszcze wyciągania niezawodnych wniosków, ale będzie mogło
powiedzieć o instynkcie i inteligencji, które odpowiednio sugerować interpretacje. Jeśli społeczeństwa spotykają się w
charakteryzują te dwa typy życia społecznego. Umieszczone dwóch zasadniczych, krańcowych punktach ruchu ewo-
w ewolucji życia jawią się one jako dwa różne, lecz lucyjnego i jeśli organizm jednostkowy jest stwarzany na
uzupełniające się działania. płaszczyźnie, zapowiadającej pojawienie się organizmu
Nie będziemy jednak zajmowali się tym, co wyjaśniliśmy społecznego, to dzieje się tak dlatego, że życie jest koor-
w naszej wcześniejszej książce. Przypomnijmy jedynie, że dynacją i hierarchią elementów, między które podzielona jest
życie jest wysiłkiem, zmierzającym do uzyskania pewnych praca: to, co społeczne, zawarte jest w głębi tego, co
rzeczy z pierwotnej materii, i że instynkt i inteligencja, ujęte życiowe. Jeśli w tych społeczeństwach, które są już organiz-
w stanie idealnym, są dwoma sposobami posługiwania się w mami indywidualnymi, część powinna być przygotowana do
tym celu pewnym narzędziem: w pierwszym przypadku poświęcenia się dla całości, jeśli wciąż jest tak samo w tych
narzędzie stanowi część istoty żywej, w drugim jest nie- społeczeństwach społeczeństw, które tworzą, na końcu
organicznym instrumentem, który trzeba było wynaleźć, jednej z dwu wielkich linii ewolucji, ul i mrowisko, jeśli
wytworzyć i nauczyć się nim posługiwać. Przypatrzcie się wreszcie rezultat ten zawdzięczamy instynktowi, który jest
korzystaniu, a tym bardziej fabrykowaniu czy jeszcze jedynie przedłużeniem organizacyjnej pracy natury, to
bardziej wynalazczości, a odnajdziecie, jeden po drugim, dlatego, że natura raczej zajmuje się społecznością niż
wszystkie elementy inteligencji, ponieważ jej przeznaczenie jednostką. Jeśli nie jest tak w przypadku człowieka, to
wyjaśnia jej budowę. Lecz nie można zapominać, że wokół dlatego, że wysiłek tworzenia, objawiający się na całym
inteligencji pozostaje otoczka instynktu i że w głębi instyn- obszarze życia przez tworzenie nowych gatunków, w ludz-
ktu przetrwały także przebłyski inteligencji. Można przy- kości znalazł jedynie środek, by dokonywać się dzięki
puszczać, że na początku jedno było zawarte w drugim i że jednostkom, którym przypadła w udziale, wraz z inteligen-
jeśli cofnęlibyśmy się wystarczająco daleko w przeszłość, cją, zdolność tworzenia, niezależność, wolność. Jeśli in-
odnaleźlibyśmy instynkty bardziej zbliżone do inteligencji teligencja zagraża obecnie naruszeniem w pewnych punktach
niż instynkt naszych owadów oraz inteligencję bliższą spójności społecznej i jeśli społeczeństwo miałoby
instynktowi niż inteligencja naszych kręgowców. Dwa przetrwać, trzeba, aby w tych właśnie punktach pojawiła się
rodzaje aktywności, które na początku przenikały się jakaś przeciwwaga dla inteligencji. Jeśli tą przeciwwagą nie
wzajemnie, musiały się rozdzielić, by móc się rozwijać; lecz może być sam instynkt, gdyż to właśnie inteligencja zajmuje
jakaś część jednej wciąż przylega do drugiej. Mówiliśmy już jego miejsce, trzeba, by pewna potencjalność instynktu, lub
zresztą dużo o wszystkich istotnych przejawach życia. może lepiej: pozostałość instynktu, która trwa wokół
Każdy z nich wykazuje, najczęściej w stanie zaczątkowym, inteligencji, doprowadziła do tego samego skutku: nie może
ukrytym lub potencjalnym, zasadnicze cechy większości ona oddziaływać wprost, lecz ponieważ inteligencja działa
innych przejawów. opierając się na przedstawieniach, wzbu-
122 Rozdział drugi Reiigia statyczna 123
dzi ona pewne przedstawienia „urojone", które stawią opór nacji, która najłatwiej mogła wywołać i wyjaśnić ruch
przedstawieniom realnym i którym uda się, za po- pozornie nie usprawiedliwiony.
średnictwem samej inteligencji, udaremnić pracę intelek- Wyobraźmy więc sobie ludzkość pierwotną i społeczeń-
tualną. Tak można by wyjaśnić funkcję fabulacyjną. Zresztą, stwa w stanie pierwotnym. By zapewnić w tych zbioro-
jeśli odgrywa ona rolę społeczną, powinna służyć również wiskach zamierzoną spójność, natura posłużyłaby się bardzo
jednostce, o którą społeczeństwo najczęściej dba, ze prostym środkiem: wystarczyłoby tylko wyposażyć
względu na własną korzyść. Można więc założyć, że w swej człowieka we właściwe instynkty. W ten sposób postąpiła co
formie podstawowej i pierwotnej funkcja ta dostarcza do ula i co do mrowiska. Jej sukces był zresztą całkowity:
jednostce dodatkowych sił. Lecz zanim dojdziemy do jednostki żyją tu tylko dla wspólnoty. Jej praca także była
drugiego punktu, zastanówmy się nad pierwszym. łatwa, ponieważ posłużyła się jedynie swą stałą metodą:
Pośród obserwacji zebranych przez „wiedzę psychiczną" instynkt jest bowiem koekstensywny z życiem, instynkt
odnotowaliśmy niegdyś następujący fakt. Pewna pani prze- społeczny zaś, który znajdujemy u owada, jest jedynie
bywała na najwyższym piętrze w hotelu. Chcąc zjechać na zmysłem posłuszeństwa i zgodności, ożywiającym komórki,
dół, wyszła na klatkę schodową. Barierka służąca do tkanki i organy całego żywego organizmu. Lecz poryw
zamykania kabiny windy była akurat uniesiona. Barierka ta życiowy w rzędzie kręgowców zmierza już nie do rozwoju
powinna unosić się jedynie wtedy, gdy winda stoi na danym instynktu, ale do rozkwitu inteligencji. Kiedy ruch osiąga
piętrze, toteż była po prostu przekonana, że winda znajduje kres na człowieku, instynkt nie jest usuwany, lecz
się właśnie na tym poziomie, i przyspieszyła kroku, by do przesłaniany. Pozostaje z niego tylko mglista poświata wokół
niej wejść. Nagle poczuła, że coś ją odrzuca w tył: oto rdzenia, wyraźnie oświetlonego lub raczej świecącego,
pojawił się człowiek odpowiedzialny za obsługę windy i którym jest inteligencja. Odtąd refleksja pozwoli jednostce
wypchnął kobietę z powrotem na korytarz. W tym tworzyć, a społeczeństwu rozwijać się. Lecz społeczeństwo,
momencie otrząsnęła się ona ze swego roztargnienia. Oszo- aby mogło się rozwijać, musi najpierw przetrwać. Twórczość
łomiona zauważyła, że nie było tam ani mężczyzny, ani oznacza inicjatywę, a odwołanie się do indywidualnej
windy. Z powodu uszkodzenia mechanizmu, barierka mogła inicjatywy jest już zagrożeniem dla dyscypliny społecznej.
unieść się na tym piętrze, choć winda pozostawała na dole. Co będzie, jeśli jednostka oderwie swą refleksję od celu, dla
A zatem kobieta przyspieszyła kroku, idąc ku próżni: którego została stworzona, to znaczy od zadania, które trzeba
cudowna halucynacja uratowała jej życie. Czy trzeba spełnić, udoskonalić, odnowić, i skieruje ją na siebie, na
mówić, że ten cud można bez trudu wyjaśnić? Kobieta przymus, który narzuca jej życie społeczne, na ofiarę, jaką
rozumowała słusznie na podstawie konkretnego faktu, gdyż składa dla wspólnoty? Oddana w ręce instynktu, jak mrówka
barierka była rzeczywiście uniesiona, a więc winda powinna lub pszczoła, jednostka wciąż dążyłaby do osiągnięcia celu
znajdować się właśnie na tym piętrze. Dopiero widok pustej zewnętrznego; trudziłaby się dla gatunku, machinalnie,
klatki wyprowadził ją z błędu; lecz spostrzeżenie to pojawiło lunatycznie. Obdarzona inteligencją, rozbudzona dla
się zbyt późno, czynność wynikająca z prawidłowego refleksji, zwróci się ku sobie, i będzie myśleć jedynie o tym,
rozumowania została już podjęta. Wobec tego wynurzyła się jak przyjemnie żyć. Bez wątpienia, poprawne rozumowanie
osobowość instynktowna, lunatyczna, tkwiąca poniżej tej, pokazałoby jej, że w jej własnym interesie leży dbałość o
która rozumuje. To ona zauważyła niebezpieczeństwo. szczęście bliźniego; lecz trzeba było wielowiekowej kultury,
Trzeba było działać natychmiast. Błyskawicznie odrzuciła by wydać takiego utylitarystę jak Stuart Mili, a przecież
ona ciało w tył, powodując jednocześnie pojawienie się nawet Stuart Mili nie przekonał wszystkich filozofów, a tym
spostrzeżenia fikcyjnego, pewnej halucy- bardziej ogółu
124 Rozdział drugi Religia statyczna 125
ludzi. Prawdą jest, że inteligencja na początku będzie wtedy, gdy przedstawia określoną korzyść, powszechnie
doradzała egoizm. To w tym kierunku pospieszy istota przyjętą i możliwą do wyrażenia: od tej chwili odróżnia się
inteligentna, jeśli nic jej nie powstrzyma. Lecz natura czuwa. od innych zwyczajów. Rozróżnienie między tym, co istotne,
Natychmiast, przed uniesioną barierką, pojawił się strażnik, a tym, co przypadkowe, jest zatem jasne: z jednej strony,
który nie pozwolił wejść i odepchnął osobę naruszającą znajduje się to, co jest po prostu ustalonym zwyczajem, z
przepisy. Tu będzie to bóg — opiekun polis, który broni, drugiej, to, co jest powinnością prawną, a nawet moralną.
grozi, karze. Inteligencja dostosowuje się faktycznie do Nie może do tego dojść w społeczeństwach mniej
aktualnych spostrzeżeń lub do tych pozostałości spostrzeżeń, rozwiniętych, które posiadają jedynie zwyczaje, niektóre
mniej lub bardziej obrazowych, które nazywamy uzasadnione przez realne potrzeby, większość zależną od
wspomnieniami. Ponieważ instynkt istnieje już tylko jako zwykłego przypadku lub mimowolnego rozszerzenia tych
pozostałość lub potencjalność, ponieważ nie jest on dość pierwszych. Wszystko, co jest ustaloną praktyką, obowiązuje
silny, by wywoływać lub uniemożliwiać działania, będzie w sposób konieczny, ponieważ solidarność społeczna, nie
musiał wzbudzić spostrzeżenie iluzoryczne lub przynajmniej będąc w tym wypadku skonsolidowana w prawach, a jeszcze
jakiś pozór wspomnienia dość dokładny, dość trafny, by mniej w zasadach moralnych, rozwija się przez powszechną
inteligencja dała się przez niego pociągnąć. Religia ukazana akceptację zwyczajów. Wszystko, co jest zwyczajne dla
z tego pierwszego punktu widzenia jest więc reakcją członków grupy, wszystko, czego społeczeństwo oczekuje
obronną natury przeciwko wywrotowej sile inteligencji. od jednostek, będzie musiało więc przyjąć wyraz religijny,
Lecz w ten sposób doszliśmy jedynie do stylizowanego jeżeli prawdą jest, że przez przestrzeganie zwyczaju, i tylko
unaocznienia tego, co dzieje się rzeczywiście. Dla większej przez to, człowiek zostaje związany z innymi ludźmi i w ten
jasności założyliśmy, że jednostka w sposób gwałtowny sposób oddzielony od samego siebie. Powiedzmy
buntuje się w społeczeństwie, w indywidualnej zaś wy- mimochodem, że zagadnienie związków moralności i religii
obraźni pojawia się nagle bóg, który powstrzymuje lub znacznie się upraszcza, gdy rozważamy społeczeństwa w
zabrania. Sprawy przyjmują bez wątpienia tę dramatyczną stanie pierwotnym. Religie pierwotne mogą być nazwane
formę w danej chwili i na pewien czas, w ramach ludzkości, niemoralnymi czy też obojętnymi moralnie tylko wtedy, gdy
która osiągnęła już pewien postęp na' drodze cywilizacji. porównujemy religię taką, jaka była na początku, z
Lecz rzeczywistość zmierza ku zwięzłości dramatu jedynie moralnością, jaka ukształtowała się o wiele później. Na
przez wzmacnianie tego, co istotne, i przez usuwanie tego, początku całą moralnością jest zwyczaj, a jako że religia
co zbyteczne. Faktycznie, w zbiorowiskach ludzkich, jakie zakazuje odrzucenia go, moralność staje się koekstensywna
mogły wyjść z rąk natury, rozróżnienie między tym, co jest wobec religii. Na próżno stawiałoby się nam zarzut, że
ważne, a tym, co nie jest ważne dla spójności grupy, nie jest zakazy religijne nie zawsze dotyczyły tego, co wydaje się
tak oczywiste, konsekwencje działania podjętego przez jed- nam dzisiaj niemoralne czy antyspołeczne. Religia
nostkę także nie uchodzą za wyłącznie indywidualne; siła pierwotna, widziana od tej strony, którą rozważamy na
zakazu pojawiającego się w momencie, gdy jakieś działanie początku, jest środkiem ostrożności w obliczu
zmierza do spełnienia, także nie wciela się całkowicie w niebezpieczeństwa, na jakie naraża się jednostka, która
osobę. Zatrzymajmy się przy tych trzech punktach. zaczynając myśleć — myśli jedynie o sobie. Jest to więc
W społeczeństwach takich jak nasze istnieją zwyczaje oczywiście reakcja obronna natury przed inteligencją. Z
oraz prawa. Bez wątpienia prawa są często ustalonymi drugiej strony, idea indywidualnej odpowiedzialności nie jest
zwyczajami; lecz zwyczaj przekształca się w prawo tylko wcale tak prosta, jak można by sądzić. Zakłada ona pewne
dość abstrakcyjne przedstawienie działania jedno-
126 Rozdział drugi Religia statyczna 127
stki, które uważa się za niezależne, gdyż odłączono je od W końcu mówiliśmy o bogu, który objawiałby się, by
działania społecznego. Lecz na początku solidarność między zabraniać, powstrzymywać lub karać. Siła moralna, z której
członkami grupy polega właśnie na tym, że wszyscy muszą wypływa opór, a w razie potrzeby także i zemsta, wcielałaby
w pewnej mierze odczuwać słabość jednego człowieka, się więc w osobę. Niewątpliwie całkiem naturalnie siła ta
przynajmniej w przypadkach, które uważają za niebez- dążyłaby do tego, by w oczach człowieka przybrać formę
pieczne. Zło moralne1, jeśli można już użyć tego terminu, ludzką. Lecz jeśli mitologia jest produktem natury, jest to
wywołuje skutek bólu fizycznego, który rozszerzałby się produkt dość późny, podobnie jak roślina kwiatowa;
stopniowo i dotykałby całej społeczności, jakby przez tymczasem początki religii były skromniejsze. Uważne
zakażenie. Jeśli więc pojawia się mściwa siła, to po to, by badanie tego, co dzieje się w naszej świadomości, wskazuje
uderzyć w społeczeństwo jako całość, nie skupiając się nam, że intencjonalny opór, a nawet zemsta, objawiają się
wyłącznie na punkcie, z którego zło wyszło. Obraz Spra- nam na początku jako byty samowystarczalne. Pewnym
wiedliwości ścigającej winnego jest stosunkowo współczesny zbytkiem byłoby dla nich przybranie określonego ciała, jak
i zbyt mocno uprościliśmy sprawę, ukazując, jak jednostka choćby ciała czujnego i mściwego bóstwa. Funkcja
w chwili zrywania więzi społecznej zostaje powstrzymana fabulacyjna umysłu stosowana jest bez wątpienia z
przez religijny strach przed karą, którą sama musiałaby przyjemnością właściwą dla sztuki jedynie co do przed-
ponieść. Tym niemniej prawdą jest, że rzeczy mają stawień, które przybrały taką bogatą postać, lecz nie tworzy
skłonność do przybierania tej formy i że będą ją przybierać ona takich przedstawień od razu; na początku przyjmuje je w
coraz wyraźniej, w miarę jak religia, ustalając swe własne stanie bardzo ubogim. Będziemy musieli skupić się na tym
kontury, stanie się bardziej mitologiczna. Mit będzie zresztą punkcie, który nie przyciągał w wystarczającym stopniu
zawsze niósł w sobie znamię swych początków, nigdy do uwagi psychologów. Nie zdołano dowieść, że dziecko, które
końca nie odróżni porządku fizycznego od porządku uderzyło się o stół i odwzajemnia mu cios od niego
moralnego czy społecznego, regularności zamierzonej, która otrzymany, dostrzega w stole jakąś osobę. Nie wszyscy
wynika z posłuszeństwa wszystkich pewnemu prawu, od psychologowie przyjęliby dziś taką interpretację. Lecz zdając
regularności, którą wyraża bieg natury. Temida, bogini się tu zbytnio na wyjaśnienie mitologiczne, nie posuwają się
sprawiedliwości ludzkiej, jest matką Pór Roku ("Opat) i oni obecnie dość daleko, gdy zakładają, że dziecko ulega po
Dike, która równie dobrze przedstawia prawo fizyczne, jak i prostu potrzebie wymierzenia ciosu, którą wzbudziła złość.
prawo moralne. Dopiero dziś jesteśmy w pewnej mierze Prawda jest taka, że między utożsamieniem stołu z osobą, a
wyzwoleni od tego pomieszania; lecz jego ślad przetrwał w spostrzeżeniem stołu jako rzeczy martwej istnieje
naszym języku. Obyczaje moralne (moe-urs) i moralność przedstawienie pośrednie, które nie jest ani przedstawieniem
{morale), reguła w sensie stałości i reguła w sensie nakazu, rzeczy, ani przedstawieniem osoby: jest to obraz działania
powszechność faktu i powszechność prawa — wyrażają się dokonywanego przez stół w chwili uderzenia lub raczej obraz
niemal w ten sam sposób. Czy słowo „ordre"2 nie oznacza aktu uderzenia niosącego wraz z sobą — jak bagaż dźwigany
jednocześnie uporządkowania i rozkazu? na plecach — skrywający się za nim stół. Akt uderzenia jest
składnikiem osobowości, lecz jeszcze nie osobowością pełną.
Szermierz, który widzi, jak zbliża się do niego ostrze jego
1
W jęz. franc. słowo „mai" oznacza zarówno „zło" (moralne), jak przeciwnika, dobrze wie, że ruch ostrza pociąga za sobą
i „ból" (fizyczny) (przyp. tłum.). szpadę, ta pociąga za sobą ramię, ramię zaś, samo się
2
Gra słów: w języku francuskim słowo „ordre" ma dwa znaczenia:
porządek i rozkaz (przyp. tłum.).
wydłużając, staje się przedłużeniem ciała; dopiero wtedy
128 Rozdział drugi Religia statyczna 129
zrobimy należyty wypad i będziemy w stanie zadać właściwe przewodnią faktów i analogii, dochodzi się raczej do
pchnięcie, gdy uświadomimy sobie ten stan rzeczy. ewolucji nieciągłej, która dokonuje się poprzez skoki,
Układanie tego wszystkiego w porządku przeciwnym byłoby osiągając na każdym przystanku doskonałe w swoim rodzaju
rekonstrukcją, a więc — filozofowaniem; w każdym razie, połączenie, porównywalne do figur następujących po sobie,
zamiast poprzestawać na wymaganiach czystego działania, gdy obracamy kalejdoskopem. Faktycznie istnieje więc
na tym, co jest dane bezpośrednio i co jest rzeczywiście pewien archetyp ludzkości pierwotnej, chociaż gatunek
pierwotne, wydobywamy na światło to, co pozostawało w ludzki mógł się konstytuować przez wiele zbieżnych
mroku. Kiedy czytamy wywieszkę „Przejście zabronione", skoków, dokonywanych z różnych punktów, spośród
na początku dostrzegamy zakaz; stoi ón w pełnym świetle; których nie wszystkie w równym stopniu dochodzą do
tylko że za jego plecami, w półcieniu, niejasno wyobrażony, urzeczywistnienia pierwowzoru. Z drugiej strony, dusza
stoi strażnik, który spisuje protokół. W ten sposób zakazy, pierwotna wymykałaby się nam dziś całkowicie, jeśli ist-
które strzegą porządku społecznego, są na początku niałoby dziedziczne przekazywanie nabytych umiejętności.
ogłaszane jako takie; to prawda, że są one już czymś więcej Nasza natura moralna, ujęta w swym stanie rudymentarnym,
niż zwykłymi formułami: są to sprzeciwy, naciski i napory; różniłaby się więc radykalnie od tej natury, którą posiadali
lecz bóstwo, które zakazuje i które się pod nimi ukrywa, nasi najdalsi przodkowie. Lecz mówienie o dziedzicznych
objawi się dopiero później, w miarę jak dopełni się praca umiejętnościach, a zwłaszcza przekonanie o ich
funkcji fabułacyjnej. Nie dziwmy się więc, że u ludów dziedzicznym przekazywaniu (na tyle regularnym, by do-
niecywilizowanych spotykamy zakazy, które są na wpół prowadzić do przekształcenia gatunku), wynika z wpływu
fizycznymi i na wpół moralnymi sprzeciwami wobec przesądów oraz z potrzeby spełnienia wymagań teorii.
pewnych działań indywidualnych. Rzecz, która zajmuje Prawda jest taka, że jeśli cywilizacja dogłębnie przemieniła
centrum obszaru sprzeciwu, będzie nazywana zarazem człowieka, to uczyniła to dzięki zgromadzeniu w środowisku
„świętą" i „niebezpieczną" od chwili, gdy wykształcą się te społecznym — jak w zbiorniku — przyzwyczajeń i wiedzy,
dwa precyzyjne pojęcia i gdy pojawi się jasne rozróżnienie które społeczeństwo, w każdym nowym pokoleniu,
między siłą odpychania fizycznego czegoś a siłą moralnego przekazuje jednostce. Zdrapmy tę zewnętrzną skorupę,
zakazu. Aż do tej chwili posiadała ona dwie właściwości wymażmy to, co wynika z nieustannego wychowywania, a
stopione w jednej. Posługując się terminem polinezyjskim, w głębi nas samych odnajdziemy ludzkość pierwotną lub
który przybliżyła nam nauka o religiach, powiedzmy, że jest coś, co niewiele od niej odbiega. Czy ludy „pierwotne",
to tabu. Czy ludzkość pierwotna podchodziła do tabu w taki które dziś obserwujemy, przedstawiają nam obraz tej
sam sposób, jak współczesne „ludy pierwotne"? ludzkości? Jest to nieprawdopodobne, ponieważ także i u
Zastanówmy się najpierw nad sensem słów. Nie byłoby nich natura jest ukryta pod warstwą przyzwyczajeń, które
ludzkości pierwotnej, gdyby gatunki kształtowały się w środowisko społeczne utrzymało po to, by je przekazać
wyniku niedostrzegalnych przekształceń; człowiek nie każdej jednostce. Lecz jest powód, by przypuszczać, że ta
mógłby się wynurzyć ze zwierzęcości w żadnym określonym warstwa jest cieńsza niż u człowieka cywilizowanego i
momencie; dlatego jest to hipoteza arbitralna, która potyka lepiej prześwieca przez nią natura. Nawarstwianie się
się o tak wiele nieprawdopodobieństw i opiera się na takich przyzwyczajeń w ciągu wieków musiało bowiem dokony-
dwuznacznościach, iż sądzimy, że nie da się jej wać się u nich w sposób odmienny, na powierzchni, przez
utrzymać*. Podążając za nicią przechodzenie od odpowiednika do odpowiednika, pod
wpływem przypadkowych okoliczności; podczas gdy postęp
* Patrz: Ewolucja twórcza, zwłaszcza dwa pierwsze rozdziały. techniki, wiedzy czy wreszcie cywilizacji dokonuje się
9 - Dwa źródła...
130 Rozdział drugi Religia statyczna 131
w ciągu dość długich okresów w jednym i tym samym mogła być niezupełna, w każdym zaś razie była czasowa
kierunku, wzwyż, dzięki zmianom, które nakładają się na tam, gdzie inteligencja doszła do spostrzeżenia jakiejś osoby
siebie i zespalają się, i w ten sposób doprowadzają już nie za plecami zakazu.
tylko do powierzchownej złożoności, lecz do dogłębnych Przed chwilą wskazaliśmy na pierwszą funkcję religii,
przekształceń. Widać stąd, w jakiej mierze możemy uważać która dotyczy bezpośrednio przetrwania społeczeństwa.
za całkowicie pierwotne to pojęcie tabu, które napotykamy u Przejdźmy do drugiej funkcji. Jak zobaczymy, funkcja ta
dzisiejszych ludów „pierwotnych". Zakładając, że pojawiło działa dla dobra społeczeństwa, lecz pośrednio, stymulując i
się ono jako takie w ludzkości, która wychodziła z rąk kierując działaniami indywidualnymi. Jej praca będzie
natury, nie mogło odnosić się do tych samych rzeczy ani zresztą bardziej złożona i będziemy musieli wyszczególnić
prawdopodobnie do tak znacznej ilości rzeczy jak dziś. jej formy. Lecz w tym badaniu nie narażamy się na
Każde tabu musiało być zakazem, w którym społeczeństwo pobłądzenie, gdyż trzymamy w ręku nić przewodnią. Zawsze
widziało określoną korzyść. Irracjonalne z punktu widzenia musimy powtarzać, że domeną życia jest zasadniczo domena
jednostki, gdyż po prostu powstrzymywało działania instynktu, że na pewnej linii ewolucji instynkt przekazał
rozumne, nie kierując się ku inteligencji, było jednak część swego miejsca inteligencji, że może z tego wyniknąć
racjonalne, jako cośT co przynosiło korzyść społeczeństwu i pewne zaburzenie życia i że natura nie ma w tej sytuacji
gatunkowi. W taki sposób, na przykład, stosunki seksualne innego ratunku, jak tylko przeciwstawić inteligencji
mogły być z pożytkiem regulowane przez tabu. Lecz właśnie inteligencję. Przedstawienie intelektualne, które w ten
dlatego, że nie odwoływało się ono do inteligencji sposób na nowo wprowadza równowagę w interesie natury,
indywidualnej i że chodziło nawet o przeciwstawienie się jej, jest porządku r e l i g i j n e g o . Zacznijmy od najprostszego
sama inteligencja opanowawszy pojęcie tabu, musiała je przypadku.
rozszerzyć, przez skojarzenia przypadkowych idei na wszel- Zwierzęta nie wiedzą, że muszą umierać. Bez wątpienia
kie możliwe sposoby, nie troszcząc się o to, co można by znajdują się między nimi takie, które odróżniają to, co
nazwać pierwotną intencją natury. A więc zakładając, że martwe, od tego, co żywe; rozumiemy przez to, że spo-
tabu zawsze było tym, czym jest dzisiaj, powiedzmy, że nie strzeżenie tego, co martwe, i tego, co żywe, nie prowadzi u
musiało się ono odnosić do tak znacznej liczby przedmiotów nich do tych samych zachowań, do tych samych czynności,
ani wyrażać tak bardzo nieracjonalnych zastosowań. Lecz tych samych postaw. Nie znaczy to, że zwierzęta
czy tabu zachowało swoją pierwotną formę? Inteligencja posiadałyby jakąś ogólną ideę śmierci, podobnie jak i nie
„ludów pierwotnych" nie różni się zasadniczo od naszej; posiadają zresztą ogólnej idei życia, ani jakiejkolwiek idei
powinna się więc skłaniać, jak i nasza inteligencja, do ogólnej, przynajmniej jako wyrażającej się w umyśle, a nie
zastąpienia tego, co dynamiczne, tym, co statyczne, i do imitowanej po prostu przez ciało. Takie zwierzę „będzie
zamrożenia działań w rzeczach. Można więc przypuszczać, udawało martwe", aby umknąć przed wrogiem; lecz to my w
że pod jej wpływem zakazy ulokowały się w rzeczach, do ten sposób opisujemy jego postawę; jeśli chodzi o nie, nie
których się odnosiły; były to jedynie opory przeciwstawione porusza się ono dlatego, iż przeczuwa, że poruszając się
skłonnościom, lecz jako że skłonność posiada najczęściej przyciągałoby lub rozbudzałoby uwagę, prowokowałoby
jakiś przedmiot, to właśnie z przedmiotu, jak gdyby w nim agresję, gdyż ruch pociąga za sobą ruch. Uważano, że wśród
był usadowiony, wydaje się pochodzić opór, stając się przez zwierząt trafiają się przypadki samobójstw; zakładając
to właściwością jego substancji. W społeczeństwach nawet, że nie ma w tym błędu, istnieje wielka różnica
trwających w zastoju ta konsolidacja dokonała się między tym, co trzeba zrobić, by umrzeć, a wiedzą, że w
ostatecznie. W społeczeństwach pozostających w ruchu wyniku tego się umrze; inną rzeczą jest dokonanie
9*
132 Rozdział drugi Religia statyczna 133
pewnej czynności, nawet bardzo złożonej, nawet odpowie- stworzony po to, by myśleć jedynie o życiu, sprzeciwia się
dniej, inną — wyobrażenie sobie stanu, który z niej intencji natury. Natura potknie się na przeszkodzie, którą
wyniknie. Lecz uznajmy nawet, że zwierzę posiadałoby ideę sama umieściła na swej własnej drodze. Lecz błyskawicznie
śmierci. Na pewno nie wyobraża sobie ono, że jego się wyprostuje. Idei, że śmierć jest czymś nieuniknionym,
przeznaczeniem jest śmierć, że umrze śmiercią naturalną, przeciwstawi ona obraz kontynuacji życia po śmierci*;
jeżeli nie gwałtowną. Wymagałoby to dokonania szeregu obraz ten, rzucony przez naturę w pole inteligencji, gdzie
obserwacji na innych zwierzętach, następnie syntezy, wre- przed chwilą pojawiła się idea, przywraca porządek wśród
szcie trudu uogólnienia, który ma już charakter naukowy. rzeczy; zneutralizowanie idei przez obraz wyraża więc samą
Zakładając nawet, że zwierzę mogłoby podjąć taki wysiłek, równowagę natury, która panuje nad własnymi potknięcia-
to podjęłoby go, by uzyskać coś pożytecznego. Nic zaś nie mi. Stajemy więc przed niepowtarzalną grą obrazów i idei,
byłoby dla niego bardziej bezużyteczne niż wiedza, że musi która zdaje się charakteryzować religię w jej początkach.
umrzeć. Korzystne jest raczej dla niego nie wiedzieć o tym. Religia ukazywana z tego drugiego punktu widzenia jest
Lecz człowiek wie, że umrze; wszystkie inne organizmy reakcją obronną natury przeciwko przedstawieniu przez
żywe, wczepione w życie, po prostu poddają się jego inteligencję nieuniknioności śmierci.
pędowi. Chociaż same nie myślą o sobie sub speciae aeterni, Taką reakcją, w równej mierze jak jednostka, zaintereso-
to ich pewność siebie i ciągłe wdzieranie się teraźniejszości wane jest także społeczeństwo. Nie tylko dlatego, że korzysta
w przyszłość jest przekładem tej myśli na język uczuć. Lecz ono z wysiłku indywidualnego i że wysiłek ten będzie
wraz z człowiekiem pojawiła się refleksja, a więc umiejęt- większy, gdy nie pojawi się idea kresu powstrzymująca pęd,
ność obserwowania niezależnie od bezpośredniej użytecz- lecz także, i przede wszystkim, dlatego, że samo społeczeń-
ności, porównywania między sobą obserwacji, chwilowo stwo potrzebuje stabilności i trwania. Społeczeństwo już
bezinteresownych, wreszcie, indukowania i uogólniania. rozwinięte opiera się na prawach, na instytucjach, a nawet na
Stwierdzając, że wszystko, co żyje wokół niego, zmierza do budowlach, które wznosi się, urągając czasowi; lecz
śmierci, człowiek przekonał się, iż umrze także i on. Natura społeczeństwa pierwotne zbudowane są po prostu z1 ludzi.
wyposażając go w inteligencję, musiała, chcąc nie chcąc, Cóż stałoby się z ich autorytetem, jeśli nie wierzono by w
przywieść go do tego przekonania. Lecz to przekonanie trwanie indywidualności, które je tworzą? Ważną rzeczą
sprzeciwia się ruchowi natury. Jeśli pęd życia odwodzi staje się więc pośmiertna obecność zmarłych. Później pojawi
wszystkie inne organizmy żywe od przedstawienia śmierci, się kult przodków. Zmarli zbliżą się w ten sposób do bogów;
to znaczy, że myśl o niej musi opóźniać u człowieka ruch lecz do tego potrzebna będzie obecność bogów, przynaj-
życia. Później myśl ta będzie mogła wejść w ramy filozofii, mniej w stadium przygotowawczym, oraz obecność kultu,
która wyniesie ludzkość ponad nią samą i da jej większą siłę zdecydowane skierowanie umysłu ku mitologii. W swym
do działania. Lecz na początku jest ona zniechęcająca i punkcie wyjścia inteligencja przedstawia sębie po prostu
byłaby taka jeszcze bardziej, gdyby człowiek, pewny zmarłych jako przemieszanych z żyjącymi w społeczeństwie,
własnej śmierci, znał jej dokładną datę. Cóż z tego, że w którym w dalszym ciągu mogą czynić dobro i zło.
zdarzenie musi zajść, skoro w każdej chwili stwierdza się, że W jakiej formie, w oczach inteligencji, żyją nadal zmarli?
ono nie zachodzi. To negatywne doświadczenie, wciąż Nie zapominajmy, że poszukujemy tu, w głębi duszy i na
powtarzane, streszcza się w pewnej, ledwo co świadomej
* Nie trzeba przekonywać, że ten obraz ma postać halucynacji jedynie
wątpliwości, która łagodzi skutki przemyślanej pewności. w tej formie, którą przybiera dla człowieka pierwotnego. Co do ogólnej
Podobnie prawdą jest, że pewność śmierci, rodząca się wraz zasady życia po śmierci, wyjaśniliśmy ją we wcześniejszych pracach.
z refleksją w świecie istot żywych, który został Powrócimy do tego także w tej książce, zwłaszcza w rozdziałach III i IV.
134 Rozdział drugi Religia statyczna 135
drodze introspekcji, elementów konstytutywnych religii realność oraz uzna je za względnie niezależne. Człowiekowi
pierwotnej. Jakiś z tych elementów mógł nigdy nie ukształ- pierwotnemu wystarczyło jedynie pochylić się nad stawem,
tować się poza religią, w stanie czystym. Natychmiast by dostrzec w nim swoje ciało, takie jakie się widzi,
napotykał inne czyste elementy tego samego pochodzenia, z odłączone od ciała, którego się dotyka. Bez wątpienia ciało,
którymi się łączył, albo też służył sam, bądź z innymi, którego się dotyka, jest tym samym ciałem, które się widzi:
elementami, jako materiał wciąż kontynuowanej pracy świadczy to o tym, że zewnętrzna powłoka ciała, tworzona
funkcji fabulacyjnej. W ten sposób istniejąjejnag, proste lub przez ciało widziane, jest w stanie się rozdwoić i że jeden z
złożone, dostarczane przez naturę; z drugief strony zaś mamy tych dwóch egzemplarzy pozostaje z ciałem dotykalnym.
do czynienia z tysiącznymi zmianami dokonywanymi na nich Równie prawdziwe jest, że istnieje ciało zdolne do
przez fantazję ludzką. Z samymi tematami łączą się bez odłączenia się od ciała, którego się dotyka, ciało bez
wątpienia podstawowe wierzenia, które nauka o religii wnętrzności, bez ciężaru, przenoszące się błyskawicznie na
odnajduje prawie wszędzie. Co do przemian te#|ą:t.ó$*: mity, dane miejsce. Bez wątpienia nie ma w nim nic, co
a nawet ujęcia teoretyczne, różnicują się w nieskończoność, skłaniałoby nas do uwierzenia, że to ciało żyje także po
w zależności od miejsca i czasu. Nie ma wątpliwości, że śmierci. Lecz jeśli na początku uznamy zasadę, że coś
prosty tęmą^ który przed chwilą wskazaliśmy, łączy się powinno przetrwać, będzie tym oczywiście to, a nie inne
natychmiast z innymi, by wyrazić, przed mitątnii teoriami, ciało, ponieważ ciało, którego się dotyka, jest wciąż obecne,
pierwotne przedstawienie duszy. Czy miał on określoną pozostaje nieruchome i niezwłocznie zaczyna się rozkładać,
formę poza tym połączeniem? Jeśli stawiamy takie pytanie, podczas gdy widzialna powłoka mogła schronić się
to czynimy tak dlatego, że naszą ideę duszy pozostającej przy gdziekolwiek i pozostać żywa. Idea, że człowiek żyje po
życiu po śmierci ciała zakrywa dziś obraz, obecny w śmierci w stanie cienia lub zjawy, jest więc zupełnie
bezpośredniej świadomości, ciała mogącego pozostawać przy naturalna. Musiała, według naszego przekonania, poprzedzać
życiu po śmierci. Tym niemniej obraz ten nadal istnieje i bardziej wyrafinowaną ideę zasady, która ożywiałaby ciało
wystarczy lekki wysiłek, by go uchwycić. Jest to po prostu jako tchnienie; to tchnienie (avs^oc) powoli samo się
wzrokowy obraz ciała, uwolniony od obrazu dotykowego. uduchowiało, przyjmując postać duszy (anima lub animus).
Przyzwyczailiśmy się uważać, że pierwszy jest nieodłączny To prawda, że ta zjawa ciała wydawała się niezdolna, sama z
od drugiego, jak odblask lub skutek. W tym kierunku siebie, do wywierania presji na ludzkie wydarzenia i że taka
dokonywał się postęp wiedzy. Dla naszej nauki ciało jest presja była jednak potrzebna, ponieważ to właśnie
zasadniczo tym, czym jest, po to, by go dotykać; ma ono wymaganie ciągłego działania umożliwia wiarę w prze-
swoją określoną formę i rozmiar, niezależne od nas; zajmuje trwanie. Lecz w tym momencie pojawia się nowy element.
pewne miejsce w przestrzeni i nie mogłoby go zmienić, nie Dotychczas nie zdefiniowaliśmy tej następnej podstawowej
potrzebując czasu, w którym zajmowałoby, jedno po drugim, skłonności. Jest ona tak samo naturalna jak dwie poprzednie;
położenia po-śnednie; wzrokowy obraz ciała, jaki posiadamy, to także reakcja obronna natury. Będziemy musieli zbadać
byłby więc pozorem, którego zmiany należałoby wciąż jej źródła. Póki co, rozważymy jedynie jej skutek. Skłonność
korygować, odwołując się do obrazu dotykowego. Właśnie ta prowadzi do przedstawienia pewnej siły, panującej nad
ten obraz byłby samą rzeczą, drugi zaś jedynie by ją całością natury i rozdzielonej między przedmioty i istoty
zapowiadał. Lecz nie takie jest spostrzeżenie bezpośrednie. indywidualne. To przedstawienie jest uznawane ogólnie
Nie uprzedzony umysł nada obrazowi dotykowemu i przez religioznawstwo za pierwotne. Mówi się tu o
obrazowi wzrokowemu taką samą rangę, przyzna im taką polinezyjskim terminie „mana", którego odpowiedniki
samą znajdujemy zresztą pod różnymi nazwami:
136 Rozdział drugi Religia statyczna 137
„wakanda" Siuksów, „orenda" Irokezów, „pantang" musieli określić. Zgódźmy się na stwierdzenie, że między
Male-zyjczyków itd. Według jednych, mana byłaby tymi dwoma pojęciami będą dokonywały się wymiany.
uniwersalną zasadą życia, w szczególności zaś tworzyłaby, Duchy, które, jak się uważa, obecne są wszędzie w przyro-
mówiąc naszym językiem, substancję dusz. Według innych, dzie, nie zbliżyłyby się tak bardzo do formy ludzkiej, jeśli w
byłaby to raczej siła, która pojawiałaby się dodatkowo i ten sam sposób nie przedstawiano by sobie wcześniej dusz.
którą dusza, jak zresztą każda inna rzecz, mogłaby sobie Ze swej strony, dusze odłączone od ciał pozostawałyby bez
zjednać, lecz która ze swej istoty nie należałaby do duszy. wpływu na zjawiska naturalne, o ile nie byłyby tego samego
Durk-heim, który zdaje się rozumować w ramach pierwszej rodzaju co duchy, mniej lub bardziej zdolne do zajęcia
hipotezy, chce, aby mana wyrażała zasadę totemiczną, za miejsca między nimi. I tak zmarli staną się osobistościami, z
której pośrednictwem komunikowaliby się członkowie kla- którymi trzeba się liczyć. Mogą szkodzić. Mogą też
nu; dusza byłaby bezpośrednią indywidualizacją „totemu" i wyświadczać przysługi. Do pewnego stopnia kierują tym, co
uczestniczyłaby w mana dzięki temu pośrednictwu. Nie do nazywamy siłami natury. Dosłownie i w przenośni, są oni
nas należy wybór między różnymi interpretacjami. Ogólnie, bardzo potężni. Powstrzymamy się od tego, co by ich
wahamy się uznać za pierwotne — co według nas oznacza: rozgniewało. Postaramy się pozyskać ich zaufanie.
naturalne — to przedstawienie, którego nawet dziś nie Wymyślimy tysiąc sposobów, by ich zjednać, by ich prze-
stworzylibyśmy w sposób naturalny. Uznajemy, że to, co kupić, a nawet oszukać. Raz wszedłszy na tę drogę,
było pierwotne, nie przestało istnieć, chociaż odnalezienie inteligencja będzie mogła ulegać każdemu bez mała absur-
tego nieuchronnie wymagałoby wysiłku wewnętrznego dowi. Funkcja fabulacyjna już sama z siebie pracuje zupełnie
badania. Lecz obojętnie, jaką formę przyjęłoby rozważane dobrze, a cóż dopiero, gdy pobudzana jest strachem i
przez nas przedstawienie, możemy uznać, że idea pewnego potrzebą! By uniknąć niebezpieczeństwa lub uzyskać
zapasu siły, z którego czerpałyby istoty żyjące, a nawet protekcję, ofiarujemy zmarłemu wszystko, czego tylko —
znaczna liczba przedmiotów nieożywionych, jest jedną z według nas — zapragnie. Dojdziemy aż do ścinania głów,
pierwszych, jakie umysł napotyka na swej drodze, gdy jeśli będzie to dla niego miłe. Opowiadania misjonarzy są
podąża za pewną skłonnością naturalną i podstawową, którą pod tym względem pełne szczegółów. Niedorzeczności,
opiszemy trochę później. Uznajmy więc to pojęcie za potworności — nieskończona jest lista praktyk
nabyte. Oto człowiek obdarzony tym, co później zostanie wynalezionych przez ludzką głupotę. Patrząc tylko na nie,
nazwane duszą. Czy ta dusza będzie żyła dłużej niż ciało? bylibyśmy skłonni nabrać wstrętu do ludzkości. Lecz nie
Nie byłoby żadnej racji, by tak przypuszczać, gdybyśmy należy zapominać, że ludy pierwotne, zarówno współczesne,
poprzestali tylko na niej. Nic nam nie mówi, że moc taka jak jak i dawniejsze, przeżywszy tyle samo wieków co i my,
mana powinna trwać dłużej niż przedmiot, który ją skrywa. przez cały ten czas mogły wyolbrzymiać i jakby jątrzyć to,
Lecz jeśli na początku uznaliśmy zasadę, że cień ciała co mogło mieć charakter irracjonalny w skłonnościach
zostaje zachowany, nic nie stoi na przeszkodzie, by właśnie podstawowych, dość naturalnych. Ludy autentycznie pier-
jemu przekazać zasadę, aby nadawał siłę działania ciału. wotne były bez wątpienia bardziej rozsądne, jeżeli poprze-
Otrzymamy cień aktywny, działający, zdolny wpływać na stawały na skłonności i na jej bezpośrednich skutkach.
wydarzenia ludzkie. Takie byłoby pierwotne ujęcie życia po Wszystko się zmienia i, jak powiedzieliśmy wyżej, zmiana
śmierci. dokona się na powierzchni, jeśli nie będzie możliwa w głębi.
Wywierany wpływ nie byłby zresztą duży, jeżeli idea Istnieją społeczeństwa, które się rozwijają — są to
duszy nie dołączyłaby się do idei ducha. Idea ta wypływa z prawdopodobnie te, które zostały zmuszone przez nie-
innej skłonności naturalnej, którą również będziemy sprzyjające warunki życiowe do pewnego wysiłku, by
138 Rozdział drugi Religia statyczna 139
utrzymać się przy życiu, i które następnie godziły się od wiadomo co. By powtarzać, by naśladować, by ufać —
czasu do czasu zwiększać swój wysiłek, by podążyć za wystarczy żyć z dnia na dzień; to krytyka wymaga wysiłku.
jakimś przewodnikiem, odkrywcą, za jakimś wybitnym Przyznajcie sobie zamiast kilku lat kilka setek wieków,
człowiekiem. Przemiana jest tu przyrostem natężenia; jej powiększcie do stosownych rozmiarów dziwaczność postę-
kierunek jest względnie stały; podążamy w stronę coraz powania rodziny, która się izoluje: wyobrazicie sobie bez
wyższej wydajności. Z drugiej strony, istnieją również trudu, co musiało nastąpić w społeczeństwach pierwotnych,
społeczeństwa, które zachowują swój poziom, z konieczno- które pozostawały zamknięte i zadowolone ze swego losu,
ści dość niski. Ponieważ zmieniają się mimo wszystko, zamiast otworzyć szeroko okna, przepędzać gnilne wyziewy,
dochodzi w nich już nie do wzmocnienia, które byłoby w miarę jak gromadziły się w ich atmosferze, i podejmować
postępem jakościowym, lecz do pomnożenia, do przejask- stały wysiłek poszerzania swych horyzontów.
rawienia tego, co było dane pierwotnie. Twórczość, jeśli W ten sposób określiliśmy dwie zasadnicze funkcje religii
można tu jeszcze użyć tego słowa, nie wymaga już wysiłku. i napotkaliśmy podczas naszej analizy podstawowe skłon-
Od wierzenia, które odpowiadało potrzebie, przechodziło się ności, które, jak się wydaje, powinny wyjaśnić ogólne formy
do wierzenia nowego, które zewnętrznie przypomina przyjęte przez religię. Przechodzimy do badania tych
poprzednie, uwydatnia w nim jakąś powierzchowną cechę, ogólnych form i podstawowych skłonności. Nasza metoda
lecz które już niczemu nie służy. Odtąd, drepcząc w miejscu, pozostaje zresztą ta sama. Przedstawiamy pewną czynność
wciąż powiększamy i wyolbrzymiamy. Przez podwójny instynktowną; zakładając nagłe pojawienie się inteligencji
skutek powtarzania i przejaskrawiania to, co irracjonalne, badamy, czy wynika z itego jakieś niebezpieczne zaburzenie;
staje się absurdem, to, co dziwne — tym, co monstrualne. Te w takim wypadku równowaga zostanie prawdopodobnie
kolejne powiększenia musiały być zresztą dokonywane także przywrócona dzięki przedstawieniom, które instynkt
przez jednostki: lecz nie było już tu potrzeby przewagi wzbudzi wewnątrz inteligencji zakłócającej spokój: jeśli
intelektualnej ani by tworzyć, ani by zgadzać się na to, co takie przedstawienia istnieją — są to podstawowe idee
stworzone. Wystarczała logika absurdu — ta logika, która religijne. W ten sposób poryw życiowy jest nieświadomy
prowadzi umysł coraz dalej, do następstw coraz bardziej śmierci. Kiedy tylko inteligencja uwalnia się spod presji tego
niedorzecznych, gdy wychodzi się od dziwacznej idei, nie porywu, pojawia się idea nieuniknioności śmierci. By
odnosząc jej do źródeł, które wyjaśniałyby jej dziwaczność i zwrócić życiu jego pęd, rodzi się przedstawienie przeciw-
które nie pozwoliłyby jej na powielanie się. Wszyscy stawne; to stąd właśnie wyjdą pierwotne wierzenia dotyczące
mieliśmy okazję spotkać choćby jedną z tych rodzin bardzo śmierci. Lecz jeśli śmierć jest przypadkiem par excełlence,
zgodnych, bardzo zadowolonych z siebie, które trzymają się na ileż to jeszcze przypadków narażone jest życie ludzkie!
na uboczu z nieśmiałości lub pogardy. Nierzadko obserwuje Czyż samo wprowadzenie inteligencji do życia nie otwiera
się u nich pewne zabawne zwyczaje, fobie czy przesądy, drzwi przed nieprzewidzianymi okolicznościami, nie wpro-
które mogłyby stać się groźne, jeśli w dalszym ciągu wadza poczucia ryzyka? Zwierzę jest pewne siebie. Nic nie
fermentowałyby w tajemnicy. Każda taka oryginalność ma pośredniczy u niego między celem a aktem. Jeśli widzi
swoje źródło. Jest to idea, która wyszła od takiego czy zdobycz — rzuca się na nią. Jeśli jest na czatach, jego
innego członka rodziny, i którą inni przyjęli w dobrej oczekiwanie jest antycypowanym działaniem i utworzy
wierze. Jest to spacer, który zrobiło się w niedzielę, który niepodzielną całość ze spełniającym się aktem. Jeśli ostate-
powtórzyło się w następną niedzielę, i który w ten sposób czny cel jest odległy, jak to się dzieje, gdy pszczoła buduje
narzucił się wszystkim niedzielom roku: jeśli, na swój ul, zwierzę jest nieświadome tego celu; widzi tylko
nieszczęście, raz by go zabrakło, mogłoby się stać nie
140 Rozdział drugi Religia statyczna 141
bezpośredni przedmiot, pęd zaś, którego nabiera w sposób nie. Uruchomiliśmy pewien mechanizm — oto początek;
świadomy, jest koekstensywny z aktem, który zamierza odnajdziemy ten mechanizm w realizacji pożądanego skutku
spełnić. Lecz do istoty inteligencji należy zestawianie środ- — oto koniec; pomiędzy mmi znalazłaby się
ków mające na uwadze oddalony cel i podejmowanie tego, poza-materialna gwarancja sukcesu. Prawdą jest, że jeśli w
nad urzeczywistnieniem czego, jak sama czuje, nie do końca ten sposób wyobrażamy sobie siły przyjazne, kiedy zależy
panuje. Między tym, co robi, a rezultatem, jaki chce nam na powodzeniu, to logika inteligencji będzie wymagała
uzyskać, istnieje najczęściej, w czasie i w przestrzeni, pewna wprowadzenia przyczyn przeciwstawnych, sił nieprzyjaz-
przerwa, która pozostawia szerokie pole przypadkowi. nych, by wyjaśnić nasze niepowodzenie. To ostatnie wie-
Inteligencja zaczyna, lecz aby mogła skończyć, według rzenie będzie miało zresztą swą praktyczną przydatność;
utartego wyrażenia: trzeba, by zaszły pewne okoliczności. pośrednio pobudzi naszą aktywność, skłaniając nas do
Może ona zresztą w pełni zdawać sobie sprawę z tego ostrożności. Lecz jest tu coś wypaczonego, rzekłbym nawet,
marginesu nieprzewidzianych okoliczności. Dzikus rzuca- schyłkowego. Przedstawienie siły, która przeszkadza, jest
jący dzidą nie wie, czy trafi w cel. Nie ma tutaj, jak w bez wątpienia trochę późniejsze niż przedstawienie siły,
przypadku zwierzęcia rzucającego się na zdobycz, ciągłości która wspomaga. O ile siła przyjazna jest naturalna, siła
między czynem a rezultatem. Pojawia się pewna próżnia, nieprzyjazna wynika z niej jako bezpośrednie następstwo;
otwarta na przypadek, przyciągająca to, co nieprzewidziane. lecz musi ona powielać się przede wszystkim w społeczeń-
Bez wątpienia, w teorii nie powinno się to zdarzać. stwach stojących w miejscu, jak te, nazywane dziś pierwot-
Inteligencja jest stworzona, by działać mechanicznie na nymi, w których wierzenia mnożą się w nieskończoność na
materię; a więc przedstawia sobie rzeczy mechanicznie; drodze analogii, bez względu na ich źródła. Poryw życiowy
domaga się wobec tego jakiegoś uniwersalnego mechanizmu jest optymistyczny. Wszystkie przedstawienia religijne, któ-
i wprowadza potencjalnie doskonałą wiedzę, która re pochodzą tu bezpośrednio od niego, mogłyby być
pozwoliłaby przewidzieć, już w momencie podejmowania określone w ten sam sposób: są to obronne reakcje natury
czynności, to wszystko, co napotka, nim osiągnie swój cel. przeciwko przedstawieniu przez inteligencję zniechęcające-
Lecz do istoty podobnego ideału należy to, że nigdy nie go marginesu nieprzewidywalności między podejmowaną
zostaje zrealizowany i że służy najwyżej za bodziec dla inicjatywą a pożądanym skutkiem.
wysiłku inteligencji. W rzeczywistości inteligencja ludzka Każdy z nas, kto miałby na to ochotę, może sam
musi poprzestać na nader ograniczonym oddziaływaniu na przeprowadzić to doświadczenie; na własne oczy zobaczy,
materię bardzo niedoskonale samą w sobie poznaną. Jest tu jak z żądzy sukcesu wypływa przesąd. Postawcie pewną
więc jakiś poryw życiowy, który nie zgadza się na czekanie, sumę pieniędzy na jakiś numer ruletki i czekajcie, aż kulka
który nie uznaje przeszkód. Niewiele dlań znaczy zbliży się do końca swego biegu: w momencie, gdy być
przypadek, to, co nieprzewidziane, wreszcie nieokreśloność, może dotrze ona, pomimo wahań, do wybranego przez was
towarzysząca nam po drodze; przekracza on granice, widząc numeru, wasza ręka przesunie się, by ją popchnąć, a na-
tylko kres, podczas gdy pęd pochłania dystans. Lecz trzeba, stępnie, by ją zatrzymać; to wasza własna wola, rzutowana
by inteligencja zdawała sobie sprawę z tej antycypacji. W na świat zewnętrzny, powinna więc tu wypełnić dystans
efekcie wynurzy się z niej pewne przedstawienie, między podjętą przez siebie decyzją a oczekiwanym rezul-
przedstawienie sprzyjających sił, które nałożyłyby się lub tatem; w ten sposób usuwa ona przypadek. Stańcie się
zajęłyby miejsce przyczyn naturalnych i które przedłużyłyby stałymi bywalcami kasyn gry, pozwólcie na uformowanie się
w działania przez siebie zamierzone, a zgodne z naszymi nawyku, bardzo szybko wasza ręka zrezygnuje z poruszania
życzeniami, proces zapoczątkowany natural- się; wasza wola skurczy się we własnym wnętrzu;
142 Rozdział drugi Religia statyczna 143
lecz w miarę, jak się wycofuje, jej miejsce zajmuje pewna czynie pozamechanicznej, która powinna ponieść strzałę
istota, wyłaniająca się z niej i otrzymująca od niej pełno- tam, gdzie trzeba, gdyż wiara w tę przyczynę, przy braku
mocnictwo: jest to fart, w który przemienia się powzięte broni gwarantującej osiągnięcie celu, da mu pewność siebie,
pragnienie o wygranej. Fart nie jest pełną osobą; potrzeba pozwalającą lepiej mierzyć.
czegoś więcej, by stworzyć bóstwo. Lecz posiada już on w Działalność ludzka toczy się pośród wydarzeń, na które
sobie pewne elementy wystarczające, byście mogli się na wpływa i od których także jest zależna. Te drugie tylko w
niego zdać. części są do przewidzenia, w znacznej mierze zaś są
Tego rodzaju siłę wzywa dzikus, aby jego strzała osiąg- nieprzewidywalne. Ponieważ nasza wiedza coraz bardziej
nęła cel. Przejdźcie etapy długiej ewolucji: zobaczycie rozszerza pole naszego przewidywania, wyobrażamy sobie
opiekujących się miastem bogów, którzy powinni zapewnić wiedzę pełną, dla której nie byłoby już
zwycięstwo walczącym. nieprzewidywalno-ści. Dlatego właśnie z punktu widzenia
Lecz zwróćcie uwagę, że we wszystkich przypadkach refleksyjnej myśli człowieka cywilizowanego (zobaczymy,
mechanizmy wprawiane są w ruch przez środki racjonalne, że niezupełnie tak jest co do przedstawienia spontanicznego)
dostosowujące się do mechanicznych następstw przyczyn i ten sam mechaniczny łańcuch przyczyn i skutków, z którym
skutków. Rozpoczynamy od wykonania tego, co zależy od wchodzi w kontakt, oddziałując na rzeczy, musi rozciągać się
nas; i dopiero wtedy, gdy nie czujemy się już zdolni na całość świata. Nie twierdzi on, że system wyjaśniający,
wesprzeć samych siebie, zdajemy się na siłę odpowiadający rozważanym przez niego wydarzeniom fi-
pozamechani-czną, właśnie tę już od początku skrywającą zycznym, nad którymi panuje, powinien na dalszym etapie
akt, w którego obecność wierzyliśmy i który absolutnie nie ustąpić miejsca całkiem innemu systemowi, stosowanemu
był wyczuwalny, gdy siła ta nim szafowała. Lecz fakt, że przezeń w życiu społecznym, kiedy przypisuje dobre lub złe,
mówi się tylko o przyczynowości wtórnej, będzie tu mógł przyjacielskie lub wrogie intencje postępowaniu innych ludzi
zmylić psychologa. O przyczynowości pierwotnej nie mówi wobec niego. Jeżeli to czyni, to nieświadomie, nie
się nic, ponieważ jest ona zrozumiała sama przez się. Panuje przyznając się do tego przed sobą. Lecz człowiek niecywili-
ona nad aktami, których dokonujemy na materii ujmowanej zowany, dysponujący jedynie wiedzą ograniczoną,
jako środek; wchodzimy w grę i żyjemy zgodnie z wiarą, przy-krojoną ściśle na miarę działania wywieranego na
jaką w niej pokładamy; czemu służyłoby przetłumaczenie jej materię, nie może przerzucić na obszar tego, co
na słowa i wyprowadzenie z niej idei? Byłoby to korzystne nieprzewidywalne, potencjalnej wiedzy, która pokryłaby cały
tylko wtedy, gdybyśmy posiadali już wiedzę, zdolną do jej ten teren i która natychmiast otwarłaby szerokie perspektywy
wykorzystania. Lecz dobrą rzeczą jest myśleć o dla jego ambicji. Zamiast się zniechęcić, zastosuje on raczej
przyczynowości wtórnej, ponieważ odnajdzie się w tym także w tej sferze system wyjaśniający, z którego skorzysta
przynajmniej zachętę i bodziec. Jeśli wiedza dostarczyłaby w swych relacjach z bliźnimi; uwierzy, że znalazł siły
człowiekowi niecywilizowanemu jakiś przyrząd, który w przyjacielskie, wystawi się także na wpływy nieprzyjazne; w
sposób matematyczny zapewniłby osiągnięcie celu, to każdym razie nie będzie miał do czynienia ze światem, który
poprzestałby on na przyczynowości mechanicznej (zakła- byłby dla niego całkowicie obcy. To prawda, że jeśli dobre
dając oczywiście, że mógłby natychmiast porzucić zakorze- lub złe duchy mogłyby kontynuować działanie, jakie
nione zwyczaje umysłu). Oczekując na taką wiedzę, jego podejmuje on wobec materii, to, wydawałoby się, będą
działanie wydobywa z przyczynowości mechanicznej wszy- mogły wpływać już na samo działanie. Nasz człowiek będzie
stko to, co może stamtąd wydobyć, ponieważ napina on swój więc wyrażał się tak, jakby w żadnej mierze nie liczył już,
łuk i mierzy; lecz jego myśl podąża raczej ku przy- nawet w tym, co zależy od niego, na mechaniczny
łańcuch
144 Rozdział drugi Religia statyczna 145
przyczyn i skutków. Lecz jeśli nie wierzyłby tu w ten logiczne lub inne, w którym człowiek, jeśli można tak
mechaniczny łańcuch, nie zobaczylibyśmy, jak już od powiedzieć, także ma swój interes). Nic nam nie mówi, by
początku swego działania robi wszystko, co trzeba, by człowiek pierwotny, widząc, jak wiatr pochyla drzewo, jak
mechanicznie wywołać rezultat. A więc zarówno jeśli fale poruszają kamykami na brzegu, a nawet jak jego stopa
chodzi o ludzi dzikich, jak i cywilizowanych, chcąc poznać wzbija kurz, wskazywał na pośrednictwo innej rzeczy niż ta,
najgłębsze myśli człowieka, trzeba odnieść się do tego, co którą nazywamy przyczynowością mechaniczną. Stały
on robi, a nie do tego, co mówi. związek między poprzednim i następnym wydarzeniem
W swych bardzo pouczających i bardzo interesujących (jako że dostrzegał on jedno i drugie) nie mógł go nie
książkach poświęconych „mentalności prymitywnej", uderzać: w tym punkcie wystarczał mu ten związek i nie
Le-vy-Bruhl kładzie nacisk na „obojętność tej mentalności wydaje się nam, by dorzucał do niego, a tym bardziej
wobec przyczyn wtórnych", na jej bezpośrednie odniesienie zastępował go jakąś przyczynowo ścią „mistyczną". Pójdź-
do „przyczyn mistycznych". „Nasza codzienna działalność my dalej, pozostawmy na boku fakty fizyczne, które
— mówi on — zakłada spokojną i doskonałą ufność w człowiek pierwotny obserwował z pozycji niezależnego
niezmienność praw naturalnych. Zupełnie inne jest obserwatora; czyż nie można by powiedzieć także o nim, że
nastawienie umysłu człowieka pierwotnego. Natura, pośród „jego codzienna działalność zakładała doskonałą ufność w
której on żyje, przedstawia się mu w całkiem innej postaci. niezmienność praw naturalnych"? Bez niej nie mógłby on
Wszystkie przedmioty i wszystkie istoty są tam włączone w Uczyć na nurt rzeki, który miał unieść jego łódź, na napięcie
sieć mistycznych przynależności i wyłączeń" *. I trochę łuku, pozwalające wypuścić strzałę, na topór rozłupujący
dalej: „Tym, co zmienia się w przedstawieniach zbiorowych, pień drzewa, na zęby, umożliwiające mu gryzienie, czy na
są siły tajemne, którym przypisuje się niespodziewaną nogi, które go niosły. Mógł nie przedstawiać sobie tej
chorobę lub śmierć: winny jest już to czarownik, już to duch naturalnej przyczynowości w sposób wyraźny; nie będąc ani
zmarłego, już to siły mniej lub bardziej określone i fizykiem, ani filozofem, nie znalazłby w tym żadnej
zindywidualizowane; to, co pozostaje podobne i, można by korzyści; lecz pokładał ufność w tej przyczynowości i
prawie powiedzieć: tożsame, to związek pomiędzy chorobą i traktował ją jako oparcie dla swego działania. Pójdźmy
śmiercią z jednej strony, a niewidzialną siłą z drugiej" **. jeszcze dalej. Jakie działanie tak naprawdę podejmuje
Na poparcie tej idei autor przytacza zgodne świadectwa człowiek pierwotny, gdy próbując wyjaśnić śmierć, chorobę
podróżników i misjonarzy oraz cytuje najdziwniejsze lub jakikolwiek inny wypadek, odwołuje się do przyczyny
przykłady. mistycznej? Widzi on na przykład, że pewien człowiek
Uderzający jest pierwszy punkt: to znaczy, że we wszyst- został zabity przez odłamek skały, oderwany podczas burzy.
kich przytoczonych przypadkach skutkiem, o którym się Czyż zaprzeczy on, że skała była już pęknięta, że wiatr
mówi i który przypisywany jest przez człowieka pierwot- oderwał głaz i uderzenie roztrzaskało czaszkę? Oczywiście,
nego jakiejś tajemnej przyczynie, jest wydarzenie dotyczące że nie. Tak samo jak my, potwierdzi on działanie tych
człowieka, a szczególnie wypadek, któremu ulega człowiek, wtórnych przyczyn. Dlaczego więc wprowadził „przyczynę
a jeszcze bardziej jego śmierć lub choroba. Nigdy nie ma mistyczną", taką jak wola ducha lub czarownika, by podać ją
mowy o oddziaływaniu tego, co nieożywione, na to, co za przyczynę zasadniczą? Przyjrzyjmy się temu z bliska:
nieożywione (jeżeli nie chodzi o jakieś zjawisko meteoro- zobaczymy, że to, co człowiek pierwotny wyjaśniał tu przez
przyczynę „nadnaturalną", nie było skutkiem fizycznym,
* La Mentalite primitive, Paris, 1922, s. 17-18. ** lecz jego ludzkim znaczeniem, jego doniosłością dla
Tamże, s. 24. człowieka, a zwłaszcza dla pewnego okreś-
10 - Dwa źródta...
146 Rozdział drugi Religia statyczna 147
lonego człowieka, tego, którego przygniata głaz. Nie ma nic nie3, powiedział nam, że obserwowani przez niego żołnierze
nielogicznego, ani w konsekwencji nic „przedlogicz-nego", zawsze o wiele bardziej bali się kul niż pocisków
ani nawet nic z tego, co świadczy o pewnej artyleryjskich, choć ogień artyleryjski był o wiele bardziej
„nieprzemakalności wobec doświadczenia", w wierze, że śmiercionośny. Człowiek przeczuwa, że kula w niego
przyczyna musi być proporcjonalna do skutku, i że kiedy już właśnie mierzy i, jakby wbrew sobie, myśli w sposób
raz stwierdziło się pęknięcie skały oraz kierunek i siłę wiatru następujący: „Aby mogło dojść do tak znaczącego dla mnie
— a więc rzeczy ściśle fizyczne i mało istotne dla człowieka zdarzenia jak śmierć lub ciężkie zranienie, potrzebna jest
— pozostaje do wyjaśnienia ten zasadniczy dla nas fakt, przyczyna tej samej wagi, potrzebna jest intencja". Pewien
którym jest śmierć człowieka. Niegdyś filozofowie mówili, żołnierz, który został zraniony właśnie wybuchem pocisku
że przyczyna zawiera w najwyższym stopniu skutek; jeśli artyleryjskiego, wyznał nam, że jego pierwszym odruchem
więc skutek posiada wielkie znaczenie ludzkie, przyczyna był okrzyk: „Jakież to głupie!" Z punktu widzenia jego
powinna mieć znaczenie co najmniej równe; w każdym bądź spontanicznej inteligencji nielogiczne było to, że wybuch
razie, jest ona tego samego rzędu: jest to i n t e n c j a . Nie pocisku, zamierzony przez przyczynę ściśle mechaniczną,
ulega wątpliwości, że wychowanie naukowe odzwyczaiło który mógł dosięgnąć kogokolwiek lub nie dosięgnąć
umysł od takiego rozumowania. Lecz jest ono naturalne; nikogo, ugodził właśnie jego, a nie kogoś innego. Pozwalając
trwa u człowieka cywilizowanego i objawia się za każdym pojawić się pechowi, jeszcze bardziej wyraził on
razem, gdy nie pojawia się siła przeciwstawna. pokrewieństwo tej spontanicznej inteligencji z mentalnością
Przypomnijmy, że gracz, który obstawia numer na ruletce, człowieka pierwotnego. Przedstawienie bogate w treść, jak
przypisze sukces lub niepowodzenie szczęściu lub pechowi, idea czarownika lub ducha, musi bez wątpienia zrzec się
to znaczy pewnej korzystnej lub niekorzystnej intencji: tym większej części swej zawartości, by stać się przedstawieniem
niemniej wyjaśni on przyczynami naturalnymi to wszystko, pecha; jednak to przedstawienie trwa, nie zostaje do końca
co wydarzy się od momentu położenia pieniędzy aż do pozbawione treści, a więc te dwa typy mentalności nie różnią
chwili zatrzymania się kulki, lecz na tę mechaniczną się od siebie w sposób zasadniczy. Tak bardzo zróżnicowane
przyczynowość nałoży on w końcu pewien wybór na wpół przykłady „mentalności pierwotnej" zebrane przez
wolicjonalny, dokonujący się równolegle do jego wyboru; Levy-Bmhla w jego dziełach można sklasyfikować według
końcowy skutek będzie więc posiadał taką samą wagę i pewnej liczby rubryk. Najliczniejsze są te, które świadczą,
będzie tego samego rzędu co pierwsza przyczyna, która według autora, o uporze człowieka pierwotnego, by niczego
również była wyborem. Praktyczne początki tego bardzo nie uznawać za przypadkowe. To, że obsuwa się kamień i
logicznego rozumowania dostrzegamy zresztą, gdy widzimy, przygniata przechodzącą osobę, wynika stąd, iż złośliwy
jak gracz wykonuje ruch ręką, by zatrzymać kulkę: to jego duch oderwał kamień od skały: nie ma tu przypadku. Fakt, że
żądza sukcesu i opór wobec tej żądzy zostaną przez niego człowiek zostaje porwany ze swej łodzi przez aligatora,
uprzedmiotowione jako fart i pech, by znaleźć się przed znajduje wyjaśnienie w tym, iż człowiek ten był
sprzyjającą lub wrogą siłą i by całe zainteresowanie zaczarowany: nie ma tu przypadku. To, że wojownik zostaje
skierować na grę. Lecz o wiele bardziej uderzające jest zabity lub zraniony uderzeniem dzidy wynika stąd, iż nie
podobieństwo między mentalnością człowieka pomalował się barwami wojennymi lub że rzucono na niego
cywilizowanego i człowieka pierwotnego, jeśli chodzi o te urok; nie ma tu przy-
fakty, o których przed chwilą wspomnieliśmy: śmierć,
chorobę, poważny wypadek. Pewien oficer, który brał 3
Chodzi tu najprawdopodobniej o I wojnę światową, która aż do 1939
udział w wielkiej woj- roku była tak nazywana (przyp. tłum.).
10*
148 Rozdział drugi Religia statyczna 149
padku *. Ta formuła pojawia się u Levy-Bruhla tak często, człowieczeństwa. Przypadek jest więc mechanizmem za-
że można ją poczytywać za jedną z zasadniczych cech men- chowującym się tak, jakby posiadał intencję. Być może
talności pierwotnej. Lecz spytajmy tego wybitnego filozofa, powiemy, że właśnie ponieważ używamy wobec dziejących
który zarzuca człowiekowi pierwotnemu brak wiary w się rzeczy zwrotu: jak gdyby posiadały one intencję, nie
przypadek, a przynajmniej twierdzi, że ta niewiara jest zakładamy intencji rzeczywistej, i, przeciwnie, uznajemy, że
charakterystycznym przejawem jego mentalności, czy oso- wszystko wyjaśnia się mechanicznie. I byłoby to bardzo
biście zgadza się na istnienie przypadku? A jeśli się zgadza, słuszne, jeśli istniałaby jedynie myśl refleksyjna i w pełni
to czy jest pewny, że nie powróci ponownie do mentalności świadoma. Lecz poniżej niej obecna jest myśl spontaniczna,
pierwotnej, którą krytykuje, a w każdym razie bardzo zależy półświadoma, która na mechaniczny łańcuch przyczyn i
mu na zasadniczym odróżnieniu jej od jego własnej? skutków nakłada coś całkiem różnego, nie po to z pew-
Oczywiście rozumiem, że nie czyni on z przypadku skutecz- nością, by wyjaśnić upadek dachówki, lecz po to, by
nej siły. Lecz jeśli byłaby to dla niego czysta nicość, nie wyjaśnić, że upadek mógłby łączyć się z przechodzeniem
mówiłby o tym. Uznałby to słowo za nie istniejące, tak jak i jakiegoś człowieka, że mógłby wybrać akurat ten moment.
rzecz. Skoro jednak słowo istnieje i Levy-Briihl posługuje Element wyboru czy intencji jest w równej mierze ograni-
się nim, przedstawia ono coś dla niego, jak zresztą i dla nas czony, co możliwy; oddala się on w miarę, jak chce go objąć
wszystkich. Spytajmy, cóż może ono przedstawiać. Ol- refleksja; jest czymś wymykającym się, a nawet znikającym;
brzymia dachówka, wyrwana przez wiatr, spada i zabija lecz gdyby nie istniał, mówilibyśmy jedynie o mechanizmie,
przechodnia. Mówimy, że to przypadek. Czy to samo nie byłoby kwestii przypadku. Przypadek jest więc intencją,
powiedzielibyśmy, gdyby dachówka rozbiła się po prostu na która jest opróżniona z treści. Jest niczym więcej niż cień;
ziemi? Być może, lecz pomyślelibyśmy wtedy w sposób zamiast materii obecna jest w nim forma. Czy mamy tu
niejasny o człowieku, który mógłby znajdować się akurat w jedno z tych przedstawień, które nazywamy „naprawdę
tym miejscu, lub ponieważ z takiego czy innego powodu pierwotnymi", spontanicznie tworzonymi przez ludzkość
szczególnie interesuje nas ten konkretny punkt chodnika, zgodnie z naturalną skłonnością? Niezupełnie. Idea
może się wydawać, że dachówka wybrała właśnie ten punkt, przypadku — z całą spontanicznością, która w niej jeszcze
aby nań spaść. W tych dwóch sytuacjach mamy do czynienia została — dochodzi do naszej świadomości dopiero po
z przypadkiem tylko dlatego, że w grę wchodzi korzyść przejściu warstwy zgromadzonych doświadczeń,
człowieka i rzeczy potoczyły się tak, jak gdyby jego brały przekazywanych nam przez społeczeństwo równocześnie z
pod uwagę**, bądź aby wyświadczyć mu przysługę, bądź nauką mówienia. Podczas tej samej drogi, podczas której
raczej z intencją szkodzenia mu. Wyobraźcie sobie tylko idea przypadku się opróżnia, nauka coraz bardziej
wiatr wyrywający dachówkę, dachówkę spadającą na mechanicystyczna eliminuje z niej to, co było celowością.
chodnik, uderzenie dachówki o ziemię: widzicie jedynie Trzeba by więc ją na nowo wypełnić, nadać jej cielesność,
system mechaniczny, przypadek znika. Aby mógł się poja- gdybyśmy chcieli odtworzyć przedstawienie pierwotne.
wić, trzeba, by znaczenie ludzkie, które ma skutek, przeszło Zjawa intencji stałaby się w ten sposób intencją żywą. W
na przyczynę i nadało jej barwę, żeby tak powiedzieć, przeciwnym razie trzeba by przekazać tej żywej intencji zbyt
wiele treści, obciążyć ją nadmiernie materią, by otrzymać
dobroduszne lub złośliwe istoty, o których myślą ludzie
* Zobacz w szczególności Menialite primitive, s. 28, 36, 45 itd., oraz niecywilizowani. Nie zaszkodzi raz jeszcze powtórzyć: te
La fonction mentale dans les societes inferieures, s. 73.
** Tę koncepcję przypadku rozwinęliśmy w czasie wykładów w College przesądy pociągają za sobą zazwyczaj wyolbrzymienie,
de France w 1898, w nawiązaniu do fragmentu z Aleksandra z Afrodyzji. pogrubienie, wreszcie coś karykaturalnego. Naj-
150 Rozdział drugi Religia statyczna 151
częściej wskazują na to, że środek został oderwany od swego ludzi, przed którymi podróżnik otwiera książkę i mówi im,
celu. Wierzenie, które na początku było użyteczne, że książka przekazuje informacje. Wnioskują oni z tego, że
pobudzając wole, z przedmiotu, w którym miało swą rację książka mówi i że przybliżając ją do ucha, usłyszą jakiś
bytu, przeniesie się na przedmioty nowe, gdzie już niczemu dźwięk. Lecz jeśli oczekiwalibyśmy czegoś innego od czło-
nie służy, a nawet mogłoby stać się niebezpieczne. Zwielok- wieka nie należącego do naszej cywilizacji, znaczyłoby to,
rotniając się z wolna przez całkiem powierzchowne na- że wymagamy od niego znacznie wyższej inteligencji niż
śladownictwo samego siebie, stanie się teraz zachętą do inteligencja większości z nas, wyższej niż superinteligencja,
lenistwa. Lecz nie przesadzajmy jednak. To rzadki wypadek, wyższej niż inteligencja geniusza: że chcemy, by ponownie
by człowiek pierwotny czuł się zwolniony przez nie z wynalazł pismo. Ponieważ, jeśli przedstawiłby on sobie
działania. Tubylcy z Kamerunu, jeśli jeden z nich zostaje możliwość spisania jakiejś rozmowy na kartce papieru,
pożarty przez krokodyla, mają pretensje wyłącznie do posiadłby zasadę pisma alfabetycznego lub ogólniej: fone-
czarowników; Levy-Bruhl, który przytacza ten fakt, dodaje tycznego; za jednym zamachem doszedłby więc do punktu,
jednak, zgodnie ze świadectwem pewnego podróżnika, że który u ludów cywilizowanych mógł zostać osiągnięty
krokodyle w tym kraju prawie nigdy nie atakują człowieka *. jedynie przez długo gromadzone wysiłki znacznej liczby
Bądźmy pewni, że tam gdzie krokodyl jest zazwyczaj wybitnych ludzi. Nie mówmy więc tu o umysłach różnych
niebezpieczny, tubylcy, tak jak i my, powstrzymują się od od naszego. Powiedzmy po prostu, że nie wiedzą one tego,
wchodzenia do wody: zwierzę bowiem przeraża ich, obojęt- czego myśmy się nauczyli.
nie, czy jest zaczarowane czy nie. Tym niemniej prawdą jest, Dodaliśmy, że istnieją obecnie przypadki, w których
że aby przejść z tej „pierwotnej mentalności" do stanów brakowi wiedzy towarzyszy odraza wobec wysiłku. Tacy
duszy, które równie dobrze mogłyby być naszymi, naj- byliby ci, których Levy-Briihl zaklasyfikował w rubryce
częściej należy wykonać dwa działania. Na początku trzeba „niewdzięczność chorych". Ludzie pierwotni, którzy zostali
założyć, że cała nasza wiedza zostaje anulowana. Następnie wyleczeni przez europejskich lekarzy, nie czuli wobec nich
należy pozwolić sobie na pewne lenistwo i porzucić żadnej wdzięczności; co więcej, od lekarza oczekiwali
wyjaśnienie, które uważa się za bardziej rozumne, lecz zapłaty, jakby to oni wyświadczali przysługę. Lecz nie
wymagałoby większego wysiłku inteligencji, a przede wszy- mając żadnego pojęcia o naszej medycynie, nie wiedząc, iż
stkim woli. W większości wypadków jedno z tych działań jest to wiedza, a zarazem sztuka, dostrzegając poza tym, że
wystarczy; w innych będziemy musieli połączyć oba. sam lekarz nie zawsze jest w stanie wyleczyć swego
Rozważmy na przykład jeden z najbardziej ciekawych chorego, widząc wreszcie, że przeznacza on na leczenie swój
rozdziałów książki Levy-Briihla, ten, który omawia pierw- czas i wysiłek, czyż nie uważaliby, iż lekarz ma jakiś interes,
sze wrażenie, jakie na ludziach pierwotnych zrobiły nasze dla nich nie znany, by robić to, co robi. Dlaczego także,
karabiny, nasze pismo, nasze książki, wreszcie to wszystko, zamiast trudzić się nad wyjściem ze swej niewiedzy, nie
co im przynosimy. Na początku to wrażenie zbija nas z mieliby przyjąć w sposób naturalny interpretacji, która
tropu. Bylibyśmy faktycznie skłonni, by przypisywać je pojawiła się na początku w ich umyśle i z której mogą
mentalności odmiennej od naszej. Lecz im bardziej będzie- wyciągnąć korzyść? Spytałem o to autora Mentalności
my wymazywali z naszego umysłu wiedzę, stopniowo i pierwotnej i nasunęło mi się wówczas pewne wspomnienie,
prawie nieświadomie nabywaną, tym bardziej wyjaśnienie niewiele tylko starsze od naszej starej przyjaźni. Jako
„pierwotne" wyda nam się naturalne. Wyobraźmy sobie dziecko miałem bardzo słabe zęby. Niekiedy trzeba było siłą
doprowadzać mnie do dentysty, który natychmiast z całą
Mentalite primitive, s. 38. surowością karał ząb winowajcę: wyrywał go bez
152 Rozdział drugi Religia statyczna 153
litości. Mówiąc między nami, nie było to zbyt bolesne, gdyż wieka wobec przyszłości, o której myśli właśnie dlatego, że
chodziło o zęby, które i tak wypadłyby same; dla zasady jest inteligentny, i z powodu której niepokoiłby, się stając
jednak, zanim jeszcze usadowiłem się w ruchomym fotelu, wobec nieprzewidywalno ści, jeśli poprzestałby tylko na
zaczynałem wydawać przerażające krzyki. W końcu moja przedstawieniu, jakie daje mu na ten temat czysta inteligen-
rodzina znalazła sposób, by zamknąć mi buzię. Do szklanki cja. Lecz są to także dwa stwierdzenia, które można poczynić
służącej do płukania ust po operacji (asep-tyka była jeszcze w przypadkach, gdy nie chodzi już o przyszłość, lecz o
nieznana w tych odległych czasach) dentysta wrzucał teraźniejszość, kiedy człowiek jest igraszką w ręku sił
hałaśliwie monetę pięćdziesięciocentymo-wą, której siła niezmiernie przewyższających jego moc. Zaliczamy do nich
nabywcza równała się wartości dziesięciu lizaków. Miałem wielkie wstrząsy, trzęsienie ziemi, powódź, huragan. Już
sześć lub siedem lat i nie byłem wcale głupszy niż inni. Z starożytna teoria przypisywała pochodzenie religii lękowi,
pewnością byłem w stanie odgadnąć, że między dentystą a jaki wzbudza w nas w podobnych sytuacjach natura: Primus
moją rodziną istniało tajne porozumienie w celu kupienia in orbe deos fecit timor. Całkowite odrzucenie tej teorii
mego milczenia i że cała ta konspiracja wokół mnie została byłoby błędem; z pewnością, uczucie człowieka stojącego w
zawiązana dla mego dobra. Potrzebny był niewielki wysiłek obliczu natury znajduje się w pewnej mierze u początków
refleksji, a ja wolałem go nie podejmować, prawdopodobnie religii. Lecz powtórzmy to raz jeszcze, religia jest w
z lenistwa, być może także po to, by nie musieć zmieniać mniejszym stopniu lękiem niż reakcją przeciw lękowi i nie
postawy wobec człowieka, do którego czułem urazę. staje się ona od razu wiarą w bogów. Warto przystąpić
Pozwoliłem więc sobie po prostu na bezmyślność, idea zaś, obecnie do tej podwójnej weryfikacji. Nie tylko potwierdzi
którą sam musiałbym tworzyć co do dentysty, zarysowywała ona nasze wcześniejsze analizy; pozwoli nam również bliżej
się w moim umyśle sama z siebie jasno. Był to poznać te istoty, o których mówiliśmy, że mają coś
najwidoczniej człowiek, dla którego największą wspólnego z osobowością, nie będąc jeszcze osobami. Z tych
przyjemnością było wyrywanie zębów i który posuwał się aż istot będą mogli zrodzić się bogowie mitologii; doszłoby się
do płacenia za to pięćdziesięciu centymów. do nich drogą wzbogacania. Lecz równie dobrze można by z
Lecz skończmy tę dygresję i podsumujmy to, co powie- nich wyprowadzić, zubożając je, tę bezosobową siłę, którą
dzieliśmy. U początków wierzeń religijnych, które przed ludy pierwotne, jak mówiliśmy, umieszczają w głębi rzeczy.
chwilą przedstawiliśmy, znaleźliśmy reakcję obronną natury Zastosujemy naszą zwyczajną metodę. Spytajmy naszą
przeciwko zniechęceniu, które miałoby swe źródło w własną świadomość, uwolnioną od tego, co nabyte,
inteligencji. Ta reakcja wzbudza wewnątrz samej inteligencji przywróconą do stanu pierwotnej prostoty, w jaki sposób
obrazy i idee, które trzymają w szachu to zniechęcające reaguje ona na ■ agresję natury. Obserwacja siebie jest tu
przedstawienie lub które nie pozwalają mu się czymś bardzo trudnym, z powodu nagłości tych
zaktualizować. Powstają istoty, które nie muszą być pełnymi niebezpiecznych wydarzeń; okazje, w których można podjąć
osobowościami: wystarcza, że mają intencje lub nawet tę głęboką obserwację, są zresztą rzadkie. Lecz pewne
pokrywają się z intencjami. Wierzenie oznacza więc wrażenia z przeszłości, z których zachowaliśmy jedynie
zasadniczo zaufanie; pierwotnym źródłem nie jest lęk, lecz nieokreślone wspomnienie, i które już wtedy były
zabezpieczenie się przed lękiem. Z drugiej strony, wierzenie powierzchowne i niejasne, staną się być może jaśniejsze i
wcale nie musi na początku mieć osoby za swój przedmiot; nabiorą większej wyrazistości, jeśli uzupełnimy je przez
wystarcza mu częściowy antropomorfizm. Oto dwa punkty, obserwację, której dokonał na sobie pewien mistrz wiedzy
uderzające przy rozważaniu naturalnej postawy czło- psychologicznej. Podczas straszliwego trzęsienia ziemi, które
zniszczyło część San Francisco w 1906 roku, w Kalifor-
154 Rozdział drugi Religia statyczna 155
nii przebywał William James. Oto niedoskonały przekład tych miesiące, aby wreszcie w ten pamiętny kwietniowy poranek
wstrząsnąć moim pokojem i ujawnić się z o wiele większą
nieprzetłumaczalnych w rzeczywistości kart, na których opisał on
gwałtownością i triumfem. Co więcej, przyszło ono wprost do
to wydarzenie. mnie. Pełzało wewnątrz pokoju, za moimi plecami; zdarzyło się
więc, że pozostałem z nim sam na sam, dzięki czemu mogło się
Kiedy w grudniu opuszczałem Harvard, by przenieść się na wyrazić w sposób przekonywający. Nigdy animacja i intencja nie
Uniwersytet Stanford, ostatnim „do widzenia" lub czymś w tym były tak obecne. Tak samo nigdy działanie ludzkie nie było w
rodzaju były słowa mojego starego przyjaciela B., stanie jaśniej widzieć za sobą, jako źródła i początku, żywego
Kalifornij-czyka: „mam nadzieję, powiedział, że podczas podmiotu.
pańskiego pobytu spotka Pana malutkie trzęsienie ziemi, by mógł Ci wszyscy, których pytałem o ten aspekt mojego doświad-
Pan poznać tę specyficzną kalifornijską instytucję". czenia, byli zresztą ze mną zgodni: „ono ujawniło pewną intencję",
I oto, kiedy obudziwszy się leżałem jeszcze w łóżku, około wpół „było zdeprawowane", „wbiło sobie do głowy, że ma niszczyć",
do piątej nad ranem, 18 kwietnia, w małym mieszkaniu uniwer- „chciało pokazać swoją siłę", itd. Dla mnie chciało ono po prostu
syteckim w Stanford, spostrzegłem, że moje łóżko zaczyna drgać; wyrazić pełne znaczenie swojego™imienia. Ale kim było „ono"?
pierwszym odczuciem była radość, że oto rozpoznałem znaczenie Dla niektórych prawdopodobnie niejasną, demoniczną mocą. Dla
tego poruszenia: „Patrzcie, patrzcie!, mówiłem do siebie, przecież mnie zindywidualizowanym bytem, trzęsieniem ziemi mojego
to nasze stare trzęsienie ziemi, o którym wspominał mój przyjaciel przyjaciela B.
B.; więc mimo wszystko przyszło". Następnie, gdy ruchy ziemi Jedna z osób opowiadających swoje wrażenia uwierzyła, że oto
przeszły w stan crescendo, dodałem: „Jak na trzęsienie ziemi, ten zbliża się koniec świata, początek sądu ostatecznego. Była to
okaz jest całkiem niezły [...]" kobieta mieszkająca w hotelu w San Francisco, do której fakt
Całe wydarzenie, według późniejszej informacji obserwatorium trzęsienia ziemi dotarł dopiero wtedy, gdy znalazła się na ulicy i
w Lick, nie trwało dłużej niż 48 sekund. Co do mnie, miałem usłyszała to właśnie wyjaśnienie. Wyznała mi, że wyjaśnienie
podobne wrażenie, choć inni mówili, że czas wstrząsu był dłuższy. teologiczne ustrzegło ją przed strachem i pozwoliło przyjąć
Moje odczucia i emocje były tak silne, że ledwo pozwalały na wstrząs ze spokojem.
zebranie myśli; nie było w ogóle mowy o jakiejś refleksji czy akcie Kiedy naprężenia skorupy ziemskiej osiągają punkt krytyczny i
woli w tym krótkim czasie wstrząsu. gdy równowaga między warstwami geologicznymi Ziemi ulega
Moja emocja była jedynie radością i podziwem: radością z tej zmianie, „nauka" nazywa ten stan trzęsieniem ziemi, co jest po
intensywności życia, którą mogła zawierać w sobie ta abstrakcyjna prostu wspólnym mianem dla wszystkich wstrząsów, wszystkich
idea, ta czysta kombinacja werbalna: „trzęsienie ziemi", gdy trzasków, wszystkich możliwych perturbacji. To one są
przetłumaczono ją na język rzeczywistości zmysłowej, stała się trzęsieniem ziemi. Lecz dla mnie trzęsienie ziemi było przyczyną
przedmiotem konkretnej weryfikacji; podziw wobec faktu, że tych wstrząsów i spostrzeżenie trzęsienia ziemi jako działającego
kruchy, mały i drewniany dom mógł się utrzymać pomimo tak podmiotu było nie do odparcia. To spostrzeżenie miało
silnego wstrząsu. Ani cienia strachu, po prostu nadzwyczajna dramatyczną siłę pokonującego wszystko przeświadczenia. Teraz
przyjemność oraz jakby powitalne pozdrowienia. rozumiem lepiej, jak nieuniknione były starożytne, mitologiczne
Prawie krzyczałem: „Dalejże!, ruszaj mocniej...!" interpretacje katastrof tego rodzaju; i jak bardzo są
Od chwili gdy zacząłem myśleć, rozróżniałem retrospektywnie powierzchowne, jak bardzo sprzeciwiają się naszej spontanicznej
pewne zupełnie niezwykłe modalności, obecne w sposobie recepcji percepcji te późniejsze przyzwyczajenia, które nauka wpaja nam
tego zjawiska przez moją świadomość. Była to rzecz spontaniczna przez edukację. Dla umysłu nieuraonego po prostu było niemoż-
i aby tak rzec: nieunikniona i nie do odparcia. liwe, by wrażenia trzęsienia ziemi przyjmować inaczej niż ostrze-
Z początku utożsamiłem trzęsienie ziemi z jakąś trwałą i in- żenie czy ponadnaturalną sankcję*.
dywidualną istotą. Było to właśnie t o trzęsienie ziemi przepowie-
dziane przez mojego przyjaciela B., które zachowywało się * W. James, Memories and Studies, ss. 209-214, cyt. za H.M. Kallen,
spokojnie i powstrzymywało się od działania przez wszystkie te Why Religion, New York 1927.
156 Rozdział drugi Religia statyczna 157
Zauważmy najpierw, że James mówi o trzęsieniu ziemi nie. W taki sposób świat materialny jawi się inteligencji
jako o „bycie zindywidualizowanym". Stwierdza on, że czystej. Naukowe ujęcie trzęsienia ziemi, o którym James
trzęsienie ziemi „uosabia się dla niego w istotę trwałą i wspomina w swoich ostatnich zdaniach, będzie najniebez-
indywidualną". Lecz nie mówi on o istnieniu — w postaci pieczniejsze ze wszystkich, jak długo nauka, dająca nam
boga czy demona — osobowości całkowitej, zdolnej do jasną wizję zagrożenia, nie wyposaży nas w jakiś środek, by
różnych działań, której szczególnym przejawem byłoby go uniknąć. Przeciw temu naukowemu ujęciu, a ogólniej,
trzęsienie ziemi. Przeciwnie, istota, o którą chodzi, jest przeciw przedstawieniu intelektualnemu, które to ujęcie miało
samym zjawiskiem, uważanym za coś trwałego; jej przejaw uściślić, w obliczu groźnego i nagłego niebezpieczeństwa
ukazuje nam jej istotę, jej jedyną funkcją jest bycie trzęsie- rodzi się reakcja obronna. Perturbacje, z którymi mieliśmy do
niem ziemi. Istnieje tu jakaś dusza, lecz jest ona ożywieniem czynienia, a z których każde jest całkowicie mechaniczne,
działania przez jego intencję *. Jeśli autor mówi nam, że składają się na jedno Wydarzenie, przypominające kogoś, kto
„działalność ludzka nie była w stanie jaśniej przedstawić może być łobuzem, lecz tym niemniej, jeśli można tak
żywego sprawcy za swymi plecami", rozumie przez to, że powiedzieć, jest z naszego świata. Nie jest dla nas kimś
intencja i ożywienie zdawały się należeć do trzęsienia ziemi obcym. Możliwa jest pewna poufałość między nim a nami.
tak jak do żywego sprawcy, usytuowanego za nimi, należą To wystarczy, by rozproszyć strach lub raczej zapobiec jego
czynności, które spełnia. Lecz cały opis świadczy o tym, że narodzinom. Generalnie, strach jest pożyteczny, jak i
żywy sprawca byłby tu samym trzęsieniem ziemi, że nie wszystkie inne uczucia. Zwierzę nie odczuwające strachu nie
podejmowałby innej działalności, nie miałby innej właś- umiałoby uciekać ani chować się i bardzo szybko zginęłoby
ciwości, jak tylko ta, a więc że byłby tożsamy z tym, co robi. w walce o byt. Istnienie takiego uczucia jak strach może być
Istota tego rodzaju, której bycie wyraża się jedynie w więc wyjaśnione. Jest także zrozumiałe, że strach jest
ukazywaniu się, która stapia się z określonym działaniem i proporcjonalny do wagi niebezpieczeństwa. Lecz jest to
której intencja jest immanentna względem tego właśnie uczucie, które powstrzymuje, zawraca, cofa: jest ze swej
działania, będąc tylko jego szkicem i świadomym istoty hamujące. Gdy zagrożenie jest skrajne, gdy lęk
znaczeniem, jest dokładnie tym, co nazwaliśmy elementem osiągnąłby swój paroksyzm i stałby się paraliżujący, rodzi się
osobowości. reakcja obronna natury przeciw emocji, która również jest
A teraz inny punkt, który jest równie uderzający. Trzę- naturalna. Nasza zdolność odczuwania z pewnością nie
sienie ziemi w San Francisco było wielką katastrofą. Lecz mogłaby ulec zmianie, pozostaje ona tym, czym była. Lecz
Jamesowi, postawionemu nagle w obliczu niebezpieczeń- inteligencja, pod naciskiem instynktu, przekształca dla niej
stwa, objawiło się ono w zadziwiająco dobrodusznej postaci, sytuację. Wzbudza obraz, który dodaje odwagi. Nadaje
która pozwoliła traktować je z zażyłością. „No proszę! Wydarzeniu jedność i indywidualność, które czynią z
Przecież to nasze stare trzęsienie ziemi". Inni uczestnicy niego istotę, być może złośliwą lub niegodziwą, lecz
mieli analogiczne wrażenie. Trzęsienie ziemi było „zde- zbliżoną do nas, z elementami tego, co społeczne i ludzkie.
prawowane"; posiadało swoją myśl; „wbiło sobie do głowy, Proszę, aby teraz Czytelnik zbadał swe wspomnienia.
że ma niszczyć". W ten sposób mówi się o nieznośnym Albo ja się bardzo mylę, albo potwierdzą one analizę
urwisie, z którym niekoniecznie zerwało sie wszelkie stosun- Jamesa. W każdym razie pozwolę sobie przywołać jedno
ki. Strach, który paraliżuje, rodzi się tu z myśli, że czy dwa spośród moich wspomnień. Pierwsze sięga bardzo
przerażające i ślepe siły gotowe są zniszczyć nas bezwied- odległych czasów, gdyż byłem wtedy bardzo młody i upra-
wiałem sport, a szczególnie jeździectwo. Oto pewnego
,,Animus and inient were never morę present in any human action".
158 Rozdział drugi Religia statyczna 159
pięknego dnia, mijając na drodze tak fantastyczne zjawisko, wydawała się nam zarazem prawdopodobna, jak i niemoż-
jakim byl rowerzysta wspięty na wysokim welocype-dzie, liwa: złożona i sprzeczna idea, która przetrwała aż do pewnej
mój koń przestraszył się i poniósł. Jak wszyscy, którzy feralnej daty. Poza swym werbalnym wyrazem nie
uczęszczali na naukę jazdy konnej, wiedziałem, że coś wzbudzała ona w nas zresztą żadnego obrazu. Zachowała
takiego może się zdarzyć, że w takich wypadkach należy swój abstrakcyjny charakter aż do tych tragicznych godzin,
wykonać pewne czynności lub przynajmniej próbować je gdy konflikt okazał się czymś nieuniknionym, aż do ostatniej
wykonać. Lecz taka ewentualność zawsze przedstawiała się chwili, jako że mieliśmy nadzieję wbrew wszelkiej nadziei.
memu umysłowi jedynie w formie abstrakcyjnej. To, że Lecz kiedy 4 sierpnia 1914, rozkładając numer „Le Matin",
wypadek ten rzeczywiście się wydarzył, w określonym przeczytałem wydrukowany wielkimi literami tytuł; „Niemcy
punkcie czasu i przestrzeni, że wydarzył się właśnie mnie, a wypowiadają wojnę Francji", doznałem nagłego wrażenia
nie komuś innemu, to wszystko wydawało mi się wskazy- niewidzialnej o b e c n o ś c i , którą przygotowywała i
wać na to, że zostałem jakoś wybrany. Któż więc mnie ogłaszała cała przeszłość, na sposób cienia, wyprzedzającego
wybrał? To nie był koń. To nie była istota pełna, kimkol- ciało, które go rzuca. Było to tak, jakby legendarna postać,
wiek by ona była, dobry lub zly duch. Było to samo opuściwszy książkę opowiadającą jej dzieje, spokojnie
zdarzenie, jednostka nie posiadająca żadnego przysługują- zamieszkała w pokoju. Prawdę mówiąc, nie miałem do
cego jej ciała, ponieważ była jedynie syntezą okoliczności, czynienia z osobowością pełną. Było z niej tylko to, co
lecz posiadała swą bardzo pierwotną duszę zaledwie odróż- konieczne do osiągnięcia pewnego skutku. Czekała na swój
niającą się od intencji, na którą okoliczności zdawały się czas i, bez ceremonii, poufale, usiadła na swoim miejscu. W
wskazywać. Towarzyszyła mi ona złośliwie w mojej bezład- niejasny sposób wmieszała się w całą moją historię, by
nej jeździe, by zobaczyć, jak się z tym uporam. Ja zaś zainterweniować właśnie w tym momencie i w tym miejscu.
martwiłem się tylko o to, by pokazać jej, czego potrafię Czterdzieści trzy lata nieokreślonego niepokoju zmierzały do
dokonać. Jeśli nie odczuwałem żadnego strachu, to właśnie przygotowania tego widoku: pokój wraz z umeblowaniem,
dlatego że byłem pochłonięty tym zajęciem; być może także gazeta rozłożona na stole, ja stojący nad nią i wszystko
dlatego, że złośliwość mego szczególnego towarzysza nie przesycone obecnością Wydarzenia. Pomimo wstrząsu, jaki
była pozbawiona pewnej prostodusznej życzliwości. Często odczuwałem, i choć wojna, nawet zwycięska, wydawała mi
myślałem o tym drobnym incydencie, i mówiłem sobie, że się katastrofą, doświadczałem tego o czym mówi James:
natura nie wynalazłaby innego mechanizmu psycho- uczucia podziwu dla łatwości, z jaką dokonało się przejście
logicznego, gdyby chciała, wyposażając nas w strach jako od abstrakcji do konkretu: któż by uwierzył, że tak straszna
użyteczną emocję, uchronić nas od niego w przypadku, gdy ewentualność mogła stać się rzeczywistością z tak
powinniśmy raczej działać, niż zdawać się na bieg niewielkim trudem? To wrażenie prostoty zdominowało
wypadków. wszystko. Zastanawiając się nad tym, zauważa się, że, jeśli
Przytoczyłem właśnie przykład, w którym najbardziej natura chciałaby przeciwstawić strachowi reakcję obronną,
uderzający jest dobroduszny charakter Wydarzenia. Oto zapobiec usztywnieniu woli w obliczu zbyt inteligentnego
drugi, który być może bardziej uwypukla jego jedność, jego przedstawienia kataklizmu o nie kończących się
indywidualność, wyrazistość, z jaką się odcina od ciągłości następstwach, wzbudziłaby właśnie między nami a tym
tego, co rzeczywiste. Chociaż w 1871 roku byłem jeszcze uproszczonym, przemienionym w osobowość elementarną
dzieckiem, po zakończeniu wojny, przez dwanaście czy wydarzeniem, tę poufałość, która nas odpręża, rozluźnia i
piętnaście lat, podobnie jak całe moje pokolenie, uważałem, usposabia do normalnego pełnienia naszych obowiązków.
że nowa wojna jest nieuchronna. Później wojna ta
160 Rozdział drugi Religia statyczna 161
Jeśli więc chcemy odnaleźć cokolwiek z tego, czego mogli ponad samą siebie, nie miał co najmniej takiej samej wartości
doświadczać nasi najdalsi przodkowie, powinniśmy udać się jak gatunek, w którym każde pokolenie byłoby w całości
na poszukiwanie tych wrażeń, wymykających się i wynoszone ponad poprzedników przez automatyczny ruch
natychmiast zamazywanych przez refleksję. Bez wahania dziedziczenia! Istnieje także inna zarozumiałość,
podjęlibyśmy się tego, gdybyśmy nie byli przeniknięci zarozumiałość inteligencji, która nie chce uznać swej
przesądem, że intelektualne i moralne nabytki ludzkości, pierwotnej podległości koniecznościom biologicznym. Nie
wcielając się w substancję organizmów indywidualnych, są badano by komórki, tkanki, organu, nie zajmując się jego
przekazywane dziedzicznie. Rodzilibyśmy się więc całkiem funkcją; na polu samej psychologii nie uważalibyśmy
różni od naszych przodków. Lecz dziedziczenie nie ma takiej instynktu za coś wyjaśnionego, jeśli nie połączylibyśmy go z
skuteczności. Nie byłoby w stanie przemienić umiejętności potrzebą gatunku; lecz raz doszedłszy do inteligencji,
przekazywanych z pokolenia na pokolenie w naturalne wołamy: żegnaj naturo! żegnaj życie! Inteligencja byłaby tym,
dyspozycje. Jeśli miałoby jakiś wpływ na umiejętności, czym jest „ot, tak sobie", „dla przyjemności". Jak gdyby od
byłby to wpływ bardzo nieznaczny, przypadkowy i wyjąt- początku nie odpowiadała ona, także ona, na wymagania
kowy; bez wątpienia jednak takiego wpływu nie ma w ogóle. życiowe! Jej pierwotną rolą jest rozwiązywanie problemów
Naturalne jest więc dziś to, co było naturalne zawsze. To analogicznych do tych, które rozwiązuje instynkt; to prawda,
prawda, że rzeczy toczą się tak, jak gdyby to, co naturalne, że metodą całkiem różną, taką, jaka zabezpiecza rozwój
przemieniało się, ponieważ zostaje zakryte przez całość gatunku i nie może być stosowana bez teoretycznie pełnej
nabytków cywilizacji, społeczeństwo zaś kształtuje jednostki niezależności wobec natury. Lecz ta niezależność jest
przez wychowanie, które trwa nieprzerwanie od chwili ich faktycznie ograniczona; kończy się dokładnie w tym
narodzin. Lecz niech te powierzchowne działania zostaną momencie, w którym inteligencja wystąpiłaby przeciwko
sparaliżowane przez nagłe zadziwienie, niech światło, w swemu celowi, naruszając korzyść życiową. Inteligencja jest
którym się dokonują, na chwilę zgaśnie: natychmiast to, co więc z konieczności nadzorowana przez instynkt lub raczej
naturalne, objawi się ponownie jak stalą gwiazda pośród przez życie, które jest wspólnym początkiem zarówno
nocy. Psycholog, który chce dojść do tego, co pierwotne, inteligencji, jak i instynktu. Nic innego nie chcemy
będzie musiał skierować się ku tym wyjątkowym powiedzieć, gdy mówimy o instynktach intelektualnych:
doświadczeniom. Dzięki temu nie wypuści z rąk nici chodzi o przedstawienia kształtowane przez inteligencję w
przewodniej, która go prowadzi: nie zapomni, że natura jest sposób naturalny, by przez pewne przekonania zabezpieczyć
praktyczna i że nie ma takiego instynktu, który nie się przed pewnymi niebezpieczeństwami wiedzy. Takie są
posiadałby własnej funkcji; instynkty, które można by więc skłonności, takie są też doświadczenia, które
nazwać intelektualnymi, są reakcjami obronnymi przeciwko psychologia powinna wziąć pod uwagą, jeżeli chce dojść do
temu, co w samej inteligencji byłoby przesadnie, a zwłaszcza początków.
przedwcześnie inteligentne. Dwie metody będą się wspierały Badanie ludów niecywilizowanych będzie w tym wzglę-
wzajemnie: jedna posłuży raczej do poszukiwań, druga — dzie nie mniej cenne. Powiedzieliśmy już to i nie zaszkodzi
do weryfikacji. Właśnie nasza zarozumiałość, podwójna powtórzyć: są one tak samo jak my oddalone od początków,
zarozumiałość, zazwyczaj odwraca nas od nich. Chcemy, by lecz mniej stworzyły. Musiały więc mnożyć zastosowania,
człowiek rodził się lepszy od tego, kim był niegdyś; jak wyolbrzymiać, karykaturować, wreszcie raczej znie-
gdyby prawdziwa zasługa nie tkwiła w wysiłku! Jak gdyby kształcać, niż radykalnie przemieniać. Niezależnie zresztą od
gatunek, w którym każda jednostka przez pracowite tego, czy chodzi o przemianę czy zniekształcenie, forma
przyswajanie całej przeszłości musi wznieść się pierwotna trwa, zakryta po prostu przez to, co nabyte; stąd
11 - Dwa źródła...
162 Rozdział drugi Religia statyczna 163
w obu tych przypadkach psycholog, który chce odkryć doskonałą naukę. Jesteśmy właśnie w tym punkcie i od-
początki, będzie musiał podjąć wysiłek tego samego rodzaju; ważny wysiłek introspekcji jest dziś konieczny, by odnaleźć
lecz droga, jaką trzeba będzie przejść, okaże się krótsza w pierwotne wierzenia, które nasza nauka zakrywa tym
drugim przypadku niż w pierwszym. W szczególności stanie wszystkim, co wie, i tym wszystkim, co ma nadzieję
się tak wtedy, gdy podobne wierzenia zostaną odkryte u wiedzieć. Od chwili, gdy się nimi zajmujemy, widzimy, w
plemion, które nie mogły się wzajemnie komunikować. Te jaki sposób wynurzają się one w wyniku złożonego
wierzenia nie są koniecznie pierwotne, lecz istnieją szanse, oddziaływania inteligencji i instynktu, w jaki sposób musiały
że pochodzą bezpośrednio z jednej z podstawowych odpowiadać na życiową potrzebę. Badając w ten sposób ludy
skłonności, które moglibyśmy w sobie odkryć dzięki niecywilizowane, weryfikujemy to, co zaobserwowaliśmy w
wysiłkowi introspekcji. Będą więc mogły wprowadzić nas na sobie; lecz wierzenie jest tu rozdęte, wyolbrzymione,
drogę wiodącą do tego odkrycia i wspomagać wewnętrzną zwielokrotnione: zamiast cofać się przed postępem nauki, jak
obserwację, która posłuży następnie, by je wyjaśnić. uczyniło to pośród ludów cywilizowanych, ogarnia sferę
Jeżeli nie chcemy pobłądzić w naszych poszukiwaniach, zarezerwowaną dla działania mechanicznego i nakłada się na
zawsze powracajmy do rozważań o metodzie. W tym te działania, które powinny by je wykluczyć. Dotykamy tu
przełomowym momencie, do którego doszliśmy, potrzebu- zasadniczego punktu. Mówi się, że religia rozpoczęła się od
jemy ich szczególnie. Ponieważ chodzi tu nie o co innego, magii. W magii widziano także wstęp do nauki. Jeśli
jak o reakcję człowieka na postrzeganie rzeczy, wydarzeń, ograniczamy się do psychologii, jak to robiliśmy przed
świata w ogóle. Bez wątpienia inteligencja została stworzo- chwilą, jeśli odtwarzamy przez wysiłek introspekcji
na, by posługiwać się materią, panować nad rzeczami, naturalną reakcję człowieka na jego postrzeganie rzeczy,
ujarzmiać wydarzenia. Niemniej pewne jest to, że jej siła odkrywamy, że magia i religia zbliżają się do siebie oraz że
wypływa bezpośrednio z jej wiedzy. Lecz ta wiedza jest na nie ma nic wspólnego między magią a nauką.
początku bardzo ograniczona; nieznaczna jest część me- Przed chwilą zobaczyliśmy, że inteligencja pierwotna
chanizmu wszechświata, którą obejmuje, podobnie jak dzieli swe doświadczenie na dwie części. Z jednej strony,
rozciągłość przestrzeni i czasu, nad którą panuje. Cóż uczyni znajduje się to, co poddaje się oddziaływaniu ręki i narzę-
więc w stosunku do reszty?- Pozostawiona sama sobie, dzia, to, co można przewidzieć, co do czego ma się pewność:
potwierdziłaby po prostu swą niewiedzę; człowiek poczułby ta część wszechświata jest pojmowana fizycznie, a może
się zagubiony w bezmiarze świata. Lecz instynkt czuwa. Do kiedyś także matematycznie; objawia się ona jako łańcuch
poznania ściśle naukowego, towarzyszącego technice lub przyczyn i skutków lub w każdym razie jest tak właśnie
przez nią zakładanego, dołącza on, w odniesieniu do tego traktowana; mało ważne, że przedstawienie jest niewyraźne,
wszystkiego, co wymyka się naszemu działaniu, wiarę w ledwie świadome; może się ono nie stać wyraźne, lecz by
siły, które brałyby pod uwagę człowieka. Wszechświat wiedzieć, co inteligencja skrycie myśli, wystarczy popatrzeć
zaludnia się w ten sposób intencjami, zresztą krótkotrwałymi na to, co robi. Następnie, z drugiej strony, znajduje się część
i zmiennymi; jedynie sfera, wewnątrz której oddziałujemy doświadczenia, nad którą homo faber, jak czuje, nie ma
mechanicznie, byłaby zależna od czystego mechanicyzmu. żadnej władzy. Ta część nie jest już traktowana fizycznie,
Ta sfera rozszerza się, w miarę jak nasza cywilizacja lecz moralnie. Nie mogąc na nią oddziaływać, mamy
postępuje naprzód; cały wszechświat osiąga w końcu w nadzieję, że to ona będzie działać dla nas. Natura będzie więc
oczach inteligencji formę systemu mechanicznego, który tu przepojona człowieczeństwem. Będzie tak jednak tylko w
przedstawia sobie idealnie miarę konieczności. Przy braku
u*
164 Rozdział drugi Religia statyczna 165
siły potrzebujemy zaufania. Abyśmy nie czuli się skrępowani teizm. Lecz jest mało prawdopodobne, że ludzkość wy-
trzeba, by wydarzenie, które odcina się w naszych oczach od chodziła od pojęć tak ogólnych i tak abstrakcyjnych. Zanim
całości rzeczywistości, wydawało się ożywione jakąś zaczniemy filozofować, musimy żyć. Uczeni i filozofowie są
intencją. Takie będzie faktycznie nasze naturalne i pierwotne zbyt skłonni wierzyć, że, podobnie jak u nich, u wszystkich
przekonanie. Lecz nie poprzestaniemy na tym. Nie wystarcza ludzi myślenie dokonuje się dla przyjemności. Prawda jest
nam, że nie ma nic, co by nas trwożyło, chcielibyśmy mieć taka, że myśl ma na celu działanie, i jeśli w rzeczywistości
ponadto coś, co dawałoby nam nadzieję. Jeśli wydarzenie nie odnajduje się u ludów niecywilizowanych jakąś filozofię, to
jest zupełnie niedostępne, to czy nie udałoby się nam na nie musi być ona raczej odgrywana niż myślana; zawiera się w
wpłynąć? Czyż nie dałoby się ono jakoś przekonać lub całości działań użytecznych lub uznawanych za takie;
przymusić? Będzie to trudne, jeśli wydarzenie pozostałoby ujawnia się oraz wyraża w słowach, z konieczności zresztą
tym, czym jest, przelotną intencją, szczątkową duszą; nie niejasnych, tylko, ze względu na działanie. Hubert i Mauss w
miałoby ono wystarczającej osobowości, by wysłuchiwać swej bardzo interesującej książce: Theorie generale de la
naszych życzeń, miałoby zaś osobowość zbyt silną, by być Magie wykazali z mocą, że wiara w magię jest nierozłączna
na nasze rozkazy. Lecz nasz umysł bez trudu przesunie to od koncepcji mana. Wydaje się, że, według nich, wierzenie
wydarzenie w jednym lub w drugim kierunku. Nacisk to wypływa z tej koncepcji. Czy relacja ta nie byłaby raczej
instynktu sprawił, że faktycznie, wewnątrz samej odwrotna? Nie wydaje się nam prawdopodobne, by
inteligencji, pojawiła się forma wyobraźni, jaką jest funkcja przedstawienie odpowiadające takim terminom, jak mana,
fabulacyjna. Może ona zupełnie swobodnie fabrykować, przy orenda itd., było kształtowane na początku i że z niego
udziale elementarnych osobowości zarysowujących się wywodziłaby się magia. Zupełnie przeciwnie, właśnie
pierwotnie, coraz bardziej szlachetnych bogów, jak bogowie dlatego, że człowiek wierzył w magię i że stosował ją w
mitologii, lub coraz bardziej podrzędne bóstwa, jak zwykłe praktyce, w taki właśnie sposób wyobrażał sobie rzeczy:
duchy, lub nawet siły, które przejmą ze swego jego magia zdawała się przynosić dobre rezultaty, więc
psychologicznego źródła zaledwie jedną właściwość, to, że ograniczał się do wyjaśniania lub raczej wyrażania jej
nie będą czysto mechaniczne i będą ulegały naszym sukcesu. Zresztą, można łatwo zrozumieć, dlaczego od razu,
pragnieniom, naginały się do. naszych zachcianek. Pierwszy gdy zaczął praktykować magię, uznał, że granica jego
i drugi kierunek to kierunki religii, kolejny — to kierunek naturalnego wpływu na świat zewnętrzny została szybko
magii. Zacznijmy od ostatniego. osiągnięta, on zaś nie zrezygnował z pójścia dalej.
Wiele powiedziano o pojęciu mana, na które zwrócił Kontynuował więc posuwanie się i jako że działanie, samo z
niegdyś uwagę Codrington w sławnej książce o siebie, nie osiągało upragnionego skutku, trzeba było, by
Melanezyj-czykach, i którego równoważnik lub raczej natura wzięła to na siebie. Mogło się tak stać tylko wtedy,
odpowiednik odnaleźlibyśmy u wielu innych ludów gdyby materia była w jakimś sensie namagnesowana, gdyby
pierwotnych: tym byłaby orenda Irokezów, wakonda sama z siebie zwracała się ku człowiekowi, by otrzymywać
Siuksów itd. Wszystkie .te słowa oznaczałyby siłę od niego polecenia, by spełniać jego rozkazy. Tym niemniej
rozciągającą się na całą naturę, w której uczestniczyłyby, w pozostała ona, jak byśmy dzisiaj powiedzieli, podległa
różnym stopniu, jeśli nie wszystkie, to przynajmniej niektóre prawom fizycznym; ta podległość była bardzo potrzebna, by
rzeczy. Stąd już tylko jeden krok do hipotezy co do filozofii móc wpływać na nią mechanicznie. Lecz ponadto materia
pierwotnej, która zarysowywałaby się w umyśle ludzkim od była przeniknięta człowieczeństwem, to znaczy: wyposażona
chwili, gdy zaczął on myśleć. Niektórzy faktycznie w siłę zdolną wkraczać w zamiary człowieka. Człowiek
przypuszczali, że myśl ludów niecywilizowanych nawiedzał mógł korzystać z tej
niejasny pan-
166 Rozdział drugi Religia statyczna 167
dyspozycji, by przedłużać swoje działanie poza to, na co pragnień człowieka i którą człowiek będzie mógł zawładnąć.
pozwalały mu prawa fizyczne. Łatwo się o tym przekonamy, Takie słowa, jak: mana, wakonda itd., wyrażają zarazem tę
jeśli rozważymy metody magii i ujęcia materii, dzięki siłę, jak i czary, które ją otaczają. Nie mają one wszystkie,
którym wyobrażano sobie niejasno, że magia może być ściśle rzecz biorąc, takiego samego sensu; lecz wszystkie
skuteczna. odpowiadają tej samej niejasnej idei. Oznaczają to, co
Działania były często opisywane, lecz jako przystosowa- sprawia, że rzeczy dostosowują się do działań magii. Co do
nie się do pewnych zasad teoretycznych, jak np.: „podobne samych tego rodzaju działań, to przed chwilą określiliśmy
oddziałuje na podobne", „część ma znaczenie całości" itd. ich naturę. Rozpoczynają one działanie, którego człowiek
Bez wątpienia, formuły te mogły służyć do klasyfikowania nie może doprowadzić do końca. Czynią gest, który nie
działań magicznych. Lecz w żaden sposób nie wynika z doprowadziłby do osiągnięcia upragnionego skutku, lecz
tego, że działania magiczne miałyby z nich wypływać. Jeśli doprowadzi do niego, jeśli człowiek umie zmusić rzeczy do
pierwotna inteligencja rozpoczęłaby od ustalenia pewnych uległości.
zasad, bardzo szybko zwróciłaby się do doświadczenia, Magia jest więc człowiekowi wrodzona, będąc uzewnę-
które wykazałoby ich fałszywość, Lecz także tu inteligencja trznieniem pragnienia, którym wypełnione jest jego serce.
przekłada jedynie sugestie instynktu na przedstawienia. Jeśli wydawała się ona czymś sztucznym, jeśli sprowadzano
Dokładniej, istnieje logika ciała, przedłużenie pragnienia, ją do skojarzeń powierzchownych idei, to dlatego, że
które dokonuje się o wiele wcześniej, nim inteligencja rozważano ją na podstawie działań, które wykonywane są
znalazłaby dla niego formę pojęciową. właśnie po to, by uwolnić czarownika od wkładania w nie
Oto na przykład człowiek „pierwotny", który chciałby całego jego serca i bez trudu otrzymać ten sam rezultat.
zabić swego wroga; lecz wróg jest daleko, nie sposób go Aktor uczący się swojej roli, na serio utożsamia się z emocją,
dosięgnąć. Nic nie szkodzi! Nasz człowiek wpada we którą powinien wyrazić; zwraca uwagę na wiele gestów i
wściekłość; czyni taki gest, jakby się rzucał na nieobecnego. intonacji z niej wynikających; później, przed publicznością,
Rzuciwszy się raz, zmierza prosto do celu; ściska palcami odtworzy on zaledwie jedną intonację i jeden gest, będzie
ofiarę, wierząc, że ją trzyma lub chcąc ją trzymać, i dusi ją. oszczędza! emocje. Tak samo w przypadku magii. „Prawa"
Wie on jednak dobrze, że rezultat ,nie jest pełny. Zrobił w niej odkryte, nie mówią nam nic o naturalnym pędzie, z
wszystko, co zależało od niego; chce i wymaga, aby rzeczy którego wyszła. Są jedynie formułą metod, którą lenistwo
wzięły na siebie resztę. Nie zrobią one tego mechanicznie. podsunęło tej pierwotnej magii, by naśladowała samą siebie.
Nie ustąpią przed fizyczną koniecznością, wtedy gdy nasz Mówi się nam, iż wychodzi ona na początku od tego, że
człowiek uderzał ziemię, potrząsał rękami i nogami, wresz- „podobne wywołuje podobne". Nie wiadomo, dlaczego
cie otrzymywał od materii reakcję odpowiadającą swoim ludzkość rozpoczynałaby od ustalenia tak abstrakcyjnego i
działaniom. Trzeba więc, by do konieczności mechanicz- tak arbitralnego prawa. Lecz rozumiemy, iż uczyniwszy
nego odtworzenia przyjętego ruchu materia dołączyła zdol- instynktownie gest rzucenia się na nieobecnego nieprzyja-
ność spełniania pragnień i podporządkowywania się roz- ciela, po przekonaniu samego siebie, że jego gniew rzucony
kazom. Nie będzie to niemożliwe, jeśli natura skłania się już w przestrzeń i unoszony przez uległą materię doprowadzi do
sama z siebie do wzięcia pod uwagę człowieka. Wystarczy końca rozpoczęte działanie, człowiek pragnie osiągnąć ten
więc, że uległość, o której świadczą niektóre wydarzenia, sam skutek, nie musząc wprowadzać się w ten sam stan.
pojawi się w rzeczach. Rzeczy będą w ten sposób mniej lub Powtórzy on więc to działanie „na zimno". Działanie,
bardziej obarczone posłuszeństwem i mocą; będą którego zarys został nakreślony przez jego gniew, gdy
dysponowały siłą, która dostosowuje się do
168 Rozdział drugi Religia statyczna 169
wierzył on, że ściska palcami nieprzyjaciela i dusi go, w dyspozycję na pół fizyczną i na pół moralną, by służyć lub
zostanie przez niego powtórzony przy pomocy gotowego sprzeciwiać się człowiekowi. Widzimy, w jaki sposób
schematu, lalki, której korpus będzie musiał jedynie na- istnieje magia naturalna, która jest bardzo prosta i sprowa-
kłuwać. W taki sposób rzuca on urok. Lalka, którą się dziłaby się do bardzo małej liczby praktyk. To zastanawianie
posłuży, nie musi być zresztą podobna do nieprzyjaciela, się nad tymi praktykami lub, być może, po prostu ich
ponieważ jej rolą jest wyłącznie umożliwienie, by działanie przekład na słowa, pozwoliły im mnożyć się w każdym
upodobniło się do działania. Takie wydaje się nam psycho- kierunku i napełniać się wszelakimi przesądami, ponieważ
logiczne źródło zasady, której formułą byłoby raczej: formuła zawsze przekracza fakt, który wyraża.
„Podobne jest równoważne podobnemu" lub, jeszcze lepiej, Magia zdaje się więc rozkładać na dwa składniki:
w bardziej ścisłych terminach: „Statyka może zastąpić pragnienie oddziaływania na cokolwiek, nawet na to, czego
dynamikę, której schemat stanowi". W tej ostatniej formie, nie można osiągnąć, oraz ideę, że rzeczy są wyposażone lub
która przypomina o jej źródle, zasada ta nie nadawałaby się dają się wyposażyć w to, co nazwalibyśmy ludzkim fluidem.
do rozszerzania w nieskończoność. Lecz w pierwszej formie By porównać między sobą magię i naukę, trzeba się odnieść
pozwala ona wierzyć, że można oddziaływać na oddalony do pierwszego punktu, do drugiego zaś, by powiązać magię i
przedmiot za pośrednictwem przedmiotu obecnego, który religię.
jest do niego podobny w sposób najzupełniej Możliwe, że zdarzało się magii przypadkowo przysłużyć
powierzchowny. Nie ma nawet potrzeby, aby ta zasada się nauce: nie manipuluje się materią bez wyciągania z tego
została ujawniona i sformułowana. Zawarta po prostu w jakiegoś pożytku. Poza tym, by wykorzystać obserwację czy
działaniu prawie instynktownym, pozwala ona tej naturalnej choćby po prostu zwrócić na nią uwagę, trzeba mieć pewne
magii rozrastać się w nieskończoność. skłonności do badań naukowych. Lecz wtedy nie jesteśmy już
Praktyki magiczne odwołują się także do innych praw: magami, a nawet odwracamy się do magii tyłem. Faktycznie,
„Można wpływać na byt lub rzecz, oddziałując na to, co ich łatwo jest określić naukę, ponieważ doskonaliła się zawsze w
dotknęło", „część jest równoważna całości" itd. Lecz źródło tym samym kierunku. Mierzy i oblicza, po to, by
psychologiczne pozostaje to samo. Zawsze chodzi o przewidywać i działać. Na początku zakłada, a następnie
powtórzenie, bez wysilania umysłu, przekonując siebie, że stwierdza, że wszechświat jest rządzony przez prawa
jest ono skuteczne, tego działania," które spowodowało matematyczne. Krótko mówiąc, każdy postęp nauki polega na
#«ai7-halucynacyjne spostrzeżenie co do swej skuteczności, szerszej wiedzy i na bogatszym wykorzystaniu uniwersalnego
gdy było dokonywane w momencie uniesienia. W czasach mechanizmu. Postęp ten dokonuje się zresztą dzięki
suszy żąda się od czarownika, by sprowadził deszcz. Jeśli wysiłkowi naszej inteligencji, który jest podejmowany w
włożyłby w to całe swe serce, dzięki wysiłkowi wyobraźni celu kierowania naszym oddziaływaniem na rzeczy i którego
wzniósłby się aż do chmury, wydawałoby mu się, że czuje, struktura musi być wobec tego odbita w matematycznym
iż ją rozrywa i rozprasza na kropelki. Lecz on dojdzie do układzie wszechświata. Chociaż możemy oddziaływać
wniosku, iż łatwiej jest wyobrazić sobie, że już prawie jedynie na przedmioty, które nas otaczają, i chociaż takie
wrócił na ziemię i wylać wówczas odrobinę wody: ta właśnie było pierwotne przeznaczenie inteligencji, niemniej,
najmniejsza cząstka wydarzenia odtworzy całość, jeżeli podobnie jak mechanika całego wszechświata jest obecna w
wysiłek, który by trzeba przedsięwziąć, aby się wznieść z każdej jego części, wypadałoby również, by człowiek rodził
ziemi do nieba, daje się jakoś zastąpić i jeśli pośrednicząca się z inteligencją potencjalnie zdolną do objęcia całego świata
materia jest mniej lub bardziej wyposażona —-niczym w materialnego. Z pojmowaniem jest tak jak z widzeniem:
dodatni lub ujemny potencjał elektryczny —
170 Rozdział drugi Religia statyczna 171
oko zostało stworzone także tylko po to, by ukazywać nam stwa, które pozostały mniej lub bardziej „prymitywne" są
przedmioty, na które jesteśmy w stanie oddziaływać. Lecz prawdopodobnie tymi, które nie miały sąsiadów,
tak samo jak natura mogła otrzymać pożądany poziom lub ogólniej, tymi, które miały zbyt łatwe życie. Były one
wzroku jedynie przez urządzenie, którego skuteczność zwolnione z tego początkowego wysiłku. Potem było już za
wykracza poza jego przedmiot (ponieważ widzimy gwiazdy, późno: społeczeństwo nie mogło już posuwać się naprzód,
chociaż nie jesteśmy w stanie na nie oddziaływać), tak samo nawet jeśli tego chciało, ponieważ było zatrute produktami
dała nam z konieczności, wraz ze zdolnością rozumienia swego lenistwa. Tymi produktami są właśnie praktyki magii,
materii, którą manipulujemy, potencjalne poznanie reszty i przynajmniej w tym, co posiadają zbytecznego i
nie mniej potencjalną zdolność jej użytkowania. To prawda, pochłaniającego. Albowiem magia jest przeciwieństwem
że od tego, co potencjalne, do tego, co aktualne, jest daleko. nauki. Dopóki bezwład środowiska nie każe się jej rozrastać,
Każdy rzeczywisty postęp, zarówno w obszarze wiedzy, jak i ma ona swą rację bytu. Ucisza tymczasowo niepokój
w obszarze działania, wymagał wytrwałego wysiłku jednego inteligencji, której forma przekracza materię, która niejasno
łub kilku wybitnych ludzi. Za każdym razem było to zdaje sobie sprawę ze swej niewiedzy i rozumie związane z
tworzenie, które bez wątpienia umożliwiła natura, nią niebezpieczeństwo, która domyśla się istnienia — wokół
wyposażając nas w inteligencję, w której forma przekracza bardzo małego kręgu, gdzie działanie jest pewne swego
materię, lecz tworzenie, można powiedzieć, wykraczające skutku, gdzie bezpośrednia przyszłość jest przewidywalna, a
poza to, co zamierzyła natura. Faktycznie, konstytucja więc gdzie istnieje już nauka — ogromnej sfery
człowieka zdawała się predestynować go do skromniejszego nie-przewidywalności, mogącej zniechęcić do działania. A
życia. Dowodem na to jest jego instynktowny opór wobec jednak, mimo to, trzeba działać. Interweniuje więc magia,
nowości. Bezwład ludzkości ustępował tylko i wyłącznie bezpośredni skutek porywu życiowego. Będzie ona ustępo-
pod naciskiem geniuszu. Krótko mówiąc, nauka wymaga wała w miarę, jak człowiek będzie poprzez wysiłek poszerzał
podwójnego wysiłku; wysiłku kilku ludzi, by odkryć coś swą wiedzę. A na razie, jako że wydaje się być skuteczna
nowego, i wysiłku wszystkich innych ludzi, by to przyjąć i (gdyż niepowodzenie jakiejś operacji magicznej może być
przystosować się. Społeczeństwo może być nazwane zawsze przypisane sukcesowi jakiejś magii przeciwstawnej),
cywilizowanym od chwili, gdy można w nim odnaleźć wytwarza ten sam moralny skutek, co nauka. Lecz jest to
zarazem i te inicjatywy, i tę uległość. Zresztą ten drugi jedyny punkt wspólny, jaki ma z nauką. Poza tym, oddziela je
warunek jest trudniejszy do spełnienia niż pierwszy. Tym, ten sam dystans, który istnieje między życzeniem sobie
czego brakowało ludom niecywilizowanym, nie była czegoś a dążeniem do czegoś. Zamiast przygotowywać
prawdopodobnie obecność wybitnego człowieka (niby dla- nadejście nauki, jak to utrzymywano, była ona ogromną
czego natura miałaby być zawsze i wszędzie pozbawiona przeszkodą, którą musiała zwalczać wiedza metodyczna.
takich szczęśliwych kaprysów), lecz raczej możliwość stwo- Człowiek cywilizowany to ten, u którego rodząca się nauka,
rzenia takiemu człowiekowi okazji do pokazania swej uwikłana w codzienne działanie, dzięki stale napiętej woli,
wybitności i skłonność innych do naśladowania go. Kiedy mogła zapanować nad magią, okupującą pozostałą część
społeczeństwo weszło już na drogę cywilizacji, perspektywa gruntu. Niecywilizowany, przeciwnie, to ten, który gardząc
prostego wzrostu dobrobytu wystarczy bez wątpienia do wysiłkiem, pozwolił magii wniknąć nawet w sferę rodzącej
przezwyciężenia jego rutyny. Lecz by na nią weszło, by po się nauki, nałożyć się na nią, do tego stopnia ją zakryć, że
raz pierwszy odryglowano drzwi, trzeba dużo więcej: być jesteśmy przekonani o istnieniu mentalności pierwotnej, w
może groźby wyniszczenia, jaka rodzi się pod wpływem której byłaby nieobecna jakakolwiek prawdziwa nauka.
pojawienia się nowej broni we wrogim plemieniu. Społeczeń- Zresztą, raz opanowawszy
172 Rozdział drugi Religia statyczna 173
teren, magia dokonuje tysięcy zmian w samej sobie, bardziej dające słowom. Analizując działanie tej funkcji, znaleźliśmy
płodna niż nauka, ponieważ jej odkrycia są czystym kolejno wiele sensów nadawanych słowu religia. Kon-
urojeniem i nic nie kosztują. Nie mówmy więc o erze magii, tynuując nasze badanie, odnajdziemy inne odcienie znacze-
po której następowałaby era nauki. Powiedzmy, że nauka i nia i dodamy do nich jeden lub dwa nowe. Tym razem słowo
magia są równie naturalne, że zawsze współistniały ze sobą, na pewno będzie opisywało rzeczywistość. Rzeczywistość,
że nasza wiedza jest o wiele rozleglejsza niż wiedza naszych która przekroczy w nieznacznym stopniu, to prawda,
dalekich przodków, lecz że ci musieli być w znacznie zarówno w górę, jak i w dół, potoczne znaczenie słowa. Lecz
mniejszym stopniu magami niż dzisiejsze ludy niecy- uchwycimy ją w ten sposób w niej samej, w jej strukturze i w
wilizowane. W głębi pozostaliśmy tym, kim byli oni. jej zasadzie, jak to ma miejsce wtedy, gdy z funkcją
Wyparta przez naukę, skłonność do magii trwa i czeka na fizjologiczną, taką jak trawienie, łączymy wielką liczbę
swoją godzinę. Gdy uwaga pozwala się na chwilę odciągnąć faktów obserwowanych w różnych miejscach organizmu i
od nauki, natychmiast magia dokonuje wtargnięcia do kiedy odkrywamy w nim — właśnie w ten sposób — coś
naszego cywilizowanego społeczeństwa, jak pragnienie, nowego. Jeśli przyjmiemy taki punkt widzenia, magia stanie
tłumione na jawie, korzysta z najlżejszej drzemki, by spełnić się oczywiście częścią religii. Chodzi bez wątpienia jedynie o
się we śnie. religię niższą, którą zajmowaliśmy się aż do tej pory. Lecz
Pozostaje więc zagadnienie relacji magii i religii. Wszyst- magia, jak i ta religia w ogóle, wyraża przezorność natury
ko zależy oczywiście od znaczenia tego ostatniego terminu. wobec pewnych niebezpieczeństw, na które narażona jest
Filozofia bada najczęściej rzecz, dla której potoczny sens istota inteligentna. Teraz można podążyć innym tropem,
został już wyznaczony przez słowo. Ta rzecz mogła być wyjść od różnych potocznych znaczeń słowa r e l i g i a ,
zaledwie przeczuwana; mogła być źle postrzegana; mogła porównać je ze sobą i uwydatnić znaczenie przeciętne: w ten
być bezładnie wymieszana z innymi rzeczami, od których sposób zostanie rozwiązane raczej zagadnienie leksyki niż
trzeba będzie ją oddzielić. Mogła być nawet wykrojona z problem filozoficzny; lecz jest to mało istotne, bylebyśmy
całości rzeczywistości jedynie ze względu na wygodę zdawali sobie sprawę z tego, co robimy, bylebyśmy nie
języka, nie konstytuując faktycznie rzeczy i poddając się wyobrażali sobie (co jest stałą iluzją filozofów), że
niezależnemu badaniu. Właśnie na tym polega wielka posiedliśmy istotę rzeczy, kiedy uzgodniliśmy umowny sens
niższość filozofii w stosunku do nauk matematycznych, a słowa. W ten sposób ułóżmy wszystkie znaczenia naszego
nawet do nauk przyrodniczych. Musi ona wychodzić od słowa wzdłuż skali, jak spektrum barw lub nuty gamy: w
rozmontowania rzeczywistości, dokonanego przez język, co przeciętnej religijności, w równej odległości od dwóch
jest być może całkowicie uwarunkowane potrzebami krańcowości, znajdziemy kult bogów, do których zwracamy
społeczności; zbyt często zapomina o tym źródle i postępuje się przez modlitwę. Jest oczywiste, że tak rozumiana religia
tak jak geograf, który dla określenia różnych regionów globu przeciwstawia się magii. Magia z istoty swej jest
i wskazania fizycznych relacji istniejących między nimi, egoistyczna, religia natomiast dopuszcza bezinteresowność, a
polegałby na granicach ustalonych przez traktaty. W często nawet jej wymaga. Pierwsza stara się wymusić zgodę
badaniu, które podjęliśmy, zapobiegliśmy temu natury, druga btaga boga o przychylność. Przede wszystkim
niebezpieczeństwu, przechodząc bezpośrednio od słowa magia praktykowana jest w środowisku na pół fizycznym i
„religia" i tego wszystkiego, co obejmuje ono na mocy być na pół moralnym; w każdym razie czarownik nie ma do
może wymuszonego rozmontowania rzeczy, do pewnej czynienia z osobą; religia, przeciwnie, swoją największą
funkcji umysłu, którą można zaobserwować wprost, nie skuteczność czerpie z osobowości boga. Jeśli uznacie wraz z
zajmując się dzieleniem rzeczywistości na pojęcia odpowia- nami, że inteligen-
174 Rozdział drugi Religia statyczna 175
cja pierwotna zdaje się dostrzegać wokół siebie, w zjawis- ktoś się nami zajmuje, choć intencja może nie zawsze być
kach i w wydarzeniach, elementy osobowości raczej niż dobra, to przynajmniej liczymy się we wszechświecie. To
osobowości pełne, religia, taka, jak ją przed chwilą ujęliśmy, właśnie mówi doświadczenie. Lecz a priori jest już czymś
dojdzie, wzmacniając te elementy, do przemienienia ich w nieprawdopodobnym, by ludzkość wychodziła od teorety-
osoby, podczas gdy magia zakłada, że są one zdegradowane cznych poglądów, jakiekolwiek by one były. Nie prze-
i jakby rozpuszczone w świecie materialnym, gdzie ich stajemy powtarzać, że nim zaczniemy filozofować, musimy
skuteczność można pozyskać. Magia i religia rozchodzą się żyć; to właśnie z konieczności życiowej musiały wypływać
już we wspólnym punkcie wyjścia i w żadnym razie religia pierwotne nastawienia i przekonania. Łączyć religie z sys-
nie może wywodzić się od magii: są one sobie współczesne. temem idei, z logiką lub „prelogiką", to czynić z naszych
Rozumiemy zresztą, że nadal nawiedzają się wzajemnie, że odległych przodków intelektualistów i to takich, jakich
w religii pozostaje nieco magii, a przede wszystkim — w potrzeba byłoby więcej pośród nas, ponieważ widzimy, jak
magii — trochę religii. Wiadomo, że czarownik działa najpiękniejsze teorie uginają się przed namiętnością i ko-
niekiedy za pośrednictem duchów, tzn. istot względnie rzyścią, a liczą się tylko wtedy, gdy się nad nimi za-
zindywidualizowanych, które jednak nie posiadają ani pełnej stanawiamy, podczas gdy na dawnych religiach było oparte
osobowości, ani szlachetnej godności bogów. Z drugiej całe życie. Prawdą jest, że religia, współistniejąc z naszym
strony, zaklęcie może mieć cechy wspólne tak z rozkazem, gatunkiem, musi odpowiadać naszej strukturze. Przed chwilą
jak i z modlitwą. połączyliśmy ją. z doświadczeniem podstawowym; lecz to
Przez długi czas historia religii uważała wiarę w duchy za doświadczenie samo w sobie, zanim dokonane, było
pierwotną i za objaśniającą całą resztę. Jak każdy z nas przeczuwane; w każdym razie można je sobie bardzo dobrze
posiada swą duszę, istotę subtelniejszą niż ciało, tak i w wyjaśnić, gdy już się je przeżyło, wystarczy w tym celu
naturze każda rzecz byłaby ożywiona; dołączałaby się do ponownie umieścić człowieka wśród całości organizmów
niej istota jakby duchowa. Przedstawiwszy sobie duchy, żyjących, psychologię zaś — w biologii. Rozważmy zatem
ludzkość miałaby przejść od wiary do czci. Istniałaby więc jakieś zwierzę różne od człowieka. Korzysta ono z tego
filozofia naturalna, animizm, z której pochodziłaby religia. wszystkiego, czym może się posłużyć. Czy wierzy ono
Wydaje się, że dziś chętniej przyjmuje się inną hipotezę. W akurat, że świat został stworzony dla niego? Bez wątpienia
okresie „preanimistycznym" lub' „animatystycznym" nie, gdyż nie przedstawia sobie świata, nie ma zresztą żadnej
ludzkość wyobrażałaby sobie bezosobową siłę, taką jak ochoty do zastanawiania się. Lecz chociaż widzi ono, a w
polinezyjska mana, rozproszoną we wszystkim, nierówno każdym razie patrzy, tylko na to, co może zaspokoić jego
rozdzieloną między części; dopiero później doszłaby do potrzeby, chociaż rzeczy istnieją dla niego jedynie w tej
duchów. Jeśli nasze analizy są słuszne, to na początku nie mierze, w jakiej z nich korzysta, zachowuje się oczywiście
wyobrażano by sobie bezosobowej siły ani zindywidualizo- tak, jak gdyby wszystko było ułożone w naturze z punktu
wanych już duchów; wyposażano by jedynie rzeczy i wyda- widzenia jego dobra i dla korzyści jego gatunku. Takie jest
rzenia, w pewną intencję, jakby natura wszędzie miała oczy, jego osobiste przekonanie; podtrzymuje je zresztą, stapiając
które kieruje na człowieka. To, że takie właśnie było z jego wysiłkiem, by utrzymać się przy życiu. Pozwólcie
początkowe nastawienie, możemy stwierdzić, gdy nagły teraz pojawić się refleksji: to przekonanie rozpłynie się;
szok zbudzi człowieka pierwotnego, drzemiącego w głębi człowiek będzie siebie postrzegał i myślał o sobie jako o
każdego z nas. To, czego wtedy doświadczamy, to uczucie punkcie w bezmiarze wszechświata. Czułby się zagubiony,
skutecznej obecności; mało ważna jest zresztą natura tej jeśli w tym samym momencie wysiłek życia nie rzutowałby
obecności, istotna jest jej skuteczność: od chwili, gdy w jego inteligencję, w to samo miejsce, które
176 Rozdział drugi Religia statyczna 177
miało zająć to spostrzeżenie i ta myśl, przeciwstawnego Wypowiedzieliśmy się na temat pierwszego punktu.
obrazu, zwrócenia się rzeczy i wydarzeń ku człowiekowi: Musieliśmy to zrobić, jeśli chcieliśmy przejść do drugiego.
przychylna lub nieżyczliwa intencja otoczenia podąża za nim Stopniowe wznoszenie się religii ku bogom o coraz wyraź-
wszędzie, jak księżyc, który zdaje się podążać za nim, gdy niejszej osobowości, którzy utrzymują między sobą coraz
biegnie. Jeśli jest ona dobra, człowiek oprze się na niej. Jeśli bardziej określone relacje lub którzy zmierzają do po-
życzy mu źle, będzie on starał się odwrócić od siebie jej grążenia się w pojedynczym bóstwie, odpowiada pierw-
skutek. W każdym razie będzie on brany pod uwagę. Nie ma szemu z dwóch wielkich kroków ludzkości w kierunku
tu wcale teorii ani miejsca na arbitralność. Przekonanie cywilizacji. To wznoszenie się trwało aż do dnia, w którym
narzuca się, ponieważ, mając charakter życiowy, nie zawiera duch religijny zwrócił się od zewnętrzności ku
w sobie nic filozoficznego. wewnętrzno-ści, od tego, co statyczne, do tego, co
Jeśli zresztą rozpada się ono i rozwija w dwóch rozbież- dynamiczne, przez przemianę analogiczną do tej, która
nych kierunkach, z jednej strony — ku wierze w duchy już dokonała się w czystej inteligencji, gdy przeszła ona od
zindywidualizowane, z drugiej — ku idei bezosobowej rozważania wielkości skończonych do rachunku
istoty, to także nie z powodów teoretycznych: te wymagają różniczkowego. Ta ostatnia zmiana była bez wątpienia
dyskusji, uznają wątpienie, tworzą doktryny, które mogą decydująca; możliwe stały się przekształcenia jednostki
wpływać na postępowanie, lecz które nie łączą się ze analogiczne do tych, które wydały kolejne gatunki w świecie
wszystkimi wydarzeniami egzystencji i nie mogłyby regulo- organicznym; od tej chwili postęp mógł polegać na
wać całego życia. Prawda jest taka, że przekonanie raz tworzeniu nowych jakości, a nie tylko na prostym
zakorzenione w woli popycha ją w kierunkach, które ocenia wzrastaniu; zamiast tylko korzystać z życia, na miejscu, w
ona jako otwarte lub które w trakcie jej wysiłku otwierają się punkcie, w którym nastąpił przystanek, obecnie ruch
w punktach najmniejszego oporu. Intencja, której obecność życiowy trwać będzie dalej. O tej religii, w pełni
wola przeczuwa, i z której korzysta na wszelkie sposoby, wewnętrznej, będziemy mówili w następnym rozdziale.
bądź ujmując ją w tym, co ma ona fizycznie skutecznego, Zobaczymy, że podtrzymuje ona człowieka przez sam ten
wyolbrzymiając nawet to, co w niej materialne i starając się ruch, w który go wprawia, umieszczając go w pędzie życia,
w ten sposób zapanować nad nią siłą, bądź podchodząc do a nie przez przedstawienia wyobrażeniowe, na których oprze
niej'od strony moralnej, popychając ją, przeciwnie, w on swoją działalność w bezruchu. Lecz zobaczymy także, że
kierunku osobowości, by obłaskawić ją przez modlitwę. To dynamizm religijny potrzebuje religii statycznej, by się
właśnie z potrzeby skutecznej magii wyszła taka koncepcja wyrazić i rozprzestrzenić. Zrozumiałe jest zatem, że ta
jak mana, zubożenie lub utrwalenie pierwotnego wierzenia; z religia zajmuje pierwsze miejsce w historii religii.
tego samego wierzenia, w przeciwnym kierunku, z potrzeby Powtórzmy raz jeszcze: nie musimy jej śledzić w ogromnej
uzyskania protekcji, pochodzą duchy i bogowie. Ani to, co różnorodności przejawów. Wystarczy wskazać rzeczy
bezosobowe nie rozwijało się w kierunku tego, co osobowe, główne i ich powiązania.
ani też czyste osobowości nie istniały na początku; siły, na Wyjdźmy zatem od idei, że istnieją pewne intencje
których opiera się zarówno magia, jak i bogowie, do których nierozłącznie związane z rzeczami: natychmiast dojdziemy
wznosi się modlitwy, wyłoniły się z czegoś pośredniego, do przedstawiania sobie duchów. Są to niewyraźne istoty,
stworzonego w celu podtrzymania woli raczej niż zaludniające na przykład źródła, rzeki, wodospady. Każdy
rozjaśnienia inteligencji, przez rozszczepienie, w górę i w duch jest związany z miejscem, w którym się objawia. Już to
dół. odróżnia go od bóstwa w ścisłym tego słowa znaczeniu,
które będzie w stanie dzielić się, nie rozdzielając się między
różne miejsca, i panować nad tym wszystkim, co należy do
12 - Dwa żródfa...
178 Rozdział drugi Religia statyczna 179
tego samego gatunku. Będzie ono nosiło imię; będzie miało takiej, jaką miały na początku, odpowiadały na potrzebę tak
określoną postać, dobrze zaznaczoną osobowość, podczas naturalną, że nie powinien nas dziwić fakt, iż wiara w duchy
gdy tysiące duszków leśnych i źródlanych są kopiami tego znajduje się u podstaw wszystkich starożytnych religii.
samego oryginału i mogłyby co najwyżej powiedzieć za Mówiliśmy o roli, jaką odgrywała u Greków: stawszy się
Horacym: Nos numerus sumus. Później, gdy religia zostanie ich religią pierwotną, jeśli można tak sądzić opierając się na
wyniesiona aż do wielkich osobowości zwanych bogami, cywilizacji mykeńskiej, pozostała religią ludową. Było to
będzie mogła ująć duchy na ich sposób; staną się one bogami podstawą religii rzymskiej, nawet po tym, kiedy najwięcej
niższymi; w ten sposób wydawać się będzie, że zawsze nimi miejsca przyznano w niej wielkim bóstwom sprowadzonym z
były. Lecz stały się takimi jedynie w wyniku działania Grecji i skądinąd: lar familiaris, który był duchem domu,
wstecznego. Bez wątpienia wymagało to długiego czasu, by na zawsze zachowa swoje znaczenie. U Rzymian,
u Greków duch źródła stal się powabną nimfą, duch lasu zaś jak i u Greków, bogini o imieniu Hestia lub Vesta na początku
— hamadriadą. Pierwotnie duch źródła musiał być samym musiała być zaledwie płomieniem ogniska, rozważanym w
źródłem, jako czymś dobroczynnym dla człowieka. kontekście swej. funkcji, to znaczy: swej dobroczynnej
Dokładniej, był on tym dobroczynnym oddziaływaniem, intencji. Pozostawmy starożytność klasyczną, przenieśmy się
ujmowanym w tym, co było w nim trwałego. Byłoby do Indii, Chin, Japonii; wszędzie odnajdujemy wiarę w duchy:
błędem, gdybyśmy przedstawienie aktu i jego ciągłości bez wątpienia, jeszcze dziś stanowi ona (wraz z kultem
ujmowali tu jako ideę abstrakcyjną, to znaczy wyodrębnioną przodków, który jest jej bardzo bliski) istotę religii chińskiej.
z rzeczy przez wysiłek intelektualny. Jest to bezpośrednia Ponieważ jest ona powszechna, łatwo przekonaliśmy siebie,
dana zmysłów. Nasza filozofia i nasz język na początku że jest także pierwotna. Stwierdźmy przynajmniej, że nie jest
ukazują substancję, otaczają ją atrybutami, a następnie odległa od źródeł, duch ludzki zaś w sposób naturalny
pozwalają wychodzić z niej aktom jak emana-cjom. przechodzi przez nią, zanim dojdzie do kultu bogów.
Powtórzmy raz jeszcze: zdarza się, że działanie ma zrazu na Mógłby zresztą zatrzymać się na etapie pośrednim.
celu tylko siebie i wystarcza samo sobie, zwłaszcza w tych Chcemy mówić o kulcie zwierząt, tak rozpowszechnionym w
przypadkach, gdy interesuje ono człowieka w sposób ludzkości dawnych czasów, że niektórzy uważali go za
szczególny. Taki jest akt brania sobie czegoś do picia: bardziej naturalny nawet niż czczenie bogów w formie
można go umieszczać w rzeczy, następnie w osobie, lecz ma ludzkiej. Widzimy, jak zachował się on, żywotny i trwały
on swoje własne, niezależne istnienie; i jeśli ciągnie się w nawet tam, gdzie człowiek przedstawia już sobie bogów na
nieskończoność, sama jego trwałość wyniesie go do poziomu swój obraz. W taki sposób przetrwał aż do końca w staro-
ducha ożywiającego źródło, z którego pijemy, podczas gdy żytnym Egipcie. Niekiedy bóg, który wyłonił się z formy
źródło, odłączone od funkcji, jaką spełnia, tym bardziej zwierzęcej, odmawia jej natychmiastowego porzucenia; do
przejdzie całkowicie do poziomu zwykłej rzeczy. To swego ludzkiego ciała dołączy on głowę zwierzęcia. To
prawda, że dusze zmarłych całkiem naturalnie przyłączają wszystko dzisiaj nas zadziwia. Jest tak zwłaszcza dlatego, że
się natychmiast do duchów: odłączone od swego ciała, me człowiek nabrał w naszych oczach wybitnej godności.
straciły zupełnie swej osobowości. Wchodząc między duchy, Mówimy, że odznacza się inteligencją, i wiemy, że nie ma
nieuchronnie wpływają na nie w znacznym stopniu i takiej wyższości, której inteligencja nie mogłaby nam
przygotowują je, zabarwiając różnymi odcieniami, do przyznać, ani takiej niższości, której nie potrafiłaby zrekom-
przyjęcia osobowości. W taki sposób, zróżnicowanymi, lecz pensować. Nie było tak, gdy inteligencja nie objawiła jeszcze
zbieżnymi drogami, duchy zbliżają się do pełnej swoich możliwości. Jej dokonania były zbyt rzad-
osobowości. Lecz w swej formie podstawowej,
12*
180 Rozdział drugi Religia statyczna 181
kie, by mogła ujawnić się jej nieskończona moc tworzenia; cechy indywidualne, podczas gdy w drugim prawie zawsze
broń i narzędzia, jakie udostępniła człowiekowi, źle znosiły pozwala im umknąć. Choć więc zwierzę jest czymś kon-
porównanie z tymi, które zwierzę otrzymało od natury. kretnym i indywidualnym, jawi się nam zasadniczo jako
Refleksja sarna w sobie, która stanowi sekret jej siły, mogła jakość, także jako gatunek. Z tych dwóch przejawów, jak to
sprawiać wrażenie słabości, ponieważ jest źródłem nie- przed chwilą zobaczyliśmy, pierwszy wyjaśnia w znacznej
zdecydowania, podczas gdy reakcja zwierzęcia, jeśli ma części kult zwierząt. Drugi, jak się nam wydaje, umożliwiłby
charakter czysto instynktowny, jest natychmiastowa i pewna. w pewnej mierze zrozumienie tego szczególnego zjawiska,
Nawet niezdolność zwierzęcia do mówienia w oczach jakim jest totemizm. Nie musimy go tu zgłębiać, nie
człowieka jedynie przydała mu tajemniczości. Jego mil- możemy jednak pozwolić sobie na to, by nie powiedzieć o
czenie może zresztą uchodzić także za lekceważące, jak nim ani słowa, bo chociaż totemizm nie jest zoolatria, tym
gdyby miało ono coś lepszego do roboty, niż wchodzić w niemniej zakłada on, że człowiek traktuje gatunek zwierzęcy,
rozmowę z nami. czy nawet roślinny, a niekiedy zwykły, nieożywiony
To wszystko wyjaśnia, dlaczego ludzkość nie porzuciła przedmiot, z uszanowaniem, które ma w sobie coś z religii.
kultu zwierząt. Lecz dlaczego się pojawił? Stwierdza się, że Weźmy najczęstszy przypadek: chodzi o zwierzę, na
zwierzę jest czczone z powodu pewnej charakterystycznej przykład szczura lub kangura, które służy jako „totem", to
właściwości. W starożytnym Egipcie byk wyobrażał moc znaczy jako opiekun całego klanu. Najbardziej uderzające
walki; lew był zniszczeniem; sęp, tak troskliwy dla swoich jest to, że członkowie klanu twierdzą, iż tworzą z nim jedno;
małych — macierzyństwem. Tak więc, jeśli punktem wy- oni są szczurami, oni są kangurami. To prawda, trzeba
jścia człowieka byłaby wiara w duchy, na pewno nie jeszcze wiedzieć, w jakim sensie to mówią. Natychmiastowe
zrozumielibyśmy, dlaczego zwierzę stało się przedmiotem wyciąganie wniosku co do szczególnej, pozbawionej zasady
kultu. Lecz jeśli na początku zwracano się nie w stronę istot, sprzeczności, logiki, właściwej „ludziom pierwotnym"
tęcz w stronę dobroczynnych lub złośliwych oddziaływań, byłoby działaniem nieco pośpiesznym. Nasz czasownik
przedstawianych jako niezmienne, to jest czymś naturalnym, „być" posiada znaczenia, które trudno nam określić: a
że gdy zapanowano nad tymi oddziaływaniami, pojawiła się przecież jesteśmy tak bardzo cywilizowani; jak odtworzyć
chęć, by przywłaszczyć sobie ich cechy: cechy te zdawały sens, nadawany przez człowieka „pierwotnego" w takim czy
się występować w stanie czystym u zwierzęcia, którego innym przypadku podobnemu słowu, nawet jeśli udziela nam
działanie jest proste, całkowicie jednorodne, skierowane na on wyjaśnień? Te wyjaśnienia jedynie wtedy zawierałyby
pozór w jednym kierunku. Oddawanie czci zwierzęciu nie pewną ścisłość, gdyby był on filozofem, a i wtedy
było więc religią pierwotną; lecz w momencie odchodzenia należałoby znać wszystkie subtelności jego języka, by je
od tej religii pojawił się wybór między kultem duchów a zrozumieć. Pomyślmy o opinii, jaką ze swej strony
kultem zwierząt. wyrobiłby sobie o nas, o naszych zdolnościach obserwacji i
Wtedy, gdy natura zwierzęcia zdaje się skupiać na rozumowania, o naszym zdrowym rozsądku, jeśli
pojedynczej jakości, można powiedzieć, że jego indywidual- wiedziałby, że największy z naszych moralistów rzekł;
ność rozmywa się przez przynależność do gatunku. Roz- „Człowiek jest myślącą trzciną!" Czy prowadzi on zresztą
poznanie człowieka polega na odróżnieniu go od innych rozmowę ze swym totemem? Czy traktuje go jak człowieka?
ludzi; lecz rozpoznanie zwierzęcia jest zazwyczaj uświado- I tak wciąż dochodzimy do tego punktu: by wiedzieć, co
mieniem sobie, do jakiego gatunku należy; takie jest nasze dzieje się w umyśle człowieka pierwotnego, a nawet
zamierzenie w jednym i drugim przypadku. Wynika z tego, cywilizowanego, trzeba wziąć pod uwagę to, co robi, co
że nasza percepcja uchwyciła w pierwszym przypadku najmniej w takim samym stopniu jak to, co mówi. Obecnie,
182 Rozdział drugi Religia statyczna 183
jeśli człowiek pierwotny nie utożsamia się ze swym tote- stwie zamkniętym związki nie zawęziły się w końcu do
mem, to czy uznaje go po prostu za godło? Byłoby to zbyt kręgu bliskich krewnych: rasa szybko zdegenerowałaby się.
dalekim pójściem w kierunku przeciwnym: nawet jeśli Instynkt, który — od czasu, gdy przestał być użyteczny —
totemizm nie znajduje się u podstaw politycznej organizacji został zakryty całkiem innymi przyzwyczajeniami, skłoni
ludów niecywilizowanych, jak chce Durkheim, zajmuje zbyt więc plemię do podzielenia się na klany, wewnątrz których
wiele miejsca w ich życiu, by widzieć w nim jedynie zwykły małżeństwa zostaną zakazane. Instynkt ten osiągnie ponadto
środek oznaczenia klanu. Prawda musi być czymś pośrednim swoje cele sprawiając, że członkowie klanu czują się
między tymi dwoma skrajnymi rozwiązaniami. spokrewnieni, członkowie zaś dwóch różnych klanów,
Proponujemy, jako hipotezę, interpretację, do której można przeciwnie, uważają się za tak obcych, jak to tylko możliwe,
by dojść na podstawie naszych zasad. Z tego, iż klan mówi, ponieważ jego modus operandi, który możemy równie
że jest takim lub innym zwierzęciem, nic nie wynika. Lecz dobrze zaobserwować u siebie, zmierza do zmniejszenia
to, że dwa klany tego samego plemienia koniecznie muszą pociągu seksualnego pomiędzy mężczyznami a kobietami
być dwoma różnymi zwierzętami, jest o wiele bardziej żyjącymi wspólnie, lub wiedzącymi, iż są spokrewnieni*. W
pouczające. Przypuśćmy bowiem, że chcemy uwydatnić, iż jaki więc sposób członkowie dwóch różnych klanów
te dwa klany stanowią dwa gatunki, w biologicznym sensie przekonają sami siebie, w jaki sposób wyrażą to, że nie są tej
tego słowa. Jak się do tego zabrać, tu, gdzie język nie jest samej krwi? Nabiorą zwyczaju mówienia, że nie należą do
jeszcze przeniknięty nauką i filozofią? Indywidualne cechy tego samego gatunku. Kiedy więc twierdzą, że stanowią dwa
zwierzęcia nie przyciągają uwagi, zwierzę jest spostrzegane, gatunki zwierzęce, akcentują nie zwierzęcość, lecz dualizm.
jak już powiedzieliśmy, jako gatunek. By wyrazić to, że dwa Tak przynajmniej miało być na początku**. Uznajmy
klany stanowią dwa odrębne gatunki, nada się więc jednemu skądinąd, że znajdujemy się w sferze zwykłego
nazwę jednego zwierzęcia, a drugiemu imię drugiego. Każde prawdopodobieństwa, by nie powiedzieć — czystej
z tych imion, wzięte oddzielnie, było jedynie nazwą: możliwości. Chcieliśmy po prostu zastosować do tego
wspólnie równają się one stwierdzeniu. Faktycznie mówią bardzo dyskusyjnego problemu metodę, która wydaje się
one, że dwa klany są innej krwi. Dlaczego to mówią? Jeśli nam zazwyczaj najpewniejsza. Wychodząc od konieczności
totemizm, jak twierdzi się, pojawia się w różnych punktach biologicznej, szukamy w istocie żywej potrzeby, która
naszego globu, w społeczeństwach, które nie mogły się odpowiada tej konieczności. Jeśli ta potrzeba nie rodzi
między sobą komunikować, musi odpowiadać wspólnej realnego i oddziałującego instynktu, wzbudza ona, za
potrzebie tych społeczeństw, pewnemu życiowemu pośrednictwem tego, co można by nazwać instynktem
wymaganiu. Faktycznie, wiemy, że klany, na które dzieli się potencjalnym lub ukrytym, przedstawienie wyobrażeniowe,
plemię, są często egzogamiczne; innymi słowy, małżeństwa które determinuje postępowanie tak, jak uczyniłby to
zawierane są między członkami różnych klanów, lecz nie instynkt. U podstaw totemizmu znajdowałoby się więc tego
wewnątrz jednego z nich. Przez długi czas uważano nawet, rodzaju przedstawienie.
że było to ogólnym prawem i że totemizm zawsze zakładał
egzoga-mię. Przypuśćmy, że było tak w punkcie wyjścia i że
egzogamia później w wielu przypadkach zanikła. Bardzo * Zob. na ten temat, Westermarck, Hisłory of Humań Marriage,
dobrze widzimy korzyść, jaką natura czerpie z unie- London 1901, ss. 200 i nast.
** Idea, że klan wywodzi się od zwierzęcia-totemu — którą bardzo
możliwienia członkom plemienia zawierania nieustannie forsuje M. van Gcnnep w swoim interesującym dziele O aktualnym sianie
małżeństw między sobą oraz z tego, by w społeczeń- problemu totemicznego, Paris, 1920 — bardzo dobrze mogłaby współgrać
z obrazem, jaki przedstawiamy.
184 Rozdział drugi Religia statyczna 185
Lecz zamknijmy ten nawias, otwarty ze względu na dynamiczną, nic prócz wariacji na podwójny temat wczes-
przedmiot, o którym być może powie się, ze zasługiwałby na nego animizmu i magii; wiara w duchy zawsze zresztą
coś więcej. Poprzednio zajmowaliśmy się duchami. pozostawała gdzieś u podstaw religii ludowej. 'Lecz ze
Wierzymy, że aby przeniknąć aż do samej istoty religii i by zdolności fabulacyjnej, która ją uformowała, w wyniku
zrozumieć historię ludzkości, należałoby natychmiast prze- dalszego rozwoju zrodziła się mitologia, wokół której
nieść się od religii statycznej i zewnętrznej, którą roz- rozwijały się literatura, sztuka, instytucje, wreszcie sama
ważaliśmy aż do tej pory, do tej religii dynamicznej, istota cywilizacji antycznej. Mówmy więc o mitologii, nigdy
wewnętrznej, którą zajmiemy się w następnym rozdziale. nie tracąc sprzed oczu tego, co było jej punktem wyjścia,
Pierwsza była przeznaczona do usuwania niebezpieczeństw, tego, co, dzięki jej przejrzystości, można jeszcze przez nią
które inteligencja mogła sprowadzić na człowieka; była ona dostrzec.
podintelektualna. Dodajmy, że była naturalna, ponieważ Przejście od duchów do bogów może być niewyczuwalne,
gatunek ludzki wyznacza pewien etap ewolucji życiowej: tu tym niemniej różnica jest uderzająca. Bóg jest osobą. Ma
zatrzymał się w określonym momencie ruch do przodu. swoje zalety, swoje wady, swój charakter. Ma jakieś imię.
Człowiek był zatem stworzony jako całość, a więc z Utrzymuje określone relacje z innymi bogami. Sprawuje
inteligencją, z niebezpieczeństwami, które ta inteligencja znaczące funkcje, a przede wszystkim tylko on jeden może
mogła wywołać, z funkcją fabulacyjną, mającą przed nimi je sprawować. Z drugiej strony — istnieją tysiące różnych
bronić; magia i wczesny animizm, wszystko to pojawiło się duchów, rozproszonych po powierzchni kraju, spełniających
en bloc, wszystko to odpowiadało ściśle potrzebom jednostki to samo zadanie; są one określane jednym wspólnym
i społeczeństwa; jedno i drugie zostało ograniczone w imieniem i to imię może nawet w pewnych przypadkach nie
swoich zamierzonych przez naturę ambicjach. Później, przez mieć liczby pojedynczej. Na przykład „duchy zmarłych"
wysiłek, którego mogłoby nie być, człowiek wyrwał się ze (manes) i „bóstwa domowe" (penates) pochodzą od słów
swego kręcenia się w kółko i znowu włączył się w bieg łacińskich, które mają tylko liczbę mnogą. Jeśli naprawdę
ewolucji, przedłużając go. Była to religia dynamiczna, pierwotnym przedstawieniem religijnym jest przedstawienie
połączona bez wątpienia z wyższą, lecz różną od niej „skutecznej obecności", raczej oddziaływania niż istoty czy
intelektualnością. Pierwsza forma religii była podintelek- rzeczy, to wiara w duchy znajduje się bardzo blisko
tualna, wiemy już dlaczego. Druga, z racji, na które początków. Bogowie zjawią się dopiero później, kiedy
wskażemy, była nadintelektualna. Najlepiej zrozumiałoby czysta i prosta substancjalność, którą posiadały duchy,
się je właśnie, przeciwstawiając od razu jedną drugiej. Tylko wzniosła się, u tego czy innego spośród nich, aż do
te dwie skrajne religie bowiem są istotowe i czyste. Formy osobowości. Ci bogowie dołączają zresztą do duchów, lecz
pośrednie, które rozwiną się w cywilizacjach antycznych, ich nie zastępują. Kult duchów pozostaje, jak już
mogłyby jedynie wprowadzić w błąd filozofię religii, o ile powiedzieliśmy, podstawą religii ludowej. Tym niemniej,
pozwalałyby sądzić, że od jednej krańcowości do drugiej oświecona część narodu wybierze bogów i można
przeszło się drogą stopniowego udoskonalania: błąd bez powiedzieć, że marsz ku politeizmowi jest postępem w
wątpienia naturalny, który można wyjaśnić przez fakt, że kierunku cywilizacji.
religia statyczna jako taka przetrwała częściowo w religii Bezcelowe jest szukanie w tym marszu rytmu czy prawa.
dynamicznej. Lecz te formy pośrednie zajęły tak dużo Jest to czysty kaprys. Dostrzeżemy, jak z tłumu duchów
miejsca w znanej historii ludzkości, że należałoby się nad wyłoni się bóstwo lokalne, z początku skromne, które będzie
nimi pochylić. Jeśli chodzi o nas, nie zobaczymy tam wzrastać wraz z państwem i w końcu zostanie uznane przez
absolutnie nic nowego, nic porównywalnego z cały naród. Lecz równie dobrze możliwe są
religią
186 Rozdział drugi Religi a statyczna 187
inne zmiany ewolucyjne. Zresztą rzadko ewolucja dochodzi wystarczyć mógł dekret władcy. Nie wnikając w szczegóły
do stanu ostatecznego. Nawet w przypadku tak szlachetnej tych decyzji, przypomnijmy jedynie najbardziej radykalną ze
istoty jaką jest bóg, jego bóstwo nie zakłada w żaden sposób wszystkich: decyzję faraona, który przyjął imię Ech-natona.
niezmienności. Wręcz przeciwnie, to właśnie główni Zdecydował on o odrzuceniu bogów Egiptu na korzyść tylko
bogowie religii antycznych byli najbardziej zmienni, wzbo- jednego z nich i aż do czasu swojej śmierci udało mu się
gacali się o nowe cechy drogą wchłaniania różnych innych utrzymać tego rodzaju monoteizm. Wiadomo również, że
bogów, dzięki którym poszerzali swą substancję. I tak na faraonowie jako tacy mieli udział w boskości. Od
przykład u Egipcjan bóg Słońca, Ra, od początku przedmiot najdawniejszych czasów nosili tytuł „synów Ra".
najwyższej czci, przyciąga ku sobie inne bóstwa, przyswaja Egipska tradycja uznawania władcy za boga przetrwała pod
je sobie lub wiąże się z nimi, stapia się z potężnym bogiem rządami Ptolemeuszy. Nie ograniczyła się ona zresztą do
Teb Amonem, by stworzyć Amon-Ra. W ten sam sposób Egiptu. Równie często spotykamy ją w Syrii, pod rządami
Marduk, bóg Babilonu, przyswaja sobie cechy Bela, Seleucydów, w Chinach i w Japonii, gdzie cesarz odbiera
wielkiego boga Nippuru. Podobnie w potężnej bogini Isztar boską cześć za życia i staje się bogiem po śmierci, wreszcie w
stapia się wielu bogów Asyrii. Lecz żadna ewolucja nie jest Rzymie, gdzie senat wynosi do boskości Juliusza Cezara,
bogatsza od ewolucji Zeusa, najwyższego boga Grecji. potem zaś zarówno August, jak i Klaudiusz, "Wespazjan,
Będąc na początku bez wątpienia tym, którego czci się na Tytus, Nerwa, wreszcie wszyscy imperatorzy zostają
szczycie gór, który włada chmurami, deszczem i grzmotem, wyniesieni do rangi bogów. Bez wątpienia, nie wszędzie
dołącza on do swej funkcji meteorologicznej, jeśli tak można cześć wobec władcy jest oddawana z jednakową powagą.
powiedzieć, kompetencje społeczne, które nabierają rosnącej Daleko jest, na przykład, boskości imperatora rzymskiego do
złożoności. W końcu staje się bogiem, który przewodniczy boskości faraona. Ta druga zbliża się bardzo do boskości
wszystkim zbiorowościom, począwszy od rodziny, a na wodza w społeczeństwach pierwotnych. Wiąże się ona, być
państwie skończywszy. By wskazać na wszystkie kierunki może, z ideą jakiegoś szczególnego fluidu lub magicznej
jego działalności, trzeba było dopisać do jego imienia mocy, której posiadaczem byłby władca, podczas gdy boskość
najrozmaitsze określenia: Xenios, kiedy czuwał nad przyznawana Cezarowi była zwykłym pochlebstwem i
wypełnianiem obowiązku gościnności, Hor-kios, gdy był używana była przez Augusta jako instrumentem regni. Jednak
świadkiem formalnych przysiąg, Hikesios, gdy otaczał ten półsceptycyzm, który mieszał się z czcią oddawaną
opieką tych, którzy go o to błagali, Genethlios, gdy wzywało imperatorom, pozostał w Rzymie postawą umysłów
się go z okazji małżeństwa itd. Ewolucja boga jest z reguły wykształconych; nie rozciągnął się na lud, na pewno nie
powolna i naturalna, lecz równie dobrze może być nagła i dosięgnął prowincji. Znaczy to, że bogowie starożytności
dokonać się sztucznie, za życia jego czcicieli. Bóstwa mogli się rodzić, umierać, przekształcać, w zależności od
Olimpu pojawiają się w poematach Homeryckich, które być ludzi i okoliczności, i że wiara pogaństwa była
może nie stworzyły ich, lecz które nadały im formę i bezgranicznym konformizmem.
kompetencje takie, jakie my znamy, które uporządkowały ich Właśnie dlatego, że ludzki kaprys i przypadkowe okoli-
wzajemne relacje i skupiły je wokół Zeusa, podążając raczej czności miały tak wielki udział w genezie bogów, nie
tym razem drogą upraszczania niż komplikacji. Tym poddają się oni ścisłym klasyfikacjom. Co najwyżej można
niemniej bóstwa te zostały uznane przez Greków, choć znali by wyróżnić kilka wielkich nurtów mitologicznej fantazji;
oni przecież okoliczności, a nawet niemal datę ich narodzin. choć żaden z nich nie rozwijał się w sposób regularny. Jako
Lecz niepotrzebny był tu nawet geniusz poetów: do że najczęściej tworzono sobie bogów w celu ich wykorzys-
powołania lub odwołania bogów tania, naturalne jest, iż przypisywano im przeważnie pewne
188 Rozdział drugi Religia statyczna 189
funkcje, i w wielu przypadkach idea funkcji była dominują- Demeter Greków, która jest także boginią ziemi i zbiorów,
ca. Właśnie to dokonało się w Rzymie. Można było poza tym czuwa nad zmarłymi, udostępniając im miejsce
powiedzieć, że charakterystyczną cechą religii rzymskiej spoczynku, kierując z drugiej strony, pod imieniem
była specjalizacja bogów. Bogiem siewu był Saturn, Flora Thes-mophoros, życiem rodzinnym i społecznym. Taka jest
— boginią kwitnienia drzew owocowych, Pomone — najbardziej wyraźna skłonność fantazji, tworzącej bogów.
boginią dojrzewania owocu. Janusowi religia ta powierzyła Lecz wyznaczając im funkcje, fantazja ta przyznaje im
strzeżenie drzwi, Weście — ogniska domowego. Wolała suwerenność, która całkiem naturalnie przybiera formę
raczej powoływać różnych bogów, nawet jeśli trzeba im byto terytorialną. Uważa się, że bogowie dzielą wszechświat
nadać to samo imię z rozmaitymi określeniami, niż między siebie. Według poetów wedyjskich, ich różnymi
przypisywać temu samemu bogowi różnorodne funkcje, sferami wpływu są niebo, ziemia i powietrze między nimi. W
często związane ze sobą. Istniały więc Venus Victrix, Venus kosmologii babilońskiej, niebo jest własnością Anu, ziemia
Felix, Venus Genetrix. Sam Jupiter istniał jako Fulgur, zaś domeną Bela; w głębinach morskich zamieszkuje Ea.
Feretrius, Stator, Victor, Optimus maximus; były to bóstwa Grecy dzielą świat między Zeusa, boga nieba i ziemi,
do pewnego stopnia niezależne; wyznaczały drogę pomiędzy Posejdona — boga mórz, i Hadesa, do którego należy
Jupiterem, który zsyła deszcz lub dobrą pogodę, a Jupiterem, królestwo podziemi. Są to sfery wyznaczone przez samą
który strzeże państwa zarówno w czasie pokoju, jak i wojny. naturę. Nie mniej jasne co do zarysu są gwiazdy; są one
Lecz tę samą skłonność można odnaleźć wszędzie, choć w zindywidualizowane zarówno przez swoją formę, jak i przez
różnym stopniu. Od czasu, gdy człowiek uprawia ziemię, ma swoje ruchy, które zdają się zależeć od nich; pośród nich jest
bogów, którzy interesują się żniwami, sprowadzają ciepło, jedna, od której zależy nasze ziemskie życie, pozostałe zaś,
zapewniają regularność pór roku. Te rolnicze funkcje chociaż nie mają tej samej mocy, tym niemniej powinny
musiały charakteryzować niektórych spośród najstarszych posiadać tę samą naturę; także one mają więc to, co
bogów, zanim nie znikły z pola widzenia, gdy ewolucja boga potrzebne, by stać się bogami. Wiara w bóstwo gwiazd
stworzyła z niego osobowość złożoną, obciążoną długą przyjęła najbardziej określoną formę w Asyrii. Lecz cześć
historią. W taki sposób Ozyrys, najbogatsza postać oddawaną Słońcu, a także niebu odnajdujemy prawie
egipskiego panteonu, zdawał się być na początku bogiem wszędzie: w japońskiej religii Shinto, gdzie bogini Słońca
wegetacji. Taką funkcję Grecy przyznawali pierwotnie jest ustanowiona władczynią, wraz z podległym jej bogiem
Adonisowi. Taka była też funkcja babilońskiej Nisaby, która Księżyca i bogiem gwiazd; w pierwotnej religii egipskiej,
panowała nad zbożami, zanim stała się boginią Nauki. gdzie Księżyc i niebo są przedstawiane jako bogowie, u boku
Pośród najważniejszych bóstw Indii znajdują się Indra i Słońca, które je przewyższa; w religii wedyjskiej, gdzie
Agni. Pierwszej zawdzięcza się deszcz i burzę, które Mitra (tożsamy z irańskim Mithrą, który jest bóstwem
wspomagajają ziemię, drugiej — ogień i opiekę nad słonecznym) przejawia cechy, które odpowiadałyby bogu
ogniskiem domowym; także tu różnorodność funkcji łączy Słońca lub bogu światła; w starożytnej religii chińskiej, gdzie
się z różnicą charakteru: Indra wyróżnia się swoją siłą, Agni Słońce jest bogiem osobowym; wreszcie u samych Greków,
swoją mądrością. Najwyższą funkcję sprawuje zresztą gdzie jednym z najstarszych bogów jest Helios. U ludów
Waruna, który rządzi porządkiem wszechświata. W religii indoger-mańskich w ogóle niebo było przedmiotem
Shinto w Japonii odnajdujemy boginię Ziemi, boginię szczególnego kultu. Pod imionami Dyaus, Zeus, Jupiter, Ziu,
zbiorów, boginię, która czuwa nad górami, nad drzewami jest on wspólny dla Hindusów wedycznych, Greków,
itd. Lecz żadne z bóstw tego rodzaju nie ma wyraźniejszej i Rzymian, Teutonów, choć tylko w Grecji i w Rzymie niebo
pełniejszej osobowości niż było
190 Rozdział drugi Religia statyczna 191
królem bogów, tak jak bóstwo niebiańskie Mongołów było mi bóstwami. Mogły się one zresztą pojednać, bogowie ludu
nim w Chinach. Zwłaszcza tu stwierdzamy skłonność bardzo ujarzmionego wchodzili wówczas do panteonu zwycięzcy.
starych bogów, pierwotnie spełniających zadania wyłącznie Lecz prawdą jest, że miasto lub imperium, z jednej strony,
materialne, do wzbogacania się, wraz z upływem czasu, o opiekuńczy bogowie zaś, z drugiej, tworzyli jakieś
cechy moralne. W południowej Babilonii.Słońce, które konsorcjum, którego charakter musiał zmieniać się bez
widzi wszystko, staje się stróżem prawa i sprawiedliwości; przerwy.
otrzymuje tytuł „sędziego". Mitra hinduski jest rzecznikiem W każdym razie, to ze względu na naszą wygodę
prawdy i prawa; przyznaje zwycięstwo dobrej sprawie. określamy i klasyfikujemy bogów. Żadne prawo nie kiero-
Egipski Ozyrys, który stawszy się bogiem wegetacji, stopił wało ich narodzeniem, a tym bardziej ich rozwojem;
się z bogiem słonecznym, ostatecznie został wielkim sędzią, ludzkość pozostawiła tu swobodę działania swemu instynk-
sprawiedliwym i miłosiernym, królującym nad krainą towi tabulacji. Bez wątpienia instynkt ten pozostawiony
umarłych. samemu sobie nie dochodzi zbyt daleko, lecz jeśli chętnie
Wszyscy ci bogowie są związani z rzeczami. Lecz istnieją się nim posługujemy, rozwija się on w nieskończoność. Pod
też i tacy — często są to ci sami, tyle że ukazani z innego tym względem różnica między mitologiami różnych ludów
punktu widzenia — bogowie, których można opisać przez jest duża. Starożytność klasyczna ukazuje nam przykład
ich relacje z osobami lub wspólnotami. Czy można uważać takiego kontrastu: mitologia rzymska jest uboga, mitologia
za boga geniusza lub demona towarzyszącego jednostce? grecka — przeobfita. Bogowie starożytnego Rzymu utoż-
Geniusz rzymski był numenem, nie zaś bogiem (deus), nie samiali się z funkcją, która została im nadana i w pewnym
miał on ani postaci, ani imienia; był bardzo bliski zreduko- sensie pozostawali w niej unieruchomieni. Ledwo posiadali
wania do owej „skutecznej obecności", która, jak widzieliś- ciało, to znaczy — wyobrażalną postać. Ledwo byli bogami.
my, była tym, co pierwotne i zasadnicze w boskosci. Lar Natomiast każdy bóg antycznej Grecji ma swoją postać,
famiłiaris, który czuwał nad rodziną, nie miał o wiele swój charakter, swoją historię. Wszędzie go pełno, działa
bogatszej osobowości. Lecz im bardziej wspólnota była poza wykonywaniem swych funkcji. Opowiada się o jego
ważna, tym bardziej miała prawo do boga rzeczywistego. Na przygodach, opisuje się jego udział w naszych sprawach.
przykład w Egipcie każde z pierwotnych miast miało swego Poddaje się on wszelkim fantazjom artysty i poety. Byłby to,
boskiego protektora. Bogowie ci odróżniali się od siebie ściślej rzecz biorąc, bohater powieści, gdyby nie posiadał
wyraźnie przez swoje relacje do tej lub innej wspólnoty: mocy przewyższającej moc ludzi i przywileju łamania,
mówiło się o nich „bóg Edfu", „bóg Nekkeb", było to przynajmniej w pewnych przypadkach, regularności praw
wystarczającym opisem. Lecz najczęściej chodziło o bóstwa, natury. Krótko mówiąc, funkcja fabula-cyjna umysłu w tym
które istniały już wcześniej niż wspólnota i które zostały pierwszym przypadku zatrzymała się, w drugim zaś
przez nią uznane. W samym Egipcie zdarzyło się to w kontynuowała swoją pracę. Lecz zawsze jest to ta sama
przypadku boga Teb, Amon-Ra. To samo stało się w funkcja. W razie potrzeby przerwana praca zostanie podjęta
Babilonii, gdzie bóstwem miasta Ur był Księżyc, miasta na nowo. Taki był skutek wprowadzenia literatury, a
Uruk zaś — planeta Wenus. Tak samo w Grecji, gdzie ogólniej: idei greckich, do Rzymu. Wiadomo, w jaki sposób
obecność Demeter szczególnie odczuwano w jej mieście, w Rzymianie utożsamiali niektórych ze swych bogów z
Eleusis, obecność Ateny na Akropolu, obecność Artemis w bogami Hellady, wyposażając ich w ten sposób w bardziej
Arkadii. Często także protektorzy i protegowani so- zaznaczoną osobowość i sprawiając, że przechodzili oni od
lidaryzowali się ze sobą; bogowie miasta korzystali z jego spoczynku do ruchu.
rozwoju. Wojna stawała się walką między konkurujący- Jeśli chodzi o funkcję fabulacyjną, powiedzieliśmy, że źle
192 Rozdział drugi Religia statyczna 193
byśmy ją określili, sprowadzając ją do odmiany wyobraźni. nicze, w tym sensie, że nie znamy wewnętrznego mechaniz-
To ostatnie słowo ma raczej sens negatywny. Wyobraże- mu żadnej z nich. Bez wątpienia; lecz jeśli nie może być tu
niowymi nazywa się konkretne przedstawienia, które nie są mowy o rekonstrukcji mechanicznej, mamy prawo żądać
ani spostrzeżeniami, ani wspomnieniami. Chociaż te przed- wytłumaczenia psychologicznego. Wyjaśnienie w psycho-
stawienia nie są szkicem teraźniejszego przedmiotu ani logii zaś jest tym samym, czym jest w biologii; istnienie
rzeczy przeszłej, wszystkie są ukazywane w ten sam sposób funkcji wyjaśnione jest wtedy, gdy wykażemy, w jaki sposób
przez rozsądek i opisywane przez jedno słowo języka i dlaczego jest ona konieczna do życia. Z pewnością nie jest
potocznego. Lecz psycholog nie powienien sprowadzać ich więc konieczne istnienie powieściopisarzy i dramaturgów;
ze względu na to do tej samej kategorii ani łączyć ich z tą funkcja fabulacyjna jako taka nie odpowiada na wymaganie
samą funkcją. Zostawmy więc z boku wyobraźnię, będącą życiowe. Lecz załóżmy, że w szczególnym punkcie, w
jedynie słowem, i rozważmy jasno określoną zdolność odniesieniu do pewnego przedmiotu, funkcja ta byłaby
umysłu, zdolność do tworzenia osobowości, których dzieje czymś koniecznym tak dla istnienia jednostek, jak i dla
opowiadamy sobie nawzajem. Nabiera ona szczególnej istnienia społeczeństw; bez trudu pojmiemy, że
żywotności u powieściopisarzy i dramaturgów. Spotyka się przeznaczona do tej pracy, do której jest konieczna, jest
wśród nich i takich, którzy mają rzeczywistą obsesję na następnie, ponieważ w dalszym ciągu jest obecna, wyko-
punkcie swego bohatera; to raczej on nimi kieruje, niż oni rzystywana w zwykłych zabawach. Faktycznie, z łatwością
nim; trudno im nawet się od niego uwolnić, gdy dochodzą do przechodzimy od współczesnej powieści do mniej lub
końca swej sztuki lub powieści. Niekoniecznie są to ci, bardziej starożytnych podań, do legend, do folkloru, a od
których dzieło osiąga najwyższą wartość; lecz to oni, folkloru do mitologii, która nie jest tą samą rzeczą, lecz w
bardziej niż inni, pozwalają nam zdać sobie wyraźnie sprawę taki sam sposób została stworzona; ze swej strony, mitologia
z istnienia, przynajmniej u niektórych spośród nas, wzbogaca jedynie w swych opowieściach osobowość bogów
szczególnej zdolności spontanicznej iluzji. Prawdę mówiąc, i ten ostatni akt twórczy jest jedynie rozszerzeniem innego,
w pewnym stopniu odnajduje się tę zdolność u wszystkich. prostszego . aktu, tworzącego „moce półosobowe" lub
Jest ona bardzo aktywna u dzieci. Niejedno spośród nich „skuteczne obecności", które, jak uważamy, znajdują się u
będzie utrzymywało codzienne relacje z wymyśloną osobo- początków religii. Dotykamy tu tego, na co wskazaliśmy
wością, poda wam jej imię, przekaże wam wszystkie jej jako na podstawowe wymaganie życia: to wymaganie
wrażenia związane ze zdarzeniami, jakie miały miejsce w sprawia, że pojawia się zdolność fabulacji; w ten sposób
ciągu dnia. Lecz ta sama zdolność wchodzi w grę u tych, funkcja fabulacyjna może być wydedukowa-na z warunków
którzy, choć sami nie tworzą fikcyjnych istot, interesują się istnienia rodzaju ludzkiego. Nie powracając do tego, co
fikcjami tak, jak interesowaliby się tym, co rzeczywiste. Cóż przez długi czas opisywaliśmy, przypomnijmy, że w sferze
może być bardziej zadziwiające niż obraz widzów życiowej to, co w analizie wydaje się nieskończenie
płaczących w teatrze. Powiecie, że sztuka jest odgrywana skomplikowane, intuicji dane jest jako prosty akt. Akt mógł
przez aktorów, że na scenie znajdują się ludzie z krwi i się nie dokonać; lecz jeśli się dokonał, za jednym zamachem
kości. Niech będzie, lecz prawie tak samo mocno możemy przezwyciężył wszystkie przeszkody. Te przeszkody, z
być „poruszeni" przez powieść, którą czytamy lub w takim których każda umożliwia pojawienie się następnej, składają
samym stopniu możemy odnosić się z sympatią do osób, o się na nieskończoną mnogość i, ściśle rzecz biorąc, nasza
których ktoś nam opowiada. Jak to się stało, że tajemniczość analiza dostrzega pokonywanie kolejno wszystkich tych
tej zdolności nie uderzyła psychologów? Odpowiedzieć przeszkód. Jeśli każdą z tych eliminacji chcielibyśmy
można, iż wszystkie nasze zdolności są tajem- wyjaśniać przez to, co ją poprzedza, we-
13 - Dwa irńdła...
194 Rozdział drugi Religia statyczna 195
szlibyśmy na fałszywą drogę; wszystkie one zostają wy- Pierwszą jest fakt, że w sferze religijnej zgoda każdego
jaśnione przez jedyną operację, która w swej prostocie jest wspiera się na zgodzie wszystkich. Już nawet w teatrze
właśnie tym aktem. W ten sposób niepodzielny ruch strzały uległość widza wobec sugestii dramaturga jest w sposób
pokonuje za jednym zamachem tysiące przeszkód, które szczególny wzmacniana przez uwagę i zainteresowanie
nasze postrzeżenie, oparte na rozumowaniu Zenona, zdaje się obecnej publiczności. Lecz tu chodzi o społeczność dokład-
ujmować jako bezruchy następujących po sobie punktów na nie tak dużą jak sala teatralna, trwającą dokładnie tak długo
przemierzanej linii. W ten sposób niepodzielny akt widzenia, jak sztuka; cóż się dzieje, jeśli indywidualna wiara jest
właśnie dlatego że się powiódł, dokonuje się od razu mimo podtrzymywana i potwierdzana przez cały lud i jeśli swój
tysiąca przeszkód; te przeszkody, których się unika, jawią się punkt oparcia znajduje zarówno w przeszłości, jak i w
naszemu postrzeganiu i naszej nauce jako mnogość komórek teraźniejszości? Cóż się dzieje, jeśli bóg jest opiewany przez
tworzących oko, jako złożona budowa narządu wzroku, poetów, umieszczany w świątyniach, przedstawiany przez
wreszcie jako podstawowe mechanizmy jego działania. Tak sztukę? Dopóki nauka doświadczalna nie zostanie solidnie
samo można spojrzeć na gatunek ludzki, a właściwie na nagły ukonstytuowana, nie będzie pewniejszej gwarancji prawdy
skok, przez który ewoluujące życie doprowadziło do niż powszechna zgoda. Najczęściej prawdą będzie ta właśnie
powstania człowieka indywidualnego i społecznego: w tym zgoda. Mimochodem można tu rzec, że w tym tkwi jedna z
samym momencie przedstawiacie sobie inteligencję racji bytu nietolerancji. Ten, kto nie akceptuje
wytwarzającą, a następnie wysiłek, wykraczający dzięki powszechnego wierzenia, zaprzecza, negując je, jego total-
swemu pędowi poza prostą fabrykację, do jakiej został nej prawdziwości. Prawda odzyska swą integralność dopiero
przeznaczony, stwarzając w ten sposób niebezpieczeństwo. wtedy, gdy on wycofa się lub zniknie.
Jeśli gatunek ludzki istnieje, to dlatego, że ten sam akt, dzięki Nie chcemy przez to powiedzieć, że wierzenie religijne
któremu pojawił się człowiek wraz z inteligencją zdolną do nawet w politeizmie, nie mogłoby być wiarą indywidualną.
fabrykowania, wraz z ciągłym wysiłkiem inteligencji, wraz z Każdy Rzymianin miał geniusza związanego ze swoją
niebezpieczeństwem sprowadzanym przez ciągłość wysiłku, osobą; lecz wierzył mocno w swego geniusza tylko dlatego,
wzbudził również funkcję fabulacyjną. Nie była więc ona że każdy spośród innych Rzymian posiadał swojego i że jego
zamierzoną.przez naturę; wyjaśnienie jej jest wszakże wiara, osobista w tym punkcie, była potwierdzana w jego
naturalne. Jeśli bowiem dołączymy ją do wszystkich innych oczach przez wiarę powszechną. Nie chcemy również
funkcji psychicznych, dojdziemy do przekonania, że całość powiedzieć, że religia była kiedykolwiek ze swej istoty
pod postacią mnogości wyraża niepodzielny akt, dzięki bardziej społeczna niż indywidualna:, wyraźnie zobaczyliś-
któremu życie dokona-ło skoku z tego szczebla, na którym my, że funkcja fabulacyjną wrodzona jednostce ma na cełu
się wcześniej zatrzymało, aż do człowieka. w pierwszym rzędzie umocnienie społeczeństwa; lecz wie-
Przyjrzyjmy się bliżej powodom, dla których ta funkcja my, że jest przeznaczona również do wspierania samej
fabulacyjną, gdy działa w'sferze religijnej, narzuca swoje jednostki i że zresztą także w tym leży korzyść społeczeń-
odkrycia z wyjątkową siłą. Bez żadnej wątpliwości tu czuje stwa. Prawdę mówiąc, jednostka i społeczeństwo potrzebują
się u siebie; została stworzona, by fabrykować duchy i się wzajemnie: jednostki tworzą społeczeństwo przez swoją
bogów; lecz kiedy kontynuuje swoją pracę fabulacyjną gdzie zbiorowość; społeczeństwo zaś określa każdy aspekt
indziej, rodzi się pytanie, dlaczego, działając wciąż tak jednostki przez swój schemat, uprzednio wpisany w każdą z
samo, nie osiąga takiej samej pewności, Można znaleźć dwie nich. Jednostka i społeczeństwo warunkują się więc koliście.
przyczyny tego stanu rzeczy. To koło, zamierzone przez naturę, zostało przerwane przez
człowieka w dniu, w którym mógł wejść
13'
Religia statyczna iy/
196 Rozdział drugi
w twórczy pęd popychający naturę ludzką do przodu, zespole okoliczności, który wytworzył się sam, bez naszego
zamiast dać jej kręcić się w kółko. To właśnie tego dnia udziału. Tak samo można by powiedzieć, że każdy stwo-
pojawia się religia z istoty swojej indywidualna, stając się rzony bóg jest przypadkowy, podczas gdy ogół bogów, lub
przez to — to prawda — o wiele bardziej społeczni, raczej bóg w ogólności, jest czymś koniecznym. Pogłębiając
Powrócimy jeszcze do tego punktu. Powiedzmy jedynie, że ten punkt, a także wyciągając dalej idące wnioski niż czynili
już samo poręczenie zapewniane przez społeczeństwo wierze to starożytni, odkrylibyśmy, że jeśli gdziekolwiek istniał
indywidualnej wystarczyłoby, by w sfersw retigijnej owe całkowity pluralizm, to tylko w wierze w duchy, i że
dokonania funkcji fabułacyjnej pozostawały poza wszelkim politeizm w ścisłym tego słowa znaczeniu, wraz ze swą
porównaniem. mitologią, zakłada ukryty monoteizm, gdzie rozmaite bóst-
Lecz trzeba wziąć pod uwagę jeszcze jedną sprawę.' wa istnieją jedynie wtórnie jako przedstawiciele boskości.
Widzieliśmy, jak starożytni beznamiętnie przyglądali się Lecz starożytni uznaliby te rozważania za drugorzędne.
rodzeniu się takiego czy innego boga. Następnie wierzyli w Miałyby one znaczenie tylko wtedy, gdyby religia należała
niego jak we wszystkich innych. Nie do przyjęcia byłoby do sfery wiedzy lub kontemplacji. W ten sposób można by
przypuszczenie, że istnienie ich bogów miało dla nich tę traktować opowiadanie mitologiczne jako opowiadanie
samą naturę co istnienie przedmiotów, które widzieli i historyczne, i zarówno w jednym, jak i w drugim przypadku
dotykali. Było realne, lecz realnością w części zależną od rozważać zagadnienie autentyczności. Lecz prawda jest taka,
woli ludzkiej. że w żaden sposób nie można ich porównać, ponieważ nie
Bóstwa cywilizacji pogańskiej faktycznie odróżniają się od należą do tego samego porządku. Historia jest poznaniem,
istot jeszcze dawniejszych: elfów, gnomów, duchów, od religia przede wszystkim działaniem; jak to wielokrotnie
których nigdy nie uwolniła się wiara ludowa. Te pochodziły powtarzaliśmy, poznanie interesuje ją tylko w takiej mierze,
prawie bezpośrednio ze zdolności fabułacyjnej, która jest w jakiej przedstawienie intelektualne jest konieczne do
nam wrodzona; i zostały przejęte tak, jak zostały stworzone, uniknięcia niebezpieczeństwa pewnej intelek-toahiości.
to znaczy naturalnie. Zarysowały one dokładny kontur tej Ujmowanie tego przedstawienia w sposób wyizolowany,
potrzeby, z której się zrodziły. Lecz mitologia, będącą osądzanie go jako przedstawienia, byłoby zapominaniem, że
poszerzeniem pierwotnego wysiłku, przekracza pod każdym tworzy ono mieszaninę z wciąż towarzyszącym mu
względem tę potrzebę; przestrzeń, jaką pozostawia między tą działaniem. Jest to taki błąd, jaki popełniamy pytając, w jaki
potrzebą a samą sobą, jest wypełniona treścią, w której sposób światłe umysły mogły zgadzać się na tę dziecinadę, a
wyborze ludzki kaprys odgrywał dużą rolę, a skutki ulegania nawet na stek absurdów, jakim była ich religia-. Ruchy
mu są w niej widoczne. Zawsze pojawia się tu ta sama pływaka wydawałyby się również niedorzeczne i śmieszne
zdolność, i osiąga, w ogóle swych dokonań, tę samą t«mu,.kto zapomniałby, że istnieje woda, że ta woda
pewność. Lecz każde dokonanie wzięte z osobna, uznawane utrzymuje pływaka i że ruchy człowieka, opór cieczy, nurt
jest wraz z ukrytą myślą, że możliwe było także, inne. Boski rzeki muszą być ujmowane razem jako niepodzielna całość.
panteon istnieje niezależnie od człowieka, lecz to, czy jakiś Religia umacnia i utrzymuje w dyscyplinie. Po to właśnie
bóg doń wejdzie i czy w ten sposób zostanie mu przyznane konieczne są ciągle powtarzane ćwiczenia, jak te, dzięki
istnienie, zależy od człowieka. Dziś jesteśmy zadziwieni tym którym automatyzm zaszczepia ostatecznie w ciele żołnierza
stanem duszy. Tymczasem sami go ckj-świadczamy w czasie moralną pewność, której będzie potrzebował w chwili
pewnych marzeń, gdy w określonym momencie możemy niebezpieczeństwa. To znaczy, że nie ma religii bez rytów i
przywoływać takie zdarzenie, jakiego sobie życzymy; ceremonii. Tym aktom religijnym przedstawienia
urzeczywistnia się ono przez nas w pewnym
198 Rozdział drugi Religia statyczna iyy
służą pTzede wszystkim jako okazja. Bez wątpienia akty te w ciele poruszeń, które je uzupełniają przez automatycznie
wypływają z wiary, lecz jednocześnie same na nią od- podejmowane działanie. Poruszenia tego rodzaju będą
działują i umacniają ją; jeżeli bogowie istnieją, to należy mogły się objawić także z innej przyczyny; ich realizacja
oddawać im cześć; lecz bogowie zaczynają istnieć właśnie zwróci się zresztą w stronę przedstawienia, które je wzbu-
dopiero wtedy, gdy pojawia się kult. Ta wzajemna zależność dziło i przemieni je praktycznie w rzecz.
boga i czci mu oddawanej czyni z prawdy religijnej rzecz Jeśli chodzi o ofiarę, niewątpliwie jest to, po pierwsze,
jedyną w swoim rodzaju, niemożliwą do porównania z podarek, mający na celu kupienie przychylności boga lub
prawdą spekulatywną, rzecz, która do pewnego stopnia odwrócenie jego gniewu. Winien on być tym lepiej przyjęty,
zależy od człowieka. im więcej kosztował, im większą wartość ma ofiara.
Umocnieniu tej wzajemnej zależności służą właśnie ryty i Prawdopodobnie w ten właśnie sposób można częściowo
ceremonie. Można by szeroko się o nich rozpisywać. wyjaśnić zwyczaj składania ofiar z ludzi, zwyczaj, który
Powiedzmy tylko słowo o dwóch zasadniczych: ofierze i odnalazłoby się w większości religii antycznych, a być może
modlitwie. i we wszystkich, gdybyśmy cofnęli się wystarczająco daleko
W religii, którą nazwiemy dynamiczną, modlitwa jest w czasie. Nie ma takiego wynaturzenia ani okrucieństwa, do
niezależna od swego werbalnego wyrazu; jest to uniesienie którego nie mogłaby dojść logika, gdy zostaje zastosowana
duszy, które mogłoby się dokonać bez słów. Z drugiej do treści, które nie należą do czystej inteligencji. Lecz w
strony, na swym najniższym poziomie uniesienie to pozo- ofierze jest także coś jeszcze; bez tego nie zdołalibyśmy
stawało w pewnym związku z magicznym zaklęciem; miało wyjaśnić, dlaczego ofiarowane koniecznie miałyby być
więc na celu, jeśli nie zapanowanie nad wolą bogów, a zwierzęta lub rośliny, a ściślej, prawie zawsze zwierzęta.
zwłaszcza duchów, to przynajmniej zdobycie ich przy- Powiedzmy najpierw, że ogólnie zgadzamy się z tym, iż
chylności. Dokładnie w pół drogi między tymi dwiema początków ofiary należy upatrywać w posiłku, jaki bóg i
skrajnościami umieszcza się zazwyczaj modlitwę taką, jak jego czciciele mieliby, jak się przypuszcza, spożywać
rozumiał ją politeizm. Bez wątpienia starożytność znała wspólnie. Następnie — i była to rzecz najważniejsza —
wspaniałe sposoby modlitwy, przez które dusza wyrażała szczególną wartość posiadała krew. Jako podstawa życia
swe pragnienie doskonałości. Lecz były to wyjątki, jakby dostarczała bogu siły, by umożliwić mu tym samym
antycypacje czystszej wiary religijnej.'Bardziej właściwe dla skuteczniejsze wspomaganie człowieka, a być może także
politeizmu jest narzucanie modlitwie formy stereotypowej, z (lecz była to ukryta, ledwie świadoma myśl), by zapewnić
ukrytym założeniem, że nie tylko znaczenie formuły, lecz mu bardziej trwałe istnienie. Tak jak modlitwa, była to więź
również kolejność słów wraz z całością towarzyszących im między człowiekiem a boskością.
gestów nadaje jej skuteczność. Można nawet powiedzieć, że W ten sposób politeizm wraz ze swoją mitologią osiągnął
im bardziej politeizm się przekształca, tym bardziej w tym podwójny skutek: coraz wyżej wynosił niewidzialne moce,
punkcie staje się wymagający; wpływ kapłana staje się coraz które otaczają człowieka i wprowadzał człowieka w coraz
bardziej konieczny, by zapewnić wychowanie wiernego. Jak ściślejsze relacje z nimi. Współistniejący ze starożytnymi
tu nie dostrzec, iż ten zwyczaj rozszerzania raz przywołanej cywilizacjami, żywił się tym, co one wytworzyły, inspirując
idei boga na przepisane słowa i uprzednio określone postawy literaturę i sztukę, otrzymując zaś od nich jeszcze więcej, niż
nadaje jego obrazowi większą obiektywność? Wskazaliśmy sam im ofiarował. Oznacza to, że uczucie religijne w
niegdyś, że to, co przesądza o realności postrzeżenia, to, co starożytności składało się z bardzo licznych elementów,
je odróżnia od wspomnienia lub wyobrażenia, to przede zróżnicowanych w zależności od ludów, zmierzało jednak
wszystkim zespół budzących się do skupienia się wokół pierwotnego jądra. Skupiliśmy się
200 Rozdział drugi Religia statyczna 201
na tym centralnym jądrze, ponieważ zamierzaliśmy odkryć Człowiek jest jedynym zwierzęciem, którego działanie jest
w religiach antycznych to, co miało w nich specyficznie niepewne, które się waha i szuka po omacku, które snuje
religijny charakter. Niektóre spośród nich, jak np. religia plany z nadzieją na sukces i z lękiem przed niepowodzeniem.
Indii lub Persji, nabrały ponadto znamion filozofii. Lecz Jest jedynym, które czuje się wydane na pastwę choroby, a
filozofia i religia zawsze są czymś różnym. Najczęściej także jedynym, które wie, że musi umrzeć. Reszta natury
bowiem filozofia pojawia się tylko po to, by zadowolić rozkwita w doskonałym spokoju. Rośliny i zwierzęta, choć
bardziej wykształcone umysły; religia zaś trwa pośród ludu wystawione są na wszelkie niebezpieczeństwa, powierzają
w takiej postaci, jaką opisaliśmy. Nawet tam, gdzie dokonuje się ulotnej chwili tak, jakby powierzały się wieczności. Coś z
się zmieszanie, składniki zachowują swoją indywidualność: tego niezamąconego zaufania wdychamy w siebie w czasie
w religii będą się pojawiały dążenia do spekulowania, wiejskiej przechadzki, z której wracamy uspokojeni. Lecz to
filozofia nie straci zainteresowania działaniem; lecz tym jeszcze nie wszystko. Spośród wszystkich istot żyjących w
niemniej pierwsza w swej istocie nadal pozostanie działa- społeczeństwie człowiek jest jedyną, która mogłaby zboczyć
niem, druga zaś ponad wszystko inne — myślą. Gdy religia z linii społecznej, ulegając egoistycznym troskom, gdy w grę
faktycznie stawała się u starożytnych filozofią^ odradzała wchodzi dobro wspólne; poza tym wyjątkiem korzyść
raczej działanie i porzucała to, co było jej zadaniem w indywidualna jest bezwzględnie włączona w całość i
świecie od chwili, gdy się w nim pojawiła. Czy wciąż była to podporządkowana korzyści ogólnej. Ta dwojaka
religia? Możemy nadać słowom taki sens, jaki tylko chcemy, niedoskonałość jest ceną posiadania inteligencji. Człowiek
pod warunkiem, że wpierw go określimy; byłoby to jednak nie może stosować swej zdolności myślenia, nie
błędem wówczas, gdy przez przypadek natrafilibyśmy na przedstawiając sobie niepewnej przyszłości, która budzi w
słowo wskazujące na naturalny wycinek rzeczywistości; co nim strach i nadzieję. Nie może zastanawiać się nad tym,
najwyżej będziemy musieli wykluczyć z zakresu tego czego wymaga od niego natura, która uczyniła go przecież
terminu taki lub inny przedmiot, który zostałby tam istotą społeczną, nie mówiąc do siebie, że często odnosiłby
włączony przypadkowo. Tak właśnie dzieje się w przypadku korzyść, zaniedbując innych, dbając tylko o siebie samego.
religii. Wskazaliśmy, w jaki sposób nadawano zazwyczaj to W obu przypadkach byłoby to zakwestionowaniem zwyk-
miano przedstawieniom nastawionym na działanie i łego, naturalnego porządku. A jednak to właśnie natura
wzbudzonym przez naturę w celu osiągnięcia określonej chciała inteligencji, to ona umieściła ją u kresu jednej z dwu
korzyści; z racji, które są bardzo łatwe do uchwycenia, wielkich linii ewolucji zwierzęcej, czyniąc z niej odpowied-
można było wyjątkowo rozszerzyć zastosowanie słowa na nik najdoskonalszego instynktu, który znajduje się u kresu
przedstawienia, które mają inny przedmiot; tym niemniej drugiej linii. Jest więc niemożliwe, by nie podjęła środków
religię trzeba będzie zdefiniować zgodnie z tym, co ostrożności, dzięki którym porządek, w niewielkim nawet
nazwaliśmy intencją natury. stopniu naruszony przez inteligencję, automatycznie wra-
Kilka razy wyjaśnialiśmy już, co należy tu rozumieć przez całby do stanu pierwotnego. Faktycznie, funkcja
intencję. Długo też zastanawialiśmy się w tym rozdziale nad fabulacyj-na, która jest częścią inteligencji, nie będąc jednak
funkcją, jaką natura wyznaczyła religii. Magia, kult duchów czystą inteligencją, to ma właśnie na celu. Jej rola polega na
lub zwierząt, cześć oddawana bogom, mitologia, wszelkiego tworzeniu religii, którą zajmowaliśmy się do tej pory, religii,
rodzaju przesądy — wszystko to wyda się bardzo złożone, którą nazywamy statyczną i o której powiedzielibyśmy, że
jeżeli będziemy to rozważali oddzielnie. Lecz jako całość jest religią naturalną, gdyby to wyrażenie nie nabrało
jest to czymś bardzo prostym. wcześniej innego znaczenia. Pozostaje nam więc tylko
podsumowanie naszych rozważań i określenie tej
202 Rozdział drugi Religia statyczna 203
religii w sposób ścisły. J e s t to r e a k c j a obronna natury nienia tej więzi. Jest ona wspólna członkom grupy, jednoczy
wobec t e g o , co w d z i a ł a n i u int e l i g e n c j i mogłoby ich wewnętrznie przez ryty i ceremonie, wyróżnia grupę
być zniechęcaj ące dla j e d n o s t k i i powodujące spośród innych grup, zapewnia powodzenie wspólnego
r o z k ł a d społeczeństwa. przedsięwzięcia i dodaje odwagi w obliczu wspólnego
Zakończmy dwiema uwagami, by ustrzec się dwóch zagrożenia. Wydaje się nam rzeczą niewątpliwą, iż religia, w
nieporozumień. Kiedy mówimy, że jedną z funkcji religii, tą, takiej formie, w jakiej wyszła z rąk natury, spełniała
która była zamierzona przez naturę, jest podtrzymywanie jednocześnie — używając naszego współczesnego języka —
życia społecznego, nie chcemy przez to powiedzieć, że dwie funkcje: moralną i narodową. Te dwie funkcje były
między tą religią a moralnością istniałaby wzajemna zależ- bowiem nieuchronnie stopione ze sobą w społeczeństwach
ność. Historia świadczy, że jest przeciwnie. Grzech zawsze pierwotnych, gdzie panowały tylko zwyczaje. Lecz to, że
był obrazą boskości. Lecz wcale z tego nie wynika, jakoby społeczeństwa, rozwijając się, pociągały religię w drugim
bóstwo brzydziło się niemoralnością czy nawet zbrodnią; kierunku, stanie się łatwo zrozumiałe, jeśli odwołamy się do
zdarzało się nawet, że zachęcało do tego. Z pewnością, tego, co przed chwilą wyjaśniliśmy. Przekonaliśmy się co do
wydaje się, że ogólnym pragnieniem ludzkości zawsze było tego natychmiast, uznając fakt, że społeczeństwa ludzkie,
to, by bogowie byli dobrzy, często oddawała pod ich opiekę znajdujące się na krańcu jednej z wielkich linii ewolucji
cnoty moralne. Być może to właśnie ta zbieżność, o której biologicznej, są odpowiednikiem najdoskonalszych
wspomnieliśmy, między pierwotną religią a pierwotną społeczeństw zwierzęcych, umieszczonych na krańcu drugiej
moralnością pozostawiła w głębi duszy ludzkiej niewyraźny linii, i że funkcja fabulacyjna, nie będąc instynktem,
ideał ścisłej moralności i uporządkowanej religii, które odgrywa w społeczeństwach ludzkich taką samą rolę, jaką
opierałyby się jedna na drugiej. Tym niemniej prawda jest instynkt odgrywa w społeczeństwach zwierzęcych.
taka, że moralność tworzyła się oddzielnie, religie Nasza druga uwaga, z której właściwie moglibyśmy
przekształcały się oddzielnie, i że ludzie zawsze uznawali zrezygnować po tym, co tyle razy powtarzaliśmy, dotyczy
swych tradycyjnych bogów, nie domagając się od nich ani sensu, jaki nadajemy „intencji natury", wyrażeniu, z którego
świadectwa moralności, ani gwarancji dla porządku korzystaliśmy, mówiąc o „religii naturalnej". Prawdę
moralnego. Należy jednak odróżnić od siebie powinności mówiąc, w mniejszym stopniu chodziło nam o tę religię jako
społeczne o charakterze bardzo ogólnym, bez których taką niż o osiągany przez nią skutek. Istnieje pęd życia, który
jakiekolwiek życie we wspólnocie byłoby niemożliwe, oraz przenika materię i który wydobywa z niej tyle, ile może,
szczególną, konkretną więź społeczną, sprawiającą, że nawet kosztem rozszczepienia się po drodze. Na krańcach
członkom pewnej wspólnoty zależy na jej utrzymaniu. dwóch głównych linii ewolucji, w ten sposób
Pierwsze z nich wyłaniały się stopniowo z ciemnej czeluści wyznaczonych, znajdują się inteligencja i instynkt. Jako że
zwyczajów, na które wskazaliśmy na początku; wyłaniały się inteligencja jest czymś udanym, podobnie zresztą jak i
stamtąd przez oczyszczanie i upraszczanie, przez abstrakcję i instynkt, nie można jej sobie wyobrazić bez towarzyszącej
uogólnienie, by w końcu stworzyć moralność społeczną. jej zdolności do usuwania tego, co przeszkadzałoby jej w
Lecz tym, co wiąże między sobą członków określonego uzyskaniu pełnego efektu. Ta zdolność tworzy wraz z nią,
społeczeństwa, jest tradycja, potrzeba, chęć obrony tej grupy jak i z tym wszystkim, co inteligencja zakłada, niepodzielną
przed innymi grupami i wywyższania jej ponad wszystko. całość, która dzieli się tylko z punktu widzenia naszej
Religia, którą uznaliśmy za naturalną, bez żadnej zdolności postrzegania i analizowania, zdolności, całkowicie
wątpliwości zmierza do zachowania, zacieś- zależnej od naszej inteligencji jako takiej. Powróćmy
ponownie do tego, co zostało powiedziane
204 Rozdział drugi
inteligencji zdolnej do wytwarzania. A zdolność wytwarza- cyjnej w sposób konieczny, a nie dla czystej przyjemności,
nia, zawierająca w sobie refleksję, rozwija się w sposób naśladują spostrzeganą rzeczywistość aż do tego stopnia, że
nieskrępowany. ich przedłużeniem staje się działanie: także inne twory
Inteligencja nie gwarantowała jednak pełnego bezpieczeń- wyobraźni mają tę tendencję, lecz nie wymagają od nas,
stwa. Do tego momentu wszystkie istoty żyjące piły łap- byśmy się im poddawali; mogą pozostać w stanie idei; tamte
czywie z pucharu życia. Rozkoszowały się miodem, który natomiast, przeciwnie, wprawiają idee w ruch. Tym
natura umieściła na jego brzegu; resztę połykały jakby na niemniej, jak widzieliśmy, umysły krytyczne często przyj-
dodatek, wcale tego nie widząc. Inteligencja natomiast mują jako prawdziwe bajki, które, normalnie rzecz biorąc,
zaglądała w głąb kielicha. Ponieważ istota inteligentna nie powinny być odrzucone. Aktywna, ruchoma zasada, której
żyła tylko w teraźniejszości; nie ma refleksji bez przewidy- jedynym końcowym przystankiem był punkt, w jakim
wania, przewidywania bez niepokoju, niepokoju bez chwi- pojawiła się ludzkość, od wszystkich stworzonych gatunków
lowego rozluźnienia więzi z życiem. Przede wszystkim zaś wymaga więzi z życiem. Lecz tak jak niegdyś na to
nie ma ludzkości bez społeczeństwa, a społeczeństwo wskazaliśmy, jeśli ta zasada ustanawia wszystkie gatunki od
wymaga od jednostki osobistej bezinteresowności, która w razu, tak jak drzewo, które rozprzestrzenia we wszystkich
przypadku owada przez swój automatyzm popycha go aż do kierunkach gałęzie zakończone pąkami, oznacza to, że
całkowitego zapomnienia o sobie. Nie należy liczyć na materia jest wyposażona w wolną energię twórczą. Człowiek
refleksję, jeżeli chodzi o podtrzymanie tej bezinteresow- zaś lub jakiś inny byt o takim samym znaczeniu — nie
ności. Inteligencja, o ile nie jest inteligencją subtelnego mówimy, że o tej samej formie — jest racją istnienia całego
filozofa-utylitarysty, doradzałaby raczej egoizm. Z dwóch rozwoju.
stron domagała się więc ona pewnej przeciwwagi. Lub Ta całość mogła wznieść się znacznie wyżej ponad to,
raczej była już w nią wyposażona, ponieważ natura, czym jest obecnie, prawdopodobnie dzieje się tak w tych
powtórzmy to raz jeszcze, nie tworzy istot z części i frag- światach, gdzie prąd życia skierowany zostaje w materię
mentów: to, co jest złożone w swoich przejawach, może być mniej oporną. Chociaż byłoby możliwe także i to, że prąd
proste w swojej genezie. Pojawiający się gatunek przynosi ten w ogóle nie znalazłby wolnego przejścia, nawet w tej
wraz ze sobą, w niepodzielności ustanawiającego go aktu, niewystarczającej mierze, i wówczas nigdy nie pojawiłaby
każdy szczegół z tego, co czyni go zdolnym do życia. To się na naszej planecie taka jakość i taka ilość energii
właśnie ten przystanek pędu twórczego, który wyraził się twórczej, jaką przedstawia sobą forma ludzka. W każdym
przez pojawienie się naszego gatunku, dał wraz z inteligen- razie dla człowieka życie jest rzeczą co najmniej tak samo
cją ludzką, i wewnątrz niej, funkcję fabulacyjną, która upragnioną, a nawet bardziej upragnioną niż dla innych
wytwarza religie. Taka jest więc rola, takie jest znaczenie gatunków, ponieważ one poddają się życiu jako rezultatowi
religii, którą nazwaliśmy statyczną lub naturalną. Religia jest samego ruchu energii twórczej, podczas gdy życie człowieka
tym, co powinno uzupełnić u bytów wyposażonych w jest ostatecznym sukcesem tego wysiłku, jakkolwiek sukces
refleksję ewentualny niedostatek więzi z życiem. ten byłby niepełny i niepewny. Dlaczego od tego momentu
To prawda, że natychmiast można dostrzec inne możliwe człowiek nie potrafi przezwyciężyć braku zaufania, którym
rozwiązanie tego problemu. Religia statyczna wiąże zachwiała jego refleksja, wznosząca się w kierunku, skąd
człowieka z życiem i w konsekwencji jednostkę ze społeczeń- pochodził pęd życia, by go ponownie zaczerpnąć? Człowiek
stwem, opowiadając jej historyjki porównywalne do tych, nie mógł tego dokonać, posługując się inteligencją, a w
którymi kołysze się dzieci do snu. Bez wątpienia nie są to każdym razie nie samą inteligencją; inteligencja podążałaby
historie podobne do innych. Wypływając z funkcji fabula- raczej w kierunku odwrotnym; ma
208 Rozdział trzeci Religia dynamiczna 209
ona specjalne przeznaczenie i kiedy wznosi się na poziom dostarczanie jest funkcją religii statycznej. Przede wszyst-
spekulacji, może co najwyżej zrozumieć pewne możliwości, kim trzeba jednak uznać, że czysty mistycyzm jest rzeczą
lecz nie dotyka rzeczywistości. Wiemy jednak, że wokół bardzo rzadką, że najczęściej spotyka się go jakby w stanie
inteligencji pozostała pewna otoczka intuicji, niewyraźna i rozcieńczenia, tym niemniej przekazuje on tej masie, z którą
rozmywająca się. Czyż nie można by jej skupić, wzmocnić, się łączy, swój kolor i zapach, i że w tej całości, od której
a przede wszystkim uzupełnić działaniem, gdyż czystą wizją praktycznie nie da się oddzielić, powinno się go pozostawić,
stała się jedynie przez osłabienie swojej podstawy, i jeśli jeśli chce się go uchwycić w działaniu, ponieważ ostatecznie
można by w ten sposób się wyrazić — przez abstrakcję, to w ten sposób narzuca się on światu. Patrząc z tego punktu
która była na niej dokonywana? widzenia, można by dostrzec pewną serię przejść i jakby
Dusza zdolna i godna takiego wysiłku nie zadawałaby różnic stopnia tam, gdzie w rzeczywistości istnieje
sobie nawet pytania, czy ta podstawa, z którą aktualnie radykalna różnica natury. Rozważmy ponownie każdy z tych
utrzymuje kontakt, jest transcendentną przyczyną wszystkich punktów.
rzeczy czy też pochodzi jedynie z nadania doczesnego. Definiując mistycyzm przez jego relację do pędu życia,
Takiej duszy wystarczyłoby odczucie, że bez utraty własnej milcząco przyznaliśmy, że prawdziwy mistycyzm jest czymś
tożsamości pozwala się przenikać przez pewien byt, który rzadkim. Niebawem powiemy o jego znaczeniu i wartości.
może o wiele więcej niż ona, tak jak żelazo daje się W tej chwili ograniczmy się do wskazania, że sytuuje się on,
przenikać przez rozpalający je do czerwoności ogień. Więź według tego, co powiedzieliśmy wcześniej, w tym punkcie,
duszy z życiem byłaby od tej pory stanem nierozerwalnej do którego chciał, lecz nie był w stanie dojść duchowy
łączności z tą podstawą, radością w radości, miłością tego, poryw kierujący się poprzez materię. Dzieje się tak,
co jest tylko miłością. Dusza oddawałaby się społeczeństwu ponieważ mistycyzm nic sobie nie robi z przeszkód, z
jakby dodatkowo, ale społeczeństwu będącemu całą ludz- którymi musiała liczyć się natura, a z drugiej strony, samą
kością, umiłowaną przez tę miłość, która jest samą podstawą ewolucję życia, czyli pewną abstrakcję wyprowadzoną z
ludzkości. Zaufanie, którego religia statyczna dostarczała przypadkowych dróg, na które musiała wkroczyć, można
człowiekowi, uległoby przez to przemianie: koniec z troską o zrozumieć tylko wtedy, gdy dostrzeże się, że poszukuje ona
przyszłość, koniec z niespokojnym wracaniem do własnych czegoś niedostępnego dla siebie, lecz dostępnego dla
spraw; jej przedmiot nie byłby wiele wart materialnie, a pod wielkiego mistyka. Jeśli wszyscy ludzie, jeśli wielu ludzi
względem moralnym nabrałby zbyt wielkiego znaczenia. Od mogłoby wznieść się tak wysoko jak ten uprzywilejowany
tej chwili oderwanie się od każdej poszczególnej rzeczy człowiek, oznaczałoby to, że natura nie zatrzymała się na
prowadziłoby do związania się z życiem w ogólności. Lecz gatunku ludzkim, gdyż mistyk jest w rzeczywistości kimś
czy w tej sytuacji należałoby jeszcze mówić o religii? Lub więcej niż człowiekiem. O innych formach geniuszu
może powinniśmy używać tego słowa na określenie tego, co powiedzielibyśmy zresztą to samo: wszystkie one są równie
poprzedzało ten stan? Czy te dwie rzeczy różnią się aż do rzadkie. A więc prawdziwy mistycyzm jest czymś wyjąt-
tego stopnia, że się wzajemnie wykluczają i nie można kowym nie przypadkowo, lecz z samej swojej istoty.
nadawać im tego samego imienia? Kiedy mistyk mówi, w głębi serca większości ludzi
Istnieje wszakże wiele powodów, by o religii mówić w niepostrzeżenie odzywa się coś, jakby echo jego słów.
obu przypadkach. Zacznijmy od tego, że mistycyzm — bo o Odkrywa on lub powiedzmy raczej, że mógłby przed nami
nim właśnie myślimy — chociaż stara się przenieść duszę na odkryć, gdybyśmy tego chcieli, wspaniałą perspektywę: lecz
jakiś inny poziom, tak czy inaczej gwarantuje jej, i to we my tego nie chcemy, a najczęściej nawet nie moglibyśmy
wzniosłej formie, bezpieczeństwo i spokój, których tego chcieć; załamałby nas sam wysiłek. Tym niemniej
14 - Dwa źródła...
210 Rozdział trzeci Religia dynamiczna 211
roztoczony został pewien urok; i tak samo jak dzieje się w sposób rysy narodowego boga pogaństwa, podczas gdy Bóg
przypadku genialnego artysty, stwarzającego przekraczające przywoływany jedynie w ich wyobraźni jest Bogiem
nas dzieło, którego ducha nie jesteśmy w stanie sobie wspólnym dla wszystkich ludzi i wystarczyłoby jedno
przyswoić, lecz dzięki któremu możemy odczuć pospolitość wspólne spojrzenie, by natychmiast odstąpić od walki. Nie
naszych wcześniejszych zachwytów, tak też religia statyczna należałoby jednak wykorzystywać tego kontrastu, by po-
nadaremnie starałaby się przetrwać, nie jest już bowiem tym, mniejszać religie, które pomimo, że zostały zrodzone z mis-
czym była, przede wszystkim zaś, w momencie pojawienia tycyzmu, uogólniły użycie swoich formuł, nie mogąc jednak
się prawdziwego mistycyzmu straciła odwagę, by przeniknąć całej ludzkości pełnią swojego ducha. Jednak
przypominać o swoim istnieniu. Lecz to w dalszym ciągu do zdarza się, że te prawie całkowicie puste formuły, tak jak
niej, a w każdym razie zasadniczo do niej będzie się słowa magiczne, sprawiają pojawienie się tu czy tam ducha,
odwoływała ludzkość w poszukiwaniu potrzebnego oparcia; zdolnego je wypełnić. Mierny profesor wykładając
religia ta pozwoli jeszcze pracować funkcji fabulacyjnej, machinalnie naukę stworzoną przez ludzi genialnych,
przekształcając ją najlepiej jak może; krótko mówiąc, jej rozbudzi u któregoś spośród swoich uczniów powołanie,
zaufanie do życia pozostanie prawie takie samo, jakie którego nie odkrył sam w sobie, i jakby nieświadomie
zostało wprowadzone przez naturę. Ta religia będzie w skieruje uwagę tego młodego człowieka na współ-
dobrej wierze udawała, że odnalazła i w pewnej mierze zawodnictwo z tymi wielkimi ludźmi, niewidzialnymi, lecz
została obdarowana tym kontaktem z samą zasadą natury, obecnymi w posłaniu przekazywanym przez profesora.
kontaktem, który wyraża się przez zupełnie inne Istnieje wszakże pewna różnica między tymi dwoma
przywiązanie do życia, przez przemienione zawierzenie. przypadkami i jeśli zdajemy sobie z tego sprawę, zobaczy-
Niezdolna do tak wysokich lotów, będzie wykonywała my, jak w sferze religii zmniejsza się to przeciwieństwo
gesty, przyjmowała postawy, a w swoich wywodach pomiędzy „statycznością" a „dynamicznością", na które
najpiękniejsze miejsce zachowa dla tych formuł, które nigdy przed chwilą zwróciliśmy uwagę, by lepiej określić charak-
nie wypełnią się w niej całym swoim sensem i pozostaną jak ter jednej i drugiej. Zdecydowanej większości ludzi mate-
puste fotele, przygotowane dla wielkich osobistości w czasie matyka, na przykład, pozostanie obca, choć jednocześnie
ceremonii. W ten sposób ukonstytuuje się religia mieszana, uznają oni geniusz choćby Kartezjusza czy Newtona. Lecz
której następstwem będzie nowe ukierunkowanie tego, co ci, którzy pochylają się z daleka przed słowem mistycznym,
było dawniej, co było mniej lub bardziej wypowiedzianym bo odnajdują w głębi samych siebie jego słabe echo, nie
pragnieniem antycznego boga, mającego swoje źródło w pozostaną obojętni wobec tego, co ono oznajmia. Jeśli
funkcji fabulacyjnej. Chodzi o pragnienie zatracenia się w posiadają już jakieś wierzenia, i jeśli nie chcą lub nie
tym Bogu, który objawia się rzeczywiście, który oświeca i potrafią się od nich uwolnić, przekonają samych siebie, że je
rozgrzewa swoją obecnością dusze uprzywilejowane. Tak przekształcają i dzięki temu dokonają tego w rzeczywistości:
jak już powiedzieliśmy, w ten sposób wprowadzone zostają elementy pozostaną, lecz jakby namagnesowane i zwrócone
przejścia i pozorne różnice stopnia pomiędzy dwiema dzięki temu w całkiem innym kierunku. Historyk religii
rzeczami, które różnią się radykalnie co do natury, i nie badając materię jakiegoś niejasnego mistycznego wierzenia,
wydaje się, aby na początku mogły być nazywane w taki które rozprzestrzeniło się pośród ludzi, nie będzie miał
sam sposób. Ten kontrast jest uderzający w wielu kłopotów z odnalezieniem elementów mitycznych, a nawet
wypadkach, na przykład wówczas, gdy narody pozostające magicznych. Wobec tego stwierdzi, że istnieje jedna religia
w stanie wojny ogłaszają, że mają po swojej stronie tego statyczna, naturalna dla człowieka, natura ludzka zaś jest
samego boga, który przybiera w ten niezmienna. Lecz jeśli ograniczy się
14*
Religia dynamiczna 213
212 Rozdział trzeci
tylko do tego, zlekceważy coś, co być może jest rzeczą logicznych odgrywało tu o wiele większą rolę niż w ceremo-
zasadniczą. A przynajmniej, niezupełnie tego pragnąc, niach publicznych. W jakimś sensie bóg był tu obecny;
przerzuci most pomiędzy statycznością a dynamiczno ścią i wtajemniczeni w pewnym niewielkim stopniu uczestniczyli
usprawiedliwi użycie tego samego słowa w dwóch całkiem w jego boskości. Mogli więc mieć nadzieję na jakieś inne
różnych przypadkach. Oczywiście mamy tu w dalszym życie, pełniejsze i lepsze od tego, którego pozwalała oczeki-
ciągu do czynienia z religią, lecz z religią nową. wać religia narodowa. Prawdopodobnie odwoływano się tu
Przekonamy się o tym jeszcze bardziej, zobaczymy od do idei, które w całości pochodziły z innych krajów: wia-
innej strony, jak te dwie religie przeciwstawiają się sobie domo, jak bardzo w Egipcie przejmowano się losem czło-
wzajem i jak się ze sobą łączą, gdy zdamy sobie sprawę z wieka po śmierci i można przypomnieć sobie świadectwo
usiłowań, które czyni ta druga religia, zanim zajmie miejsce Herodota, według którego Demeter obecna w misteriach
pierwszej, aby dopiero potem ją wyprzeć. Prawdę mówiąc, eleuzyjskich i Dionisos orficki mieliby być transformacjami
to właśnie my, na zasadzie działania wstecz, przekształcamy bogów egipskich, Izis i Ozyrysa. A więc celebracja miste-
je w usiłowania. W chwili swego zaistnienia były one aktami riów, a w każdym razie to, co o niej wiemy, nie ma w sobie
pełnymi i samowystarczalnymi, formę zaś przygotowania i nic, co w sposób absolutny rozstrzygałoby o kulcie publicz-
początku przyjęły tego dnia, gdy ostateczny sukces nym. Na pierwszy rzut oka nie znalazłoby się w tej religii
zdecydował o ich niepowodzeniu, dzięki tej tajemniczej więcej mistycyzmu niż w jakiejkolwiek innej. Lecz nie
mocy, z jaką teraźniejszość potrafi oddziaływać na musimy się ograniczać do tego aspektu, który był praw-
przeszłość. Tym niemniej posłużyły nam one do wytyczenia dopodobnie jedyną rzeczą, jaka interesowała większość
pewnego odstępu, do rozłożenia na wirtualne elementy wtajemniczonych. Powinniśmy zapytać, czy przynajmniej
pewnego niepodzielnego aktu, w którym pojawia się religia niektóre z tych misteriów nie były naznaczone taką lub inną
dynamiczna i do pokazania za jednym zamachem, dzięki wielką osobowością, której ducha mogłyby ożywiać.
kierunkowi wspólnemu w oczywisty sposób dla nieudanych Musimy także wskazać, że większość autorów kładła nacisk
porywów, w jaki sposób ów nagły skok, który okazał się na sceny entuzjazmu, gdzie bóg rzeczywiście brał w
decydujący, nie miał w sobie nic z przypadkowości. posiadanie duszę, która go wzywała. Faktycznie najbardziej
żywotnymi misteriami, które wchłonęły ostatecznie nawet
Patrząc na zarysy przyszłego mistycyzmu, w pierwszym
misteria eleuzyjskie, były misteria Dionizosa i jego następcy
rzędzie odwołamy się do pewnych aspektów misteriów po-
— Orfeusza. Obcy, przybyły z Tracji bóg Dionizos odróżniał
gańskich. Niech jednak to słowo nie wprowadzi nas w błąd:
się swoją przemocą od łagodności bogów olimpijskich. Na
większość misteriów nie miała w sobie nic z mistycyzmu.
początku nie był on bogiem wina, lecz stał się nim bardzo
Łączyły się z utrwaloną już religią, której w sposób natural-
łatwo, ponieważ skrajny szał, w jaki wprowadzał duszę,
ny towarzyszyły. Misteria czciły tych samych bogów lub
podobny był do stanu upojenia spowodowanego przez wino.
bogów pochodzących z tej samej funkcji fabulacyjnej. Uma-
Wiadomo, w jaki sposób potraktowano Williama Jamesa,
cniały po prostu u wtajemniczonych ducha religijnego,
gdy określił on stan powstały w wyniku wdychania
powiększając go o tę satysfakcję, której zawsze doświad-
podtlenku azotu jako mistyczny i badał go w tym kontekście.
czają ludzie tworzący pewne małe społeczności wewnątrz
Dostrzeżono w tym bezbożność. I byłoby to prawdziwe, jeśli
wielkich grup i uważający się za uprzywilejowanych przez
filozof uznałby „objawienie wewnętrzne" za pewien
fakt przejścia dokonywanej w sekrecie inicjacji. Jeśli człon-
równoważnik psychologiczny wdychania podtlenku azotu,
kowie tych zamkniętych społeczności czuli się bliżsi bogu,
który stałby się w ten sposób, jak mówią metafizycy,
którego wzywali, to dlatego że przedstawienie scen mito-
przyczyną adekwatną uzys-
214 Rozdział trzeci Religia dynamiczna 215
kanego rezultatu. Lecz odurzenie nie musiało być w oczach która zawdzięcza tyleż Arystotelesowi co Platonowi, jest
metafizyków niczym więcej niż tylko okazją. Pewien stan niewątpliwie mistyczna. Jeśli uwidocznił się w niej wpływ
duszy był już obecny, zapowiadany wcześniej przez inne myśli wschodniej, niezwykle żywej w świecie aleksandryj-
stany, oczekujący tylko na sygnał, by się wyzwolić. Mógł skim, było to wbrew intencjom samego Plotyna, który
być on również wywołany duchowo przez pewien wysiłek, pragnął jedynie skupienia całej filozofii greckiej, by prze-
który mu towarzyszył, podejmowany na poziomie ducha. ciwstawić ją tym właśnie obcym doktrynom. Podsumujmy
Lecz równie dobrze mógł zostać wywołany jakby material- więc: na początku myśl grecką przenikał orfizm, a na końcu
nie, przez zniesienie zakazu, który go uniemożliwiał, przez jej dialektyka rozwinęła się w mistykę. Można by stąd
zniesienie pewnego rodzaju przeszkody; taki był czysto wnioskować, że ten racjonalny rozwój został pobudzony
negatywny efekt zatrucia; psycholog chętniej skupiłby się na przez jakąś pozaumysłową siłę, która następnie
nim, gdyż to pozwoliłoby mu osiągnąć takie rezultaty, o doprowadziła go do kresu, przekraczając sam rozum. W ten
jakie mu chodziło. Być może nie była to już nadmierna sposób powolne i regularne zjawiska formowania się osadu,
cześć dla samego wina, lecz raczej porównywanie rezul- jedyne, co możemy obserwować, są uwarunkowane
tatów jego działania z dionizyjskim szałem. Lecz nie to jest niewidzialnymi siłami erupcyjnymi, które podnosząc w pew-
istotne. Chodzi bowiem o to, by wiedzieć, czy ten szał może nych momentach skorupę ziemską, nadają swój własny
być ujmowany retrospektywnie, w świetle tego mistycyzmu, kierunek aktywności osadowej. Ale jest możliwa i inna
który pojawił się później, jako zapowiedź pewnych stanów interpretacja, która w naszym wypadku byłaby bardziej
mistycznych. By odpowiedzieć na to pytanie, wystarczy rzut prawdopodobna. Można założyć, że rozwój myśli greckiej
oka na ewolucję filozofii greckiej. był dziełem samego rozumu i że obok niego, niezależnie od
Ta ewolucja była czysto racjonalna. Wyniosła ona myśl niego, coraz bardziej zdecydowanie podejmowany był
ludzką na najwyższy poziom abstrakcji i ogólności. Nadała wysiłek, pozwalający niektórym predysponowanym do tego
dialektycznym funkcjom umysłu tyle siły i giętkości, że duszom poszukiwać poza inteligencją jakiejś wizji, jakiegoś
jeszcze dzisiaj uczymy się w szkole Greków sposobów kontaktu, objawienia rzeczywistości transcendentnej. Ten
używania tych funkcji. Trzeba jednak wskazać na dwa wysiłek nigdy nie osiągnął celu. Ale za każdym razem, gdy
punkty. Pierwszym jest to, że u źródeł tego wielkiego ruchu się wyczerpywał, nie zanikał całkowicie, bo przekazywał
był impuls czy też bodziec, który nie-należał do porządku dialektyce to, co z niego zostało. I w ten sposób nowa próba,
filozoficznego. Drugi to fakt, że doktryna, do której ten ruch choć wydatkowała tyle samo siły, mogła dojść o wiele dalej,
ostatecznie zmierza i w której myśl helleńska znajdzie swe inteligencja zaś łączyła się z bardziej zaawansowanymi
wypełnienie, wydaje się przekraczać czysty rozum. Nie ma punktami na drodze rozwoju filozoficznego, który
wątpliwości, że entuzjazm dionizyjski znalazł swe tymczasem nabrał większej elastyczności i niósł więcej
przedłużenie w orfizmie, ten zaś stał się punktem wyjścia mistyczności. I rzeczywiście, widzimy, jak pierwsza fala,
pitagoreizmu. Do pitagoreizmu zaś, a być może aż do czysto dionizyjska, zatraca się w orfizmie, który przewyższał
orfizmu, sięgają pierwsze inspiracje platonizmu. Znamy ją intelektualnie; druga fala, którą można by nazwać orficką,
atmosferę misterium, w rozumieniu orfickim, w jaką spowite doszła ostatecznie do pitagoreizmu, to znaczy do pewnej
są mity platońskie, a sama teoria idei skłania się, jakby z filozofii; z kolei pitagoreizm przekaże coś ze swego ducha
jakąś tajemniczą sympatią, ku pitagorejskiej teorii liczb. Bez platonizmowi. Ten zaś, przyjąwszy to, otwiera się później w
wątpienia, żaden wpływ tego typu nie jest zauważalny u sposób naturalny na mistycyzm aleksandryjski. Ale w
Arystotelesa i jego bezpośrednich następców; ale filozofia jakikolwiek sposób przedstawiałoby się stosunek między
Plotyna — cel rozwoju filozofii greckiej — tymi dwoma prąda-
216 Rozdział trzeci Religia dynamiczna 217
mi: intelektualnym i pozaintelektualnym, to dopiero zaj- jedyne, co osiągnął to kilkakrotne zapukanie do drzwi.
mując miejsce u kresu ich rozwoju, będziemy mogli nazwać Drzwi uchylały się coraz bardziej, lecz nigdy na tyle, by
ten nurt ponadintelektualnym lub mistycznym, impuls zaś, pozwolić mu przejść w całości.
wywodzący się z misteriów, uznać za mistykę. Rozróżnienie pomiędzy dialektyką a mistyką jest tu
Pozostaje jeszcze ustalić, czy kresem tego ruchu byłby radykalne, stykają się one tylko od czasu do czasu. Gdzie
mistycyzm pełny. Można nadawać słowom sens taki, jaki indziej natomiast były bez przerwy mieszane, pozornie
chcemy, pod warunkiem, że wpierw je zdefiniujemy. Według pomagając, faktycznie zaś być może przeszkadzając sobie
nas, ostatecznym celem mistycyzmu jest uchwycenie wzajemnie w dojściu do celu. Tak zdarzyło się, jak się nam
kontaktu, i w konsekwencji częściowa łączność z tym wydaje, w przypadku myśli hinduskiej. Nie podejmujemy
wysiłkiem stwórczym, który jest objawiany przez życie. się jej zgłębienia ani podsumowania. W jej rozwoju można
Wysiłek ten pochodzi od Boga, jeśli nie jest samym Bogiem. wyróżnić pewne znaczące okresy. W zależności od czasu i
Wielki mistyk byłby indywidualnością, która przekraczałaby miejsca, przybierała postać bądź religii, bądź filozofii.
granice wyznaczone gatunkowi przez jego materialność i w Język, w którym się wyrażała, posiada tak wiele subtelności,
ten sposób kontynuowałaby i przedłużała działanie boskie. że wiele spośród nich umyka nawet najlepszym znawcom.
Taka jest nasza definicja. Mamy prawo ją przyjąć, o ile Poza tym sens słów tego języka nie pozostawał niezmienny,
zapytamy wpierw siebie, czy znajdzie ona kiedykolwiek nawet jeśli założymy, że zawsze lub przynajmniej w jakimś
jakieś zastosowanie, a więc czy da się zastosować do takiego okresie, ten sens był precyzyjny. Ale ze względu na
czy innego określonego przypadku. W tym, co dotyczy przedmiot, który nas zajmuje, wystarczy jedynie rzut oka na
Plotyna, odpowiedź jest pewna. Dane mu było zobaczyć całość doktryn. I chociaż, aby otrzymać tę globalną wizję,
ziemię obiecaną, ale nie było dane do niej wejść. Doszedł aż będziemy musieli zadowolić się zestawieniem uprzednio
do ekstazy, stanu, gdy dusza czuje, lub wierzy w to, że czuje, rozważanych aspektów, to, jeśli przypatrzymy się przede
iż jest w obecności Boga, oświecana jego światłem. Nie wszystkim liniom o zgodnych kierunkach, być może uda się
pokonał jednak ostatniego etapu i nie doszedł do tego nam uniknąć pomyłki.
punktu, w którym wola ludzka stapia się z wolą boską, Powiedzmy najpierw, że Indie zawsze praktykowały
kontemplacja zaś zanurza się w działaniu. Plotyn uważał, że religię porównywalną z religią starożytnej Grecji. Bogowie i
znalazł się na szczycie, pójście dalej byłoby już dla niego duchy odgrywały tam tę samą rolę, co i gdzie indziej. Ryty i
schodzeniem w dół. To właśnie wyraził swym językiem, ceremonie były analogiczne. Ofiara posiadała najwyższe
który zachwyca, lecz nie jest jeszcze językiem pełnego znaczenie. Kulty te przetrwały dzięki braminizmowi,
mistycyzmu: „działanie — mówi — jest osłabieniem dżini-zmowi i buddyzmowi. W jaki sposób osiągnęły one
kontemplacji" *. Przez to pozostaje on wierny greckiemu jednak zgodność z takim nauczaniem jak nauczanie Buddy?
intelektualizmowi, podsumowuje go nawet w tej uderzającej Trzeba zauważyć, że buddyzm, który przyniósł ludziom wy-
formule; ale przynajmniej ów intelektualizm został głęboko zwolenie, uważał, iż sami bogowie potrzebują wyzwolenia.
przesycony mistycznością. Jednym słowem, mistycyzm, w Traktował więc bogów i ludzi jako byty tego samego
absolutnym sensie tego słowa, na jaki się zgodziliśmy, nie gatunku, poddane temu samemu przeznaczeniu. Można by to
został osiągnięty przez myśl helleńską. Niewątpliwie chciał zawrzeć w następującej hipotezie: człowiek z natury żyje w
on uobecnić się, ale społeczeństwie, efektem zaś naturalnej funkcji, którą
nazwaliśmy fabulacyjną, jest to, że projektuje on na swe
* 'ETTSI y.a.1 av6pćo7roi,, orav acrSsy/jcoicw się TO 6swpstv, cxav Gecopiac otoczenie byty zrodzone z fantazji, żyjące życiem analogi-
■nad Xóyou TT)V 7rpa%iv 7i:oioGvTai ("Enn. III, VIII, 4). cznym, wyższym, współzależnym z jego życiem. Taka jest
Religia dynamiczna ziy
218 Rozdział trzeci
religia, którą uznaliśmy za naturalną. Czy myśliciele Indii łatwo staną się mistycyzmem, ich forma będzie jakby z góry
kiedykolwiek patrzyli na rzeczywistość w ten sposób? Jest usposobiona, by wypełnić się tą materią. Takie musiało być,
to mało prawdopodobne. Lecz każdy umysł, który wchodzi przynajmniej z jednej strony, znaczenie ćwiczeń, które
na drogę mistyczną, z dala od społeczności, czuje mniej lub doprowadziły do zorganizowania jogi. Mistycyzm był
bardziej wyraźnie, że pozostawia za sobą zarówno ludzi, jak obecny w jodze jedynie jako pewien zarys; lecz mistycyzm
i bogów. Już choćby przez to widzi ich jako pewną całość. bardziej rozwinięty, jako skupienie czysto duchowe, mógł
Teraz odpowiedzmy sobie, dokąd doszła myśl hinduska, być wspomagany przez jogę dzięki jej mate-rialności i przez
idąc tą drogą. Oczywiście chodzi jedynie o Indie antyczne, to spirytualizować ją. Faktycznie, w zależności od miejsca i
jeszcze pozostające w osamotnieniu, zanim jeszcze mogła czasu, joga wydawała się albo bardziej popularną formą
wywrzeć wpływ na ten kraj cywilizacja Zachodu lub kontemplacji mistycznej, albo całością, która tę
potrzeba przeciwstawienia się tej cywilizacji. Staramy się kontemplację obejmowała.
uchwycić religię u jej źródeł, bez względu na to, czy Pozostaje odpowiedzieć na pytanie, czym była ta kon-
przybiera formę religii statycznej czy dynamicznej. Stwier- templacja sama w sobie i w jakiej relacji mogła pozostawać z
dziliśmy, że pierwsza z nich miała już .wcześniej swą mistycyzmem w naszym rozumieniu tego słowa. Od
zapowiedź w naturze. Teraz widzimy, że druga była skokiem najdawniejszych czasów Hindus spekulował na temat bytu w
poza naturę; rozważamy najpierw te przypadki, gdy pęd ogólności, natury i życia. Lecz jego wysiłek, rozwijany przez
okazał się nie wystarczający, aby skok mógł się powieść, lub tak wiele wieków, nie doprowadził ostatecznie, w
powstrzymały go jakieś przeszkody. Wydaje się, że dusza odróżnieniu od filozofii greckiej, do takiej wiedzy, jaka
hinduska mierzyła się z tym pędem za pomocą dwóch byłaby w stanie rozwijać się w sposób nieskończony, tak jak
różnych metod. to miało miejsce już w przypadku nauki helleńskiej. Działo
Jedna z nich jest fizjologiczna i psychologiczna zarazem. się tak dlatego, że wiedza zawsze była w jego oczach
Jej najdalsze źródła można by odnaleźć w praktyce wspólnej bardziej środkiem niż celem. Chodziło mu bowiem o ucie-
dla Hindusów i Persów, która, jak z tego wynika, czkę od życia, które było dla niego czymś szczególnie
poprzedzała moment separacji tych ludów: chodzi tu o okrutnym. Samobójstwo nie stanowiło żadnej ucieczki,
upajający napój, nazywany przez jednych i drugich „soma". ponieważ po śmierci dusza musiała przejść w inne ciało, a to
Był to boski szał, porównywalny z tym, jakiego miłośnicy z kolei był początek nowego życia i nowego cierpienia, i tak
Dionizosa oczekiwali od wina. Później pojawia się cały w nieskończoność. Lecz już w swoich początkach braminizm
zestaw ćwiczeń zmierzających do powstrzymania wrażeń, doszedł do wniosku, że do wyzwolenia można dojść przez
spowolnienia działania umysłu, w końcu wprowadzenia wyrzeczenie. To wyrzeczenie było pogrążeniem się zarówno
człowieka w stany porównywalne do hipnozy; ćwiczenia te we Wszystkim, jak i w samym sobie. Buddyzm, który
zostaną usystematyzowane w jodze. Czy mamy tu do doprowadził do zmiany orientacji braminiz-mu, nie zmienił
czynienia z mistycyzmem w takim sensie, jaki nadaliśmy jego zapatrywań w sposób zasadniczy. Nadał im jedynie
temu słowu? Stany hipnotyczne same z siebie nie mają nic z nieco bardziej naukowy charakter. Do tej pory stwierdzano
mistycyzmu, lecz mogą się nim stać lub przynajmniej jedynie, że życie jest cierpieniem: Budda wzniósł się aż do
zapowiedzieć i przygotować prawdziwy mistycyzm przez przyczyny cierpienia; odkrył ją w pragnieniu w ogóle, w
sugestię, która zostanie w nich zawarta. Jeśli stany głodzie życia. W ten sposób z jeszcze większą dokładnością
hipnotyczne przybierają już kształy wizji, ekstaz oraz można było wyznaczyć drogę wyzwolenia. Braminizm,
zawieszają krytyczną funkcję inteligencji, to znaczy, że buddyzm, a nawet dżinizm ze wzrastającą mocą głosiły
potrzebę stłumienia chęci życia, nau-
220 Rozdział trzeci
Religia dynamiczna 221
czanie to zaś wydaje się na pierwszy rzut oka pewnym
apelem skierowanym w stronę inteligencji, jako że te trzy ty przykład. Lecz brakowało mu żaru. Jak to bardzo słusznie
doktryny różnią się jedynie mniej lub bardziej rozwiniętym wyraził jeden z historyków religii, buddyzm nie znał
stopniem intelektualizmu. Lecz jeśli przyjrzymy się im z „całkowitego i tajemniczego oddania samego siebie".
bliska, zdołamy dostrzec, że przekonanie, jakie chciałyby Dodajmy — i będzie to być może w istocie to samo
zaszczepić, jest dalekie od stanu czysto intelektualnego. Już stwierdzenie — że nie wierzył on w skuteczność ludzkiej
w dawnym braminizmie nie dochodzono do tego ostatecz- działalności. Nie miał do niej zaufania. Tymczasem tylko to
nego przekonania przez rozumowanie ani przez studia: zaufanie może stać się mocą i przenosić góry. Pełny
przekonanie to zawierało się bowiem w wizji przekazywanej mistycyzm dochodzi aż do tego punktu. Być może dałoby
przez tego, który widział. Buddyzm, z jednej strony, był się go odnaleźć w Indiach, lecz o wiele później. Istotnie, tak
bardziej naukowy, z drugiej zaś, bardziej mistyczny niż żarliwą dobroczynność, taki mistycyzm, porównywalny z
braminizm. Stan, do którego odsyłał duszę, znajdował się mistycyzmem chrześcijańskim, odnajdujemy w religii
poza szczęściem i cierpieniem, poza świadomością. Przez Ramakriszny lub Vivekanandy, by nie mówić o religiach
kolejne etapy i dzięki całej mistycznej dyscyplinie dochodzi najnowszych. Dokładnie rzecz ujmując, chrześcijaństwo
się do nirwany, do odrzucenia pragnień za życia i do karmy pojawiło się tam, wypełniając pewną lukę. Jego wpływ w
po śmierci. Nie należy zapominać, że u początków misji Indiach — doprowadzający zresztą do islamu — był bardzo
Buddy stało oświecenie, którego doznał we wczesnej młodo- powierzchowny, lecz dla dusz jakby z góry przygotowanych
ści. To wszystko, co w buddyzmie da się wyrazić w słowach, wystarczy prosta sugestia czy sygnał. Przyznajmy jednak, że
może być bez wątpienia traktowane jako filozofia; lecz bezpośrednie oddziaływanie chrześcijaństwa jako dogmatu
zasadnicze jest tu ostateczne objawienie, przekraczające było w Indiach prawie żadne. Skoro jednak chrześcijaństwo
zarówno rozum, jak i słowa. Jest to przekonanie, zdobywane przeniknęło całą cywilizację zachodnią, można oddychać
stopniowo, lecz osiągane nagle, że oto doszło się do celu: jego zapachem, stykając się z tym wszystkim, co ta
koniec z cierpieniem, które jest wszystkim, co w egzystencji cywilizacja przyniosła ze sobą. Stąd właśnie, jak postaramy
określone, a przez to — w sensie ścisłym — istniejące. Jeśli się wykazać, pośrednio bierze początek sam industrializm.
uważamy, że nie mamy tu do czynienia ze spojrzeniem Tak więc to nasza cywilizacja, cywilizacja industrializmu
teoretycznym, lecz z doświadczeniem, w znacznym stopniu wywołała mistycyzm Ramakriszny i Vive-kanandy. Ten
podobnym do ekstazy, że dusza, która weszłaby w swym żarliwy, działający mistycyzm nigdy nie pojawiłby się w
wysiłku, zmierzającym do spotkania z twórczym pędem na czasach, gdy Hindus czuł się przygnieciony przez naturę i
tak opisaną drogę, mogłaby upaść tylko wtedy, gdyby gdy wszelkie działania ludzkie były nieużyteczne. Co robić,
zatrzymała się w jej połowie, odrywając się od życia gdy nieuchronne klęski naturalne skazują na głodową śmierć
ziemskiego, lecz nie dochodząc do życia boskiego, zawieszo- miliony nieszczęśliwych ludzi? Zasadniczym źródłem
na pomiędzy dwiema aktywnościami w przyprawiającej o hinduskiego pesymizmu była ta bezradność. To właśnie ten
zawrót głowy próżni, to nie zawahamy się uznać, iż w pesymizm przeszkodził Indiom w dotarciu do pełnego
buddyzmie obecny jest mistycyzm. Rozumiemy jednak, mistycyzmu, ponieważ pełny mistycyzm jest działaniem.
dlaczego buddyzm nie jest mistycyzmem pełnym. Taki Ale oto pojawiają się maszyny, które zwiększają
mistycyzm byłby działaniem, tworzeniem i miłością. urodzajność ziemi, a przede wszystkim pozwalają przewozić
Nie chodzi oczywiście o to, żeby buddyzm nie prak- jej produkty; pojawiają się także organizacje polityczne i
tykował dobroczynności. Przeciwnie, zalecał ją w najbar- społeczne, które naocznie dowodzą, że masy nie są skazane
dziej wzniosłych słowach. Do przykazania dołączył osobis- na życie w niewoli i nędzy, że nie jest to jakaś konieczność
nie do uniknięcia: wyzwolenie
222 Rozdział trzeci Religia dynamiczna 223
staje się możliwe w zupełnie nowym sensie; poryw mistycz- formy zaangażowania zostały prawie w całości wykorzys-
ny, jeśli wyraża się gdzieś z wystarczającą siłą, nie zatrzyma tane do rozprzestrzeniania chrześcijaństwa. Istniały jednak
się nagle wobec niemożliwości działania; nie zostanie ograni- wyjątki; przypadek Joanny d'Arc wystarczyłby do wykaza-
czony do doktryny wyrzeczenia czy praktyki ekstazy; za- nia, że formę można oddzielić tu od materii.
miast pogrążać się w samej sobie, dusza otworzy się w pełni Kiedy w ten sposób rozważymy ostateczne rezultaty
na powszechną miłość. Wynalazki techniczne i organizacje ewolucji wewnętrznej wielkich mistyków, możemy zapytać,
są z istoty swojej pochodzenia zachodniego; to właśnie one jak mogli oni być poczytywani za osoby chore. Z pewnością
pozwoliły dojść mistycyzmowi aż do jego celu. Zakończmy żyjemy w stanie niepewnej równowagi i przeciętne zdrowie
więc stwierdzeniem, że ani w Grecji, ani w starożytnych umysłu, jak zresztą i ciała, jest rzeczą trudną do
Indiach nie istniał mistycyzm pełny, czy to dlatego, że sam zdefiniowania. Istnieje wszakże zdrowie umysłowe solidnie
poryw był niewystarczający, czy to dlatego, że został on potwierdzone, wyjątkowe, łatwe do rozpoznania. Wyraża się
powstrzymany przez okoliczności materialne lub zbyt ciasny ono przez wyczucie właściwego działania, zdolność
intelektualizm. Pojawienie się tego mistycyzmu w ściśle adaptacji i readaptacji, stałość połączoną z elastycznością,
określonym momencie, pozwalające nam jakby retrospek- profetyczne rozeznanie tego, co możliwe i niemożliwe,
tywnie asystować przy jego przygotowywaniu, jest podobne ducha prostoty, który zwycięża komplikacje, wreszcie wy-
do wybuchu wulkanu, który w jednej chwili pozwala bitnie zdrowy rozsądek. Czyż nie odnajdujemy właśnie tego
zrozumieć całą serię poprzedzających go wstrząsów ziemi *. u mistyków, o których mówimy? I czyż nie mogliby oni nam
Mistycyzmem pełnym jest bowiem ten, który stał się posłużyć jako przykłady siły umysłu?
udziałem wielkich mistyków chrześcijaństwa. Pozostawmy Jeśli sądzi się, iż jest inaczej, to dlatego, że często
na moment na boku ich chrześcijaństwo i rozważmy samą ostateczna przemiana była poprzedzona u mistyków pew-
formę, nie materię ich życia. Bez wątpienia większość z nich nymi stanami anormalnymi. Opowiadają oni o swoich
przeszła przez stany, które w różnych punktach upodabniają wizjach, ekstazach i uniesieniach. Są to zjawiska, które
się do rezultatu osiągniętego przez mistycyzm antyczny. występują również u ludzi chorych i są dla ich choroby
Lecz zaledwie przez nie przeszli; skupiali się na sobie tylko czymś konstytutywnym, Niedawno ukazało się ważne dzieło
po to, by podjąć całkiem nowy wysiłek i przerwać tamę; przedstawiające ekstazę jako zjawisko psychasteniczne *.
pochwycił ich ogromny nurt życia; z ich wzrastającej Istnieją jednak stany chorobowe, które są jakby imitacją
witalności wypłynęła energia, śmiałość, zdolność do stanów zdrowych: te ostatnie nie stają się przez to mniej
nadzwyczajnych pomysłów i dokonań. Pomyślmy choćby o zdrowe, podobnie jak i pierwsze — mniej chorobowe. Oto
tym, czego dokonali w sferze działania święty Paweł, święta szaleniec wierzy, że jest cesarzem; swoim gestom, słowom i
Teresa, święta Katarzyna ze Sieny, święty Franciszek, działaniom będzie nadawał w każdym szczególe postać
Joanna d'Arc i tylu innych**. Te przebogate napoleońską, i to będzie po prostu jego szaleństwo. Czyż coś
z tego uderzy w Napoleona? Równie dobrze można
* Oczywiście, zdajemy sobie sprawę, że w starożytności były także
parodiować mistycyzm; będziemy wtedy mieli do czynienia
inne formy mistycyzmu niż neoplatonizm i buddyzm. Lecz w tym
zakresie, jakim się tu zajmujemy, wystarczy rozważyć te, które rozwinęły Underhill (Mysticism, London 1911; The mystic way, London 1913). Ta
się najbardziej. ostatnia autorka wiąże niektóre ze swych wniosków z tymi, które
** Na to. co jest istotne w działaniu wielkich mistyków chrześcijań- wyłożyliśmy w Ewolucji twórczej i które podejmujemy na nowo w obec-
skich, zwrócił uwagę Henri Dełacroix w książce, która godna jest nym rozdziale, by je rozwinąć. Na ten temat zob. przede wszystkim The
zaliczenia do klasyki (Etudes cThisioire et de psychologie du mystkisme, mystic way.
Paris 1908). Analogiczne idee znajdziemy w ważnych pracach Eyelyn * Pierre Ja net, De 1'angoisse d l'extase.
224 Rozdział trzeci Religia dynamiczna 225
z szaleństwem mistycznym: czyż wynika z tego, że mis- Dusza wstrząśnięta w swojej głębi przez prąd, który
tycyzm jest szaleństwem? Niepodważalne jest wszakże, że pociągnie ją za sobą, przestaje obracać się wokół siebie,
ekstazy, wizje, uniesienia nie są stanami normalnymi i że wymykając się na chwilę prawu chcącemu, aby gatunek i
bardzo trudno jest odróżnić to, co odbiega od normy, od jednostka warunkowały się nawzajem, jakby w ruchu po
tego, co chorobowe. Taka jest zresztą opinia wielkich okręgu. Dusza zatrzymuje się, jakby usłyszała głos, który ją
mistyków. Oni pierwsi przestrzegali swoich uczniów przed wzywa. Potem zaś pozwala się unieść prosto przed siebie.
wizjami, które mogły okazać się zwykłymi halucynacjami. Nie dostrzega bezpośrednio tej siły, która ją porusza, lecz
Kiedy zaś sami miewali wizje, nadawali im raczej drugo- czuje jej niedefiniowalną obecność lub odgaduje jej istnienie
rzędne znaczenie: były to jakby drobne wypadki w drodze; poprzez symboliczną wizję. Pojawia się więc ogrom radości,
należało przez nie przejść i pozostawić je za sobą, podobnie ekstaza, w której dusza się pogrąża, lub uniesienie, którego
jak ekstazy i uniesienia; chodziło bowiem o osiągnięcie celu, doświadcza; Bóg jest tu, a ona trwa w Nim. Nie ma już
którym było utożsamienie woli ludzkiej z wolą boską. tajemnicy. Problemy nikną, ciemności rozpraszają się; jest to
Prawdą jest, że te stany anormalne, ich podobieństwo, a właśnie oświecenie. Lecz na jak długo? Nieuchwytny
czasami z pewnością również ich udział w stanach niepokój unoszący się nad ekstazą opada i łączy się z nią jak
chorobowych, staną się bez trudu zrozumiałe, jeśli pomyśli jej cień. Ten niepokój, niezależnie od stanów następujących
się o wstrząsie, jakim jest przejście od statyczności do po nim, byłby już czymś wystarczającym do odróżnienia
dynamizmu, od zamknięcia do otwarcia, od życia zwyczaj- prawdziwego i pełnego mistycyzmu od tego, który był
nego do życia mistycznego. Kiedy poruszane są ciemne niegdyś jego antycypowaną imitacją lub przygotowaniem.
głębie duszy, to, co wznosi się na powierzchnię i dochodzi Niepokój pokazuje bowiem, że dusza wielkiego mistyka nie
do świadomości, jeśli intensywność poruszenia jest wystar- zatrzymuje się na ekstazie jak u kresu podróży. Oczywiście,
czająca, przybiera formę obrazu lub emocji. Obraz jest możemy to nazwać odpoczynkiem, lecz takim samym jak
najczęściej czystą halucynacją, podczas gdy emocja jest odpoczynek lokomotywy, która stałaby na stacji pod
jedynie pustym poruszeniem. Lecz zarówno jedno, jak i ciśnieniem, kontynuując swój ruch w formie drgania nie
drugie może wyrażać fakl, że wstrząs jest pewnym prowadzącego do zmiany miejsca, w oczekiwaniu na nowy
systematycznym uporządkowaniem rzeczy na nowo, dla skok do przodu. Powiedzmy dokładniej: choćby nawet więź
osiągnięcia równowagi na wyższym poziomie: obraz staje z Bogiem była ścisła, byłaby ona ostateczna tylko wtedy,
się w ten sposób jedynie symbolem tego, co jest przygoto- gdyby stała się całkowita. Bez wątpienia niknie dystans
wywane, emocja zaś jest skupieniem duszy w oczekiwaniu między myślą i przedmiotem myśli, ponieważ problemy,
na przemianę. Ten ostatni przypadek dotyczy właśnie które odmierzały a nawet tworzyły to oddalenie, upadły.
mistycyzmu, lecz może być w nim obecny także ten drugi Niknie radykalne oddzielenie pomiędzy tym, co kocha, i
stan; to, co jest po prostu anormalne, może występować tym, co jest kochane: Bóg jest obecny i radość jest
łącznie z tym, co jest czysto chorobowe; naruszając zwy- bezgraniczna. Lecz choć dusza pogrąży się w Bogu myślą i
czajne relacje między świadomością a nieświadomością, uczuciem, coś z niej jednak pozostanie na zewnątrz; będzie
narażamy się na wielkie ryzyko. Nie należy się więc dziwić, to wola: z niej wypłynie działanie duszy, jeśli będzie ona
jeśli z mistycyzmem łączą się niekiedy pewne zaburzenia działać. Jej życie nie jest więc jeszcze boskie. Ona o tym
nerwowe; równie dobrze można je odnaleźć w innych wie; nieświadomie się o to niepokoi i to działanie w czasie
formach geniuszu, zwłaszcza u muzyków. Należy je trak- spoczynku jest charakterystyczne dla tego, co nazwaliśmy
tować wyłącznie jako wypadki przy pracy. Nie są one już mistycyzmem pełnym: taka dusza wyraża fakt, że pęd został
mistyką, podobnie jak i tamte nie są muzyką. wykorzystany do pójścia
15 - Dwa źtńdia...
226 Rozdział trzeci Religia dynamiczna 227
dalej, że ekstaza dotyczy przede wszystkim zdolności mechanizmu i instrumentu. Mogliśmy się nimi posłużyć, by
poznawczej i emocjonalnej, lecz że prócz tego istnieje także dać wyobrażenie o pracy przygotowawczej. Nie powiedzą
akt woli i że należałoby go usytuować w Bogu. Gdy to nam jednak niczego o rezultacie końcowym. Powiedzmy, że
uczucie wzrasta do tego stopnia, że zajmuje całą przestrzeń, od tej pory dusza korzysta jakby z nadmiaru życia. Jest to
ekstaza opada, dusza czuje się samotna i czasami strapiona. ogromny pęd. To natchnienie, któremu nie sposób się
Przyzwyczajona przez tę chwilę do olśniewającego światła, przeciwstawić, popychające duszę ku największym przed-
nie może już niczego zobaczyć w mroku. Nie zdaje sobie sięwzięciom. Spokojne ożywienie wszystkich jej władz spra-
sprawy z głębokiej pracy, jaka w sposób nieuświadomiony wia, że jej sposób patrzenia jest szeroki i, jakkolwiek słaba
się w niej dokonała. Czuje, iż wiele straciła; nie wie jeszcze, by była, wszystko wykonuje z mocą. Przede wszystkim jej
że ta strata pozwoli jej zyskać wszystko. Jest to właśnie spojrzenie jest proste i ta prostota, uderzająca zarówno w
„ciemna noc", o której mówili wielcy mistycy i która jest być słowach, jak i w postępowaniu, przeprowadza ją przez
może tym, co najbardziej znaczące, a w każdym razie komplikacje, których zdaje się nawet nie dostrzegać. Wro-
najbardziej pouczające w mistycyzmie chrześcijańskim. Oto dzona wiedza lub raczej nabyta prostota sugeruje jej w
przygotowuje się ostateczna faza, charakterystyczna dla okamgnieniu użyteczne zaangażowanie, ostateczną decyzję,
wielkiego mistycyzmu. Niemożliwa jest analiza tego słowo, któremu nie sposób się sprzeciwić. Tym niemniej,
końcowego przygotowania, sami mistycy mają zaledwie wysiłek pozostanie czymś nieodzownym, podobnie jak
niejasne przeczucie jego mechanizmu. Ograniczmy się do wytrwałość i wytrzymałość. Lecz co do nich, to pojawią się
stwierdzenia, że maszyna z doskonale wytrzymałej stali, jakby same, same z siebie ujawnią się w duszy jednocześnie
budowana z myślą o nadzwyczajnym wysiłku, znalazłaby się działającej i „poddanej działaniu", której wolność zbiega się
prawdopodobnie w analogicznym stanie, jeśli z aktywnością boską.
uświadomiłaby sobie w chwili montażu to, czym jest. Łączą się one z ogromnym nakładem energii, lecz energia
Ponieważ niektóre z jej części są poddawane kolejno ta jest dostarczana dokładnie w tym momencie, w którym
najcięższym próbom, a niektóre są odrzucane i zastępowane jest potrzebna, ponieważ ów niezbędny do tego nadmiar
innymi, maszyna miałaby tu i ówdzie poczucie pewnego żywotności wypływa z tego samego źródła, będącego
braku, wszędzie zaś odczuwałaby ból. Lecz wystarczy, by to źródłem życia w ogóle. Teraz wizje oddalają się: boskość nie
zupełnie powierzchowne cierpienie pogłębiło się jedynie, a mogłaby się objawiać na zewnątrz duszy, od czasu, gdy ją
zatraci się ono w oczekiwaniu i nadziei na pojawienie się wypełniła. Nie ma już nic, co istotowo odróżniałoby takiego
wspaniałego instrumentu. Tym instrumentem chce być dusza człowieka od ludzi, wśród których się porusza. Tylko on
mistyczna. Eliminuje ona ze swej substancji wszystko to, co zdaje sobie sprawę ze zmiany, która wyniosła go do rangi
nie jest wystarczająco czyste, trwałe i giętkie, aby Bóg mógł adiutores Dei, ludzi biernych względem Boga, lecz
się nim posługiwać. Odczuwała już obecność Boga; uważała, aktywnych względem innych ludzi. To wyniesienie nie jest
że dostrzega Go w symbolicznych wizjach, a nawet łączyła jednak dla niego źródłem jakiejś pychy. Przeciwnie, jego
się z Nim w ekstazie; lecz nic z tych rzeczy nie było trwałe, wielkością jest jego pokora. Jakże nie miałby być pokorny,
ponieważ wszystko to było tylko kontemplacją: działanie jeśli w tych milczących spotkaniach sam na sam z emocją, z
zwracało duszę jej samej i oddzielało ją w ten sposób od którą zdawała się stapiać cała jego dusza, uświadamiał sobie
Boga. Lecz od tej chwili to Bóg działa przez nią i w niej: to, co można by nazwać pokorą boską?
zjednoczenie jest całkowite i w konsekwencji ostateczne. Już w ten mistycyzm, który zatrzymywał się na ekstazie,
Obecnie lepiej będzie pozostawić na boku słowa, które to znaczy kontemplacji, było wpisane pewne działanie.
przywołują obrazy
15*
228 Rozdział trzeci Religia dynamiczna 229
Zaledwie mistyk zstąpił z nieba na ziemię, doświadcza tać, czy istniał on kiedykolwiek poza wyobraźnią filozofów,
potrzeby pójścia i nauczania ludzi. Trzeba było ogłaszać w której pojawi! się z potrzeby symetrii. Gdy rodzina,
wszystkim, ze świat spostrzegany oczami ciała jest bez ojczyzna, ludzkość, pojawiały się jako coraz większe koła,
wątpienia realny, ale istnieje coś jeszcze i że to coś nie jest myślano, że człowiek powinien z natury kochać ludzkość, tak
po prostu możliwe czy prawdopodobne, tak jak możliwy lub jak kocha swoją ojczyznę czy rodzinę. Tymczasem w
prawdopodobny byłby wynik określonego rozumowania, ale rzeczywistości tylko wspólnota rodzinna i społeczna były
pewne, jak jakieś doświadczenie. Ktoś zobaczył, ktoś zamierzone przez naturę, gdyż tylko do nich odnoszą się
dotknął, ktoś wie. Jednak była to tylko chęć apostołowania. instynkty. Instynkty społeczne doprowadzały społeczeństwa
W rzeczywistości przedsięwzięcie było zniechęcające: raczej do walki między sobą niż do jednoczenia się, w celu
jesteśmy przekonani o jakimś doświadczeniu, ale jak rzeczywistego utworzenia jednej ludzkości. Uczucie rodzinne
rozpowszechnić je za pomocą słów? A przede wszystkim, czy społeczne może najwyżej okazjonalnie wystąpić w
jak wyrazić to, co niewyrażalne? Lecz u wielkiego mistyka nadmiarze i zadziałać poza swymi naturalnymi granicami, z
nie rodzą się takie pytania. Odczul on, że prawda, kaprysu czy dla zabawy, ale z tego nigdy nie wyniknie nic
wypływająca w nim ze swego źródła, jest działającą siłą. Nie wielkiego. Zupełnie inna jest mistyczna miłość ludzkości.
trudził się bardziej nad jej rozprzestrzenianiem niż słońce Nie jest przedłużeniem instynktu, nie wypływa też z idei. Nie
nad wysyłaniem światła. Tyle że będzie ją rozpowszechniał jest to ani coś zmysłowego, ani racjonalnego. Jest to jedno
już nie za pomocą zwykłej mowy. zawarte implicite w drugim, a w rzeczywistości coś o wiele
Dzieje się tak dlatego, że miłość, która go pochłania, nie większego. Ponieważ taka miłość jest u samych korzeni
jest już po prostu miłością człowieka do Boga, lecz miłością zarówno zmysłowości, jak rozumu, a także i wszystkich
Boga do wszystkich ludzi. Poprzez Boga, dzięki Bogu kocha innych rzeczy. Jednocząc się z miłością, którą Bóg obdarzył
on całą ludzkość miłością boską. To nie jest braterstwo, swoje dzieło, z miłością, która wszystko stworzyła, miłość ta
które głosili filozofowie w imię rozumu, wychodząc z powierzyłaby temu, kto potrafiłby ją o to zapytać —
założenia, że wszyscy ludzie uczestniczą pierwotnie w tej tajemnicę stworzenia. Z istoty swojej jest ona o wiele
samej rozumnej naturze: przed tak szlachetnym ideałem bardziej metafizyczna niż moralna. Chciałaby ona, z pomocą
pochylimy się z szacunkiem, będziemy się trudzić nad jego Boga, doprowadzić do końca dzieło stworzenia gatunku
realizacją, jeśli nie będzie to zbyt wielki wysiłek dla ludzkiego i uczynić z ludzkości to, czym stałaby się
jednostki czy społeczeństwa, ale nie przywiążemy się do natychmiast, gdyby mogła ukonstytuować się ostatecznie bez
niego żarliwym uczuciem. Będzie jednak inaczej, jeśli w pomocy samego człowieka. Użyjmy słów, które wyrażają,
jakimś miejscu naszej cywilizacji nabierzemy w płuca jak zobaczymy, to samo, lecz innym językiem: jej kierunek
upajającego zapachu, pozostawionego tam przez mistycyzm. jest kierunkiem pędu życiowego. Jest ona samym pędem,
Czy sami filozofowie wysuwaliby z takim przekonaniem objawionym w sposób pełny ludziom uprzywilejowanym,
zasadę równego uczestnictwa wszystkich ludzi w jednej którzy chcieliby naznaczyć nim całą ludzkość i wcielając
wyższej istocie, zasadę tak mało zgodną z potocznym sprzeciw w życie, przemienić rzecz stworzoną, jaką jest
doświadczeniem, gdyby nie było mistyków, zdolnych objąć gatunek — w stwórczy wysiłek, uczynić ruch z tego, co jest z
całą ludzkość jedyną niepodzielną miłością? Nie chodzi więc samej definicji przystankiem.
o braterstwo, którego ideę stworzono po , to, by uczynić z Czy im się to uda? Jeśli mistycyzm winien przemieniać
niego pewien ideał. Nie chodzi także o intensyfikację ludzkość, nie dokona tego inaczej, niż tylko przez powolne,
wrodzonej sympatii człowieka dla człowieka. Zresztą, jeśli stopniowe, przekazywanie jej części tego, czym sam jest.
chodzi o tego rodzaju instynkt, można zapy-
230 Rozdział trzeci Religia dynamiczna 231
Mistycy czują to dobrze. Wielką przeszkodą, którą napot-' tychmiastowym i powszechnym rozprzestrzenieniu pędu
kają, jest to, co uniemożliwiło stworzenie boskiej ludzkości. mistycznego, co byłoby w sposób oczywisty niemożliwe, ale
Człowiek musi zdobywać swój chleb w pocie czoła. Inaczej by przekazywać go, choć już w osłabionej formie, małej
mówiąc, ludzkość jest gatunkiem zwierzęcym i jako taka jest liczbie osób uprzywilejowanych, tworzących wspólnie spo-
poddana prawu, które rządzi światem zwierzęcym i które łeczność duchową. Tego rodzaju społeczności będą mogły
skazuje istotę żywą na pożywianie się istotą żywą. Jako że się mnożyć. Każda z nich, za sprawą tych spośród swoich
tego pokarmu odmawia mu zarówno sama natura, jak i członków, którzy okazaliby się szczególnie obdarowani,
jednostki z jego gatunku, używa on swego wysiłku, aby go dałaby początek jednej czy kilku innym. W ten sposób byłby
zdobyć, jego inteligencja uczyniona została właśnie po to, by przechowywany i kontynuowany pęd, aż do dnia, w którym
dostarczyć mu broni do tej walki i narzędzi do tej pracy. Jak głęboka zmiana warunków materialnych narzuconych
w tych warunkach uwaga ludzkości, ze swej istoty skupiona ludzkości przez naturę umożliwiłaby radykalną przemianę
na ziemi, mogłaby zwrócić się ku niebu? Jeśli jest to także strony duchowej. Tą metodą posługiwali się wielcy
możliwe, to tylko dzięki zastosowaniu dwóch bardzo mistycy. Z konieczności, nie mogąc uczynić nic więcej,
różnych metod, jednocześnie lub po kolei. Pierwsza zużywali nadmiar swej energii przede wszystkim na
polegałaby na tak wielkim zintensyfikowaniu pracy in- zakładanie klasztorów czy zakonów. W danej chwili nie
telektualnej, wzniesieniu inteligencji o wiele wyżej niż było musieli patrzeć dalej. Pęd miłości, który kazał im wznosić
to zamiarem natury, że proste narzędzie ustąpiłoby miejsca ludzkość ku Bogu i doskonalić boskie stworzenie, mógł, jak
rozbudowanemu systemowi urządzeń, zdolnemu do wy- się im wydawało, osiągnąć swój skutek tylko z pomocą
zwolenia ludzkiej aktywności. To uwolnienie byłoby zresztą Boga, którego byli narzędziami. Cały ich wysiłek musiał
utrwalone przez organizację polityczną i społeczną, więc koncentrować się na zadaniu wielkim, bardzo trudnym,
zapewniającą mechanizacji zajęcie właściwego jej miejsca. ale ograniczonym. Do tego miały dojść inne wysiłki, zresztą
Jest to środek niebezpieczny, ponieważ mechanika, roz- niektóre z nich dokonały się już wcześniej. Wszystkie one
wijając się, będzie mogła zwrócić się przeciw mistyce. Jest były zbieżne, bo Bóg czynił z nich jedno.
nawet tak, że pozornie mechanika rozwija się najpełniej jako W rzeczywistości bardzo uprościliśmy sprawę. Dla więk-
reakcja na mistykę. Ale jest to ryzyko, które trzeba podjąć: szej jasności,' a przede wszystkim dla uporządkowania
aktywność wyższego rzędu, wymagająca aktywności niższej, trudności, rozumowaliśmy tak, jakby mistyk chrześcijański,
będzie musiała ją wzbudzić lub w każdym razie pozwolić jej nosiciel wewnętrznego objawienia, pojawiał się w spo-
się dokonywać, gotowa bronić się, jeśli zajdzie taka potrzeba. łeczeństwie, które było zupełnie nie przygotowane. Tak
Doświadczenie pokazuje, że jeśli istnieją dwie tendencje naprawdę, ludzie, do których się zwraca, posiadają już
przeciwne, ale uzupełniające się, z których jedna wzrasta do religię, zresztą taką samą jak on. Jeśli mistyk miewał wizje,
tego stopnia, iż chce zająć całą przestrzeń, druga znajduje dla przedstawiały mu one w obrazach to, co jego religia
siebie tak mały obszar, jaki pozwala jej zaledwie przetrwać: podsuwała mu w formie idei. Jeśli przeżywał ekstazy,
jej kolej nadejdzie ponownie i wtedy skorzysta ona z tego jednoczyły go one z Bogiem, który przewyższał bez wąt-
wszystkiego, co zostało dokonane bez jej obecności, nawet pienia wszystko, co człowiek mógł sobie wyobrazić, lecz
jeśli było to podejmowane wyłącznie po to, by ją zwalczyć. odpowiadał również abstrakcyjnemu opisowi przekazywa-
Cokolwiek by to było, ten środek może być użyty dopiero nemu przez religię. Można by nawet zapytać, czy te
dużo później, a w oczekiwaniu na to zaś można posłużyć się abstrakcyjne nauki nie leżą u źródeł mistycyzmu i czy
całkiem inną metodą postępowania. Chodzi o to, by nie mistycyzm czynił kiedykolwiek coś innego, oprócz ponow-
marzyć o na- nego odczytywania litery dogmatu, by tym razem na-
233
232 Rozdział trzeci Religia dynamiczna
znaczyć ją ogniem. Rola mistyków ograniczałaby się więc do tak od jednych, jak i od drugich. Jest pełne elementów
wnoszenia w religię czegoś z ożywiającego ich ognia, by ją filozofii greckiej i zachowało wiele rytów, ceremonii, a na-
ponownie rozgrzać. I oczywiście, ten, kto wyznaje taką wet wierzeń tej religii, którą nazwaliśmy statyczną lub
opinię, bez trudu uzyska jej powszechne przyjęcie. Naucza- naturalną. Było to dla niego korzystne, gdyż częściowa
nie religijne zwraca się bowiem, jak wszelkie nauczanie, do adaptacja neoplatonizrnu arystotelesowskiego pozwoliła mu
inteligencji i to, co należy do porządku intelektualnego, może przybliżyć sobie myśl filozoficzną, zapożyczenia z dawnych
stać się dostępne dla wszystkich. Niezależnie od tego, czy religii zaś musiały mu pomóc w dotarciu do ludu;
przyjmie się jakąś religię czy też nie, zawsze będzie można chrześcijaństwo było przecież religią nową, idącą w prze-
przyswoić ją sobie intelektualnie, i to bez względu na to, czy ciwnym niż dawne religie kierunku, nie mającą z nimi nic
jej misteria zostaną uznane za tajemnicze. Mistycyzm — wspólnego prócz nazwy. Ale to wszystko nie było istotne:
przeciwnie — nie mówi nic, abosolutnie nic, temu, kto nie istotą nowej religii musiało być rozsiewanie mistycyzmu.
doświadczył go choćby w niewielkim stopniu. I tak — Istnieje szlachetny rodzaj uproszczenia, uznający zarysy
wszyscy są w stanie zrozumieć, że oryginalny i niewyrażalny prawdy naukowej, który pozwala umysłom niezbyt wyro-
mistycyzm coraz bardziej zadomawia się w religii, bionym przedstawiać ją sobie z grubsza, dopóki wyższy
poprzedzającej go w czasie i sformułowanej w pojęciach wysiłek nie odkryje przed nimi jej szczegółów, a przede
inteligencji, podczas gdy trudno zgodzić się na koncepcję wszystkim nie pozwoli im dogłębnie przeniknąć jej znacze-
religii istniejącej jedynie w formie mistycyzmu, dla którego nia. Wydaje się nam, że taki sam charakter ma proces
byłaby tylko ekstraktem możliwym do ujęcia w formuły rozpowszechniania mistyczności przez religię. W tym sensie
intelektu i dzięki temu dającym się uogólniać. Nie musimy religia jest dla mistycyzmu tym, czym popularyzacja dla
badać, która z tych interpretacji jest zgodna z ortodoksją nauki.
religijną. Powiedzmy tylko, że z psychologicznego punktu A więc tym, co mistyk napotyka przed sobą, jest ludzkość,
widzenia druga jest dużo bardziej prawdopodobna niż która została już przygotowana do słuchania go przez innych
pierwsza. Z doktryny, która jest tylko doktryną, trudno mistyków, niewidzialnych, a jednak obecnych w tej religii,
uzyskać gorący entuzjazm, oświecenie, wiarę przenoszącą która jest wykładana. Sam jego mistycyzm jest zresztą
góry. Ale spójrzmy na ten żar: wrząca materia spływa z nasycony tą religią, ponieważ to od niej właśnie się zaczął.
łatwością do formy utworzonej przez doktrynę czy nawet Jego teologia będzie zasadniczo zgodna z tym, co mówią
sama staje się doktryną krzepnąc. Przedstawiamy więc sobie teologowie. By wyrazić w słowach i materialnych obrazach
religię jako pewną krystalizację, dokonywaną przez mądre to, czego doświadcza i co widzi na sposób duchowy, jego
ochładzanie tego, co płomienny mistycyzm'złożył w duszy inteligencja i wyobraźnia posłużą się nauczaniem teologów. I
ludzkości. Poprzez nią wszyscy ludzie mogą otrzymać coś z będzie to dla niego łatwe, ponieważ teologia precyzyjnie
tego, co w pełni posiadają tyiko niektórzy uprzywilejowani. uchwyciła ten prąd, który ma swoje źródło w mistyczności.
Prawdą jest, że religia musiała zaakceptować wiele rzeczy, W ten sposób jego mistycyzm obficie korzysta z religii,
by sama mogła zostać zaakceptowana. Ludzkość zupełnie oczekując, że sama religia wzbogaci się dzięki jego
dobrze rozumie nowości tylko wtedy, gdy są kontynuacją mistycyzmowi. W ten sposób zostaje wyjaśniona rola, do
czegoś, co było poprzednio. Tutaj ta kontynuacja dotyczy z której odegrania mistyk czuje się powołany przede
jednej strony, tego, co zbudowali Filozofowie greccy, a z wszystkim — rola tego, kto intensyfikuje wiarę religijną.
drugiej, tego, co wyobrażały sobie religie antyczne. Nie ma Kieruje się on ku temu, co szczególnie naglące. W
wątpliwości, że chrześcijaństwo otrzymało dużo, czy raczej rzeczywistości jednak wielkim mistykom chodzi o to, by w
przejęło dużo, radykalny sposób przekształcić ludzkość, dając
234 Rozdział irzed Religia dynamiczna 235
na początku samych siebie za przykład. Cel ten zostałby ścijańskich. Przyczyną tego jest fakt, że o ile inne nurty
osiągnięty jedynie wtedy, gdybyśmy ostatecznie doszli do kierowały niektóre dusze ku mistycyzmowi kontemplacyj-
tego, co teoretycznie musiało istnieć na początku, do nemu i zasługiwały dzięki temu na miano „mistycznych", to
ludzkości boskiej. zawsze doprowadzały one do czystej kontemplacji. Aby
Mistycyzm i chrześcijaństwo warunkują się więc wzajem- przekroczyć dystans między myślą i działaniem, potrzebny
nie na wiele sposobów. Należałoby jednak odnaleźć tu jakiś był pewien pęd, którego brakowało. Ten pęd odnajdujemy u
początek. Faktycznie u początków chrześcijaństwa znajduje proroków: posiadali oni głębokie pragnienie sprawied-
się Chrystus. Z tego punktu widzenia, w którym się liwości, żądali jej w imię Boga Izraela; i chrześcijaństwo,
znajdujemy i z którego widać boskość wszystkich ludzi, które było kontynuacją judaizmu, w znacznej części za-
czymś mało ważnym jest, czy Chrystus nazywa siebie wdzięcza prorokom izraelskim to, że jego mistycyzm jest
człowiekiem czy też nie. Mało ważne jest nawet to, czy nastawiony na działanie, zdolny do wyruszenia na podbój
nazywał się Chrystusem. Ci, którzy doszli aż do negacji świata.
Jezusa, nie zaprzeczą faktowi, że Kazanie na Górze, wraz z Jeśli to, co powiedzieliśmy przed chwilą, dobrze oddaje
innymi boskimi słowami, figuruje w Ewangelii. Autorowi istotę mistycyzmu, powinien on dostarczyć nam środków, by
można nadać takie imię, jakie się chce, lecz nie można w jakiś eksperymentalny sposób przybliżyć się do problemu
zaprzeczyć jego istnieniu. Nie do nas należy jednak stawia- istnienia i natury Boga. Zresztą nie widzimy, jak filozofia
nie takich problemów. Powiedzmy po prostu, że jeśli wielcy mogłaby zbliżyć się do tego problemu w inny sposób.
mistycy w pełni odpowiadają naszemu opisowi, rozumieją Ogólnie uznajemy, że przedmiot istniejący jest lub mógłby
oni siebie jako naśladowców i oryginalnych, choć niepeł- być przedmiotem postrzeganym. Jest więc w jakiś sposób
nych, kontynuatorów tego, czym w sposób pełny był dany w doświadczeniu, rzeczywistym lub możliwym.
Chrystus Ewangelii. Oczywiście, w sposób dowolny możecie tworzyć ideę
On sam może być uważany za kontynuatora proreków przedmiotu lub bytu, tak jak to czyni geometra wobec jakiejś
izraelskich. Nie ulega wątpliwości, że chrześcijaństwo było figury geometrycznej; lecz tylko doświadczenie jest w stanie
dogłębną transformacją judaizmu. Mówiliśmy o tym wielo- skutecznie potwierdzić, że taka figura istnieje także poza tą
krotnie: na religię, która z istoty swojej pozostawała jeszcze dowolnie skonstruowaną ideą. Czyż nie powiecie, że w tym
narodowa, nałożyła się religia zdolna stać się uniwersalną. zawiera się istota pytania i że chodzi właśnie o to, by
Boga, który z właściwą sobie sprawiedliwością i mocą wiedzieć, czy nie istnieje Byt, który różniłby się od
sądził wszystkie ludy, lecz którego moc kierowała się ku wszystkich innych bytów tym, iż byłby niedostępny dla
wspomaganiu Jego narodu, sprawiedliwość zaś dotyczyła naszego doświadczenia, lecz byłby tak samo rzeczywisty jak
przede wszystkim Jego poddanych, zastąpił Bóg miłości, one? Zgodzę się na to chwilowo, chociaż wydaje mi się, że
który ukochał całą ludzkość. To właśnie dlatego powstrzy- stwierdzenie tego rodzaju i drogi dowodzenia, które się z nim
mujemy się przed uznaniem proroków żydowskich za łączą, zawierają pewną fundamentalną iluzję. Pozostaje
mistyków starożytności: Jahwe był zbyt srogim sędzią, wszakże do udowodnienia, że Byt w ten sposób określony, w
pomiędzy Izraelem a jego Bogiem nie było dość intymności, ten sposób dowiedziony, jest rzeczywiście Bogiem. Czy
aby judaizm mógł stać się mistycyzmem odpowiadającym stwierdzicie, że jest on Bogiem z samej definicji i że
naszej definicji. A jednak żaden inny nurt myślowy czy istnieje pełna dowolność w nadawaniu definiowanym
uczuciowy nie przyczynił się w takim stopniu jak słowom takiego sensu, jaki chce się im nadać? Nawet to
profe-tyzm żydowski do rozbudzenia tego mistycyzmu, byłbym skłonny uznać, lecz jeśli przypisujecie słowu sens
który nazywamy pełnym, to znaczy mistycyzmu mistyków radykalnie różny od tego,
chrze-
236 Rozdział trzeci Religia dynamiczna 237
który ma ono zazwyczaj, to wówczas stosuje się ono do jakby zmagazynowane w języku, może wpaść w podziw dla
całkiem nowego przedmiotu; wasze dowodzenie nie będzie tego systemu idei, do którego zdają się stosować rzeczy.
już dotyczyło dawnego przedmiotu; stanie się więc oczywis- Lecz czy w swojej niezmienności idee te nie byłyby mode-
te, że mówicie nam o jakiejś innej rzeczy. Z taką sytuacją lami, do których naśladowania ograniczają się zmienne i
mamy na ogół do czynienia, gdy filozofia mówi o Bogu. Tak ruchome rzeczy? Czyż nie byłyby rzeczywistością praw-
mało bowiem ma on wspólnego z tym Bogiem, o którym dziwą, i czy zmienność i ruch nie wyrażałyby nieprzerwanej
myśli większość ludzi, że jeśli jakimś cudem i wbrew a bezużytecznej próby podejmowanej przez rzeczy jakby nie
poglądom filozofów Bóg w ten sposób zdefiniowany istniejące, jakby biegnące za nimi, chcąc utożsamić się z
znalazłby się w polu ludzkiego doświadczenia, nikt by Go niezmiennością Idei? Jest więc zrozumiałe, że umieszczając
nie rozpoznał. Niezależnie od tego, czy religia jest statyczna ponad światem zmysłowym pewną hierarchię Idei,
czy dynamiczna, odnosi się przede wszystkim do takiego zdominowaną przez tę Ideę Idei, którą jest Idea Dobra,
Boga, który może wchodzić w relacje z nami: jest to właśnie Platon uważał, że Idee w ogóle, a tym bardziej Dobro,
to, do czego nie jest zdolny Bóg Arystotelesa, przejęty z działają jedynie przez siłę przyciągającą swojej doskonało-
pewnymi modyfikacjami przez większość jego następców. ści. Dokładnie taki sam jest, według Arystotelesa, sposób
Nie wchodząc tu w pogłębioną analizę Arys-totelesowskiej działania Samomyślącej się Myśli, która ma sporo wspól-
koncepcji bóstwa, powiemy po prostu, że zdaje się ona nego z Ideą Idei. To prawda, że Platon nie utożsamiał tej Idei
wzbudzać podwójną wątpliwość: 1. dlaczego Arystoteles z Bogiem; Demiurg z Timajosa, który kształtuje świat, jest
uznał za pierwszą przyczynę nieruchomego Poruszyciela, różny od Idei Dobra. Lecz Timajos jest dialogiem
Myśl, która myśli samą siebie, zamkniętą w sobie, działającą mitycznym; Demiurg posiada jedynie połowiczną egzysten-
tylko przez siłę przyciągającą własnej doskonałości? 2. cję; Arystoteles odrzucając mity sprawia, że Myśl, która, jak
dlaczego po takim określeniu tej zasady Arystoteles nazwał się wydaje, jest zaledwie Bytem myślącym, który
ją Bogiem? Ale odpowiedź zarówno na pierwsze, jak i na nazwalibyśmy raczej Ideą niż Myślą, łączy się z boskością.
drugie pytanie jest prosta: Platońska teoria idei zdominowała Przez to Bóg Arystotelesa nie miał nic wspólnego z bogami
całą myśl antyczną, czekając, aż ta zdoła przeniknąć do myśli czczonymi przez Greków; niewiele bardziej przypomina on
nowożytnej; relacja pierwszej przyczyny Arystotelesa do Boga Biblii, Ewangelii. Religia, obojętnie czy statyczna, czy
świata jest więc tą samą relacją, którą Platon ustalił między dynamiczna, ukazuje filozofii Boga, który wzbudza całkiem
ideą i rzeczą. Kto dostrzega w ideach jedynie wytwory inne problemy. Metafizyka przywiązała się jednak
społecznej i indywidualnej inteligencji, nie dziwi się wcale generalnie do tego pierwszego Boga, nawet wtedy, gdy
tym, że określone co do liczby i nieporuszone idee odnoszą zdawała się przypisywać Mu taki lub inny atrybut, sprzeczny
się do rzeczy nieskończenie zróżnicowanych i zmieniających z Jego istotą. W czymże nie upatrywała jego początków!
się w naszym doświadczeniu: w rezultacie staramy się Otóż widziała je w kondensacji wszystkich idei w jedną.
odnaleźć podobieństwo pomiędzy rzeczami, pomimo ich Czegóż to z kolei nie sądziła o tych ideach! Otóż widziała,
zróżnicowania, i widzieć je w sposób stabilny, pomimo ich że służą one przede wszystkim do przygotowania od-
niestabilności; w ten sposób otrzymujemy idee, które działywania jednostki i społeczeństwa na rzeczy, że społe-
jesteśmy w stanie uchwycić, podczas gdy rzeczy wymykały czeństwo właśnie w tym celu dostarczyło je jednostce i że
nam się z rąk. To wszystko jest wytworem ludzkim. podniesienie ich kwintesencji do poziomu boskości polega
Człowiek, który zaczyna filozofować w momencie, gdy po prostu na ubóstwieniu tego, co społeczne. W jakiż to
społeczeństwo tak znacznie posunęło swoją pracę i odnajduje sposób nie analizowała wreszcie społecznych uwarunkowań
jej rezultaty tej indywidualnej działalności i natury pracy, którą
238 Rozdział trzeci Religia dynamiczna 239
jednostka wypełnia z pomocą społeczeństwa! Doszła do istnienie i naturę Boga, wpadając w problemy nie do
wniosku, że jeśli w celu uproszczenia pracy a zarazem rozwiązania, które pojawiają się tylko wtedy, gdy przed-
ułatwienia współpracy na początku zredukuje rzeczy do stawi się Boga z punktu widzenia Arystotelesowskiego i gdy
bardzo malej liczby kategorii lub idei przetłumaczalnych na wyrazi się zgodę, by nazwać Jego imieniem byt, którego
słowa, to każda z tych idei przedstawiać będzie pewną ludzie nawet w najmniejszym stopniu nie chcieli wzywać.
własność lub stan stały, przygotowany podczas długiego Czy jednak te problemy rozwiązuje doświadczenie mis-
procesu stawania się: rzeczywistość jest ruchoma, czy też tyczne? Widać wyraźnie, jakie wątpliwości ono wzbudza.
raczej jest mchem, my zaś dostrzegamy jedynie ciągłość Odrzuciliśmy co prawda te wszystkie, które starają się
zmian; lecz by oddziaływać na rzeczywistość, a w szczegól- zrobić z każdego mistyka osobę niezrównoważoną, z każ-
ności by zapewnić skuteczność wysiłkowi wytwarzania, dego mistycyzmu zaś stan patologiczny. Wielcy mistycy, a
który jest właściwym przedmiotem ludzkiej inteligencji, więc jedyni, jakimi się tutaj zajmowaliśmy, byli zasadniczo
musimy narzucać za pomocą myśli pewne przystanki, tak ludźmi działania, a ich zdrowy rozsądek był w jak
samo jak chcąc trafić w ruchomy cel, oczekujemy na najlepszym stanie: nie ma znaczenia, czy mieli jako na-
moment jego zwolnienia lub względnego zatrzymania się. śladowców ludzi niezrównoważonych lub czy niektórzy z
Lecz te chwile spoczynku, które są jedynie pewnymi nich doznawali w pewnych momentach skutków krań-
wycinkami ruchu i zresztą redukują się do czystych pozo- cowego napięcia inteligencji i woli; wielu genialnych ludzi
rów, te jakości, nie będące niczym innym jak serią fotografii żyło także w takim stanie. Istnieje jednak inna grupa
wykonanych podczas zmiany, stają się w naszych oczach wątpliwości, które trzeba sobie uświadomić. Mówi się
czymś rzeczywistym i istotnym właśnie dlatego, że są tym, bowiem, że doświadczenie tych wielkich mistyków jest
co jest interesujące z punktu widzenia naszego indywidualne i wyjątkowe, że nie może być poddane
oddziaływania na rzeczy, Spoczynek staje się w ten sposób weryfikacji przez ogół ludzi, że nie jest przez to porów-
dla nas czymś wcześniejszym i wyższym od ruchu, który nywalne z doświadczeniem naukowym i nie byłoby w stanie
miałby być jedynie poruszeniem zmierzającym do jego rozwiązywać problemów. Można by na ten temat mówić
osiągnięcia. Niezmienność stanęłaby w ten sposób ponad bardzo długo. Na początku trzeba by założyć, że
zmiennością, ta zaś traktowana by była jako niezupełność, doświadczenie naukowe lub ogólniej: obserwacja, zarejest-
brak, poszukiwanie formy ostatecznej. Co więcej, ruch i rowana przez naukę, zawsze była możliwa do powtórzenia
zmianę będzie się definiowało, a nawet odmierzało na lub weryfikacji. W czasach, gdy Afryka centralna była terra
podstawie dystansu między punktem, w którym rzecz się incognita, geografia zdawała się na opowiadanie
znajduje, a punktem, w którym mogłaby lub chciałaby się pojedynczego odkrywcy, jeżeli dawał on wystarczające
znaleźć. Trwanie staje się przez to degradacją bytu, a czas — gwarancje uczciwości i kompetencji. Trasa podróży
wieczności. Cała ta metafizyka jest związana z Living-stone'a przez długi czas znajdowała się na mapach
Arystotelesowską koncepcją bóstwa. Dąży ona do ubóst- naszych atlasów. Odpowie się być może, że potencjalnie
wienia zarówno pracy społecznej, przygotowującej język, weryfikacja była możliwa, nawet jeśli nie dokonywała się
jak i pracy indywidualnego wytwarzania, która wymaga faktycznie, że inni podróżnicy mogli tam swobodnie
patronów i modeli: eidos, czyli Idea lub forma, jest tym, co pojechać i zobaczyć, że mapa naszkicowana według
odnosi się do tej podwójnej pracy; Idea Idei i Myśl Myśli wskazówek pojedynczego podróżnika była zresztą
wydaje się więc samą boskością. Jeśli w ten sposób prowizoryczna i czekała na późniejsze odkrycia, które miały
odbuduje się początki i znaczenie Boga Arystotelesa, można nadać jej definitywny kształt. Zgadzam się z, tym; lecz także
zapytać, w jaki sposób nasi współcześni rozważają mistyk odbył taką podróż,
240 Rozdział trzeci Religia dynamiczna 241
jaką mogą powtórzyć inni, jeśli nie faktycznie, to przynaj- wszystkich mistyków musiała wywierać wpływ. Zgadzamy
mniej mają do tego prawo; ci zaś, którzy są naprawdę do się z tym, ale trzeba zauważyć, że wielcy mistycy nie
tego zdolni, są przynajmniej tak samo liczni jak ci, którzy przejmowali się zbytnio tą tradycją. Każdy z nich posiada
posiadaliby śmiałość i energię Stanleya poszukującego swą oryginalność, która nie jest czymś chcianym, której nie
Li-vingstone'a. Lecz to jeszcze nie wszystko. Obok tych pragnął, ale której, jak czujemy, zasadniczo się trzyma:
dusz, które podążyłyby drogą wyznaczoną przez mistyka aż oznacza ona, że jest on przedmiotem jakiejś szczególnej, a w
do końca, jest wiele takich, które pokonałyby przynajmniej dodatku niezasłużonej łaski. Może ktoś powiedzieć, że do
jej część, a ileż zrobiłoby na niej choć kilka kroków, czy to wyjaśnienia podobieństwa wystarczy wspólnota religii, że
wysiłkiem własnej woli, czy dzięki dyspozycji swojej natu- wszyscy mistycy chrześcijańcy karmili się Ewangelią,
ry! William James twierdził, iż nigdy nie przechodził przez wszyscy otrzymali to samo nauczanie teologiczne. Ozna-
stany mistyczne; dodawał jednak, że kiedy przysłuchiwał się czałoby to zapomnienie, że jeśli podobieństwa pomiędzy
ludziom, którzy znali je z doświadczenia, „odzywało się w wizjami można wytłumaczyć rzeczywiście wspólnotą religii,
nim jakieś echo". Większość z nas znajduje się praw- to wizje te zajmują mało miejsca u wielkich mistyków; są
dopodobnie w takiej samej sytuacji. Niczego nie zmienią szybko przezwyciężane i mają w ich oczach jedynie wartość
stawiane z oburzeniem zarzuty tych, którzy w mistycyzmie symboliczną. Co do nauczania teologicznego w ogóle,
widzą jedynie szarlatanerię lub szaleństwo. Bez wątpienia, wydają się oni akceptować je z absolutnym poddaniem, a w
niektórzy są całkowicie zamknięci na doświadczenie mis- szczególności — są posłuszni swemu spowiednikowi. Ale,
tyczne, niezdolni do odczuwania czy wyobrażenia sobie jak to subtelnie wyrażono, „są posłuszni jedynie sobie
czegokolwiek w tym rodzaju. Spotyka się jednak i takich samym, niezawodny instynkt zaś prowadzi ich do człowieka,
ludzi, dla których muzyka jest jedynie hałasem; a niektórzy z który skieruje ich dokładnie na tę drogę, którą chcą kroczyć.
nich wyrażają się z taką samą złością, z taką samą osobistą Jeśli doszłoby do tego, że chciałby ich z niej zawracać, nasi
urazą o muzykach. Nikt nie wyprowadzi z tego argumentu mistycy nie wahaliby się odrzucić jego autorytetu i, czerpiąc
przeciwko muzyce. Pozostawmy więc z boku te negacje i siłę ze swych bezpośrednich relacji z boskością, skorzystać z
spójrzmy, czy nawet najbardziej powierzchowna ocena wolności wyższej"*. Byłoby naprawdę interesujące przyjrzeć
doświadczenia mistycznego nie byłaby już pewną poszlaką się z bliska relacjom między prowadzącym i prowadzonym.
przemawiającą za jego ważnością. Odkrylibyśmy, że ten, który z pokorą zgodził się być
Na początek trzeba zauważyć zgodność mistyków między kierowanym, nieraz stawał się, z nie mniejszą pokorą,
sobą. Ten fakt jest uderzający u mistyków chrześcijańskich. kierującym. Ale nie jest to dla nas istotny punkt. Chcemy
Aby osiągnąć ostateczne ubóstwienie, przechodzą oni przez tylko powiedzieć, że jeśli zewnętrzne podobieństwa
cykl kolejnych stanów. Te stany mogą się różnić u pomiędzy mistykami chrześcijańskimi mogą wynikać ze
poszczególnych mistyków, ale mimo wszystko są bardzo wspólnoty tradycji i nauczania, to ich zgodność na głębszym
podobne. W każdym razie przebywana droga jest ta sama, poziomie jest znakiem identyczności intuicji, którą
nawet jeśli przystanki dzielą ją na różne etapy. Poza tym za najprościej wyjaśnia się przez istnienie Bytu, z którym, jak
każdym razem mamy ten sam punkt końcowy. W opisach im się wydaje, utrzymują stosunki. Cóż stanie się, jeśli
tego ostatecznego stanu odnajdujemy te same wyrażenia, te zauważymy, że inne mistycyzmy, starożytne czy
same obrazy, te same porównania, chociaż ich autorzy w współczesne, dochodzą bliżej lub dalej,
zasadzie nie znali się między sobą. Można na to
odpowiedzieć, że jednak w kilku przypadkach znajomość * M. de Montmorand, Psychologie des mystiąues catholiąues orto*
istniała, a poza tym istnieje tradycja mistyczna, która na doxes, Paris 1920, s. 17.
16 - Dwa źródła...
242 Rozdział trzeci Religia dynamiczna 243
zatrzymują się tu czy tam, ale wszystkie wyznaczają ten sam wniosków, które uprawdopodabniają istnienie takiego
kierunek? szczególnego i uprzywilejowanego doświadczenia, jak do-
Uznajemy jednak, że doświadczenie mistyczne, pozo- świadczenie mistyczne. A z drugiej strony, doświadczenie
stawione samo sobie, nie może dać filozofowi ostatecznej mistyczne, rozważane samo w sobie, dostarcza nam wska-
pewności. Byłoby ono tylko wtedy całkowicie przekonywa- zówek, które mogą być zsumowane z rezultatami otrzyma-
jące, gdyby dotarł on inną drogą, taką jak doświadczenie nymi w zupełnie innej dziedzinie, za pomocą innej metody.
zmysłowe i oparte na nim rozumowanie, do przedstawienia Z pewnością istnieje tu więc wzajemne wzmacnianie i uzu-
sobie — jako prawdopodobnego — istnienia doświadczenia pełnianie. Zacznijmy od pierwszego punktu.
uprzywilejowanego, poprzez które człowiek wchodziłby w Obserwując jak najdokładniej dane dostarczone przez
komunikację z zasadą transcendentną. Zbieżność u mistyków biologię, doszliśmy do koncepcji pędu życiowego i ewolucji
tego doświadczenia takiego, jakiego oczekiwaliśmy, twórczej. Pokazaliśmy to na początku poprzedniego roz-
umożliwiłaby wtedy połączenie z rezultatami nabytymi działu. Ta koncepcja nie miała nic wspólnego z hipotezami,
drogą zwykłej empirii, a z kolei te rezultaty, sprawiłyby, że na których buduje się metafizykę, była to tylko kondensacja
na doświadczenie mistyczne spłynęłoby coś z ich własnej faktów, podsumowanie podsumowań. Ale skąd pochodzi ten
obiektywności. Nie ma innego źródła poznania, jak tylko pęd i jaka jest jego zasada? Jeśli wystarczałby sam sobie,
doświadczenie. Lecz ponieważ ocena intelektualna faktu czym byłby on sam w sobie i jaki sens należałoby nadać
wykracza w sposób konieczny poza sam nagi fakt, niewiele ogółowi jego przejawów? Rozważane fakty nie przyniosły
brakuje, by wszystkie doświadczenia zostały uznane za żadnej odpowiedzi na te pytania, ale dostrzegliśmy kierunek,
równie przekonujące i dające tę samą pewność. Wiele z którego odpowiedź mogłaby nadejść. Energia przenikająca
prowadzi nas do wniosków jedynie prawdopodobnych. Tym materię wydawała się nam jakby podświadoma czy
niemniej prawdopodobieństwa mogą się sumować, ich suma nadświadoma, w każdym przypadku tego samego rodzaju co
zaś może dać rezultat praktycznie równy pewności. świadomość. Musiała sprawnie omijać przeszkody, kurczyć
Mówiliśmy kiedyś o tych „liniach faktów", z których każda się, by móc przejść, a przede wszystkim dzielić się na
przekazuje jedynie kierunek, w jakim należy szukać prawdy, uzupełniające się linie ewolucji. Wreszcie, na krańcach
gdyż sama nie idzie dostatecznie daleko: przedłużając dwie dwóch głównych linii, znaleźliśmy dwa sposoby poznania,
spośród nich aż do punktu ich przecięcia, można jednak które uwidoczniają podział, konieczny, by mogła się
dotrzeć do samej prawdy. Mierniczy mierzy dystans do zmaterializować: instynkt owada i inteligencję człowieka.
niedostępnego punktu, namierzając go kolejno z dwóch Instynkt był intuicyjny, inteligencja rozważała i rozumowała.
punktów, do których ma dostęp. Wydaje się, że ta metoda Prawdą jest, że intuicja, by stać się instynktem, musiała się
przecięcia jest jedyną, która może ostatecznie pozwolić zdegradować; skupiła się hipnotycznie na interesie
rozwinąć się metafizyce. Dzięki niej zostanie nawiązana gatunku i to, co zachowała ze świadomości, przybrało
współpraca między filozofami; metafizyka, tak jak nauki formę lunatyczną. Ale podobnie jak wokół instynktu
szczegółowe, postąpi naprzód dzięki stopniowemu zwierzęcego pozostała otoczka inteligencji, inteligencja
gromadzeniu uzyskiwanych rezultatów, przestanie zaś być ludzka otoczona jest intuicją. U człowieka intuicja jest
zamkniętym systemem, który można tylko przyjąć lub bezinteresowna i świadoma, ale jest to tylko promyk,
odrzucić, ciągle poddawanym w wątpliwość, ciągle który nie dochodzi zbyt daleko. Jednak to z niej pochodziłoby
tworzonym od nowa. I tak odkrywamy, że pogłębienie światło, jeśli kiedykolwiek miałaby zostać rozjaśniona głębia
pewnego rodzaju problemów, zupełnie różnych od problemu pędu życiowego, jego znaczenie, jego przeznaczenie. A to
religii, doprowadziło nas do dlatego, że jest ona zwrócona ku
16*
244 Rozdział trzeci Religia dynamiczna 245
wnętrzu. A jeśli, przy pierwszym wzmożeniu, pozwoliła dobnie możemy nawet z całą słusznością powiedzieć, że nie
nam ona odczuć ciągłość naszego życia wewnętrznego, widzą oni przed sobą żadnego problemu, ani prawdziwego,
choćby większość z nas nie poszła dalej, najwyższe wzmo- ani fałszywego. Tym niemniej jest pewne, że przynoszą nam
żenie doprowadziłoby tę intuicję być może aż do korzeni implicite odpowiedź na pytania, które muszą zajmować
naszego bytu, a przez to, aż do samej zasady życia w ogóle. filozofa, i te trudności, przed którymi filozofia niepotrzebnie
Czy dusza mistyczna nie dostąpiła tego właśnie przywileju? się zatrzymała, są przez nich, także implicite, traktowane
W ten sposób dochodzimy do tego, co zapowiedzieliśmy jako nie istniejące. Pokazaliśmy niegdyś, że pewna część
jako punkt drugi. Na początku naszym zadaniem było metafizyki, świadomie czy nie, obraca się wokół pytania:
dowiedzieć się, czy mistycy nie byli po prostu ludźmi „dlaczego coś istnieje?" Dlaczego materia albo dlaczego
niezrównoważonymi, czy opowiadania o ich doświadcze- duchy, albo dlaczego Bóg raczej niż nic? Ale to pytanie
niach nie były przypadkiem czystą fantazją. Ale na to zakłada, że rzeczywistość wypełnia jakąś próżnię, że pod
pytanie odpowiedzieliśmy sobie szybko, przynajmniej w bytem istnieje jakaś nicość, że właściwie niczego nie
tym, co dotyczy wielkich mistyków. Następnie chodziło o powinno być i że trzeba w związku z tym wyjaśnić, dlaczego
stwierdzenie, czy mistycyzm był jedynie najgorętszą w rzeczywistości coś istnieje. To założenie jest czystą iluzją,
postacią wiary, formą wyobrażeniową, jaką może przybrać gdyż idea nicości absolutnej ma dokładnie tyle sensu co idea
religia tradycyjna w rozpalonych duszach, czy też, pomimo, kwadratowego koła. Nieobecność jakiejś rzeczy była zawsze
że przystosowywał się najlepiej jak mógł do tej religii, obecnością innej — której wolimy nie znać, bo nie jest ona
oczekiwał od niej potwierdzenia, przejął jej język, miał tym, co nas interesuje, lub tym, czego oczekiwaliśmy —
swoją oryginalną treść, czerpaną bezpośrednio u samego usunięcie zaś czegoś było zawsze jedynie substytucją,
źródła religii, niezależną od tego, co religia zawdzięcza operacją o podwójnym obliczu, na którą jednak zazwyczaj
tradycji, teologii, Kościołom. W pierwszym przypadku patrzymy tylko z jednej strony. Idea unicestwienia
musiałby pozostać poza filozofią, ponieważ ta nie interesuje wszystkiego niszczy więc samą siebie, jest nie do pojęcia;
się objawieniem, dokonanym w konkretnym czasie, jest to pseudoidea, złudne przedstawienie. Ale, z powodów,
instytucjami, które je przekazywały, wiarą, która je które niegdyś wyjaśniliśmy, iluzja ta jest naturalna, ma swoje
przyjmuje: filozofia powinna się ograniczyć do doświad- źródło w głębi procesów rozumienia. Wzbudza pytania, które
czenia i rozumowania. Ale w drugim przypadku wystar- są głównym źródłem niepokoju metafizycznego. Mistyk
czyłoby zająć się mistycyzmem w stanie czystym, ogołoco- uzna te pytania za nie istniejące: to iluzje wewnętrznej
nym z wizji, alegorii, formuł teologicznych, poprzez które optyki, spowodowane strukturą ludzkiej inteligencji, które
się wyraża, by uzyskać od niego skuteczną pomoc w bada- rozmywają się i znikają, w miarę jak wznosimy się ponad
niach filozoficznych. Okazało się, że z dwóch możliwych ludzki punkt widzenia. Z analogicznych powodów mistyk
koncepcji odniesień mistycyzmu do religii narzuca się nam nie będzie się zbyt mocno niepokoił trudnościami,
ta druga. Musimy więc zobaczyć, w jakiej mierze doświad- nagromadzonymi przez filozofię wokół „metafizycznych"
czenie mistyczne jest przedłużeniem tego doświadczenia, atrybutów boskości. Pozostaje mu tylko sformułowanie
które doprowadziło nas do koncepcji pędu życiowego. określeń, które są negacjami i które mogą się wyrażać
Wszelka informacja, dostarczona filozofii przez to do- jedynie w sposób negatywny. Uważa, że widzi to, czym Bóg
świadczenie, będzie mu przez nią zwrócona w formie jest, nie ma zaś żadnej wizji tego, czym Bóg nie jest. Filozof
potwierdzenia. powinien zapytać więc o naturę Boga, bezpośrednio
Zauważmy najpierw, że mistycy pozostawiają na boku to, ujmowaną w tym, co ma w sobie pozytywnego, czyli
co nazwaliśmy „problemami sztucznymi". Prawdopo- uchwytnego dla oczu duszy.
246 Rozdział trzeci Religia dynamiczna 247
Filozof określiłby szybko tę naturę, jeśli chciałby ująć się będzie od intuicji mistycznej, by wyraziła się w poję-
mistycyzm w formułę. Bóg jest miłością i jest przedmiotem ciach inteligencji.
miłości: w tym zawiera się cały wkład mistycyzmu. Mistyk Nie musi być muzykiem, ale zazwyczaj jest pisarzem;
nigdy nie przestanie mówić o tej podwójnej miłości. Jego analiza jego własnego stanu duszy podczas tworzenia
opis nie kończy się nigdy, bo przedmiot, który opisuje, jest pomoże mu zrozumieć, w jaki sposób miłość, w której
niewyrażalny. Ten opis jest jasnym stwierdzeniem, że miłość mistycy widzą samą istotę boskości, może być jednocześnie
boska nie jest czymś pochodzącym od Boga: sam Bóg jest osobą i mocą tworzenia. Pisząc, filozof trzyma się zazwyczaj
miłością. Do tej wskazówki nawiąże filozof, który uważa sfery pojęć i słów. Społeczeństwo dostarcza mu idei,
Boga za osobę, lecz nie chce popaść w ordynarny wypracowanych przez jego poprzedników i jakby
antropomorfizm. Pomyśli on na przykład o entuzjazmie, zmagazynowanych w języku, które on układa w sposób
który może napełnić duszę, pochłonąć to, co się w niej nowy, zmieniwszy uprzednio do pewnego stopnia ich
znajduje, i odtąd zajmować całą jej przestrzeń. Osoba kształt, by mogły zmieścić się w tej kombinacji. Ta metoda
odczuwa więc zbieżność z tą emocją, ale nigdy nie przestaje doprowadzi do rezultatu mniej lub bardziej zadowalającego,
w takiej sytuacji być sobą — jest prosta, zjednoczona, lecz zawsze do jakiegoś rezultatu doprowadzi, i to w
zintegrowana. Nigdy też nie jest tak obarczona myślą, jeśli ograniczonym czasie. Zresztą, stworzone dzieło może być
prawdą jest, jak mówiliśmy, że są dwa rodzaje emocji: jedna oryginalne i trwałe; często myśl ludzka uzna, że dzięki
podintelektualna, będąca tylko poruszeniem wywołanym niemu została wzbogacona. Lecz będzie to jedynie wzrost
przez jakieś przedstawienie, druga nadintelektualna, która rocznego dochodu; inteligencja społeczna zacznie znów żyć
poprzedza ideę i jest czymś więcej niż idea; ta druga emocja, z tych samych funduszy, opierając się na tych samych war-
jeśliby tylko chciała, rozwinęłaby się w idee, nadając tościach. Teraz zaś zajmiemy się inną metodą tworzenia,
nieskazitelnej duszy jakieś ciało. Cóż bardziej misternego, bardziej ambitną, mniej pewną, niezdolną do przewidzenia,
cóż mądrzejszego nad symfonię Beethovena? Ale podczas kiedy się uda, a nawet czy w ogóle się uda. Polega ona na
całej swojej pracy komponowania, przekom-ponowywania i wznoszeniu się ponad płaszczyznę intelektualną i społeczną
wybierania, dokonującej się na płaszczyźnie intelektualnej, aż do tego punktu duszy, skąd pochodzi wymaganie two-
muzyk wznosił się do punktu usytuowanego ponad tą rzenia. Umysł, w którym pojawiło się to wymaganie, odczuł
płaszczyzną, by tam' poszukiwać akceptacji bądź odrzucenia, je w pełni być może tylko jeden jedyny raz w swoim życiu,
pokierowania, inspiracji. W tym punkcie usadowiła się ale jest ono ciągle obecne jako jedyna w swoim rodzaju
niepodzielna emocja, której inteligencja pomagała emocja, poruszenie czy też pęd otrzymany od samej
niewątpliwie wyrazić się w muzyce, ale która sama w sobie podstawy rzeczy. Całkowite posłuszeństwo temu pędowi
była czymś więcej niż muzyką i czymś więcej niż wymagałoby wykuwania słów, tworzenia idei, ale to nie
inteligencją. W przeciwieństwie do emocji byłoby już komunikowanie, a przez to pisanie. Pisarz będzie
podin-telektualnej, pozostawała ona zależna od woli. Aby jednak próbował urzeczywistnić to, co nie da się
odnieść się do niej, artysta musiał za każdym razem po- urzeczywistnić. Wyruszy on na poszukiwanie prostej emocji,
dejmować wysiłek, tak jak oko, gdy stara się ponownie formy, która chciałaby kształtować swą materię, i wraz z nią
uchwycić gwiazdę, błyskawicznie znikającą wśród nocy. uda się na spotkanie idei już utworzonych, słów już
Emocja tego rodzaju przypomina niewątpliwie, choć jakby z istniejących, wreszcie społecznie uznanych podziałów rze-
bardzo daleka, tę wysublimowaną miłość, która jest dla czywistości. Przez całą drogę będzie czuł, jak ta emocja
mistyka samą istotą Boga. W każdym razie filozof będzie uzewnętrznia się poprzez znaki, które z niej emanują, jakby
musiał myśleć właśnie o niej, kiedy coraz silniej domagał fragmenty jej własnej materializacji. W jaki sposób te
248 Rozdział trzeci Religia dynamiczna 249
elementy, z których każdy jest jedyny w swoim rodzaju, obiegających wszystkie gwiazdy. Przybiera tam bez wąt-
zebrać i uzgodnić ze słowami już oznaczającymi rzeczy? pienia, z racji różnorodnych warunków, jakie napotkało,
Trzeba będzie zadawać gwałt słowom, rozbijać te elementy. formy najrozmaitsze i bardzo dalekie od tego, co sobie
W dodatku sukces nigdy nie będzie pewny; w każdym wyobrażamy; ale wszędzie ma tę samą istotę, którą jest
momencie pisarz pyta sam siebie, czy dane mu będzie dojść stopniowe gromadzenie energii potencjalnej, by następnie
do celu; za każde cząstkowe powodzenie składa dzięki zużyć ją gwałtownie w wolnych działaniach. Moglibyśmy
przypadkowi, tak jak twórca kalamburów mógłby dziękować się jeszcze wahać, czy zgodzić się na to, gdybyśmy uważali
słowom, które napotyka na drodze, za to, że nadają się do za przypadkowe pojawienie się, pośród zwierząt i roślin
jego zabawy. Ale jeśli mu się uda, to wzbogaci ludzkość zamieszkujących Ziemię, takiego bytu żyjącego, jakim jest
myślą, która w każdym nowym pokoleniu będzie w stanie człowiek, zdolnego do kochania i bycia kochanym. Ale
ukazać nowy aspekt, kapitałem, który będzie procentował w pokazaliśmy, że to pojawienie się, jeśli nie było z góry
nieskończoność, a nie tylko sumą do natychmiastowego zaplanowane, tym bardziej nie było przypadkowe. Pomimo
wydania. Oto dwie metody kompozycji literackiej. Choćby że oprócz tej linii, która prowadzi do człowieka, istniały
się nawet w sposób absolutny nie wykluczały, to różnią się także inne linie ewolucji, chociaż sam człowiek jest bytem
radykalnie. O drugiej z nich, o reprezentowanym przez nią niepełnym, można powiedzieć, opierając się w znacznej
obrazie kształtowania materii przez formę będzie musiał mierze na doświadczeniu, że to człowiek jest racją istnienia
pomyśleć filozof, aby przedstawić sobie jako energię życia na naszej planecie. W końcu wahanie mogłoby mieć
stwórczą tę miłość, w której mistyk widzi samą istotę Boga. jeszcze miejsce wtedy, gdybyśmy uważali, że wszechświat
Czy ta miłość ma swój przedmiot? Zauważmy, że emocja jest w zasadzie nie obrobioną materią, a życie jest dodatkiem
wyższego rodzaju wystarcza sama sobie. Taka wysub- do niej. Tymczasem przeciwnie, pokazaliśmy, że materia i
limowana muzyka wyraża miłość. Nie jest to jednak miłość życie, tak jak je definiujemy, dane są razem i solidarnie. W
skierowana ku osobie. Inna muzyka będzie inną miłością. takiej sytuacji nic nie stoi na przeszkodzie, by filozof
Będą więc dwie różne atmosfery uczuciowe, dwa różne wyciągnął ostateczne konsekwencje z idei poddanej mu
zapachy, a w obydwu przypadkach miłość będzie określana przez mistycyzm, idei wszechświata, który byłby tylko
przez swą istotę, a nie przez swój przedmiot. Mimo to trudno widzialnym i dotykalnym aspektem miłości i potrzeby
jest wyobrazić sobie miłość działającą, która nie kochania. Te konsekwencje, jakie pociąga za sobą stwórcza
kierowałaby się ku czemuś konkretnemu. I faktycznie, emocja, to pojawienie się takich bytów żyjących, że w nich
mistycy jednogłośnie świadczą, że Bóg nas potrzebuje, tak owa emocja znajduje swe dopełnienie, i nieskończonej
jak my potrzebujemy Boga. Do czego miałby nas po- liczby innych bytów żyjących, bez których te pierwsze nie
trzebować, jeśli nie do miłowania? Taki będzie z pewnością mogłyby się pojawić, a w końcu nieskończonej ilości materii,
wniosek filozofa, odwołującego się do doświadczenia mis- bez której życie nie byłoby możliwe.
tycznego. Dzieło stworzenia objawi się mu jako przedsię- Bez wątpienia przekraczamy tutaj konkluzje Ewolucji
wzięcie Boga, który stwarza stwórców, by korzystać z po- twórczej. Chcieliśmy trzymać się faktów, na ile to było
mocy bytów godnych Jego miłości. możliwe. Nie mówiliśmy nic, co pewnego dnia nie mogłoby
Wahalibyśmy się, czy to uznać, gdyby chodziło tylko o zostać potwierdzone przez biologię. Oczekując tego po-
miernych mieszkańców tego miejsca w zakątku wszech- twierdzenia, osiągnęlibyśmy rezultaty, które metoda filozo-
świata, które nazywa się Ziemią. Ale, jak już mówiliśmy, ficzna w naszym rozumieniu pozwoliłaby nam uważać za
prawdopodobnie życie jest obecne na wszystkich planetach prawdziwe. W tej chwili pozostajemy jedynie w sferze
prawdopodobieństwa. Ale nie zaszkodzi jeszcze raz po-
250 Rozdział trzeci Religia dynamiczna 251
wtórzyć, że pewność filozoficzna dopuszcza stopniowanie, powołane do istnienia, były przeznaczone, by kochać i być
że odwołuje się jednocześnie i do intuicji, i do rozumowania kochane: zanim określiły się przez miłość, miały postać
i że jeśli intuicja w naukach przyrodniczych jest w stanie się energii twórczej. Różne od Boga, który jest samą tą energią,
rozwijać, to tylko dzięki intuicji mistycznej. Rzeczywiście, mogły pojawić się tylko we wszechświecie, i dlatego pojawił
dopiero co przedstawione wnioski uzupełniają w sposób się wszechświat. W tej części wszechświata, którą jest nasza
naturalny, choć niekonieczny, te wnioski, które zawarliśmy planeta, a prawdopodobnie w całym naszym systemie
w naszych poprzednich pracach. Energia stwórcza, która planetarnym, takie byty mogły powstać jedynie jako gatunek,
byłaby miłością, i która chciałaby wydać z siebie byty godne a ten gatunek potrzebował całej masy innych gatunków,
tej miłości, mogłaby również zrodzić światy, których które były dlań przygotowaniem, podtrzymywały go albo
materialność, jako przeciwieństwo duchowości boskiej, stanowiły jego odpad. Gdzie indziej istnieją być może tylko
wyrażałaby po prostu różnicę pomiędzy tym, co jest radykalnie różne od siebie jednostki, jeśli założyć, że są
stwarzane, a tym, co stwarza, pomiędzy następującymi po znów liczne i znów śmiertelne; a więc możliwe jest także to,
sobie nutami symfonii a niepodzielną emocją, która iż zostały stworzone za jednym zamachem, i to w całej pełni.
pozwoliła im przyjść na świat. W każdym z tych światów W każdym razie gatunek, który jest racją istnienia
pęd życiowy i pierwotna materia byłyby dwoma wszystkich innych gatunków na Ziemi, jest sobą tylko
uzupełniającymi się elementami stworzenia; życie częściowo. Nie mógłby nawet pomyśleć o swej pełni, gdyby
upodabniające się do materii w tym, że przekracza własne niektórym spośród jego przedstawicieli nie udało się,
podpodziały na oddzielne byty, natomiast moce, które w poprzez indywidualny wysiłek, który nałożył się na ogólny
sobie niesie, zostają przemieszane ze sobą w takiej mierze, w wysiłek życia, przełamać oporu stawianego przez narzędzie,
jakiej pozwala na to przestrzenność materii, która je ukazuje. zatriumfować nad materialnością, wreszcie odnaleźć Boga.
To wzajemne przenikanie nie było możliwe na naszej Ci ludzie to mistycy. Otwarli oni pewną drogę, którą będą
planecie; wszystko wskazuje na to, że materia, która okazała mogli kroczyć inni. Przez to właśnie wskazali filozofowi,
się tu komplementarna wobec życia, była w małym stopniu skąd pochodziło i dokąd zmierzało życie.
przydatna do współpracy z jego pędem. Początkowy impuls Nie przestajemy powtarzać, że człowiek wobec Ziemi, a
nie pozostał więc niepodzielny aż do końca, lecz podzielił Ziemia wobec Wszechświata jest jedynie pyłkiem. Tym
się na uzupełniające się linie rozwojowe ewolucji. Nawet na niemniej, choćby dzięki swemu ciału, człowiek zajmuje
tej linii, na której minęło to, co w nim najistotniejsze, impuls znacznie więcej miejsca, niż zazwyczaj mu się przyznaje,
wyczerpał ostatecznie swoje możliwości lub raczej z ruchu przewyższając to, czym zadowolił się Pascal, redukując
prostoliniowego przeszedł w ruch po okręgu. Ludzkość, „myślącą trzcinę" do bycia, pod względem materialnym,
która znajduje się na końcu tej linii, kręci się w kółko. Taki tylko trzciną. Jeśli bowiem nasze ciało jest materią, do której
był nasz wniosek. By nie rozwijać go przez arbitralne odnosi się nasza świadomość, jest ono koekstensyw-ne
założenia, pozostało nam jedynie pójść za wskazówką wobec niej i mieści w sobie wszystko, co spostrzegamy,
mistyka. Prąd życiowy, który przenika materię, a który jest łącznie z gwiazdami. Lecz to ogromne ciało podlega
bez wątpienia jej racją istnienia, został przez nas uznany po przemianom, czasami radykalnym, w tym momencie, gdy
prostu za coś oczywistego. Nie pytaliśmy, czy ludzkość, dokona się najmniejsze nawet przemieszczenie jednej z jego
znajdująca się u kresu zasadniczego kierunku, ma jakąś rację części, znajdującej się w środku i zajmującej minimalną
istnienia poza sobą. Intuicja mistyczna stawia to podwójne przestrzeń. To ciało wewnętrzne i centralne, względnie
pytanie, zarazem na nie odpowiadając. Pewne byty, które niezmienne, jest obecne zawsze. Jest nie tylko obecne, ale
zostały
252 Rozdział trzeci Religia dynamiczna 253
także działa: to przez nie i tylko przez nie możemy poruszać wyliczanie przedłuża się bez końca, to być może dzieje się
innymi częściami wielkiego ciała. A jako że działanie jest tak dlatego, że choć wszystko jest proste, my jednak
tym, co się liczy, jako że w sposób oczywisty jesteśmy tam, patrzymy na to ze złego punktu widzenia. Przenieście rękę z
gdzie działamy, mamy zwyczaj zamykać świadomość w tym jednego punktu do drugiego: jeśli będziecie postrzegać ten
minimalnym ciele, pomijać ciało wielkie. Wydawałoby się gest od środka, będzie on dla was niepodzielny. Lecz ja,
zresztą, że to podejście jest uprawomocnione przez naukę, kiedy patrzę na niego z zewnątrz i skupiam moją uwagę na
która uważa percepcję zewnętrzną za epifenomen procesów przebytej linii, powiem, że najpierw trzeba było pokonać
wewnątrzmózgowych jej odpowiadających; wszystko, co pierwszą połowę dystansu, następnie połowę tej połowy,
jest dostrzegane z wielkiego ciała, byłoby więc tylko która pozostała, i tak dalej: mógłbym to kontynuować przez
widmem projektowanym na zewnątrz przez to ciało miliardy wieków i nigdy nie zakończyłbym wyliczania
najmniejsze. Zdemaskowaliśmy już iluzję, jaką zawiera ta aktów, na jakie rozkłada się w moich oczach ten ruch,
metafizyka*. Jeśli powierzchnia naszego bardzo małego odbierany przez was jako niepodzielny. W ten sposób gest
zorganizowanego ciała (zorganizowanego właśnie w celu powołujący do życia gatunek ludzki lub ogólniej: przed-
bezpośredniego działania) jest miejscem naszych aktualnych mioty miłości Stwórcy, mógłby z pewnością wymagać
ruchów, to nasze wielkie ciało nieorganiczne jest miejscem warunków, których spełnienie wymagałoby innych warun-
naszych działań ewentualnych i teoretycznie możliwych. ków, które z kolei, stopniowo, pociągałyby to wszystko ku
Jako że ośrodki percep-cyjne mózgu są tym, co rozjaśnia i nieskończoności. Jest rzeczą niemożliwą, by myśleć o tej
przygotowuje te ewentualne działania, szkicując złożoności bez zawrotu głowy; lecz jest ona jedynie drugą
wewnętrznie ich plan, wszystko dzieje się tak, j a k b y nasze stroną niepodzielności. Prawdą jest, że nieskończenie liczne
zewnętrzne spostrzeżenia były konstruowane przez nasz akty, na które rozkładamy jeden ruch ręki, są czysto
mózg i przerzucane przezeń w przestrzeń. Lecz prawda jest potencjalne, określone w swej potencjalności w sposób
całkiem inna, w rzeczywistości jesteśmy w tym wszystkim, konieczny przez aktualną rzeczywistość ruchu, podczas gdy
co postrzegamy, chociaż widzimy tylko części nas samych, podstawowe części wszechświata i części tych części są
które zmieniają się bezustannie i w których obecne są rzeczywistością: kiedy są żywe, posiadają pewną spontanicz-
jedynie działania potencjalne. Spójrzmy na rzeczywistość od ność, która może dojść aż do wolnego działania. A zatem nie
tej strony, a przestaniemy mówić, że nasze ciało jest twierdzimy, że relacja złożoności do prostoty byłaby taka
zagubione w nieskończoności wszechświata. sama w obu przypadkach. Przez to porównanie chcieliśmy
Jest prawdą, że kiedy mówi się o małości człowieka i jedynie wskazać, że komplikacja, nawet bezgraniczna, nie
wielkości wszechświata, to przynajmniej w tym samym jest oznaką ważności i że prosta egzystencja może wymagać
stopniu myśli się o złożoności świata co o jego rozmiarach. nieskończonego łańcucha warunków.
Osoba sprawia wrażenie prostej; świat materialny jest taką Taki zatem będzie nasz wniosek. Jeśli się przyzna takie
złożonością, że staje się wyzwaniem dla wszelkiej wyobra- właśnie miejsce człowiekowi i takie znaczenie nada życiu,
źni: najmniejsza widzialna cząstka materii jest już sama w konkluzja ta wyda się bardzo optymistyczna. Natychmiast
sobie światem. W jaki sposób zgodzić się na to, że jedno jednak pojawi się obraz cierpień, które pokrywają obszar
miałoby inną rację istnienia niż drugie? Nie pozwólmy się życia, począwszy od najniższego stopnia świadomości aż do
jednak onieśmielić. Kiedy stajemy wobec części, których człowieka. Na nic by się zdało zwrócenie uwagi, że u
zwierząt cierpienie jest dalekie od tego, co się o nim sądzi:
* Matiere et Memoire, Paris 1896. Zob. cały pierwszy rozdział. nie dochodząc aż do Kartezjańskiej teorii zwierząt--maszyn,
można przypuszczać, że ból jest w jakiś szczegół-
254 Rozdział trzeci Religia dynamiczna 255
ny sposób zredukowany u tych istot, które nie posiadają pośród których w rezultacie jest także cierpienie, może z
pamięci aktywnej ani nie przenoszą swojej przeszłości w drugiej strony przedstawiać się jako niepodzielny akt; w ten
teraźniejszość, ani też nie są w pełni osobami; ich sposób wyeliminowanie jednej części byłoby zniesieniem
świadomość ma naturę lunatyczną; ani ich przyjemności, ani całości. Twierdzić się będzie, że całość mogłaby być inna do
ich ból nie wywołują tak głębokich i trwałych oddźwięków tego stopnia, że ból jako taki mógłby do niej nie należeć; a
jak nasze: czy ból odczuwany podczas snu uważamy za coś więc w konsekwencji życie, nawet jeśli jest dobre, mogłoby
realnie istniejącego? Czy u samego człowieka cierpienie być lepsze. Skąd jednak wnioskuje się, że jeśli istnieje
fizyczne nie wynika przede wszystkim z nieroztropności i z rzeczywiście jakaś zasada i jeśli ta zasada jest miłością, a
braku przewidywania, a może też ze zbyt wyszukanych jednocześnie nie może ona uczynić wszystkiego, to nie jest
upodobań lub ze sztucznych potrzeb? Jeśli chodzi o ona Bogiem. Ale właśnie w tym zawiera się pytanie: co tak
cierpienie moralne, to spada ono na nas co najmniej równie naprawdę oznacza „wszechmoc"? Wykazaliśmy, że idea
często za sprawą naszego błędu i nigdy nie byłoby ono tak „nicości" jest tym samym, co idea kwadratury koła, że
bolesne, gdyby nie to, że nadmiernie wyczuliliśmy naszą rozmywa się ona w toku analiz i ostatecznie nie pozostaje z
wrażliwość, doprowadzając ją do rozmiarów wręcz niej nic prócz samego słowa, a zatem że jest to pseudoidea.
chorobliwych; nasz ból przedłuża się i zwiększa Czyż nie to samo stałoby się z ideą „wszystkiego", jeśli
nieskończenie na skutek refleksji, jakiej nad nim staralibyśmy się tym słowem opisać nie tylko całość tego, co
dokonujemy. Krótko mówiąc, łatwo byłoby dorzucić kilka realne, lecz także całość tego, co możliwe? Mogę sobie
paragrafów do Teodycei Leibniza. Lecz wcale nie mamy na ostatecznie coś wyobrazić, gdy słyszę o całości tego, co
to ochoty. Filozof może znajdować przyjemność w speku- istnieje, lecz gdy chodzi o całość tego, co nie istnieje, widzę
lacjach tego rodzaju w ciszy swego gabinetu: lecz czy będzie w tym jedynie zbiór słów. Zarzut wypływa więc z
spekulował, stojąc przed matką, która była właśnie pseudoidei, z pewnego bytu werbalnego. Lecz można pójść
świadkiem śmierci swojego syna? O nie, cierpienie jest jeszcze dalej: zarzut odnosi się do całej serii argumentów,
rzeczywistością straszną i czymś nieznośnym jest taki które opierają się na radykalnym błędzie metodologicznym.
optymizm, który zło definiuje a priori jako mniejsze dobro, Tworzy się a priori pewne wyobrażenie, a następnie twierdzi
nawet jeśli chodzi o zło zredukowane .do tego, czym jest ono się, że jest to idea Boga; z tego dedukuje się cechy, które
w rzeczywistości. Lecz istnieje optymizm empiryczny, który powinien sobą przedstawiać świat; i jeśli świat ich nie
polega po prostu na stwierdzeniu dwóch faktów: najpierw przedstawia, wnosi się stąd, iż Bóg nie istnieje. Jak nie
tego, że ludzkość uznaje życie w jego całości za coś dobrego, zauważyć, że jeśli filozofia jest dziełem doświadczenia i
ponieważ z niego nie ryzygnuje; następnie tego, że istnieje rozumowania, powinna ona przyjąć metodę odwrotną,
czysta radość, usytuowana poza przyjemnością i poza bólem, wpierw zwrócić się ku doświadczeniu, pytając, czego może
która jest ostatecznym stanem duszy mistyka. W tym nas ono nauczyć o Bycie transcendentnym, tak wobec
podwójnym sensie i z tego podwójnego punktu widzenia rzeczywistości zmysłowej, jak i wobec świadomości
narzuca się optymizm, tak że filozof nie musiałby już bronić ludzkiej, a dopiero potem, korzystając z tego, co powie
sprawy Boga. Jeśli jednak mówimy, że życie jest dobre w doświadczenie, określić naturę Boga? Natura Boga objawi
swojej całości, to czy nie byłoby ono lepsze bez cierpienia i się dzięki temu w formie tych samych argumentów, które
czy cierpienie może być chciane przez Boga miłości? Nic będą podstawą wiary w jego istnienie: porzuci się
jednak nie przemawia za tym, by cierpienie miało być dedukowanie o jego istnieniu lub nieistnieniu z arbitralnej
chciane. Wykazaliśmy, że to, co ujawnia się z jednej strony koncepcji jego natury. Jeśli nastąpi zgoda co do tego
jako ogromna wielość rzeczy, punktu, bez przeszkód będzie można mówić
256 Rozdział trzeci Religia dynamiczna 257
o boskiej wszechmocy. Wyrażenia tego rodzaju odnajduje- przechowywania wspomnień, a z drugiej strony, możliwość
my u mistyków, właśnie u nich bowiem odnajdujemy do- pójścia w ślad za sukcesywnym poszerzaniem się pamięci,
świadczenie boskości. Jest oczywiste, że rozumieją oni przez począwszy od punktu, gdy zawęża się ona, by przekazywać
to energię bez określonych granic, moc tworzenia i kocha- tylko to, co jest konieczne do bieżącego działania, aż do
nia, która przekracza wszelkie wyobrażenia. Na pewno nie najszerszej płaszczyzny, na której ukazuje całą niezniszczal-
odwołują się do jakiegoś zamkniętego pojęcia, a jeszcze ną przeszłość: powiemy w przenośni, iż w ten sposób
mniej do takiej definicji Boga, która pozwoliłaby ostatecznie posuwalibyśmy się od szczytu do podstawy stożka. Jedynie
stwierdzić, czym jest lub czym powinien być świat. wierzchołek stożka dotyka materii. Gdy oddalamy się od
Tę samą metodę stosuje się do wszystkich problemów wierzchołka, wchodzimy w nowy obszar. Czym on jest?
związanych z „tamtym światem". Można wraz z Platonem Powiedzmy, że jest to duch. Jeśli chcecie, możemy też
przyjąć a priori taką definicję duszy, która czyni ją nie mówić o duszy, lecz przekształcając rozumienie języka i
podlegającą rozkładowi — ponieważ jest ona prosta, rozumiejąc pod tym słowem pewien zespół doświadczeń, a
niezniszczalną -— ponieważ jest niepodzielna, nieśmiertelną nie jakąś arbitralną definicję. Z tego doświadczalnego
na mocy swej istoty. Drogą dedukcji przejdziemy stąd do pogłębienia wyciągniemy wniosek o możliwości, a nawet
idei upadku dusz w czas, a następnie do idei powrotu do prawdopodobieństwie nieśmiertelności duszy, ponieważ już
wieczności. Co odpowiedzieć temu, kto zaprotestuje przeciw tu, na ziemi zauważyliśmy, a nawet dotknęliśmy palcem
istnieniu duszy tak zdefiniowanej? I jak problemy odnoszące czegoś z jej niezależności od ciała. Będzie to zaledwie jeden
się do duszy rzeczywistej, jej rzeczywistego początku, jej z aspektów tej niezależności; nasza wiedza o warunkach
rzeczywistego przeznaczenia, mogłyby być rozwiązane życia po śmierci, a w szczególności o jego trwaniu, będzie
stosownie do rzeczywistości, czy nawet sformułowane w bardzo fragmentaryczna: czy trwa ono jakiś czas, czy też
pojęciach rzeczywistości, jeśli po prostu spekulowaliśmy na wiecznie? Ale przynajmniej znaleźliśmy punkt, na który
temat pustej, być może, koncepcji ducha lub w najlepszym może oddziaływać doświadczenie, tak że możliwe stanie się
przypadku uzgadnialiśmy umownie sens słowa, zarówno niepodważalne stwierdzenie, jak i ewentualny
precyzowaliśmy konwencjonalnie sens słowa, które postęp w naszym poznaniu. Po to właśnie przywołaliśmy to
społeczeństwo przypisało pewnemu wycinkowi doświadczenie „z dołu". Przenieśmy się więc do góry;
rzeczywistości, przyjętemu dla wygody rozmowy? Jeśli doświadczymy czegoś innego, intuicji mistycznej. Będzie to
definicja była arbitralna, również stwierdzenie pozostaje uczestnictwo w istocie boskiej. Spytajmy teraz, czy oba te
bezpłodne. Koncepcja Platońska, pomimo że rozważa się ją doświadczenia się łączą. Czy ta nieśmiertelność, która
od dwóch tysięcy lat, nie pozwoliła rozszerzyć naszej wydaje się zapewniona wszystkim duszom przez fakt, że już
wiedzy o duszy. Była ostateczna jak definicja trójkąta i z tu, na ziemi, znaczna część ich aktywności jest niezależna od
tych samych powodów. Jak jednak nie zauważyć, że jeśli ciała, łączy się z tą nieśmiertelnością, z której już tu, na
rzeczywiście istnieje problem duszy, to powinien być po- ziemi, korzystają dusze uprzywilejowane? Rozwinięcie i
stawiony w terminach doświadczenia, bo w nich będzie on pogłębienie obu tych doświadczeń przekona nas tylko o
stopniowo, choć zawsze fragmentarycznie, rozwiązywany? jednym: problem powinien pozostać otwarty. Ale jest to
Nie będziemy wracać do tematu, który poruszaliśmy gdzie przekonanie, które w zasadniczych punktach przyniosło
indziej. Przypomnijmy tylko, że zmysłowa i świadoma prawdopodobieństwo zdolne przemienić się w pewność, a w
obserwacja zachowań normalnych oraz stanów chorobowych pozostałych punktach, takich jak poznanie duszy i jej
objawia nam niewystarczalność fizjologicznych teorii przeznaczenie, możliwość nieskończonego postępu. Jest
pamięci, niemożliwość przypisania mózgowi prawdą, że to rozwiązanie nie zadowoli na początku żadnej
zdolności
17 - Dwa źródła...
258 Rozdział trzeci
swoich członków konieczne poczucie ufności, tylko dzięki urzeczywistnieniem ideału, ponieważ żadna idea, utworzona
religii wywodzącej się z funkcji fabulacyjnej. Ta religia, z góry, nie może przedstawić całości osiągnięć, z których
którą nazwalimy statyczną, i ta powinność, która polega na każde, dokonując się, tworzyć będzie własną ideę; a jednak
nacisku, stanowią podstawy społeczeństwa zamkniętego. różnorodne wysiłki ukształtowały się w jednolitą całość: w
Od społeczeństwa zamkniętego do społeczeństwa otwar- pęd, który wytworzył społeczeństwa zamknięte, ponieważ
tego, od państwa do ludzkości, nigdy nie uda nam się przejść nie mógł już pociągnąć za sobą materii, ale który następnie
drogą powiększania. Nie mają one tej samej istoty. będzie poszukiwał, z braku gatunku, takiej czy innej
Społeczeństwo otwarte to takie, które obejmowałoby w za- uprzywilejowanej jednostki, by ją odzyskać. Ów pęd trwa w
sadzie całą ludzkość. Wymarzone tu i tam przez dusze ten sposób dalej dzięki określonym ludziom, z których
wybrane, za każdym razem urzeczywistnia coś z siebie w każdy stanowi gatunek, złożony z jednej tylko jednostki.
dokonaniach twórczych, z których każde, dzięki mniej lub Jeśli ta jednostka zda sobie z tego w pełni sprawę, jeśli
bardziej głębokiemu przeobrażeniu człowieka, pozwala na otoczka intuicji, która okala jej inteligencję, zwiększy się na
przezwyciężenie dotąd nieprzezwyciężalnych trudności. tyle, by dać się zastosować do całego swojego przedmiotu,
Lecz po każdym z tych dokonań krąg otwarty na chwilę będzie to życie mistyczne. Religia dynamiczna, która w ten
zamyka się ponownie. Część tego, co nowe, przybrała formę sposób się pojawia, przeciwstawia się religii statycznej,
tego, co dawne; pragnienie jednostki stało się społecznym wywodzącej się z funkcji fabulacyjnej, tak jak społeczeństwo
naciskiem; powinność obejmuje wszystko. Czy tego rodzaju otwarte przeciwstawia się społeczeństwu zamkniętemu. Lecz
postępy dokonują się w tym samym kierunku? To, że tak jak nowe pragnienie moralne urzeczywistnia się tylko
kierunek jest ten sam, stanie się jasne dopiero wtedy, gdy dzięki zapożyczeniu od społeczeństwa zamkniętego swej
umówimy się, że mamy do czynienia z postępami. Każdy z naturalnej formy, którą jest powinność, podobnie religia
nich określi się wtedy faktycznie jako krok naprzód. Lecz dynamiczna szerzy się jedynie poprzez obrazy i, symbole,
będzie to jedynie metafora, bo jeśli rzeczywiście istniałby z których dostarcza funkcja fabulacyjna. Nie potrzebujemy do
góry wyznaczony kierunek, w którym wystarczyłoby tego powracać. Chcieliśmy po prostu podkreślić to
posuwać się naprzód, to postępy moralne byłyby rozróżnienie, którego dokonaliśmy między społeczeństwem
przewidywalne; żaden z nich nie wymagałby wcale wysiłku otwartym a społeczeństwem zamkniętym.
twórczego. Prawdą jest, iż zawsze można wziąć ostatni z Jeśli skoncentrujemy się na tym rozróżnieniu, zobaczymy,
nich, określić go za pomocą pojęcia i powiedzieć, że inne jak niektóre z wielkich problemów znikają, a inne występują
zawierały mniejszą lub większą część z tego, co owo pojęcie w nowych relacjach. Czy dokonując krytyki lub apologii
obejmuje, a w konsekwencji: że wszystkie były religii zawsze jesteśmy świadomi tego, co jest w religii
dochodzeniem do niego. Lecz rzeczy przybierają taką formę specyficznie religijnego? Atakujemy lub przywiązujemy się
tylko retrospektywnie; zmiany były jakościowe, a nie do opowieści, których ona być może potrzebuje do
ilościowe; wykluczały jakiekolwiek przewidywanie. Tym wzbudzenia w duszy stanu, który się rozprzestrzeni; lecz
niemniej, pod jednym względem posiadały coś wspólnego w religia w swej istocie jest samym tym stanem. Dyskutujemy
samych sobie, a nie tylko w swym przekładzie pojęciowym. nad definicjami, jakie proponuje i nad teoriami, jakie
Wszystkie pragnęły otworzyć to, co było zamknięte; za przedstawia: posłużyła się faktycznie metafizyką, by jakoś
każdym razem grupa, która od poprzedniego otwarcia wyrazić się, lecz ostatecznie mogła przybrać inny kształt, a
zamykała się w sobie, była doprowadzana do ludzkości. nawet nie przybierać żadnego. Błędem jest sądzić, że drogą
Pójdźmy jeszcze dalej; te następujące po sobie wysiłki nie powiększenia czy udoskonalania można przejść od tego, co
były właściwie stopniowym statyczne, do tego, co dynamiczne, od dowodzenia
262 Rozdział czwarty Uwagi końcowe. Mechanika i mistyka 263
czy fabulacji, nawet wiarygodnej, do intuicji. W ten sposób które możemy zwalczać za pomocą innych racji. Prawdę
zacieramy różnicę miedzy rzeczą a jej wyrazem czy sym- mówiąc, zawsze ma on na myśli, że motyw przez niego
bolem. Jest to typowy błąd radykalnego intelektualizmu. przywołany jest bardziej niż inne „godny uznania", że
Spotykamy go, kiedy przechodzimy od religii do moralności, między motywami są różnice wartości, że istnieje ogólny
Z jednej strony, istnieje moralność statyczna, która jest ideał, do którego można odnosić to, co rzeczywiste. Znaj-
faktem, w określonym czasie i w określonym społeczeń- duje więc schronienie w teorii Platońskiej, z jej Ideą Dobra,
stwie; jest utrwalona w obyczajach, ideach, instytucjach; jej panującą nad wszystkimi innymi: racje postępowania usta-
przymusowy charakter ostatecznie sprowadza się do wy- wiają się poniżej Idei Dobra, przy czym lepsze są te, które
magania życia wspólnego, wprowadzonego przez naturę. Z najbardziej się do niej zbliżają; siłą przyciągającą Dobra
drugiej strony, istnieje moralność dynamiczna, która jest byłaby zasada powinności. Lecz i tu sprawa się gmatwa, gdy
porywem, wiąże się z życiem w ogóle, twórcą natury, która trzeba wyjaśnić, po czym rozpoznajemy, że jakieś
kolei wytworzyła wymóg społeczny. Pierwsza powinność, postępowanie jest mniej lub bardziej bliskie Dobru ideal-
jako nacisk, jest podracjonalna. Druga — jako pragnienie — nemu: gdybyśmy to wiedzieli, istotny byłby ów znak
jest nadracjonalna. Lecz oto pojawia się inteligencja. rozpoznawczy, Idea Dobra zaś stałaby się zbędna. Równie
Poszukuje ona dla każdego z nakazów motywacji, to znaczy trudno byłoby wytłumaczyć, w jaki sposób ów ideał tworzy
jego zawartości intelektualnej; a ponieważ jest nieuchronną powinność, a zwłaszcza tę najbardziej ze
systematyczna, uważa, że problem polega na sprowadzeniu wszystkich bezwarunkową powinność, która wiąże się ze
wszystkich motywacji moralnych do jednej. Jedynym kło- zwyczajem w społeczeństwach pierwotnych, ze swej istoty
potem jest wybór. Dobro ogólne, dobro osobiste, miłość zamkniętych. Prawdą jest, że ideał może stać się obowiązu-
własna, sympatia, litość, spójność logiczna itd. — nie istnieje jący tylko wtedy, gdy jeszcze działa; lecz wówczas zobowią-
zasada działania, z której nie można by jako tako zuje nie jego idea, lecz działanie. Lub raczej jest on tylko
wyprowadzić moralności powszechnie akceptowanej. Pra- słowem, za pomocą którego określamy przypuszczalny
wdą jest, że łatwość działania i po prostu przybliżony ostateczny skutek tego, odczuwanego jako ciągłe, działania,
charakter rezultatów, jakie można dzięki niej osiągać, hipotetyczny kres ruchu, który już nas unosi. U podłoża
powinny już nas przed nią ostrzec. Jeśli niemal identyczne wszystkich teorii odnajdujemy więc dwa złudzenia, które już
zasady postępowania lepiej czy gorzej wynikają z tak nieraz ujawnialiśmy. Pierwsze z nich, bardzo ogólne, polega
odmiennych zasad, to zapewne żadna z nich nie została na wyobrażeniu sobie ruchu jako. stopniowego zmniejszania
uchwycona w tym, co jest dla niej specyficzne. Filozof odległości między pozycją tego, co się porusza, która jest
szukał tych założeń w środowisku społecznym, gdzie wszy- bezruchem, a tym, co uznajemy za kres jego ruchu, którym
stko przenika się wzajemnie, gdzie egoizm i próżność także jest bezruch, podczas gdy kolejne pozycje są jedynie
obciążone są skłonnością do życia w grupie; nic więc koncepcjami umysłu na temat niepodzielnego ruchu: stąd
dziwnego, że w każdym z nich odnajduje moralność, którą niemożność odtworzenia prawdziwego ruchu, czyli w tym
tam wprowadził lub pozostawił. Jednak sama moralność przypadku pragnień i nacisków, pośrednio lub bezpośrednio
pozostaje wciąż jeszcze nie wyjaśniona, ponieważ trzeba stanowiących powinność. Drugie dotyczy szczególnie
byłoby zgłębić życie społeczne jako dyscyplinę narzuconą ewolucji życia. Jako że proces ewolucji obserwowany był
przez naturę i zgłębić samą naturę jako stworzoną przez dopiero od pewnego punktu, chcielibyśmy, by do tego
życie w ogóle. W ten sposób doszłoby się do samych korzeni punktu doprowadził ten sam proces ewolucji, podczas gdy
moralności, których na próżno szuka czysty in-telektualizm: wcześniejszy przebieg ewolucji mógł być odmienny, a nawet
może on tylko udzielać rad, przytaczać racje, ewolucji mogło
264 Rozdział czwarty Uwagi końcowe. Mechanika i mistyka 265
dotąd w ogóle nie być. Jako że stwierdzamy stopniowe stępnie przekazywane są przez nieustanne wychowanie; tak
wzbogacanie moralności, pragniemy, aby nie istniała mo- właśnie przechodzą z pokolenia na pokolenie umiejętności,
ralność pierwotna, nieredukowalna, pojawiająca się wraz z które w końcu uważa się za dziedziczne. Lecz wszystko
człowiekiem. Trzeba jednak umieścić tę moralność pier- sprzyja fałszywej interpretacji: źle ulokowana miłość własna,
wotną w tym samym czasie, co gatunek ludzki i uznać, że na powierzchowny optymizm, zapoznanie prawdziwej natury
początku istniało społeczeństwo zamknięte. postępu, wreszcie i nade wszystko bardzo rozpowszechniony
Zastanówmy się teraz, czy rozróżnienie między tym, co błąd utożsamiania wrodzonej skłonności, która jest rzeczy-
zamknięte, a tym, co otwarte, konieczne dla rozwiązania lub wiście przekazywana z rodziców na dziecko, z nabytą
usunięcia problemów teoretycznych, może mieć dla nas umiejętnością, która często nakłada się na potrzebę natural-
znaczenie praktyczne. Nie byłoby ono zbyt użyteczne, ną. Bez wątpienia, to przekonanie zaważyło na naukach
gdyby społeczeństwo zamknięte powstawało zawsze w na- przyrodniczych jako takich, które przejęły je ze zdrowego
stępstwie zamknięcia się po chwilowym otwarciu. Daremne rozsądku, mimo ograniczonej liczby i dyskusyjnego charak-
byłoby wówczas ciągłe sięganie w przeszłość, nigdy nie teru faktów przytaczanych na jego poparcie, i które następnie
dotarlibyśmy do tego, co pierwotne; to, co naturalne, byłoby zwróciły je zdrowemu rozsądkowi, wzmacniając je swym
zaledwie konsolidacją osiągnięć. Lecz, jak dopiero co niepodważalnym autorytetem. Pod tym względem nie ma nic
powiedzieliśmy, prawda jest zupełnie inna. Istnieje natura bardziej pouczającego niż biologiczne i psychologiczne prace
podstawowa i istnieją nabytki, które, nakładając się na Herberta Spencera. Niemal całkowicie opierają się one na
naturę, przypominają ją, lecz się z nią nie utożsamiają. idei dziedzicznego przekazywania cech nabytych. W okresie
Stopniowo można by przenieść się do pierwotnego społe- swej popularności pogląd ten przesycał ewolu-cjonizm
czeństwa zamkniętego, którego ogólny zarys pasowałby do głoszony przez uczonych. Lecz w przypadku Spencera było
schematu naszego gatunku jak mrowisko do mrówki, z tą to jedynie uogólnienie tezy, przedstawionej w pierwszych
wszakże różnicą, że w drugim przypadku z góry dane są jego pracach, a dotyczącej postępu społecznego: na początku
szczegóły organizacji społecznej, podczas gdy w pierwszym interesowały go wyłącznie badania społeczeństw; dopiero
są tylko podstawowe linie, niektóre kierunki, dokładnie tyle później zajął się zjawiskami życia. Tak jak socjologia, która
naturalnej prefiguracji, ile trzeba do natychmiastowego wyobraża sobie, iż przejmuje od biologii ideę dziedzicznego
zapewnienia jednostkom stosownego środowiska społe- przekazywania cech nabytych, odbiera jedynie to, czego jej
cznego. Znajomość tego zarysu planu miałaby dziś niewąt- użyczyła. Nie udokumentowana teza filozoficzna, wnikając
pliwie znaczenie jedynie historyczne, jeśli jedne zdolności do nauki, przyjęła fałszywe oblicze naukowej pewności, lecz
byłyby zeń wyeliminowane przez inne. Lecz natura jest pozostaje filozofią i jest dalsza niż kiedykolwiek od
niezniszczalna. Niesłusznie mówiło się: „usuńcie naturę, a udowodnienia. Ograniczmy się więc do dających się
powróci ona galopem", ponieważ natura nie daje się usunąć. stwierdzić faktów i prawdopodobieństw, jakie mogą z nich
Zawsze jest na miejscu. Wiemy, co należy sądzić o wynikać: sądzimy, że jeśli ze współczesnego człowieka
przekazywalności cech nabytych. Mało jest prawdopodobne, usunąć to, co zostało w niego wpojone przez nieustanne
by umiejętność dawała się kiedykolwiek przekazać: jeśli taki wychowanie, okazałby się on tożsamy lub prawie tożsamy ze
fakt zaistnieje, stanie się tak dzięki przypadkowemu swymi najdalszymi przodkami*.
zbiegowi tak wielu sprzyjających okoliczności, że z pew-
nością nie powtórzy się on na tyle często, by zakorzenić * Mówimy „prawie", ponieważ trzeba wziąć pod uwagę wariacje,
przyzwyczajenie w gatunku. Zdobycze moralne utrwalają się jakich istota żywa dokonuje w pewien sposób na temat dostarczony przez
w obyczajach, w instytucjach, a nawet w języku; na- jej rodziców. Lecz wariacje te, ponieważ są czymś przypadkowym
266 Rozdział czwarty Uwagi końcowe. Mechanika i mistyka 267
Jaki wniosek z tego wyciągnąć? Jako że cechy gatunku w drugim krańcowym punkcie ewolucji. Należałoby więc
trwają niezmienne, w głębi każdego z nas, moralista i jedynie odnaleźć ten prosty schemat.
socjolog muszą brać je pod uwagę. Z pewnością tylko Lecz jak go odnaleźć, skoro to, co nabyte, zakrywa to, co
niewielkiej liczbie ludzi było dane przebić się, najpierw naturalne? Trudno byłoby nam odpowiedzieć, jeśli
przez to, co nabyte, następnie przez naturę i znaleźć się w musielibyśmy przedstawić taki sposób badania, który dałby
samym porywie życia. Gdyby tego rodzaju wysiłek mógł się się zastosować automatycznie. Prawda jest taka, że trzeba
upowszechnić, to pęd życia nie zatrzymałby się, jakby w szukać po omacku i porównywać wyniki, posługiwać się
impasie, ani na gatunku ludzkim, ani, w konsekwencji, na jednocześnie wieloma różnymi metodami, z których każda
społeczeństwie zamkniętym. Tym niemniej prawdą jest, że dawałaby rezultaty zaledwie możliwe lub prawdopodobne;
owi uprzywilejowani chcieliby pociągnąć za sobą całą wyniki te, nakładając się na siebie, znosiłyby się lub
ludzkość; nie mogąc przekazać wszystkim głębi własnej wzmacniały nawzajem; istniałaby wzajemna weryfikacja i
duszy, przekładają jej stan w sposób powierzchowny; starają korekta. W ten sposób weźmiemy pod uwagę ludy
się przetłumaczyć to, co dynamiczne, na to, co statyczne, co „pierwotne", nie zapominając, iż także u nich warstwa
społeczeństwo zdolne jest zaakceptować i utrwalić przez nabytków zakrywa naturę, chociaż jest być może cieńsza niż
wychowanie. Lecz odniosą sukces tylko w takiej mierze, w u nas. Będziemy obserwować dzieci, nie zapominając o tym,
jakiej wezmą pod uwagę naturę. Tej natury nawet cała że natura zadbała o różnice wieku i że to, co naturalne u
ludzkość nie zdoła przezwyciężyć. Lecz może zmienić jej dziecka, niekoniecznie musi być naturalne u człowieka
kierunek. A będzie to możliwe tylko wtedy, gdy pozna jej dorosłego: dziecko jest przede wszyskim naśladowcą, a to,
całościową formę. Zadanie byłoby niełatwe, jeśli w tym celu co wydaje się nam u niego spontaniczne, jest często
trzeba by zaangażować się w studia nad psychologią ogólną. skutkiem wychowania, które mu dajemy, nie zdając sobie
Lecz tu chodzi tylko o jeden szczególny punkt: o naturę nawet z tego sprawy. Lecz źródłem informacji par
ludzką jako przeznaczoną do pewnej formy społecznej. excellence będzie introspekcja. Musimy udać się na
Mówimy, że istnieje naturalne społeczeństwo ludzkie poszukiwanie tego źródła skłonności do życia w grupie, a
wpisane w nas jakby z góry, którego schemat natura także nietowarzyskości, która ukazałaby się naszej świa-
postarała się dostarczyć nam wcześniej, pozostawiając domości, jeśliby dane społeczeństwo nie wytworzyło w nas
naszej inteligencji i woli pełną swobodę co do pójścia za tą nawyków i dyspozycji, przystosowujących nas do niego.
wskazówką. Ten mglisty i niepełny schemat odpowiadałby Objawia się nam ona jedynie wyjątkowo, w nagłym prze-
w sferze rozumnego i wolnego działania temu, co jest błysku. Trzeba będzie ją przypomnieć i określić.
zarysem, tym razem dokładnym, mrowiska czy ula w Na początku powiedzmy, że człowiek został stworzony do
przypadku instynktu, życia w bardzo małych społeczeństwach. Uznaje się na ogół,
że takimi właśnie były społeczeństwa pierwotne. Lecz trzeba
i dokonują się w dowolnych kierunkach, nie mogą sumować się z upły- dodać, że dawny stan duszy wciąż trwa, ukryty pod
wem czasu, by zmienić gatunek. Na temat tezy o przekazywaniu cech umiejętnościami, bez których nie byłoby cywilizacji. Choć
nabytych i ewolucjonizmu, który się na niej opiera, zob. Ewolucja twórcza stłumiony i bezsilny, trwa on mimo wszystko w głębi
(rozdz. 1). świadomości. Jeśli nie jest w stanie spowodować działań, to
Dodajmy, jak to już daliśmy do zrozumienia, że nagły skok, którego przejawia się w słowach. W obrębie dużego narodu gminy
dokonał gatunek ludzki, mógł być podejmowany w więcej niż jednym
punkcie przestrzeni i czasu z niepełnym sukcesem, doprowadzając w ten mogą być zarządzane ku ogólnemu zadowoleniu; lecz jaki
sposób do pojawienia się „ludzi", których, jeśli się chce, można tym rząd zdecydują się uznać za dobry rządzeni? Będą uważać,
mianem opisać, lecz którzy nie musieli być naszymi przodkami. że wystarczającą pochwałą będzie stwierdzenie, iż
268 Rozdział czwarty Uwagi końcowe. Mechanika i mistyka 269
jest on najmniej zły ze wszystkich i tylko w tym sensie proszenie dokonało się samo. Jeśli wielkie narody mogły
najlepszy. Tu niezadowolenie jest wrodzone. Zauważmy, że ukonstytuować się trwale we współczesnej epoce, to dlatego,
sztuka rządzenia wielkim narodem jest jedyną sztuką, w że przymus, siła zespalająca, działająca na całość z zewnątrz
której nie istnieje metoda przygotowawcza i skuteczne i z góry, ustąpił stopniowo miejsca zasadzie jedności
kształcenie, szczególnie jeśli chodzi o wyższych urzęd- sięgającej aż do podstaw każdego z połączonych
ników. Niezwykła rzadkość polityków jakiej takiej klasy społeczeństw elementarnych, to jest do samego obszaru
spowodowana jest tym, że muszą oni nieustannie roz- rozsadzających sił, którym nieprzerwanie trzeba stawiać
wiązywać problem, który z uwagi na rozmiary społeczeń- opór. Tą zasadą, jedyną zdolną zneutralizować skłonność do
stwa jest być może nierozwiązywalny. Przestudiujcie his- rozkładu, jest patriotyzm. Starożytni znali go dobrze: czcili
torię wielkich narodów współczesnych: znajdziecie tam ojczyznę, a jeden z ich poetów powiedział, że słodko jest dla
wielu wybitnych uczonych, wielkich artystów, wspaniałych niej umierać. Lecz temu rodzajowi przywiązania do
żołnierzy, wybitnych specjalistów z różnych dziedzin, a ilu miasta-państwa, społeczności znajdującej się pod opieką
wielkich mężów stanu? boga, który wspomagać ją będzie w walkach, daleko jeszcze
Natura, która zamierzyła społeczności małe, umożliwiła do patriotyzmu, stanowiącego cnotę zarówno w czasie
jednak ich powiększanie. Zamierzyła bowiem także wojny, a pokoju, jak i w czasie wojny; który może przybrać kształt
przynajmniej stworzyła człowiekowi warunki życia, które mistyczności, lecz nie dodaje do swej religii żadnego
sprawiły, że wojna jest nieuchronna. I tak, groźba wojny wyrachowania; który obejmuje wielki kraj i porusza cały
może zmusić kilka małych społeczeństw do zjednoczenia naród; który wchłania w siebie to, co w duszach najlepsze;
się, by zapobiec wspólnemu niebezpieczeństwu. To prawda, który wreszcie tworzył się powoli, pieczołowicie, wraz ze
że tego rodzaju unie rzadko bywają trwałe. Prowadzą w wspomnieniami i nadziejami, z poezją i miłością, z odrobiną
każdym razie do zbioru społeczeństw, charakteryzującego wszystkich odmian moralnego piękna, jakie znajdują się na
się tym samym rzędem wielkości, co każde z nich. W nieco świecie, tak jak miód z cząsteczkami kwiatów. Trzeba było
innym sensie możemy powiedzieć, że wojna leży u początku tak wzniosłego uczucia, tego stanu prawie mistycznego, by
imperiów. Zrodziły się one z podbojów. Nawet jeśli wojna uzasadnić tak głębokie uczucie jak egoizm plemienia.
na początku nie miała na celu podbojów, to doprowadza do Zapytajmy teraz, jaki ustrój społeczeństwa stworzyła
nich, dopóki zwycięzca uznaje za korzystne przywłaszczać natura? Jest możliwe, że ludzkość rzeczywiście zaczęła się
sobie ziemie, a nawet i ludność zwyciężonego, by korzystać od społeczności rodzinnych, rozproszonych i odseparowa-
z jej pracy. W ten sposób powstawały niegdyś wielkie nych. Lecz były to tylko społeczeństwa zaczątkowe, a filo-
imperia azjatyckie. Wszystkie rozpadły się, z różnych zof nie powinien już szukać w nich podstawowych tendencji
względów, a faktycznie dlatego, że były zbyt wielkie, by życia społecznego, tak jak przyrodnik nie badałby
przetrwać. Gdy zwycięzca nadaje podporządkowanym zwyczajów gatunku, opierając się jedynie na obserwacji
ludom pozory niezależności, zespolenie trwa dłużej: embriona. Trzeba ująć społeczeństwo w tym momencie, w
świadczy o tym imperium rzymskie. Lecz nie ulega którym jest ono pełne, to znaczy zdolne do obrony, czyli,
wątpliwości, że pierwotny instynkt trwa i wywiera swój choćby było bardzo małe, przygotowane do wojny. Jakiż
zgubny wpływ. Wystarczy pozwolić mu działać, a cała więc będzie, w tym właśnie sensie, jego naturalny ustrój?
konstrukcja polityczna się zawali. W ten sposób feudalizm Jeśli nie byłoby profanacją greckich terminów stosowanie
pojawił się w różnych krajach w wyniku różnych wydarzeń, ich do barbarzyńców, powiedzielibyśmy, że jest on monar-
w różnych warunkach; wspólne było tylko usunięcie siły, chią lub oligarchią, a prawdopodobnie obiema naraz.
która utrudniała rozproszenie społeczeństwa; a wtedy roz-
270 Rozdział czwarty Uwagi końcowe. Mechanika i mistyka 271
Ustroje te stapiają się w stadium początkowym: potrzebny porównywalnego z sytuacją embriona, który może zdecy-
jest przywódca i nie ma wspólnoty bez uprzywilejowanych, dować o swojej płci. Widać to wyraźnie w czasie rewolucji.
którzy zawdzięczają przywódcy część swego prestiżu lub Obywatele dotąd skromni, pokorni i posłuszni, budzą się
którzy mu go udzielają czy raczej otrzymują go wraz z pewnego ranka z pragnieniem bycia przywódcami narodów.
przywódcą od jakiejś siły nadnaturalnej. Z jednej strony, Kalejdoskop, poprzednio nieruchomy, obrócił się o jedną
mamy absolutny rozkaz, z drugiej — absolutne posłuszeń- pozycję i nastąpiła metamorfoza. Skutek bywa czasami
stwo. Wiele już razy powtarzaliśmy, że społeczeństwa dobry: objawili się wielcy ludzie czynu, którzy sami nie byli
ludzkie i społeczeństwa błonkoskrzydłych znajdują się na świadomi, kim są. Lecz na ogół bywa przykry. U istot
krańcach dwóch głównych linii ewolucji biologicznej. Niech uczciwych i łagodnych pojawia się nagle osobowość niska,
nas Bóg strzeże przed ich utożsamianiem! Człowiek jest bezwzględna, osobowość niedoszłego przywódcy. I tu
inteligentny i wolny. Lecz zawsze trzeba pamiętać, że życie właśnie uwidacznia się charakterystyczny rys „zwierzęcia
społeczne było włączone w plan struktury gatunku politycznego", jakim jest człowiek.
ludzkiego, tak jak w plan pszczoły, że było ono konieczne, Oczywiście, nie odważymy się powiedzieć, że jedną z
że natura mogła zdać się wyłącznie na naszą wolną wolę cech przywódcy, uśpioną w głębi nas, stanowi drapieżność.
dopiero wówczas, gdy musiała zarządzić, by jeden lub kilku Lecz pewne jest, że natura, która równocześnie unicestwia
rozkazywało, a reszta słuchała. W świecie owadów jednostki i powołuje do życia gatunki, musiała w swych
różnorodność funkcji społecznych jest związana z odmienną planach zawrzeć bezlitosnego przywódcę, skoro w ogóle
budową organizmu; istnieje tam „polimorfizm". Czy przewidziała istnienie przywódców. Świadczy o tym cała
powiemy więc, że w ludzkich społeczeństwach istnieje historia. Niesłychane masakry, poprzedzane
„dymorfizm", nie — zarazem fizyczny i psychiczny, jak u najokrutniejszymi torturami, wynikały z rozkazów wyda-
owadów, lecz wyłącznie psychiczny? Uważamy, że tak, z wanych z zimną krwią przez ludzi, którzy sami pozostawili
tym jednak zastrzeżeniem, że zgodzimy się, iż ów nam o nich przekaz wyryty w kamieniu. Ktoś mógłby
dymorfizm nie dzieli ludzi na dwie kategorie, między powiedzieć, że te rzeczy działy się w bardzo odległych
którymi nie ma przejścia, gdzie jedni rodzą się przełożony- czasach. Lecz nawet jeśli zmieniła się forma, nawet jeśli
mi, a inni podwładnymi. Błędem Nietzschego było przeko- chrześcijaństwo położyło kres pewnym zbrodniom lub
nanie o tego rodzaju rozdzieleniu: z jednej strony „niewol- przynajmniej sprawiło, że się nimi nie szczycono, zabójstwo
nicy", z drugiej „panowie". Prawda jest taka, że najczęściej zbyt często pozostawało ratio ultima, jeśli nie prima,
dymorfizm czyni każdego z nas zarazem przywódcą, z in- polityki. Jest to bez wątpienia potworne, lecz natura jest za
stynktem rozkazywania, i podwładnym, gotowym do po- to odpowiedzialna w tym samym stopniu co człowiek.
słuszeństwa, przy czym ta druga tendencja góruje do tego Natura nie może nikogo skazać ani na więzienie, ani na
stopnia, iż u większości ludzi wydaje się jedyną dostrzegalną wygnanie; zna jedynie wyrok śmierci. Odwołajmy się do
tendencją. Jest porównywalny z polimorfizmem owadów w pewnego wspomnienia. Mieliśmy okazję widzieć szlachetnie
tym, że zakłada istnienie dwóch rodzajów organizmu, dwóch urodzonych cudzoziemców, przybyłych z daleka, lecz
niepodzielnych zespołów zalet (z których wiele byłoby w ubranych jak my, mówiących po francusku jak my, space-
oczach moralisty wadami); opowiadamy się za jednym czy rujących pośród nas, uprzejmych i sympatycznych. Niedługo
za drugim systemem nie w szczegółach, jak działoby się to, potem dowiedzieliśmy się z prasy, że po powrocie do swego
gdyby chodziło o nabywanie nawyków, lecz za jednym kraju, gdy wstąpili do różnych partii, jeden z nich kazał
zamachem, na sposób kalejdoskopu, tak że powinno to powiesić drugiego. Z wszelkimi pozorami sprawiedliwości.
wynikać z naturalnego dymorfizmu, całkowicie Po prostu po to, by pozbyć się kłopotliwego
272 Rozdział czwarty Uwagi końcowe. Mechanika i mistyka 273
przeciwnika. Do informacji dołączono zdjęcie szubienicy. rowolne, tacy lub inni z jej członków zwracają się przeciwko
Jeden z nienagannych ludzi tego świata, półnagi, kołysał się niej, często z powodów osobistej ambicji, niekiedy z
na oczach tłumu. Cóż za przerażający widok! Znaj- powodu poczucia sprawiedliwości: zniżając się ku klasie
dowaliśmy się w kręgu ludzi „cywilizowanych", lecz pier- niższej, rozpraszają w ten sposób złudzenie, które pod-
wotny instynkt polityczny kazał przeskoczyć cywilizację, by trzymywało dystans. W taki właśnie sposób przedstawiciele
dopuścić naturę. Ludzie, którzy mając do czynienia z szlachty uczestniczyli w rewolucji 1789 roku, która zniosła
winnym, uważaliby, że są zobowiązani do dostosowania przywileje wynikające z urodzenia. Ogólnie, wezwanie do
kary do popełnionego przestępstwa, z chwilą, gdy tylko do walki przeciw nierówności — usprawiedliwionej czy nie
głosu dochodzi polityka, natychmiast skazują na śmierć usprawiedliwionej — pochodzi raczej z góry, ze środowiska
niewinnego. Tak jak pszczoły robotnice zakłuwają na śmierć najhojniej obdarowanych, a nie z dołu, jak można byłoby
trutnie, gdy dochodzą do przekonania, że są już ulowi tego oczekiwać, jeśli w grę wchodziłyby tylko interesy
niepotrzebne. klasowe. W ten sposób to mieszczanie, a nie robotnicy
Lecz zostawmy na boku temperament „przywódcy" i odegrali kluczową rolę w rewolucjach 1830 i 1848 roku,
zajmijmy się odczuciami właściwymi dla rządzących i skierowanych (przede wszystkim druga z nich) przeciwko
rządzonych. Odczucia te będą bardziej jasne tam, gdzie linia przywilejom wynikającym z bogactwa. Następnie to właśnie
podziału będzie wyraźniej dostrzegalna, w społeczeństwie ludzie należący do klasy wykształconej zażądali wy-
już rozwiniętym, lecz takim, w którym rozwój dokonał się kształcenia dla wszystkich. Prawdą jest, że jeśli arystokracja
bez zasadniczej przemiany „społeczeństwa naturalnego". wierzy w sposób naturalny, religijny w swą wrodzoną
Klasa panująca, do której zaliczymy także króla, jeśli takowy wyższość, to szacunek przez nią wzbudzany jest tak samo
istnieje, mogła się rozrastać w ciągu historii na różny sposób; religijny, tak samo naturalny.
lecz zawsze będzie się uważała za potomków wyższego Zrozumiałe jest więc, że ludzkość doszła do demokracji
rodu. Nie ma w tym nic dziwnego. O wiele dziwniejszy tale późno (jako że fałszywymi demokracjami były państwa
byłby dla nas fakt (gdybyśmy nie byli przekonani o starożytne budowane na niewolnictwie; wolne, dzięki tej
dwupostaciowości człowieka społecznego), że sam lud jest podstawowej niesprawiedliwości, od najpoważniejszych i
przekonany o tej wrodzonej wyższości. Bez wątpienia najbardziej niepokojących problemów). Ze wszystkich
oligarchia troszczy się o umacnianie w nim tego poczucia. koncepcji politycznych ta jest faktycznie najbardziej od-
Jeśli pojawiła się w wyniku wojny, uwierzy i będzie dalona od natury, jest jedyną, która transcenduje, przynaj-
skłaniała do wierzenia w cnoty wojskowe, które byłyby jej mniej w swej intencji, granice „społeczeństwa zamknięte-
wrodzone i przekazywane dziedzicznie. Zachowuje zresztą go". Przyznaje człowiekowi nienaruszalne prawa. Prawa te,
realną przewagę siły dzięki dyscyplinie, jaką sobie narzuca, i by mogły pozostać nie naruszone, wymagają ze strony
środkom, jakie podejmuje, by przeszkodzić klasie niższej w wszystkich trwałej wierności wobec obowiązku. Przyjmuje
utworzeniu jej własnej organizacji. W tej sytuacji ona jako podstawę człowieka idealnego, odnoszącego się z
doświadczenie powinno jednak wskazać rządzonym, że szacunkiem tak do innych, jak i do samego siebie,
rządzący są takimi samymi stworzeniami jak i oni. Lecz oddającego się obowiązkom, które uważa on za absolutne,
instynkt stawia opór. Zaczyna się poddawać dopiero wtedy, tak tożsamego z tym absolutem, że już riie można stwier-
gdy sama klasa wyższa skłania go do tego. Dokonuje tego dzić, czy to obowiązek przyznaje prawo, czy też prawo
bądź mimowolnie, w wyniku oczywistej bezsilności, z narzuca obowiązek. Obywatel w ten sposób opisany jest
powodu tak rażących nadużyć, że niszczą wiarę, jaką się w zarazem „prawodawcą i poddanym", mówiąc językiem
niej pokłada; bądź wezwanie jest dob- Kanta. Suwerenem są więc wszyscy obywatele
razem
18 - Dwa źródła...
274 Rozdział czwarty Uwagi końcowe. Mechanika i mistyka 275
wzięci, to znaczy lud. Taka jest demokracja w teorii. Głosi tach „Stanów generalnych", Emile Faguet napisał w jakimś
wolność, domaga się równości i godzi te dwie zwaśnione miejscu, że Rewolucja nie wybuchła ze względu na wolność
siostry, przypominając im, że są siostrami i stawiając ponad i równość, lecz po prostu „dlatego, że zdychano z głodu".
wszystkim braterstwo. Spójrzmy na republikańskie hasło pod Zakładając, że byłoby to prawdziwe, należałoby wyjaśnić,
tym kątem, a okaże się, że trzecie słowo znosi sprzeczność dlaczego właśnie od pewnej chwili nie chciano już „zdychać
między dwoma pozostałymi i że tym, co istotne jest z głodu". Tym niemniej prawdą jest, że jeśli Rewolucja
braterstwo: pozwoliłoby to nam stwierdzić, iż demokracja wyraziła to, co powinno być, to po to, by odrzucić to, co
jest ze swej istoty ewangeliczni, a jej siłą poruszającą jest było. Zdarza się, że zamiar, z jakim została rzucona idea,
miłość. Jej sentymentalne źródła odnalazłoby się w duszy pozostaje z nią niewidzialnie złączony, jak kierunek lotu
Rousseau, jej filozoficzne zasady w dziele Kanta, jej strzały z samą strzałą. Formuły demokratyczne, wyrażane na
religijną podstawę zarówno u Rousseau, jak i u Kanta: początku z zamiarem protestu, noszą na sobie ślady swego
wiadomo, ile Kant zawdzięcza swemu pietyzmowi, początku. Okazują się przydatne, by powstrzymywać,
Rousseau zaś protestantyzmowi i katolicyzmowi, które odrzucać, obalać: trudniej znaleźć w nich pozytywną
wzajemnie na siebie oddziaływały. W amerykańskiej wskazówkę odnoszącą się do tego, co należy robić. Przede
Deklaracji Niepodległości (1776), która posłużyła za wzór wszystkim, są możliwe do zastosowania tylko wtedy, gdy
dla Deklaracji Praw Człowieka w 1791 roku, pobrzmiewają wyrazi się je, jako absolutne i ąuasi--ewangeliczne, raczej w
poza tym echa purytańskie. „Uznajemy za oczywiste [...] że terminach moralności czysto relatywnej niż w terminach
wszyscy ludzie zostali wyposażeni przez Stwórcę w pewne korzyści ogólnej; przekład zaś zawsze łączy się z ryzykiem
niezbywalne prawa [...]" etc. Zastrzeżenia wynikające z pojawienia się jakiegoś skrzywienia w kierunku
niejasności formuły demokratycznej biorą się stąd, że partykularnych korzyści. Lecz bezużyteczne jest wyliczanie
zapoznaje się jej pierwotnie religijny charakter. Jak można zastrzeżeń kierowanych przeciwko demokracji i udzielanych
żądać ścisłej definicji wolności i równości, skoro przyszłość na nie odpowiedzi. Chcieliśmy po prostu wskazać w duszy
musi pozostać otwarta na wszelki postęp, zwłaszcza na demokratycznej na wielki wysiłek skierowany w przeciwną
tworzenie nowych warunków, w których możliwymi staną stronę niż wysiłek natury.
się te formy wolności i równości, które dziś są nie do Przed chwilą wskazaliśmy faktycznie na niektóre cechy
urzeczywistnienia, być może również nie do pojęcia? Można społeczeństwa naturalnego. Łączą się one ze sobą, tworząc
jedynie wyznaczyć pewne ramy, które będą wypełniane jego oblicze, które bez trudu będzie można opisać. Skupienie
coraz dokładniej, jeśli włączy się w to braterstwo. Arna, et się na sobie, zwartość, hierarchia, absolutna władza
fac quod vis. Formuła społeczeństwa niedemokratycznego, przywódcy, wszystko to oznacza dyscyplinę, ducha wojny.
które chciałoby, by jego hasło słowo po słowie odpowiadało Czy wojna była zamierzona (voułu) przez naturę? Powtórz-
hasłu demokracji, brzmiałaby: „Autorytet, hierarchia, my po raz kolejny, że natura niczego nie zamierzała, jeśli
stałość". Taka jest demokracja w swej istocie. Rozumie się przez wolę (yołonte) rozumiemy zdolność podejmowania
samo przez się, że trzeba w niej widzieć jedynie pewien ideał pojedynczych decyzji. Lecz natura nie może ustanowić
czy raczej pewien kierunek, w którym zmierzałaby ludzkość. gatunku zwierzęcego bez ukrytego zarysowania postaw i
Początkowo pojawia się ona w świecie przede wszystkim odruchów, jakie wynikają z jego struktury i jakie są jego
jako protest. Każde ze zdań Deklaracji Praw Człowieka jest przedłużeniem. W tym właśnie sensie natura je zamierzyła.
wyzwaniem rzuconym jakiemuś nadużyciu. Chodziło o to, Wyposażyła człowieka w inteligencję wytwórczą. Zamiast
by skończyć przez to z cierpieniami nie do zniesienia. dostarczyć mu narzędzi, jak uczyniła to wobec znacznej
Podsumowując skargi przedstawiane w zeszy- liczby gatunków zwierzęcych, wolała, by człowiek sam je
18-
276 Rozdział czwarty Uwagi końcowe. Mechanika i mistyka 277
skonstruował. A więc człowiek z konieczności staje się zestawimy przypadkowe waśnie z wojnami w ścisłym tego
właścicielem swoich narzędzi, przynajmniej wtedy, gdy się słowa znaczeniu, prowadzącymi do unicestwienia jakiegoś
nimi posługuje. Lecz ponieważ są one czymś od niego narodu, zrozumiemy, że to te drugie wojny stanowiły rację
oddzielnym, mogą być mu odebrane; łatwiej jest przywłasz- bytu dla pierwszych: wciąż potrzebowano instynktu wojen-
czyć sobie gotowe narzędzia, niż je wytworzyć. Narzędzia nego, a jako że trwał on, kierując do okrutnych wojen, które
winny przede wszystkim oddziaływać na materię, służyć na można by nazwać naturalnymi, pojawiało się mnóstwo
przykład jako broń w czasie polowania lub łowienia ryb; wojen przypadkowych, wszczynanych po prostu po to, by
grupa, wspólnota, do której należy nasz człowiek, upatrzy nie dopuścić do rdzewienia broni. Pomyślmy teraz o
sobie jakiś las, jakieś jezioro, jakąś rzekę; z drugiej strony, uniesieniu, w jakie wpadają narody na początku wojny! Bez
inna grupa będzie mogła orzec, że o wiele wygodniej jest wątpienia jest to reakcja obronna na lęk, automatyczne
osiedlić się w tym właśnie miejscu, niż szukać gdzieś pobudzanie odwagi. Lecz jest w tym również poczucie, iż
indziej. W tej sytuacji trzeba walczyć. Mówimy o lesie, w zostało się stworzonym do życia pełnego ryzyka i przygód,
którym można polować, o jeziorze, w którym łowi się ryby; jak gdyby pokój był jedynie pauzą między dwiema wojnami.
lecz równie dobrze w grę mogą wchodzić pola, które można Uniesienie szybko opada, ponieważ cierpienie okazuje się
uprawiać, kobiety, które można by porwać, niewolnicy, wielkie. Lecz jeśli pozostawimy na boku ostatnią wojnę,
których można by uprowadzić. Podobnie także różnymi której okrucieństwo przewyższyło wszystko, co możliwe do
racjami usprawiedliwiać się będzie to, czego się dokona. wyobrażenia, zastanawiające jest, jak szybko zapomina się w
Lecz mało istotne są: rzecz, którą się zabiera, i motyw, jaki czasie pokoju o cierpieniach wojny. Twierdzi się, że kobieta
się podaje; źródłem wojny jest własność, indywidualna lub posiada szczególne mechanizmy zapominania o bólach
wspólna, a jako że przeznaczeniem ludzkości wynikającym z porodu: zbyt wyraźne wspomnienie powstrzymałoby ją
jej struktury jest własność, wojna jest rzeczą naturalną. przed pragnieniem ponownego macierzyństwa. Jakiś
Instynkt wojenny jest tak silny, że ujawnia się jako pierwszy, nieznany mechanizm tego rodzaju zdaje się rzeczywiście
gdy usuwa się cywilizację, by dojść do natury. Wiadomo, jak działać w odniesieniu do okrucieństwa wojny, zwłaszcza w
bardzo mali chłopcy lubią się bić. Będą otrzymywali ciosy. młodych narodach. Natura podjęła tu także inne środki
Lecz będą odczuwali satysfakcję z ich zadawania. Słusznie ostrożności. Między cudzoziemcami a nami rozwiesiła
twierdzono, że zabawy dziecka są ćwiczeniami zasłonę, zręcznie utkaną z niewiedzy, uprzedzeń i
przygotowawczymi, do których wzywa je natura, z myślą o przesądów. Nie ma nic dziwnego w tym, że nie znamy kraju,
obowiązku, jaki spada na człowieka dorosłego. Lecz można którego nigdy nie odwiedzaliśmy. Lecz wyjaśnienia wymaga
pójść dalej i widzieć ćwiczenia przygotowawcze lub zabawy fakt, że nie znając go, prawie zawsze oceniamy go
w większości wojen odnotowanych przez historię. Gdy niekorzystnie. Ktokolwiek przebywał poza swoją ojczyzną, a
rozważy się błahość powodów, które wywołały znaczną następnie chciał wprowadzić swych rodaków w to, co
liczbę spośród nich, przychodzą nam na myśl nazywamy „obcą mentalnością", mógł stwierdzić u nich
pojedynkowicze z Marion De-lorme, którzy zabijali się instynktowny opór. Opór ten nie jest tym większy, im
wzajemnie „bez powodu, dla przyjemności", lub też jeszcze bardziej kraj jest odległy. Wręcz przeciwnie, byłby on raczej
wyraźniej pewien Irlandczyk — wspomniany przez lorda odwrotnie proporcjonalny do odległości. Najmniej pragnie
Bryce — który przyglądając się dwom mężczyznom się znać tych, których najłatwiej spotkać. Nie inaczej zabrała
okładającym się wzajemnie pięściami na ulicy, nie mógł się do tego natura, czyniąc z każdego cudzoziemca
powstrzymać się od pytania: „Czy jest to sprawa osobista, potencjalnego wroga, ponieważ choć doskonałe wzajemne
czy też można się włączyć?" Jeśli jednak poznanie nie musi z konieczności rodzić
278 Rozdział czwarty Uwagi końcowe. Mechanika i mistyka 279
sympatii, to przynajmniej wyklucza nienawiść. Mogliśmy to manej w odwodzie, będzie miał środki do unicestwienia
stwierdzić podczas ostatniej wojny. Jakikolwiek profesor drugiego. Być może po zwyciężonym nie pozostanie na
języka niemieckiego byl tak samo dobrym patriotą jak każdy ziemi nawet ślad.
Francuz, tak samo byl gotów oddać swe życie, tak samo Czy wszystko potoczy się takim torem? Ludzie, których
nawet byl „oburzony" na państwo niemieckie, lecz nie było nie wahamy się zaliczyć do rzędu dobroczyńców ludzkości,
to tym samym. Pewien obszar pozostał w nim nietknięty. sprzeciwili się na szczęście tej kolei rzeczy. Jak wszyscy
Ten, kto dogłębnie zna język i literaturę jakiegoś narodu, nie wielcy optymiści wyszli z założenia, że problem, jaki należy
może tak od razu stać się jego wrogiem. Należałoby o tym rozwiązać, już został rozwiązany. Stworzyli Ligę Narodów.
pomyśleć, gdy żądamy od wychowania przygotowywania do Uważamy, że osiągnięte rezultaty już w tej chwili prze
porozumienia między narodami. Biegłość w obcym języku, kraczają to, czego można było oczekiwać. Ponieważ wyeli
umożliwiająca nasycanie ducha obcą literaturą i cywilizacją, minowanie wojen jest czymś znacznie trudniejszym, niż to
może za jednym pociągnięciem spowodować porzucenie sobie zazwyczaj wyobrażają ci, którzy nie wierzą w moż
uprzedzeń zamierzonych przez naturę wobec cudzoziemca w liwość ich wyeliminowania. Jako pesymiści przyznają rację
ogóle. Lecz nie musimy wyliczać wszystkich dostrzegalnych optymistom twierdząc, że przypadek dwóch narodów,
na zewnątrz skutków ukrytego uprzedzenia. Powiedzmy które zamierzają walczyć ze sobą, jest porównywalny do
tylko, iż dwie przeciwstawne maksymy: homo homini deus i przypadku dwóch osób, które się sprzeczają; twierdzą
homo homini lupus, dają się łatwo pogodzić. Gdy jedynie, że narody, w odróżnieniu od jednostek, nigdy nie
wypowiada się pierwszą, myśli się o jakimś współrodaku. będą mogły być materialnie zmuszone do wniesienia spra
Druga dotyczy cudzoziemców. wy przed sąd i do uznania orzeczenia. Różnica jest jednak
Przed chwilą powiedzieliśmy, że obok wojen przypad- zasadnicza. Nawet jeśli Liga Narodów dysponowałaby
kowych istnieją wojny w ścisłym tego słowa znaczeniu, dla wystarczając, według wszelkich przesłanek, siłą zbrojną
których to właśnie wydaje się stworzony instynkt wojenny. (zbuntował naród zawsze jeszcze miałby nad nią przewa
Do nich zaliczamy wojny współczesne. Coraz rzadziej dąży gę pędu; poza tym odkrycia naukowe, których nie sposób
się do podboju dla samego podboju. Nie walczy się już w przewidzieć, będą pociągały za sobą coraz bardziej nie
imię zranionej miłości własnej, w obronie dobrego imienia przewidziany charakter oporu, na który Liga powinna być
czy dla sławy. Mówi się, że walczymy po to, by nie przygotowana), to stanęłaby wobec głębokiego instynktu
głodować, lecz w rzeczywistości po to, by utrzymać się na wojennego, ukrytego pod skorupą cywilizacji; podczas gdy
pewnym poziomie życia, poniżej którego, jak się uważa, nie jednostki odwołujące się do sędziów w trosce o rozstrzyg
warto byłoby żyć. Nie powołuje się już ograniczonej liczby nięcie sporu są do tego niejasno zachęcane przez instynkt
żołnierzy, na których spoczywa obowiązek reprezentowania dyscypliny obecny w społeczeństwie zamkniętym: sporna
narodu. Nie ma już nic takiego, co przypominałoby kwestia wytrąciła je przez przypadek z normalnej sytuacji,
pojedynek. Trzeba, by wszyscy walczyli przeciwko którą było ścisłe włączenie w społeczeństwo; powrócą do
wszystkim, jak to czyniły najdawniejsze hordy. Tyle że niej, jak wahadło do pozycji pionowej. Nasza trudność jest
walczymy przy użyciu broni „wykutej" przez naszą cywili- więc o wiele poważniejsza. Czy jednak próba jej prze
zację, liczba ofiar zaś jest tak przerażająca, że starożytni nie zwyciężenia byłaby daremna? \*?r'
byliby w stanie nawet jej sobie wyobrazić. Przy takim Nie myślimy, aby tak było. Celem niniejszej pracy było
tempie rozwoju nauki zbliża się dzień, w którym jeden z odszukanie źródeł moralności i religii. Doszliśmy do pew-
przeciwników, posiadacz jakiejś niezawodnej broni, trzy- nych wniosków. Moglibyśmy na tym poprzestać. Lecz skoro
u ich podstaw leży zasadnicze odróżnienie społeczeń-
280 Rozdział czwarty Uwagi końcowe. Mechanika i mistyka 281
stwa zamkniętego od społeczeństwa otwartego, skoro nicy), by pozostali oni tam, gdzie są; lecz zależni będą
skłonności typowe dla społeczeństwa zamkniętego zdają się, właśnie od cudzoziemców. Gdy tylko pracodawcy przestaną
w naszym odczuciu, trwać w dalszym ciągu w społe- przyjmować ich produkty, lub też przestaną im dostarczać
czeństwie, które się otwiera, i są nie do wykorzenienia, surowce do produkcji, tym samym skażą ich na śmierć
skoro wszystkie te instynkty dyscypliny łączyły się pierwo- głodową. Chyba że ci podejmą decyzję, pociągając za sobą
tnie w instynkcie wojny, musimy postawić sobie pytanie, w własny kraj, by wyruszyć i zdobyć to, czego się im
jakiej mierze możliwe będzie stłumienie lub zmiana kie- odmawia. To oznacza wojnę. Rozumie się samo przez się, że
runku tego pierwotnego instynktu, a następnie odpowiedzieć nigdy sprawy nie nie mają się tak prosto. Niekoniecznie
na to pytanie, pojawiające się przed nami całkiem naturalnie, trzeba od razu odczuwać groźbę śmierci głodowej; życie
za pomocą kilku dodatkowych rozważań. bywa uważane za bezsensowne, gdy pozbawione jest wygo-
Choć instynkt wojenny istnieje sam z siebie, nie jest on dy, rozrywki, luksusu; twierdzi się, że narodowy przemysł
przez to związany z motywami racjonalnymi. Historia jest niedostatecznie rozwinięty, jeśli poprzestaje na produk-
poucza nas, że przesłanki bywały bardzo zróżnicowane. cji rzeczy niezbędnych do życia, jeśli nie zapewnia bogact-
Upraszczają się one coraz bardziej, w miarę jak wojny stają wa; kraj uważa, iż jest nie w pełni rozwinięty, jeśli nie ma
się coraz bardziej okrutne. Ostatnia wojna, a także te, które dobrych portów, kolonii itd. To wszystko może być
można przewidzieć w przyszłości, gdybyśmy jakimś powodem wojny. Lecz obraz, jaki przed chwilą naszkico-
nieszczęśliwym trafem mieli je jeszcze przeżywać, wiązała waliśmy, dość jasno wskazuje na przyczyny podstawowe:
się z przemysłowym charakterem naszej cywilizacji. Jeśli wzrost liczby ludności, utrata rynków zbytu, brak środków
chcielibyśmy przedstawić ogólny, uproszczony i wystylizo- energetycznych i surowców.
wany obraz dzisiejszych konfliktów, należałoby najpierw Usunięcie tych przyczyn lub osłabienie ich skutków oto
przedstawić sobie narody jako ludy wyłącznie rolnicze. Żyją zadanie par excellence stojące przed międzynarodową or-
one z owoców swoich pól. Załóżmy, że posiadają tyle ganizacją, która ma na celu usunięcie wojny. Najważniejszą
pożywienia, ile potrzebują. W miarę jak będą osiągały z tych przyczyn jest przeludnienie. W kraju o zbyt niskim
większe plony, ich liczebność wzrośnie. Do tej pory wszyst- przyroście naturalnym, jak na przykład we Francji, państwo
ko przebiega, jak należy. Lecz jeśli pojawi się przeludnienie bez wątpienia winno wspierać wzrost liczby ludności:
i jeśli nikt nie będzie chciał opuścić zajmowanego miejsca pewien ekonomista, który swoją drogą był największym
lub też nie będzie mógł tego uczynić, gdyż sąsiednie ludy wrogiem „etatyzmu", domagał się, by rodziny uzyskiwały
zamkną swe granice, to skąd weźmie się wtedy pożywienie? prawo do premii za każde kolejne dziecko, począwszy od
Rozwiązaniem okaże się przemysł. Ludzie niepotrzebni w trzeciego. Lecz czy nie można by w ten sposób, w krajach,
rolnictwie staną się robotnikami. Jeżeli kraj nie posiada gdzie, odwrotnie, jest nadmiar ludności, obciążyć
źródeł energii do uruchomienia maszyn, żelaza do ich mniejszym lub większym podatkiem każde kolejne dziecko
skonstruowania, podstawowych surowców do produkcji, ponad ustaloną liczbę? Państwo miałoby prawo w to
ludzie ci będą starali się pożyczyć je za granicą. Spłacą swój ingerować, ustalać ojcostwo, wreszcie decydować się na
dług, a wysyłając za granicę wytworzone produkty, otrzy- kroki, które w innych przypadkach, byłyby zbyt surowe,
mają więcej pożywienia, niż mogliby znaleźć u siebie. gdyż to właśnie na nie liczy się po cichu, myśląc o zapew-
Robotnicy znajdą się więc w sytuacji „wewnętrznej emig- nieniu przetrwania narodu, a więc przetrwania dziecka, które
racji". W swoim własnym kraju zostaną zatrudnieni przez powołano do życia. Jesteśmy świadomi trudności
cudzoziemców, tak jakby w ich własnej ojczyźnie; cudzo- związanych z urzędowym określeniem górnej granicy liczby
ziemcy wolą jednak (lub być może wolą tak sami robot- ludności, nawet jeśli zgodzilibyśmy się na pewną elas-
282 Rozdział czwarty Uwagi końcowe. Mechanika i mistyka 283
tyczność tej liczby. Jeżeli podajemy zarysy rozwiązania, to sprawę liczby ludności, którą i tak trzeba będzie rozwiązać
po prostu w tym celu, by wskazać, że problem nie wydaje się jako taką, bez względu na okoliczności. Inne kwestie
nam nie do rozwiązania: ludzie bardziej od nas kompetentni odnoszą się przede wszystkim do kierunku, jaki został
znajdą lepsze rozwiązanie tego problemu. Lecz pewne jest, przyjęty przez nasze życie od czasu rewolucji przemysłowej.
że Europa jest przeludniona i że wkrótce świat będzie taki, i Żądamy wygody, dobrobytu, luksusu. Chcemy się bawić.
jeśli nie „zracjonalizuje" produkcji samego człowieka, Cóż by się zdarzyło, gdyby nasze życie stało się bardziej
podobnie jak zaczęto racjonalizować jego pracę, to ascetyczne? U źródeł wielkich przemian moralnych znajduje
wybuchnie wojna. W żadnej innej sferze uleganie instyn- się bezsprzecznie mistycyzm. Bez wątpienia dziś ludzkość
ktowi nie jest tak groźne. Dobrze to rozumiała mitologia zdaje się bardziej niż kiedykolwiek od niego oddalona. Lecz
starożytna, gdy stawiała boginię miłości obok boga wojny. któż to wie? W poprzednim rozdziale naszej pracy zaledwie
Pozostawcie swobodę Wenerze, a sprowadzi wam ona rzuciliśmy okiem na związek między mistycyzmem Zachodu
Marsa. Nie unikniecie reglamentacji (brzydkie to słowo, lecz a jego cywilizacją przemysłową. Należałoby o wiele
dobrze opisuje to, co chce określić, ponieważ w sposób dokładniej przemyśleć te sprawy. Wszyscy czujemy, że
kategoryczny zdaje się przedłużać regułę i regulację1). Cóż najbliższa przyszłość w znacznej mierze będzie zależała od
stanie się, gdy pojawią się problemy prawie tak samo organizacji przemysłu, od warunków, jakie ona narzuci lub
poważne, problem podziału surowców, problem mniej lub jakie przyjmie. Przed chwilą stwierdziliśmy, że właśnie od
bardziej wolnego obrotu produktami, ogólniej zaś, problem tego zależy pokój między narodami. W nie mniejszym
przyznawania racji sprzecznym żądaniom przedstawionym z stopniu zależy od tego również pokój wewnętrzny w
jednej i z drugiej strony jako żywotne? Niebezpiecznym państwie. Czy trzeba się lękać, czy też mieć nadzieję? Dość
błędem byłoby przekonanie, że organizacja międzynarodowa długo uważano, że uprzemysłowienie i mechanizacja
zapewni ostateczny pokój bez wkraczania mocą swej władzy uszczęśliwią rodzaj ludzki. Dziś chętnie wpisano by na ich
w sferę prawodawstwa różnych krajów, a być może nawet w rachunek całe zło, z powodu którego cierpimy. Mówi się, że
ich administrację. Oczywiście można utrzymać zasadę nigdy ludzkość nie była bardziej spragniona przyjemności,
suwerenności państwa. Lecz nieuchronnie będzie ona luksusu, bogactwa. Jakaś siła, której nie sposób się oprzeć,
naruszana w odniesieniu do przypadków szczegółowych. zdaje się coraz gwałtowniej popychać ją ku zaspokajaniu
Powtórzmy po'raz kolejny, żadna z tych trudności nie jest najbardziej trywialnych potrzeb. Możliwe, że tak jest, lecz
nie do przezwyciężenia, jeśli znaczna część ludzkości sięgnijmy do impulsu, który był na początku. Jeśli była w
zdecyduje się na ich przezwyciężenie. Lecz trzeba im nim obecna energia, wystarczyła niewielka zmiana kierunku
spojrzeć prosto w twarz i mieć świadomość, na co się w punkcie wyjścia, by pojawiał się coraz bardziej znaczący
zgadzamy, domagając się zniesienia wojen. rozdźwięk między zamierzonym a osiąg-niętym celem. W
Zastanówmy się teraz, czy nie można by skrócić drogi, tym wypadku należałoby nie tyle zająć się rozdźwiękiem, co
jaką należy przebyć, być może nawet za jednym zamachem impulsem. Z pewnością rzeczy nigdy nie dokonują się same
przezwyciężyć trudności, zamiast usuwać je jedną po dru- z siebie. Ludzkość przemieni się tylko wtedy, gdy zechce się
giej? Pozostawmy na boku sprawę zasadniczą, to znaczy przemienić. Lecz, być może, już dziś zgromadziła środki, by
tego dokonać. Być może jest bliżej celu, niż jej samej się to
1 wydaje. Zobaczmy więc, co z tego wynika. Skoro
W jęz. franc. słowa regle (reguła), reglement (uregulowanie) i
reglementation (reglamentacja) wywodzą się z tego samego korzenia zaczęliśmy rozważać działanie przemysłu, zajmijmy się
(przyp. tłum.). bliżej jego znaczeniem. Będzie to wniosek wypływający z tej
pracy.
284 Rozdział czwarty Uwagi końcowe. Mechanika i mistyka 285
Często mówiono o następujących po sobie przypływach i cią. Każda z dwóch ekip będzie powracać do władzy
odpływach, jakie obserwowano w historii. Każde działanie, otoczona poważaniem, zapewnianym przez zasady, z pozoru
rozwijane w jednym kierunku, powodowałoby reakcję w nienaruszone przez cały czas, gdy nie ponosiła ona
kierunku przeciwnym. Następnie powracałoby na swoje odpowiedzialności: zasady pozostają w opozycji. W rzeczy-
miejsce, a wahadło oscylowałoby w nieskończoność. To wistości, jeśli jest inteligentna, skorzysta z doświadczenia,
prawda, że wahadło jest tu obdarzone pamięcią i kiedy jakie zostało zdobyte przez przeciwną ekipę; mniej lub
wraca, nie jest już takie samo jak wtedy, gdy wychylało się, bardziej zmodyfikuje treść swych idei, a przez to znaczenie
wzbogaciło się bowiem o doświadczenia zdobyte w między- swych zasad. W ten sposób, jeśli ktoś się o to troszczy,
czasie. Dlatego właśnie obraz ruchu po spirali, na który możliwy staje się postęp, mimo odchyleń lub raczej dzięki
powoływaliśmy się kilkakrotnie, byłby bardziej odpowiedni nim. Lecz w tego rodzaju przypadkach chodzenie tam i z
niż obraz odchyleń wahadła. Prawdę mówiąc, istnieją powrotem między dwiema sprzecznościami wynika z
psychologiczne i społeczne przyczyny, na które można by pewnych bardzo prostych schematów wypracowanych przez
wskazać a priori, mówiąc, że powodują one tego rodzaju człowieka społecznego lub z pewnych bardzo wyraźnie
skutki. Ciągłe zadowolenie z poczucia wyższości, za którym dostrzegalnych skłonności człowieka indywidualnego. Nie
się goni, rodzi zniechęcenie lub obojętność; rzadko wyrażają one konieczności, która władałaby poszczególnymi
dotrzymuje wszystkich obietnic; towarzyszą mu niedogod- przypadkami i która narzucałaby się w sposób ogólny
ności, których się nie przewidywało; ostatecznie prowadzi ludzkim zdarzeniom. Czy takie układy i skłonności istnieją?
ono do uwydatnienia pozytywnej strony tego, co zostało Nie wierzymy w fatalizm w historii. Nie ma takiej
porzucone, i do skłonienia, by do tego powrócić. Będzie do przeszkody, której nie mogłyby pokonać wystarczająco
tego zachęcać przede wszystkim nowe pokolenia, które nie napięte wole, jeśli tylko zabrałyby się za to odpowiednio
doświadczyły dawnych nieszczęść i które nie musiały drę- wcześnie. Nie istnieje więc nieuniknione prawo historyczne.
czyć się wydobywaniem z nich. Podczas gdy rodzice są Lecz istnieją prawa biologiczne; a społeczeństwa ludzkie,
zadowoleni ze stanu obecnego jako ze zdobyczy, za którą — jako w pewnej mierze zamierzone przez naturę, w tym
jak sobie przypominają — drogo zapłacili, dzieci myślą o szczególnym punkcie zależą od biologii. Jeśli ewolucja
nim nie więcej niż o powietrzu, ,którym oddychają; świata organicznego przebiega według pewnych praw, to
przeciwnie, będą one wrażliwe na niedogodności, które są znaczy zgodnie z pewnymi siłami, jest niemożliwe, by
jedynie odwrotną stroną korzyści zapewnianych im z tak ewolucja psychologiczna człowieka indywidualnego i spo-
wielkim trudem. W ten sposób rodzić się będą pragnienia łecznego całkowicie odrzuciła te zwyczaje życia. Wskazy-
powrotu wstecz. Te wychylenia naprzód i powroty są waliśmy niegdyś, że, ze swej istoty, dążność życiowa
charakterystyczne dla współczesnego państwa, nie w wyniku rozwija się w formie snopa stwarzającego, przez sam fakt
jakiegoś historycznego fatalizmu, lecz dlatego że ustrój swego wzrostu, rozbieżne kierunki, między które rozdzieli
parlamentarny został bez wątpienia w znacznej mierze się pęd. Dodaliśmy, że to prawo nie ma w sobie nic
stworzony po to, by kanalizować niezadowolenie. Rządzący tajemniczego. Po prostu wyraża fakt, że dążność jest parciem
zbierają jedynie umiarkowane pochwały za dobro, jakie niezróżnicowanej wielości, która zresztą jest
czynią: przecież są po to, by czynić dobro; liczą się za to ich nie-zróżnicowana i jest wielością tylko wtedy, gdy rozważa
najmniejsze błędy; wszystkie są zapamiętywane aż do czasu, się ją retrospektywnie, gdy liczne spojrzenia skierowane
gdy ich nagromadzony ciężar spowoduje upadek rządu. Jeśli poniewczasie na jej minioną niepodzielność składają ją z
uczestniczą w tym dwie przeciwstawne partie i tylko dwie, elementów, jakie w rzeczywistości powstawały
gra będzie się toczyć z doskonałą regularnoś-
286 Rozdział czwarty Uwagi końcowe. Mechanika i mistyka 287
w wyniku jej rozwoju. Wyobraźmy sobie, że kolor pomarań- którą pozostawiliśmy za sobą. Z kolei rozwiniemy właśnie
czowy byłby jedynym, jaki do tej pory pojawił się na ją, zaniedbując tym razem tę pierwszą, ten nowy wysiłek zaś
świecie: czy już wówczas byłby złożony z żółtego i czer- będzie kontynuowany aż do momentu, gdy wzbogaceni o
wonego? Oczywiście, że nie. Lecz będzie złożony z żółtego i nowe osiągnięcia, będziemy mogli na nowo podjąć tę
czerwonego, gdy z kolei te dwa kolory zaczną istnieć: pierwszą i doprowadzić ją jeszcze dalej. Jako że w trakcie
pierwotny kolor pomarańczowy będzie mógł być zatem działania jesteśmy całkowicie skupieni na jednej tendencji,
ukazywany z podwójnego punktu widzenia: koloru jak gdyby tylko ona się liczyła, chętnie byśmy przyznali, że
czerwonego i koloru żółtego; jeśli zaś, puszczając wodze tylko ona jest rzeczywista, druga zaś stanowi jedynie jej
fantazji, przyjęto by założenie, że żółty i czerwony wyłoniły zaprzeczenie: jeśli zdarzy się nam tak ujmować rzeczy, to
się przez zintensyfikowanie pomarańczowego, mielibyśmy druga tendencja będzie rzeczywiście przeciwieństwem pier-
bardzo prosty przykład tego, co nazywamy wzrostem w wszej. Stwierdzimy — i będzie to mniej lub bardziej
formie snopa. Lecz nie chodzi tu o potrzebę fantazji czy prawdziwe w zależności od przypadku, że postęp dokonał się
porównywania. Wystarczy spojrzeć na życie, bez ukrytego dzięki przechodzeniu od jednego przeciwieństwa do
założenia na temat sztucznej syntezy. Niektórzy widzą w drugiego, choć w momencie powrotu wahadła do położenia
akcie woli odruch złożony, inni widzieliby w odruchu pierwotnego sytuacja nie jest już taka sama i zostaje
pomniejszenie tego, co wolitywne. Prawdą jest, że odruch i osiągnięty jakiś zysk. Zdarza się jednak, że to wrażenie jest
wola konkretyzują dwa możliwe spojrzenia na aktywność absolutnie trafne, gdyż oscylacje dokonują się rzeczywiście
podstawową, niepodzielną, która nie była ani jednym, ani między przeciwieństwami. Ma to miejsce wtedy, gdy jedna z
drugim, lecz która staje się w retrospektywnym spojrzeniu tendencji, korzystna sama w sobie, nie daje się złagodzić
zarazem jednym i drugim. To samo moglibyśmy powiedzieć inaczej niż tylko w wyniku oddziaływania tendencji prze-
o instynkcie i o inteligencji, o życiu zwierzęcym i roślinnym ciwnej, która przez to zdaje się równie korzystna. Wydaje
oraz o wielu skłonnościach, pogrupowanych w pary, się, że mądrość zalecałaby w tym przypadku współpracę
rozbieżnych i uzupełniających się. Tyle że w ogólnej dwóch tendencji; pierwsza dochodziłaby do głosu, gdy
ewolucji życia skłonności w ten sposób stworzone drogą wymagałyby tego okoliczności, druga powstrzymywałaby ją
dychotomii rozwijają się najczęściej w oddzielnych w chwili, gdy tamta przekraczałaby miarę. Niestety, trudno
gatunkach; każdy z nich na własną rękę poszukuje szczęścia powiedzieć, gdzie zaczyna się przesada i niebezpieczeństwo.
w świecie; materialność, w jaką zostały wyposażone, Zdarza się, że tylko decyzja pójścia dalej niż wydawałoby się
uniemożliwia im ponowne stopienie się w celu przywołania to rozsądne, prowadzi do pojawienia się nowych
pierwotnej dążności we wzmocnionej, bardziej złożonej i zewnętrznych okoliczności, stwarza nową sytuację, która
bardziej rozwiniętej formie. W ewolucji życia psychicznego usuwa niebezpieczeństwo, wskazując jednocześnie na
i społecznego mamy do czynienia z czymś innym. korzyść. Dzieje się tak zwłaszcza z tendencjami bardzo
Tendencje, które pojawiły się w wyniku podziału, rozwijają ogólnymi, które wyznaczają położenie społeczeństwa i któ-
się dokładnie w tej samej jednostce lub ramach tej samej rych rozwój rozciąga się nieuchronnie na większą lub
społeczności. A zazwyczaj mogą się one rozwijać jedynie na mniejszą liczbę pokoleń. Nawet nadludzka inteligencja nie
przemian. Jeśli są dwie, jak dzieje się najczęściej, to na byłaby w stanie powiedzieć, w którym kierunku pójdzie ten
początku zwiążemy się przede wszystkim z jedną z nich: rozwój, ponieważ działanie, rozwijając się, stwarza swą
wraz z nią dojdziemy bliżej lub dalej, a najczęściej — naj- własną drogę, a w znacznym stopniu stwarza także warunki,
dalej jak to możliwe; następnie wraz z tym, co zdobyliśmy w w jakich się ostatecznie urzeczywistni i w ten sposób
trakcie tej ewolucji, wrócimy, by odszukać tę tendencję, przeciwstawia się przewidywaniom. Rozwój będzie więc
288 Rozdział czwarty Uwagi końcowe. Mechanika i mistyka 289
postępował coraz dalej; i najczęściej zatrzyma się dopiero w tę bieganinę tam i z powrotem, dostrzegamy jedynie
obliczu nieuchronnej katastrofy. Opuszczone miejsce zajmie sprzeczność dwóch tendencji, daremne próby jednej z nich,
w tej sytuacji tendencja przeciwna; teraz ona, pozostawiona by utrudnić postęp drugiej, w końcu niepowodzenie tejże i
sama sobie, doprowadzi tak daleko, jak tylko można dojść. odwet ze strony pierwszej: ludzkość kocha dramat; w ciągu
Będzie reakcją, o ile tę pierwszą można by nazwać akcją. całej, dłuższej lub krótszej, historii chętnie wychwytuje
Skoro te dwie tendencje, jeśli działałyby razem, łagodziłyby cechy, które nadają historii postać walki między dwiema
jedna drugą, skoro ich wzajemne przenikanie się w partiami czy dwoma społeczeństwami, bądź dwiema
niepodzielnej dążności pierwotnej jest właśnie tym, co zasadami; każda z nich kolejno odnosiłaby zwycięstwo.
można określić jako łagodzenie, to sam fakt zajęcia całej Lecz walka jest tu jedynie powierzchownym aspektem
przestrzeni otwiera przed każdą z nich możliwość przejęcia postępu. Prawda jest taka, że dążność, na jaką można patrzeć
pędu, który może doprowadzić aż do wybuchu, w miarę jak z dwóch odmiennych punktów widzenia, może osiągnąć
upadać będą przeszkody; tendencja ta ma w sobie coś z swój szczyt, zarówno ilościowy jak jakościowy, jedynie
szaleństwa. Nie nadużywajmy słowa „prawo" w sferze, w wtedy, gdy konkretyzuje te dwie możliwości w postać
której panuje wolność, lecz posłużmy się tym wygodnym ruchomych rzeczywistości, z których każda wybiega
terminem, gdy stajemy wobec wielkich wydarzeń, naprzód i zagarnia przestrzeń, podczas gdy druga bez
przedstawiających dostateczną regularność: nazwiemy więc przerwy czatuje, by nie przegapić chwili, gdy nadejdzie jej
prawo, które wydaje się pobudzać — przez samo ich kolej. W taki sposób rozwijać się będzie treść pierwotnej
rozdzielenie — realizację tendencji, będących na początku dążności, jeśli w ogóle można mówić o treści, skoro nikt,
tylko różnymi spojrzeniami na jedyną prostą dążność, nawet sama ta dążność, choćby uzyskała świadomość, nie
prawem dychotomii. Wobec tego zaproponujemy, by mógłby przewidzieć, co z niej wyniknie. Podejmuje ona
mianem prawa podwójnego szaleństwa (łoi de double wysiłek, wynik zaś jest niespodzianką. Takie jest działanie
frenesie) nazwać konieczność podążania aż do końca (o ile natury: konflikty, których obraz nam przedstawia, prowadzą
istniałby jakiś koniec) immanentną dla każdej z tych dwóch nie tyle do wrogości, co do ciekawości. I właśnie wtedy, gdy
tendencji, odkąd raz się pojawiła w wyniku rozdzielenia postęp ludzkości naśladuje naturę, gdy idzie za otrzymanym
dążności pierwotnej. Powtórzmy raz jeszcze: trudno na początku impulsem, osiąga on pewną regularność i
powstrzymać się od pytania, czy ta pierwotna dążność nie podporządkowuje się, zresztą bardzo niedoskonale, prawom,
rozwijałaby się lepiej, gdyby nie uległa rozdwojeniu, które sformułowaliśmy. Lecz nadchodzi moment, by
utrzymywana na właściwym poziomie przez samo spotkanie zakończyć tę naszą zbyt długą dygresję. Wskażmy jedynie,
siły parcia z siłą powstrzymywania, która byłaby w ten w jaki sposób oba nasze prawa dałyby się zastosować do
sposób jedynie potencjalnie odmienną siłą parcia. Nie tego przypadku, który nas do niej skłonił.
ryzykowalibyśmy wtedy popadnięcia w absurd, Chodziło o dążenie do wygody i luksusu, które, jak się
zabezpieczylibyśmy się przed katastrofą. Zgoda, lecz nie wydaje, stało się podstawową troską ludzkości. Widząc, jak
doszlibyśmy do punktu, w którym twórczość osiąga swój rozwinęło ono zmysł wynalazczości, jak wiele wynalazków
najwyższy poziom, zarówno ilościowy, jak i jakościowy. to po prostu praktyczne zastosowania naszej wiedzy, jak
Trzeba bez reszty podążyć w jednym z tych kierunków, by sama wiedza zmierza do poszerzania się bez końca, skłonni
przekonać się, do czego on doprowadzi: gdy dalszy postęp bylibyśmy wierzyć, że postęp będzie przebiegał ciągle w
nie będzie już możliwy, zawrócimy z tym wszystkim, co tym samym kierunku. W rzeczywistości zadowolenie z
zdobyliśmy, by podążyć w zlekceważonym czy porzuconym zaspokojenia dawnych potrzeb przez nowe wynalazki
kierunku. Niewątpliwie, gdy patrzymy z zewnątrz na
19 - Dwa źródła.,.
290 Rozdział czwarty Uwagi końcowe. Mechanika i mistyka 291
nigdy nie skłania ludzkości do poprzestania na tym, co dywać powrót do prostoty. Ten powrót, oczywiście, nie jest
osiągnęła; pojawiają się nowe potrzeby, tak samo władcze i pewny; przyszłość ludzkości pozostaje nie określona, po-
coraz liczniejsze. Widzieliśmy, jak wyścig do dobrobytu nieważ zależy właśnie od niej. Lecz jeśli po stronie przy-
nabiera tempa, angażując coraz liczniejsze tłumy. Dziś jest szłości istnieją tylko możliwości lub prawdopodobieństwa,
to po prostu gorączka. Lecz czy właśnie to szaleństwo nie które za chwilę poddamy analizie, to po stronie przeszłości
powinno otworzyć nam oczu? Czy nie istniałoby jakieś inne nie jest tak samo: dwa przeciwstawne nurty rozwoju, o
szaleństwo, którego to obecne byłoby ciągiem dalszym, i których właśnie wspomnieliśmy, są nurtami jednej i tej
które rozwijałoby w przeciwnym kierunku aktywność, której samej pierwotnej dążności.
uzupełnienie stanowi? Faktycznie to właśnie od piętnastego Poświadcza to już historia idei. Z myśli Sokratycznej,
czy szesnastego wieku ludzie zdają się dążyć do rozwoju rozwijanej w dwóch przeciwstawnych kierunkach, które u
życia materialnego. Przez całe średniowiecze dominował Sokratesa wzajemnie się uzupełniały, wyszły doktryny
ideał ascetyzmu. Zbędne byłoby przypominanie wynaturzeń, cyrenaików i cyników: pierwsza pragnęła, by żądano od
do jakich doprowadził; już w tym było obecne szaleństwo. życia możliwie największej liczby przyjemności, druga, by
Powie się, że ten ascetyzm był udziałem nielicznych, i będzie nauczono się obchodzić się bez nich. Znalazły one swe
to racja. Lecz tak samo jak mistycyzm, będący przywilejem przedłużenie w epikureizmie i stoicyzmie wraz z ich dwiema
niewielu, został rozpowszechniony przez religię, tak też przeciwstawnymi zasadami: rozluźnieniem i napięciem. Jeśli
najwyższy ascetyzm, który był niewątpliwie czymś wątpilibyśmy w istotową jedność obu stanów duszy, z
wyjątkowym, uległ rozwodnieniu, stając się dla ogółu ludzi którymi łączą się te zasady, wystarczyłoby wskazać, że w
obojętnością wobec warunków codziennego życia. To, co samej szkole epikurejskiej, obok epikureizmu rozumianego
nas zadziwia, to brak wygód w życiu społeczeństwa. Bogaci potocznie, będącego często nieokiełznanym poszukiwaniem
i biedni obywali się bez zbytków, które my uważamy za przyjemności, istniał także epikureizm samego Epikura,
konieczne. Zauważono, że jeśli pan żył na wyższym według którego największą przyjemnością było
poziomie niż wieśniak, to znaczy przede wszystkim, iż nieodczuwanie potrzeby przyjemności. Prawda jest taka, że
obficiej się odżywiał*. Co do reszty, różnica była te dwie zasady znajdują się u źródeł funkcjonującej od
nieznaczna. Stajemy tu więc wobec dwóch rozbieżnych najdawniejszych czasów idei szczęścia. Tym ostatnim
tendencji, które następowały po sobie i które przyjęły postać słowem określa się coś złożonego i niejasnego, jedno z tych
szaleństwa, zarówno jedna, jak i druga. Wolno pojęć, które ludzkość wolała pozostawić niedookreślone po
przypuszczać, że odpowiadają one dwom przeciwstawnym to, by każdy określił je po swojemu. Lecz niezależnie od
spojrzeniom na dążność pierwotną, która znalazłaby w ten tego, w jakim sensie będziemy je rozumieli, nie istnieje
sposób środek, by dać z siebie, pod względem ilości i szczęście bez bezpieczeństwa, to znaczy bez perspektywy
jakości, wszystko to, co mogła, a nawet jeszcze więcej, trwałości tego stanu, w którym znajdujemy upodobanie.
wchodząc kolejno na te dwie drogi, posuwając się w jednym Takie zabezpieczenie można odnaleźć albo we władaniu
z tych kierunków z tym wszystkim, co zostało zgromadzone rzeczami, albo w samoopanowaniu, które uniezależnia od
podczas podążania w drugim. Istniałoby więc oscylowanie i rzeczy. W obu przypadkach z niego czerpie się siłę, czy to
postęp, postęp poprzez oscylowanie. Po nieustannym dobywaną z wnętrza, czy to okazującą się na zewnątrz:
wzroście złożoności życia należałoby przewi- kroczymy więc albo drogą pychy, albo próżności. Lecz
zarówno uproszczenie, jak i wzrost złożoności życia
* Zob. interesującą pracę Giny Lombroso: La rancon du machinisme, wynikają przede wszystkim z „dychotomii", łatwo rozwijają
Paris 1930. się w „podwójne szaleństwo", wreszcie
19*
292 Rozdział czwarty Uwagi końcowe. Mechanika i mistyka 293
zawierają w sobie to, co potrzebne, by kolejno zastępować nawet nie przeczuwamy. Jedynym pewnym sposobem przy-
jedno drugim. swojenia sobie wszystkiego, czego potrzebujemy, byłoby
W tych warunkach, jak to już powiedzieliśmy powyżej, niepoddawanie żywności żadnemu przetwarzaniu, być może
powrót do prostoty nie jest niczym nieprawdopodobnym. nawet (kto wie?) niegotowanie ich. Także tutaj wiara w
Nauka sama w sobie mogłaby wskazać nam tę drogę. dziedziczenie cech nabytych wyrządziła wiele szkody.
Podczas gdy fizyka i chemia pomagają nam w zaspokojeniu Chętnie mówimy, że ludzki żołądek się odzwyczaił, że nie
naszych potrzeb i w ten sposób zachęcają nas do ich moglibyśmy już odżywiać się tak jak człowiek pierwotny.
mnożenia, można przewidzieć, że fizjologia i medycyna Mamy rację, jeśli rozumiemy przez to, że nasze naturalne
będą nam coraz wyraźniej objawiać to, co jest niebezpieczne predyspozycje pozostają uśpione i że w dorosłym życiu
w tym mnożeniu i co jest zwodnicze w większości naszych trudno byłoby je rozbudzić. Lecz jest mało prawdopodobne,
przyjemności. Uznaję wartość dobrych potraw mięsnych: byśmy mieli narodzić się przeobrażeni: nawet jeśli
jakiś wegetarianin, który niegdyś lubił je podobnie jak ja, zakładamy, że nasz żołądek różni się od żołądka naszych
dziś nie może nawet patrzeć na mięso bez odrazy. Powie się, prehistorycznych przodków, to różnica nie jest wynikiem
że zarówno on, jak i ja mamy rację, ponieważ nie należy nabycia z upływem czasu zwykłych umiejętności. Nauka nie
dyskutować na temat upodobań i kolorów. Być może, lecz omieszka nas o tym wszystkim upewnić. Załóżmy, że uczyni
nie mogę powstrzymać się od zauważenia niezachwianej to tak, jak przewidujemy: sama tylko zmiana naszego
pewności, w której trwa ów wegetarianin, że nigdy nie sposobu odżywiania miałaby niezliczone następstwa dla
powróci do swej dawnej postawy, podczas gdy ja czuję się o naszego przemysłu, handlu, rolnictwa, które dzięki temu
wiele mniej pewny, czy na zawsze zachowam moją. On zostałyby znacznie uproszczone. A cóż powiedzieć o innych
przeżył dwa doświadczenia; ja tylko jedno. Jego niechęć naszych potrzebach? Wymagania z dziedziny rozrodczości
wzrasta, gdy jego uwaga skupia się na niej, podczas gdy są potężne, lecz gdybyśmy trwali przy naturze,
moja przyjemność wywodzi się z roztargnienia i zaspokajalibyśmy je szybko. Wokół jedynego uczucia,
uświadomiona raczej blednie; myślę, iż rozmyłaby się silnego, ale prostego, użytego jako ton podstawowy, ludz-
zupełnie, gdyby jakieś rozstrzygające doświadczenia kość wyłoniła wciąż rosnącą liczbę tonów harmonicznych;
wykazały, co nie jest niemożliwe, że spożywając mięso, wyprowadziła z niego tak bogatą różnorodność brzmień, że
powoli i w swoisty sposób zatruwamy samych siebie*. teraz dowolny przedmiot, uderzony z dowolnej strony, daje
Uczono nas w gimnazjum, że skład substancji odżywczych dźwięk, który stał się obsesją. Jest to nieustanne
jest znany, potrzeby naszego organizmu — również, i że stąd odwoływanie się do zmysłów za pośrednictwem wyobraźni.
można wywnioskować, co jest konieczne i co wystarcza jako Cała nasza cywilizacja oddziałuje na popęd seksualny.
niezbędna dzienna dawka. Byliśmy więc bardzo zdziwieni Także tu nauka ma coś do powiedzenia i pewnego dnia
dowiadując się, że analiza chemiczna pominęła witaminy, powie to tak wyraźnie, że trzeba jej będzie wysłuchać: nie
których obecność w naszym pożywieniu jest nieodzowna dla będzie już przyjemności w takim umiłowaniu przyjemności.
zdrowia. W przyszłości dowiemy się, że niejedna z chorób, Kobieta przyspieszy nadejście tego momentu, w miarę jak
dziś opornych wobec wysiłków medycyny, ma swe odległe będzie chciała rzeczywiście szczerze dorównać mężczyźnie,
źródło w niedoborach, których zamiast, jak to jest jeszcze teraz, być instrumentem ocze-
kującym na poruszenie smyczkiem wirtuoza. Jeśli taka
* Dodajmy szybko, iż nie mamy na ten temat żadnych szczególnych przemiana się dokona, nasze życie stanie się poważniejsze
danych. Zamiast mięsa moglibyśmy wybrać przykład każdego innego — a jednocześnie prostsze. Cały ten zbytek, którego
produktu spożywczego. potrzebuje kobieta, by podobać się mężczyźnie, a pośred-
294 Rozdział czwarty Uwagi końcowe. Mechanika i mistyka 295
nio by podobać się samej sobie, stanie się w znacznym Wiemy, że jedno szaleństwo pociąga za sobą szaleństwo
stopniu zbędny. Mniej będzie marnotrawstwa, a także przeciwne. A konkretniej, zestawienie faktów dzisiejszych z
zawiści. Luksus, przyjemność i dobrobyt są zresztą sobie tym, co było dawniej, skłania nas do uznania za przemijające
bliskie, nie mając jednak między sobą takiego związku, jaki upodobań, które wydają się ustalone raz na zawsze.
na ogół sobie wyobrażamy. Ustawiamy je jak gdyby na Ponieważ posiadanie samochodu jest dzisiaj dla tylu ludzi
szczeblach drabiny: od dobrobytu do luksusu można dojść sprawą najwyższej ambicji, uznajmy ogromne usługi, jakie
drogą stopniowania w górę; kiedy już zapewniliśmy sobie on nam oddaje, podziwiajmy ten cud techniki, życzmy sobie,
dobrobyt, chcielibyśmy wzbogacić go o przyjemność; żeby liczba samochodów wzrastała, i by się on
później nadejdzie umiłowanie luksusu. Lecz to psychologia upowszechniał, żeby znajdował się wszędzie tam, gdzie jest
czysto intelektualistyczna uważa, że nasze stany duchowe potrzebny, lecz powiedzmy sobie, iż samochód po prostu dla
mogą być odtwarzane na podstawie przedmiotów będących rozrywki czy przyjemności posiadania luksusu w niedługim
ich obiektem. Jako że luksus kosztuje więcej niż prosta czasie mógłby przestać być przedmiotem tak upragnionym
przyjemność, a przyjemność jest droższa od dobrobytu, — choć może nie tak opuszczonym, mamy nadzieję, jak dziś
można sobie przedstawić stopniowy wzrost jakiegoś goździki czy cynamon.
odpowiadającego im pragnienia. Prawdą jest, że najczęściej W tym miejscu dotykamy zasadniczego punktu naszego
pożądamy dobrobytu z umiłowania luksusu, ponieważ rozważania. Dopiero co wspomnieliśmy o zadowoleniu z
dobrobyt, którego nie mamy, wydaje się nam luksusem, luksusu, którego podstawą jest wynalazek techniki. Wielu
ponieważ chcemy naśladować i dorównywać tym, którzy są sądzi, że wynalazczość w dziedzinie techniki rozwinęła
w stanie go posiadać. Na początku była próżność. Iluż to dań zamiłowanie do luksusu, podobnie zresztą jak do zwykłego
poszukuje się tylko dlatego, że są kosztowne! Przez cale lata dobrobytu. A nawet, jeśli zakłada się zazwyczaj, że nasze
ludy cywilizowane znaczną część swych wypraw potrzeby materialne zawsze będą się rozwijać i rosnąć, to
zagranicznych poświęcały na zdobycie przypraw korzennych. dlatego, iż nie widać powodu, dla którego ludzkość miałaby
Zdumiewa nas fakt, że taki właśnie był główny cel żeglugi, opuścić drogę wynalazków techniki, kiedy już raz na tę
wówczas tak niebezpiecznej; że tysiące ludzi ryzykowało dla drogę wkroczyła. Dodajmy, że im bardziej nauka się roz-
tego celu życiem; ,że odwaga, energia i pragnienie przygód, wija, tym więcej wynalazków umożliwiają jej odkrycia;
które przypadkowo spowodowały odkrycie Ameryki, były często tylko krok dzieli teorię od jej zastosowania; a ponie-
skierowane przede wszystkim na poszukiwanie imbiru i waż nauka nie mogłaby się zatrzymać, wydaje się, że istotnie
goździków, pieprzu i cynamonu. Któż troszczy się dziś o nie nadejdzie kres zaspokajania naszych dawnych potrzeb i
aromaty, tak długo uznawane za doskonałe, od kiedy można tworzenia nowych. Lecz trzeba by najpierw zapytać, czy
je kupić za parę groszy u sklepikarza na rogu? Takie zmysł wynalazczości ze swej istoty wzbudza sztuczne potrze-
stwierdzenia mogą słusznie zasmucić moralistę. Gdy jednak by, czy też to sztuczna potrzeba tak pokierowała zmysłem
zaczniemy się nad nimi zastanawiać, odnajdziemy także wynalazczości.
powody do nadziei. Wciąż rosnąca potrzeba dobrobytu, Druga hipoteza jest o wiele prawdopodobniej sza; została
pragnienie rozrywki, niepohamowany pociąg do luksusu, potwierdzona przez niedawne badania nad początkiem
wszystko to, co budzi w nas tak wielki niepokój o przyszłość mechanizacji* (machinisme). Przypomniano, że człowiek
ludzkości, jako że w tym właśnie zdaje się ona znajdować konstruował maszyny zawsze, że już starożytność znała
trwałe zadowolenie, wszystko to przypomina jakby balon,
gwałtownie napełniany powietrzem, z którego to powietrze * Odsyłamy ponadto do pięknej książki Giny Lombroso.
równie nagle uchodzi. Zob. Mantoux, La Revolution industrielle au dix-huitieme siecle.
296 Rozdział czwarty Uwagi końcowe. Mechanika i mistyka 297
znakomite tego przykłady, że pomysłowe urządzenia były zaniedbując tego, co konieczne, nazbyt zajmował się tym, co
wymyślane na długo przed rozkwitem współczesnej nauki, a zbyteczne. Można by powiedzieć, że oba te terminy są
następnie, bardzo często, niezależnie od niej: jeszcze dziś trudne do zdefiniowania, że to, co dla jednych stanowi
prości robotnicy, bez wiedzy naukowej, wprowadzają udo- luksus, dla innych jest koniecznością. Bez wątpienia łatwo
skonalenia, które nie przyszły na myśl uczonym inżynierom. można by się pogubić w delikatnych rozróżnieniach. Lecz są
Wynalazczość techniczna jest uzdolnieniem naturalnym. przypadki, gdy trzeba patrzeć w sposób uproszczony.
Niewątpliwie, jej skutki były ograniczone dopóty, dopóki Miliony ludzi nie mogą jeść do syta. A są i tacy, którzy
ograniczała się do użytkowania energii będącej akurat pod umierają z głodu. Gdyby ziemia rodziła dużo więcej, byłoby
ręką i w jakimś sensie dostrzegalnej: wysiłku mięśni, siły mniej prawdopodobne, że nie można by było najeść się do
wiatru czy wodospadu. Maszyna ujawniła całą swoją syta *, że umierano by z głodu. Twierdzi się, że na Ziemi
wydajność dopiero tego dnia, gdy potrafiono już, po prostu brakuje rąk do pracy. Jest to możliwe; lecz dlaczego
ją uruchamiając, zaprząc w jej służbę energię potencjalną, wymaga się od rąk większego wysiłku, niż byłyby w stanie
gromadzoną przez miliony lat, zaczerpniętą ze Słońca, a podjąć? Jeśli mechanizacja popełniła jakiś błąd, to było nim
zmagazynowaną w węglu, ropie naftowej itd. Lecz ten dzień to, że nie starała się pomóc człowiekowi w tej tak ciężkiej
był dniem wynalezienia maszyny parowej, a wiadomo, że pracy. Ktoś odpowie, że istnieją maszyny rolnicze i że
nie wzięła się ona z rozważań teoretycznych. Dodajmy używanie ich jest obecnie bardzo powszechne. Zgadzam się,
szybko, że postęp, początkowo powolny, posuwał się lecz to, co tu maszyna uczyniła dla ulżenia człowiekowi w
wielkimi krokami, gdy tylko nauka włączyła się do pracy. jego trudzie, co nauka ze swej strony wniosła, by zwiększyć
Tym niemniej prawdą jest, że zmysł wynalazczości wydajność ziemi, jest stosunkowo ograniczone. Dobrze
technicznej, który płynie wąskim strumyczkiem, gdy jest wiemy, że rolnictwo, które karmi człowieka, powinno
pozostawiony samemu sobie, a rozszerza się nieskończenie, górować nad resztą, a w każdym razie stanowić główną
gdy spotyka naukę, pozostaje od niej odrębny i mógłby troskę samego przemysłu. Ogólnie rzecz biorąc, przemysł
ostatecznie odłączyć się od niej. Tak jak Rodan, gdy wpływa nie zważał dostatecznie na większą lub mniejszą ważność
do Jeziora Genewskiego, zdaje się mieszać swe wody z jego potrzeb do zaspokojenia. Chętnie poddawał się modzie,
wodami, lecz wypływając pokazuje, że zachował swą produkując jedynie po to, by sprzedać. Tu, podobnie jak i
niezależność. gdzie indziej, potrzebna byłaby centralna koncepcja, zdolna
Nie istniało więc, jak bylibyśmy skłonni sądzić, żadne do właściwego ustawienia tej kwestii, która uzgadniałyby
wymaganie nauki narzucającej ludziom, przez sam fakt przemysł z rolnictwem i wyznaczała maszynom właściwe
swojego rozwoju, potrzeby coraz bardziej sztuczne. Gdyby dla nich miejsce, tam gdzie mogłyby oddać ludzkości
tak rzeczywiście było, ludzkość byłaby skazana na wciąż największe usługi. Kiedy krytykujemy mechanizację,
wzrastającą materializację, ponieważ postęp nauki jest nie zapominamy o zarzucie podstawowym. Przede wszystkim
do powstrzymania. Lecz prawdą jest, że tu nauka dostar- oskarża się ją o sprowadzenie robotnika do poziomu
czyła nam tylko tego, czego od niej wymagaliśmy, sama zaś maszyny, następnie o doprowadzenie do
nie podjęła żadnej inicjatywy. Uczynił to natomiast zmysł
wynalazczy, który nie zawsze działał na korzyść ludzkości.
Stworzył on mnóstwo nowych potrzeb; nie troszczył się * Istnieją z pewnością kryzysy „nadprodukcji", które rozciągają się
dostatecznie o zapewnienie jak największej liczbie ludzi, a także na produkty rolne i które mogą się nawet od nich rozpoczynać. Lecz
oczywiście nie wypływają one stąd, że istnieje zbyt wiele pożywienia dla
gdyby to było możliwe, nawet wszystkim, zaspokojenia ludzkości. Po prostu, jako że ogólnie produkcja nie jest wystarczająco
potrzeb istniejących poprzednio. Mówiąc prościej: zorganizowana, nie ma możliwości wymiany produktów.
nie
298 Rozdział czwarty Uwagi końcowe. Mechanika i mistyka 299
ujednolicenia produkcji, która razi smak artystyczny. Lecz cją, pojawiły się w tym samym czasie co pierwsze dążenia
jeśli maszyna pozwala robotnikowi przeznaczyć więcej do demokracji. Pokrewieństwo między tymi dwiema dąż-
czasu na wypoczynek i jeśli przeznacza on tę nadwyżkę na nościami staje się w pełni widoczne w osiemnastym wieku.
coś innego niż korzystanie z rzekomych rozrywek, które Jest ono szczególnie uderzające u encyklopedystów. Czyż
udostępniła wszystkim źle prowadzona industrializacja, nie powinniśmy wobec tego założyć, że to powiew demo-
będzie mógł rozwijać swą inteligencję tak, jak zechce, kracji popchnął naprzód zmysł wynalazczości, tak stary jak
zamiast ograniczać się do tego, co byłoby mu narzucone, ludzkość, lecz niedostatecznie aktywny, jeśli nie otrzymuje
ciągle w ograniczonym zakresie, przez powrót (zresztą wystarczającej przestrzeni? Z pewnością nikt nie myślał o
niemożliwy) do narzędzi, po zlikwidowaniu maszyny. Co się luksusie ani nawet o doorobycie dla wszystkich: lecz
tyczy ujednolicenia produkcji, jej negatywne skutki można wszystkim można by życzyć zagwarantowania materialnej
by zbagatelizować, jeśliby oszczędność czasu i pracy, egzystencji, poczucia godności i bezpieczeństwa. Czy to
dokonywana w ten sposób przez cały naród, pozwalała życzenie było świadome? Nie wierzymy w nieświadomość
pogłębić kulturę intelektualną i rozwinąć rzeczywistą ory- w historii:, wielkie ukryte prądy myślowe, o których tak
ginalność. Zarzucano Amerykanom, że wszyscy oni noszą wiele mówiono, należy przypisać temu, że wielkie masy
takie same kapelusze. Lecz głowa powinna być ważniejsza ludzkie zostały wciągnięte w jeden lub kilka z nich. Ludzie
od kapelusza. Pozwólcie mi wzbogacać mą głowę według ci dobrze wiedzieli, co robią, ale nie przewidywali wszyst-
mojego uznania, a będę mógł nosić na niej kapelusz taki jak kich konsekwencji swego działania. My, którzy znamy ciąg
wszyscy inni. Nie na tym polega nasz zarzut wobec dalszy, nie możemy powstrzymać się od cofnięcia ich obrazu
mechanizacji. Nie negując przysługi, jaką oddała ludziom, aż do samego początku: wówczas teraźniejszość,
znacznie udoskonalając środki zaspokajania rzeczywistych dostrzeżona w przeszłości wskutek złudzenia, jest tym, co
potrzeb, wypomnimy jej, że rozbudziła zbyt wiele potrzeb nazywamy „niegdysiejszą nieświadomością". Wsteczne od-
sztucznych, że popychała do luksusu, że faworyzowała działywanie teraźniejszości znajduje się u źródeł wielu iluzji
miasta ze szkodą dla wsi, wreszcie, że powiększyła dystans i filozoficznych. Postaramy się więc nie przypisywać piętna-
zmieniła stosunki między pracodawcą a robotnikiem, stemu, szesnastemu i osiemnastemu stuleciu (w mniejszym
między kapitałem a pracą. Wszystkie, te skutki można stopniu siedemnastemu, które było tak odmienne, iż uznano
byłoby zresztą naprawić; wówczas maszyna byłaby już tylko je za szlachetny wyjątek) obsesji demokratycznych
wielką dobrodziejką. Trzeba, by ludzkość podjęła się porównywalnych z naszymi. Nie przypiszemy im już więcej
uproszczenia swej egzystencji z takim samym zapamięta- wizji tej potęgi, którą krył w sobie zmysł wynalazczości.
niem, jakie włożyła w jej komplikowanie. Inicjatywa może Tym niemniej prawdą jest, że reformacja, renesans i pierw-
wyjść jedynie od niej, ponieważ to ona, a nie rzekomy zbieg sze oznaki czy zapowiedzi pędu ku wynalazczości pochodzą
okoliczności, a tym mniej fatalizm właściwy maszynie, z tej samej epoki. Nie jest czymś niemożliwym, że byłyby to
skierowała zmysł wynalazczości na określony tor. trzy pokrewne sobie rodzaje reakcji przeciwko tej postaci,
Lecz czy w ogóle tego chciała? Czy impuls, który dała na którą aż do tej pory przyjmował ideał chrześcijański. Ów
początku, szedł dokładnie w tym samym kierunku, który ideał trwał mimo to, objawiając się jednak jak gwiazda,
przyjęła industrializacja? To, co w punkcie wyjścia jest która do tej pory zawsze zwracała ku ludzkości tę samą
tylko minimalnym odchyleniem, staje się w punkcie dojścia stronę: zaczynano już domyślać się, że istnieje druga, nie
sporą rozbieżnością, jeżeli podążało się po linii prostej i jeśli zawsze jednak dostrzegając, że chodzi o tę samą gwiazdę.
trasa była długa. Otóż nie ulega wątpliwości, że pierwsze Nie ma wątpliwości, że mistycyzm pociąga za sobą
zarysy tego, co później miało stać się mechaniza- ascetyzm. I jeden, i drugi pozostaną zawsze przywile-
300 Rozdział czwarty Uwagi końcowe. Mechanika i mistyka 301
jem nielicznych. Lecz równie pewne jest, że mistycyzm powiększonym ciele dusza pozostaje taka sama, jaka była,
prawdziwy, pełny, działający, dąży do rozpowszechnienia obecnie zbyt mała, by je wypełnić, zbyt słaba, by nim
się pod postacią miłości bliźniego, która jest jego istotą. kierować. Stąd między jednym a drugim zieje przepaść. Stąd
Lecz jak będzie mógł się szerzyć, nawet w tak osłabionej i ogromne problemy społeczne, polityczne, międzynarodowe,
rozrzedzonej postaci, jaką z konieczności będzie musiał z których każdy jest wyrazem tej pustki i które, by ją
przybrać, wśród ludzkości pogrążonej w lęku, że jutro nie wypełnić, powodują dziś tak wiele działań bezładnych i
będzie można zjeść do syta? Człowiek dopiero wówczas nieskutecznych: tu potrzeba nowych zasobów potencjalnej
będzie mógł wznieść się ponad ziemię, jeśli jakieś potężne energii: tym razem moralnej. Nie poprzestańmy więc na
narzędzie zapewni mu punkt oparcia. Jeśli zechce oderwać stwierdzeniu, że mistyka domaga się mechaniki, jak to
się od materii, musi na nią naciskać. Innymi słowy, mistyka uczyniliśmy powyżej. Dodajmy, że powiększone ciało ocze-
domaga się mechaniki. Nie zauważono tego dość wyraźnie, kuje na uzupełnienie o duszę i że mechanika potrzebuje
ponieważ rozwój mechaniki, na skutek błędu przy ustawia- mistyki. Źródła tej mechaniki są być może bardziej mis-
niu zwrotnic, skierowany został na tor, który prowadził tyczne, niż można by sądzić; tylko wtedy odnajdzie ona
raczej do przesadnego dobrobytu i luksusu dla nielicznych, swój właściwy kierunek i odda usługi odpowiadające jej
niż do wyzwolenia dla wszystkich. Ten nie przewidziany mocy, kiedy ludzkość, którą mechanika jeszcze bardziej
stan nas uderza, nie dostrzegamy zaś mechanizacji w tym, pochyliła ku ziemi, dzięki tej samej mechanice wyprostuje
czym być powinna, w tym, co stanowi jej istotę. Pójdźmy się i spojrzy w niebo.
dalej. Jeśli nasze narządy są narzędziami naturalnymi, to tym W dziele, którego głębi i przenikliwości nie sposób
samym nasze narzędzia są sztucznymi narządami. Narzędzie przecenić, Ernest Seilliere wskazuje, w jaki sposób ambicje
robotnika jest przedłużeniem jego ręki; narzędzia posiadane narodowe przypisują sobie boskie posłannictwo: „imperia-
przez ludzkość stanowią więc przedłużenie jej ciała. Natura, lizm" przeradza się zazwyczaj w „mistycyzm". Jeżeli temu
wyposażając nas w inteligencję ze swej istoty nastawioną na ostatniemu słowu nadać sens, jaki ma ono u Seilliere'a*, a
produkowanie, zapewniła nam w ten sposób możliwość który długa seria prac zdefiniowała wystarczająco dokładnie,
pewnego rodzaju wzrostu. Lecz maszyny, które działają fakt ten wydaje się niezaprzeczalny; potwierdzając go,
dzięki energii benzyny, węgla, „białego węgla" i które wiążąc go z jego przyczynami i śledząc jego następstwa,
zamieniają na ruch energię potencjalną, gromadzoną przez autor wnosi nieoceniony wkład w filozofię historii. Lecz on
miliony lat, zapewniły naszemu organizmowi zasięg tak sam uważałby prawdopodobnie, że tak rozumiany mis-
rozległy i siłę tak pgrażającą, tak nieproporcjonalną w tycyzm, pojmowany tak zresztą przez „imperializm" taki,
stosunku do jego siły i wymiarów, że z pewnością nie było jakim go przedstawia, jest jedynie niezręcznym naśladow-
to w żadnej mierze przewidywane w planie struktury nictwem mistycyzmu prawdziwego, „religii dynamicznej",
naszego gatunku: był to jedyny taki przypadek, największy którą zajmowaliśmy się w poprzednim rozdziale. Wydaje
materialny sukces człowieka na naszej planecie. Być może się, że odkryliśmy mechanizm tego fałszerstwa. Otóż pewne
na początku przekazany został impuls duchowy: zapożyczenie z „religii statycznej" starożytnych pozbawiono
rozszerzenie dokonało się automatycznie, wsparte cech charakterystycznych i pozostawiono w jego statycznej
przypadkowym uderzeniem kilofa, który natrafił pod ziemią formie, lecz z nową etykietką, dostarczoną przez religię
na cudowny skarb *. Otóż w tym niepomiernie dynamiczną. To fałszerstwo nie było zresztą doko-
* Wyrażamy się oczywiście w sposób przenośny. Węgiel był znany o * Sens, którego omawiamy tu zresztą jedynie małą część, podobnie jak
wiele wcześniej, zanim maszyna parowa uczyniła zeń skarb. to czynimy ze słowem „imperializm".
302 Rozdział czwarty Uwagi końcowe. Mechanika i mistyka 303
nywane ze złym zamiarem; jeśli było świadome, to w nie- napotyka w materii pierwotnej — jest to całość, którą
wielkim stopniu. Przypomnijmy sobie także, że „religia traktujemy, za przykładem biologów, tak „jak gdyby" można
statyczna" jest czymś naturalnym dla człowieka i że natura jej było przypisywać intencje. Ciało, które mieściło w sobie
ludzka się nie zmienia. Wierzenia wrodzone naszym przod- inteligencję nastawioną na wytwarzanie, wraz z otoczką
kom trwają w głębi nas samych; pojawiają się na nowo, gdy intuicji wokół niej, było najdoskonalszą rzeczą, jaką mogła
nie są już wypierane przez siły przeciwne. Tak więc, jedną z uczynić natura. Takie właśnie było ciało ludzkie. Tu
zasadniczych cech starożytnych religii była idea powiązania zatrzymała się ewolucja życia. Lecz oto inteligencja,
zbiorowości ludzkich z bóstwami, które były do każdej z doprowadzając wytwarzanie swoich narzędzi do tak
nich przypisane. Bogowie danego miasta walczyli dla niego i wysokiego poziomu komplikacji i doskonałości, jakiego
wraz z nim. To wierzenie jest nie do pogodzenia z natura (tak nieudolna w dziedzinie konstrukcji mecha-
prawdziwym mistycyzmem, to znaczy z poczuciem, nicznych) nawet nie przewidziała, oddając swym maszynom
posiadanym przez pewne dusze, że są narzędziami w ręku do dyspozycji zapasy energii, o których natura (nie obeznana
Boga, który kocha wszystkich ludzi jednakową miłością i z prawami ekonomii), nawet nie myślała, wyposażyła nas w
który wymaga od nich, by kochali się wzajemnie. Lecz siły, wobec których siła naszego ciała niewiele znaczy: staną
wydobywając się z ciemnych głębin duszy na powierzchnię się one nieograniczone, kiedy nauka będzie umiała wyzwolić
świadomości i napotykając tam obraz prawdziwego siłę, którą przedstawia sobą, w skrajnym zagęszczeniu,
mistycyzmu, jaki zaprezentowali światu mistycy współcze- najmniejsza cząstka materii. Przeszkoda materialna już
śni, instynktownie przybiera jego postać; przypisuje Bogu prawie upadła. Już jutro wolna będzie droga, zgodna z
współczesnej mistyki nacjonalizm bogów starożytnych. W kierunkiem samego powiewu życia, doprowadzająca je do
tym właśnie sensie imperializm czyni się mistycyzmem. Jeśli punktu, w którym musiało się zatrzymać. Niech zabrzmi
natomiast poprzestaniemy na mistycyzmie prawdziwym, wówczas wezwanie bohatera: nie wszyscy za nim
uznamy, że jest on nie do pogodzenia z imperializmem. Co pójdziemy, lecz wszyscy odczujemy, że powinniśmy to
najwyżej powie się, jak to uczyniliśmy przed chwilą, że uczynić i będziemy już znać drogę, którą poszerzymy, gdy
mistycyzm nie mógłby szerzyć się bez podsycania bardzo na nią wejdziemy. Tym samym rozjaśni się przed całą
szczególnej „woli mocy". Będzie tu chodziło o sprawowanie filozofią tajemnica najwyższej powinności: podróż została
władzy, nie tyle nad ludźmi, co nad rzeczami, dokładnie po rozpoczęta, lecz trzeba było ją przerwać; podejmując
to, by człowiek nie miał już tak wielkiej władzy nad wędrówkę na nowo, pragniemy jedynie tego, czego prag-
człowiekiem. nęliśmy już wcześniej. To przystanek, a nie ruch, zawsze
Oto pojawia się geniusz mistyczny: pociągnie za sobą wymaga wyjaśnienia.
ludzkość o ciele już niezmiernie powiększonym i o duszy, Lecz nie liczmy za bardzo na pojawienie się wielkiej
którą on właśnie przemienia. Będzie chciał uczynić z niej uprzywilejowanej duszy. Gdy jej brakuje, inne siły będą w
nowy gatunek, czy może raczej wyzwolić ją z konieczności stanie odwrócić naszą uwagę od błahostek, które nas bawią i
bycia gatunkiem: kto mówi o gatunku, mówi o zbiorowym od złudzeń, wokół których się uwijamy.
przystanku, gdy tymczasem pełnia egzystencji to ruchomość Faktycznie, widzieliśmy, jak zdolność do twórczości,
w indywidualności. Silny powiew życia, który przeszedł wspomagana przez naukę, oddała do dyspozycji człowieka
przez naszą planetę, doprowadził rozwój organizmów dotąd, nieoczekiwane energie. Chodziło o energie fizykochemiczne
dokąd pozwalała natura, jednocześnie uległa i oporna. i o naukę, która koncentrowała się na materii. A co z
Wiemy już, że za pomocą tego ostatniego słowa określamy duchem? Czy został naukowo zbadany na tyle, na ile mógł?
wszystkie ułatwienia i utrudnienia, jakie życie Czy wiadomo, co takie zbadanie mogłoby dać? Na
304 Rozdział czwarty Uwagi końcowe. Mechanika i mistyka 305
początku nauka związała się z materią: przez trzy stulecia zyka spirytualistyczna, którą zwykło się jej przeciwstawiać, a
nie miała innego przedmiotu; jeszcze dziś, jeśli nie dodaje według której każdy stan duszy posługiwałby się stanem
się do tego słowa żadnego przymiotnika, oczywiste jest, że mózgowym, spełniającym po prostu rolę narzędzia, jest
chodzi o naukę o materii. Już wcześniej podaliśmy tego równie arbitralna; także dla niej aktywność umysłowa byłaby
przyczyny. Wskazaliśmy, dlaczego naukowe badanie materii współrozciągła z aktywnością mózgową i odpowiadałaby jej
poprzedziło studia nad duchem. Trzeba było zająć się tym, kropka w kropkę w obecnym życiu. Druga teoria pozostaje
co najpilniejsze. Istniała już geometria; była ona dość dobrze zresztą pod wpływem pierwszej, którą zawsze była
rozwinięta przez starożytnych; na początku trzeba było zafascynowana. Staraliśmy się wykazać, odrzucając
wydobyć z matematyki wszystko to, czego mogła dostarczyć uprzedzenia akceptowane przez obydwie strony, rozważając
dla wyjaśnienia świata, w którym żyjemy. Rozpoczynanie od jak najsumienniej zarys faktów, że rola ciała jest zupełnie
nauki o duchu nie byłoby zresztą pożądane: sama z siebie inna. Działalności umysłowej towarzyszą oczywiście pewne
nauka ta nie doszłaby do precyzji, do ścisłości, do troski o zmiany materialne, lecz zarysowują one jedynie jej część;
uzasadnienie, które od geometrii przeszły na fizykę, chemię i reszta pozostaje w nieświadomości. Ciało jest dla nas
biologię, z nadzieją na odbicie się od niej. Jednak z drugiej środkiem działania, ale jest także przeszkodą w postrzeganiu.
strony ucierpiała ona na tym, że pojawiła się tak późno. Jego rola polega na wykonywaniu w każdej sytuacji
Inteligencja ludzka faktycznie mogła tymczasem pożytecznych zadań; właśnie dlatego musi usunąć ze
usprawiedliwić przez naukę i nadać w ten sposób świadomości, wraz ze wspomnieniami, nieprzydatnymi w
niepodważalny autorytet swemu nawykowi postrzegania obecnej sytuacji, postrzeżenia tych przedmiotów, nad
wszystkiego w przestrzeni, wyjaśniania wszystkiego za którymi nie mamy żadnej władzy*. Jest to, można by
pomocą materii. Czy więc dusza jest przedmiotem jej powiedzieć, filtr lub ekran. Utrzymuje w stanie potencjalnym
zainteresowania? Przedstawia sobie ona życie wewnętrzne to, co swym urzeczywistnieniem mogłoby przeszkadzać
na sposób przestrzenny; na swój nowy przedmiot przenosi działaniu. Pomaga patrzeć przed siebie, z korzyścią dla tego,
zachowany obraz przedmiotu poprzedniego: stąd biorą się co mamy do zrobienia; przeszkadza nam za to rozglądać się
błędy psychologii atomistycznej, która nie bierze pod uwagę na prawo i lewo tylko dla naszej przyjemności. Z ogromnego
wzajemnego przenikania się stanów świadomości; stąd też pola marzenia udostępnia nam wycinek realnego życia
bezużyteczność wysiłków filozofii, która stara się dosięgnąć psychicznego. Słowem, nasz mózg nie jest ani twórcą, ani
ducha, nie szukając go w trwaniu. A jeśli chodzi o stosunek utrwalaczem naszego przedstawienia: po prostu ogranicza je
duszy i ciała? Zamieszanie jest jeszcze większe. Inteligencja w taki sposób, by uczynić je działającym. Jest narządem
nie tylko skierowała metafizykę na fałszywy tor; odciągnęła uwagi skierowanej na życie {attention a la vie). Lecz z tego
też naukę od obserwacji pewnych faktów, czy raczej wynika, że powinny istnieć, czy to w ciele czy w
przeszkodziła narodzić się pewnym naukom, z góry świadomości przez nie ograniczanej, specjalne mechanizmy,
wyklętym w imię nie wiadomo jakiego prawa. Uznała w których funkcją jest usuwanie z pola ludzkiego postrzegania
istocie, iż materialne przejawy towarzyszące aktywności przedmiotów z natury wyjętych spod wpływu człowieka.
umysłowej są jej odpowiednikiem: sądzono, że każda Gdy te mechanizmy przestają działać, drzwi, które z ich
rzeczywistość posiada podstawę przestrzenną, że w duchu powodu były wciąż zamknięte,
nie można znaleźć nic ponad to, co jakiś nadludzki fizjolog
odczytałby w odpowiadającym mu mózgu. Zauważmy, że * Pokazaliśmy powyżej, dlaczego taki zmysł jak wzrok sięga dalej, jego
taka teza jest czystą hipotezą metafizyczną, dowolną narząd wymaga tego poszerzenia (zob, Mati&re et memoire, cały pierwszy
interpretacją faktów. Lecz metafi- rozdział).
20 - Dwa żródta...
306 Rozdział czwarty Uwagi końcowe. Mechanika i mistyka 307
uchylają się: oto przychodzi coś z „zewnątrz", co być może liczy się w oczach nauki. Czym stanie się wtedy historia? To
jest jakąś „transcendencją". Tymi właśnie anormalnymi po prawda, że musimy dokonywać wyboru między osiąg-
strzeżeniami zajmuje się „nauka psychiczna". W pewnej nięciami, jakie przedstawia nam „nauka psychiczna"; ona
mierze możemy wyjaśnić napotykane przez nią opory. sama daleka jest od stawiania ich wszystkich w jednym
Punktem oparcia jest dla niej świadectwo człowieka, któremu rzędzie; dokonuje rozróżnienia między tym, co wydaje się
nigdy nie można w pełni zaufać. Typowym przykładem jej pewne, a tym, co jest po prostu prawdopodobne czy
uczonego jest dla nas fizyk. Jego postawa uprawnionego najwyżej możliwe. Lecz nawet wtedy, gdy uznamy jedynie
zaufania do materii, materii, która oczywiście nie traci czasu część tego, co ogłasza jako pewne, pozostanie jeszcze dość,
na zwodzenie go, stała się dla nas charakterystyką wszelkiej byśmy mogli domyślać się ogromu terra incognita, której
nauki. Trudno nam uznać za naukowe takie badanie, które odkrywanie dopiero się zaczyna. Załóżmy, że dotrze do nas
wymaga od badaczy, by wszędzie wietrzyli mistyfikację. Ich przebłysk tego nieznanego świata, dostrzegalny dla oczu
nieufność, a jeszcze bardziej ich zaufanie, budzi w nas ciała. Cóż by to była za przemiana w ludzkości, przy-
niepokój. Wiemy, że od czujności szybko można się zwyczajonej z zasady, cokolwiek by mówiła, do uznawania
odzwyczaić. Od ciekawości łatwo ześlizgnąć się do za istniejące jedynie tego, co widzi i czego dotyka! Informa-
łatwowierności. Powiedzmy raz jeszcze: w ten sposób można cja, którą uzyskalibyśmy w ten sposób, dotyczyłaby być
wytłumaczyć pewne niechęci. Lecz nie zrozumielibyśmy, może jedynie niższych poziomów duszy, najniższego stopnia
dlaczego poważni naukowcy odrzucają „badania psychiczne", duchowości. Lecz nie potrzeba nic więcej, by wiarę w
gdyby nie to, że z góry uznają oni przytaczane fakty za istnienie „tamtego świata", która wydaje się istnieć u
„nieprawdopodobne"; orzekliby nawet, iż są one większości ludzi, lecz która najczęściej pozostaje czymś
„niemożliwe", gdyby nie wiedzieli, że nie istnieje żaden werbalnym, abstrakcyjnym i jałowym, przekształcić w żywą
wyobrażalny sposób ustalenia niemożliwości faktu; tym i działającą rzeczywistość. By dowiedzieć się, jak bardzo się
niemniej są o tej niemożliwości dogłębnie przekonani. A są o ona liczy, wystarczy spojrzeć, jak rzucamy się na
niej przekonani dlatego, że uważają za niezaprzeczalną, przyjemność: nie zależałoby nam na tym, gdybyśmy nie
ostatecznie dowiedzioną, pewną relację między organizmem a upatrywali w tym sposobu zapanowania nad nicością,
świadomością, między ciałem a duchem. Jednak dopiero co lekceważenia śmierci. Prawdę mówiąc, gdybyśmy byli pew-
zobaczyliśmy, że relacja ta jest czysto hipo* ' tetyczna, że nie ni, absulutnie pewni życia po śmierci, nie moglibyśmy już
jest udokumentowana przez naukę, lecz domaga się jej myśleć o niczym innym. Przyjemności by pozostały, lecz
metafizyka. Fakty skłaniają do przyjęcfa. zupełnie innej mdłe i bezbarwne, ponieważ ich intensywność byłaby
hipotezy; a jeśli ją przyjmiemy, to fakty; przytoczone przez jedynie uwagą, jaką je obdarzyliśmy. Zbladłyby jak światło
„naukę psychiczną", lub przynajmniej niektóre z nich, staną żarówek przy słońcu poranka. Przyjemność zostałaby
się tak bardzo prawdopodobne, że raczej dziwić się będziemy, przy-słoniona radością.
jak wiele czasu trzeba było, by podjąć nad nimi badania. Nie Radość byłaby w rzeczywistości prostotą życia, którą
wrócimy ponownie do * problemu, który rozważaliśmy gdzie szerzyłaby w świecie rozproszona intuicja mistyczna, po-
indziej. Poprzestańmy na stwierdzeniu, mówiąc już tylko o nadto byłaby to radość, która automatycznie śledziłaby wizję
tym, co wydaje się najpełniej uzasadnione, że jeśli podaje się transcendencji w poszerzonym doświadczeniu naukowym.
w wątpliwość realność, na przykład, „zjawisk Jeśli zabraknie takiej pełnej przemiany moralnej, trzeba
telepatycznych", po tysiącach zbieżnych świadectw na ich będzie uciekać się do wybiegów, podporządkować się coraz
temat, to trzeba uznać, iż świadectwo ludzkie jako takie dalej sięgającym „uregulowaniom", pokonywać po kolei
w ogóle nie przeszkody, jakie nasza natura stawia przed naszą
20"
308 Rozdział czwarty
Herodot 213
Hubert Henri 165
Kipling Rudyard 22
Klaudiusz, Tiberius Claudius Nero Germanicus 187
Ksenofont 66
INDEKS RZECZOWY
Levy-Briihl Lucien 106, 144, 147, 148, 150, 151 Nie obejmuje Przedmowy
Livingstone David 239
Lombroso Giną 290, 295
Lotte Joseph 7, 8
Lukrecjusz, Titus Lucretius Carus 48
Seilliere E. 301 Smith Adam 23 Bogowie 83, 89, 133, 142, 153, 174, 176, 177, 179, 186, 188-190, 194,
Sokrates 65-67, 291 Spencer 196-198, 202, 212, 217, 308; bogowie antycznych religii 186, 187;
Herbert 265 Spinoza Baruch 63 osobowość bogów 193 Bóg 39, 53, 58, 80, 102, 124, 127, 156, 173,
Stanley Henry Morton 240 186, 189, 196, 197, 199,
204, 210, 211, 213, 216, 225, 226, 231, 234, 236, 239, 245,
Teresa z Avila Św. 8, 222 Tomasz z 248,
Akwinu św. 12 Tonąuedec AJ. de 9 302; Bóg jest miłością 246, 254; bóg jest osobą 185; ewolucja boga 186;
Tytus, Titus Flavius Vespasianus 187 istnienie i natura Boga 235, 239, 245, 255; miłość istotą Boga 246, 247
Bóg Arystotelesa 237, 238
Underhill Evelyn 223 Bóg Biblii 237
Bóg Ewangelii 237 Ból
Wespazjan, Titus Flavius Vespasianus 187 45, 126, 254, 255
Westermarck Edward Aleksander 183 Bóstwo 128, 142, 177, 189, 191, 196, 202, 238 Braterstwo 62, 82, 228,
274 Byt 208, 235, 238, 239, 241, 245, 250, 251; korzeń bytu 244;
Zenon z Elei 42, 58, 194 hierarchia
bytów 92
byt niepełny 249
byt rozumny 28
byt transcendentny 255
Forma 18, 31-34, 40, 41, 44, 63, 69, 73, 77, 79, 81, 87, 95, 99, 100, 116, instynkt pierwotny 268
117, 133, 134, 139, 149, 247 instynkt polityczny 272
forma czysta 91 instynkt potencjalny 113
forma pierwotna 161 instynkt społeczny 35, 38, 97, 123, 229
forma religii 184 Funkcja fabulacyjna 111, 112, 122, 127, 128, 134, 137, instynkt wojenny 258, 278-280 Instytucja 19, 87, 107, 133, 262 Intelekt
184, 191, 193-196, 44, 78, 99 Inteligencja 19, 28, 29, 31-35, 41, 48, 50-54, 58-63, 68, 69,
201, 203, 206, 210, 212, 217, 261 86-88, 95-97,
99, 100, 109, 111-113, 117, 119-121, 124, 125, 130-133, 137, 139-141,
Gatunek 57, 61, 62, 96, 98, 99, 106, 113-115, 118, 121, 123, 128, 130, 151-153, 161-163, 166, 169, 179, 184, 201, 206-208, 230-232, 238, 239,
160, 161, 175, 181, 183, 205-207, 216, 251, 261, 264, 266, 269, 300, 243, 245-247, 259, 261, 262, 266, 286, 287, 298, 300, 303, 304; forma
302 i materia inteligencji 114; granice inteligencji 98; krytyczna funkcja
gatunek ludzki 60, 100, 103, 118, 129, 209, 251, 253, 270, 271 Geniusz inteligencji 218
62 inteligencja czysta 157, 199
geniusz ludzki 68, 85, 194, 209 inteligencja indywidualna 107, 236
geniusz mistyczny 302 inteligencja ludzka 105, 106, 108
Godność 70, 72, 179 inteligencja pierwotna 166, 173
godność osoby ludzkiej 39, 70, 72 inteligencja społeczna 107, 236, 247
inteligencja spontaniczna 147
Historia 71-73, 78, 197, 272, 276, 280, 284, 285, 289, 299, 307 inteligencja twórcza 50
inteligencja wytwórcza 275
Idea 18, 24, 28, 30, 31, 42, 46,49, 52, 53, 65, 70, 76, 88, 99, 102, 118, 207, inteligencja zbiorowa 107 Intencja 100, 118, 149, 156, 158, 174-176
236, 237, 246, 247 Introspekcja 267 Intuicja 52, 68, 116, 117, 208, 241, 243, 244, 250, 258,
idea Boga 255 261, 262, 303
idea człowieka 81 intuicja mistyczna 247, 250, 257, 307
idea Dobra 91, 92, 237, 263 Ironia 66, 68 Ja 21, 44, 70, 71
idea ducha 136 ja indywidualne 21-23
idea duszy 134 ja społeczne 21-23, 71 Jakość 75, 84, 101 ' Jednostka 20, 22,
idea Idei 236-238 24-26, 34, 36, 43, 60, 63, 71, 74, 86, 96, 98-101, 103,
idea moralna 90 106-108, 112, 113, 115, 119, 121, 122, 124-126, 129, 130, 138,160,195,
idea nicości 255 206, 228, 237, 260, 261, 271, 279 Język 22, 23, 34, 44, 57, 59, 63, 76,
idea ogólna 131 107, 110, 126, 237, 247, 257,
idea platońska 18, 19, 65, 236 258, 265
idea ponadzmysłowa 81 język filozofii 39
idea sprawiedliwości 79, 82-84 język ludu 66
idea szczęścia 291 język potoczny 192
idea śmierci 131, 132 język religii 39
idea życia 131 Ilość 75, 84, 101; różnice ilościowe 51 Imperatyw 18, 85 język rozumu 88
Imperatyw kategoryczny 31, 32 Indywidualność 56, 57, 78, 119, 216, 302 język uczuć 132
Instynkt 19, 28, 29, 31-35, 38, 39, 43, 45, 55, 56, 60, 68, 89, 98, 99, 113,
117, 120, 122, 131, 139, 161, 166, 203, 205, 228, 243, 259, Konieczność 16, 20, 22, 60, 89, 95, 98
266, konieczność fizyczna 166
272, 286 Kontemplacja 69, 216, 219, 227, 235
instynkt dyscypliny 279-280 Kult 133, 198, 217
instynkt fabulacji 191 kult bogów 173
instynkt intelektualny 161
instynkt inteligentny 160
316 Indeks rzeczowy Indeks rzeczowy 317
Namiętność 28, 29, 45, 89, 91, 175 pęd miłości 99, 100, 102, 231
namiętność miłości 45, 48 Naród 38, 39 Natura 16, 19, 30, 32-34, 36, pęd mistyczny 231
43, 45, 46, 55-57, 59-62, 68, 75, 86, 97-100, pęd naturalny 167
106, 107, 109, 110, 112, 121, 122, 124, 125, 127, 129, 131-134, 135, pęd twórczy 89, 196, 206, 220
141, 153, 159, 161, 164-166, 170, 173, 175, 194, 195, 200, 201, 203, 206, pęd życia 62, 114, 115, 117, 118, 132, 203, 207, 209, 229, 243, 244, 250,
210, 218, 221, 230, 259, 262, 264, 267, 269, 271, 275, 277, 285, 289, 266 Popęd 21, 72, 74, 91,
302, 303, 306, 307 117 Porządek 16, 17, 19, 20,
natura ludzka 103 120
natura moralna 129 porządek bezosobowy 16
natura naturans 63 porządek fizyczny 126
natura naturata 63 porządek intelektualny 48
natura pierwotna 87 Nauka 18, 105, 108, 112, 114, 134, 157, 163, porządek moralny 126
169-172, 278, 292, 293, 296, porządek naturalny 36, 97
297, 304, 307 porządek natury 18
Nicość 245, 307 porządek racjonalny 28
nicość absolutna 245 porządek rozumny 30
Nienawiść 94, 277 porządek religijny 131
Nieskończoność 253, 284 porządek społeczny 18-20, 126
Niesprawiedliwość 23, 79, 80 porządek świata 53 Postęp 56, 83, 120, 124,
170, 260, 296, 308
Objawienie 127, 128, 244 postęp jakościowy 138
Obowiązek 17, 24-27, 29, 34^37, 39, 41, 45, 54, 69, 88-90, 92 postęp ludzkości 91, 92, 289
obowiązek indywidualny 21 postęp moralny 84
obowiązek ludzki 42 postęp nauki 169 Powinność 16, 17, 20, 21, 24-32, 34-36, 39, 43, 45,
obowiązek społeczny 38, 41 60, 61, 73, 74, 79, 84,
Odpowiedzialność 71, 125, 285 Ofiara 87, 89, 91-98, 101, 103, 260, 263, 303; składniki powinności 85
15, 41, 97, 123, 198, 199, 217 powinność bezosobowa 41
Oligarchia 269, 272 powinność czysta 87
Opór 26-28, 55, 97, 116, 117, 127, 130 Organizm 15-17, 19, 32, 34-36, 43, powinność moralna 36, 60, 89, 90, 91, 125
86, 87, 96, 98, 109, 115, 116, 118, 119, powinność nadracjonalna 262
121, 123, 205, 270 Osoba 16, 20, 24, 38, 41, 44, 55, 72, 74, 82, 88, 100, powinność naturalna 40, 41
103, 109, 124, 127, powinność pierwotna 99
246, 252, 254 Osobowość 20, 21, 40, 41, 70, 71, 72, 78, 102, 127, powinność podracjonalna 262
156, 185, 188, powinność prawna 125
192 powinność społeczna 16, 36, 38
osobowość boga 173 Pożądanie 47
osobowość moralna 40 Praca 31, 33, 35, 97, 101, 237, 238 Pragnienie 20, 28, 29, 51, 55, 56, 69,
osobowość niska 271 70, 88, 91, 95, 99, 103, 104, 166, 167,
osobowość pełna 159, 174, 178 262 Prawda 24, 37, 112, 196, 228
prawda religijna 198
Panteizm 165 prawda spekulatywna 198 Prawo 18, 19, 33, 40, 76, 81,
Państwo 19, 78, 92, 260, 283, 284 82, 84, 85, 124, 133, 288
państwo Boże 101 prawo fizyczne 18, 126, 165, 166
państwo idealne 75 Pamięć 15, 22, 103, 256, 284 Pęd 54, 60, 68, 83, 84, prawo konieczności 16
116, 117, 132, 133, 139, 140, 218, 225, 227, 235, 247, prawo moralne 18, 126
285 prawo natury 19
prawo społeczne 18
320 Indeks rzeczowy Indeks rzeczowy 321
Przesąd 30, 105, 106, 110, 112, 141; psychologiczne źródła przesądu 107 siła wewnętrzna 85
Przyjemność 15, 45, 56, 57, 63, 123, 165, 254, 291, 292, 294, 307 siła witalna 31
Przymus 54, 56, 103 Przyzwyczajenie 16, 19, 20, 25, 29, 31-33, 36, 37, siła wroga 146 Skłonność nabyta 28 Skłonność
45, 56, 60, 68, 99, naturalna 25, 28 Solidarność 20, 21, 26, 71, 72, 86, 99,
101, 129 125, 126
przyzwyczajenie moralne 33 solidarność społeczna 21, 62 Społeczeństwo 15-26, 29, 30, 32-35,
przyzwyczajenie nabyte 36 37-39, 43, 52, 56, 60, 62, 63,
67, 71, 74-76, 78, 79, 86, 87, 92-95, 98, 101, 103, 105, 107-110, 112,
Radość 254, 307 119, 122-124, 126, 129-131, 133, 137, 138,160,171, 195, 196, 201, 206,
Refleksja 31, 132, 206, 207 208, 228, 229, 236-238, 247, 256, 258, 259, 267-269, 287, 289
Religia 19, 39, 53, 55, 58, 101, 102, 105, 107, 111, 114, 124-127, 131, 133, społeczeństwo cywilizowane 36, 85, 88, 170, 172
134, 139, 169, 172-175, 177,197, 199,201,203,205,206,211,212,217, społeczeństwo doskonałe 119
231, 232, 233, 241, 261, 262; pochodzenie religii 153; reformatorzy społeczeństwo idealne 73
religii 57; założyciele religii 57; źródło religii 244, 279 społeczeństwo instynktowne 35, 119
religia antyczna 232 społeczeństwo inteligentne 35, 119
religia dynamiczna 184, 198, 212, 218, 236, 237, 261, 301 społeczeństwo ludzkie 17, 33-35, 59, 84, 86, 88, 101, 121, 203, 259, 266,
religia indywidualna 195, 196 270, 285
religia ludowa 185 społeczeństwo mistyczne 88
religia narodowa 234 społeczeństwo naturalne 272, 275
religia naturalna 201, 202, 203, 206, 218, 233 społeczeństwo niższe 29
religia niższa 173 społeczeństwo ogólnoludzkie 36
religia pierwotna 125, 134, 180, 202 społeczeństwo otwarte 36, 260, 280
religia społeczna 19, 195, 196 fc religia statyczna 105, 177, 184, 201, społeczeństwo pierwotne 73, 74, 133, 139, 141, 203, 267
204, 206, 208-211, 218, 233, 236, społeczeństwo rzeczywiste 73
237, 260, 261, 301, 302 społeczeństwo zamknięte 36, 38, 57, 98, 182, 259-261, 264, 266, 273,
religia tradycyjna 244 279, 280
religia uniwersalna 234 społeczeństwo zwierzęce 88, 89, 203 Sprawiedliwość 23, 64,
religia wewnętrzna 184 73-75, 76, 78-81, 83, 84, 88, 126, 273
religia zewnętrzna 184 Rewolucja 271, 273, 275 Rodzina sprawiedliwość absolutna 77
24, 38, 39, 74, 138, 229 Rozum 29, 30, 39, 58, 72, 73, 85, sprawiedliwość boska 101
87, 89, 92, 93, 215 sprawiedliwość ludzka 101
rozum czysty 89 sprawiedliwość otwarta 85
rozum pusty 89 sprawiedliwość wieczna 83
sprawiedliwość względna 77, 80
Samotność 22, 24 sprawiedliwość zamknięta 85
Siła 17, 20, 21, 24, 27, 29, 32, 35, 38, 45, 59, 62, 79, 88, 89, 93, 95, 99, 103, Stoicyzm 65, 66, 68, 82, 291
126, 135, 142, 164-167, 283, 303 Substancja 107, 130 Sumienie 23,
siła bezosobowa 153, 174 26, 87, 88 System 16, 94, 162
siła indywidualna 22 system idei 175 Szczęście
siła moralna 127 52, 123, 286, 291 Sztuka 105,
siła nadprzyrodzona 71 110, 127
siła napędowa 55
siła natury 137 Śmierć 131-134, 139, 144-146, 221, 254, 307; nieuniknioność śmierci 133;
siła nieprzyjazna 141 pewność śmierci 132; wyrok śmierci 271
siła społeczna 20 śmierć naturalna 132 Świadomość 20, 23, 25, 30, 31, 33, 36, 41, 44, 61,
siła sprzyjająca 140, 146 105, 127, 134, 153, 205,
siła ślepa 156
21 - Dwa źródła...
322 Indeks rzeczowy Indeks rzeczowy 323
224, 243, 252-254, 258, 267, 305 Wyobraźnia 18, 20, 22, 110, 111, 192
świadomość moralna 31 świadomość Wyobrażenie 36, 51, 57, 70 wyobrażenie
społeczna 54 intelektualne 102
Święty 40, 55, 57
Zakaz 15
Tabu 128-130 Zasada 29, 30, 60, 89, 207
Teologia 241, 244 zasada mechaniki 18
Tradycja 87 zasada moralna 17, 93, 125
Transcendencja 80 zasada teoretyczna 166
Trwanie 118, 238, 304 zasada życia 59, 104, 136
Twórczość 51, 79, 83, 138, 303 Zjawisko naturalne 20, 137
Zjawisko życia 35 Zło 17, 64,
Uczucie 31, 38, 39, 44, 45-47, 49, 58, 228, 269, 293 133, 254, 283
uczucie moralne 23 zło moralne 126 Zmysły 59, 109 Zwyczaj
uczucie religijne 48, 199 19, 34, 36, 86, 87, 107, 124, 125
uczucie społeczne 72, 229 Umysł 18, 52, 65, 66, 90, 106, 107, 110-112, zwyczaj prawny 90
132, 138, 164, 172, 192,
247 Życie 17, 21, 23, 37, 45, 46, 55, 57, 62, 98, 104, 110, 114, 116, 117, 120,
122, 132, 139, 161, 165, 175, 205-207, 216, 217, 227, 249, 250, 254, 262,
Wartość 73, 75, 76 290, 291, 302, 305; chęć życia 219; cel życia 69; fenomen życia 114;
Wiara 153, 165, 195, 232, 244, 307 forma i materia życia 222; nurt życia 222; przejawy życia 100, 120; ruch
wiara indywidualna 196 życia 132; styl życia 63; ucieczka od życia 219; więź z życiem 206-208;
wiara ludowa 196 wymagania życia 161; wysiłek życia 58; zaufanie do życia 210; źródło
wiara religijna 198, 233 życia 227; życie jest cierpieniem 219
wiara w duchy 174, 176, 179, 180, 185 Wieczność 83, 201, 238, 256 życie boskie 220
Wiedza 23, 36, 65, 66, 69, 134, 140, 142, 143, 150, 151, 161, 171, 172, 219 życie indywidualne 43, 111
wiedza potencjalna 143 Wierzenia 106, 112, 134, 138, 139, 150, życie kontemplatywne 92
152, 176, 211, 233, 302 życie ludzkie 102
wierzenia pierwotne 162 Więź 21, 32, 35, 87, 126, 202, 206, 225 Wina życie moralne 66, 89, 103
24 Własność 276 Wojna 276-281 Wola 16, 28, 31, 41, 42, 54, 58, 62, 70, życie po śmierci 133, 135, 257, 307 Życie racjonalne 89 Życie
78, 93, 99, 141, 150, 159, 171, 176, społeczne 16,18, 21, 22, 29, 33, 37,41, 43, 55, 60, 61, 80,92, 98, 103,
239, 266, 275; oddziaływanie na wolę 100 109, 111, 120, 143, 202, 262, 270
wola boska 216, 224 Życie wewnętrzne 22, 304 Życie
wola ludzka 216, 224 ziemskie 220
wola mocy 302
wola wolna 16, 270 ks. Tadeusz Gadacz
wola wspólna 88
wola życia 118 Wolność 17, 20, 35, 82-84, 95, 121, 227, 241, 270, 274,
275, 288 Wrażenie 47, 49 Wspólnota 16, 74, 81, 121-123 Wychowanie
26, 129, 160, 265-267, 278
wychowanie moralne 101
wychowanie naukowe 146
21*