100% found this document useful (1 vote)
368 views7 pages

Dziady CZ 3

Download as docx, pdf, or txt
Download as docx, pdf, or txt
Download as docx, pdf, or txt
You are on page 1/ 7

DZIADY CZ.

III
Geneza utworu:
Adam Mickiewicz, z powodów do dzisiaj nie do końca wyjaśnionych, nie wziął udziału w powstaniu
listopadowym. III cz. Dziadów jest więc próbą rozliczenia się poety z samym sobą, z wielkimi
wyrzutami sumienia, jest to również próba pewnego rodzaju zadośćuczynienia narodowi, który w
rozpaczliwej walce o wolność w latach 1830-1831 nie był wspomagany przez swego wielkiego
wieszcza. Napisany wiosną 1832 w Dreźnie.

Czas i miejsce akcji:


Akcja utworu związana jest z autentycznym wydarzeniem, jakim było uwięzienie w roku 1823 Adama
Mickiewicza i jego przyjaciół z Towarzystwa Filomatów. I właśnie na ten rok datuje się akcję utworu.
Akcja Prologu rozwija się dokładnie dnia 1 listopada 1823 roku, czyli w Święto Zmarłych. Miejscem
akcji jest Wilno, Warszawa, okolice Lwowa, natomiast w Prologu opisywana jest podróż bohatera do
Petersburga.

Bohaterowie:
Gustaw-Konrad – poeta; 1 listopada przechodzi metamorfozę z nieszczęśliwego kochanka w
zawziętego patriotę. Człowiek o wyjątkowej wrażliwości i bogatym życiu wewnętrznym. Jest poetą
romantycznym, kreatorem - tworzy prawdziwą, żywą poezję, a jego akt twórczy jest taki sam, jak akt
boski. Jest wieszczem narodowym - przewodnikiem. Kocha naród, w pełni się z nim utożsamia.
Konrad chce władzy tyrańskiej, jako niepospolita, równa Bogu istota, pragnie rządzić duszami i
uczuciami poddanych i dlatego poniesie klęskę.

Ks. Piotr - bernardyn, odważny, patriota, odwiedza więźniów, podnosi ich na duchu, pociesza. Także
niepospolita osobowość, ale w odróżnieniu od Konrada, najważniejszą cechą duchownego jest
pokora. Dzięki niej ma moc egzorcysty, potrafi zwyciężać złe duchy.

Nowosilcow – Senator, pełnomocnik cara przy rządzie Królestwa Polskiego. Pojawia się w scenie VI i
znowu, jak w przypadku poprzednich bohaterów, poznajemy jego życie wewnętrzne poprzez sen.
Diabły opanowały duszę Senatora i dręczą go, podsuwając mu najpierw wizję łask, które spadną na
niego z rąk cesarza, a potem obraz niełaski. To jest dla Senatora gorsze od mąk piekielnych. Kolejne
sceny ukazują go w działaniu. Widzimy, że jest to samowolny tyran, manipulujący ludźmi w poczuciu
bezkarności. Okrutny, bezlitosny, obłudny, nawet pochlebców i donosicieli traktuje z pogardą, mimo
że korzysta z ich usług. Nie wzrusza go widok zbolałej matki. Z drugiej strony człowiek ten pragnie
uchodzić za wytwornego i kulturalnego, mówi po francusku, jest dworny wobec dam, a bywalcy
salonów cenią go jako światowca.

Rollisonowa - niewidoma matka studenta, nieludzko potraktowanego przez carskich siepaczy,


wdowa. Prawdziwa tragiczna matka - Polka. Jedyną radością jej życia był syn, który ją utrzymywał.
Przychodzi codziennie do pałacu gubernatora, wysiaduje w przedpokoju, czekając na posłuchanie.
Liczy, że zaapeluje do sumienia Nowosilcowa, że przekona go o niewinności syna.

Jakub Jagiełło – jeden z uwięzionych filaretów;


Jan Sobolewski – wcielony w 1824 do carskiego korpusu, zmarł w 1829;
Żegota (Ignacy Domeyko) – należał Filomatów, uwięziony w 1823;
Adolf Januszkiewicz – należał do Filaretów, zesłany po 1831 za udział w powstaniu;
Antoni Frejend – należał do Filaretów, więziony, zginął w powstaniu;
Tomasz Zan – jeden z założycieli Towarzystwa Filomatów, skazany na twierdzę i zesłanie;
Feliks Kółakowksi – należał do Filomatów, potem Filaretów, skazany na zesłanie;
Jan Jankowski – aresztowany, w trakcie przesłuchanie wydał kolegów;
Cichowski – postać z opowieści Adolfa, reprezentuje losy więźniów torturowanych.
Streszczenie:
Prolog - Miejsce: Wilno. klasztor oo. Bazylianów, przerobiony na więzienie stanu. Cela więźnia.
Osoby: Więzień, Anioł Stróż, Duchy nocne, Aniołowie, Duch.

Nad śpiącym Więźniem czuwa Anioł Stróż. Mówi, że na prośbę zmarłej matki Więźnia często
przybywał do niego i kierował jego snami, starając się odnaleźć i spotęgować w świadomości
śpiącego dobre myśli. Nagle Więzień budzi się, dostrzega wschodzące słońce i snuje rozważania na
temat snu. Twierdzi, że wbrew przekonaniom mędrców sen nie jest ani wspomnieniem, ani grą
wyobraźni. Potem zapada w drzemkę. W tym czasie pojawiają się Duchy nocne i próbują uzyskać
wpływ na sny Więźnia, a przez to uczynić z niego swego sługę. Anioł zaś mówi, że pobyt w więzieniu
jest dla owego nieszczęśnika darem Bożym, gdyż może on tu w samotności rozmyślać o swym
przeznaczeniu. Wokół niego toczy się walka szatanów z Aniołami o panowanie nad myślami
uwięzionego młodzieńca. Znów budzi się i stwierdza, że będzie wolny. Nie może przypomnieć sobie,
skąd ta myśl powstała w jego świadomości, ale nie zastanawia się nad tym problemem zbyt długo. W
tym momencie dokonuje się przemiana - umiera w nim Gustaw, natomiast rodzi się Konrad.
Przemianę tę Więzień uwiecznia napisem wykonanym węglem na kamieniu. Później ponownie
zasypia. W czasie snu Duch opisuje potęgę Konrada, z której jednak śpiący nie zdaje sobie sprawy.

Scena 1 - Miejsce: Korytarz więzienny, później - cela Konrada.


Osoby: Jakub, Adolf, Żegota, Konrad, Ksiądz Lwowicz, Sobolewski, Frejend, Tomasz, Feliks Kółakowski,
Suzin, Jacek, Józef, Jankowski, Kapral.

W wieczór wigilijny więźniowie wychodzą ze swych cel i zbierają się w celi Konrada. Zebrani witają
nowo przybyłego więźnia Żegotę, który dziwi się, że został aresztowany, gdyż nie należał do żadnego
spisku. Wyraża nadzieję, że ci, którzy ich uwięzili, będą tylko żądać okupu. Tomasz jednak
wyprowadza go z błędu. Okazuje się, że na Litwę przybył senator Nowosilcow, który popadł w
niełaskę u cara.
Nie pomoże tu też żadna obrona, gdyż rozprawy toczą się potajemnie. Tomasz proponuje, aby z tego
powodu zebrani wybrali spośród siebie kilku nieżonatych i kilka sierot, którzy przejmą na siebie winę,
aby uwolnić innych od kary. Tomasz sam zgłasza się jako pierwszy. Potem rozmowa schodzi na nieco
inne tory. Zebrani - pomimo ciężkiej sytuacji - zdobywają się nawet na żarty dotyczące więziennego
pożywienia i tutejszych warunków. Później Sobolewski opisuje obraz, którego był świadkiem w czasie
powrotu z przesłuchania. Widział, jak wywożono kibitkami dwudziestu studentów żmudzkich.
Najmłodszy z nich miał około dziesięciu lat i nie mógł udźwignąć swego łańcucha, jednak policmajster
nadzorujący transport stwierdził tylko, że waga łańcucha jest przepisowa i nie pozwolił ulżyć
biedakowi. Wasilewski natomiast po chłoście, którą otrzymał w czasie przesłuchania, był tak
osłabiony, że do kibitki musiał go wnosić jeden z żołnierzy.
Więźniowie wspominają Ksawerego, który w obawie przed aresztowaniem popełnił samobójstwo.
Później Feliks śpiewa piosenkę, w której jak refren powtarzają się imiona: Jezus i Maryja. Milczący
dotąd Konrad oburza się na bluźnierczą treść piosenki i występuje w obronie imienia Maryi.
Po skończonej opowieści Kaprala, Feliks rozpoczyna następną piosenkę. Konrad jest dziwnie
roztargniony, więźniowie przewidując, że zacznie za chwilę prorokować, wyciszają się i wsłuchują się
w śpiewane przez niego słowa. Frejend akompaniuje na flecie.
Ksiądz Lwowicz przerywa bluźnierczą pieśń, Konrad nie zwraca na niego uwagi opisując dalej swoją
wizję. Zdaje mu się, że jest orłem unoszącym się w przestworzach. Z góry spogląda na ziemię starając
się ujrzeć przyszłość, jednak widok przesłania mu ogromny kruk. Orzeł podejmuje z nim walkę, ale
kruk chwilowo zwycięża wprowadzając do umysłu Konrada zamęt. W tej chwili zebrani słyszą
stukanie do bram więzienia i rozbiegają się do cel. Konrad pozostaje sam.
Scena 2 - Osoby: Konrad, Duchy.

Duch Konrada wyswobadza się z więzów ciała i wznosi ponad ziemię. Wyraża pragnienie poznania
przeszłości i przyszłości. Mieni się być równym Bogu. Nie otrzymując odpowiedzi żąda: “Daj mi rząd
dusz!” Swoje żądanie powtarza jeszcze kilkakrotnie, jednak Bóg nie odpowiada. Pychę Konrada
podsycają towarzyszące mu Duchy. W coraz większym uniesieniu Konrad wyzywa Boga na pojedynek
i utożsamia się z narodem. Wreszcie w apogeum uniesienia wypowiada największą obelgę: “Tyś nie
ojcem świata, ale... ”. Ostatnie słowo “carem” dopowiada szatan, gdyż Konrad pada bez zmysłów na
posadzkę celi. Wówczas rzucają się na niego Duchy, ale choć pragną go zadusić, nie mogą mu nic
uczynić, gdyż jest broniony siłą modlitw ofiarowywanych za niego. Duchy wpadają we wściekłość,
ponieważ Konrad był już o krok od śmierci, a one nie wykorzystały możliwości zapanowania nad jego
duszą na całą wieczność. Sprzeczkę ich przerywa odgłos otwierania drzwi celi. Duchy chowają się.

Scena 3 - Osoby: Kapral, Ksiądz Piotr, jeden z Więźniów, Konrad, Duch, Aniołowie, Archaniołowie.

Wchodzący zastają Konrada leżącego na podłodze. Więzień twierdzi, że Konrad jest chory, jednak
Ksiądz Piotr od razu orientuje się w sytuacji i rozpoczyna modły. Po chwili Więzień odchodzi. Wkrótce
po nim wychodzi Kapral, aby czuwać na korytarzu nad spokojem kapłana i Konrada, który odzyskuje
przytomność, ale znów popada w wizjonerskie uniesienie i opisuje swe widzenie. Dostrzega on
młodego Rollisona, który też znajduje się w więzieniu i “zbity, krwią zbryzgany” wpadł w rozpacz i
próbuje popełnić samobójstwo. W słowach Konrada Ksiądz Piotr rozpoznaje działanie złego ducha i
zaczyna odprawiać egzorcyzmy. Szatan próbuje go powstrzymać. Bernardyn nakazuje mu mówić
prawdę. Duch próbuje się od tego uchylić i przemawia w różnych językach, na co zakonnik ponownie
rozpoczyna modły. Szatan ciągle usiłuje się wykręcić używając licznych sztuczek i wybiegów, jednak w
końcu jest zmuszony skapitulować i odpowiedzieć na pytania kapłana, który chce się dowiedzieć,
gdzie znajduje się wspomniany w wizji więzień. Szatan po długich uporze mówi, że Rollison znajduje
się w klasztorze dominikańskim (również zamienionym na więzienie). Ksiądz Piotr pozwala wreszcie
diabłu opuścić umysł Konrada. Młodzieniec natychmiast odzyskuje świadomość. Kapłan nakazuje mu,
aby się modlił i ufał w miłosierdzie Boże. Konrad zasypia, natomiast bernardyn modli się za niego i
pragnie wziąć na siebie wszystkie jego winy. Do modlitw kapłana dołączają się Aniołowie i
Archaniołowie. Stwierdzają, że - pomimo zaślepienia - Konrad czcił jednak i szanował imię Matki
Bożej oraz kochał naród i to przemawia na jego korzyść.

Scena 4 - Miejsce: Dom wiejski pod Lwowem.


Osoby: Ewa, Marcelina, Aniołowie.

Późnym wieczorem młoda panienka Ewa modli się jeszcze przed obrazem Matki Najświętszej. Swe
modlitwy ofiarowuje ona za ojczyznę i rodziców oraz za uwięzionych i męczonych przez Moskali ludzi.
Później zasypia. Nad nią zbierają się Aniołowie i zsyłają jej piękny sen, a następnie odlatują.

Scena 5 - Miejsce: Cela Księdza Piotra.


Osoby: Ksiądz Piotr, Aniołowie.

Ksiądz Piotr leżąc krzyżem i modląc się ma widzenie. Na początku dostrzega liczne drogi wiodące na
północ “w kraj daleki” i “tłum wozów” unoszących młodzież na wygnanie. Następnie zauważa
jednego młodzieńca, który umknął przed prześladowcami:

“(...) to obrońca! Wskrzesiciel narodu!

Z matki obcej, krew jego dawne bohatery


A imię jego będzie: czterdzieści i cztery”.

Jednak ten “wskrzesiciel narodów” jeszcze nie nadszedł, natomiast polski “naród związany, cała
Europa wlecze, nad nim się urąga”. Dalej następuje opis męki narodu zobrazowany w sposób
analogiczny do męki i śmierci Chrystusa. Francja pełni tu rolę Piłata, car rosyjski - rolę Heroda,
natomiast żołnierze pojący konającego na krzyżu żółcią i octem to Rakus i Borus - Austriak i Prusak.
Naród kona na krzyżu, ale niedługo potem zmartwychwstaje. Wizja kończy się ponownym
wspomnieniem tajemniczego “wskrzesiciela narodu”. Wreszcie Ksiądz Piotr zasypia, natomiast
Aniołowie niosą jego duszę do nieba, aby tam Bóg ukoił cierpienia przed jej ponownym powrotem do
ciała.

Scena 6 - Miejsce: Sypialnia Senatora.


Osoby: Senator, Diabły, Belzebub.

Diabły pragną pastwić się nad pogrążonym we śnie Senatorem. Jednak Belzebub odpędza je
twierdząc, że jeśli ukażą śpiącemu wizję piekła, to wówczas może on kiedyś ją wspomnieć i nawrócić
się, a przez to umknąć z rąk szatańskich. Książę piekieł pozwala im jedynie podsycać pychę Senatora.
Diabły przystępują do dzieła. Senatorowi śni się, że car nadaje mu liczne tytuły i godności, jednak
później wszystko odmienia się: Senator wypada z łask i zostaje wystawiony na kpiny i szyderstwa. W
tym momencie Diabły rzucają się na jego duszę, aby ją dręczyć aż do świtu.

Scena 7 – Miejsce: Salon Warszawski.


Osoby: Zenon Niemojewski, Adolf, Hrabia, Francuz, Damy, Kamerjunkier, Szambelan, kilku młodych i
dwóch starych Polaków, Jenerał, Literaci, Oficer, Mistrz ceremonii, Panna, Wysocki.

Wśród śmietanki towarzyskiej, rozmawiającej po francusku, słychać krytykę dotyczącą ostatniego


balu, który - zdaniem zebranych - był źle zorganizowany. Towarzystwo stwierdza, że po wyjeździe
Nowosilcowa z Warszawy “nikt nie umie gustownie urządzić zabawy”. Zebrani twierdzą też, że polskie
wiersze są nudne i niezrozumiałe; z tego powodu nikt nie chce słuchać prezentacji Literatów.
Niedaleko drzwi stoi grupa młodych ludzi wraz z dwoista starszymi Polakami. Tu rozmowa jest
prowadzona po polsku. Zebrani rozprawiają o wydarzeniach rozgrywających się w Warszawie i na
Litwie. W pewnej chwili Młoda Dama podchodzi do stolika i prosi Adolfa, aby opowiedział siedzącym
tu ludziom o Cichowskim.

Cichowski przed laty był przystojnym i pełnym humoru mężczyzną. Pewnego razu zniknął i długo nie
było o nim żadnych wieści. Policja stwierdziła, że Cichowski się utopił i na dowód tego pokazano jego
żonie płaszcz znaleziony rzekomo na brzegu Wisły. Ciała jednak nie odnaleziono. Po trzech latach ktoś
rzucił do kolumny więźniów prowadzonych do Belwederu pytanie: “Więźnie, kto jesteście?”. W
odpowiedzi padło też imię Cichowskiego. Żona dowiedziawszy się o tym natychmiast zaczęła się
starać o jakiekolwiek informacje, jednak jej prośby i pisma pozostały bez odpowiedzi. Przez następne
trzy lata nie było o zaginionym żadnych innych wieści poza pogłoskami niewiadomego pochodzenia
mówiącymi, że jest on ciągle przesłuchiwany i torturowany, ale “nie złożył żadnego wyznania”.
Męczono go na różne sposoby. Pewnej nocy dwóch żołnierzy przyprowadziło Cichowskiego do domu.
Nieszczęśnik bardzo się zmienił: wyłysiał, pożółkł na twarzy, jego skóra uległa zniszczeniu. Nie chciał z
nikim przez długi czas rozmawiać.

Po zakończeniu opowiadania Młoda Dama pyta Literatów, czemu nie chcą oni opisać tej historii w
swoich utworach. Jeden z nich twierdzi, że nikt tego nie będzie chciał czytać.
Wśród polskich arystokratów wybucha kłótnia polityczna, natomiast oburzona młodzież wychodzi.
Scena 8 - Miejsce: Mieszkanie Senatora w Wilnie.
Osoby: Senator, Doktor, Szambelan, Lokaj, Sekretarz, Pelikan, Bajkow, Damy, Pani Rollison, Kmitowa,
Panna, Ksiądz Piotr, Pani Gubernatorowa, Pani Sowietnikowa, Pani Jenerałowa, Księżna.

W salonach u Senatora towarzystwo zabawia się grą w karty i rozmowami. Senator oburza się na
tutejszą arystokrację, której członkowie wciąż zawracają mu głowę wstawiając się za więźniami.
Rozmowę przerywa Lokaj przynoszący wiadomość, że kupiec Kanissyn, którego Senator jest
dłużnikiem, oczekuje na rozmowę. Senator odsyła Lokaja z odpowiedzią odmowną. Wówczas wtrąca
się Sekretarz donosząc, że kupiec ów groził wszczęciem procesu. Senator słysząc to nakazuje, aby jak
najszybciej wysłano do Moskwy kibitkę i sprowadzono do Wilna syna kupca i oskarżono chłopca o
udział w spisku. Pelikan pyta, co Senator nakaże uczynić z młodym Rollisonem, który zachorował w
wyniku ciężkiego pobicia. Senator dziwi się, że chłopak jeszcze nie umarł. Po pewnym czasie Lokaj
oznajmia przybycie Pani Rollison. Senator jest wściekły, że ją wpuszczono, ale czytając list, w którym
Księżna wstawia się za biedną niewidomą matką, pozwala wprowadzić ową niewiastę. Wraz z Panią
Rollison wchodzą: Kmitowa i Ksiądz Piotr. Pani Rollison skarży się, że uwięziono i katowano jej syna,
który jest jej podporą i żywicielem. Senator próbuje zaprzeczyć, jednak niewiasta uporczywie nalega i
prosi o zezwolenie na widzenie z synem lub chociaż, aby wpuszczono do niego księdza. Dostojnik
wyraża wreszcie zgodę na wizytę kapłana. Na odchodnym Pani Rollison zwraca się jeszcze o poparcie
do Panny, która w międzyczasie podeszła do rozmawiających. Wdowa skarży się jej, że chłopak już
rok jest więziony. Panna wyraża swe zdziwienie, natomiast Senator, pragnąc ukryć przed nią swe
prawdziwe oblicze, udaje, że o tym nic nie wiedział i zamierza za to rzekome niedopatrzenie “uszy
komisarzom natrzeć”. Pani Rollison jest uradowana i stwierdza, że zawsze wierzyła w szlachetność
dostojnika, który jest jedynie “łotrów otoczony zgrają”. Senator prosi, aby biedna matka przyszła o
godzinie siódmej, a następnie grzecznie ją odprawia. Zatrzymuje jednak przy sobie Księdza Piotra.
Odchodzi również Panna. Chwilę później Senator odmienia swe oblicze: nakazuje wpuścić wdowę do
syna, a następnie zamknąć ją w tamtejszym więzieniu. Doktor doradza, aby pozwolić na otwarcie
okien w celi chłopca, co wybawi jego oprawców z kłopotu, ponieważ młody Rollison zajmuje celę na
trzecim piętrze i chciał sobie w ostatnich dniach odebrać życie. Później zaczyna szydzić z Księdza
Piotra i wypytywać go, skąd zakonnik dowiedział się o więźniu. Bernardyn znosi ataki w pokorze i
milczeniu. Jego zachowanie wyprowadza urzędników z równowagi. Doktor każe Pelikanowi
spoliczkować kapłana, który przepowiada Doktorowi rychłą śmierć. Na to Bajkow również wymierza
zakonnikowi policzek i słyszy taką samą jak Doktor przepowiednię. Senator nakazuje posłać po
prokuratora Botwinkę, aby ten przeprowadził przesłuchanie Księdza Piotra. Doktor natomiast
oznajmia Senatorowi, że spiskami na Litwie kieruje książę Adam Czartoryski, któremu pomagają liczni
profesorowie, przede wszystkim Lelewel. W zamian za przekazanie dowodów spiskowej działalności
tych ludzi Senator obiecuje Doktorowi wysoką nagrodę i zaszczyty, natomiast potajemnie nakazuje go
aresztować. Przy pożegnaniu jednak okazuje względy. Po chwili rozpoczyna się bal.

Bal - Osoby: Dama, Młody Człowiek, Kolleski Regestrator, Sowietnik, Pułkownik, Senator, Gubernator,
Gubernatorowa, Starosta, Oficer Rosyjski, Bajkow, Student, Panna, Matka, Bestużew, Justyn Pol,
Ksiądz Piotr, Pani Rollison, Lokaje, Żołnierze, liczni goście.

Polscy goście są uprzejmi w stosunku do wyższych urzędników rosyjskich, jednak za ich plecami
okazują swoją bezgraniczną dla Rosjan pogardę. Gubernator zapytuje Starostę o powód nieobecności
na balu jego żony i córki. Starosta stwierdza, że żonę ma tylko dla siebie, natomiast dla córki sam
poszuka odpowiedniego towarzystwa. Justyn Pol pragnie zamordować Senatora, jednak Bestużew
uzmysławia mu bezsensowność takiego kroku, gdyż na miejsce zabitego dostojnika zostanie przysłany
następny i stwierdza, że krok taki ściągnąłby tylko na młodzież polską jeszcze większe represje i
prześladowania. W tym momencie rozpoczyna się burza, natomiast do sali dostaje się pani Rollison,
przeklinając Senatora, twierdząc że jej syn został wyrzucony przez okno więzienia i zginął. W rozpaczy
posuwa się aż do bluźnierstwa, jednak uspokaja ją Ksiądz Piotr mówiąc, że jej syn żyje. Pani Rollison
mdleje, natomiast w pobliżu słychać uderzenie pioruna. Po chwili okazuje się, że piorun trafił
Doktora, który w tym czasie znajdował się we własnym mieszkaniu. Ksiądz Piotr prosi, aby mógł pójść
do rannego chłopca i zabrać ze sobą Panią Rollison. Poruszony nieoczekiwanym spełnieniem się
przepowiedni kapłana Senator zezwala na to. Goście uciekają z sali w przerażeniu. W drugiej
przypowieści kapłan wyraża przekonanie, że prześladowcy nie usłuchają napomnień i będą nadal
trwać w swych grzechach. Znudzony słowami bernardyna Senator odsyła Księdza Piotra. Zakonnik
wychodząc spotyka prowadzonego na przesłuchanie Konrada. Młodzieniec nie rozpoznaje kapłana,
ale wydaje mu się, że w swoich snach widział podobną sylwetkę. Wspomina o tym bernardynowi i
ofiarowuje mu swój pierścionek z prośbą, aby Ksiądz Piotr sprzedał klejnot, połowę pieniędzy dał
ubogim, a za pozostałą część odprawił mszę w intencji dusz cierpiących w czyśćcu. Zakonnik pociesza
więźnia i daje mu radę, aby w nie znanej ziemi, do której zostanie zesłany, Konrad odszukał
człowieka, który powita go w imię Boże i wysłuchał jego słów. Następnie żołnierze zabierają Konrada,
natomiast Ksiądz Piotr wychodzi.

Scena 9 - Miejsce: Cmentarz.


Osoby: Guślarz, Kobieta, Widmo.

W stojącej opodal kaplicy gromadzą się wieśniacy. Kobieta jednak pragnie ujrzeć tylko jednego
ducha:

“Tego, który przed laty wielu

Zjawił się na jej weselu, (...)

Stanął nagle krwawy, blady (...)

I ani słowa nie mówił”.

Z tego powodu niewiasta chce pozostać na cmentarzu. Guślarz zezwala jej na to, ale sam pozostaje
razem z nią tłumacząc jednocześnie, że duch ów dlatego był niemy, ponieważ był duchem żywego
człowieka, natomiast jego skrwawiona pierś oznaczała zranioną duszę. W kaplicy zaczynają się
obrzędy Dziadów. Guślarz kryje się wraz z Kobietą we wnętrzu spróchniałego dębu i obserwuje
cmentarz opisując swej towarzyszce, co się tam dzieje. W tym czasie z grobów wychodzą rozmaite
zjawy i upiory i podążają w stronę kaplicy. Kobieta wciąż wyczekuje pojawienia się dziwnego ducha.
Noc dobiega końca, a wszelkie zaklęcia Guślarza pozostają bezowocne. Wreszcie udaje mu się
wywołać marę. Duch zbroczony krwią z licznych ran, które ma na piersiach, nadjeżdża od strony
“Gedymina grodu”- Wilna. Guślarz stwierdza, że rany te zadali “narodu nieprzyjaciele”, ale największy
ból sprawia nieszczęśnikowi ledwie widoczna ranka na czole, którą “sam sobie zadał”, a której nawet
“śmierć uleczyć nie może”. Kobieta prosi Boga o pomoc i ulgę w cierpieniu dla nieszczęsnego
młodzieńca.

You might also like