Bolesław III Krzywousty
Bolesław III Krzywousty
Bolesław III Krzywousty
Gall Anonim tak wspominał to wydarzenie: „(…) spustoszyli przeważną część Moraw,
przywiedli stamtąd obfity łup i jeńców, i powrócili bez wypadku na polu bitwy lub w
drodze.” Ponoć Bolesław wyróżniał się pośród swych rówieśników męstwem.
Jak pisał Gall Anonim: „Pewnego razu Marsowe dziecię, siedząc w lesie przy śniadaniu,
ujrzało ogromnego dzika (…) natychmiast zerwał się od stołu, pochwycił oszczep i
popędził za nim atakując go zuchwale, nawet bez psa.”
Bolesław Krzywousty nigdy nie stronił od wojaczki, a na polu walki wykazywał się dużą
odwagą. Jako piętnastolatek stanął na czele drużyny ojca i ruszył z odsieczą oblężonemu
przez Pomorzan Santokowi. Pokonał wówczas napastników i po powrocie do Płocka
otrzymał pas rycerski.
W 1097 r .
Bolesław otrzymał Śląsk, Małopolskę, Sandomierszczyznę i podlegał zwierzchniej
władzy starszemu,
Zbigniewowi, który wziął w posiadanie Wielkopolskę, Kujawy, ziemię sieradzko –
łęczycką i Mazowsze.
Zbigniewa popierało możnowładztwo,
Bolesława, rycerstwo, spragnione czynnej polityki dającej możność łupów i wybicia się
ponad przeciętność.
Zbigniew utrzymywał dobre stosunki Czechami i Pomorzem
Bolesław z Rusią i Węgrami
Szczególnie ważna okazała się jego polityka pomorska. Choć Bolesław z Pomorzem nie
graniczył, urządzał częste najazdy łupieskie na te tereny. Odwetowe działania pomorskie
spadały na dzielnice Zbigniewa. Rycerskie usposobienie oraz polityka Bolesława jednały
mu zwolenników w całej Polsce.
Po stronie zaś wychowywanego w klasztorze i prowadzącego pokojową politykę
Zbigniewa, opowiedziała się tylko część duchowieństwa, na czele z arcybp. Marcinem.
. Czeski kronikarz zanotował taką oto wypowiedź swojego władcy: „Nigdy nie upodobnię
się do księcia polskiego Bolesława, który swego brata Zbigniewa pod przysięgą wierności
podstępnie przywołał, a trzeciego dnia pozbawił oczu.”
Gall Anonim pisał wówczas w swojej KRONICE „Widzieliśmy (…) tak znakomitego męża,
tak potężnego księcia (…), jak przez czterdzieści dni pościł publicznie leżąc wytrwale na
ziemi w popiele i włosienicy (…) jak wyrzekł się obcowania i rozmowy z ludźmi mając
ziemię za stół, trawę
za obrus, czerstwy chleb za przysmaki, a wodę za nektar”.
Jego pierwszą żoną była księżniczka Zbysława, córka wielkiego księcia kijowskiego.
Uroczystość zaślubin odbyła się w 1102 roku, i jak podaje ruski kronikarz, zaskoczyła
wszystkich wspaniałością:
„Przez (…) trzy tygodnie bez przerwy rozdawał waleczny
Bolesław podarunki, jednym – mianowicie książętom szuby i futra, kryte suknem i
obramowane złota frędzlą, innym – miasta i grody, innym wreszcie – wsie i włości”.
Po śmierci Zbysławy, Krzywousty pojął za żonę Niemkę Salomeę, hrabiankę Bergu.
Dała mu ona kilkanaścioro dzieci. Mając w pamięci swój krwawy zatarg ze Zbigniewem,
Bolesław postanowił uregulować zasady dziedziczenia tronu polskiego.
Ustawą, zapewne ogłoszoną na wiecu kilka lat przed śmiercią, przydzielił Bolesław czterem
starszym synom dzielnice.
Władysław - Śląsk,
Bolesław – Mazowsze,
Mieszko – Wielkopolskę
Henryk – ziemię sandomierską.
Tylko dla najmłodszego, Kazimierza, ojciec niczego nie przewidział (prawdopodobnie
urodził się po śmierci ojca – był tzw. pogrobowcem lub przeznaczony został do stanu
duchowieństwa).
Zasadę senioratu – zwierzchnictwa najstarszego brata (seniora) nad młodszymi
(juniorami) przydzielając mu ziemię krakowską, sieradzką, wschodnią Wielkopolskę i część
Kujaw.
Było to pierwsze znane nam rozporządzenie regulujące generalnie system dziedziczenia
polskiego tronu.
Testament Bolesława nie dzielił Polski. O przyszłym rozpadzie zadecydowały nie tyle
postanowienia władcy, co późniejsze decyzje elit politycznych Polski. To, co stało się w
Polsce w następnych latach, było zgodne z tendencjami ogólnoeuropejskimi.
Decentralizacja wynikała z rozwoju gospodarczego i społecznego, a także, ze sposobu
sprawowania władzy.
Bolesław Krzywousty zmarł 28 października 1138 roku w Sochaczewie. Został
pochowany w katedrze płockiej, obok ojca, Władysława Hermana.
Kraj popadł wówczas w długi okres rozbicia dzielnicowego
Stanisław Trawkowski, jeden ze znakomitych historyków, tak ocenia panowanie Bolesława
Krzywoustego:
„Był Krzywousty – w błędach i osiągnięciach, w zbrodniach i pokucie, w wielkich ambicjach
i umiejętności wycofywania się i znajdywania kompromisu – dobrym wyrazicielem swej
epoki. To chyba największa pochwała.”