Jaspers - Wiara Filozoficzna

Download as doc, pdf, or txt
Download as doc, pdf, or txt
You are on page 1of 61

Karl Jaspers

Wiara Filozoficzna

Wykład pierwszy
Pojęcie wiary filozoficznej

Jeśli zapytamy o źródło i cel naszego życia, padnie zapewne


odpowiedź: wiara objawiona; poza nią byłby bowiem tylko nihilizm. Pewien
teolog niemiecki po wiedział niedawno: „Decydującepytanie: «Sam jeno
Chrystus albo nihilizm» nie zostało wymyślone przez kościół". Jeśli tak, to
nie byłoby w ogóle filozofii: istniałaby tylko z jednej strony historia filozofii
jako historia niewiary, to znaczy: droga do nihilizmu, a z drugiej strony
systematyzacja pojęć w służbie teologii. Filozofii niejako wyrwano by
serce, co zresztą spotkało ją na gruncie teologu. Jeśli nawet w aurze tej
powstały arcydzieła myśli, pojęciowo dokładnie opracowane, to na-
stawienie ich brało się ze źródeł religijnych, obcych filozofii, jako filozofii
zaś nie traktowano właściwie tych arcydzieł poważnie, przypisując im
samodzielność jedynie pozorną, zapożyczoną.
Odmienna odpowiedź na pytanie o źródło naszego życia brzmi :rozum
ludzki, nauki, które pokazują nam w świecie sensowne cele i uczą, jakimi
środkami można je osiągnąć. Poza naukami są bowiem jakoby tylko iluzje.
Prawomocność filozofii nie jest samoistna; krokza krokiem wyłaniały się z
niej wszystkie nauki, na końcu także logika, która stała się nauką
szczegółową. Nie pozostało już nic więcej. - I znowu, gdyby to ujęcie
było prawdziwe, nie byłoby w ogóle filozofii. Kiedyś filozofiabyła drogą
prowadzącą do nauk. Teraz może najwyżej pędzić zbędny żywot jako
służka nauk - np. jako teoria poznania.
A jednak wydaje się, że oba ujęcia filozofii sprzeczne są całkiem z tą
treścią, która przejawiała się w niej przez trzy tysiące lat w Chinach, In-
diach i na Zachodzie. Sprzeczne są z powagą, z jaką obecnie uprawiamy
filozofię, dziś, gdy przestała już być służką nauk, jak pod koniec XIX
wieku, a nie staje się na powrót służką teologii.
Lecz owe zbyt pochopne alternatywy: albo wiara objawiona, albo ni-
hilizm; albo nauka wszechogarniająca, albo iluzja, przydają sięjako oręż,
by zastraszyć dusze, ograbić je z boskiego daru samoodpowiedzialności
Wykład pierwszy- Pojęcie wiary filozoficznej

i podporządkować je sobie. Rozdzieraj ą ludzkie możliwości na opozycje S l statek od wołani a, i prawdą, której odwołanie nie naruszy. Obaj postąpili
między którymi gubi się prawdziwe bycie człowiekiem. ':
jiaodnie z istotą głoszonej przez siebie prawdy. Prawda, którą żyję, jest
A jeśli ktoś usiłuje filozofować w nawiązaniu do czcigodnych tradycji prawdą tylko dzięki temu, że się z nią utożsamiam;jej przejaw jest histo-
pomawia się go na skutek owych alternatyw, albo że jest nihilistą, albo że fvczny, możliwość obiektywnego jej wyrażenia nie obowiązuje po-
ulega iluzjom. Jeśli zaś nie pasujemy do takiego, z góry przyjętego obrazu,
to zarzuca się nam połowiczność, niekonsekwencję, trywialne poglądy wszechnie, a jednak jest bezwarunkowa. Prawda, której słuszności mogę
Oświecenia, oderwanie od życia, przy czym zarzuty te padają z obu stron, dowieść, istnieje sama beze mnie; obowiązuje powszechnie,ponad histo-
wysuwa je zarówno ekskluzywna wiara objawiona, jak nauka, też rycznie, poza czasem, ale nie bezwzględnie, raczej tylko w odniesieniu do
przekształcona w zabobon. założeń i metod poznania w ramach powiązań rzeczy skończonych.
'Niestosowne byłoby, gdyby ktoś chciał umierać za słuszność czegoś.co
A mimo to ośmielamy się podjąć próbę takiego filozofowania, w którym można dowieść. W jakim jednak przypadku myślicielowi, który wierzy że
nasze bycie człowiekiem pozostaje sprawą otwarta. Filozofia zre-
zygnować nie może. Zwłaszcza dziś. zna istotę rzeczy, nie wolno odwołać swych twierdzeń bez naru-SZCnia
prawdy, to jego tajemnica. Na mocy żadnej wiedzy ogólnej nie można od
Żyjemy ze świadomością takich zagrożeń, jakich nie znały wieki mi- niego wymagać męczeństwa. Tylko męczeństwo poniesione, i lOlak, jak
nione: przerwać się może porozumienie z ludzkością na przestrzeni ty-
poniósł je Bruno, nie w entuzjastycznym porywie i nie na skutek Chwilowej
siącleci; możemy nieświadomie pozbawić się tradycji; obniżyć się może
poziom świadomości; zagubić się powszechne przekonanie o powiązaniu hardości, lecz po długim, opornym przezwyciężaniu samego Siebie, jest
przekazywanych treści. W obliczu tych śmiertelnych zagrożeń musimy w znamieniem prawdziwej wiary, mianowicie pewności posiadania prawdy,
toku filozofowania być przygotowani na wszystko, tak aby myśl nasza której dowieść nie mogę tak jak naukowego poznania rzeczy skończonych.
pomogła nam pozostać ludźmi w maksymalnym stopniu. Właśnie na skutek Przypadek Bruna jest jednak niezwykły. Albowiem filozofia bynajmniej nic
katastrofy zachodu filozofowanie odzyskuje znów w pełni świadomość koncentruje się na twierdzeniach, które przybierają charakter wyznania wiary,
swej niezależności, gdy chodzi o odnalezienie związku z samymi źródłami lecz na takich po wiązaniachmyśli, które wnikają w życie jako całość.
człowieczeństwa. Sokrates, Boecjusz, Bruno są niejako świętymi dziejów filozofii, ale nie są
przez to bynajmniej największymi filozofami. Są to jednak czci godne przy-
Tematem naszym jest wiara filozoficzna, fundament takiego właśnie
naszego myślenia. Bezbrzeżny to temat. Aby uwydatnić jego najprostsze kłady potwierdzenia męczeństwem jakiejś wiary filozoficznej.
zasady, dzielę jego problematykę na sześć wykładów: 1. Pojęcie wiary Wbrew oczywistości, jakoby człowiek mógł polegać całkiem na swoim
filozoficznej. 2. Treści wiary filozoficznej. 3. Człowiek. 4. Filozofia i rozumie - wszystko byłoby rzekomo w porządku, gdyby nie głupota i Zła
religia. 5. Filozofia i pseudofilozofia (demonologia, ubóstwienie czło- wola-wbrew tej ułudzie rozumu nazywa się, wciąż jeszcze na gruncie
wieka, nihilizm). 6. Przyszła filozofia. rozumu, coś innego, z czym jesteśmy związani, irracjonalnym. Niechętnie
Wiara różni się od wiedzy. Giordano Bruno wierzył, a Galileusz wie- się, to uznaje albo traktuje jako nieważną grę uczuć, jako iluzję niezbędną
dział. Zewnętrznie obaj znajdowali się w takim samym położeniu. Trybunał dla psychiki lub rozrywkę w wolnych chwilach. Niekiedy dostrzega się w
inkwizycji żądał od nich odwołania pod groźbą śmierci. Bruno gotów był tym nawet jakieś siły i odwołuje do nich jako do irracjonalnych
odwołać niektóre, lecz nie najważniejsze dla niego twierdzenia; poniósł namiętności duchowo-psychicznych, aby przy ich pomocy osiągnąć
śmierć męczeńską. Galileusz odwołał naukę o obrocie ziemi wokół słońcai własne cele. I wreszcie dostrzega się w tym prawdę i popada w irracjonal-
trafnie wymyślono anegdotę o wypowiedzianych potem słowach: „a jednak ność, w upojenie, które rzekomo jest prawdziwym życiem.
się obraca". Jest to różnica między prawdą, która ucierpi na

10 11
Otóż wiary nie należy w żadnym wypadku traktować jako czegoś irra- Co znaczy więc wiara?
cjonalnego. Ta biegunowa opozycja racjonalnego i irracjonalnego doprowadziła Nieodłączne są w niej wiara, z której wynika moje przeświadczenie,
wręcz do zamącenia egzystencji. W tym naleganiu raz na naukę, . kiedy oraz uchwycona przeze mnie treść wiary - wiara jako spełniony akt i
indziej na niedyskusyjny, rzekomo ostateczny punkt widzenia, w J tym wiara, jaką przyswajam sobie w tym akcie -fidesąua creditur i fides ąuae
odwoływaniu się raz do poznania, kiedy indziej znów do własnych f creditur. Subiektywna i obiektywna strona wiary są jedną całością. Jeśli
odczuć, zrodziło się przerzucanie się poglądami bez możności porożu- | wezmę tylko stronę subiektywną, pozostanie wiara jako wierzenie, wiara
mienia. Ta zabawa była możliwa, dopóki faktycznie jaśniały jeszcze treści bez przedmiotu, wiara, która niejako w siebie samą wierzy, wiara w istocie
wielkiej tradycji, coraz słabsze zresztą. Kiedy duch świadomie oparł ł się na bez treści. Jeśli wezmętylko stronęobiektywną, pozostanie treść wiary jako
tym, co irracjonalne, był to jego koniec. Jak fajerwerk uszedł z dymem przedmiot, jako twierdzenie, dogmat, stan; coś, co niejako jest martwe.
niewybrednie wszystko atakując, przeciwstawiając się hardo tym właśnie Tak więc wiara jest wprawdzie zawsze wiarą w coś. Ale nie mogę po-
treściom, które uważano za pożądane i pożyteczne, trwoniąc tradycję w wiedzieć ani, by była to prawda obiektywna, która nie zostaje określona
wolności niepoważnej, a rzekomo nadrzędnej i w nieodpowiedzialnym przez wiarę, lecz raczej sama ją określa - ani by była to prawda subie-
patosie. Całej płaszczyzny takiej frazeologii nie można zwalczyć - nie ma ktywna, której nie określa przedmiot, lecz raczej ona go określa. Wiara
bowiem w ogóle przeciwnika, jest tylko mglista, zmienna f jak Proteusz jest jednością czegoś, w czym my odróżniamy podmiot i przedmiot jako
różnorodność, której w ogóle nie można uchwycić, bo całkiem ulega wiarę, na podstawie której wierzymy, i wiarę, którą wierzymy.
zapomnieniu - można ją tylko przezwyciężyć jasnością. Kiedy więc mówimy o wierze, będziemy mieli na myśli coś, co ogarnia
Naszą wiarą nie może być coś, co w gruncie rzeczy jest tylko negatywne, podmiot i przedmiot. Tu tkwi cała trudność, gdy chcemy mówić o pojęciu
coś irracjonalnego, jakieś rzucanie się na oślep w ciemność tego, co wiary.
sprzeczne z rozumem i nie podległe prawom. Przypomnijmy tu wielką naukę Kanta, która miała poprzedników w
filozofii Zachodu i Azji, a której podstawowa myśl musiała pojawić się
wszędzie, gdziekolwiek w ogóle uprawiano filozofię, lecz jako myśl uświa-
Wiarę filozoficzną, wiarę człowieka myślącego cechuje zawsze, to że domiona i wywiedziona metodycznie dopiero u Kanta stała się elementem
istnieje tylko w powiązaniu z wiedzą. Chce ona wiedzieć tyle, ile wiedzieć * filozoficznego rozjaśnienia- wprawdzie i tu w postaci historycznej, lecz w
można i samą siebie przeniknąć. zasadzie już na zawsze. Jest to myśl o zjawiskowości naszego istnienia
P o z n a w a n i e bez kresu, nauka, jest podstawowym elementem filo- rozszczepionego na podmiot i przedmiot, przykutego do przestrzeni i czasu
zofowania. Nie może być niczego, o co nie wolno pytać, żadnej tajemnicy jako do form naoczności, do kategorii jako form myślenia. Cokolwiek ma
niedostępnej badaniu, niczego, co mogłoby się przed nim ukryć. Lecz byt, musi stać się dla nas przedmiotem w tych formach i dlatego staje się
czystość poznania, jego sens i granice osiąga się przez krytykę. Kto uprawia zjawiskiem, jest dla nas takie, jakie znamy, nie jest dla nas takie, jakie jest
filozofię, ten potrafi obronić się przed nadużyciami pseudo-wiedzy, przed samo w sobie. Byt nie jest ani przedmiotem stojącym przednami, kiedy go
ześlizgnięciem się nauki na manowce. spostrzegamy lub o nim myślimy, ani podmiotem.
A dalej, wiara filozoficzna chce rozjaśnić siebie samą. Kiedy filozofuję, nie Podobnie wiara. Jeśli wiara nie jest ani treścią jedynie, ani tylko aktem
przyjmuję niczego zwyczajnie, bez zgłębienia, tak jak mi się nasuwa Wiara podmiotu, lecz korzenie jej tkwią w czymś, co jest wehikułem zjawisko-
nie może wprawdzie stać się powszechnie obowiązującą wiedzą, ale ma wości, to uprzytomnić ją może tylko coś, co nie jest ani przedmiotem, ani
mi się uobecnić drogą przekonania się samemu. I ma się stawać coraz podmiotem, lecz jest jednością jednego i drugiego, która pojawia się roz-
jaśniejsza, bardziej świadoma, a świadomość ma posuwać ją naprzód. szczepiona na podmiot i przedmiot. Nazywamy byt, który nie jest ani

12 13
Wykład pierwszy- Pojęcie wiary filozoficznej

jedynie podmiotem, ani tylko przedmiotem, lecz raczej w rozszczepieniu na Dlatego ten, kto uprawia filozofię, zachowuje swobodę wobec swoich
podmiot i przedmiot leży po obu stronach O g a r n i a j ą c y m (das myśli. Wiarę filozoficzną należy scharakteryzować negatywnie: nie może
Umgreifende)*. Chociaż nie może on stać się dla nas adekwatnie przed- stać się wyznaniem. Myśl jej nie staje się dogmatem. Wiara filozoficzna
miotem, kiedy uprawiamy filozofię, mówimy wychodząc od niego i do nie zna trwałego oparcia w czymkolwiek skończonym na świecie, bo tylko
niego zmierzając. posługuje się swymi twierdzeniami, pojęciami i metodami, lecz im się nie
poddaje. Jej substancja jest po prostu historyczna i nie można jej ustalić
ogólnie, choć tylko w ogólnikach może się ona wyrazić.
Wydaje się, że wiara jest c z y m ś b e z p o ś re d n i m w przeciwień- A zatem wiara filozoficzna musi w historycznie określonej sytuacji
stwie do wszystkiego, co zapośrednicza rozum. Wiara byłaby zatem przeży- czerpać stale ze źródeł. Nie zaspokaja jej żaden stan. Stale musi ponosić
ciem, przeżyciem Ogarniającego, które przypada mi w udziale lub nie. ryzyko maksymalnej otwartości. Nie może powoływać się na siebie jako na
Lecz wydaje się, że w takim ujęciu zbacza na tory czegoś, co daje się wiarę, od której nie ma apelacji.
psychologicznie opisać, czegoś, co się nam przydarza, coś, co właściwie Natomiast zawsze musi się objawiać w sposobie myślenia i uzasadnia-
jest podstawą i źródłem naszego bytu. Dlatego Kierkegaard mówi: „Coś,
nia. W filozofii zagubieniem grozi już sama patetyczność niezaprzeczal-
co Schleiermacher zwie religią, a dogmatycy heglowscy wiarą, jest w
gruncie rzeczy niczym innym niż pierwszym i bezpośrednim warunkiem nych twierdzeń, które brzmią jak objawienie.
wszystkiego - witalnym fluidem - atmosferą duchową, którą oddychamy" Nie należy jednak wyobrażać sobie ogólności prawdziwej wiary jako
(Dzienniki, 1,54). Wiara, która „się tak rozpływa, roztapia w mgle", nie jest powszechnego obowiązywania jej treści, nie należy jej uznawać za bez-
wiarą, mówi Kierkegaard mając na myśli wiarę chrześcijańską. pośrednią oczywistość ani obiektywnie ustalać jako pewnego stanu histo-
Kierkegaard upatruje istotną cechę wiary w tym, że zmierza do histo- rycznego, lecz trzeba tylko upewnić się o niej przez historyczny ruch w
rycznej niepowtarzalności i sama jest zjawiskiem historycznym. Nie jest to czasie. To jednak ma miejsce tylko w r a m a c h O g a r n i a j ą c e g o , nie
przeżycie, nie jest to coś bezpośredniego, co można opisać jako dane. będącego ani tylko przedmiotem, ani tylko podmiotem. Teraźniejszość, która
Wiara jest raczej dogłębnym uświadomieniem sobie źródła bytu za po- ukazuje się w historii, zawiera w sobie źródła wszelkiej wiary.
średnictwem historii i myślenia. Aby uzyskać pojęcie Ogarniającego, musimy rozjaśnić Ogarniające.
Wiara filozoficzna uświadamia to sobie. Dla niej wszelkie uprawianie Odnawiająca się stale, zawsze zapośredniczona bezpośredniość Ogarnia-
filozofii w dziele ujętym w słowa jest tylko przygotowaniem lub przypo- jącego, ta ostateczna teraźniejszość istnieje na wiele sposobów. Ogarniające
mnieniem, tylko bodźcem lub potwierdzeniem. Dlatego żadna filozofia \ w naszym rozjaśnieniu okazuje się wielością rodzajów Ogarniającego.
jako wytwór myśli nie może sensownie stanowić zamkniętej w sobie ca- Posłużę się - ze względu na naszą tradycję filozoficzną - t a k i m
łości. Dzieło myśli zawsze jest połowiczne i aby było prawdą musi dojść s c h e m a t e m , który mogę teraz pokrótce tylko przedstawić (spróbujcie,
ktoś, kto nie tylko pomyślał je sobie jako pewną myśl, lecz zarazem sprawił, proszę, przez chwilę dokonać wraz ze mną rzeczy niemożliwej: w
że tym samym w jego własnej egzystencji pojawiło się historycznie. ramach jedynie dla nas możliwego myślenia przedmiotowego przekroczyć
to myślenie, wyjść poza przedmiotowość za pomocą myślenia
l przedmiotowego, dokonać czegoś, bez czego faktycznie nie ma żadnej
filozofii, ale co ja pokazuję tu tylko za pomocą pewnego schematu):
Pojęcia stanowiące kategorię specyficzną dla Jaspersa, której treść odbiega Ogarniające albo jest b y t e m s a m y m w sobie.którynasobej-
od potocznie przyjętej piszemy - z wyjątkiem rozdz. III, gdzie tłumacz muje, albo bytem, którym my jesteśmy.
zgłosił sprzeciw - z dużej litery. Byt, który nas obejmuje, zwie się światem i Transcendencją.

14 15
Wyklad pierwszy- Pojęcie wiary filozoficznej

Byt, którym my jesteśmy, zwie się Istnieniem [Daseiri], Świadomością towości. Przełamujemy granice świata, który nas tylko otacza, i docie-
[Bewusstsein Uberhaupt], Duchem, z wie się Egzystencją. ramy do idei świata, do którego należą wszystkie światy otaczające, co
więcej, wykraczamy w myśleniu poza świat i możemy sprawić, że znika z
a) Byt, który nas obejmuje. - Ten byt, który jest, nawet gdy nas nie ma, i naszej myśli tak jakby go nie było.
który nas obejmuje, choć nie my nim jesteśmy, jest dwojakiego rodzaju: cc) Jesteśmy D u c h e m : życie duchowe to życie idei. Idee - np. prakty-
jest to świat, czyli byt, którego malutką cząstką jest pewna strona czne idee naszego zawodu i zadań, jakie mamy urzeczywistnić, albo
naszej istoty, kiedy cały świat jako byt, którym my nie jesteśmy, nas teoretyczne idee świata, duszy i życia - kierują nami jako tkwiące w nas
ogarnia; jest to Transcendencja, czyli byt po prostu od nas różny, w pobudki, jako znamię sensownej całości w rzeczach, jako metoda sy-
którym żadnego udziału nie mamy, ale w którym tkwią nasze podstawy i stematycznego wnikania, przyswajaniasobieiurzeczywistniania. Idee
do którego się odnosimy. przedmiotami nie są, pojawiają się jednak w schematach! postaciach.
aa) Ś w i a t: świat w całości nie jest przedmiotem, lecz ideą. Wszystko, co Działają bieżąco, a zarazem są nieskończonym zadaniem. Te trzy
poznajemy, jest w świecie, światem nie jest nigdy. sposoby bytu Ogarniającego - Istnienie, Świadomość, Duch -są
bb)Tr anse en d en c j a: Transcendencją jest byt, który nigdy nie staje sposobem, w jaki my jesteśmy światem; tj. kiedy Ogarniające obie-
się światem, ale niejako przemawia przez byt w świecie. Transcendencja ktywizuje się w czymś przedmiotowym, pojawiamy się empirycznie w
jest wtedy tylko, kiedy świat nie istnieje samoistnie, kiedy nie ma adekwatny sposób jako przedmioty badań biologicznych i psychologi-
podstaw sam w sobie, lecz odsyła do czegoś poza sobą. Jeśli świat jest cznych, socjologicznych i humanistycznych. Ale byt nasz na tym się
wszystkim, to nie ma Transcendencji. JeślijednakTranscendencjajest, to nie wyczerpuje.
byt świata jest wskazówką, która może na nią wskazywać. dd) Jesteśmy możnością E g z y s t e n c j i : życie nasze wypływa ze
b ) B y t , k t ó r y m my j e s t e ś m y.-Uświadamiamy sobie własny źródła leżącego poza naszym Istnieniem, które staje się empiryczne i
byt na następujące sposoby: obiektywne, poza Świadomością i Duchem. Ta istota nas samych daje o
aa)Jesteśmy I s t n i e n i e m : żyjemy w otaczającym nas świecie jak sobie znać:
wszystko, co żywe. Ogarniające tego żywego bytu staje się przedmiotem 1 . w n i e z a d o w o l e n i u , jakiego człowiek stale doznaje, zawsze
badania w swoich przejawach, w powstawaniu życia, w przybieraniu bowiem nie przystaje do swego Istnienia, swojej wiedzy, swego świata
postaci cielesnej, w funkcjach fizjologicznych, w dziedzicznie duchowego;
przekazanych kształtach, w przeżyciach psychicznych, w zachowa- 2.w b e z w z g l ę d n y m w y m o g u [dem Unbedingten],któremu
niach, w strukturach otaczającego świata. Człowiek, i on tylko, dodaje podporządkowuje się jego Istnienie jako czemuś, czym właściwie on
do tego języki, narzędzia, wytwory, czyny, wytwarza sam siebie jako sam jest [Selbstsein], lub czemuś, co do niego zrozumiale i w obowią-
przedmiot. Wszelkie życie poza życiem ludzkim jest tylko istnieniem w zujący sposób powiedziano;
otoczeniu. Natomiast pełnia przejawów Istnienia ludzkiego bierze się 3.w n i e u s t a n n y m d ą ż e n i u do j e d n o ś c i ; człowiekanie
stąd, że dalsze rodzaje Ogarniającego wchodzą w nie, że albo są zadowala bo wiem jeden sposób bytu Ogarniającego ani wszystkie naraz,
nośnikiem tego Istnienia, albo muszą mu służyć. lecz dąży do jedności w samej podstawie, a jest nią wyłącznie byt i
bb) Jesteśmy Ś w i a d o m o ś c i ą rozszczepioną na podmiot i przed- wieczność;
miot. Tylko to, co wchodzi do tej świadomości, jest dla nas bytem. 4. w świadomości, że posiada nieuchwytne w s p o m n i e n i e , tak
Jesteśmy świadomością wszechogarniającą,w której wszystko, co ist- jakby wiedział o współuczestnictwie w stworzeniu świata (Schelling)
nieje, można pomyśleć sobie, znać i poznawać w formach przedmio- lub mógł przypomnieć sobie coś, co oglądał zanim w ogóle był świat

16 17
Wykład pierwszy- Pojęcie wiary filozoficznej

(Platon); w świadomości n i e ś m i e r t e l n o ś c i , która nie jest dal- uznać, że coś jest lub nie jest słuszne, inaczej nie mogę. Lecz sama ta
szym życiem w innej postaci, lecz jest schronieniem w wieczności z wy- oczywistość jest bezpośrednia i nieprzekraczalna.
mazaniem czasu i ukazuje się człowiekowi jako droga do nieustannego Jako D u c h mampełnoidei,którepozwalająmiuchwycićkażdąideę
działania nadal w czasie. wybiegającą mi naprzeciw. Co w intelekcie się rozszczepia, tutaj zawsze
się zbiega i staje się duchowym ruchem. Kiedy idee znikają, świat rozpada
się na nieskończoną ilość rozproszonych przedmiotów.
Ogarniające, którym ja sam jestem, ma w każdej postaci dwa bieguny: E g z y s t e n c j ą jestem, gdy wiem, że jestem podarunkiem Transcen-
podmiot i przedmiot. dencji dla mnie. Mojej decyzji nie zawdzięczam tylko sobie. Mój samo-
Jako I s tn i e n i e jestem światem wewnętrznym i światem otaczają- istny byt jest bytem darowanym mi w mojej wolności. Może mi siebie
cym; zabraknąć i żadna wola moja nie zdoła mi siebie podarować.
jako Ś w i a d o m o ś ć - świadomością i przedmiotem; Otóż pewność rzeczywistości, oczywistość, ideę nazywamy wiarą w
jako D u c h - ideą tkwiącą we mnie i ideą wychodzącą mi naprzeciw szerszym sensie. Jako Istnienie coś istnieje niejako instynktownie, jako
od przedmiotu, obiektywną; Świadomość - na pewno, jako Duch - na mocy przekonania. Ale wiara
jako E g z y s t e n c j a - Egzystencją i Transcendencją. właściwa jest aktem Egzystencji, w której nastąpiło uświadomienie rze-
Ogarniające, którym ja sam jestem, ogarnia niejako Ogarniające, którym czywistości Transcendencji.
jest sam byt, a zarazem zostaje przez nie ogarnięte. Byt ten zwie się Wiara jest życiem płynącym z Ogarniającego, jest pokierowaniem
„światem" jako biegun w trzech pierwszych przypadkach i tu występuje przez Ogarniające i spełnieniem dzięki niemu.
jako świat otaczający, jako przedmiotowość wszystkiego, co można po- Wiara płynąca z Ogarniającego jest wolna, bo nie utrwalona w wyab-
znać, jako idea. W czwartym przypadku zwie się Transcendencją. solutyzowanej skończoności. Ma charakter płynny (jeśli idzie mianowicie
W i a r ą w s e n s i e n a j s z e r s z y m nazywa się występowanie w o możliwość jej wyrażenia) - nie wiem, czy wierzę ani w co wierzę -a
tych biegunowościach. Takiego bowiem występowania nie może w żadnym zarazem bezwzględny (w praktycznym działaniu i w bezczynności, które
wypadku narzucić rozum, lecz ma ono zawsze własne źródło, niezależne od wynikają z decyzji).
mej woli, natomiast ja jestem, chcę i wiem czerpiąc z niego. Mówienie o niej wymaga podstawowej operacji filozoficznej: trzeba
I s t n i e n i e jest dla nas czymś tak oczywistym, że nie uświadamiamy przekraczając wszelką przedmiotowość upewnić się co do ogarniającego w
sobie najczęściej tajemnicy zawartej w samej świadomości rzeczywistości: myśleniu, które nieuchronnie jest zawsze przedmiotowe, to znaczy:
po prostu jestem ja, są rzeczy. Bywają chorzy pozbawieni przez pewien będąc uwięzionym w bycie, który ukazuje się rozszczepiony na podmiot i
czas świadomości rzeczywistości. Daremnie tupią w ziemię, by się przedmiot, wydostać się z tego więzienia, mimo że naprawdę nie można
przekonać, że istnieje realnie. Wszystko wydaje im się pozorem. Czują się wyjść poza jego obszar.
martwi, mary, które nie żyją, a w pewnych przypadkach ciężkiego obłędu Coś w nas wzdraga się przed tą podstawową operacją, a tym samym
sądzą, że jako takie nieżywe mary będą musieli żyć wiecznie. Nazywają przed myśleniem filozoficznym. Pragniemy zawsze czegoś uchwytnego.
siebie figurantami lub posługują się innymi słowami, które mają wyrazić ich Dlatego myśl filozoficzną ujmujemy błędnie tak jakby była poznaniem
nierzeczywistość. Kartezjańskie cogito ergo sum jest na pewno aktem przedmiotowym. Jak kot na cztery łapy popadamy zawsze w uchwytność
myślowym, ale nie może zmusić do uznania, że to, co realne w świado- przedmiotową. Wzdragamy się przed filozoficznym zawrotem głowy,
mości, istnieje faktycznie. przed pomówieniem, że stajemy na głowie. Chcielibyśmy, rzec można,
Jako Świadomość dowiaduję się, że obowiązuje to, co słuszne. Tej
oczywistości nie mogę się oprzeć. W każdym przypadku z osobna muszę

18 19
Wyklad pierwszy- Pojęcie wiary filozoficznej

zachować „zdrowie" trzymając się naszych przedmiotów i uniknąć odro- tak już jest - potępienia świata bez reszty („zwracam bilet wstępu"). Za
dzenia naszej istoty w toku [ich] przekraczania. każdym razem łudzę się, że jestem jeszcze, skoro nie chcę być niczym, że
Ale nic nam to nie pomoże. Zniechęceni możemy wycofać się na po- mógłbym jeszcze być nie podlegając warunkom skończoności w świecie.
zycje tzw. zdrowego rozsądku, ale kiedy chcemy wtłoczyć wszystko w Doświadczywszy nicości, właściwie uskrzydlony dopiero przez doświad-
jego formy, popadamy właśnie w przesąd, którego charakterystycznym czenie kresu, puszczam się w dal, znów wierząc ufnie, by rozjaśnić wszelkie
rysem jest, że wszystko, czym wykraczając poza rozdarcie na podmiot i rodzaje Ogarniającego, którym sam jestem i w którym się odnajduję.
przedmiot jest sam byt, zastyga w przedmiot i w ten sposób staje się Wiara filozoficzna przechodzi wprawdzie przez nicość, lecz nie wyrasta z
uchwytne. bezdenności. Nie zaczyna od zera, choć jest pierwotna. Czemu wierzysz? -
Wiara filozoficzna z sumieniem uczulonym na przesąd, jakim jest wiara w ojciec mi powiedział. Ta odpowiedź Kierkegaarda obowiązuje w
przedmiot, nie nadaje się więc do wyznania w twierdzeniach. To, co zmienionej postaci także w filozofii.
obiektywne, musi być ruchome i niejako rozpłynąć się w dym, tak aby, Wiara filozoficzna jest zawarta w tradycji. Wprawdzie wiara ta istnieje
gdy zanika przedmiotowość, właśnie w tym zaniku jasno ukazała się pełna tylko w refleksji każdej jednostki nad sobą, nie ma obiektywnego oparcia w
świadomość bytu. Dlatego wiara filozoficzna zawsze mieści się w dia- instytucji, jest tym, co pozostaje, gdy wszystko się załamuje, a jednak nie
lektyce, która wszystko roztapia i znosi. ma jej, gdy chcemy się jej uchwycić szukając pomocy w świecie. Ale w
teraźniejszości pojawia się zawsze, ilekroć wraca się do siebie samego pod
" wpływem tradycji. Dlatego filozofię określa jej historia, a historia
D i a l e k t y k a^pa wiele rozmaitych znaczeń. Wspólne jest jej to tylko, że filozofii zawsze staje sięcałością, kiedy uprawia się filozofię tak jak się to
istotne znaczenie maj ą w niej przeciwieństwa. Dialektyką zwie się , logiczne czyni obecnie.
przechodzenie przez antytezy do syntezy. Dialektyką zwie się \ realny W dziej ach nie osiągnięto dotądrńgdyphilosophiaeperennis, a jednak
proces, w którym przeciwieństwa przechodzą w siebie nawzajem, łączą się, tkwi ona stale w idei uprawiania filozofii i w całym obrazie prawdy filo-
tworzą coś nowego. Ale dialektyką zwie się też spotęgowanie . zoficznej jako jej historii przez trzy tysiące lat, które stają się jedną jedyną
przeciwieństw w nierozwiązywalne antynomie, popadanie w nieroz- teraźniejszością.
wiązywalność, w sprzeczność - zwie się tak też docieranie do granic, Zadaje się - zwłaszcza w obliczu osiągnięć religii - pytanie: czy filo-
gdzie byt okazuje się absolutnie rozdarty, gdzie mój właściwy byt staje się zofia pomaga w biedzie? Pytanie takie zadaje ten, kto szuka obiektywnego,
sprawą wiary, a wiara uchwyceniem czegoś na pozór absurdalnego. a nawet zmysłowo uchwytnego mocnego oparcia. Takiego oparcia w
W wierze filozoficznej mieści się struktura takich dialektyk. filozofii jednak nie ma. Mieć w filozofii mocne oparcie znaczy zastanowić
Tak jak nierozerwalne są byt i nicość, jak mieszczą się w sobie nawzajem, się nad sobą, nabrać tchu uprzytomniając sobie Ogarniające, zdobyć siebie
a potem znów radykalnie odpychają, tak też wiara i niewiara są nie- samego będąc sobie podarowanym. Wiara filozoficzna wie, że zdana jest na
rozłączne, po czym znów namiętnie się odpychają. siebie, niezabezpieczona, pozbawiona schronienia.
Przeciwieństwa Istnienia. Ducha, świata dochodzą do pojednania w A jednak tradycja filozoficzna jest czymś w rodzaju podpory. Mamy
harmonijnej wizji całościowej, tę zaś przełamuje bunt Egzystencji przeciw przed oczami faktyczne filozofowanie w przeszłości, wielkich filozofów,
tej nieprawdzie. dzieła filozoficzne. Ale kiedy w dziełach poszczególnych filozofów ko-
Wiara wycofuje się, kurczy do minimum na granicy niewiary, by tu, chamy ich samych, nie możemy przecież zobaczyć nigdy w człowieku
skupiona w punkt, przejść do rozprzestrzenienia się w dal. W ten sposób więcej niż człowieka i musimy zawsze dostrzegać też błąd i granice, i
mogę kurczowo uczepić się mego w pustkę przechodzącego Ja - cogito niepowodzenie. Nawet najszczytniejsza tradycja zawsze tkwi w czasie,
ergo sum - mojej dumy z wewnętrznej niezłomności - sifractus illabatur
orbis, impavidum ferient ruinae -postawy nieruchomego obserwatora:

20 21
Wykład pierwszy-

mi daje ani mocnego oparcia, ani realnej wspólnoty, nie staje się zbiorem
świętych ksiąg ani nie zna dzieła, które obowiązuje bez reszty. Prawda Wykład drugi
nigdzie nie jest dana w gotowej postaci, natomiast całe dzieje filozofii od
Chin po Zachód są jej niewyczerpalnym źródłem, które tryska jednak Treści wiary filozoficznej
wtedy tylko, kiedy sięga się po nie z współczesnych powodów celem
urzeczywistnienia jej na nowo.
Wdzięczność za możliwość kontynuacji takiej rozmowy z przeszłością Po filozofii oczekuje się poznania zniewalającego rozsądek, oczekuje
znajduje symboliczną personifikację w „Filozofii". Przywykło się mówić się czegoś, co każdy musi uznać za słuszne i może potem znać nie potrze-
o niej jak o jakiejś istocie. Personifikacji takiej dokonał Cyceron, a bując wiary.
najdobitniej Boecjusz. Filozofia faktycznie nie powołuje się na żadne objawienia ani żaden
Wiara filozoficzna nie darzy jednak przekazanej filozofii ślepym po- autorytet. Lecz to, co filozofujący człowiek poznaje rozumem,dalece wy-
słuszeństwem, chociaż darzy ją czcią.Historia nie staje się dla niej auto- kracza poza poznanie zniewalające rozsądek. Jest to coś, co rozum poj-
rytetem, lecz jest tylko nieustanną obecnością zmagań duchowych. muje jako prawdę sam z siebie, co uobecnia całą swą istotą, wszystkimi jej
Historia jest wieloznaczna. Jakże łatwo schodzi filozofia na manowce, organami.
gdy staje się wyznaniem wiary, gdy kostnieje w dogmat, gdy rodzi szkoły Kiedy człowiek uprawia filozofię, wychodzi poza samą tylko swoją
jako wspólnoty instytucjonalne, gdy pozwala, by tradycja stała się auto- naturalność, lecz na mocy własnej istoty. Tym, co zdobywa w tym prze-
rytetem, gdy ubóstwia przywódców szkół i gdy dialektycznie popada w łomie jako byt i jako siebie samego, jest jego wiara. Kiedy filozofujemy,
nieobowiązujące zabawy. Wiara filozoficzna wymaga trzeźwości a zarazem odbywamy drogę do źródeł wiary, która przysługuje człowiekowi jako
ogromnej powagi. Być może zbłądzenia filozofii wysuwają się na czoło człowiekowi.
jej przejawów. Być może częściej rozumiano wielkie myśli źle niż dobrze. Myśli filozoficzne każdy człowiek uprawia w zalążku, nieraz w naj-
Być może całe np. dzieje platonizmu (poczynając od Speuzypa) są przede czystszej postaci jako dziecko. Zadaniem filozofii jako myślenia upra-
wszystkim historią wypaczeń i zatracania, a z rzadka tylko odnajdowania na wianego zawodowo jest odszukanie takich toków myśli, wyjaśnienie ich i
nowo [myśli Platona]. Niezgodnie z sensem filozofii ludzie za jej rozwinięcie oraz powtórzenie przez rozpoznanie ich w myślach rozwi-
pośrednictwem znaleźli drogę do nihilizmu. Dlatego filozofia uchodzi za janych przez tysiąclecia. Mieści się w tym, po pierwsze, refleksja nad
niebezpieczną. Nieraz uważa sieją właściwie za niemożliwą. z a k r e s e m t r e ś c i w i a r y (czyli rozważania metodyczne), a po
Odnaleźć w dziej ach filozofii w bezładnym stosie poślizgnięć drogę do wtóre, refleksja nad samymi treściami wiary.
prawdy, która w niej się otworzyła, można tylko na podstawie wiary filo- Pierwszą już podjęliśmy. Po wtórzę ją raz jeszcze pokrótce w innej postaci.
zoficznej, zawsze oryginalnie, umiejąc rozpoznać się na nowo w cudzych
myślach. 1. Zakres treści
Przełożył Jan Carewicz Zakres ten otwierają przed nami cztery pytania: co wiem? - co właściwie
istnieje? - czym jest prawda? -jak uzyskuję wiedzę? Odpowiadamy
posługując się pojęciami rozwiniętym w pierwszym wykładzie.
P y t a n i e p i e r w s z e : co w i e m ? Odpowiedź: wszystko, o
czym wiem, jest rozszczepione na podmioti przedmiot, jest przedmiotem
(obiektem) dla mnie, zjawiskiem, nie istnieje samo w sobie. Ale w tym
22 23
Wykład drugi- Treści wiaty filozoficznej

rozszczepieniu podmiot i przedmiot są z sobą związane. Nie ma przed- Niezadowolenie z każdej takiej ontologii kieruje nasząuwagęna osob-
miotu bez podmiotu, ale nie ma też podmiotu bez przedmiotu. Wszystko liwość uzyskiwania w filozofii pewności co do bytu:
wiec, co poznaje jako byt, jest zawsze całością rozszczepioną na podmiot i 1. Jeśli to, co właściwie jest, n i e j e s t p r z e d m i o t e m w sensie
przedmiot, a nie jedną j ej stroną. przedmiotu dla podmiotu, to wymyka się ono tego rodzaju poznaniu,
Są rozmaite rozszczepienia na podmiot i przedmiot: Istnienie mieści które oznacza wiedzę przedmiotową o czymś. Ale ponieważ widzimy,
się w otaczającym świecie; Świadomość staje w obliczu przedmiotów; że wszystko, co jest dla nas przedmiotem, obarczone jest
Duch żyje w ideach, Egzystencja odnosi się do Transcendencji. Lecz zjawiskowością w odróżnieniu odbytu samego w sobie, zatem byt jako
świat otaczający, idee, Transcendencja stają się pomyślanymi przed- zjawisko wskazuje na byt właściwy, który przemawia przez zjawisko i
miotami dopiero w Świadomości na skutek uprzedmiotowienia w który się w zjawisku wyczuwa.
schematach i symbolach. 2. Jeśli to, co właściwie jest, nie jest przeżyciem w znaczeniu pod-
Wszystko, o czym wiem, jest zatem bytem obiektywnym w Świado- miotu dla obserwującej je indywidualnej świadomości [punktuelles
mości i wobec tego jest ograniczone; ale w swej skończoności może być Bewusstsein], to wymyka się również poznaniu psychologicznemu. Ale
odskocznią dla transcendowania. ponieważ wszelkie przeżycie jest jakąś obecnością bytu, zatem
P y t a n i e d r u g i e : co w ł a ś c i w i e i s t n i e j e ? Odpowiedzi istnienie w subiektywności jest zasadniczym przejawem bytu; przeżywanie
nie szuka się i nie znajduje jej wyliczając mnóstwo istniejących bytów, i rozumienie są procedurą niezbędną, by upewnić się co do bytu.
lecz przez uchwycenie tego, co jest samo przez się, czyli naprawdę. Po- 3. Jeśli to, co właściwie jest, ni e j e s t m y ś l o w ą s t r u k t u r ą ka-
nieważ pytanie zadajemy zawsze w ramach rozszczepienia na podmiot i tegorii, nie jest logosem, w takim razie wymyka się też poznaniu logi-
przedmiot, byt zaś musi wykraczać poza podmiot i przedmiot,czyli obej- cznemu.
mować oba, zatem pytanie o byt jest zarazem pytaniem o tego, kto pyta. Ale ponieważ wszystko, co istnieje dla nas, musi jakoś zostać pomy-
Odpowiedź musi pokazać, że byt dla nas nieodłączny jest od tego, czym ślane, zatem znajomość kategorii jest warunkiem jasności przy upra-
my sami jesteśmy; albowiem byt za pomocą istoty naszego bytu musi wianiu filozofii.
umożliwić pytanie o byt i być dla tego pytania dostępny. Nazwaliśmy właściwy byt, który nie jest ani przedmiotem, ani pod-
Otóż istnieją stereotypowe odpowiedzi napytanie o byt (po części trafne, miotem, lecz przejawia się w całości rozszczepionej na podmiot i przed-
po części wręcz chybione). Najpierw uważano za byt lub za podstawę miot i musi wypełnić kategorie - Ogarniającym.
wszelkiego bytu coś p r z e d m i o t o w e g o , a istniejącego na świecie: Napytanie, co właściwie jest, trzeba zatem znaleźć odpowiedź drogą
materię, łady przestrzenne, obrazy świata. Byt jest przedmiotem. rozjaśnienia rodzajów Ogarniającego - tj. świata i Transcendencji - Ist-
Albo na odwrót: t o , co s u b i e k t y w n e , uchodziło za coś, z czego nienia, Świadomości, Ducha, Egzystencji. Skoro jednak wszystkie te ro-
wyrasta, z czego zostaje stworzony wszelki byt, co ulega uprzedmio- dzaje Ogarniającego mają tę samą podstawę, zatem odpowiedź w końcu
towieniu. Byt jest wytworem jaźni. brzmi: bytem właściwym jest Transcendencja (czyli Bóg), a rzeczywiste
A wreszcie po oczyszczeniu od przypadkowo określonego materiału zrozumienie tego zdania obejmuje wszelką wiarę filozoficzną i wszelkie
pomyślano sobie byt jako pewne s t r u k t u r y m y ś l o w e (kategorie), rozjaśniające myślenie filozoficzne, lecz nie można tego dokonać inną
które pozwalają ująć wszelki byt, bo zawarte są w samym bycie. Kiedy drogą niż przechodząc przez wszystkie rodzaje Ogarniającego po kolei.
sięmyśli o bycie, pojawia siębezpośrednio oczywistość, że byt jest, że go P y t a n i e t r z e c i e : c z y m j e s t p r a w d a ? Odpowiedź: w
nie ma, że się staje, jest obecny, jest czymś, jest substancją, przyczyną, każdego rodzaju Ogarniającym, którym my jesteśmy, tkwi korzeniami
skutkiem itd. Byt to logos. swoisty sens prawdziwości.

24 25
Wyktad drugi- Treści wiary filozoficznej

W I s t n i e n i u prawda polega na bezpośredniej zmysłowej obecności, Takie drogi myślowe nie obowiązują każdego tak, jak empiryczne i
na przydatności w życiu, na instynkcie, na praktyce i tym, co korzystne racjonalne poznanie skończonych przedmiotów, ale obowiązkowe są dla
[das Opportune], każdego, kto nimi podąża, kto przekraczając na nich wszystko, co skoń-
W Ś w i a d o m o ś c i prawda polega na niesprzeczności tego, co daje czone, uświadamia sobie wraz ze skończonością nieskończoność. Kiedy
się pomyśleć przedmiotowo w ogólnych kategoriach. l porusza się na samym skraju. musi nieuchronnie odczuwać skraj jako
W D u c h u prawda polega na przeświadczeniu o ideaca skraj; za pomocą kategorii przekracza metodycznie same te kategorie;
W E g z y s t e n c j i prawda polega na wierze we właściwym sensie odkrywa w niewiedzy nowy rodzaj bezprzedmiotowej wiedzy. Takie
tego słowa. Prawdą zwie się świadomość Egzystencji odniesionej do uprawianie filozofii posuwa się drogami myślowymi, na których nie po-
Transcendencji. jawiają się, co prawda, jeszcze żadne treści wiary, ale oczyszcza się dla
Wszelka prawdziwość wyraża się przez pryzmat Świadomości, która nich pole.
dostarcza jednak w tym przypadku tylko form słuszności, podczas gdy
2. Treści wiary
źródło prawdy pochodzi z innych rodzajów Ogarniającego.
P y t a n i e c z w a r t e : j a k u z y s k u j ę w i e d z ę ? Kiedy poja- Filozoficzne treści wiary można wyrazić w następujących twierdzeniach:
wia się wątpliwość, pragnę uzasadnienia. Pytam o sposób, w jaki uzyskuję Jest Bóg.
wiedzę, o sens i granice tej wiedzy. Jasne staje się wówczas, że każda Istnieje wymóg bezwzględny.
prawda obecna jest w jakimś szczególnym sposobie myślenia. Te sposoby Istnienie świata niknie pomiędzy Bogiem i Egzystencją. l.J est B ó g :
myślenia uświadamiamy sobie w nauce o kategoriach i o metodzie. Dają Transcendencja ponad wszelkim światem i przed wszelkim światem zwie
mi one podstawy do uprawiania filozofii, dzięki ich opanowaniu nie tylko się Bogiem. Najgłębsze zróżnicowanie wiary polega na tym, czy uważam
wiem, ale wiem też, jaki dzięki czemu wiem. cały świat za byt sam w sobie, naturę za Boga, czy też uważam, że świat cały
Dla uprawiania filozofii ma przy tym szczególne, ba, decydujące sam przez się nie ma podstaw i szukam podstawy świata i mojej własnej
znaczenie uzyskanie pewności co do różnicy między myśleniem poza światem.
poznającym przedmiotowo, jakie ma miejsce w naukach, i myśleniem [je] Bywają dowody na istnienie Boga. Od Kanta jest dla rzetelnej myśli
przekraczającym, jakie przysługuje filozofii. Można rzec, iż rozważanie pewnikiem, że takie dowody nie są możliwe, o ile miałyby zmusić
filozoficzne osiąga swój cel, kiedy sprawa staje się bezprzedmiotowa- w rozum [do ich uznania] tak, jak mogę go zmusić do uznania, że ziemia
sensie dwojakim: że nic już nie pozostaje dla pozytywisty, bo nie obraca się dookoła słońca, a księżyc ma drugą stronę. Ale jeśli dowody
dostrzega on już żadnego przedmiotu, i że właśnie przez to rozbłyska istnienia Boga tracą charakter dowodu, nie stają się przez to dla myśli
światło dla filozofa. W zanikającym przedmiocie nie może on wprawdzie bezużyteczne. Oznaczają upewnienie się w wierze w toku rozumowania,
uchwycić właściwego bytu, ale byt ten może go wypełnić. które, jeśli pojawia się po raz pierwszy, wstrząsa myślącymi o nich jak
Nasze cztery pytania prowadzą myśl na takie tory, że przekracza ona najgłębsze przeżycie, a myślącym ponownie o nich ze zrozumieniem
granice tego, co poznawalne, i świata w całości, tak iż uzyskujemy pewność przynosi powtórzenie takiego upewnienia. Sama myśl sprawia, że
co do zjawiskowego charakteru Istnienia, a przez to upewniamy się, że byt człowiek się zmienia. Sprawia niejako, że otwierają nam się oczy. Co
jest Ogarniającym, i otwiera się przestrzeń dla wiary. To transcendujące więcej, myśl [ta] staje się podstawą nas samych. Zwiększa świadomość
myślenie jest takim myśleniem, które dzięki metodzie ma charakter bytu i przez to staje się źródłem powagi. Dowody istnienia Boga
naukowy, a jednak różni się od wszelkiego poznania naukowego, gdyż wychodzą przede wszystkim od tego, co moż-
znika w nim określony przedmiot.

26 27
Wykład drugi- Treści wiary filozoficznej

na znaleźć w świecie, czego można doświadczyć, i prowadzą do wniosku: różne rzeczy skończone pozwalają uobecnić boskość przez porównanie,
skoro to istnieje, musi być Bóg. W ten sposób pojawia się na widowni symbol i analogię.
zasadnicza zagadka istnienia świata i odsyła do Boga. Albo też 2. I s t n i e j e w y m ó g b e z w z g l ę d n y : podstawą wymogów do
przeprowadza się takie rozumowania, w których własne myślenie nas kierowanych są zazwyczaj zamiary życiowe (korzyści) lub jakiś
okazuje się świadomością bytu i pogłębia się aż do świadomości l niekwestionowany autorytet. Warunkiem takich wymogówjestcellub
Boga: jest to właściwa filozofia spekulatywna. Albo też pewność ślepe posłuszeństwo.
uzyskuje się na mocy Egzystencji: rozróżnienie dobra i zła nabiera w Jeśli powoduje mną wymóg bezwzględny, źródło jego tkwi we mnie. Tej
pełni powagi jako nakaz boży. Rzeczywistość miłości jest jak boża bezwzględności nie tłumaczy ani cel, ani autorytet. Istnienie wymogu
mowa. bezwzględnego jako podstawy działania nie jest sprawą poznania, lecz
A wszędzie nie zamknięcie świata i porażka każdego zamkniętego ob- przedmiotem wiary. W skończonym myśleniu odkrywamy tylko w nie-
razu świata, załamanie wszelkiego planowania w świecie, ludzkich skończoność warunki i dlatego może ono jakoś wszystko usprawiedliwić.
projektów i ich realizacji, niemożność osiągnięcia przez ludzką dosko- Ujmowanie przez nas tego, co bezwzględne, ma w stale historycznym „tu i
nałość ostatecznych granic prowadzi do wniosku: w obliczu otchłani teraz" charakter nieskończony, i choć rozjaśniają je zdania ogólne, nie
doświadcza się nicości lub Boga. można go przez nic ogólnego określić ani z niego wywieść. Wymóg
Lecz nie ma tu nigdzie dowodu w sensie dowodu naukowego, nie do bezwzględny pój awia się u mnie j ako wymóg, j aki stawia memu życiu
odrzucenia. Dowiedziony Bóg nie jest Bogiem. Dlatego ten tylko, kto moje właściwe ja, coś, czym niejako jestem wieczyście w obliczu
od Boga wychodzi, może Go szukać. Pewność istnienia Boga, nawet Transcendencji, jako wymóg wobec czasowości mego obecnego życia.
jeśli jest tylko zalążkowa i nieuchwytna, jest przesłanką, a nie wyni- Jeśli podstawą mej woli jest coś bezwzględnego, to uprzytomniam je
kiem uprawiania filozofii. sobie jako coś, czym właściwie sam jestem i czemu ma odpowiadać
Po znakomitym obaleniu wszystkich dowodów istnienia Boga przez moje życie.
Kanta, po pomysłowym, ale obliczonym na wygodę i błędnym zbudo- Sam wymóg bezwzględny nie mieści się w czasie. Gdzie jest, tam idzie
waniu tych dowodów na nowo przez Hegla, po najnowszym zaintere- niejako w poprzek czasu. Z Transcendencji przedziera się w świat do-
sowaniu średniowiecznymi dowodami istnienia Boga, przyswojenie czesny drogą naszej wolności.
sobie w nowy, filozoficzny sposób dowodów istnienia Boga jest palącą 3. R z e c z y wi s t o ść ś w i a t a ma n i k ł e i s t n i e n i e m i ę d z y
koniecznością. Theodor Heubach, powieszony przez gestapo socjalista i B o g i e m i E g z y s t e n c j ą: Płynność poznanej rzeczywistości
uczestnik spisku 20 lipca, polityk i realista,w pełni nadziei na wszelkiego rodzaju, interpretacyjny charakter wszelkiego poznawania,
odbudowę Niemiec po ich nieuchronnym upadku zajmował się dogłębnie okoliczność, że każdy byt dany nam jest w rozszczepieniu na podmiot i
w latach wojny dowodami istnienia Boga, które uważał za niezbędny przedmiot - te podstawowe cechy dostępnej nam wiedzy oznaczają; że
fundament łączącej nas wszystkich świadomości. Po myśli, że jest Bóg, każdy przedmiot jest tylko zjawiskiem; że żaden byt nie jest bytem
następuje niebawem dociekanie, czym jest Bóg. Nie można tego samym w sobie i w całości. Zjawiskowy charakter poznania jest
wymyślić, a jednak rozwija się tu myśl bogata i inspirująca. Zwycięstwo podstawowym odkryciem myśli filozoficznej. Jeśli nawet nie można
odnosi wprawdzie teologia negatywna, która mówi, czym Bóg nie jest - ujrzeć tego przedmiotowo, lecz tylko wykraczając poza przedmiot, to
nie jest, mianowicie, niczym, co stałoby nam przed oczami lub rozum, który w ogóle potrafi tak wykraczać, nie może się od tego
ukazywało się w myśli jako jakaś skończoność. Ale uchylić. Ale wówczas odkrycie to nie dodaje do posiadanej wiedzy
żadnej nowej wiedzy szczegółowej, lecz wstrząsa całą świadomością
28 29
Wykład drugi- Treści wiary filozoficzne j

bytu. Stąd to nagłe światło, potem już nie gasnące, które rozbłyska np. po Należy być powściągliwym w pochopnym wypowiadaniu tych zasad.
krótszym lub dłuższym wysiłku przy studiowaniu Kanta. Jeśli się nie Zbyt łatwo można uznać je za wiedzę, a wtedy tracą sens. Tego, kto je
pojawi, to całe studiowanie Kanta skończy się na znajomości w Wypowiada, skłaniają do błędnych roszczeń.
gruncie rzeczy nie zrozumianych, bo nie przetrawionych lekcji. Świat Do wypowiedzi bezpośredniej zmuszony jestem w toku uprawiania
jako całość nie staje się dla nas przedmiotem. Wszelki przedmiot istnieje w filozofii, gdy pada wprost pytanie: Czy jest Bóg? Czy na świecie istnieją
świecie, żaden nie jest światem. Każde określenie świata i każdy sąd o nim, absolutne wymogi? Czy ostatecznością jest świat, czy też byt jego jest
czy jest to optymistyczna akceptacja jego harmonii, czy pesymistyczna ulotny i przemijający?
negacja jego dysharmonii, prowadzi do całościowych sądów, które zawsze Brak wiary wypowiada się tu następująco:
preferują jakieś byty realne, a pomijają inne. Przeciwstawia się temu Po pierwsze: Boganie ma, bo istnieje tylko świat i reguły jego zdarzeń;
upewnienie się, że świat nie jest zamknięty i jest niewyczerpalny, tym świat jest Bogiem.
samym nieustanna gotowość, by zważać na każdy rodzaj bytu świata, na Po wtóre: nie ma nic bezwzględnego, gdyż wymogi mego postępowania
wszystko, co się zdarza i czego się dokonało samemu w toku wciąż powstały na skutek nawyków, ćwiczeń, tradycji, posłuszeństwa i przez
jeszcze nie zakończonego życia. Z taką gotowością wiąże się: nie są uwarunkowane; wszystko zależy na wieki od warunków.
— po pierwsze, upewnienie się o absolutnej transcendencji Boga wobec Po trzecie: świat jest wszystkim, jest jedyną i właściwą rzeczywistością.
świata: deus absconditus oddala się, gdy chcę go pojąć, a przybliża niepo- Wprawdzie na świecie wszystko przemija, ale sam świat jest absolutny,
miernie w absolutnej historyczności każdej niepowtarzalnej sytuacji; wieczny, nie znika, nie jest bytem ulotnym, przejściowym.
—po wtóre, doświadczenie świata jako bożej mowy: świat nie ma samo W filozofii nie wolno korzystać z niewiedzy, by uchylić się od wszelkiej
istnego bytu, natomiast realizuje się w nim stale wieloznaczna mowa | odpowiedzi.Nie wiem, czy wierzę. Ale taka wiara skłania mnie do
boża, która jednoznaczna może się stać tylko historycznie przez chwilę f nabrania odwagi, by żyć z jej perspektywą. Przy uprawianiu filozofii za-
dla Egzystencji. wsze będzie istniało napięcie między wypowiedzią, niezdecydowaną i
zawieszoną, a zdecydowanym zachowaniem faktycznym w określonej
> sytuacji dziejowej.
Dla takiej wiary nasz byt w czasie jest spotkaniem Egzystencji z Trans- l Historyczne źródła treści filozofii zachodniej tkwią w myśli nie tylko
cendencją - wieczności, jaką jesteśmy jako byty stworzone i sobie daro- | greckiej, lecz także biblijnej. Nawet ten, kto nie potrafi uwierzyć w żadne
wane, z wiecznością samą w sobie. | objawienie jako takie, może jednak przyswoić sobie źródło biblijne, zez-
W świecie dokonuje się spotkanie tego, co wieczne, z tym, co doczesne. wolić, by dotarła do niego jako do człowieka prawda biblijna bez obja-
Ale ponieważ spotkanie Egzystencji z Transcendencją dokonuje się w f wienia. Studiowanie Biblii było też rzeczywiście po dziś dzień jednym z
świecie, więc na wieki jest ze światem związane. Ponieważ to, co istnieje podstawowych źródeł niemal całej filozofii zachodniej. To wyjątkowe
dla nas, musi pojawić się w bycie doczesnego świata, więc nie istnieje dzieło nie jest wyłączną własnością jednego wyznania ani jednej religii,
bezpośrednia wiedza o Bogu ani o Egzystencji. Badanie świata jest jedyną lecz należy do wszystkich.
drogą naszego poznania, realizacja świata-jedyną drogą egzystencjalne Religię biblijną jako naszą szczególną podstawę uświadamiamy sobie
go urzeczywistnienia. Kiedy świata nie ma, zatracamy się też sami. porównując ją z religiami hinduskimi i Dalekiego Wschodu. Wprawdzie
W wierze obowiązują następujące zasady: podstawowych cech religii biblijnej nie brak całkowicie również innym
Niczego nie można dowieść tak jak wiedzy skończonej. Można tylko religiom, ale nie mają one w nich decydującego znaczenia. W Biblii też te
zwrócić u wagę na prawdziwość zasad wiary, rozjaśnić je za pomocą toku
myśli lub przypomnieć apelem. Trwają zawieszone w niewiedzy.

30 31
Wykład drugi-
Treści wiary filozoficznej

cechy nie wszędzie mają charakter zasadniczy, niektóre pojawiają się z


rzadka, ale szczególnie wymownie. Przypominam je: określonym stanowisku religijnym - a każda wypowiedź oznacza nie-
1.J e d e n t y l k o B ó g : Jedno staje się podstawą świadomości bytu i uchronnie zajęcie jakiegoś stanowiska - ośmiela się ujawnić wynikające z
ethosu, źródłem czynnego uczestnictwa w świecie. Żadnych innych bogów niego sprawy nierozstrzygalne. Niepowtarzalna jest namiętna walka Hioba z
obok Boga - oto metafizyczna podstawa powagi Jednego na świecie. Bogiemo Boga Rozpacz na widoknicości-przezktórąprzejść musi każdy
2. Tr a n s c e n d e n c j a B o g a - S t w ó r c y : Przezwyciężenie de- uczciwy - niedościgle wyraża Księga Koheleta.
monicznego świata i magii prowadzi do świadomości Boga niewyobra- Każdej z tych podstawowych cech odpowiadają szczególne wypaczenia:
żalnego, bezpostaciowego, nie do pomyślenia. Myśl o kreacji wstrząsa 1. J e d e n B ó g s t a j e się a b s t r a k c j ą, a wtedy jest już tylko
całym światem. Ś wiat nie stoi na twardym gruncie i nie istnieje sam przez zaprzeczeniem wszelkiego świata oraz jego różnorodności i pełni. Jed-
się. Człowiek w swej jednostkowej egzystencji zyskuje w świecie wolność ność zabija wielość.
jako stwór boży; w powiązaniu z Bogiem transcendentnym i tylko dzięki 2.Bóg t r a n s c e n d e n t n y odrywasięodświata.Bógbezstworze-
temu jest niezależny od całego świata. nia-to myśl, w której wszystko znika. Skoro świat nie tylko jest nieważny
3. Spotkanie człowieka z B o g i e m: Bóg transcendentny ma aspekt [nichtig], lecz staje się niczym [nichts], to Transcendencja też niejako
osobowy. Jest osobą, do której człowiek się zwraca Jestto dążenie do Boga, staje się dla nas niczym, a nie ma już nic innego.
chęć usłyszenia Go. Wyrasta stąd namiętne osobiste poszukiwanie 3.S p o t k a n i e z B o g i e m staje się wyrachowaniem lub egzaltacją
osobowości Boga. Religiabiblijnajestreligiąmodłitwy. Modlitwa w czystej uczuciową. Niebezpieczeństwem dla tej religii modlitwy staje się na-
postaci - wolna od pragnień doczesnych staje się pochwałą i podzięką, a tarczywość wobec Boga egoistycznie nastawionej duszy.
kończy ufnością: bądź wola Twoja Innym niebezpieczeństwem jest skłonność, by na pewno znać wolę
4. Przykazania boże: dziesięcioro przykazań wyraża z wyjątkową prostotą bożą, co staje się źródłem wszelkiego fanatyzmu. Wiele okropności do-
podstawowe prawdy jako boże nakazy. Różnica między dobrem i złem ujęta konanych na świecie uzasadniano wolą bożą. Ilekroć fanatycy słyszą głos
jest w absolutne albo - albo. Od czasów proroków wymagana jest miłość Boga, głusi są na wszystkie w nim wieloznaczności. Kto wie na pewno, co
bliźniego i kulminuje w zdaniu: kochaj bliźniego swego jak siebie samego. Bóg mówi i czego chce, ten z Boga czyni istotę w świecie, którą może
5.Świadomość historyczności: W epoce katastrof politycznych pojawia dysponować, i w ten sposób popada w zabobon. Żadnego roszczenia ani
sięjako świadomość, że dziejami rządzi Bóg. Staje się to podstawą żadnego uprawomocnienia nie wolno jednak opierać w świecie na głosie
zogniskowania życia wokół religii, które w obręb „tu i teraz" wciąga cały bożym. Coś, co dla jednostki jest zasadnie pewne i co może stać się nie-
świat. Nie rozproszona i przypadkowa nieskończoność, lecz teraźniejszość, kiedy pewne dla wspólnoty, nie obowiązuje bynajmniej wszystkich jako
którą rządzi Bóg, nadaje całą wagę życiu. określona treść, która daje się wyrazić.
6. Cierpienie: Cierpienie zyskuje godność, cierpienie staje się drogą do 4. P r z y k a z a n i a b o ż e przekształcają się ze zwykłych podstaw
boskości. W dziejach sługi bożego (Deuteroizajasź) i w symbolice krzyża moralności w abstrakcyjne twierdzenia, które mają sens jurydyczny i roz-
(Chrystus) staje się biegunowym przeciwieństwem greckiego tragizmu. wijają się bez końca w prawodawstwo ze szczegółowymi przepisami.
Religia biblijna żyje bez świadomości tragicznej lub przezwycięża tragizm. 5. Ś w i a d o m o ś ć h i s t o r y c z n o ś c i zatraca się w obiektywnym
7. Gotowość podejmowania spraw nierozstrzy-g a l n y c h: Wiara ujęciu dziejów. Dysponuje się wtedy historią powszechną, bądź w myśli,
wystawia swą pewność na najcięższą próbę. Przy jako wiedzą o jej całości, bądź nawet aktywnie, na mocy świadomości, że
jest się wykonawcą boskiego planu, znanego temu, kto działa.

32
33
Wyklad drugi-

Może też powstać ogląd estetyczny, w którym własna egzystencja zatraca Treści wiary filozoficznej
swą powagę w obliczu historii w całości.
6. Cierpienie zostaje psychologicznie przekształcone w masochi-
styczną rozkosz, znajduje potwierdzenie w sadyzmie albo myśli się o nim w Ale nawet ogół treści dostępnych Świadomości, nie jest jeszcze bytem
dawno przezwyciężonych kategoriach magii jako o ofierze. samym, lecz tylko sposobem, w jaki przejawia się on w kategoriach po-
7. G o t o w o ś ć p o d e j m o w a n i a s p r a w n i e r o z s t r z y - g wszechnie w myśleniu obowiązujących.
a l n y c h prowadzi do rozpaczy lub do nihilizmu, do buntu straszliwie Rozum broni przed okopaniem się w prawdzie jakikolwiek byłby jej sens, o
negatywnego. ile nie zawiera się w nim wszelka prą wda. Broni przed zaspokojeniem się
W dziejach religii biblijnej widać po dziś dzień te przynależne do niej czymkolwiek, zabrnięciem w ślepy zaułek, zadowoleniem się jakąś, choćby
wypaczenia. Przejawiająca się w nich nieraz dzikość jest niejako odwrot- nie wiedzieć jak uwodzicielską ciasnotą,zapomnieniem i pominięciem
nością pierwotnego patosu wiary. Dawne motory wiary działają nawet w czegokolwiek, czy to rzeczywistości, czy konieczności [Geltung], czy
tym uwikłaniu, w przerażającym powiązaniu z popędami witalnymi i ich możliwości. Rozum zmusza do tego, by niczego nie poniechać, ze wszystkim,
wynaturzonymi postaciami zmuszają do wyciągania fałszywych konse- co jest, wejść w kontakt, szukać, co jest i co być powinno, nie bacząc na
kwencji. żadne granice, obejmować nawet przeciwieństwa i zawsze ujmować całość,
4 każdą możliwą harmonię.
3. Rozum i porozumienie Lecz potem rozum usiłuje znów dokonać niezbędnego wyłomu w tej
Pokazanie zakresu Ogarniającego oraz wskazanie na twierdzenia, które choć całości. Broni się przed harmonią ostateczną. Podejmuje każde ryzyko,
wyrażają treści wiary, są jednak mgliste, nie charakteryzuje jednak byle wniknąć naprawdę w byt.
dostatecznie wiary filozoficznej. Z istoty swej bowiem uprawia się filozofię Jego źródłem nie jest chęć niszczenia wyrażająca siębez końca w sofi-
w toku czasu. Filozofia jest zawsze „pomiędzy", między źródłem i styce intelektualnej, lecz bezgraniczne otwarcie na [rozmaite] treści. Ma
celem. Coś, co w nas będąc prowadzi nas tą drogą, co wprawia nas w ruch wprawdzie obowiązek wątpić, lecz po to tylko, by zdobyć czystą prawdę.
jako podmiot, co jako przedmiot, choć samo nie jest niczym uchwytnym, Jako myślenie bez dna popada rozsądek w nihilizm; rozum, który ma
pociąga za sobą coś, dzięki czemu właściwie żyjemy filozoficznie, zwie się podstawę w Egzystencji, ratuje również przed nihilizmem, gdyż nie przestaje
rozumem. Rozum nigdy nie istnieje bez rozsądku, ale jest nieskończenie ufać, iż wnikając wraż z rozsądkiem w konkretny byt świata, w przepastne
więcej niż rozsądkiem. Rozum jest niezbędnym warunkiem wiary antynomie, w przełomy i rozdarcia - uzyska w końcu znowu pewność co do
filozoficznej. Każdy inny sens prawdy ujawnia się w czystej postaci wtedy Transcendencji.
dopiero, kiedy przechodzi przez tygiel rozumu. Scharakteryzujmy rozum
następująco: Rozum jest Ogarniającym, które tkwi w nas i nie ma właściwie początku,
lecz jest narzędziem Egzystencji. Od strony Egzystencji jest to warunek
Rozum skupia wszelki sens prawdy sprawiając, że każdy z nich obo- konieczny, by w urzeczywistnieniu objawiło się najpełniej źródło.
wiązuje. Nie pozwala, by jakakolwiek prawda ograniczyła się do siebie Istnieje niejako nastrój rozumu. Zimna jasność kryje w sobie namiętne
samej. Pojmuje, że fałszywa staje się każda wiara, która izoluje i absolu- dążenie, by wszystko stanęło otworem. Rozumny człowiek zarówno zde-
tyzuje jakiś rodzaj Ogarniającego. Błądtenpopełnianawet„wiara"Świa- cydowanie żyje wyrastając z własnego historycznego podłoża, jakzdecy-
domości, kiedy głosi niesprzeczność samego bytu. Świadomość nie może dowanie zajmuje się wszelką napotkaną historycznością, aby dotrzeć aż do
bowiem posunąć się poza stwierdzenie, że niepojęte jest dla niej coś, co głębi historycznego bytu świata, albowiem dopiero w nim możliwajest
nie zgadza się z jej podstawowymi zasadami, np. z zasadą sprzeczności. wiedza, która z wszystkim łączy. Stąd wyrasta, będąc zarazem motorem,
umiłowanie bytu, wszelkiego bytu konkretnego [alles seiendem als
Seiendem] z jego przejrzystością, dzięki której przynależy widomie do
34 swego źródła. Rozum zaostrza słuch, wzmaga giętkość, gotowość do po-
35
Wykład drugi-

rozumienia, zdolność przemiany w toku nowych doświadczeń, ale tylko


wówczas, gdy wszystko to jest niezawodnie ugruntowane, niezachwianie Wykład trzeci
wierne, żywe w czynnym obecnie wspomnieniu o wszystkim, co kiedyś
było dla niego rzeczywistością. Człowiek
Człowiek, który uprawia filozofię, nie może się dość nachwalić rozumu, za
pomocą którego osiąga dobre wyniki. Rozum jest więzią, która łączy
wszystkie rodzaje Ogarniającego. Nie dopuszcza do absolutnego oddzielenia W ciągu godziny możemy tylko bardzo powierzchownie dotknąć tego
jakiegokolwiek bytu, utraty związku z innymi. zagubienia w rozproszeniu. Nic olbrzymiego tematu. Wiedza o człowieku jest dla nas, ludzi, z pewnością
nie może się zgubić. Gdzie czynny jest rozum, wszystko, co jest, szuka niezwykle ważna. Powiada się nawet, że tylko wiedza o człowieku jest dla
związku. Rozwija się uniwersalne współżycie, wrażliwe zainteresowanie. nas jedyną rzeczy wiście możliwą wiedzą, bo sami jesteśmy ludźmi, i że
Rozum budzi uśpione źródła, wyzwala to, co ukryte, umożliwia uczciwą tylko ona jest istotna, bo człowiek jest miarą wszystkich rzeczy. O wszy-
walkę. Dąży do Jednego będącego wszystkim i usuwa złudzenia, które ustalają stkim innym można mówić tylko w odniesieniu do człowieka, a miano-
owo Jedno przedwcześnie, nie w całości, stronniczo.
wicie o tym, co napotyka w świecie, co ma do dyspozycji, co zyskuje nad
Rozum domaga się porozumienia bez granic, jest sam całkowicie wolą nim przewagę. To, co widzi, słyszy, czego dotyka, zjawia się w chara-
porozumienia. Ponieważ w doczesności nie możemy obiektywnie posiadać kterystyczny dla niego sposób - jako realna obecność. Wszelkie inne
prawdy jako jedynej prawdy wiecznej, i ponieważ wszelkie Istnienie
możliwe jest tylko wraz z innym Istnieniem, a Egzystencja osiąga siebie treści jego myśli są stworzonymi przezeń wyobrażeniami. Zajmując się
tylko wpz z innymi Egzystencjami, zatem prawda przejawia się w czasie w człowiekiem, mamy do czynienia z tym wszystkim, co nam dostępne, co
postaci porozumienia. nas dotyczy, co jest.
Brzmi to w pierwszej chwili przekonująco, ale mimo to jest cał-
Oto wielkie pokusy: przez wiarę w Boga uciec od ludzi, usprawiedliwić kowicie błędne. To prawda, że wszystko, co jest, zjawia się w sposób
rzekomym poznaniem prawdy absolutnej swą samotność, zapewnić sobie
przez to, że wierzy się w posiadanie samego bytu, takie zadowolenie, które dla nas uchwytny. Dlatego człowiek żąda, by wszystko, co jest, stało
w rzeczywistości jest brakiem miłości. Uzupełnia to twierdzenie, że każdy się dlań obecne; by dało się doświadczyć i włączyć w jego tu i teraz.
człowiek jest zamkniętą monadą, że nikt nie może z siebie wyjść, że Żądanie to spełnia się w zadziwiającym, podstawowym przejawie lu-
porozumienie jest ideą złudną. dzkiego bytu: człowieka w jego znikomości, będącego nicością w za-
ułku nieskończonego wszechświata, w jego ograniczeniu porusza
Na drugim biegunie stoi wiara filozoficzna, którą można też nazwać jednak to, co wykracza ponad wszystko, co istnieje w świecie i co byt
wiarą w porozumienie. Tutaj obowiązują bowiem oba twierdzenia: że
tym, co nas łączy, jest prawda; oraz że źródło prawdy tkwi w porozumieniu. świata poprzedza. Człowiek uznaje za istniejące tylko to, co jest dla
Na świecie człowiek odnajduje drugiego człowieka jako jedyną rze- niego obecne. Kant, napisawszy swe słynne słowa o „niebie
czywistość, z którą może ufnie i ze zrozumieniem się związać. Na każdym gwiaździstym nade mną i prawie moralnym we mnie", kontynuował:
szczeblu powiązań między ludźmi wspólnicy losu znajdują miłując się „Nie potrzebuję ich szukać ani jedynie domyślać się poza polem mego
drogę do prawdy, którą gubią ludzie [pogrążeni] w izolacji, uporze i sa- widzenia [...], widzę je przed sobą i wiążę je bezpośrednio ze świa-
mowoli, zamknięci w swym osamotnieniu.
* W tym wykładzie, na życzenie tłumacza, odstępujemy od konwencji
Przełożył Jan Garewicz pisania terminów Jaspersowskich, takich jak „Egzystencja", „Transcen-
dencja", dużą literą (przypis wydawcy).

36 37
Wykład trzeci- Człowiek

domością mego istnienia. To pierwsze zaczyna się od miejsca, jakie zajmuję Będą opowiada o zgromadzeniu Anglosasów w 627 roku, na którym
w zewnętrznym świecie zmysłów [...]. To drugie zaczyna się od mej rozważano sprawę przyjęcia wiary chrześcijańskiej. Jeden z wodzów
niewidzialnej jaźni, od mej osobowości, i przedstawia mnie w świecie przyrównał życie człowieka na ziemi do schronienia się wróbla w chacie w
[...], z którym [...] poznaję siebie jako pozostającego w związku nie tak, czasie zimy. „Na palenisku płonie ogień i ogrzewa izbę, na dworze
jak tam, jedynie przypadkowym, lecz powszechnym i koniecznym"*. szaleje burza. Nagle przez jedne drzwi wlatuje wróbel, przelatuje szybko
Ponieważ jednak to, co jest, musi stać siędla człowieka obecne, wszelki izbę i wylatuje drugimi drzwiami. Przeciął tę niewielką, miłą mu prze-
byt utożsamia on z jego obecnością dla niego, choć byt ten nie został
przecież przez człowieka stworzony - ani realności zmysłowe, ani treść strzeń i zniknął - z zimy powrócił do zimy. Także życie człowieka jest jak
jego wyobrażeń, myśli i symboli. To, co autentycznie jest, istnieje także i mgnienie oka. Nie wiemy, co było przed nim i co po nim nastąpi". Ten
bez człowieka, choć zjawia się dla nas w formach i sposobach mających Germanin sam wyczuwa, że jest zależny od czegoś obcego, że znalazł się
swe źródło w ludzkim bycie. Można by nawet powiedzieć, że znamy w świecie przypadkiem, zarazem jednak czuje się w tym życiu dobrze i
lepiej td wszystko, czym sami nie jesteśmy - to, czym jest człowiek, jest dla bezpiecznie. Trapi się tylko tym, że życie jest krótkie, i tym, co po nim
niego może mniej jasne niż wszystko, co go spotyka. Staje się dla siebie nastąpi.
największą tajemnicą, gdy wyczuwa, że jego skończone możliwości zdają Augustyn, podobnie jak ów Germanin, dostrzegał zagadkowość pytania,
się sięgać w nieskończoność. skąd się wzięliśmy na tym świecie, ale jego ocena była zupełnie inna.
„Cokolwiek nas bowiem na ten świat sprowadziło - czy to Bóg, czy natura,
czy przeznaczenie, czy wola nasza, czy niektóre z tych czynników
W wielkich obrazach antycypowano to, czym jest człowiek, jakby on łącznie, czy też wszystkie razem (zagadnienie to wielce trudne do roz-
sam już to wiedział. Po pier w s ze, umieszczano gowhierarchii
istot. Człowiek jako istota zmysłowa stoi najwyżej wśród zwierząt, strzygnięcia [...]) - ciśnięto nas na burzliwe morze życia jak gdyby bez
jako istota duchowa-najniżej wśród aniołów, nie jest jednak ani zwierzę- ładu i celu"*.
ciem, ani aniołem, ale pokrewny jest im obu częścią swojej istoty, wobec Po t r z e c i e , byt człowieka ujmowany jest w perspektywie jego
każdego z nich uprzywilejowany przez to, czego im brakuje, a co on czerpie z z a g u b i e n i a i w i e l k o ś c i zarazem, w jego znikomości i mo-
własnegO'źródła, jako twór samego Boga. żliwości, w zagadce, że to właśnie z jego kruchości wyrastają jego
O człowieku myśli się także jako o mikrokosmosie, w którym zawarte szansę i zadania. Ten obraz człowieka, w różnych odmianach, towa-
jest wszystko, co mieści w sobie świat- makrokosmos. Odpowiednikiem rzyszy dziejom Zachodu.
człowieka nie jest żadna inna pojedyncza istota, a tylko świat jako całość. Grek wiedział, że żadnego człowieka przed śmiercią nie można na-
Myśl tę zawierały konkretne unaocznienia i analogie przyrównujące jego zwać szczęśliwym. Jest zdany na niepewny los; ludzie przemijają jak
organy do zjawisk w świecie. W sposób wysublimowany myśl tę wyraża liście na drzewie. Apycha, zapominająca o ludzkiej mierze, prowadzi do
powiedzenie Arystotelesa: dusza jest w pewnym sensie wszystkim. tym głębszego upadku. Ale Grek wiedział zarazem: wiele jest potęg, ale
Po drugi e, bytu człowieka upatrywano nie w kształcie jego postaci, najpotężniejszy jest człowiek.
a w jego sytuacji. Podstawowa sytuacja, w jakiej znajduje się człowiek, W Starym Testamencie odnajdujemy podobną biegunowość. Wyraża on
jest zarazem podstawowym rysem jego istoty. nicość człowieka:

* Immanuel Kant, Krytyka praktycznego rozumu, przeł. J. Galecki, Warszawa


1984, s. 256. * Św. Augustyn, O życiu szczęśliwym, przeł. A. Świderkówna, w: Dialogi
filozoficzne, Warszawa 1953, s. 8.
38 39
Wykład trzeci-
Człowiek

„Dni człowieka jak trawa,


jest możliwa ludzka dobroć, lecz za sprawą autorefleksji dobroć przestaje
niby kwiat polny zakwita.
być niewinna i czysta.
A kiedy wiatr przejdzie po nim, nie masz go, Pico delia Mirandola, w latach triumfu jeszcze chrześcijańskiego rene-
i nie poznaje go już miejsce jego". sansu, ujmował człowieka zgodnie z ideą, którą przeznaczyła mu bo-
Aż drugiej strony jego wielkość: skość, gdy w ostatnim dniu stworzenia po wołała go na świat. Bóg uczynił
człowieka swoim jednoczącym w sobie wszystko lustrzanym odbiciem i
powiedział do niego: nie daję ci żadnej określonej siedziby, żadnego
„Uczyniłeś go niewiele mniejszym od niebieskich mocy, szczególnego dziedzictwa. Wszystkie inne stworzenia poddałem swoi-
chwałą i blaskiem ukoronowałeś go. Postawiłeś go władcą nad
dziełami rąk Twoich, wszystko poddałeś pod stopy jego"*. stym prawom. Jedynie ty nie jesteś niczym ograniczony, możesz wybrać i
""« zdecydować się na bycie tym, czym wedle swój ej woli postanowisz być. Ty
sam powinieneś wedle twej woli i dla twej chwały stać się swym własnym
Stary Testament wynosi człowieka jako podobnego Bogu ponad ten mistrzem i twórcą, i formować siebie samego z tworzywa, które ci
wspólny wielu ludom obraz znikomości i wielkości: Bóg stworzył czło- odpowiada. To od twojej wolnej decyzji zależy, czy spadniesz na najniższy
wieka na wzór i podobieństwo swoje. Człowiek upadł i teraz skrywa w
sobie zarazem podobieństwo do Boga i grzech. szczebel świata zwierząt. Ale możesz się także wznieść ku najwyższym
sferom boskości. Zwierzęta od urodzenia posiadają wszystko, co
Chrześcijanie idą tą drogą. Byli tak wyraźnie świadomi granic człowie- kiedykolwiek będą posiadały. Tylko w człowieku zasiał Ojciec ziarna
czeństwa, że widzieli je nawet w Bogu-człowieku. Jezus doświadczył w
najokrutniejszej męce tego, co na krzyżu wyraził słowami Psalmu: „Boże wszelkich czynów i związki wszystkich sposobów życia.
mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?" Człowiek nie ma oparcia w sa- Pascal w udrękach chrześcijańskiej świadomości grzechu dostrzegał
mym sobie. wielkość i zarazem nędzę człowieka. Człowiek jest wszystkim i niczym.
Stoi bez oparcia pośród nieskończoności. Zbudowany z nie dających się
Ta szczerość pozwala chrześcijanom przedstawiać w legendach naj- pojednać przeciwieństw, żyje w nie znającym ukojeni a niepokoju, niejest
większych świetychjako ludzi, którzy zawodząi są winni. Piotr w obliczu ani środkiem, w którym godzą się przeciwieństwa, ani jakimś nierucho-
gróźb siepaczy i natarczywego pytania służącej zapiera się Jezusa po trzykroć.
Rembrandt namalował tego człowieka (obraz ze zbiorów leningra-dzkiego mym ogniwem pośrednim. „Cóż za monstrum jest tedy człowiek? Cóż za
Ermitażu przed wojną można było przez jakiś czas oglądać w Holandii): osobliwość, co za potwór, co za chaos, co za zbieg sprzeczności, co za
oblicze Piotra w momencie zaparcia się, odsłaniające w niezapomniany dziw! Sędzia wszechrzeczy - bezrozumny robak ziemny; [...] chluba i
sposób jeden z podstawowych ryso w ludzkiego bytu; grożący siepacze, zakała wszechświata. [...] człowiek nieskończenie przerasta człowieka
triumfalny uśmiech służącej, łagodne spojrzenie Chrystusa w tle. [...]. Ale oto my nieszczęśliwi [...] mamy pojęcie szczęścia [...], przeczu-
wamy obraz prawdy, a posiadamy jeno kłamstwo; niezdolni do zupełnej
Św. Paweł i Augustyn pojęli, iż niemożliwe jest, by dobry człowiek był niewiedzy i do pewnego poznania [...]"*.
prawdziwie dobry. Dlaczego nie? Jeśli czyni dobro, wie, że czyni dobro, a Dość już historycznych przykładów ujęć człowieczego bytu. Spró-
z wiedzy tej bierze się samozadowolenie i pycha. Bez autorefleksji nie bujmy zyskać zasadniczą jasność co do wiedzy o człowieku. Ku czło-
wiekowi prowadzą dwie drogi, ujmujące go jako przedmiot badań lub
jako wolność.
* Psalm 103 i 8, przeł. C/. Miłosz, w: Księga Psalmów, Paris 1979, s. 235,64.
* Blaise Pascal, Myśli, przeł. T. Żeleński (Boy), Warszawa 1977, s. 177-178.
40
41
Wykład trzeci-

Człowiek

Człowiek jest przedmiotem badań anatomii, fizjologii, psychologii i pierwszej. Oznaczałoby to bowiem, że w cielesności człowieka odkryto
socjologii. Antropologia, badająca rasy i konstytucje fizyczną, studiuje coś całkowicie swoistego. Dotąd nie udało się to, mimo wielu prób odpo-
całokształt jego cielesności. Zyskano już znaczną wiedze, której cechę wiedzi: od twierdzenia, że tylko człowiek potrafi się śmiać, aż do tezy o
z a s a d n i c z ą stanowi to, że każde poznanie jest cząstkowe - także fizjologicznie i morfologicznie otwartej strukturze jego cielesności, za-
poznanie względnych całości; wyniki poznania są rozproszone - nie składają wierającej w sobie - w odróżnieniu od wszystkich innych istot żywych,
się w jeden skończony obraz. Dlatego poznanie to staje się fałszywe zawsze,
gdy prowadzi do totalnych sądów o bycie człowieka, do rzekomo pewnej które jakby ugrzęzły w martwym punkcie - wszystkie możliwości tego, co
całościowej wiedzy. żyje. Pytanie o stan rzeczy odróżnić należy od pytania o pochodzenie. Na to
ostatnie odpowiada się, gdy na przykład pojmuje sięczłowiekajako wynik
Z filozoficzflSgo punktu widzenia istotne są pytania podstawowe. Py- zahamowania rozwoju embrionalnego lub jako podobny udomowionym
tanieoto,coróżniczłowieka od z w i e r z ę c i a (azatem p r o b lem zwierzętom wytwór domestykacj i będącej następstwem kultury; obie
s t a w a n i a się człow iekie m), jest prawdopodobnie najbardziej odpowiedzi są absurdalne. Przełomowe badania Portmanna nad zjawiskami
podniecające. Istnieje tu możliwość badania materiałów empirycznych, właściwymi pierwszemu okresowi życia i latami dojrzewania człowieka
podczas gdy rozważanie tego, co odróżnia człowieka od anioła, może
dokonywać się tylko wramach projektów twórczej wyobraźni, które - choć ujawniły po raz pierwszy fakty, które dzięki zastosowaniu biologicznych
pouczające - przymierzają istotę człowieka do wymyślonych możliwości. procedur badawczych dowodzą, że także cielesność człowieka nie może
urzeczywistnić się bez elementów dziejowej tradycji, że jego biologiczne
Punkt wyjścia badań stanowią dwa sprzeczne ze sobą doświadczenia cechy stają się zrozumiałe tylko w odniesieniu do tego, co zyskał dzięki
podstawowe. Ujmujemy samych siebie jako jedno z wielu ogniw w łań- tradycji, a nie dziedziczeniu.
cuchu istot żywych. Pytanie, co różni człowieka od zwierzęcia, okazuje się Jesteśmy jednak bardzo odlegli od rzeczy wiście przekonującej, biolo-
źle postawione. Mogę w sposób określony i dający możliwość odpowiedzi
pytać o to, co odróżnia na przykład człowieka od małpy, a małpę od innych gicznie niepodważalnej wiedzy o swoistości życia ludzkiego ciała, choć
ssaków, ale nie mogę pytać o to, co odróżnia człowieka od zwierzęcia. sądzimy, że dostrzegamy ją bez pomocy nauki.
Z pytaniem, co odróżnia człowieka od zwierzęcia, związane jest ściśle
Drugim doświadczeniem jest jednak dostrzeżenie nie dającej się z ni- p y t a n i e o p o c h o d z e n i e c z ł o w i e k a , o stawanie się
czym porównać ekspresji ludzkiego ciała. Stanowi ona część istoty czło- człowiekiem. Z badaniami w tej sferze rzecz się będzie miała przypu-
wieka, jest czymś tak wyjątkowo osobliwym, szlachetnym i pięknym, że szczalnie tak jak z pytaniem o pochodzenie życia w ogóle. Postęp po-
wszystkie inne istoty żywe zdają się niepełne, jakby utkwiły w ślepym
zaułku. Gdy pytamy o te nie dające się z niczym porównać podstawowe znania powiększa tylko niewiedzę w sprawach podstawowych, wskazując
rysy, jakie ukazuje ciało człowieka, to przeciwstawiamy go wszystkim zarazem na granice, którym sens możemy nadać tylko czerpiąc z innego
innym żywym istotom. źródła niż poznanie.
Przed trzydziestu laty pewien geolog zachęcał mnie do wygłoszenia
Dzięki podążaniu obiema drogami pewne fakty stały się jasne, ale rze- wykładu o powstaniu życia. Odpowiedziałem: Wielkość biologii przejawia
czywiście rozstrzygające fakty odkryto tylko na drodze pierwszej. Do- się w tym, że - w przeciwieństwie do wcześniejszych niejasnych
niosłe konsekwencje miałyby jednak tylko odpowiedzi zdobyte na drugiej wyobrażeń o formach przejściowych - dochodzi do coraz bardziej zde-
drodze; ograniczałyby one sens odpowiedzi uzyskanych na drodze cydowanego przekonania, iż powstania życia nie sposób pojąć. Na to
geolog: Ale przecież życie musiało powstać albo na Ziemi, a więc z nie-
42 organicznego podłoża, albo jego zarodki musiały przybyć na Ziemię z
kosmosu. Ja: Obie możliwości zdają się całkowicie wykluczać, ale obie
43
Wykład trzecL-
Człowiek

są w oczywisty sposób fałszywe. Geolog: Azatem poszukuje pan ratunku w


cudach. Ja: Nie, chciałbym tylko odkryć to, czego z istoty wiedzy wiedzieć (jzimy od małpy." „Tak - opowiada drugi - głupia sprawa, ale chciałbym
niepodobna. Geolog: Tego nie rozumiem. Chce pan czegoś negatywnego. zobaczyć małpę, która po raz pierwszy zauważyła, że nie jest już małpą".
Przecież świat daje się pojąć, inaczej cała nasza nauka nie miałaby sensu. Ja: Człowieka nie można wywieść z czegoś innego, pozostaje w bezpo-
A może właśnie tylko dzięki temu ma sens, że pojmując dociera do tego, co średnim związku z podstawą wszystkich rzeczy. Uprzytomnienie sobie
prawdziwie niepojmowalne. Ale może sensowne jest wyrażanie tego, co tego oznacza wolność człowieka, która w każdym innym totalnym uza-
niepojmowalne, w intelektualnej grze na granicy poznania, za pomocą leżnieniu jego bytu gubi się, a zostaje całkowicie odzyskana w tej właśnie
hipotetycznych niemożliwości. Taką grą zdaje się wyobrażenie zarodków jedynej totalnej zależności. Wszelkie zależności od świata i biologiczne
życia w kosmosie rozprzestrzeniających się wszędzie i daj ących początek procesy rozwojowe dotyczą jakby materii człowieka, a nie jego samego.
życiu, skoro w tej postaci istniało ono od zawsze. Ale jest to trywialna i nic Nie można przewidzieć, j ak daleko dotrą badania w poznawaniu rozwoju tej
nie mówiąca gra intelektu. Więcej wyraża, jak sądzę, gra zaproponowana człowieczej materii. I nie ma chyba dziedziny, która byłaby dla nas
przez Preyera: świat jako jedno monstrualne życie, którego trupem i bardziej zajmująca i pobudzająca.
odpadem jest to, co nieożywione. Nie powstanie życia, ale powstanie Każda wiedza o człowieku, gdy absolutyzuje samą siebie i uznaje za
nieożywionego domagałoby się wyjaśnienia. wiedzę o całości człowieka, sprawia, że jego wolność znika. To samo
Analogicznym problemem jest uczłowieczenie. Dokonano tu rzeczy dotyczy teorii człowieka, w ograniczonych ramach sensownych, które
znaczących, ale są to tylko hipotezy i pojedyncze fakty. W sumie zagadka stała stworzyła psychoanaliza, marksizm, nauka o rasach. Przesłaniają one
się głębsza, obraz setek tysiącleci nieco jaśniejszy, ale podłoże człowieka jako takiego, gdy chcą badać coś więcej niż tylko aspekty jego
uczłowieczenia jeszcze bardziej niepojęte. Najlepszą grą intelektualną zjawiska.
polegającą na wymyślaniu niemożliwości wydaje mi się gra Dacąućgo: Nauka ukazuje nam wprawdzie godne uwagi i zaskakujące sprawy w
człowiek istniał od zawsze, żył w wielorakich formach świata zwierzęcego, człowieku, ale im staje się jaśniejsza, tym bardziej świadomajesttego, że
zupełnie inaczej niż morfologicznie pozornie co do gatunku pokrewne, a nigdy nie uczyni człowieka jako całości przedmiotem swych badań.
jednak co do istoty różne formy zwierzęce, jako ryba, gad itp. Człowiek Człowiek jest zawsze czymś więcej niż tym, co o sobie wie. Odnosi się to
stanowi - można by kontynuować to rozumowanie - odwieczną, właściwą zarówno do człowieka jako takiego, jak i do każdej jednostki. Nigdy nie
formę życia, całe pozostałe życie jest tylko jego zwyrodniałą formą, także w możemy dokonać bilansu i uznać, że wiemy, czym jest człowiek w ogóle
końcu okazuje się, że to nie człowiekrozwinął sięzmałpy, ale raczej małpa z lubjakaśjednostka.
człowieka. Być może w dalszej perspektywie czeka nas nowy proces takiego Absolutyzacja zawsze partykularnego poznania, uznanie, że stanowi
wyradzania się- powstanie nowego gatunku zwierząt wskutek kostnienia ono całość poznania człowieka, niszczy obraz człowieka. To z kolei niszczy
techniki, będącej formą jego istnienia: ukształtuje się nowy ludzki byt, z samego człowieka. Obraz człowieka bowiem, który uważamy za prawdziwy,
punktu widzenia którego ta masa wyglądać będzie jak jakiś inny gatunek, jak sam staje się elementem naszego życia. Rozstrzyga o tym, jak traktujemy
cośtylko ożywionego, ale już nie ludzkiego. Myśli te są absurdalne, ale gra siebie i innych ludzi, o nastroju naszego życia i o wyborze zadań.
nimi rozjaśnia naszą niewiedzę. Czym jest człowiek, na to pytanie każdy z nas ma całościową odpo-
wiedź i jest jej pewien w sposób, na który nie może wpłynąć badanie. To
Najkrócej podsumowałatenproblem anegdota zamieszczona wpiśmie sprawa naszej wolności, która wprawdzie świadoma jest swego związku z
„Simplicissimus" wiatach pierwszej wojny światowej. Rozmawiaj ą dwaj nieodpartym poznaniem, ale sama nie jest jednym z właściwych mu
chłopi z Górnej Bawarii: „Głupia sprawa, Darwin ma chybarację, pocho- przedmiotów. Albowiem gdy poddajemy samych siebie badaniu, nie do-

44
45
Wykład trzecl- Człowiek

strzegamy już wolności, tylko określony byt, Skończoność, postać, sto- nie dzięki wiedzy o czymś, ale dzięki czynowi. W wolności odnajduję
sunki, konieczności przyczynowe. Ale to właśnie dzięki naszej wolności drogę wiodącą przez świat i mnie samego ku transcendencji.
jesteśmy świadomi naszego człowieczego bytu.
Temu, kto wolność neguje, nie można jej istnienia dowieść, tak jak
Podsumujmy nasze rozważania raz jeszcze, by uczynić łatwiejszym dowodzi się istnienia rzeczy w świecie. Skoro jednak wolność stanowi
skok do świadomości wolności. źródło naszego działania i naszej świadomości bytu, to odpowiedź na
Człowieka nie sposób pojąć przez odwołanie siędo,.rozwoju" ze świata pytanie, czym jest człowiek, jest nie tylko treścią wiedzy, lecz w i a r ą .
zwierzęcego. Sposób, w jaki człowiek upewnia się o swoim byciu człowiekiem, stanowi
Przeciwstawia się temu teza: jego pochodzenia nie można pojąć inaczej podstawowy rys filozoficznej wiary.
niż przez odwołanie się do takiego rozwoju. Skoro pochodzenie Wolność człowieka nie daje się oddzielić od ś w i a d o m o ś c i
człowieka tylko tak można pojąć, a wszystko, co dzieje się w świecie, skończoności człowieka.
jest zasadniczo zrozumiałe, człowiek musiał powstać w procesie takiego Naszkicujmy pokrótce podstawowe rysy. Skończoność człowieka jest,
rozwoju. po p i e r w s z e , skończonością wszystkiego, co żyje. Jest on skazany
Odpowiedź: w rzeczy samej, dla naszego poznania wszystko jest poj- na swoje środowisko, dostarcza mu ono pożywienia i treści jego zmy-
mowalne, bo granice pojmowalności są tożsame z granicami poznania; to, słom; wydany jest nie znającym miłosierdzia, głuchym i ślepym zjawi-
co leży poza nimi, jest dlapoznania niczym. Ale byt nie jest w żadnym razie skom przyrodniczym; musi umrzeć.
tożsamy z tym, co możemy poznać, jeśli poznaniem nazywamy Skończoność człowieka wyraża się, po d r u g i e , w tym, że zdany
naukowo nieodparte poznanie przedmiotowe - przekaz dający się w sposób jest na innych ludzi i stworzony przez ludzką wspólnotę dziejowy świat. W
identyczny zrozumieć. Samo to poznanie jest zawsze partykularne, świecie tym nie może polegać na niczym. Bogactwa gromadzą się i
odnosi się do określonych, skończonych przedmiotów - błądzi zasadniczo rozpływają. W instytucjachludzkichrządzi nie tylko sprawiedliwość, ale
wtedy, gdy kieruje się ku całości jako takiej. też każdorazowa władza, która swą samowolę podaje za narzędzie spra-
Świata jako całości nie da się pojąć za pomocą jednej, kilku lub wielu wiedliwości i dlatego zawsze opiera się po części na fałszu. Państwo i
przejrzystych zasad. Po pierwszej, fałszywej i daremnej próbie ogarnięcia wspólnota narodowa mogą unicestwiać ludzi, którzy pracowali dla nich
całości poznanie rozczłonkowuje swój przedmiot. Poznanie dokonuje się w przez całe życie. Polegać można tylko na wierności ludzi, z którymi wiąże
świecie, lecz nie ujmuje świata. Uniwersalne poznanie - na przykład w nas egzystencjalna komunikacja, ale nie można wyliczyć jej szans. Polega
matematyce lub naukach przyrodniczych - chwyta wprawdzie coś się tu bowiem na czymś, co nie istniej e w świecie w obiektywny, daj ący się
wszechobecnego, ale nigdy nie jest to całość rzeczywistości. dowieść sposób. Także najbliższy człowiek może zachorować, zwariować,
Nowym błędem byłoby jednak dokonanie w ramach poznania jednego umrzeć.
typu skoku do poznania innego typu. Jak gdyby na granicy można było Skończoność człowieka wyraża się, p o t r z e c i e , także w poznaniu, w
poznać stwórcę świata, ingerencję stwórcy w losy świata - dla poznania są tym, że skazany jest na dane mu doświadczenie, w szczególności na
to tylko obrazowe tautologie zdające sprawę z naszej niewiedzy. naoczność, która nigdy nie może być wolna od treści zmysłowych. Myśląc,
Świat okazuje się niezgłębialny. Ale człowiek odnajduje w sobie coś, mogę ogarnąć tylko to, co ucieleśnia się w naoczności wypełniaj ącej
czego nie znajduje nigdzie w świecie, coś nie dającego się poznać ani myślowe formy.
dowieść, coś, co nigdy nie staje się przedmiotem, co wymyka się wszelkiej Człowiek uświadamia sobie swoją Skończoność w zetknięciu z tym, co
empirycznej nauce: wolność i to, co sięz nią wiąże. Doświadczam j ej skończone nie jest - z bezwarunkowym i nieskończonym.

46 47
Wykład trzect- Człowiek

B e zw ar un ko w e urzeczywistnia się dla niego w decyzji, której Wiarę znajdujemy na drodze wolności, która nie jest wolnością abso-
spełnienie wskazuje, że pochodzi on skądinąd, niż sugerowałoby poznanie lutną ani pustą, lecz doświadczającą siebie jako możliwości utraty siebie i
jego skończonego istnienia. bycia sobie podarowaną. Tylko dzięki wolności upewniam się o transcen-
Nieskończonego człowiek dotyka, choć go nie ogarnia, przede dencji. Dzięki wolności docieram wprawdzie do punktu, w którym jestem
wszystkim w idei nieskończoności, poza tym w wyobrażeniu poznania niezależny od całego świata, ale właśnie za sprawą świadomości radykalnego
boskiego różniącego się z istoty od skończonego poznania ludzkiego, w związania z transcendencją. Nie istnieję bowiem dzięki samemu sobie.
końcu w idei nieśmiertelności. Niepojmowalne, ale jednak stopniowo Z ab ob on natomiast po wstaje na drodze wiodącej przez przedmioty,
uświadamiane nieskończone pozwala człowiekowi przekraczać swoją przez wiarę w coś, a zatem także przez rzekomą wiedzę o wolności. Dlatego
skończoność poprzez jej uświadomienie. nowoczesną postacią zabobonu jest na przykład psychoanaliza jako
Dzięki obecności bezwarunkowego i nieskończonego skończoność światopogląd i pseudomedycyna, która czyni rzekomym przedmiotem
nie jest dla człowieka tylko nie uświadomioną cechą jego istnienia; dzięki swych badań wolność człowieka.
światłu transcendencji staje się dla niego podstawowym rysem świado- Świadomość siebie jako człowieka jest zarazem świadomością trans-
mości bycia stworzonym. W ten sposób skończoność człowieka zostaje cendencji -jest ograniczeniem lub wzlotem, jest zabobonem, gdy ogra-
przełamana, choć nie zniesiona. nicza się do tego, co przedmiotowe (a przez to wiąże się z fałszywym
Gdy w bezwarunkowości swej decyzji - w opozycji do wszystkiego, co wyobrażeniem nauki), lub wiarą, gdy prowadzi do uprzytomnienia Ogar-
skończone w świecie - człowiek dzięki swej niezależności upewnia się o niającego (a przez to związana jest z wypełniającą niewiedzą).
swej nieskończoności jako tożsamej z autentycznym byciem sobą,
wówczas odsłania się przed nim nowe oblicze jego skończoności. Ta Skończoność jako stygmat bycia stworzonym człowiek dzieli ze zwie-
skończoność jako egzystencja oznacza: człowiek nie może siebie za- rzętami, z wszystkim, co istnieje. Ale jego ludzka skończoność nie
wdzięczać samemu sobie. To nie dzięki sobie jest on źródłowo sobą. Po- j e s t z d o l n a do tego zamknięci a, jakie osiąga każde zwierzę.
dobnie jak swego istnienia w świecie nie zawdzięcza własnej woli, tak Każde zwierzę jest po swojemu doskonałe, dzięki ograniczeniu znajduje
sam został samemu sobie podarowany przez transcendencję. Musi być spełnienie w stale pulsującym krwiobiegu istot żywych. Wydane jest
stale na nowo sobie darowywany, jeśli nie chce przestać być sobą. Jeśli wyłącznie na pastwę natury, która stale wszystko niszczy i odradza na
człowiek potwierdza się wewnętrznie w swoim losie, gdy niewzruszenie nowo. Tylko skończoność człowieka nie znajduje spełnienia. Tylko jego
stawia czoło nawet śmierci, to nie może zawdzięczać tego wyłącznie sa- skończoność prowadzi go w dzieje, w których chce stać się tym, czym
memu sobie. To, co mu w tym pomaga, jest innego rodzaju niż wszelka może być. Otwartość jest znakiem jego wolności.
pomoc w świecie. Transcendentna pomoc ukazuje mu się wyłącznie w Ta n i e m o ż l i w o ś ć s p e ł n i e n i a wraz z jej następstwami
tym, że może być sobą. To, że może polegać na sobie, zawdzięcza nie- -bezustannym szukaniem i próbowaniem (zamiast spokojnego w swej
uchwytnej, tylko w wolności samej wyczuwalnej dłoni transcendencji. ograniczoności, nieświadomego życia w powtarzających się cyklach)
-związana jest nierozdzielnie z wiedzą człowieka o niej. Spośród wszy-
Z radykalnie odmiennych źródeł czerpiemy pewność dotyczącą czło- stkich istot żywych tylko człowiek wie o swej skończoności. Jako niemo-
wieka jako przedmiotu badani człowieka jako wolności. Pierwszy jest żliwość spełnienia jego skończoność staje się dlań czymś więcej niż tym,
treścią wiedzy, drugi - podstawowym rysem naszej wiary. Jeśli jednak co wychodzi na jaw w samej tylko wiedzy o skończoności. To z zagubienia
dążymy do uczynienia wolności treścią wiedzy i przedmiotem badań, to człowieka wyrastają jego zadania i możliwości. Znajduje się on w
rodzi się szczególna forma zabobonu. najbardziej rozpaczliwym położeniu, ale przez to z jego wolności wypły-

48 49
Wykład trzech- I Człowiek

wa najsilniejsze wezwanie do wzlotu. Dlatego wizje człowieka cechowała Tak jak człowiek znika, gdy jako przedmiot poznania w teorii ras,
zawsze zadziwiająca sprzeczność - przedstawiano go jako najnędz- psychoanalizie, marksizmie uznawany jest za pojętego lub pojmowal-
niejszą i najwspanialszą istotę. nego w całości, tak zadanie bycia człowiekiem znika w obrazach ideału
Twierdzenie, że człowiek jestistotąskończoną i nie znającą spełnienia, człowieka.
ma dwuznaczny charakter. Jego treść poznawcza wywodzi się z dającej się Czymś zasadniczo różnym od ideału jest idea. Nie istnieje wprawdzie
udowodnić wiedzy o :;kończoności człowieka. Ale w swej ogólności żadenideał, ale istnieje idea człowieka. Idę ał załamuje się, idea prowadzi.
wskazuje ono także na coś, co jest treścią wiary, z której wyrasta wolność Ideały mogą być jakby schematami idei, drogowskazami. Na tym polega
człowieczych zadań. Podstawowe doświadczenie istoty człowieka prawda wielkich filozoficznych wyobrażeń - człowieka szlachetnego w
-przekraczając wszystko, co poddaje się poznaniu - ujmuje w jedno jego Chinach i mędrca u stoików. Pobudzają one do wzlotu, lecz nie ukazują
niemożliwość spełnienia i nieskończone możliwości, jego związanie i spełnienia.
przełamującą wszystko wolność. Czym innym jest także wzorowanie się na historycznie określonych,
czczonych i miłowanych ludziach. Pytamy często: co powiedziałby w
Świadomy swej wolności człowiek chce stać się tym, czym może i tym przypadku, jak by się zachował? I zaczynamy z nim żywą dyskusję,
powinien być. Tworzył d e a ł swej istoty. Tak jak poznanie, traktując czło- nie uznając go bynajmniej za uosobienie prawdy, za bezwarunkowo godny
wiekajako przedmiotbadań, fałszywie go ogranicza, czyni zniego obraz, tak i naśladowania wzór. Albowiem każdy człowiek jest człowiekiem i dlatego
wolność, błądząc, kieruje się w swym dążeniu pewnym absolutnym ideałem. jest skończony i niedoskonały, dlatego też błądzi.
Człowiek chciałby uciec od bezradnych pytań i zagubienia, zanurzyć się w
powszechności, której konkretne postaci mógłby naśladować. Wszystkie ideały człowieka zawierają w sobie coś niemożliwego, bo
Istnieje wiele obrazów człowieka uznawanych za ideały, którymi człowiek nie może się spełnić. Nie może istnieć człowiek doskonały. Ma to
chcielibyśmy się stać. Nie można wątpić w historyczne oddziaływanie istotne filozoficzne następstwa.
takich ideałów, w realność społecznych typów. Spotęgowany ideał prze- 1. Autentyczna wartość człowieka nie leży w gatunku czy typie, do którego
radza się w nieokreśloną „wielkość", wykraczającą jakby poza to, co w się zbliża, a l e w d z i e j o w e j j e d n o s t c e , niepowtarzalnej,
człowieku ludzkie, w jakiegoś nadczło wieka czy nieczłowieka. niezastąpionej. Wartość każdego człowieka uznaje się za nienaruszalną
Dla naszej filozoficznej świadomości decydujące jest to, że przekonu- dopiero wtedy, gdy nie traktuje sięludzi j ako wymiennego materiału,
jemy się o fałszywości takich dróg i o tym, że są one niemożliwe. Kant którymabyć ukształtowany wedle jakiegoś powszechnego wzoru. Społeczny
wyraził tę pewność w sposób najczystszy: „Lecz chęć urzeczywistnienia i zawodowy typ, do którego się zbliżamy, przejmujemy tylko jako rolę
ideału wjakimśprzykładzie, tzn. w zjawisku, np. mędrca w po wieści [...], odgrywaną przez nas w świecie.
ma w sobie coś niedorzecznego i mało budującego, gdyż naturalne ogra- 2. I d e a r ó w n o ś c i wszystkich ludzi jest w oczywisty sposób fałszy-
niczenia, przynoszące stale uszczerbek doskonałości w idei, uniemożliwiaj wa, gdy chodzi o ich charaktery i uzdolnienia jako poddających się
ą w takiej próbie wszelką iluzj ę i czynią przez to dobro zawarte w idei psychologicznym badaniom istot. Jest także fałszywa w odniesieniu do
podejrzanym i podobnym do prostego urojenia" *. realiów społecznego ładu, w którym w najlepszym razie istnieć może
równość szans i równość wobec prawa.
Istotną równość wszystkich ludzi dostrzec można tylko w owej głębi, w
* Immanuel Kant, Krytyka czystego rozumu, przeł. R. Ingarden, t. II, War- której dla każdego dzięki wolności otwarta jest droga zdążania przez
szawa 1957, s. 312. moralne życie ku Bogu. Jest to równość biorąca się z nie dającej się wy-

50 51
Wykład trzecir- Człowiek

kazać zapomocą żadnej ludzkiej wiedzy ani nie dającej sięzobiektywizo- tecznie polegać tylko na sobie. Chce wysłuchać sądu innych ludzi i w
wać wartości, jaką jest jednostka jako nieśmiertelna dusza. Jest to równość dyskusji z nimi zdobyć jasność. Ale w końcu i sąd najbardziej znaczących
wymagań i ostatecznego sądu, po którym przypadnie człowiekowi miejsce dla niego ludzi, choć w rzeczywistości jedyny dostępny, nie jest rozstrzy-
w niebie albo w piekle. Równość ta nakazuje szacunek dla każdego gający. Rozstrzygający byłby sąd Boga.
człowieka, wykluczający traktowanie kogokolwiek wyłącznie jako środka, Uznanie sądu zaprawdziwy dokonuje siętedy w czasie wyłącznie dzięki
a nie zarazem jako celu samego w sobie. temu, że sami siebie przekonujemy o jego prawdziwości -już to dlatego, że
roszczenie uchodzi za powszechnie obowiązujące, już to z tej racji, że jest
Człowiekowi zagraża jego pewność siebie, przekonanie, że jest już dla nas wymogiem dziejowym.
tym, czym mógłby być. Gdy wiara, w której człowiek odnajduje drogę Powaga posłuszeństwa wobec uznanego w wolności powszechnego
swychmożliwości, staje sięczymś, co posiada, to zamyka tę drogę-prze- nakazu etycznego - wobec dziesięciorga przykazań - wiąże się z tym, że
mienia się w pychę moralnego samozadowolenialub dumępłynącą z wro- właśnie jako wolni wsłuchujemy się w transcendencję.
dzonych cech. Ponieważ jednak czyn nie daje się całkowicie wyprowadzić z tego, co
Z postawy stoickiej - żyć tak, by podobać się samemu sobie, aż do ogólne, przewodnictwo boże przemawia do nas u źródła konkretnego
zgody na siebie, jaką zdaniem Kanta odczuwa człowiek działający mo- wymogu dziejowego bardziej bezpośrednio aniżeli w nakazie ogólnym.
ralnie - wypływało arbitralne zadowolenie z siebie, któremu św. Paweł i Ale to, co słyszymy, pozostaje mimo całej swej pewności problematyczne.
Augustyn, a nawet sam Kant, przeciwstawiali fakt sięgającego korzeni Wsłuchiwanie się w przewodnictwo boże niesie ze sobą zawsze ryzyko
zepsucia człowieka. zbłądzenia. Przesłanie bowiem jest zawsze wieloznaczne, a wolność, w
Istotne jest, że człowiek jako egzystencja doświadcza tego, iż został porównaniu z tą, jaką dawałaby jasna, jednoznaczna wiedza o
samemu sobie w swojej wolności podarowany przez transcendencję. konieczności, nigdy nie jest doskonała. Nigdy nie opuszcza mnie nie-
Przez to wolność ludzkiego bytu staje sięjądrem wszystkich możliwości pewność, czy postępując wedle nakazów boskiego przewodnika rze-
człowieka, który dzięki przewodnictwu transcendencji, dzięki jedni staje czywiście jestem sobą, czy na pewno samo źródło podpowiada mi, w
sięjednością. jakim kierunku iść.
P r z e w o d n i c t w o to jest radykalnie odmienne od jakiegokolwiek Świadomość tego ryzyka pozostaje w czasie warunkiem wzrostu wol-
przewodnictwa w świecie, bo nigdy nie staje się obiekty wnie jednoznaczne; ności. Wyklucza poczucie bezpieczeństwa biorące się z pewności, zabrania
towarzyszy ono całkowitemu wyzwalaniu człowieka. Urzeczywistnia się uogólniania nakazów, uznawania ich za obowiązujące wszystkich,
bowiem wyłącznie za sprawą wolności upewniania się o sobie samym. kładzie tamę fanatyzmowi. Nawet w pewności decyzji, skoro dokonuje się
Głos Boga zawiera się w przekonaniu, do jakiego dochodzi otwarta na ona w świecie, musi tkwić jakaś niepewność. Pewność siebie jest nie-
tradycję i świat jednostka. Staje się on zrozumiały w wolności wyboru tego, dopuszczalna. Pycha posiadania absolutnej prawdy niszczy prawdę w
co uznajemy za własne przekonanie, i nie ma żadnego innego sposobu świecie. W pewności niezbędna jest pokora trwania w pytaniu. Albowiem
objawienia się ludziom. Człowiek, którego decyzja wypływa z jego głębi, wszystko może się jeszcze okazać czymś zupełnie innym. Czyste, ale
wierzy, że posłuszny jest Bogu, choć jego wiedza o tym, jaka jest wola przecież nigdy dostatecznie czyste sumienie może popełnić błąd.
Boga, nie ma obiektywnych gwarancji. Dopiero spoglądając wstecz możemy się zdumiewać tym niepojętym
Przewodnictwo urzeczywistnia się za sprawą sądu, jaki człowiek wydaje przewodnictwem. Ale nawet wtedy nie zyskujemy pewności, prawdziwe
o swym czynie. Sąd ten hamuje i pobudza, koryguje i potwierdza. W istocie przewodnictwo boże nigdy nie jest czymś, co posiadamy.
jednak człowiek sądząc samego siebie nie może całkowicie i osta-

52 53
Wykład trzeci-

Z psychologicznego punktu widzenia głos B oga wyraża siew czasie tylko w


sądzie człowieka o sobie samym. W tym sądzie, który nagle - z rzetelnych Wykład czwarty
usiłowań w polu różnych możliwości, z najdalej posuniętej ostrożności Filozofia i religia
-może sam objawić siejako pewny, odnajduje człowiek zawsze nieostateczny i
zawsze dwuznaczny sąd B oga. Ale usłyszeć go można tylko we wzniosłych
momentach. To z nich i w dążeniu do nich żyjemy.
Od tysiącleci filozofia i religia spotykają się ze sobą jako sojusznicy
Drogą myślącego człowieka jest filozofujące życie. Filozofowanie należy albo wrogowie.
zatem do istoty człowieka. Jest on jedyną istotą w świecie, której w Spotykają się najpierw w mitach i obrazach świata, potem w teologii,
istnieniu objawia się byt. Człowiek nie może spełnić się w samym istnieniu, gdy filozofia występuje w szatach teologii, tak jak skądinąd pojawia się
zadowolić się smakowaniem życia. Przełamuje wszelką rzeczywistość przecież w szatach poezji, a najczęściej nauki. Potem zaś, gdy dochodzi
istnienia pozornie spełniającą się w świecie. Wie, że jest rzeczy wiście do rozstania, religia staje się dla filozofii wielką tajemnicą - filozofia nie
człowiekiem, gdy otwarty na całość bytu żyje w świecie z transcendencją. może pojąć religii. Kult, roszczenie do objawienia, roszczenie do władzy,
Traktując serio swoje istnienie dąży jednak ku bytowi. Nie może bo wiem jakie wysuwa oparta na religii wspólnota, organizacja i polityka takiej
pojąć siebie jako prostego rezultatu tego, co zdarza się w świecie. Dlatego wspólnoty, oraz sens, jaki religia nadaje samej sobie - wszystko to jest dla
przekracza swoje istnienie i świat, zmierza ku podstawie istnienia i świata, filozofii przedmiotem badania.
tam, gdzie upewnia się o swym źródle, dostępując wtajemnicze-niaw W tym badawczym podejściu kryje sięjuż zarodekwalki. Filozof może
stworzenie. Człowiek nie jest u źródła bezpieczny, nie jest też u celu. Szuka podejmować tę walkę tylko ze względu na prawdę i tylko środkami du-
wieczności w swoim życiu między źródłem i celem. chowymi.
N ie w i ar a pozwala człowiekowi tkwić w faktach byle jakiego życia, Ani religia, ani filozofia nie są tworami jednoznacznymi - nie są stałymi
zdać się na poznawalne konieczności i to, co nieuniknione, zatopić się w punktami, od których moglibyśmy rozpocząć porównawcze rozważania.
pesymizmie schyłku, w gasnącej świadomości. Człowiek dusi się w Obie podlegają dziejowym przemianom, ale same pojmują się zawsze w
swoim rzekomo określonym bycie. odniesieniu do wiecznej prawdy, a ich dziej owa postać prawdę tę zarazem
Wiara f i l o z o f i c z n a jest jednak wiarą człowieka w swoje mo- ukrywaiprzekazuje. O wiecznej, jedynej prawdzie religijnej nie potrafię
żliwości. W nich oddycha jego wolność. mówić. Prawdą fi\ozofń)Qstphilosophiaperennis, której nikt nie może
zagarnąć dla siebie, chociaż o nią przecież chodzi każdemu filo-
Przełożyła Dorota Lachowska zofującemu i ona właśnie obecna jest wszędzie tam, gdzie się naprawdę
filozofuje.
Nie do pomyślenia jest stanowisko wykraczające poza opozycję filozofii
i religii. Każdy z nas stoi już po jednej stronie, a o drugiej stronie
wypowiada się w jakiej ś decydującej sprawie bez własnego doświadczenia.
Przeto i po mnie mogą sięPaństwo spodziewać, że pod jakimś względem
jestem ślepy i błądzę. Ociągam się, a przecież nie mogę się wycofać. Mówić
o religii, jeśli nie należy się do niej całą swoją istotą, to rzecz
problematyczna, ale także niezbędna, jako wyraz własnego wyraźnego
niedostatku, jako poszukiwanie prawdy, a także jako sprawdzenie same-
54 55
Wykląć, czwarty • Filozofia i religia

mu religijnej wiary pośród tak rodzących się pytań. Dla filozofii religia w świecie. To, co religia gdzieś tam umiejscawia, dla filozofii może się
nie jest wrogiem, ale czymś, co ją istotnie obchodzi i niepokoi. uobecnić wszędzie i o każdym czasie. Filozofiętworzy jednostka, w swo-
Dziś znajdujemy się w sytuacji, którą scharakteryzuję słowami o oso- bodnych, nie mających społecznej realności stosunkach, bez gwarancji
bistym zabarwieniu. Ponieważ religia jest czymś tak istotnym, świado- wspólnoty. W filozofii nie ma rytuałów ani pierwotnych realnych mitów.
mość niedostatku kazała mi chciwie nasłuchiwać głosów dochodzących ze Jest przyswajana dzięki swobodnemu przekazowi, który ją zawsze prze-
stanowiskareligijnej wiary. Otóż dla kogoś, kto jakja całe życie zabiegał o kształca. Jakkolwiek przynależy do człowieka jako takiego, pozostaje
prawdę, jest rzeczą bolesną, że dyskusja z teologami utyka; w decydujących sprawąjednostek.
punktach teologowie milkną, wypowiadaj ą jakieś niezrozumiałe zdania, Religia dąży do ucieleśnienia swych prawd, filozofia - tylko do prze-
mówią o czymś innym, coś bezwarunkowo stwierdzają, prze- konującej pewności. Religii Bóg filozofów wydaje się ubogi, blady,
mawiająprzyjaźnie i z dobrocią, nie uprzytomniwszy sobie wcale, co się czczy, filozoficzną postawę religia zwie lekceważąco „deizmem"; dla fi-
przedtem powiedziało - koniec końców nie są wcale zainteresowani. Z lozofii religijne ucieleśnienia są złudną osłoną i fałszywym zbliżeniem.
jednej strony bowiem czują się pewni swej prawdy, przerażająco pewni, z Religia Izy Boga filozofów jako czystą abstrakcję, filozofia w religijnych
drugiej strony my, ludzie w ich oczach grzeszący zatwardziałym uporem, wizerunkach Boga podejrzewa zachętę do oddawania pokłonu choćby i
wydajemy się im nie warci zachodu. Aby ze sobą rozmawiać, trzeba jednak wspaniałym, ale przecież bożkom.
słuchać i naprawdę odpowiadać, nie wolno milczeć ani wymijać pytań, Niekiedy jednak treści filozofii i religii stykają się ze sobą, ba, wydają
trzeba zwłaszcza każde wyznanie wiary - które spełnia się przecież w się tożsame, mimo iż ich przejawy wzajemnie się odpychają - pokażemy to
ludzkim języku, kieruje się ku przedmiotom, jest wypowiedzią w ramach na przykładach idei Boga, modlitwy, objawienia.
tego świata-razjeszczezakwestionowaćipoddać sprawdzeniu, nie tylko na I dea B o ga w kulturze Zachodu idea jednego Boga wy wodzi się z
zewnątrz, ale wewnętrznie. Kto ostatecznie posiadł prawdę, nie może z filozofii greckiej i ze Starego Testamentu. W obu przypadkach dokonał
innymi naprawdę rozmawiać - zrywa prawdziwe porozumienie na rzecz się wielki proces abstrakcji, ale za każdym razem w całkiem odmienny
treści swej wiary. sposób.
Ten wielki problem mogę poruszyć tylko w kilku aspektach i tylko W filozofii greckiej monoteizm rodzi się jako idea, czyni zadość kryte-
ułamkowo. Chodzi mi o to, by w ten sposób dać odczuć źródłowo wiarę riom etycznym, po cichu urasta w pewność. Nie działa na masy, lecz na
filozoficzną. jednostki. Jego konsekwencją są wzniosłe wizerunki człowieczeństwa i
Religia w odróżnieniu od filozofii charakteryzuje się takimi oto cechami: wolna filozofia - monoteizm grecki nie tworzy wspólnot.
Religia zna kult, jest związana ze swoistą, wyrastającą z kultu wspól- W Starym Testamencie natomiast monoteizm rodzi się wśród namiętnej
notą ludzi i nie daje się oddzielić od mitu. Do religii należy zawsze realny walki o czystego, prawdziwego, jedynego Boga. Abstrakcja nie dokonuje się
stosunek człowieka do Transcendencji w postaci obecnego w świecie sac- mocą logiki, ale pod wrażeniem obrazów i ucieleśnień, które Boga
rum, jako czegoś oddzielonego odprofonum, od tego, co sacrum nie jest. raczej przesłaniają, niż ukazuj ą, oraz w buncie przeciwko pokusom kultu,
Gdzie brak sacrum albo gdzie je odrzucono, zanika swoistość religii. Dokąd dionizyjskich świąt, skuteczności składania ofiar. W walce z B aala-mi, w
sięga historyczna pamięć, niemal cała ludzkość żyje religijnie - tego walce z religią z tego świata, jej szczęściem i jej świętami, jej upo-jeniami i
dowodu prawdy i wagi religii nie wolno ignorować. zadowoleniem z siebie, w walce z etyczną obojętnością zwycięża czysta
Filozofia natomiast jako taka kultu nie zna, nie zna wspólnoty kierowanej idea żywego Boga, któremu się służy. Ten prawdziwy Bóg nie toleruje
przez kapłanów ani świętości jako wyodrębnionego sposobu istnienia wizerunków ani porównań, nie przywiązuje wagi do kultu ni do

56 57
Wyklad czwarty •
Filozofia i religia

ofiary, do świątyń, rytuałów ani praw, uznając jedynie prawość postępo-


wania i miłość do człowieka (Księgi Micheasza, Izajasza, Jeremiasza). Boga, chwali Go i błaga. Istotne są tu jednak formy pochodzące z prze-
Ta abstrakcja obraca się nihilistycznie przeciwko wszystkiemu co jest szłości, której nie sposób dosięgnąć myślą, formy niezbywalne, faktycznie
światem, ale jej źródłem jest pełnia świadomości, której ukazał sięzaświa- wprawdzie dojrzewające i zmieniające się przez całe pokolenia, ale potem
towy Bóg Stwórca ze swymi etycznymi żądaniami. Ta abstrakcja nie doświadczane jako trwałe. Od dawna stały sięczęściowo niezrozumiałe,
opiera się na rozwoju idei, ale na wyrzeczonym przez Boga słowie, na zachowuje sieje albo jako tajemnicę, albo zmienia i wyposaża w nowy,
samym Bogu, doświadczanym w słowie, które prorok przekazuje jako zrozumiały sens. Modlitwa natomiast jest czymś indywidualnym, obecnym
słowo Boże. Nie siła idei, lecz moc rzeczywistości Boga w świadomości egzystencjalnie. Jednostka spełniająca akt modlitwy jako element kultu,
profetycznej egzystencji stworzyła ten monoteizm. Toteż, rzecz zdumie- nadająca mu stale tę samą formę, pozostaje całkowicie w domenie
wająca, monoteizm grecki i starotestamentowy zbiegają się pod względem religii. Ale jako cośnaprawdęosobistego i źródłowego modlitwa sytuuje się
swej myślowej treści, lecz różnią sięradykalnie w sposobie obecności Boga. na pograniczu filozofowania i staje się filozofią w chwili, gdy zanika
Jest to różnica między filozofią a religią. Jest to, w konsekwencji, wszelkie odniesienie do Boga z myślą o jakimś celu i realna chęć
różnica między boskością a Bogiem - między pomyślaną oddziałania na boskość. Jest to przeskok od cielesności osobistego sto-
Transcendencją a Bogiem żywym; Jednia absolutu w filozofii to nie to sunku do osobowego Boga- co jest źródłem religii - do stanu zawieszenia
samo, co Jedyny Bóg w Biblii. właściwego filozoficznej kontemplacji, gdzie oparcie daje człowiekowi
Gwoli filozoficznej jasności należy jednak spytać, czy dlaproroków ta zrazu tylko oddanie i wdzięczność, a potem przychodzi pewność. Ta kon-
nieporównana, dziś jeszcze porywająca nas pewność wiary nie była mo- templacja nie zmienia niczego w świecie, a tylko w samym człowieku.
żliwa w tej formie tylko dlatego, że nie wdali się jeszcze w filozofowanie Spekulatywne upewnienie się jest tam, gdzie staje się autentyczną kon-
żyli w myślowej naiwności i przeto nie spostrzegli, że w „słowie" wypo- templacją, jak modlitwa. Jeśli pierwotnie ta kontemplacja mieściła się też w
wiedzianym dla wszystkich bezpośrednio przez Boga pozostaje wciąż tym wszystkim, co urzeczywistniło sięjako religia, to teraz odróżnia się
resztka cielesnej rzeczywistości owych obrazów i porównań, które wszak z przecież od aktu religijnego i może się usamodzielnić.
zasady zwalczali. O b j a w i e n i e : religie opierają się na objawieniu, wyraźnie i świa-
Monoteizm Grecji i Starego Testamentu wspólnie wyznaczyły zachodnią domie - religie hinduskie i biblijne. Objawienie to bezpośrednie, umiej-
ideę Boga. Interpretowały się nawzajem. Mogło tak być, ponieważ wiara scowione w czasie, ważne dla wszystkich ludzi ujawnienie się Boga w
proroków dokonała abstrakcji analogicznej do abstrakcji w filozofii. Wiara słowie, żądaniu, działaniu, zdarzeniu. Bóg daje swoje przykazania, tworzy
profetyczna przewyższa wiarę filozoficzną pod względem siły, gdyż wspólnotę, ustanawia kult. Tak więc podstawą kultu chrześcijańskiego jest
czyn Boga ustanawiający Wieczerzę. Ponieważ objawienie jest źródłem
„_ _ „ „ . . ———^i^Mjv&a.^-iituaujpUjeillOZO-
fii, gdy chodzi o jasność myśli, toteż zatraca się znowu w kolejnych for- jakiejś treści religijnej, ważne jest nie samo w sobie, ale we
mach religijnych, już w samej Biblii. wspólnocie - narodu, gminy, Kościoła - która jest teraz autorytetem i
gwarancją.
M o d l i t w a : kult jest aktem wspólnoty, modlitwa jest uczynkiem
W obliczu wysiłków dochodzenia do Boga w myśli, w obliczu myślowej
jednostki spełnianym w samotności. Kult występuje powszechnie, mod-
drogi, gdzie każdy kolejny krok zdaje się pozbawiać nas tego, cośmy
litwa uwidocznia się tu i ówdzie w historii, w Starym Testamencie np.
osiągnęli na początku, słyszymy słowo: wszelkie wymyślanie Boga jest
zdecydowanie dopiero u Jeremiasza. Duchowa struktura liturgii, w której
daremne, o Bogu człowiek wie i wiedzieć może tylko przez objawienie.
dokonuje się kult, wypełniona jest tekstami, które zwykło obdarzać się
Bóg dał prawo, wysłał proroków, przyszedł sam w postaci sługi, aby zbawić
mianem modlitwy, ponieważ za pośrednictwem tych tekstów wzywa się
nas przez śmierć na krzyżu.
wyrasta z bezpośredniego doświadczenia Boga. Ale ustępuje filozofii, gdy
chodzi o jasność mvśli. fote.ż rat™™ c;**™™™, ,„i,~i~:—-t. ^-
58
59
Wykład czwarty - Filozofia i religia

Ale objawienie, głoszone musi mieć jakiś kształt w świecie. Objawienie sprawą wierzących ludzi, ich powagi i rzetelności. Dotychczasowe do-
wypowiedziane wchodzi w skończoność, nagina się do pojęć. W mowie świadczenia historyczne świadczą natomiast, iż próby oparcia się wy-
wypacza się jego znaczenie. Słowo ludzkie nie jest już słowem bożym. To, łącznie na rozumie - to jest na intelekcie - prowadziły rychło do nirii-
co w objawieniu dotyczy człowieka jako człowieka, staje się treścią listycznego chaosu.
filozofii i jako takie obywa się bez objawienia. Czy chodzi tu o c) „Religia jest źródłem fałszywych lęków. Urojenia dręczą duszę. Męki
rozcieńczenie religii, utratę jej substancji? W takim razie mówi się o seku- piekielne, gniew Boga, niepojęta rzeczywistość bezlitosnej woli i
laryzacji. Czy o oczyszczenie, o powrót do pierwotnej istoty, o pogłębienie i tym podobne wywołują przerażenie, zwłaszcza w godzinie śmierci.
właśnie substancjalizację? Wydaje się, że zachodzą oba te procesy. Uwolnienie od religii oznacza spokój, gdyż uwalnia od oszukańczych
Niebezpieczeństwu wyjałowienia przez oświecenie przeciwstawia się wizji".
szansa uzyskania właściwej prawdy przez człowieka. Od czasów staro- Zarzut ten jest słuszny, jeśli tyczyć ma konkretnych zabobonów. Staje
żytnych filozofowie wciąż odrzucali religię. Wyliczmy szereg typowych się fałszywy, jeśli ma ujmować samą treść lęku. Jeżeli lęk przed pie-
zarzutów i spróbujmy krytycznie określić granice każdego z nich. kłem jest dla niezliczonych dusz podstawą wyboru dobra zamiast zła, to
a), .Wielość religii dowodzi, że żadna nie jest prawdziwa. Albowiem prawda rzadko bywa to wyłącznie lęk przed czymś rzekomo realnym. Lęk ten,
jest tylko jedna". zaszyfrowany w obrazie piekła, może raczej objaśniać głębokie
Zarzut ten ostanie się tylko, jeśli wyznanie wiary traktować będziemy egzystencjalne motywy wyboru własnej istoty. Lęk o autentyczny byt to
tak jak treści naukowe, nie dotyka jednak samej wiary religijnej. Wiara podstawowa cecha człowieka rozbudzonego. Spokój, który płynie z
ma swoje przejawy historyczne, ale jej zewnętrznego wyrazu nie należy negacji piekła, nie wystarcza, spokój musi wyrastać z pozytywnej uf-
mylić z treścią samego życia w wierze, która przezeń przemawia: Una ności, z ustroju duszy, która kieruje się dobrą wolą stale przezwycięża-
religio in rituum varietate (Kuzańczyk). jącą lęk. Człowiek, u którego zanikł lęk, to człowiek już tylko powie-
b) „Religie sankcjonowały dotychczas każde zło, mogły czynić lub uspra- rzchowny.
wiedliwiać najstraszniejsze rzeczy, gwałt i kłamstwo, składanie ludzi w d) „Religie są pożywką wszechogarniającego fałszu. Ponieważ zakładaj ą u
ofierze, wyprawy krzyżowe, wojny religijne". Niepodobna dokonać początku coś niepojętego, bezmyślnego, absurdalnego, ponieważ nie
rachunku dobrodziejstw i szkód wyrządzonych przez religie. Każda pozwalajątego podać w wątpliwość, wytwarzają atmosferę tępego po-
ocena musi opierać się na historycznych badaniach stanu faktycznego. słuszeństwa. Jeśli pojawiają się wątpliwości, człowiek dławi własny
Zarzut ten należy uzupełnić stwierdzeniem zbawiennych skutków intelekt i tę nieuczciwość poczytuje sobie za zasługę. Nawyk wstrzy-
religii, jak pogłębianie życiaduchowego, wprowadzanie ładu w ludzkie mywania się od dalszych pytań toruje drogę nieprawdzie we wszy-
sprawy, dobroczynność na wielką skalę, inspirowanie sztuki i myśli. stkich innych dziedzinach. Człowiek nie dostrzega sprzeczności w my-
Jeśli ktoś twierdziłby zgoła, iż dobre stosunki między ludźmi, pokój i śleniu i we własnym postępowaniu. Toleruje wypaczenia czegoś pier-
ład zapewnić może raczej rozum niż religia; iż sprawiedliwość znaczy wotnie prawdziwego, bo ich nie zauważa. Wiara religijna i fałsz są ze
więcej niż wiara, praktycznamoralność więcej niż religijność; iż to, co sobą spokrewnione".
jest dobrego w ludzkości, jest dziełem nauki i rozumu, nie religii Na ten zarzut można tylko odrzec, że u źródeł religii nie musi wcale
-trzeba odrzec, że religia nie wyklucza przecież rozumu, oraz że do tej znajdować się to, co pojawia się w jej rozwoju. Jeśli nawet zgodzić się z
pory właśnie religia, choć z pomocą rozumu, urzeczywistniła najbar- Burckhardtem, że trudno nam pojąć stopień bezkrytycyzmu u ludzi,
dziej trwały i pełen treści ład, nie mocą bezpośrednich zaleceń, ale za którzy tworzyli i działali z inspiracji religijnej, to przecież bezkryty-
cyzm nie zawsze równa się nieprawdzie. Granice i zagadki, które inte-
60 61
Wykład czwarty • Filozofia i religia

lekt skłonny jest przed sobą ukrywać, w religii stają się bezpośrednio
Przeciwko roszczeniu do wyłączności
obecne, choć w postaci mitycznej mają tendencję do przeradzania się
natychmiast we wspomniane treści zabobonów, e) „Religie wyodrębniają w Treść wiary uważana jest nie tylko zaprawdębezwarunkową, ale także za
świecie jako świętość to, co w rzeczywistości jest rzeczą świecką i ludzkim wyłączną prawdę. Chrześcijanin nie mówi zatem: taka jest moja droga, ale:
wytworem. Wynosić coś do rangi tajemnicy oznacza pozbawiać resztę taka jest droga, a Chrystusowi, Synowi Bożemu i Bogu przypisuje słowa:
świata jego wartości. Wzniosła cześć, jeśli mazasobąreligijnąsankcję, „Jam jest droga, prawda i życie". Wierzącemu w Chrystusa wolno jest
skłania do bezczeszczeniatego wszystkiego, co znajduje się poza myśleć o sobie według słów: „Wy jesteście solą ziemi: wy jesteście
zasięgiem religii. Swoiście zrytualizowa-na cześć nie jest już światłością świata".
wszechogarniającą zasadniczą czcią. Akt rozgraniczenia jest zarazem Możliwe są tu następujące obiekcje. Jeżeli ludzie mogą być dziećmi
aktem wykluczenia i unicestwienia". Zarzut ten nie dotyczy bynajmniej Boga, to znaczyłoby raczej, że wszyscy ludzie są jego dziećmi, a nie tylko
każdego religijnego człowieka. Należy raczej powiedzieć, że religia zdolna niektórzy albo jeden człowiek. Roszczenie, iż tylko człowiek wierzący w
jest cały świat ogarnąć swoim światłem, rzucać odblask tego, co stanowi o Chrystusa ma dostąpić życia wiecznego, nie jest przekonujące. Ludzi
jej szczególnej istocie na całą rzeczywistość. Natomiast zarzut ten godzi wielkiej szlachetności i czystego serca można spotkać także poza chrze-
w wiele poszczególnych postaci religii, które zresztą człowiek religijny ścijaństwem; byłoby niedorzecznością, gdyby czekała ich zguba, zwłaszcza
może odrzucać jako formy zwyrodniałe. w porównaniu z wątpliwymi, niezbyt godnymi miłości, sylwetkami
Wszystkie te uwagi o religii nie odnoszą się do sprawy zasadniczej. spośród najwybitniejszych chrześcij an, którzy zapisali się w historii. We-
Zarzuty uderzają w zwyrodniałe formy religii, nie w religię jako taką. wnętrzny zwrot od egoizmu do bezgranicznego, ofiarnego poświęcenia
Ponadto była mowa tylko o religii i religiach, nie o tym, co występuje i dokonał się nie tylko w chrześcijaństwie. Ale wszystkie te obiekcje nie
jest głoszone jako jedyna prawda objawiona, która każe uznać swoje dotykają istoty rzeczy.
roszczenia i nie pozwala traktować się jako jedną z wielu innych religii. Gdziekolwiek w świecie ludzie ujmują prawdę wiary, prawda ta ma dla
Dzieje się tak w kościołach i wyznaniach wyrastających z wszechogar- nich bezwarunkową ważność. Nigdzie jednak - poza światem biblijnym -
niającej je religii biblijnej, do której wszyscy należymy - żydzi i chrze- nie wykluczają tym samym bynajmniej innej prawdy dla innych. Z punktu
ścijanie, prawosławni i protestanci - i może też muzułmanie. widzenia filozofii ta powszechna postawa ludzi jest merytorycznie
Z wiary filozoficznej wynikają tu dla nas dwa twierdzenia (jedno ne- słuszna. Wymaga to rozważenia zasadniczej różnicy w kwestii sensu prawdy
gatywne i jedno pozytywne), które chciałbym uzasadnić. 1. W religii (od czego wyszliśmy mówiąc o B runie i Galileuszu).
biblijnej jest założone i we wszystkich jej odgałęzieniach występuje - choć Ilekroć działam w sposób bezwarunkowy, bo bezwarunkowo wierzę,
może nie koniecznie i nie na zawsze do niej przynależne -roszczenie do tylekroć nie ma żadnej dostatecznej podstawy ani żadnego celu, do którego
wyłączności. W swych motywach i skutkach dla nas, ludzi, jest ono można byłoby moje działanie odnieść i tym samym uczynić je zrozu-
zgubne. W interesie prawdy i w interesie naszej duszy musimy z nim miałym dla intelektu. Bezwarunkowość nie ma charakteru ogólnego, ale
walczyć. jest dziejowa w nie dającej się przeniknąć z zewnątrz, rozwidniającej się
2. Podstawą naszego filozofowania jest religia biblijna i w niej znajdujemy własnym światłem żywej obecności czynu. Działanie bezwarunkowe jest w
niczym nie zastąpioną prawdę. swojej głębi nie uświadamiane, aczkolwiek na jego podstawie tak wiele
Oba twierdzenia są dla nas ważne. Wiążą sięz pytaniem, które rozstrzyga dziś można się dowiedzieć i powiedzieć. Jest niezastąpione, a więc zawsze
o losach zachodniej kultury: co stanie się z religią biblijną? jednorazowe, a przecież nie tylko może stanowić dla innych wskazówkę,
lecz także stać się wzorem przy rozpoznawaniu tego, co słuszne, co
62 63
Wykład czwarty • Filozofia i religia

wprawdzie różni się w swych historycznych przejawach, ale w wieczności jętność orzekania, co jest słuszne, albo obracanie dziejów uwarunkowanej
jest zbieżne. Prawda dziejowa, prawda egzystencjalnajest bezwarunkowa, bezwarunkowości wiary w ogólnie ważną prawdę dla wszystkich.
ale nie jest bynajmniej w swych ujęciach i przejawach prawdą dla Skutkiem takiego wypaczenia jest łudzenie samego siebie co do tego,
wszystkich. czym właściwie jestem i czego chcę, nietolerancja (niedopuszczanie do
Odwrotnie: to, co jest ogólnie ważne dla wszystkich (jak naukai wszystkie uznania żadnych innych wypowiedzi prócz własnych, które mają status
inne prawdziwe sądy inte^ktu), właśnie dlatego nie jest prawdą dogmatu) i niezdolność do komunikowania się z innymi (nieumiejętność
bezwarunkową -jest w ramach świata ogólnie i dla wszystkich prawdą wysłuchiwania innych, nieumiejętność uczciwego podania własnego sta-
pod warunkiem przyjęcia jakiegoś stanowiska i użycia określonej metody. nowiska w wątpliwość). Tak wypaczone pragnienie prawdy może maskować
Ta prawda jest nieodparta dla każdego, kto swym intelektem ją pojmuje. takie pobudki, jak żądza władzy, okrucieństwo, instynkt niszczenia.
Ale jest względna, zrelatywizowana do perspektywy i sposobu myślenia, w Instynkty te, rzekomo działające w służbie prawdy, korzystają wówczas z
którym się ujawnia. Jest egzystencjalnie obojętna, bo skończona, monstrualnie fałszywych usprawiedliwień i znajdują w nich mniej lub
partykularna, obiektywnie nieodparta - żaden człowiek nie może i nie więcej jawne zaspokojenie.
powinien za nią umierać. Wydaje się, że tylko w kręgu religii biblijnej ta wyłączność uchwyco-
Krótko: z bezwarunkowością dziejowej prawdy wiąże się względność nejprawdy wiary należy do niej samej, jest świadomie wyrażana i dopro-
każdego sposobu jej wypowiedzenia i jej doczesnych form przejawiania wadzana do swych ostatecznych konsekwencji. Dla wierzącego może to
się. Do powszechnej ważności prawdziwych twierdzeń poznawczych w być nowy stygmat potwierdzający właśnie wiarygodność jego wiary. Z
wypowiedziach należy względność warunkujących je stanowisk i metod. pozycji filozofii natomiast widać nie tylko fałsz wynikaj ący z zasadniczego
Dających się wypowiedzieć treści wiary nie należy traktować jako ogól- błędu popełnionego w tej wierze, ale także jego straszliwe skutki.
nych sądów prawdziwych: bezwarunkowość wewnętrznej prawdy w W obrębie religii biblijnej przykładem jest chrześcijaństwo ze swoim
wierze jest czymś rdzennie innym niż uchwycenie powszechnej ważności roszczeniem do absolutnej prawdy dla wszystkich. Wiedza o niezwy-
zawsze partykularnych sądówprawdziwych w wiedzy. Dziejowa bezwa- kłych dokonaniach chrześcijaństwa, o wybitnych ludziach, którzy w tej
runkowość to nie to samo, co powszechna ważność jej przejawów w słowie, wierze i tą wiarą żyli, nie może przesłaniać świadomości, że to zasadnicze
dogmacie, kulcie, rytuałach, instytucji. Dopiero z pomieszania tych dwóch wypaczenie zaowocowało w dziejach złowrogimi skutkami, maskowa-
rzeczy bierze sięroszczenie do wyłączności jakiej ś prawdy wiary. nymi woalem świętej prawdy absolutnej.
Błędem jest traktować powszechną ważność wiedzy naukowej jako Rzućmy okiem na kilka następstw owego roszczenia do wyłączności.
absolut, którym mógłbym żyć, błędem jest oczekiwać od nauki czegoś, Już Nowy Testament wkłada w usta Jezusa - Jezusa, który nie stawia
czego nie zdoła ona nigdy dokonać. Jeśli opowiadam się za prawdą, nie oporu i który wygłasza Kazanie na Górze - słowa: „nie przyszedłem, aby
wolno mi ignorować nieodpartych argumentów w dziedzinie poznania, przynieść wam pokój, ale miecz". Stoimy wobec alternatywy pójścia za
winienem raczej w nieskończoność podkreślać ich wagę. Ale żądać od nim lub nie: kto nie jest ze mną, ten jest przeciwko mnie.
nich tego, co dać mogą tylko treści metafizyczne - świadomości poprze- Zgodnie z tym postępowało w dziejach wielu chrześcijan. Według uz-
stania na bycie, ukojenia w bycie - byłoby oszustwem, które zamiast nawanego przez nich porządku zbawienia, potępieni są wszyscy ci, którzy
spełnienia oferuje ostatecznie pustkę. żyli przed Chrystusem albo bez Chrystusa. Inne, liczne religie są sumą
Fatalne jest także wypaczenie odwrotne: przekształcanie bezwarun- nieprawdy albo, w najlepszym razie, prawdami cząstkowymi, a wszyscy
kowości egzystencjalnej decyzji w zgodną z wymogami dyskursu umie- ich wyznawcy są poganami. Powinni wyrzec się swojej religii i iść za
wiarą Chrystusową. Powszechne apostolstwo nie tylko głosiło tę wiarę
64 65
Wyklad czwarty • Filozofia i religia

wszystkim ludom wszelkimi środkami propagandy, ale zawsze miało Inaczej rzecz sięmaz wiarą chrześcijańską uwolnioną od tego roszczenia i
ukrytą chęć szerzenia wiary przemocą tam, gdzie nie przyjmowano jej jego skutków. Nasza epoka stawia nas wobec pytania, czy osłabienie wiary
dobrowolnie (coge intrare). Pieniły się akty niszczenia, szalały krucjaty. chrześcijańskiej - co nie oznacza bynajmniej końca chrześcijaństwa jako
Wyznania chrześcijańskie wiodły między sobą wojny religijne. Polityka religii biblijnej -jest tylko przejściowym stanem depresji czy
stała się środkiem działania kościołów. następstwem ostatecznej przemiany w dziejach całego świata. Dziś wydaje
Tak to pragnienie władzy stało się zasadniczym faktem religijnej rze- się, że coraz mniej ludzi wierzy w Chrystusa jako jedynego syna
czywistości, która u swego źródła z władzą nie miała nic wspólnego. bożego, jedynego pośrednika zesłanego przez Boga. Trudno to spraw-
Roszczenie do panowania nad światem jest skutkiem roszczenia do wy- dzić. Pełni wiary są jeszcze, jak się zdaje, ludzie o wybitnych wartościach
łączności prawdy. W wielkim procesie sekularyzacji - tzn. świeckiego osobistych. Nie da się z góry rozstrzygnąć kwestii, czy przekształcona
zachowania treści biblijnych przy odrzuceniu formy wiary - także fana- wiara w Chrystusa może być podjęta jako moment religii biblijnej, jako
tyczna niewiara pozostaje jeszcze pod wpływem biblijnych źródeł. Zse- wiara uwolniona od stygmatu wyłączności. Czym byłaby wówczas wiara w
kularyzowane stanowiska światopoglądowe w kulturach zachodnich ce- Chrystusa, o tym zadecyduj e religia biblijna, jeśli w całej swej ogarniającej
chuje często ów rys absolutyzmu, prześladowania odmiennych przekonań, rzeczywistości roztopi w sobie z powrotem wyrosłą z niej, zabso-
agresywności w głoszeniu swych racji, inkwizycyjnego badania innych lutyzowaną wiarę.
i zawsze jest to konsekwencją roszczenia do wyłączności prawdy Roszczenie do wyłączności zawarte jest w wierze Chrystusa, wierze
absolutnej, rzekomo uznanej przez wszystkich. zakonu żydowskiego, w religii narodowej, w islamie. Religia biblijna to
W obliczu tych wszystkich faktów wierze filozoficznej pozostaj e tylko z rozległa przestrzeń historyczna, z której każde wyznanie wyprowadza
żalem uznać, że wobec zerwania i wobec zakazu posługiwania się rozu- swoje szczególne akcenty, pomijając inne treści. Biblia w całości jako
mem, już tylko warunkowo dopuszczanym do głosu, zawodzi najlepsza Stary i Nowy Testament jest świętą księgą tylko dla wyznań chrześcijań-
wola szczerego porozumienia. skich. Żydzi odrzucają Nowy Testament, przez nich przecież stworzony,
Nie pojmuję, jak można pozostać neutralnym wobec roszczenia do jednakże jego treść etyczna i monoteistyczna ma dla wyznania żydo-
wyłączności. Byłoby to możliwe, gdyby wolno było traktować nietole- wskiego wagę nie mniejszą niż dla chrześcijaństwa. Islam nie uznaje tej
rancję jako faktycznie nieszkodliwą, osobliwą anomalię. Tak jednak w księgi za świętą, choć sam, pod wpływem żydów i chrześcijan, wyrósł na
przypadku opartego na Biblii roszczenia do wyłączności bynajmniej nie tym samym religijnym gruncie.
jest. Ze swej natury roszczenie to wspiera się na wciąż potężnych instytu- Biblia i religia biblijna mają dla filozofowania o tyle charakter zasad-
cjach i stale gotowe jest od nowa rozpalać stosy dla heretyków. Taka jest niczy, że nie zawierają żadnej całościowej nauki, niczego ostatecznie nie
natura roszczenia do wyłączności we wszystkich postaciach biblijnej re- rozstrzygają. Religia biblijna jako taka nie wysuwa roszczenia do wyłą-
ligii, choćby nawet wielu wiernych osobiście nie miało najmniejszej czności, cechuje ono tylko jej poszczególne formy, utrwalone w dziejo-
skłonności do gwałtu lub wręcz do niszczenia tych, których uznają za wym ruchu tej religii. Roszczenie do wyłączności pochodzi od ludzi i nie
niewierzących. może powoływać się na Boga, który otworzył ludziom wiele dróg do
Ponieważ nietolerancja wobec nietolerancji (ale tylko wobec niej) jest siebie.
nieunikniona, to nietolerancja wobec roszczenia do wyłączności konie- Biblia i religia biblijna to podstawa naszego filozofowania, stały dro-
czna jest wówczas, gdy roszczenie to nie tylko każe głosić wiarę po to, by gowskaz i źródło niezastąpionych treści. Na Zachodzie filozofuje się
inni mogli ją poznać i wypróbować, lecz chce ją narzucać przez prawo, -czy się kto z tym zgodzi czy nie - zawsze z Biblią, nawet wtedy, gdy sieją
przymus szkolny itd.

66 67
Wyklad czwarty •
Filozofia i religia

lii dla filozofowania.


zwalcza. Poczyńmy na koniec kilka uwag o pozytywnym znaczeniu po tych dniach - wyrocznia Pana: Umieszczę swe prawo w głębi ich
lii dlfl filnynfnwołiin
jestestwa i wypiszę na ich sercu" (31,33).
Bib- 3. Od zawarcia przymierza w czasach Mojżesza w Biblii zarysowuje się
Za religią biblijną świadomość n ar o d u w yb r a n e g o . Ale nieomal od początku też
status narodu wybranego zostaje zniesiony.,, Czyż nie jesteście dla
W Biblii ujawniają się najbardziej skrajne, z rozumowego punktu wi- mnie jak Kuszyci - wy, synowie Izraela? - wyrocznia Pana. Czyż
dzenia nieuniknione sprzeczności. Izraela nie wyprowadziłem z ziemi egipskiej jak Filistynów z Kaftor, a
1. Od ofiary patriarchów do skomplikowanej codziennej służby ofiarnej w z Kir-Aramejczyków?" (Am 9,7). Wszystkie narody są sobie równe.
jerozolimskiej świątyni i do Wieczerzy Pańskiej chrześcijan religia Biblii jest Na wygnaniu Bóg staje się jeszcze raz Bogiem Izraela, ale jed-
r e l i g i ą k u 11 u. W jej obrębie występuje zawsze tendencja do nocześnie jako stworzyciel świata jest też Bogiem powszechnym,
ograniczania i spirytualizacji kultu - a więc zniesienie „wzgó-rzy" (licznych Bogiem dla wszystkich narodów i lituje się nawet wbrew małodusz-
miejsc kultowych na prowincji) na rzecz jednego kultu w jednej świątyni ności Jonasza nad poganami z Niniwy.
Jerozolimy - a więc przemiana zrośniętego z codziennym życiem i żywego 4. Jezus staje się Chrystusem-Bogiem. Ale od początku przeczą temu
kultu w urzędowo odprawiany abstrakcyjny rytuał - a więc sublimacja kultu, słowa samego Jezusa: „Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest
kiedy to składanie ofiary przekształca się w Wieczerzę Pańską i mszę. dobry, tylko sam Bóg" (Mk 10,18).
Ciągle jeszcze mamy tu do czynienia z kultem. Ale prorocy zaczynają Przykłady takie można by mnożyć. Wolno mniemać wręcz, że w Biblii w
namiętnie występować p r z e c i w k o k u l t o w i w ogóle (nie tylko ogóle wszystko pojawia się w postaci biegunowych przeciwstawień.
przeciwko fałszywym wyobrażeniom na temat kultu). Jahwe mówi (Am Cokolwiek zostaje utrwalone w słowie, znajduje swoje zaprzeczenie.
5,21)*: „Nienawidzę, brzydzę się waszymi świętami. Nie będę miał Nigdzie nie ma całej, pełnej, czystej prawdy - bo też nie może jej być w
upodobania w waszych uroczystych zebraniach. Bo kiedy składacie Mi zdaniach ludzkiego języka ani w określonej postaci ludzkiego życia.
całopalenia i wasze ofiary, nie znoszę tego, a na ofiary biesiadne z tucznych Ograniczoność naszych pojęć sprawia, że drugi biegun zawsze się nam
wołów nie chcę patrzeć. Idź precz ode mnie ze zgiełkiem pieśni twoich i wymyka. Prawdy dosięgamy tylko wtedy, gdy świadomi przeciwieństw,
dźwięku twoich harf nie chcęsłyszeć". I mówi także (Oz 6,6): „Miłości poprzez te przeciwieństwa zbliżamy się do niej.
pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń". 2. Od Tak więc stają naprzeciw siebie religia kultu i profetyczna religia czy-
dekalogu i przymierza aż do szczegółowych praw Deuteronomium i kodeksu stego etosu; religia prawa i religia miłości; zamknięcie w sztywnych for-
kapłanów biegnie liniarozwoju r e l i g i i p r a w a . Prawo jest obecne w mach (aby cenne dobro wiary zachować mimo upływu czasu) możliwość
objawieniu bożym przez słowa Tory, jest to prawo pisane. Ale Jeremiasz otworzenia się człowieka, który tylko wierzy w Boga i miłuje go; religia
zwraca się p r z e c i w k o p r a w u p i s a n e m u jako t a k i e m u , bo kapłanów i swobodna religia indywidualnej modlitwy; Bóg narodowy i
„w kłamstwo je obróciło kłamliwe pióro pisarzy" (Jer 8,8). Prawo boskie jest Bóg uniwersalny; przymierze z wybranym narodem i przymierze z czło-
nie w utrwalonych zdaniach pisma, ale w sercach„Lecz takie będzie wiekiem jako takim; rachunek winy i kary w doczesnym życiu (szczęście i
przymierze, jakie zawręz domem Izraela nieszczęście jako miara zasługi i grzechu) i postawa wiernego, jaką pre-
zentują np. Jeremiasz lub Hiob wobec tajemnicy; religia wspólnoty i religia
* Wszystkie cytaty z Biblii za: Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu ludzi bożych, wizjonerów, proroków; religia magiczna i etyczna religia
(Biblia Tysiąclecia), Wydawnictwo Pallottinum, wyd. III, Poznari-War- rozumnego traktowania świata jako dzieła stworzenia. Ba - w Biblii
szawa 1988 mieści się też to, co jest skrajnym przeciwieństwem wiary: demonologia,

68
69
Wykład czwarty • Filozofia i religia

ubóstwienie człowieka, nihilizm (ten ostatni w Księdze Koheleta). W Bohaterstwo w Biblii to nie upór siły, która polega na samej sobie. Ci,
konsekwencji wszystkie stronnictwai tendencje będą się mogły na Biblię którzy ważą się na rzeczy niemożliwe, czynią to z boskiego nakazu. He-
powoływać. Przeciwieństwa, jasno tam ukazane, powracały też później: roizm ulega tu sublimacji.
żydowska teokracja w chrześcijańskich kościołach, wolność religii pro- Ale idea Boga, która to umożliwia, może łatwo zapomnieć o swoich
fetycznej u mistyków i reformatorów, wybrany naród w postaci wielu źródłach. Wówczas heroizm wynaturza się w odpychające odrętwienie
uważających się za wybrane narodów, gmin, sekt. Na gruncie religii biblijnej wypaczonego umysłu. Schizofrenik (Ezechiel) może - w jakimśmomen-cie
obserwujemy zawsze nawroty, sprzeciw wobec skostnienia, żywą - wpłynąć na dzieje świata.
twórczość. Jak gdyby przeznaczeniem Zachodu było ugruntować - mocą Są natomiast w Biblii słowa, które tchną spokojem, czystością, jak
autorytetu świętej księgi, na której wspiera się cała zachodnia kultura sama prawda. Są rzadkie i wmieszane w zawieruchę skrajnych możliwości.
-obraz wszelkich sprzeczności życia, a przeto nie zamykać sobie żadnej Nieumiarkowanie, rozpasanie, brzydota to jeden z żywiołów Biblii.
możliwej drogi w nieustannej walce o podźwignięcie człowieka, który Ostatecznie kładzie się na tym zasłona wymyślności i monotonii. Ale i tu
wie, że mając wolność uczynków sam jest darem Boga. musiały jeszcze działać siły, za których sprawą nie uległa zabójczemu
skostnieniu religia Ezdrasza; żywy pozostaje żar tchnący z Księgi Hioba,
Biblia gromadzi w swoich tekstach duchowy osad najbardziej prymi- Psalmów, Rut i Księgi Kohelet.
tywnej i najbardziej wzniosłej rzeczywistości ludzkiej. Tę samą cechę Stały związek prawdy Biblii z materią mitów, ze społecznymi realiami, z
mają inne wielkie dokumenty religii. przemijającymi obrazami świata, z prymitywną wiedzą przednaukową
Ale już w barbarzyńskich początkach odnajdujemy ową antyczną sprawia, że prawda biblijna mająca sama przez się charakter dziejowy,
wielkość, która nakazuje nam powściągliwość w szafowaniu mianem staje się potem zjawiskiem już tylko historycznym. Zewnętrzne szaty tej
barbarzyństwa. Wszystko wypowiadane jest wprost. Ta naiwność prze- prawdy zmieniają się już w samej Biblii.
mawia do nas tonem spiżu. Biblięprzenika namiętność, niezwykła zgoła, bo Poza ulotnymi próbami brak jest w Biblii filozoficznej samowiedzy.
odniesiona do Boga. Bóg jest w ogniu wulkanów, w trzęsieniu ziemi, w Stąd siła przemawiającej Egzystencji, źródła ujawniającej się prawdy -ale
burzy. Wznosi się na niedosiężne wyżyny, a owe nawałnice są jego stąd też stałe przekraczanie granicy w przeciwnym kierunku. Brakuje
wysłannikami, podczas gdy sam każe rozpoznawać swą niezwykłą obe- nadrzędnej instancji myślącego sprawdzania. Namiętność koryguje na-
cność w cichym szeleście -jak ponad wszelkie obrazy, tak wznosi się też miętność.
ponad te zmysłowe zjawiska, jako transcendentny Stwórca, Bóg wszy- Biblia to depozyt tysiącletnich granicznych doświadczeń człowieka. Z
stkiego, niewyobrażalny, nietknięty namiętnościami, nieodgadniony w tych doświadczeń duch ludzki wyniósł świadomość Boga i stąd dopiero świa-
swych wyrokach, ale wciąż jeszcze niejako osobiście obecny w patosie, domość samego siebie. Stanowi to o nieporównanej atmosferze Biblii.
który porywa człowieka.
Biblia pokazuje człowieka na głównych drogach jego klęski. Ale tak, że
W obliczu tego Boga ludzie Biblii, znający swoją nicość, urastają do doświadczenie bytu i urzeczywistnienie ujawniają się właśnie w klęsce.
ponadludzkich wymiarów. Ci ludzie boży i prorocy bez broni są w duszy
herosami, którzy porywają się na otoczenie - niekiedy w pojedynkę prze- W naszym stosunku do Biblii chodzi zawsze o to, by z wypaczeń wy-
ciwko wszystkim innym - gdyż czują się bożymi sługami. Już w legen- dobyć na powrót niezmienną prawdę, która jednak nigdy nie jest obecna w
dach o Mojżeszu i Eliaszu, a całkiem wyraźnie w księgach Amosa, Izaja-sza
i Jeremiasza widać w istocie postaci, jakie znamy z wizji Michała sposób obiektywnie ostateczny. Prawdziwą przemianą jest po wrót do
Anioła. źródeł. Przestarzałe formy trzeba odrzucić, stworzyć nowe, na miarę
współczesności. Ale źródło to nie początek, lecz to, co jest zawsze, co
70 71
Wykład czwarty •
Filozofia i religia

autentyczne i wieczne. Ta prawda, gdy zostaje wypowiedziana, przybiera Bogiem; Bóg nie przemawia wyłącznie przez jednego człowieka, aprzez
natychmiast formę danego czasu. W czasie zaś stosowną formą dla wiary każdego przemawia wieloznacznie.
jest forma zgodna z postacią tego czasu.
Religia Chrystusa mieści w sobie ponadto tę prawdę, że odsyła czło-
Należy jednak nie tylko odrzucić przestarzałą formę, lecz także wydobyć wieka do samego siebie. Duch Chrystusa jest sprawą każdego człowieka.
źródłową prawdę ze skostnień i wypaczeń, przywrócić napięcia między Jest to pneuma, tzn. duch entuzjazmu we wzlocie ku rzeczom ponadzmy-
skrajnymi przeciwieństwami; aby rozjaśnić i umocnić to, co wiecznie słowym. Jest to ponadto gotowość przyjęcia własnego cierpienia jako
prawdziwe, należy postępować zawsze najprostszą drogą.
drogi do Transcendencji; kto bierze na siebie krzyż, może w klęsce do-
1. U w o l n i e n i e od s k o s t n i e ń: Prawda biblijnej religii prze- świadczyć tego, co autentyczne. Duch Chrystusa to wreszcie więź z po-
ciwstawia się skostnieniom, które w niej samej zaszły, które może kiedyś darowaną przez Boga nobilitas ingenita, którą uznaję albo którą zdra-
miały dziejową ważność, ale dziś już dla filozoficznej refleksji nie są dzam, to obecność boskości w człowieku. Jeżeli jednak religia Chrystusa
ważne. Jeśli sienie mylę, przykładami takich skostnień są: religia narodu, ma znaczyć, że w akcie wiary ogarniam Chrystusa-wybawiciela poza
religia Zakonu, specyficzna religia Chrystusa. Trzeba porzucić tę religię
mną przez urzeczywistnienie ducha Chrystusa we mnie, to dla naszego
narodową, która istniała rzeczywiście we wczesnych stadiach religii bib-
lijnej jako religia Jahwe w Izraelu i którą podjęto ponownie w szczegól- filozofowania wynikają stąd nieuchronnie dwie konsekwencje: Chrystus
ności w nurtach protestanckich, zwłaszcza kalwińskich - te bowiem opierały we mnie nie jest związany wyłącznie z owym Jezusem Chrystusem, który
swoje chrześcijaństwo raczej tylko na niektórych partiach Starego raz pojawił się w dziejach, a Jezus jako Chrystus, jako Bóg-człowiek jest
Testamentu niż na jego całości i na Nowym Testamencie. mitem. Demitologizacji nie wolno tu w dowolny sposób zatrzymać. Nawet
Trzeba porzucić tę religię Zakonu, która ucieleśniła się w Księdze Ez- najgłębiej uduchowiony mit pozostaje mitem i jest grą, a staje się
drasza i Nehemiasza, w głównych częściach kodeksu kapłanów i w wielu obiektywną gwarancją tylko albo na mocy religijnej prawdy (której filo-
redakcjach pism Starego Testamentu jako judaizm w węższym sensie. zofowanie nie potrafi dostrzec), albo na mocy złudzenia.
Wraz z nią odrzucić należy panowanie kapłanów (hierokrację), którą 2. P r z y w r ó c e n i e n a p i ę ć m i ę d z y p r z e c i w i e ń s t w a - m
stworzył i urzeczywistnił judaizm pod obcym panowaniem, a którą kon- i: Przyswojenie przejawiającej się w Biblii prawdy wymaga świadomego
tynuowały lub chciały kontynuować kościoły chrześcijańskie. uprzytomnienia występujących w Biblii sprzeczności. Sprzeczności maj ą
Trzeba porzucić taką religię Chrystusa, która w Jezusie widzi Boga, a na wieloraki sens. Rozumowe sprzeczności prowadzą do alternatyw, gdzie słu-
idei ofiary w Deutero-Izajaszu odniesionej do Jezusa opiera fakt zbawienia. szność może być tylko po jednej stronie. Sprzeczne siły tworzą za każdym
razem rozszczepioną na bieguny całość, przez którą daje o sobie znać prawda.
Każda z tych trzech form religii jest zbyt ciasna, choć każda wychodzi Dialektyczne sprzeczności oznaczają ruch myśli, przez ten ruch zaś
od jakiegoś momentu prawdy. Ale religia narodowa nie może jako taka przemawia prawda, której bezpośrednio wypowiedzieć nie można.
być religią absolutną i może tylko wyrażać powierzchowną prawdę zja-
wiska. Religia Zakonu gubi głębię idei prawa i pozwala jej rozproszyć się w Religia biblijna pełna jest sprzeczności, napięć i dialektyki. Nie sama
mnogości absurdów. tylko wola, ale także stała gotowość do przyjęcia sprzeczności może pod-
trzymać popychającą naprzód energię napięcia albo przywrócić ją tam,
Religia Chrystusa zawiera tę prawdę, że Bóg mówi do człowieka przez gdzie zanikła. Rozsądek i potrzeba spokoju, podobnie jak niszcząca wola
człowieka, ale Bóg przemawia przez wielu ludzi, w Biblii - przez wielu walki, chcą unicestwić przeciwieństwa, aby ustanowić panowanie jedno-
proroków, z których ostatnim jest Jezus; żaden człowiek nie może być znaczności i jednostronności.

72 73
Wykład czwarty - Filozofia i religia

W pismach biblijnych można rozpoznać zasadnicze napięcia, które strzeń duchowej sytuacji, w której musi wyrastać to, czego filozof stworzyć
dotychczas utrzymywały w ruchu zachodnią kulturę: Bóg i świat, kościół i nie potrafi.
państwo, religia i filozofia, religiaprawa i religiaprofetyczna, kult i etos.
Niezmienną prawdę możemy tedy uchwycić tylko wówczas, gdy zarazem To, co od pół wieku wypowiada coraz więcej ludzi, ulega wciąż szybko
jesteśmy gotowi uznać, że zadania, jakie stawia nam Istnienie, są zapomnieniu, choć mówią o tym prawie wszyscy: powstaje nowa epoka,
nierozwiązalne, gotowi zakwestionować każde urzeczywistnione zjawisko, która poddaje ludzi - aż po ostatnią jednostkę- przemianie tak radykalnej,
dostrzec skrajności, ponieść klęskę. jakiej w historii dotąd nie było. Skoro zaś przemiaaarealnych stosunków
3. R o zj aśnienie i u m o c n i e n i e w iecznej pr aw d y: życiowych sięga tak głęboko, to przemiana świadomości religijnej musi
Przez doświadczenie napięć, dialektyki i domagając się rozstrzygnięcia sięgać odpowiednio głębiej, kształtuj ąc nowe treści tak, by stały się nośne i
sprzeczności można rzeczywiście uchwycić to, co w słowach da się wy- inspirujące. Należy oczekiwać przemiany tego, co nazwaliśmy materią,
razić tylko abstrakcyjnie, prawdę zawartą wpodstawowychrysach biblijnej szatą, zjawiskiem, językiem wiary, i to przemiany tak głębokiej jak wszystkie
religii. Momenty tej prawdy, raz jeszcze uwydatnione jako wiara filo- inne przemiany nowej epoki - w przeciwnym razie wieczna prawda religii
zoficzna, to: biblijnej zniknie z pola widzenia człowieka; człowiek nie będzie jej już
idea jednego Boga; doświadczał i nie będzie mógł wymyślić nic, co by zajęło jej miejsce.
świadomość, że wybór między dobrem a złem, jakiego dokonuje czło- Niezbędny jest zatem wysiłek na rzecz odtworzenia wiecznej prawdy,
wiek - istota skończona -jest bezwarunkowy; trzeba sięgnąć do jej najgłębszych źródeł i nie troszcząc się o jej
miłość jako zasadnicza rzeczywistość wieczności w człowieku; za przemijające formy historyczne znaleźć no wy język, który pozwoliłby się tej
czyn-działalność wewnętrzna i zewnętrzna-jako sprawdzian człowieka; prawdzie ujawnić.
idee ładu światowego - wprawdzie bezwarunkowe w chwili, gdy poja- Filozof napotyka tu pytania, na które nie potrafi odpowiedzieć, choć
wiają się w dziejach, ale w przejawach swoich ani absolutne, ani wyłącznie wie, że przyszłość na pewno przyniesie odpowiedź. Oto te pytania:
obowiązujące; Z jakich dogmatów, w istocie obcych współczesnemu człowiekowi i
niezamkniętość stworzonego świata, jego immanentna niestabilność, niewiarygodnych, można zrezygnować? Choć o odrzuceniu dogmatów
zawodność wszelkiego ładu na jego krańcach, doświadczenie skrajności; można zrazu milczeć, to przecież myśliciel musi zastanowić się, które z
ostateczna i jedyna ucieczka w B ogu. nich dogmaty nie znajdująjuż wiary nawetu wierzących.
Jakże blado wypadają wszystkie słowa w obliczu właściwej rzeczywi- Co stanowi mocną podstawę religii, podstawę, która przetrwa?
stości religii! Kiedy to rozpatrujemy, stajemy natychmiast na płaszczyźnie Czy jest jakiś absurd, który byłby także dziś nośny lub zgoła uznany za
wiary filozoficznej. Odnowę wiary religijnej przez nawrót do źródeł niezbędny? Można by sądzić, że zdolność godzenia się właśnie na najja-
widzimy mimowolnie jako odnowę ukrytej w religii wiary filozoficznej, skrawsze absurdy w dzisiejszej epoce wręcz osobliwie wzrosła. Czło-
jako przemianę religii w filozofię (albo filozoficzną religię). Jednakże wiek współczesny tak łatwo ulega zabobonom. Zaś tam, gdzie mamy do
ludzkość zapewne nie pójdzie tą drogą, choć może pójdzie nią jakaś czynienia z zabobonem, zwyciężyć może tylko wiara, nie nauka. Jaki
mniejszość. absurd może dziś jeszcze być nieodzownym znakiem autentycznej treści
Filozof nie może powiedzieć teologom oraz kościołom, jak mają po- wiary?
stępować. Filozofowi pozostaje tylko nadzieja udziału w ustalaniu założeń. Jeżeli dojdzie do przeobrażenia wszystkich dogmatów, kto tego do-
Chciałby pomóc w przygotowywaniu gruntu i uprzytomnić prze- kona?
Czy masy ludowe przywiązują dziś jeszcze wagę do kościelnych pra-
ktyk jako do wyrazu bezwarunkowej wiary? Czy też masy te należy na
74 75
Wykład czwarty - Filozofia i religia

nowo rozpalić - ożywiając ich zdolność do poświęceń z męczeństwem Po p i e r w s z e , filozofia nie może dać człowiekowi tego, co daje
włącznie -przez treści nowej prawdy, która będzie prawdą do końca? Czy też mu religia. Tym samym przynajmniej pozostawia religii pole do działania.
świadomy fałsz wyższych umysłów miałby być -jak mniemał Platon - Nie narzuca sięjako wyłączna i cała prawda dla każdego.
warunkiem postępującego kształtowania mas i przekazywania nawet Po d r u g i e , filozofii trudno jest utrzymać się w świecie na trwałe,
najgłębszych treści? Sądzę, że nie. Jakież kłamstwa byłyby dziś nieod- jeśli ludzka wspólnota nie żyje religijnie. Albowiem filozoficzne treści
zowne i skuteczne? Na pewno nie te, które miałyby się stać nośnikami żyją wśródludu dzięki religijnej wierze. Filozoficzna komunikacja w my-
prawdy. śleniu nie ma zniewalającej siły, może tylko pojedynczemu człowiekowi
Znowu uświadamiamy sobie, że wszystkie te pytania nie dotyczą tego, o dopomóc w rozjaśnieniu tego, co z niego samego się wywodzi. Filozofo-
co naprawdę chodzi. Uprzednio musi pojawić się niedostępny dla filozofa wanie stawałoby się coraz rzadziej udziałem jednostek, a wreszcie zani-
pierwiastek religijny. Nie można go zaplanować ani oglądać z zewnątrz. kłoby, gdyby ludzka wspólnota nie żyła tym, co ujawnia się w religijnej
Znaczenie kultu, rytuałów, świąt, pewności wspartej na dogmacie, wierze. Filozofia nie może zapewnić społecznie skutecznego przekazu
kapłaństwa-wszystko to w filozoficznych rozważani ach traci znaczenie. treści niezbędnych człowiekowi, przekaz taki możliwy jest tylko w sferze
Czy jest to rozstrzygający zarzut, przeciw całej filozofii? Czy idea wiary religii, rozpoczyna się już w dzieciństwie i obejmuje także filozofię.
filozoficznej jest dziś, jaki przedtem, bezkrwistą iluzją? Tak nammówią.
Nie wierzę w to. Po t r z e c i e , treści biblijnych nie zastąpi nam żadna inna książka.
b ) F i l o z o f i a w y k r a c z a p o z a r e l i g i ę b i b l i j n ą : Obco-
To, co filozof mówi o religii, nie tylko jest niewystarczające. Wydaje wanie ludzi z sobą, które związało wszystko, co dokonało się na ziemi i
sięponadto, że filozof nigdy nie dociera do religii, gdy o niej mówi. zmierza do coraz głębszej wzajemnej komunikacji, odsłoniły obok Biblii
Filozofia dąży do stałego rozszerzania swego horyzontu. Jej spojrzenie dwa inne wielkie kręgi religijne: Indie z upaniszadami i buddyzmem,
przesuwa się z określonej religii konfesyjnej na szerzej pój mo waną religię Chiny z Konfucjuszem i Lao-tsy. Człowiek myślący, duchowo otwarty,
biblijną, stąd zaś na to, co jest prawdą we wszystkich religiach. Tym sa- nie może zamykać się przed głębią przemawiającej stamtąd prawdy. Dusza
mym jednak traci to właśnie, co cechuje rzeczywistą religię. Wprzekona- chce rozszerzać się w nieskończoność.
niu, iż ogarniając to, co uniwersalne, zdoła dotrzeć do najgłębszej istoty Łatwo tu można pobłądzić. Oświecenie próbowało znaleźć prawdziwą
religii, gubi to, co w religiach cielesne. Chociaż filozofia widzi, że ta religię w ten sposób, że zebrało ze wszystkich religii to, co najlepsze. Ale w
cielesność wiary, spełnianej we wspólnotach związanych z określoną tra-
rezultacie otrzymało nie autentyczną prawdę, oczyszczoną z historycznych
dycją, jest konieczną postacią religii, sama jest od niej daleka, gdyż nie
umie jej powołać do życia - nie umie nawet właściwie pojąć tego, co przypadkowości, lecz zbiór rozwodnionych (przez oświecenie) abstrakcji.
widzi. Źródłem tej uniwersalnej wiary był faktycznie tylko intelekt i jego krytyczne
miary. Treść przepadła. To, co nas w religii przejmuje, znikło. Pozostały
Filozofia - wtedy gdy afirmuje religię, i wtedy gdy ją zwalcza - w banalne ogólniki.
istocie próbuje wyminąć religię, ale w taki sposób, że wciąż jest nią za-
przątnięta. Ponieważ wszelka wiara jest dziejowa, jej prawda nie zawiera się w
sumie twierdzeń wiary, ale wjej źródle, które przejawia się w rozmai tych
a ) F i l o z o f i a o p o w i a d a s i ę za r e l i g i ą b i b l i j n ą : dziejowych kształtach. Różne religie prowadzą do jednej prawdy, ale tej
Filozofia zachodnia nie może ignorować okoliczności, że do tej pory żaden prawdy nie można osiągnąć wprost, a jedynie tymi drogami, które się
z wielkich filozofów Zachodu, łącznie z Nietzschem, nie zabierał się do rzeczywiście przebywa, a wszystkich ich naraz i w ten sam sposób przebyć
filozofowania bez głębszej znajomości Biblii. Nie jest to okoliczność nie można.
przypadkowa. Powtórzmy raz jeszcze:

76 77
Wykład czwarty -
Filozofia i religia

Toteż racjonalna krytyka nie może tej prawdy uchwycić. Człowiek


musi raczej pozwolić, by w powiązaniu własnego losu z wezwaniem tra- Jednostka będzie się temu zawsze przeciwstawiała. W takim roszczeniu
dycji objawiła mu się prawda, tzn. musi przyswoić ją sobie. Adzieje się to do totalności, skoro wysuwają je zawsze ludzie, i skoro nie idzie za nim
tylko wtedy, gdy wsłuchiwaniu się w głębie przeszłości towarzyszy we- rzeczywistość prawdziwej totalności, jednostka musi w gruncie rzeczy
wnętrzne działanie, w którym człowiek zostaje sam sobie podarowany. dopatrywać się oszustwa. Mimo iż uznaje prawdziwą intencję tego
W stosunku do religii filozofia musi uznać następujące, dotyczące praktyki, roszczenia, faktyczny autorytet całości nie może być dla niej całą prawdą.
twierdzenia: aby uczestniczyć w religii biblijnej trzeba wzrastać w tradycji Ale jako jednostka własną mocą nie jest w stanie tej prawdy urzeczywi-
określonego wyznania. Każde wyznanie jest dobre w tej mierze, w jakiej stnić. Jeżeli usamodzielniasięw swojej aktywności duchowej, to przecież
żyjący w nim ludzie przyswajają sobie religię biblijną w całości, mimo nie chce usunąć owej totalności jako rzeczywistego roszczenia w świecie,
określonych, doczesnych kształtów jej konkretnej postaci historycznej . jako niezastąpionego kształtu tradycji i wychowania, jako formy porządku.
Wierność, dziejowa świadomość i prosty odruch wiążą mnie z wyznaniem, w Nie chce jednak dopuścić do jej skostnienia i wyłączności. Toteż próbuje na
którym obudziłem się do świadomego życia. Zmiana wyznania nie obywa się własne ryzyko dotrzeć do czegoś pełniejszego, przebijając się przez
nigdy bez wewnętrznego rozdarcia. Ale choć w każdej konfesyjnej postaci totalność urzeczywistnionego w świecie autorytetu. Szuka Ogarniającego
religii biblijnej historyczne zjawisko wiary ogranicza się do pewnych w projekcie filozoficznej wiary.
sztywnych formuł, to przecież u pojedynczych wierzących ludzi obecność Wiara ta nie jest jednak indywidualnym wynalazkiem, lecz sama opiera
pełnej biblijnej religii jest czymś możliwym i rzeczywistym. Wspólnota ludzi się na autorytecie. Wyrasta bowiem z całej tradycji rozpoczynającej się od
pobożnych rozciąga się w poprzek granic wyznaniowych. Anie kończące się ostatniego tysiąclecia przed Chrystusem.
walki, podziały i potępienia, które tu mają miejsce, można - odwołując siędo Autorytet to nie tylko wymagające określonych form posłuszeństwa
słów Melanchtona - uznać za dziedzinę rabies theologorwn. przewodnictwo j akiej ś instytucj i i j ej przedstawicieli - kapłanów, ale także
c ) A u t o r yt e t dl a f i l o z o f i i : Filozof to jednostka zawsze ży- uznane przez przyswojenie - z czcią i ufnym posłuszeństwem - duchowe
jąca na własne ryzyko, czerpiąca z własnego źródła. Ale jako człowiek przewodnictwo wielkiej trzytysiącletniej przeszłości. Do niego odnosi się
jest częścią jakiejś całości i także jego filozofowanie od początku umie- prawda: nikt nie położy innych podwalin niż już istniejące od początku.
szczone jest w tym związku. Stąd bierze się wszechogarniająca atmosfera, jaką niesie autorytet
Związek ten jest zagwarantowany w świecie przez państwo i religie o nieuchwytnego przewodnika, który nie może być dla wszystkich czymś
autorytatywnych formach. Ludzie nie mogą żyć bez autorytetu. Kościoły równie obiektywnym.
uznają konieczność przewodzenia masom, konieczność obowiązujących Wzrastanie w cieniu tego autorytetu to warunek wszelkiego treściwego
obrazów rzeczywistości świata uchwytnego, konieczność uporządkowanej filozofowania. Niebezpieczeństwo rozcieńczenia tego autorytetu w
tradycji. Roszczenie kościołów do wszechogarniającej prawdy wymaga ogólne abstrakcje -przemawiające do intelektu i budzące niejasne emocje,
kontroli nad uczynkami jednostek i kierowania ich publiczną działalnością. a egzystencjonalnie bez znaczenia - przezwyciężane jest na drodze
Jako powszechny autorytet prawdy, kościoły są, zgodnie ze swą ideą, dziejowej: bliski zrazu związek z własną tradycją rodzinną, ojczystą, na-
władne ogarnąć całą prawdę, pomieścić wszystkie sprzeczności, za rodową, zakorzenioną we własnej przeszłości, rozszerza się i zarazem
każdym razem odnajdywać syntezę. Czego nie zdoła uczynić jednostka pogłębia, obejmuje rozległe światy Zachodu i całąludzkość, aby wreszcie w
-byt skończony, szczególny i jednostronny - to uczyni Kościół w swej epoce między VIII a II wiekiem przed Chrystusem odnaleźć świadomie
totalności. kamień węgielny wszystkiego. Wówczas dziejowa tradycja, zamiast
spaść do poziomu systemu myślowego, staje się pełną treści całością, ma
78
79
Wykład czwarty -

swoje punkty kulminacyjne, swoich wielkich ludzi i swoje światy, swoje


klasyczne wykładnie i wielorakie podziały w historycznym rozwoju.
Wykład piąty
Filozofia, która zawsze jest indywidualnym wysiłkiem, stara się urze-
czywistnić ideę uniwersalną, zachować otwartość człowieka, wydobyć Filozofia i pseudofilozofia
prostą prawdę, skoncentrować ją i - mimo całej jej niezgłębionej taje-
mnicy - rozjaśnić.
Czy taki wysiłek może obudzić zapał, czy filozoficzna praca przygo- Prawda filozoficzna nie jest jedyna na świecie. Nigdzie i nigdy dotąd
towawcza - która może wypełnić życie tylko jednostce - będzie przez
religię wykorzystana, tego zaplanować niepodobna. Wszelkie filozofo- nie stanowiła ona tej postaci prawdy, którą żyłaby większość ludzi. Jednak
wanie zdradza jednak tendencję do wspomagania tych religijnych instytucji, filozofowanie wymaga otwartości wobec każdego możliwego sposobu
które w tej postaci, jaką mają w świecie, są przez filozofię aprobowane, ludzkiego bytowania, nie tylko, by je rozumieć, lecz także, by uznać
choć filozofowie akurat nie mogą mieć w nich udziału. zawartą w nim prawdę.
Filozofia dochodzi jednak przy tym do granic, gdzie natrafia na my-
ślenie i życie zapominające o tych źródłach wiary, których utrata oznacza
Przełożyła Małgorzata Łukasiewicz dla filozofii utratę treści. Kiedy myślenie takie podaje się za filozofię,
kiedy bywa ono za nią uznawane zarówno przez siebie, jak i przez
innych, nazwiemy je pseudo filozofią. Owa pseudo filozofia, występując w
kostiumie filozofii, zwraca się przeciwko filozofii, przeczy jej. Dlatego
filozofia musi w arsenale swoich myśli poszukać środków obronnych.
Pseudofilozofia jest bowiem nie tylko błędem w filozofowaniu, błędem,
który wystarczy zrozumieć, by go móc naprawić, lecz jest ona
zasadniczo fałszywą drogą całkowitej negacji, usiłującą stworzyć pozór
czegoś pozytywnego za pomocą łatwych do przeniknięcia namiastek.
Podlega ona korekturze drogą odrodzenia człowieka, który zostaje sobie
podarowany w procesie myślowego powrotu do siebie. Filozofowanie
pozorne płynie szerokimi strumieniami poprzez dzieje. Kto tylko
próbował filozofować, temu zapewne zdarzało się niekiedy padać ofiarą
tych pozorów. Filozofujący człowiek urzeczywistnia się jednak poprzez
przezwyciężanie pseudofilozofii stale obecnej w nim samym.
Niewiarą nazywamy wszelką postawę, która pod pozorem absolutnej
immanencji neguje Transcendencję. Pojawia się wtedy pytanie, czymjest
owa immanencja? Niewiara odpowiada: Istnieniem, realnością, światem.
Ale Istnienie to tylko ulotna teraźniejszość, ujmowana, którą niewiara
bierze w posiadanie uznając stawanie się i pozór jako takie. Realność cofa
się jakby przede mną, kiedy chcę ją poznać samą w sobie i w całości;
niewiara zawłada nią absolutyzując realności cząstkowe.
80
81
Wykład piąty-
Filozofia i pseudofilozofia

Świat jest nie zamknięty i nieogarniony, jest ideą; niewiara mylnie robi z
niego przedmiot w ramach spójnego obrazu świata. Krótko mówiąc, siłach - twórczych i niszczycielskich, w demonach - życzliwych i zło-
niewiara żyje złudzeniem, poszczególnymi realiami, obrazami świata. śliwych, w wielobóstwie; czyni je przedmiotem myśli i formułuje w po-
Niewiara nigdy nie dociera do bytu, nie może jednak obejść siębez jego staci doktryny. Uświęcone zostają przy tym zarówno dobro, jak i zło, a
namiastki zawartej w treściach wiary fałszywej. Uznaje ona jedynie im- wszystko ulega intensyfikacji przez dostrzeganie mrocznych głębi, które
manencje, nie potrafi jednak obyć się bez przyznania doniosłości, choćby w jawią się obrazowo. Immanencję - namiętność, potęgę, witalność,
ten opaczny sposób, również Transcendencji. piękno, zniszczenie, okrucieństwo - uznaje się za boskość samą. Mimo że
Wielorakość pseudofilozofii przyjmuje jakby różne postaci niewiary, nie chodzi tu wprawdzie o żadną Transcendencję - w takim oglądzie
które same siebie uznają za wiarę, wiedzę lub ogląd. Powołują się przy świata wszelki byt jest przecież immanentny - immanencja ta nie wy-
tym na bezpośrednie postrzeżenia oraz zasady. czerpuje realności, którą mogłaby Świadomość poznać; jest ona czymś
Wybieram trzy przykłady filozoficznej niewiary: demonologię, ubó- więcej, jest uznawana za - by posłużyć się określeniem Simmla - Trans-
stwienie człowieka, nihilizm. Występują one jawnie lub w sposób utajony. cendencją immanentną, skoro rzeczywistość to coś więcej niż tylko re-
Pozostają w takścisłym związku wzajemnym, żejednapostać niewiary alność uchwytna zmysłem i rozumem. Paradoksalne wyrażenie „imma-
prowadzi zazwyczaj do pojawienia się innej. Uchwycenie ich jest nie- nentną Transcendencja" nie odnosi się już do rzeczy jako możliwej mowy
słychanie trudne, wymykają się one definitywnemu określeniu. Dla swej boskiej, lecz do Transcendencji jako mocy i czynnika stale obecnego w
artykulacji posługują się wszelkimi dostępnymi środkami filozoficznymi, świecie, z konieczności rozszczepionego na wiele mocy.
nieświadomie zwodząc tym samym siebie i innych. Próba ich chara- Poddanie się tym mocom nadaje przeżyciom podniosły charakter, użycza
kterystyki utyka rychło w mylnych określeniach. Usiłuje bowiem wytyczyć im blasku płynącego z tajemnicy. W tym, co niesamowite, budzące
linie proste pośród czegoś, co faktycznie ulega ciągłym zmianom, okazuje dreszcz, przerażenie, poruszenie, rozpalające duszę, moce te dają o sobie
się czymś innym, przeczy sobie samemu, znajdując się w stanie znać, zostają jakby cieleśnie dostrzeżone. Walka z nimi porywa samego
nieobliczalnie agresywnego chaosu myślowego. Nie staje się tu oko w człowieka i przenosi go w ich demoniczny świat. Poczucie jedności z
oko z przeciwnikiem o zdeklarowanych poglądach. Mystagogia w demo- nimi, opętanie przez demona użycza tym mocom, którym staję się oto
nologicznym oglądzie świata łączy się z traktowaniem ludzi jako bóstw, powolny, niewytłumaczalnej energii usankcjonowanej przez doktrynę
którym okazy wana jest całkowita uległość, oraz z nihilizmem, którym się to demonologii przypisującej im konieczny charakter oraz nadaje rozmach
wszystko kończy. płynący z fałszywej wiary w po wodzenie własnego działania i życia, ożywia
Przedstawione tu próby charakterystyki są typami idealnymi złożonymi z tęsknotę i chęć powrotu w czasy mityczne, pobudza do tworzenia
możliwości tkwiących w każdym z nas. Ale każdy pojedynczy czło-wiekjest własnych, nowych mitów, a myślenie zmitologizowane ogarnia podstawy
czymś więcej, nosi przede wszystkim w sobie możliwość wiary życia.
przezwyciężającej wszystkie te rodzaje niewiary. Jednak i w tych ostatnich Jest w człowieku uparte dążenie do przybliżenia sobie boskości, do
ukryta jest prawda, o której pod koniec przyjdzie nam sobie przypomnieć. bezpośredniego przeżycia i teraźniejszego doświadczenia jej w świecie.
Znajduje ono swój wyraz w uświęcaniu wszystkich ludzkich popędów -
Demonologia „Bóg" to uczynił, nie ja - i spowija świat w czar mitycznego światła bo-
Demonologią nazwiemy pogląd o charakterze bezpośredniego prze- skości.
konania, dopatrujący się bytu w mocach, w oddziałujących kształtujące Dużo się dziś mówi o demonach i demoniczności. Jednak sens przypi-
sywany tym słowom bywa tak różny, że nie od rzeczy będzie uzmysło-
wienie sobie paru spraw:
82 83
Wykład piąty- Filozofia i pseudofilozofia

1.Gdzie o r i e n t a c j a d e m o n o l o g i c z n a b y ł a pi er w o tn a , Wyraz „demoniczność" pojawia się u starego Goethego, który mówi o


tam podobnie jak mit, stanowiła ona historyczną postać egzystencjalnie niej w sposób niezwykle sugestywny, ale taki zarazem, że to, co nie-
doświadczanej rzeczywistości. Dostrzeganie demonów oznaczało czynne uchwytne, nadal stanowi jej istotę. Albo wiem to, co demoniczne, zawsze
rozprawianie się z nimi, walkę lub podporządkowanie. Następnie człowiek uwikłane jest w sprzeczności i nie daje się sprowadzić do żadnego okre-
stanął przed wielką alternatywą: Boskość jako de-moniczność albo Bóg ślonego pojęcia. Dlatego również u Goethego „demoniczność" jest sło-
jako Transcendencja, moce oddziałujące wewnątrz świata (wielobóstwo) wem niezmiernie wieloznacznym, wypowiadanym wobec tego, co nie-
albo jedna transcendentna podstawa. pojęte, co ma być wysłowione jako tajemnica czegoś istniejącego, dzie-
Wbudowanie demoniczności w świadomość bytu określoną przez jącego się, tworzącego splot zdarzeń, a wokół czego mogą jedynie krążyć
myśl o Bogu dokonywało się bądź poprzez przeobrażanie tych mocy w przeczucia. Tak oto Goethe, w którego metaforach poetyckich z całą ich
potencjalny język, w szyfry Transcendencji, bądź poprzez mityczne
podporządkowanie demonów i wyznaczenie im roli aniołów, zwiastunów i wielorakością sensów demony pojawiały sięjuż od dawna, mówi o pier-
pośredników Boga lub diabła. Demonologia zanikła lub znalazła się pod wiastku demonicznym:
kontrolą. „Nie był on boski, bo wydawał się bezrozumny; nie był ludzki, gdyż
zbywało mu na rozsądku; nie był szatański, gdyż przemawiało zeń miło-
Odtworzona w naszym świecie współczesnym demonologia ukazuje w
tym mitycznym sposobie myślenia jedynie nierzeczywiste fantazje. sierdzie; nie był anielski, bo często tchnęła zeń radość z cudzego nieszczęścia.
Urojeniem jest traktowanie demonów jako realności, zakładanie ich fa- Był raczej dziełem przypadku, brak mu było bowiem ciągłości: przywodził
ktyczności, liczenie się z nimi. Demonów nie ma. W bezrozumnym ule- namyśl Opatrzność, gdyż wskazywał na istnienie ukrytych związków [...].
ganiu tzw. przeżyciom zachodzi fałszywa interpretacja realności poczy- Wszystko, co zakreślało granice naszemu poznaniu, przenikał bez trudu
tanej za postrzeganie mocy. Ta absolutyzacja niejasnej bezpośredniości [...]. Tylko w niepodobieństwach znajdował upodobanie, a osiągnięcia
przeistacza się w samoułudę, która zezwala na demoniczne wywyższanie się możliwe odtrącał od siebie z pogardą [...]. Tworzył jeden z elementów
i usprawiedliwianie siebie pośród zamętu czczej epoki, stojącej pod moralnego porządku świata, jeśli nie przeciwstawiający się mu, to w
znakiem nauki i jej następstw. każdym razie krzyżujący się z nim [...].
Kiedy alternatywa: demony czy Bóg -nie zostaje jasno rozstrzygnięta, Ale najpotworniej wygląda ów demoniczny pierwiasteK, gdy opanuje
chaos poglądów wywołuje zamęt także w dziedzinie nastrojów, myśli i wszystko inne w człowieku [...]. Nie zawsze są to jednostki najznakomitsze
postaw ludzkich. pod względem umysłu czy talentu i rzadko odznaczają się przymiotami
2. Inaczej ma się sprawa wtedy, kiedy demoniczność staje się wyobraże- serca; ale emanuje z nich jakaś niesamowita siła [...]. Wszystkie połączone
n i e m c z e g o ś n i e u c h w y t n e g o , p o z o s t a j ą c e g o na siły moralne nie są zdolne im się przeciwstawić; na nic się nie zda, że
g r an i c y w yd ar z eń jak też mojej woli i mojej istoty, czegoś bez- rozsądniejsze jednostki uważaj ą ich bądź za oszukanych, bądź za oszustów -
pośrednio nie postrzeganego, ale jednak oddziałującego. Tutaj chodzi tłumy idą za nimi. Rzadko, a może nigdy nie napotykają w swej epoce
już nie o światopogląd demonologiczny, lecz o obrazową artykulację ludzi o podobnych właściwościach i nic nie jest w stanie ich pokonać, chyba
tego, co w swej całości jest niepojęte, nie chciane, pokrętne, przypad- wszechświat tylko, z którym właśnie walkę rozpoczęli"*. 3. Goethe mówi
kowe, a co, jakby samo w sobie mając swe źródło, przemożnie oddziałuje. o demoniczności jako o mocy obiektywnie działającej;
Tu nie mówi sięjuż o demonach, lecz o samej demoniczności. Nie okrążają, wymieniając jej sprzeczne przejawy. Kierkegaard dostrzega
przybiera ona żadnej postaci, nie staje się teorią, lecz pozostaje ulot-
nym wyrazem pewnej granicy. * Johann Wolfgang Goethe, Z mojego życia. Zmyślenie i prawda, przeł.
Aleksander Guttry, Warszawa 1957, t. 2, s. 375 i 377.
84 85
Wykład piąty -
Filozofia i pseudofilozofia

demoniczność wyłącznie w człowieku. Demoniczny jest ten, kto swoje


własne ja pragnie utrzymać w sposób absolutny. Kierkegaard wyjaśnia bardziej wzrasta potęga rozpaczy, stając się czymś demonicznym. [...] Ja
swoje rozumienie demoniczności, ukazując sens bycia sobą i wypaczenia, ludzkie, które rozpaczliwie pragnie być sobą, z trudem znosi to czy owo
na jakie bycie sobą bywa narażone. cierpienie, którego nie może zwyczajnie usunąć czy odłączyć od swej
"Demonicznajest wszelka indywidualność, która odnosi siędo idei bez konkretnej osobowości. Właśnie na tej męce koncentruje człowiek całą
korzystania z określeń pośrednich (stąd zamkniecie si (}na wszystko inne). swą namiętność, która w końcu przetwarza się w demoniczny szał. W tym
Kiedy ideą tą jest Bóg, mamy do czynienia z indywidualnością religijną., momencie, gdyby sam Pan Bóg w niebie i wszyscy jego aniołowie ofia-
kiedy ideą tą jest zło, mamy do czynienia z indywidualnością demoniczną w rowali mu się z pomocą, aby go wyrwać z przepaści, nie chciałby tego i
węższym znaczeniu tego słowa". zawołałby: «Nie !» Teraz jest już za późno! Ongi oddałby wszystko, aby
W przypadku, kiedy demoniczność (w węższym sensie) pozostaje sama siępozbyćtej męki, ale kazano mu czekać, teraz jest już po wszystkim [...]
dla siebie całkowicie przejrzysta, mamy do czynienia z diabłem. Diabeł jest on, jedyny na świecie, potraktowany tak niesprawiedliwie [...]. Rozpacz ta
tylko duchem, a stąd jego absolutna świadomość i przejrzystość"*. nie j est pragnieniem bycia sobą w stoickiej wątpliwości co do własnego ja
(Zwraca uwagę zupełnie inne rozumienie "demoniczności tego wyrazu" u [...]. Rozpacz ta, to pragnienie bycia sobą w nienawiści do życia, do
Goethego, gdzie Mefisto wcale nie jest demoniczny właśnie dlatego, że bycia sobą w całej swej nędzy [...]. Buntując sięprzeciw całemu bytowi,
cechuje go pełna jasność umysłu i czysta negatywność). Demoniczność myśli, że zdobywa świadectwo przeciwko niemu, przeciw jego dobru. Za to
człowieka istotnie nie może się stać sama dla siebie przejrzysta. Ja staje się świadectwo zrozpaczony ma samego siebie i nim właśnie chce być
bowiem przejrzyste dzięki absolutnemu stosunkowi do Boga, a nie dzięki dlatego, że chce być sobą, sobą w swej męce i męką tą protestować przeciw
absolutnemu stosunkowi do siebie samego jako doją absolutnego. całemu istnieniu" *.
Niezrozumiałe są wprawdzie zarówno demoniczność jaki boskość: „Obie są Choć świadomość wzmaga tę demoniczną wolę, wola ta nie potrafi
milczeniem. Milczenie jest zasadzką szatana; im więcej się przemilcza, tym sama dla siebie stać się przejrzy sta i może się utrzymać jedynie w ciemności,
straszniejszy staje się szatan, ale milczenie jest także świadectwem skąd napiera na świadomość i wciska się w nią, wzmagając zarazem
boskości obecnej w jednostce"**. Demoniczność, podobnie jak religijność, wszystkie siły pomagające jej zamknąć się w sobie. Broni się ona przed
stawia człowieka poza powszechnością. Z tym, że uwikłaniu się w wyjściem na jaw. Stąd pełne sprzeczności połączenie jawności i skryto-
nieprzejrzystość demoniczności zostaje przeciwstawione bezgraniczne ści: „Skrytość może sobie życzyć ujawnienia, pod warunkiem jednak, że
rozjaśnianie, jakiego doznajemy w obliczu Boga: Zagubieniu się w przyjdzie ono z zewnątrz, że się przydarzy [...]. Może ona chcieć jawności,
paradoksalności demoniczności staje naprzeciw zbawienie, jakie niesie ze ale tylko do pewnego stopnia, bowiem chciałaby zachować małą resztkę, z
sobą paradoks Boga. której skrytość znów mogłaby się odrodzić [...]. Może ona pragnąć
Demoniczność jako harda wolabyciaswym własnym, przypadkowym ja, jawności, ale chciałaby zarazem zachować incognito (przykłady tego
to rozpaczliwe pragnienie bycia sobą. „Im większajednak świadomość w znaleźć można w życiu niejednego poety). A nawet kiedy już jawność
tak cierpiącym człowieku, który rozpaczliwie pragnie być sobą, tym zwycięży, w tym samym momencie skrytość podejmuje ostatnią próbę i
może wykazać dość przebiegłości, by jawność obrócić w mistyfikację, i
* S0ren Kierkegaard, Choroba na śmierć, przeł. Jarosław Iwaszkiewicz, okaże się; że to właśnie skrytość zwyciężyła". „Nie jest wcale takie pewne,
Warszawa 1969, s. 181. czy człowiek rzeczywiście chce poznać najprawdziwszą prawdę, czy chce
** S0ren Kierkegaard, Bo jaźń i drżenie, przeł. Jarosław Iwaszkiewicz, Warszawa jej pozwolić na przeniknięcie całego swojego jestestwa, czy chce
1969, s. 96.
* S0ren Kierkegaard, Choroba na śmierć, wyd. cyt. s. 218-221.
86 87
Wykład piąty- Filozofia i pseudofilozofia

wziąć na siebie wszystkie płynące z niej konsekwencje, czy na wszelki nowożytnej demonologii na światopogląd niewiary. Demonologia ta jest
wypadek nie chce sobie pozostawić małej, bocznej furtki". Demonicz- nieuchwytna niczym Proteusz -jakaś nicość nieustannie przyoblekająca
ność wykazuje duże wyrafinowanie w utajaniu się. Jej kryjówką jest dia- się w coraz to inny kostium i posługująca się wszystkimi dawniejszymi
lektyczność. W niej człowiek się maskuje i w niej gubi z demoniczną zwrotami na temat demoniczności w całej ich wielorakości.
wirtuozerią refleksji*.
Ponieważ demoniczność nie znajduje oparcia w samej sobie, nie jest Przeciw światopoglądowi demonologicznemu filozofowanie zdoła
zdolna do przetrwania. Pozostając w stanie skrytości nie potrafi przecież wypowiedzieć się tylko wtedy, gdy w jakiejś chwili uchwyci go i utrwali w
znieść milczenia, a wówczas nieszczęsny człek kończy tym, że ze swą jego typowych zwrotach słownych. Krytykę demonologii można by
tajemnicą narzuca się każdemu. Zarazem jednak boi się ujawnienia: Zna- wówczas zawrzeć w następujących zdaniach:
lazłszy się w obecności kogoś, kto przewyższa go dobrocią, opętany będzie 1. Tr a n s c e n d e n c j i nie u d a j e się o s i ą g n ą ć . Właśnie życie
błagał, będzie się modlił zalewając się łzami, że nie chce z nim rozmawiać,
immanentne, spotęgowane demonizowaniem, nie dociera do
nie chce, aby ten to dobro przedstawił, aby pozbawiał go sił.
Transcendencji: Bez Boga pozostają już tylko idole. Sami bogowie
Właściwym znamieniem człowieka demonicznego, który swoje przy-
stali się światem. Partycypują w światowej niemocy, ponad nimi roz-
padkowe ja wziął za absolut i na tym poprzestał, jest to, że niczego nie
traktuje już poważnie. Nie myśli poważnie o wieczności, boi sięjej tylko, a pościera się Inne, absolutnie Obce, Nicość.
lęk podsuwa mu setki wybiegów. 2. C z ł o w i e k u l e g a z a g u b i e n i u . W światopoglądzie demo-
nologicznym wolność polega jedynie na godzeniu się ze spadającymi
4. W nowszych czasach słowo „demoniczny" bywa używane nieprecy- na człowieka zrządzeniami losu. Jeśli okoliczności będą temu sprzyjać,
zyjnie i bez głębszego zastanowienia na oznaczenie t e g o w s z y - człowiek może bieg swojego życia uznać za szczęśliwy - od czasu do
s t k i e g o , co n i e p o j ę t e i p r z e z to i r y t u j ą c e , na oz- czasu melancholijnie przypominaj ąc sobie o jego niepewności - ale
naczenie tego, co „irracjonalne". Mianem demoniczności zostaje opatrzone odebranie mu prawa do szczęścia na świecie uczyni go nieszczęśli-
to, co niechciane, narzucając się nam nieoczekiwanie w trakcie realizacji wym, zostawiając mu jedynie poczucie pustki i rozpacz. Wobec tych,
tego, co chciane. „Demonizm techniki" -to jej zwrotne, pize-możne, jakby którym się w życiu nie powiodło, bądź tych, których spotkało nieszczęście
usamodzielnione oddziaływanie, to wynik ujarzmienia bytu pozbawiające jakichkolwiek nadziei, odczuwa się wewnętrzną
przedmiotowego przez technikę. Także nieświadomość zyskuje sobie obojętność i okazuje im samo przez sięzrozumiałąbezwzględność. Nie
miano demonicznej, kiedy to, co nie wyjaśnione i nie dające się do końca ma czegoś takiego jak niezastąpiona wartość jednostki ludzkiej. Hu-
wyjaśnić, wypływając z głębin życia duchowego owłada człowiekiem. manitaryzm jest już tylko sprawą immanentnego nastawienia i skłon-
Niemożność, zniechęcenie, obezwładnienie, uwikłanie, beznadziejność - ności do zachowania w określonych warunkach przyjaznego stosunku
wszystko to potrafi wywołać okrzyk: to demoniczne ! Od mitycznego względem drugiego człowieka, ale nie jest już onieśmieleniem wobec
uprzedmiotowienia po zwykłą przenośnię, od wiary w moc tkwiącą i duszy przez jej odniesienie do Transcendencji zakorzenionej w wiecz-
działającą w rzeczach aż po dostrzeżenie możliwości deprawacji wolności ności, wobec człowieka jako takiego.
człowieka- wszystkie te cztery, pierwotnie sensowne, sposoby mówienia o 3.N i e u d a j e si ę u z y s k a ć o d n i e s i e n i a do J e d n i . Nastę-
tym, co demoniczne, kiedy zostają odcięte od swych źródeł, mieszają się ze puje rozproszenie i pojawia się wiele aspektów, człowiek rozpada się na
sobą, krzyżują się ich różne sensy i składają się w możliwości, spośród których dziś urzeczywistnia jedne, jutro inne -życie
staje się zapominaniem. Życie wśród demonów staje się płynne,
* S0ren Kierkegaard, Choroba na śmierć, wyd. cyt. s. 261. rozmywa się w nieokreśloności. Niewiary nie sposób przychwycić na

89
Wykład piąty- Filozofia i pseudofilozofia

tym, co naprawdę mniema, ponieważ interpretuje siebie za każdym skok ze sfery etycznej do sfery estetycznej. Człowiek za nic nie potrze-
razem inaczej. W niewierze jesteśmy wydani na działanie strumienia buje odpowiadać, ponieważ na każdą okoliczność ma na zawołanie
impulsów i szarpiących nami namiętności. Wszystko można tu uspra- fałszywy przepych obrazów estetycznych. Życie ulega rozproszeniu w
wiedliwić. Mimo mocy, jaką obdarzona bywa chwila, brak jest ciągłości. wielości rzeczy przypadkowych.
Mimo stanowczości stwierdzania czegoś - brak skupienia samej istoty. 6. D e m o n o l o g i a p r o j e k t u j e r z e c z y w i s t o ś ć p o ś r e d -
Wzlot ku Transcendencji Jedni następował zawsze na drodze przezwy- n i ą , k t ó r a nie j e s t ani e m p i r y c z n ą r e a l n o ś c i ą , ani
ciężenia demonologii. Sokrates wyrwał się demonom, by pójść za swoim r z e c z y w i s t o ś c i ą t r a n s c e n d e n t n ą . Próbuje uchwycić
dajmonionem, a tym samym za nakazem boskości. Prorocy przezwyciężyli rzeczywistość i nie udaje się jej - osiąga jedynie iluzyjną nadzmy-
kult Baala, by służyć Bogu. słowość: gubi po drodze jasność tego, co poznawalne. Chce prawdziwej
4. D e m o n o l o g i a j e s t o s a d z o n a w n a t u r z e . Natura uchodzi nadzmysłowości i nie osiąga jej, sądząc, że zawiera się ona w tym, co
za ostatnią, przemożną konieczność. Zwierzęta są demoniczne. Także immanentne: gubi Boga. Tymczasem to, co nie jest albo światem
człowiek czuje swoją demoniczność, o ile upodabnia się do (sprawdzalną realnością), albo Bogiem, jest złudą i iluzją; ich ofiarą
zwierzęcia. Wyznawanie poglądu demonologicznego prowadzi do stajemy się właśnie wtedy, kiedy nasza pogoń za sensacją i potrzeba
utraty samoświadomości człowieka na rzecz natury. W życiu pomyśl- podniesienia na duchu rozbudzają się i wywołują stan intelektualnego
nym pogląd demonologiczny występuje niekiedy jako zaufanie do na- odurzenia. Jest Bóg i świat, i niczego nie ma pomiędzy nimi. Wszystko
tury. Ale zaufanie do natury to nie to samo, co ufność w Bogu. Kiedy to, co realne, może być jako szyfr językiem i zwiastunem Boga, poza
zaufanie do natury natrafia na granice, wówczas to, co z niego jeszcze którym nie ma innych bogów czy demonów. Chodzi więc o to, w jaki
zostaje, nie znajduje żadnego oparcia w naturze. Zaufanie do natury sposób odczuwam dotknięcie palca Bożego na granicy tego, co realne. A
przemienia się w bałwochwalstwo, uprawiane na całej ziemi w kultach co wciska się między Boga i świat, okazuje się bądź materialistycz-nym
natury. prostactwem, bądź bezbożną chimerą.
5. N o w o c z e s n a d e m o n o l o g i a j e s t p o s t a w ą p a r e x - Ubóstwienie człowieka
c e l l e n c e e s t e t yc z n ą . Jej wyróżnikiem jest nieobowiązujący
charakter tego, co jest pomyślane w duchu demonologii. Jest to ogląd Powszechnym zjawiskiem jest entuzj azm i uwielbienie okazywane po-
skierowany na to, co pozornie tylko jest realne, zastępujący angażowanie jedynczemu człowiekowi przez innych ludzi, przypisywanie mu cech
się we własną rzeczywistość. Jest to ucieczka w dziedzinę kontemplacji nadludzkich, widzenie w nim spełnienia ideału człowieczeństwa. Komuś
estetycznej, z mrocznej woli skierowanej ku temu, co nieokreślone i co takiemu ludzie skłonni są okazywać ślepe posłuszeństwo, oczekują po
staje się samoutwierdzeniem. Umożliwia ona przejawy namiętności nim cudów. Rzecz nie jest bez psychologicznych analogii. Gwiazdy fil-
jako chwilowe afekty, lecz rozmija się niechybnie z pasją mowe muszą podróżować incognito, żeby uniknąć wścibstwa tłumów.
zdecydowania, niezawodnie kierującego całym swym życiem. Można Gandhi musiał się systematycznie chronić przed „poszukiwaczami darśa-
wymusić wybór pomiędzy dobrem i złem, a potem odebrać mu moc nu" (darśan - zobaczenie świętego). Dawniej królowie ukazujący się lu-
poprzez afirmację zła w tym, co tragiczne. Łatwo i często myli się dowi leczyli z chorób.
etyczność z estetyczności ą. Raz z moralnym patosem mówi się o dobru i Okazywanie boskiej czci nie pozostaje bez wpływu na osoby ubó-
złu, to znów w języku estetycznym rozprawia się o demoni czności. W stwiane: Ludzie zadręczają tego, kogo uważają za świętego i żądają, by
sytuacjach bez wyjścia udziela się sobie samemu pozwolenia na prze- zachowywał siępodług idealnego wyobrażenia o nim. Oczekują, że się do
tego ideału dostosuje. Pokazują mu go jakby palcami, a on musi w jego
90 91
Wykladpiąty - Filozofia i pseudofilozofia

miejscu się znaleźć. Jest w masach żądza kultu człowieka Jest tak, jakby Boska cześć oddawana człowiekowi to także czynnik kształtowania się
świadomość że ten jeden, ubóstwiany, gdzieś istnieje, przynosiło to uspo-
kojenie, podobnie jak królowa utrzymuje rój pszczół w stanie zorgani- wielkich religii. Sposób interpretacji tego zjawiska jest przy tym tego
zowanego porządku. rodzaju, że za każdym razem tej szczególnej postaci, w którą się wierzy,
nie traktuje się jako przejawu ubóstwienia człowieka. Postać tę odróżnia
Wódz i władza - te postacie ludzkiej potęgi najbardziej rzucają się w się od przypadków boskiej czci okazywanej ludziom, które jako takie
oczy. S amowola i pospolity brak skrupułów u ludzi prowadzą do pojawienia zostają potępione.
się tyrana, który im wszystkim zadaje gwałt. Kto w wolny sposób nie Skąd bierze się to ubóstwienie ?
respektuje prawa, musi okazywać posłuszeństwo obcej przemocy. I oto
rzecz zadziwiająca: tyran, niczym narzędzie zła służące do ukrócenia zła, Jest w człowieku skłonność do takiego widzenia człowieka doskona-
staje się przedmiotem ludzkiej czci. Aleksander, Cezar, Napoleon i inni łego, że jest on dla niego tym, czym on sam chciałby być, ale czym być
kroczą poprzez dzieje jako otaczane czcią idole. Są to w istocie ludzie nie potrafi.
nadzwyczajni dzięki swej niezwykłej energii, przytomności umysłu, in- Ubóstwienie człowieka nie może się w świecie obyć bez instancji, wobec
stynktownemu wyczuciu realnych sił, pamięci, pracowitości, trafnemu której możliwe jest okazywanie absolutnego posłuszeństwa (a nie tylko
określaniu celów panowania i władzy. Już za życia dostępują oni wywy- posłuszeństwa względnego, jakie okazuje się prawom, urzędom czy
ższenia, czy przez to, że sami ogłaszają się bogami lub synami bożymi, czy instytucjom), podobnego posłuszeństwa wobec Boga, nie może się wyrzec
też przez to, że ulegają tłumowi i znajdują upodobanie w tym, czego on dążenia do cielesnego przybliżenia sobie ukrytego, dalekiego Boga.
pragnie, a następnie umieją to wykorzystać przy sprawowaniu władzy. Tyrani Ubóstwienie człowieka odgrywa niekiedy rolę namiastki wiary, która
stają się bogami. „Synem bożym" stał się Aleksander, rzymscy cesarze- będąc wiarą absurdalną, chce jednak uchodzić za wiarę właściwą. Tę fa-
bogowie spełniali usankcjonowany przez państwo kult swego numenu. ktyczną niewiarę można między innymi poznać po tym, że domaga się od
Kiedy tego rodzaju fałszywa wiara zostaje porzucona, zawsze jeszcze dość wszystkich ludzi i wszystkich innych wyznań wiary w swój przedmiot, że
będzie nierozumnych hołdów i ludzkich idoli jako przedmiotu adoracji u jest fanatyczna, wyzbyta miłości, pełna gniewu, że nie toleruje u innych
strony świata. Zawsze w takich przypadkach zastanawia, z jaką oczywistością innej wiary. Wszyscy powinni czcić to, co ona czci.
fakty realnego życia ubóstwianych ludzi sąprzemil-czane, przeinaczane, Ubóstwienie człowieka to w zasadzie jedna z kategorii światopoglądu
kamuflowane. demonologicznego. Bezbożnictwo odwołuje się do demonów jako do
Nie tylko tyranów się ubóstwia. Niejeden filozof antyczny był demo- rzekomej Transcendencji, podobnie zwraca się do cielesnych ludzi, by im
nizowany lub heroizowany. W świecie podupadającej kultury duchowej okazać boską cześć.
resztki tej postawy są widoczne w ślepym u wielbieniu okazywanym wielkim Bez względu na to, w kontekście jakichmotywów występuje ubóstwienie
ludziom lub szarlatanom. W opinii publicznej krytykowanie ich byłoby człowieka, na jak wysublimowane formy i jak przenikliwe interpretacje
wprost niestosowne, niezniszczalna jest skłonność do ich mityzowa-nia. potrafi się zdobyć, w swym głównym trzonie jest ono błędne. Wiara
Człowiekowi niełatwo przychodzi ogłosić się bogiem, chyba że jest to filozoficzna demaskuje każdą postać ubóstwienia człowieka. Nie zapo-
szaleniec lub polityczny demagog. Częściej zdarza się przyznawanie sobie mina ona ani na chwilę o jego skończoności i niedoskonałości jest prze-
wyłącznego prawa do występowania w imieniu Boga. Ktoś taki uważa, że konana, że Bóg wymaga tego, by nie mylono go z czymkolwiek, kimkol-
tylko on jest przez Bogapo wołany i żąda składania sobie należnych hołdów. wiek, by nie wywoływano go z pomocą fałszerstw z jego ukrycia, do
którego tym bardziej stanowczo powraca. Domaga się ona od człowieka,
by odważył się stanąć przed Nim bezpośrednio i czekał, co mu powie.
Niech człowiek, biorąc innego człowieka za absolut, przed Nim nie ucie-
92 93
Wykład piąty- Filozofia i pseudofilozofia

ka, okazując posłuszeństwo człowiekowi zamiast Bogu lub niczym Bogu. nihilistyczna tłumaczy mi, że moje doświadczenie nie ma w sobie niczego
W pustce świata trudno pogodzić się z tym, że Bóg nie jest w nim szczególnego, że objawia mi się w nim jedynie istota wszechbytu.
obecny jak wszystko inne. Tylko w tej gorzkiej sytuacji człowiek jest Myśl nihilistyczna może jednak tylko wtedy dokonać negacji, kiedy za
wolny, by słuchał, gdy Bóg mówi, by był gotów nawet gdyby Bóg nigdy punkt wyjścia przyjmie coś uznanego, co pozwala uchwycić kontur tego,
nie miał przemówić, by pozostawał otwarty na ukazującą mu się history- co jest niczym, rozczarowaniem, oszustwem, kłamstwem, złudzeniem.
cznie rzeczywistość. Artykulacja nihilizmu wymaga sprowadzenia go na jakiś grunt; gdyby go na
Nie ma na świecie człowieka, który mógłby być dla nas Bogiem, ale są nim rzeczywiście oprzeć, osadzić, doprowadziłoby to do zniesienia
ludzie, których wolność w posłuszeństwie Bogu ukazuje nam ludzkie nihilizmu na korzyść tego, co pozytywne, co na tym właśnie gruncie znaj
możliwości i dodaje otuchy. Nie można cieleśnie złapać Boga za rękę, ale -duje swoje uzasadnienie. Myślowa droga nihilizmu radykalnego prowadzi
możemy ująć dłoń towarzysza doli i niedoli. więc od odrzucenia kryteriów uznanych za oczywiste, aż po wciągnięcie
Boska cześć okazywana ludziom poniża człowieka, podsuwając mu wszystkiego w jeden wir wzajemnych negacji, w którym wszystko ginie.
łatwe rozwiązania. Daje mu ona to, co w zasięgu ręki, podczas gdy jego Rozważmy kilka przykładów nihilistycznych zaprzeczeń.
sytuacja w świecie zmusza go, by się tego wyrzekał, natomiast by na 1 . B o g a n i e m a. Istnienie Boga, stwórcy świata, nie zostało bowiem
drodze, na której może, a więc i po winien do siebie poprzez Boga dotrzeć, dowiedzione, ani nie stwierdzono - przy okazji próby przeprowadzenia
odnajdywał jedynie szyfry i obrazy. takiego dowodu - choćby tylko możliwości lub prawdopodobieństwa
Nihilizm istnienia Boga.
Założeniem tej negacji jest ważność tego, co tu zostaje uznane za mo-
Podczas gdy demonologia i ubóstwienie człowieka stanowią namiastkę żliwość dowodu: ważność rzeczowych wypowiedzi o czymś występującym
wiary, otwarty brak wiary nosi miano nihilizmu. Ma on odwagę wy- w świecie oraz racjonalnych dowodów dotyczących skończonych rzeczy
stępowania bez osłonek. Wszystkie treści przynależne wierze straciły już dla i używających do tego skończonych środków. Dlatego to myśl
niego wartość, wszystkie wykładnie świata i bytu zostały zdemaskowane negatywna traktuje problemy Transcendencji jako pytania o skończone
jako iluzje, wszystko jest tylko warunkowe i względne, nie ma żadnego rzeczy tego świata; nie dotyka ona nawet tego, co powinny wyrażać zda-
gruntu, niczego bezwarunkowego, żadnego bytu w sobie. Wszystko jest niao Bogu, ponieważ treść tych zdań rozumie jako rzeczowe wypowiedzi o
wątpliwe. Nic nie jest prawdziwe, wszystko jest dozwolone. czymś, co występuje w świecie.
Nihilizm może wystąpić tylko wtedy, kiedy napędem dla jego wy- 2. N i c n i e ł ą c z y c z ł o w i e k a z B o g i e m . Albo wiem związku
znawcy jest witalność, radość życia, woli i mocy. Afirmując je, nihilizm takiego nie sposób doświadczyć i doświadczeń tego rodzaju wcale nie
unicestwia sam siebie na rzecz wiary witalnej. ma, ponieważ nie ma Boga. To, co się uważa za takie doświadczenie,
Albo też jego doświadczenie nicości jest rzeczywiście po ważne. Może polega na psychologicznych omamach i na mylnej interpretacji przeżyć.
niczego nie czuć, nie kochać, nie szanować. Moja dusza jest pusta. Myśl Założeniem tej negacji jest faktyczność doświadczeń zachodzących w
nihilistyczna utwierdza mnie w tym, że mam rację. świecie oraz faktyczność przeżyć. Zostają one poddane absolutyzacji z
Bądź też bezgraniczne rozczarowanie powoduje załamanie się wszy- zamiarem uczynienia z nich bytu w sobie, a zwłaszcza uczynienia z nich
stkiego, w co wierzyłem: kiedy osoba ukochana okaże brak wierności, poznania empirycznego zdarzeń zachodzących w czasie i przestrzeni, a
kiedy okaże się, że rząd oszukiwał swoich obywateli, kiedy autorytatywnie
wypowiedziane zdania okażą się kłamstwem. Bieg dziejów świata
objawia iluzoryczność tego wszystkiego, na co się kiedyś liczyło. Myśl

94 95
Wyklad piąty- Filozofia i pseudofilozofia

więc nadania im postaci powtarzalności. Przeczy się zarazem egzysten- dzonego biegu zdarzeń - do tego sprowadza się w końcu postawa nihili-
cjalnemu doświadczeniu wolności. styczna.
3.Nie ma ż a d n e j p o w i n n o ś c i w o b e c B o g a. Ponieważ w Nihilizmem zupełnie innego rodzaju od tego, który można by nazwać
rzeczywistości powinność taka to tylko podleganie istniejącym w nihilizmem filisterskim, jest nihilizm, którego źródłem jest przerażenie w
świecie prawom i nakazom. Tutaj możliwe jest jedynie posłuszeństwo obliczu realności świata i życia ludzkiego. Sama myśl o Bogu - idea
umotywowane mocą i obowiązującym charakterem owych praw i na- Boga jako dobroci, miłości, prawdy i wszechmocy - staje się mierni-
kazów. kiem, by odrzucić Boga i świat.
Założeniem tej negacji jest uznanie tego rodzaju mocy obowiązują- Gdyby Bogu rzeczywiście chodziło o prawdę, dobroć, miłość, wów-
cych za absolutne. Powołując się na nie, zaprzecza się tej głębokiej, bez- czas inaczej ukształtowałby człowieka i świat. A więc Bóg albo nie jest
warunkowej, życionośnej powinności, która nigdy nie znajduje aż tak wszechmocny, albo nie jest dobry.
wygodnego oparcia w nakazie i prawie. Podyktowane rozpaczą oskarżenia Boga towarzyszą dziejom. To nie Bogu,
Przykłady te ukazują nihilizm pozytywistyczny. Wydaje się, że uznaje on lecz złośliwemu demonowi świat ten zawdzięcza swoje istnienie. Ale na
za sam byt to, co zawiera się w pospolitym, pozbawionym głębi do- gruncie nihilizmu nawet te oskarżenia tracą swój ą moc: brak bowiem przed-
świadczeniu Istnienia. Jeśli nawet nicości nie ma, to Istnienie, jeśli zostaje miotu oskarżeń, nie ma ani Boga, ani złych demonów, jest tak, jak jest - nie
uznane za absolut, jest niczym. Ze stanowiska takiego to pozytywizmu ma niczego poza nicością i satanizmem człowieczego istnienia.
zajmuje się nihilizm porządkiem życia ludzkiego, zakładając, że tego ro- W z a j e m n e p o w i ą z a n i e t r z e c h p o s t a c i n i e w i a r y.
dzaju porządek winienbyć ustalany napodstawie wiedzy o empirycznych Demonologia, ubóstwienie człowieka i nihilizm tworzą jedną całość. Jak to,
realiach. co prawdziwe, zdąża ku Jedni, nawet jeśli ta prawda nie staje widomie przed
Na przykład: stosunki płciowe winny być regulowane zasadami higieny, oczyma, tak w rozproszoności pseudofilozofii dochodzi do głosu, jak się
tak by mogły zapewnić szczęśliwe życie, nie powinno się im nadawać wydaje podobne zjawisko: występujące w jej łonie stanowiska są dla siebie
jeszcze jakichś znaczeń religijnych czy etycznych. Założeniem jest tu wzajemnie przyczynami.
absolutny charakter samego życia. Pogląd ten upada jednak, kiedy okazuje Nihilizm jest nie do zniesienia. Szuka on wybiegów w demonologii i w
się, że ani „szczęścia" nie można jednoznacznie określić (ponadto na ubóstwieniu człowieka. W nich znajduje oparcie. Ale nihilistyczny nastrój
dobitkę każda jego postać okazuje się krucha), ani nie udaje się urzeczy- pozostaje. Dlatego na obszarze demonologii daje o sobie znać niejedno
wistnić regulaminu pozytywistycznych zasad. parcie ku niczemu, czerpanie mocy z niczego.
W takich razach nihilizm, początkowo utajony, występuje na jaw dopiero Wobec nie dającej się znieść nicości, pod nieobecność rozpaczy, życie
wtedy, kiedy każdorazowe, nie przeanalizowane krytycznie założenie staje się życiem bez nadziei. Wówczas jego podstawą może być albo ubóstwo
dotyczące, pod względem trafności, empirycznego poznania obowią- duchowe biorące się z braku wrażliwości, albo pretendowanie do
zującego wartościowania, technicznej wykonalności, dociera do świado- heroizmu. Ponieważ jednak jest to heroizm, który sam siebie za taki uz-
mości, a tym samym zostaje obalone. Wprawdzie negacje nie tracą tym naje, heroizm na pokaz, jest to tylko pseudo heroizm, który stać jedynie
samym swej ważności, przy okazji jednak zostaje zanegowane to mini- na gesty, nie na Egzystencję.
mum prawdziwości, którego założenia wymaga nawet negacja. Tworzy Ubóstwienie jakiegoś człowieka zdaje się ratować przed nihilizmem,
się w ten sposób wir, w którym to, co zostaje weń wciągnięte, nie znajduje ale skrycie samo jest już nihilistyczne. Musi rozczarowywać, jeśli ubó-
już żadnego oparcia, poza zawsze obecną, pozbawioną sensu witalnością w stwiony człowiek żyje wśród nas, jest nam współczesny. Wówczas prze-
jej bezmyślnej bezpośredniości. Wydanie człowieka na pastwęprzyro- konanie się, że człowiek jest tylko człowiekiem, tym bardziej nieodwo-

96 97
Wykladpiąty- Filozofia i pseudofilozofia

łalnie pogrąża nas znów w nihilizmie. B o przecież od początku ubóstwienie darni i swą zawodnością, przez co nie mogą nigdy stanowić przedmiotu
jednego człowieka służy jako środek okazywania pogardy innym ludziom. ślepego naśladowania. Tylko w nacechowanym wolnością stosunku czło-
Tym ostatnim nie przyznaje się żadnych praw, są oni tylko używani i wieka do człowieka może zostać zadzierzgnięty, podtrzymujący życie
zużywani jako materiał. jednostki, oparty na tradycji i spełniony w miłości, jej dziejowy związek z
Prawda zawarta w każdej z trzech postaci nie- inną jednostką.
w i a r y. Z filozoficznego punktu widzenia zadanie polega nie tylko na N i h i l i z m wypowiada to, czego rzetelny człowiek nie może prze-
obronie własnego stanowiska, ale zarazem na usprawiedliwieniu prawdy milczeć. W realnym istnieniu świata rozpacz u jego granic jest nie do
zawartej w tym, co się odrzuca. uniknięcia. Kamieniem probierczym każdej wiary jest to, o ile bierze ona
U podłoża d e m o n o l o g i i leży prawda języka szyfrów Transcen- pod uwagę możliwość nicości. Żadna wiara nie może sobie uzurpować
dencji w świecie. W oglądzie tego, co obecne w sposób zmysłowo-nie- pewności, na której można by się było obiektywnie oprzeć. Pewność płynąca
zmysłowy, w widzeniu fizjonomii rzeczy i wydarzeń jest jakaś racja. z wiary to zarazem dar i ryzyko. Nihilizm pewność tę ostrzega przed pychą,
Mitologiczna postać myślenia kryje w sobie prawdę, którapo przeformu- w jaką wiara mogłaby popaść i, w przypadku swego skostnienia, często
łowaniu ma w sobie coś nie do odrzucenia. Utrata tej prawdy oznaczałaby istotnie popada.
zubożenie duszy i powiększenie pustki świata. Człowiek, który nie słyszy już Nihilizm różni się od demonologii i od ubóstwienia człowieka, w które się
tego języka, zdaje sięzatracać zdolność miłości. Albowiem w tym, co ponad z czasem przeradza: jawny nihilizm jest nie do odparcia, i odwrotnie
zmysłowe i transcendentne, bez domieszki zmysłowości, nie ma już dla -żadnej wiary nie można udowodnić. Jest coś oburzającego w wyniosłej
niego przedmiotu nadającego się do miłowania. Może się wprawdzie pogardzie okazywanej nihilizmowi. Kto w obliczu przerażającego bez-
zdarzyć, że w takim niezmyslowym ujęciu Transcendencji najbardziej sensu i niesprawiedliwości nie uprzytamni a ich sobie w ich pełnej realności,
niezwykła miłość znajdzie swój pokarm i zachowa czystość i nie- lecz z automatyczną niemal oczywistością przechodzi nad nimi do
zmienność. Ale może się też zdarzyć, że człowiek przez nie straci kontakt ze porządku, by rozprawiać o Bogu, może nam się wydać bardziej zakłamany
światem, straci swe człowieczeństwo, zagubi się w obcości. Choć de- od samego nihilisty. Dostojewski wskazuje na przypadki mąk doznawanych
monologia j ako taka nie jestprawdziwa, to jednakjęzyk Boga może i musi przez niewinne dzieci i zabójstw na nich dokonanych. Co to za byt, co za
dać się ludziom odczuć w obrazach i szyfrach, nawet gdyby przy próbie świat, co za Bóg, w których i wobec których takie rzeczy są możliwe i
zobiektywizowania go miał się okazać niezrozumiale wieloznaczny. Nie dopuszczalne! Komu wyrządzono krzywdę najpotworniejszą i kto od tej
tylko słabość biorąca sięz naszej skończoności, ale i miłość do światajako chwili idzie przez świat pełen nienawiści i oburzenia, gotów do zemsty, jest
do tworu bożego zabrania nam wykraczać poza jego granice i pozostawać z pewnością bardzo niewygodnym sąsiadem. On sam z kolei napawa innych
wyłącznie w sferze ponadzmysłowej Transcendencji. bój aźnią i przerażeniem. Przeciw niemu budzą się instynkty
U podłoża u b ó s t w i e n i a c z ł o w i e k a leży prawda mówiąca, samozachowawcze, które chciałyby go unicestwić jako szaleńca. Podobnie
że dla człowieka w świecie jedynym, co istotne, jest człowiek. Jest w jak człowiek może zaprzyczyną natury popaść w obłęd, podobnie za
człowieku coś takiego, co sprawiło, że możliwa stała się wypowiedź: Bóg przyczyną drugiego człowieka może popaść w przerażenie, które
stworzył człowieka na podobieństwo swoje; ale człowiek sprzeniewierzył wprost robi z niego nihilistę. Nie zgodzimy się na to, nie przyznamy mu
się Bogu, dlatego w każdym człowieku jako człowieku właśnie, po- racji; stwierdzimy, że zło pozostaje złem, nawet jeśli zostaje wyrządzone w
dobieństwo do Boga zostało przesłonięte. Wielcy ludzie są dla swoich konsekwencji uprzednio wyrządzonego zła, w reakcji na nie. Ale nasza
zwolenników punktem odniesienia i wzorem, przedmiotem czci i drogo- wiara w harmonię bytu zostanie zachwiana. Nieuchronnie ogarnie nas
wskazem możliwego wzlotu, choć nadal pozostają ludźmi ze swymi wa- bezgraniczna litość, milcząca bezradność, beznadzieja. Należałoby ra-

98 99
Wykład piąty - Filozofia i pseudofilozofia

czej zapytać, j ak to jest możliwe, że nie wszyscy stajemy się nihilistami, Transcendencja zdaje się wszystkimi drogami umożliwiać dojście do
niż uznać za pozbawione podstaw doświadczenia, które mogą do nihili- siebie. Prawdę spotyka się już na szlakach pseudofilozofii, z których każdy
zmu doprowadzić. prowadzi rychło do określonego fałszu: demonologia do wiary fałszywej i
A jednak moje wywody są w całości próbą dania odporu nihilizmowi. I do estetyzmu, boska cześć oddawana ludziom do mylenia Boga z
mówię właśnie o tym, od czego - zdawać by się mogło - dopiero co się człowiekiem, nihilizm do przepełnionej rozpaczliwą nienawiścią pustki
odżegnywałem: mówię o Bogu. Stąd moja powściągliwość. Niczego nie chaotycznie rozpadających się przypadkowości.
zwiastuję. Pozostaje mi jedynie zwrócić się do czytelnika z prośbą, by To, co - bądź jako etap przejściowy, bądź jako język, bądź wreszcie
zagłębiwszy się w swą własną istotę poddał wypowiedzi piszącego próbie, jako bodziec - dzięki pełnionej przez siebie funkcji mogłoby mieścić w
by nie przyjmował ich na ślepo, lecz by je w najlepszym razie potraktował sobie j akąś prawdę, staje się fałszem przez nadanie mu charakteru ostate-
jako okazję do upewnienia się o tym samemu. cznego i nie podlegającego zakwestionowaniu.
Co powiedziawszy, odważę się powtórzyć: demonologia, ubóstwienie
człowieka i nihilizm popełniają, każde na swój sposób, ten sam błąd Dotychczas mówiło się o treściach niewiary jako przeciwieństwie filo-
-chcą uchwycić prawdę sięgając nie dość daleko. Tam, gdzie pada tylko to zofii. Środkiem, jakim posługuje się zarówno pseudofiłozofia dogmaty-
jedno zdanie: Bóg jest, znika cały ten fałsz niczym mgły przed słońcem. czna, jak i nihilistyczna, są jednak formy myślowe zakorzenione w naturze
Ale ta mgła napiera na nas, gdyż sięgając po nią mamy coś materialnego, rzeczy, pojawiające się w sposób nieunikniony, wymagające zatem
rzeczywiście obecnego i coś, co poddaje się oglądowi. Prawda natomiast, wyjaśnienia świadomego swej metody.
będąc tym, co oglądowi nie podlega, wydaje się w ogóle nieuchwytna, Uprzytomnienie sobie logiki sposobów myślenia składających się na
toteż niejako rozwiewa się w nicość. Dlatego docieramy do niej jedynie metodycznie rozwinięty proces transcendowania, a także sposobów
drogą okrężną, poprzez to, co istnieje w świecie; pogrążamy się stale w przedmiotowego urzeczo wiania i zamykania w ostateczne formuły, spro-
tych samych fałszach i dopiero przezwyciężając je, jesteśmy w stanie wadzające filozofię na mielizny, wymagałoby powiedzenia sobie, czym
uprzytomnić sobie głębię właściwego bytu, boskości. jest prawda i jaką przybiera postać. Prawda jest prosta, fałsz jest zróżni-
Bóg jest tym, co najdalsze, jest Transcendencją, w porównaniu z którą cowany. Prawda wiąże, fałsz rozprasza. Prawda jest nieskończona, fałsz nie
zbyt krótkowzroczne jest uznanie za absolut czegokolwiek innego. A ma końca. Prawda kumuluje się, fałsz niszczy sam siebie.
czym jest Bóg, czym Transcendencja- nad tym można się zastanawiać w Prawda jest źródłem naszego myślenia oraz miernikiem fałszu. Przeglądu
nieskończoność, można to otoczyć negacjami, ale nigdy nie uda nam się możliwych fałszów dokonać można jedynie posługując się prawdą jako
tego rzeczywiście pojąć. przewodnikiem; fałsz bowiem to zejście na manowce, przekręcenie,
Z w i ą z e k f i l o z o f i i i p s e u do f i l o z o f ii. Droga do wiary przeinaczenie prawdy. Zamiast takiego przeglądu niech wystarczy tu kilka
prowadzi poprzez niewiarę. Komu obce jest doświadczenie niewiary, ten uwag o fo rm ach pseudo filozo fii. l.Absolutyzacja.
nie dorósł do wiary świadomej siebie. Błądtenpoleganaizolowaniui absolutyzowaniu tego, co jest prawdziwe na
Dotyczy to także pseudofilozofii. Nie należy się jej tak po prostu po- jednym tylko poziomie bytu lub myślenia, które tylko z określonych
zbywać. Nie jest ona czymś zbytecznym, przypadkowym, zasługującym punktów widzenia i pod określonymi względami j est prawdziwe.
jedynie na wyrzucenie za burtę. Jest ona filozofią na granicy i stanowi etap Ponieważ wszelka wiedzaposiadasens każdorazowo ograniczony; dalej:
przejściowy we właściwym filozofowaniu. Ale jest ona zarazem tym, co ponieważ założeniem wszelkiego dowodzenia jest odniesienie do ja-
zostaje przezwyciężone i porzucone. kiejśrzeczy skończonej w świecie, tedy fałszywy jest wymóg formułowa-

100 101
Wykład piąty- Filozofia i pseudofilozofia

nią twierdzeń na temat bytu w całości, np. na temat świata w ogóle, na zatem określona wypowiedź jest w swej bezpośredniej treści zawsze
temat Boga, jeśli miałyby to być twierdzenia jednoznaczne i autonomiczne, fałszywa. Pewność zawiera się w dialektyce, a nie w posiadaniu jakiejś
posiadające definitywny sens i dające się dowieść. Dowieść można rzeczy.
jedynie niedowodliwości twierdzeń ogólnych, np. o całości świata, bez Absolutyzacje, występując w roli deklaracji, stają się jakby sztandarem.
względu na to, czy miałyby to być twierdzenia afirmujące czy negujące. Stanowią punkt oparcia, oznakę przynależności do jakiejś grupy w
2. O n t o l o g i a . Ontologia chce być nauką o bycie samym w sobie i w świecie, są signum entuzjazmu, bojowym sztandarem. 5.Cre do q u i a
jego całokształcie. Realizacja tego zamierzenia prowadzi jednak w a b s u r d u m : Założenia logiki intelektu zachowuj ą swoją ważność
sposób nieunikniony do tego, że Ontologia staje się określoną wiedzą o jedynie w obszarze tego, co poznawalne, to jest w obszarze idealnych
czymś w bycie, a nie wiedzą o samym bycie. przedmiotów matematycznych, tego, co empirycznie daje się doświadczyć
Naprawdę istnieje jedynie rozjaśnianie Ogarniającego, które to rozjaś- na gruncie poznania nieodpartego. Można zapo-mocą antynomii wyjaśnić
nianie, samo będąc w ruchu, niedokonaniu, pozostaje w stanie zawieszenia; filozoficznie, że poznanie to nie wyczerpuje jednak całości bytu. Można to
możliwa jest też uniwersalna teoria metod i kategorii tego, co się w ogóle też spekulatywnie wyrazić za pomocą paradoksów myślowych.
da pomyśleć. I jedno, i drugie zajmuje miejsce zawsze nieprawdziwej Krokiem fałszywym, a zarazem dokonanym na siłę, jest próba wypo-
ontologii. wiedzenia (za pośrednictwem form możliwej wiedzy przedmiotowej) jako
Ontologia, także wtedy, kiedy obejmuje i Boga, jest koniec końców prawdy tego, co empirycznie lub logicznie jest niemożliwe, a czego
zawszeteoriąimmanencji, tego, co trwa w czasie, bytu jako bytu konkret- przyjęcia wymaga wiara. Sens obiektywnej niemożliwości zgłębienia
nego, tego, który jest dostępny poznaniu człowieka. Prawdziwe filozofo- czegoś ulega wówczas wypaczeniu, przybierając postać pozytywnej nie-
wanie występuje przeciw wyradzaniu się filozoficznego rozjaśniania w możności, w rodzaju niemożności wyrażenia czegoś w formach przed-
wiedzę o bycie. Porusza się ono w wymiarze Ogarniającego, nie zapomina o miotowych; otwartość na granice obraca się w samozaprzeczenie myślenia,
transcendowaniu nieodłącznym od filozofowania, (w poprzek czasu) a zdolność słuchania jako droga wiodąca do prawdy przekształca się w
pozostaje otwarte na byt, który jako wieczność obecna w dziejowości jest nieprawdziwość sacrificium intellectus.
przez myśl odczuwany jako rzeczywistość. Powyższe przypadki fałszywych form myślowych urzeczywistniają
3. P u s t a r e f l e k s j a . Nazwą tą opatrujemy nie kończący się bieg się w osobliwych przeinaczeniach, do których stale wykazujemy skłon-
myśli, którego niciąprzewodnią są formy myślowe z pominięciem treści. ność. Należy tu:
Pusta refleksja stawia wszystko pod znakiem zapytania; ale czyni to 1.F a n a t y z m p r a w d y , k t ó r y s a m s t a j e s i ę n i e p r a -
jedynie w ruchu negacji, nie czerpiąc impulsów ze źródła, jakim jest w d ą . W miaręrozpraszania się ciemności i wychodzeniaznichrośnie w
Ogarniające, w którym ruch ten zostałby natychmiast wstrzymany. nas potrzeba nieograniczonej uczciwości. Niech wszystko będzie
Unieważnia ona jedynie wszystko to, co dane, unicestwia każdy cel. To wyjaśnione do końca, udokumentowane, uzasadnione. Nie ma niczego,
niepohamowane niszczenie przybiera na przykład postać myślenia czego nie wolno by było zakwestionować czy poddać próbie. Entuzjazm
oskarżycielskiego. Motywy psychologiczne tłumaczą to myślenie, ale dla tego, co prawdziwe, waży się na każde niebezpieczeństwo - gwoli
swoje spełnienie osi aga ono w czczej ironii. Jest ono nieświadome i nie prawdy.
odczuwa wyrzutów sumienia, gdy idzie o źródło własnego sposobu Potrzebą tą rzadko jednak kierujączyste pobudki. Z woląprawdy idzie w
myślenia. parze poczucie wyższości i mocy, wyrastają z niej rychło wojowni-
4. J e d n o s t r o n n e w y z n a n i a w i a r y. Ponieważ wszystkie eg-
zystencjalne odniesienia do Transcendencji mają postać dialektyczną,

102 103
Wykladpiąty - Filozofia i pseudofilozofia

czość, duch niszczycielski i skłonność do dręczenia innych. Nienawiść bowiem naruszać ich zasady, którą jest proces krążenia, oddawanie się
posługuje się prawdziwością jako środkiem. samemu działaniu, bierność w aktywności.
Dzieje się tak tym łatwiej, że pytanie o sens prawdy, pytanie, na które W obrębie p s y c h o l o g i i przeciwieństwa stale idą ze sobą w parze.
odpowiedź wcale nie jest prosta, nie zostaje zaraz na początku rozważone To, co podyktowane własną wolą, osiąga swe spełnienie tylko dzięki
czy choćby tylko postawione. W ten sposób dochodzi do czegoś zdumie- mimowolności, napięcie łączy się z odpowiadającym mu odprężeniem,
wającego: człowiek oświecony staje się nieprawdziwy. Może się zasłaniać świadomy bieg myśli wieńczy często nieświadomy „szczęśliwy pomysł".
dążeniem do prawdy, ale walczy przecież o swoje własne, życiowe Kiedy w aktywnym działaniu brak zdania się na coś, zawierzenia czemuś,
interesy; może się też jak niezaradny neurotyk wyżywać w patosie dążenia dochodzi do konwulsyjnego skurczu. W samej woli tkwi już coś, czego
do prawdy. nie można chcieć, dlatego jej spełnienie musi obejmować także ten składnik
Objawami rozmijającego się z prawdą fanatyzmu prawdy są w szcze- niechciany.
gólności pozorne oczywistości, przyjmujące w zależności od sytuacji Nie mogę chcieć woli w s f e r z e E g z y s t e n c j i , gdyż człowiek
różną postać. Na przykład: gdyby tylko był jasny umysł i dobra wola, jest sobą wyłącznie wtedy, kiedy jego bycie jest dla niego darem. Wolnością
świat dałoby się urządzić rozsądnie; prawda może mieć tylko dobre, po- jest być sobie danym dzięki zetknięciu z Transcendencją. Wolność ta nie jest
żądane skutki; we wszystkich okolicznościach i zawsze należy mówić celowością, nie jest posłuszeństwem wobec j akiejkol wiek wykal-kulowanej
prawdę. Bądź na odwrót, pod wpływem rozczarowań powiada się: świat powinności, nie jest też działaniem wymuszonym, lecz jest to wolne od
jest zepsuty; prawda nic nie jest warta, niszczy tylko; prawdę trzeba zatajać,
jakiegokolwiek przymusu „chcę", które jest zarazem transcendentnym
a znajdować celowe, pragmatyczne kłamstwa. Fanatyzm prawdy
osiągaswoje apogeum, kiedy wskutek domniemanej uczciwości potwierdza „muszę". Tak więc porządek psychofizyczny, psychologiczna naturalność,
kłamstwo. zakorzenienie egzystencjalne stanowią typy urzeczywistnień, których nie
Tego rodzaju fałszywe generalizacje służą w rzeczywistości rozmijaniu można pojmować jako jednoznacznie alternatywnych. To na nie zdane jest
się z autentycznym dążeniem do prawdy. to, co nasza świadomość chce osiągnąć jako jasno określony cel.
Rezygnacja z tej podstawy na rzecz racjonalnego i niepodważalnego
2. R e z y g n a c j a z d i a l e k t y c z n e g o k r ą ż e n i a . Z alternatyw,
ustanowienia skończonych celów stanowi pochodną zwątpienia, nie-
przed jakimi staje intelekt, wyrasta tendencja do ujmowaniatreści me w jej
umiejętności oddania się czemukolwiek, wygodnictwa intelektu, potrzeby
napięciach, biegunowości, dialektycznym ruchu, lecz wprost, w sposób
bezpieczeństwa, jakie zdaje się zapewniać to, co jednoznaczne, pory
jednostronny, mając jakiś cel na widoku. Rezultatem tego bywa nie tylko
wczości, której pozy wką jest pustka duchowa. Tak oto schronienia szukamy
chybienie owego celu, lecz i porażenie samego życia. Uprzytomniają nam
tam, gdzie życie ustaje i zieje nicość, podczas gdy nasza trwoga tam właśnie
to analogiczne zjawiska występujące na różnych poziomach. Sama
dopatruje się tego, co najbardziej niezawodne. 3.M y l e n i e
a k t y w n o ś ć p s y c h o f i z y c z n a nosi cechy krążenia, którego
Ogarniającego z jego partykularnymi
zasadę wykryto już u początków badań naukowych w psychofizycznych
u p r z e d m i o t o w i e n i a m i . Myślenie filozoficzne wyłania się ze
funkcjach motoryki, mówienia, chodzenia, pracy, spostrzegania, w
czynnościach oddechowych, funkcjonowaniu narządów trawiennych, skupienia duszy, która myśląc poszukuje świadomości siebie samej, a
płciowych. Jeśli w czynności tego rodzaju ingeruje świadoma wola, tym samym obiektywności i możliwości przekazu.
skupiając na nich samych uwagę, mogą one wprawdzie ulec Rozumieć tekst filozoficzny, to znaczy partycypować w tym, co jest
intensyfikacji, ale może też dojść do radykalnych zaburzeń. Nie wolno jego podstawą. Musimy przeniknąć przez myśl, by wraz z nią dotrzeć do
tej podstawy, którą jest Ogarniające. W nim bierze początek wszelkie
104 105
Wykład piąty-

myślenie, ono samo nie może jednak stać się jego adekwatnym przedmiotem.
Podstawę tę można wyczuć w trakcie filozoficznego przyswajania: w jego Wykład szósty
głębi i pełni, w jego pustce i ubóstwie, w jego zawodności i opacz-ności.
Zasadniczym błędem jest mylenie uchwytnej treści myśli, określo-ności Filozofia w przyszłości
tego, co przedmiotowe, naoczności tego, co istnieje, wszystkiego, co
partykularne - z Ogarniającym, w którym wszystko to ma swoje
źródło. Dopiero za jego pośrednictwem może dojść do skutku prawdziwa Filozofia chce uchwycić wieczną prawdę. Czyżby prawda ta nie była
komunikacja, przyciąganie i odpychanie. Natomiast wszystko to, co daje stale ta sama, jedna i całkowita? Być może - ale nie otrzymujemy jej
się obiektywnie wysłowić, stanowi dla fundamentalnej postawy poszuki- jednoznacznie na własność w powszechnie obowiązującej postaci. Byt
wania jedynie język, który traci swój sens, kiedy zagubione zostaje to, co go odsłania się przed nami jedynie w czasie, prawda - w czasowym przejawie.
wydało i zrodziło. W ten sposób pustka otwierająca się w człowieku może W czasie pełna prawda nie jest jednak dostępna obiektywnie. Ani
znaleźć sobie pozorne wypełnienie przy użyciu zastanego języka, jednostka, ani dzieje nie mogą uchwycić jej inaczej niż w przemijający m
uwarunkowany koniunkturą życiowy interes może się przyodziać w stare znów zjawisku.
myśli niczym we wspaniałe, choć iluzoryczne szaty. Każdy z nas dochodzi jako jednostka do kresu życia nie wiedząc, co
Filozofowanie dokonuje się w kontekście z Ogarniającym. Pseudofi- właściwie istnieje. Niczego nie osiąga definitywnie idąc drogą, która się
lozofia natomiast stoi na solidnym gruncie partykularyzmu i obiektywi- urywa i nie prowadzi do żadnego absolutnego celu.
zmu, dowolnie zastępuje ten pierwszy tym drugim i odwrotnie. Traci ona Uprawianie filozofii jest niejako obrazem wszelkiego naszego działania.
chwiejną równowagę żywego filozofowania i osiada na gruncie stabilnej Właśnie gdy doszliśmy już tak daleko, powiada Kant, by naprawdę
trwałości tego, co intelekt może bezpośrednio zrozumieć bądź też rozwiewa zacząć filozofować, musimy pozostawić sprawę rekrutom. Takie było
się w marzycielskich nieokreślonościach. doświadczenie filozofa, który nie skostniał na starość w posiadaniu pra-
Na tym kończę rozważania o pseudofilozofii, z którą walczymy i w wdy. Jest to postać, w której wyraża się młodość ducha w bólu pożegnania.
którą wikłamy się stale na nowo. Jesteśmy wobec niej bezbronni, jeśli nie Ale czy życie dla przyszłości jest istotnie celem naszej pracy? Nie sądzę.
próbujemy jej sobie uświadomić. Ale też nie wolno nam nią gardzić Nawet przyszłości służymy bowiem wtedy tylko, gdy urzeczywistniamy ją
-musimy jej patrzeć w twarz, by móc rozpoznać samych siebie. Nigdy nie w teraźniejszości. Nie wolno nam oczekiwać dopiero po przyszłości tego,
wolno nam zatem zuchwale mniemać, że już została przezwyciężona. co naprawdęjest. Nawet jeśli teraźniejszość ta faktycznie nie osiąga pełni w
pewnym historycznym stanie, który umożliwia spoczynek i trwanie w
Przełożyl Antoni Buchner czasie, to jednak można niejako przebić się przez obecną teraźniejszość
i dotrzeć do teraźniejszości wiecznej, tkwiącej w chwilowym zjawisku.
Wprawdzie obecności prawdy w czasie nie można uchwycić,
podobnie j ak nie można zatrzymać rzutu oka, ale jest ona wciąż na nowo.
Tak więc w dziejach żyjemy niejako podwójnym życiem: życiem słu-
żącym położeniu podwalin pod życie tych, którzy przyjdą po nas - oraz
życiem w poprzek historii, po prostu teraźniejszym, zwróconym ku
Transcendencji, która nas wyzwala.
106 107
Wykład szósty - Filozofia w przyszłości

To spełnione wyzwolenie uchyla czas. Lecz jeśli wyzwolenie takie w Azji, które są na drodze do tego, by w przyszłości stać się decydującymi
istnieje, to nie można przekazać go inaczej niż w estetycznej grze lub w potęgami politycznymi.
myśli spekulatywnej, w kulcie religijnym lub we wzniosłych chwilach Bieg dziejów doprowadził do przejścia od epoki mieszczańskiego do-
pełnego porozumienia dwojga ludzi - za każdym zaś razem staje się na- brobytu, postępu, kultury, tradycji historycznej jako ostoi rzekomego
tychmiast wątpliwe dla refleksji, która zna tylko zjawisko. własnego bezpieczeństwa do epoki niszczycielskich wojen, masowego
umierania i masowego mordowania (co nie przeszkadzało powstawaniu
na nowo nieprzeliczonych mas), zgrozę budzącego zagrożenia, zaniku
Jeśli w dziejach objawia się byt, to prawda zawsze w dziejach jest i humanitaryzmu w wirze zdarzeń, gdzie wszystkim, zda się, władarozpad.
nigdy jej nie ma, zawsze jest w ruchu i gubi się, ilekroć pozornie wchodzi Czy to rewolucja duchowa, czy raczej wszystko jest procesem w gruncie
się definitywnie w jej posiadanie. Może wyłania się z najgłębszej głębi, rzeczy zewnętrznym, wynikłym z techniki i jej skutków? - Nieszczęściem
gdzie w stałym upływie czasu następuje najbardziej przełomowy ruch. oraz jeszcze niejasną, niezwykłą szansą, czymś, co najpierw po prostu
Dziś, znając przeszłość, możemy próbować uświadomić sobie specyfikę niszczy, gdy tymczasem człowiek musi się dopiero przebudzić, by na to
warunków, w jakich żyjemy i w których zawarta jest przyszłość. zareagować i w całkiem nowych warunkach własnego istnienia
Pytania brzmią następująco: Czy stoimy dziś w obliczu przemian się- odnaleźć siebie zamiast bezwiednie popadać w rezygnację?
gających aż do głębi? Czy stają przed nami nigdy dotąd nie istniejące Obraz przyszłości jest mniej pewny, bardziej niejasny, ale może bogatszy
możliwości? Czy dostrzegamy wymogi, jakie stawiaprzed nami ta właśnie w możliwości a zarazem bardziej beznadziejny niż kiedykolwiek. Jeśli w
sytuacja? tych warunkach uświadamiam sobie, że mam być człowiekiem nie dlatego,
Wszyscy świadomi jesteśmy, że wpływ naszej epoki na historię po- że wymaga tego bezpośrednio moje istnienie, lecz ze względu na prawdę
wszechną będzie głębszy i bardziej brzemienny w skutki niż jakiejkolwiek wiekuistą, wówczas pytam o filozofię. C ze go ma d o k o -n a ć f ii o z
innej w znanych nam dziejach. Porównać można go chyba tylko z nie o f i a w s y t u a c j i , w j a k i e j o b e c n i e j e s t świat?
znanymi nam czasami, gdy rozpalono pierwszy ogień, wynaleziono
narzędzia, stworzono pierwszy raz państwo. Nowymi faktami są: technika
nowoczesna i jej skutki dla ludzkiego sposobu pracy i dla społeczeństwa; Faktyczny nihilizm ma dziś wiele postaci.
komunikacja ogarniająca cały świat, dzięki czemu obszar jego stał się Zjawili się ludzie na pozór rezygnujący w ogóle z tego, by być sobą,
mniejszy niż orbis terrarum w czasach rzymskich; absolutna granica, jaką którym wydaje się, że wartości nie ma nic, którymi przypadek miota co
wyznacza wielkość naszej planety; antynomie wolności i czynności chwila, którzy obojętnie umieraj ą i obojętnie zabijają, natomiast zdają się
zawodowej, osobowości i masowości, ładu światowego i imperium; de- żyć upajając się wyobrażeniami liczbowymi, w ślepym fanatyzmie, który
cydujące znaczenie przekształcenia narodów w masy i wielokrotnego zastąpić można innym, pod władzą elementarnych, bezsensownych,
wzrostu liczby ludzi, którzy pozornie uczestniczą w wiedzy i działaniach, a przemożnych, a jednak szybko wypalaj ących sięuczuć, a w końcu instyn-
faktycznie stają się przydatnymi niewolnikami; upadek wszystkich ktownego pragnienia używania życia.
dawnych ideałów ładu i konieczność odkrycia wśród rosnącego chaosu Gdy przysłuchamy się słowom, jakie padają w tym zamęcie, to wyglądają
nowego, przepojonego człowieczeństwem ładu; problematyczność one jak zamaskowane przygotowania do tego, by umieć umrzeć.
wszystkich tradycyjnych wartości, które muszą sięalbo potwierdzić, albo Masowe wychowanie oślepiło i ogłupiło ludzi, tak aby odurzeni poświę-
zmienić; do tego konkretna sytuacja polityczna, określona przez super- ceniem byli zdolni do wszystkiego i w końcu traktowali jako oczywistość
mocarstwa, Amerykę i Rosję; kurcząca się, wewnętrznie skłócona Europa, śmierć i zabijanie, masowe umieranie w walce, którą toczą maszyny.
która jeszcze nie przyszła do siebie; przebudzenie się ogromnych mas

108 109
Wyklad szósty -
Filozofia w przyszłości

Ale na umiejętność umierania nastawiona jest również najbardziej jasna


filozofia. Chce ona znaleźć podstawę, która nie pozwala wprawdzie zrezygnować z wszelkiego sensu twierdząc, że sens to tyle co świadomy
śmierci pojąć, ale znosić ją w niepokoju wywołanym cierpieniem, nie z nonsens. Wymaga się „bezużytecznej służby" uznając to za osiągnięcie
niewzruszonym stoicyzmem, ale z niewzruszoną, ufną miłością. -czyli poświęca się wszystko, nie dostając nic - żąda się namiętnego po-
Obie postawy wyjątkowo tylko przybierają czystą postać. Nihilizm twierdzenia wszystko jedno czego, fanatycznej gotowości bez żadnego
żyje dzięki temu, że się maskuje, a zdemaskowanie naraża na rozpacz, o celu. Sięga się po stare słowa:honor, miłość ojczyzny, wierność, a zarazem
ile-człowiek już wcześniej nie popadł w otępienie. Filozofia zaś nie daje poświęca wszystko w imię maszyny, rozkazu, terroru, pokazując przez
pewności, trzeba ją codziennie zdobywać na nowo, a ona stale nas zawodzi. to, że tamte słowa to tylko kulisy. Rozwija się u człowieka takie
Co potem rozgrywa się między nihilizmem i filozofią- bez popadania w zachowania, jakby nosił żelazną maskę: stale był napięty, na pograniczu
pełni w pierwszy, bez uczestnictwa jeszcze w drugiej - ma w realnych eksplozji, jakby wymogiem była bezwzględność bez treści.
sytuacjach charakter niesamowity. Unaocznimy to za pomocą dwóch W tak rozpaczliwej sytuacji wiele można zaofiarować:
wspomnień z roku 1938: Chwali się „dynamikę" za wszelką cenę, raduje ruchem jako takim,
Młody człowiek, rozpatrując świat z typowego wówczas punktu wi- pragnie tego, co nowe, i chce się zniszczyć stare. Podziwia się wszystkich
dzenia, mówi o konieczności stworzeniaimperium. Sprawia wrażenie, że wielkich tyranów: Czyngis Chana, Szi Huang Ti, Agatoklesa, no i jak
jest tym zachwycony.Przerywam mu pytaniem: jaki sens ma owo impe- zawsze: Aleksandra, Cezara, Napoleona.
rium i wojna, która ma do niego doprowadzić? Odpowiedź: Sens? Żadnego Z drugiej strony chwali się nawrót do przeszłości. Co prymitywne, ma
sensu! Po prostu musi się to zdarzyć. Sens ma najwyżej to, że podczas urok samo przez siei przysługuje mu wieczna prawdziwość, czy mowa o
bitwy z narażeniem życia przyniosę wodę spragnionemu koledze. prehistorii, czy o życiu ludów pierwotnych. Albo też chwali się średnio-
9 listopada pewien student wziął udział jako przywódca SA w pogromie wiecze, wielki ład przymusu w stosunkach, ład wszystkich imperiów,któ-re
Żydów. Opowiada o tym matce. On sam przeprowadził tę akcję naj- styl swój narzucały przez wieki. Chce się mieć nowy mit, ustanawia się go
łagodniej jak można. W pewnym mieszkaniu chwycił talerz, cisnął go z brutalnie w ruchach podległych dyktaturze, albo też uprawia się go w
brzękiem napodłogę, zawołał do towarzyszy: stwierdzam, że mieszkanie sposób bardziej wysublimowany w wykształconych kręgach, gdzie czci się
zostało zdemolowane i wyszedł, nie niszcząc go. W dalszym ciągu jednak Hólderlina, van Gogha (lub nawet ich epigonów). Zapomina się przy tym,
opowiada, że ten dzień zrobił na nim ogromne, napawające otuchą wra- że w przypadku tych wielkich postaci chodziło o cudowne wyjątki, a
żenie; widać było, jakie siły drzemią w narodzie i do czego jest zdolny; są to źródła ich autentyczności wiązały się przeważnie z chorobą psychiczną. Mit
dobre widoki, jeśli idzie o nadchodzącą wojnę. Mówi o nowym ethosie i o rzeczywiście u nich obecny sprawia ogromne wrażenie w pozbawionym
wielkości ftihrera. Przerażona matka przerywa: chłopcze ,przecież sam w to mitu współczesnym świecie. Czysta dusza Hólderlina jest naprawdę
nie wierzysz! On słupieje na chwilę i mówi zdecydowanym głosem: Nie, nie niezapomniana, jej mityczność oczarowuje, znaleźć się w jej kręgu to
wierzę, ale trzeba w to wierzyć. dobrodziejstwo. Wszystko to nie jest jednak naprawdę mitem, bo jako mit
Pierwszy, o którym była mowa, znalazł oparcie w najprostszym huma- prawdziwy istnieje tylko u tych jednostek, nie jest dobrem wspólnym i
nitaryzmie, zmąconym jednak przez nastroje imperialne, nawet jeśli dlatego nagle znika, jakby go nie było.
przejrzał ich nicość. Drugi potraktował poważnie zdanie: Nie o to chodzi, w Natomiast wyznania religijne zawsze coś oferują. Kiedy w wirach non-
co się wierzy, lecz o to, by wierzyć. Jest to zadziwiające odwrócenie sensu wszystko staje na głowie, one okazują się trwałe. Dziś, gdy duch
sprawy. Wiara staje się wiarą w wiarę. Odpowiada temu wiele zwrotów, czasu ucieka od wolności i na przemian dochodzi do głosu w anarchii lub
które mają być równocześnie nihilistyczne i pozytywne: śmiało chce się dyktaturze, ich bezwzględna prawowierność, ich właściwość całkowitego
zobowiązania człowieka stale rośnie - choć nie są w stanie przywrócić

110
111
Wyklad szósty - Filozofia w przyszłości

tego, czym kiedyś była religia: przepojenia całego życia na co dzień od obejmujący wszystkie te cele, spełnić go urzeczywistniając w teraźniej-
narodzin do śmierci - przestrzeni, w której dzieje się wszystko i dzięki szości, niejako na przekór życiu; jej teraźniejszość ma służyć zarazem
której człowiek zawsze jest w domu. Dzisiaj nawet religia jest jedną z przyszłości; nigdy nie wolno, by filozofia zdegradowała ludzi lub poje-
dziedzin życia, niedzielą obok i poza powszednim dniem. dynczego jedynie do poziomu człowieka, środka.
Religie te ze swą alternatywą: „albo nihilizm, albo objawienie" odrzu- Stałe zadanie uprawiania filozofii brzmi: stawać się naprawdę człowie-
cają filozofie. Zarzuca się filozofii, żejest współwinna jako intelektualny kiem przez uprzytomnienie sobie bytu; albo inaczej: stawać sięsobąprzez
sprawca, nieszczęściom duszy współczesnej. uzyskanie pewności co do Boga. Spełnienie tego zadania ma następujące,
Ale o końcu filozofii słyszymy nie tylko od tych, którzy swoją alterna- niezmienne cechy:
tywą chcą nas zmusić do wiary objawionej. Koniec filozofii głosił także Zawsze, a więc i dziś należy dbać o r z e m i o s ł o f i l o z o f i c z -n
narodowy socjalizm, dla którego nieznośna była niezawisłość filozoficz- e: rozwijać kategorie i metody, budować podstawowe struktury naszej
nego myślenia. Filozofię miał zastąpić światopogląd biologiczny oraz an- wiedzy, orientować się w całym świecie nauki, przyswajać sobie historię
tropologia. I nadal odrzuca filozofię nihilizm w każdej postaci, rzekomo filozofii, ćwiczyć w myśleniu spekulatywnym i w metafizyce, w rozjaś-
jako świat iluzji, daremnychmarzeń,samoułudy cechującej słabych. Dla niającym myśleniu filozofii egzystencjalnej.
niego obie, religia i filozofia, dobiegają końca. Nowa ma być wolność Zawsze celem jest zdobycie n i e z a w i s ł o ś c i przez człowieka jako
człowieka wyzbytego złudzeń, bez podstaw i bez celu. A wreszcie rozpo- jednostkę. Zdobywają przez odniesienie do samego bytu. Zdobywa
wszechniona opinia publiczna uważa filozofię co najmniej za zbędną: niezawisłość od wszystkiego, co się dzieje na świecie, dzięki głębokiemu
filozofia jest bowiem jakoby głucha na teraźniejszość, na siły i ruchy w powiązaniu z Transcendencją. Niezawisłość dało Lao-tsy tao, Sokratesowi
niej. Zadawano pytanie: na co filozofia? Filozofia nikomu nie pomaga. -boski nakaz i wiedza, Jeremiaszowi - Jahwe, który do niego przemawiał, a
Platon nie zdołał pomóc Grekom, nie uratował ich przed upadkiem, co znali ją też Boecjusz, Bruno, Spinoza. Tej niezawisłości nie wolno mylić ani
więcej, pośrednio do niego się przy czynił. z suwerenną samowolą w libertynizmie, ani z siłą witalną, która gardzi
Każda negacja filozofii wyrokuje w oparciu o coś jej obcego i wychodzi śmiercią.
albo od trwałych treści wiary, którym filozofia mogłaby zagrozić, albo od Zawsze zadanie powoduje n ap i ę c i e : czy znajdować niezawisłość
celów życiowych, dla których filozofia jest bezużyteczna, albo też od p o z a ś w i a t e m , w wyrzeczeniu! w samotności; czy też w ś w i e - c i
nihilizmu, który odrzuca wszystko, a więc i filozofię jako bezwartościową. e samym, poprzez świat, współdziałając z nim bez popadania w jego
Ale przy uprawianiu filozofii dzieje się coś, czego nie dostrzega nikt, niewolę? Do filozofa, który chce wolności dla siebie tylko wraz z wolnością
kto jąodrzuca: wraz z nią człowiek dociera do swego źródła. Wtym sensie dla innych, w porozumieniu z innymi ludźmi, odnosi się okrzyk błazna za
filozofia jest bez warunków i bez celu. Nie można ani uzasadnić jej na odchodzącym Konfucjuszem: „oto człowiek, który wie, że nic z tego, a
jakiejś innej podstawie, ani usprawiedliwić przydatnością do czegoś. Nie mimo to działa nadal" -prawda dotycząca wiedzy doczesnej, która
jest ani belką, ani źdźbłem, których można by się uchwycić. Nie można absolutyzuje swój pozorny charakter, ale zarazem prawda, która nie
zadysponować filozofią. Nie można się nią posłużyć. wstrząsa posadami prawdy głębszej, prawdy wiary filozoficznej.
Filozofiazwracasiędojednostki. Wkażdym świecie, wkażdej sytuacji w
toku uprawiania filozofii jednostka musi wrócić do siebie samej. Albowiem
Śmiem twierdzić: filozofia nie skończy się, póki żyją ludzie. Dzięki tylko ten, kto jest sobą - i kto w samotności wychodzi cało z tej próby -
filozofii trwa wymóg, by życie zachowało sens wykraczający poza wszelkie może naprawdę porozumieć się [z innymi].
cele na świecie. Ma ona doprowadzić do tego, by ujawnił się sens

112 113
Wykład szósty -
Filozofia w przyszłości

Czy można coś powiedzieć o aktualnym zadaniu filozofii w obrębie tak


sformułowanych stałych jej zadań? Także dzisiaj filozofia może nam przynieść coś znanego już Parmeni-
Mówiono nam, że skończyła się wiara w rozum. Rzekomo wielkim desowi, gdy budował świątynię Bogu w podzięce za spokój doznany dzięki
krokiem, jakiego dokonał wiek XX, jest porzucenie logosu, idei ładu filozofii. Ale dziś tak wiele fałszywego spokoju!
świata. Jedni radują się świadomością życia wyzwolonego, inni opłakują tę Straszne to: mimo wszystkich wstrząsów i zniszczeń grozi nam wciąż j
wielką zdradę ducha, złowrogi los, który musi jakoby doprowadzić do eszcze, że będziemy żyli i myśleli tak, j akby nic w istocie nie zaszło. Tak
zagłady ludzkości. jakby tylko nas, biedaków dotknęło wielkie nieszczęście niszcząc jak po-
Na to trzeba odrzec: krok ten zawiera coś z prawdy, bo zniszczeniu żoga piękne życie; ale teraz można by było kontynuować życie na dawną
uległo poczucie pewności jakie miał rozsądek porzucony przez rozum, bo modłę. Takjakby nic sienie stało. Gdy jesteśmy przerażeni, bezradni albo
zdemaskowane zostało złudzenie harmonii świata, upadło zaufanie do wściekli, oskarżamy innych. Kto tak to odczuwa, ten jeszcze uwikłany
praworządności i ustaw samych przez się. W słowach postawy takie wy- jest w sidła, które pozwalają tylko na pozory spokoju. Ten spokój trzeba
glądały wspaniale, ale kryły się za nimi niziny życia, zdemaskowane przemienić w niepokój. Jest bowiem bardzo niebezpieczny. Niezmierne
przez psychoanalizę, ów kierunek w psychoterapii, który rozwinął się w nieszczęście może przeminąć, a z nami jako ludźmi nie stanie się nic, nie
mętny światopogląd, częściowo prawdziwy w odniesieniu do zakłamanej usłyszymy Transcendencji, nie osiągniemy jasności widzenia i nie będziemy
epoki i od niej zależny. z jasnością działali. Straszliwy ubytek świadomości zacieśni nas.
Kiedy wszystko ulega zrąbaniu, widać nagie korzenie. Korzenie te -to Jako wzór pouczający, choć nie do naśladowania, jaka jest i będzie w
źródło, z którego wyrośliśmy i o którym zapomnieliśmy w gmatwaninie przyszłości sytuacja mogą posłużyć czasy żydowskich proroków. Położona
poglądów, nawyków, schematów. między Wschodem i Zachodem, między mocarstwami Babilonu i Egiptu,
Zadanie polega dziś na tym, by oprzeć na nowo właściwy rozum na Palestyna musiała upaść jako państwo, rozdarta, spustoszona: piłeczka w
samej Egzystencji. Oto najpilniejszy postulat w sytuacji duchowej, opi- wielkiej polityce, to tu, to tam przyłączana. Pojawili się wtedy prorocy
sanej przez Kierkegaardai Nietzschego, Pascala i Dostojewskiego. dając dobre rady, by wejść w przymierze ze Wschodem lub Zachodem i
Nie można go spełnić przywracając przeszłość. Dziś musi ono chyba uzyskać w zamian opiekę, znaleźć przyjaciół, móc żyć szczęśliwie. Tym
objąć następujące momenty: prorokom wybawienia przeciwstawili się prorocy nieszczęścia i po dziś
1. Spokoju szukamy rozbudzając nieustannie nasz niepokój. sławi się ich imię. Widzieli sytuację, odrzucali wszelkie opowiadanie się po
2. Przechodząc przez nihilizm przyswajamy sobie naszą tradycję. stronie Wschodu lub Zachodu. Przewidywali nadciągające nieszczęście.
3. Wnauce szukamy czystości jako przesłanki prawdy przy uprawianiu Ale nie widzieli w nim przypadkowego działania potężnych maszyn wojny,
przez nas filozofii. lecz sens, którego szczegółowo poznać nie można. To Bóg rozściela świat jak
4. Rozum staje się wolą porozumienia bez granic. dywan. To On pozwala Asyryjczykom podbijać łudzą ludem i zawładnąć
1. S p o k o j u s z u k a m y r o z b u d z a j ą c nieustannie na sz nimi tak, jak wyjmuje się ptaki z gniazda.Tokiem spraw On rządzi, a
niepokój. Spokój jest celem uprawiania filozofii. ludzie i państwa służą Mu za narzędzia, czynią, co przyszło im czynić,
Wśród straszliwych zniszczeń chcielibyśmy mieć pewność, że coś zo- nie przeczuwając, że to Bóg tego chce. Prorocy, którzy to mówili, chcieli
staje, bo istnieje zawsze. W biedzie powracamy myślą do naszego źródła. przebudzić swój lud, a następnie wszystkich ludzi. Radę widzieli jedną
Gdy grozi śmierć, chcemy myśleć o tym, co pozwala nam wytrwać. tylko: służyć Bogu czystym, moralnym życiem. Świat stworzony został
z nicości i sam przez się jest niczym. Sens tkwi w tym, co czyni człowiek, by
był posłuszny Bogu. Aczego chce Bóg, mówi nienaruszalnych dziesięcioro
przykazań. Czego poza tym chce Bóg w
114 115
Wykład szósty • Filozofia w przyszłości

danej chwili, to w ich mniemaniu prorokom objawia, a oni przekazują to żliwością przez nas samych doświadczoną. Znamy rozpad obowiązują-
dalej. Lecz pozostawała wieloznaczność. Bóg nie przemawia do ludzi cych norm, znamy utratę gruntu pod nogami, kiedy nie ma już żadnej
wprost. W niewiedzy potrzebna jest niezwykła skromność. Pytania Hioba wiary, kiedy narodu nie łączy już żadna wspólnota samowiedzy. Nieliczni
pozostają bez odpowiedzi. Szczytem skromności jest sędziwy Jeremiasz. doświadczyli tego już za czasów Nietzschego, niektórzy po 1933 r., inni
Nie jesteśmy bynajmniej prorokami. Nie da się naśladować tego, co później, dziś nie ma chyba żadnego myślącego człowieka, który nie miałby
wtedy było wielkie. Można natomiast, porównując sytuację, umożliwić takich doświadczeń. Może dochodzimy teraz do punktu, gdy odzywa się
odczucie, jaki niepokój byłby dziś na miejscu i jak dusza mogłaby osiągnąć coś, co przemawiało w każdym momencie historycznego przełomu i do
spokój. czego nawołują nas ówcześni ludzie. Nihilizm zarówno jako ruch myślowy,
W ostatnim stuleciu prorocy mieli swój odpowiednik. Kierkegaard i jak również jako doświadczenie historyczne stanowi przejście do
Nietzsche, którzy kiedyś w przypływie jasnego widzenia i przerażenia głębszego ujęcia tradycji. Nihilizm bowiem nie tylko od dawna - jest
drogą, po której kroczy ludzkość, daremnie usiłowali przebudzić uśpiony równie stary jak filozofia - był drogą z powrotem do źródeł, lecz także
świat, są dziś jeszcze niezbędni, jeśli idzie o nasze podstawowe doświad- wodą królewską, probierzem złota prawdy.
czenie. Nawet dziś jeszcze nie osiągnęli swego celu, nie przebudzili na- Jest w filozofii od początku coś nieprzekraczalnego. We wszelkiej
prawdę [ludzi]. przemianie ludzkich stosunków i zadań, we wszelkim postępie nauki, w
Lecz sami byli wyjątkiem nie stając się wzorem. Iść w ich ślady byłoby całym rozwoju kategorii i metod myślenia chodzi o uchwycenie jednej,
wbrew ich własnej woli i nie zrobi tego nikt, kto ich rozumie. Byli zarazem wiecznej prawdy, w nowych warunkach, nowymi środkami, uzyskując
ofiarą swoich czasów i ich prorokami. Obaj przynieśli najgłębszą prawdę może większą jasność.
w najściślejszym powiązaniu z dziwacznymi i obcymi nam twierdzeniami Dziś zadanie nasze polega na tym, by w nihilizmie doprowadzonym do
pozytywnymi. Kierkegaard zinterpretował chrześcijaństwo jako wiarę w szczytu zdobyć znów pewność wiecznej prawdy. Zakłada to przyswojenie
absurd, jako decyzję negatywną, na mocy której nie wolno imać się sobie tradycji w taki sposób, by nie tylko znać j ą zewnętrznie, nie tylko
żadnego zawodu ani zawrzeć małżeństwa, a właściwym chrześcijaństwem obserwować, lecz samemu dogłębnie w niej uczestniczyć.
jest męczeństwo. Nietzsche przyniósł myśli o woli mocy, o nadczłowieku i Aby to osiągnąć trzeba odrzucić w odniesieniu do samej filozofii ideę
wiecznym powrocie, które niejedną głowę wprawiły w zamęt, ale są tak postępu, słusznąw odniesieniu do nauki filozoficznego rzemiosła. Błędny
samo nie do przyjęcia jak Kierkegaarda nadmiernie niejako wywyższone był pogląd, jakoby lepsze późniejsze wyniki eliminowały wcześniejsze,
chrześcijaństwo. które jako przebyte w postępie szczeble są już tylko przedmiotem
Ale większość refutacji Kierkegaarda i Nietzschego jest bez sensu i zainteresowań historycznych. Za prawdziwe uchodzi wtedy nowe jako
brzmi jak apel o kontynuowanie snu. Trywialnie biorąc są słuszne, ale takie. Odkrycie czegoś nowego daje poczucie osiągnięcia w dziejach
dzięki temu znika zadra, którą Kierkegaard i Nietzsche wrazili w nasze szczytu. Takie zasadnicze nastawienie cechowało często filozofów w
sumienie. Nie będzie zaś żadnego prawdziwego rozwoju filozofii w przy- ostatnich wiekach. Wciąż na nowo sądzili, że całkiem nowymi odkryciami
szłości, jeśli nie zagłębia się ona w tych dwóch gigantów. Albowiem przezwyciężają całą przeszłość, że dopiero teraz zaczyna sięprawdzi-wa
swym dziełem, które się rozpadło, i ofiarą własnego życia objawili nam filozofia. Tak było u Kartezjusza, u Kanta mimo całej jego skromności i
coś, czego nic nie zastąpi. Pozostają nadal siewcami niepokoju i obejść szczególnego po temu prawa, butnie w tzw. niemieckim idealizmie: u
ich sienie da, póki mamy jeszcze fałszywy spokój. Fichtego, Schellingai Hegla, z kolei u Nietzschego. Po tragedii zaś nastę-
2. P r z e c h o d z ą c p r z e z n i h i l i z m p r z y s w a j a m y sobie powała farsa. Kiedy w r. 1910 Husserl ogłosił w pierwszym numerze ,
n a s z ą tradycję. Niepokój oznacza, że obecność nihilizmu jest mo- ,Logosu" artykuł o filozofii jako nauce ścisłej, gdzie jako najważniejszy,

116 117
Wykład szósty - Filozofia -w przyszłości

gdyż bezwzględnie konsekwentny reprezentant swego fachu ustanawiał perennis, w której zawsze znika wszelki czas, jest stale obecna i równo-
wreszcie ostateczną podstawę filozofii, wówczas drogi myślicieli się czesna.
rozeszły. Mimo całego respektu dla racjonalnej ścisłości fenomenologii i 3. W n a u c e s z u k a m y c z ys t oś c i j a k o p r z e s ł a nk i p r a wdy
neokantyzmu inni, sprzeciwiając się ty m wymogom, szukali z zamiłowa- p r z y u p r a w i a n i u p r z e z nas f i l o z o f i i . Przesłanką techniki,
niem istoty filozofii jako prawdy wiecznej w tradycji i bynajmniej nie która przeobraża nasz byt, jest nowoczesna nauka. Ale nauka ta sięga
dążyli do jej problematycznego unowocześnienia. A jednak nowość ta znacznie dalej. Ta nauka - w przeciwieństwie do techniki - wrzyna się
zachowała ton agresywny i, jeśli się nie mylę, zanika dopiero teraz. Idea głęboko w ludzką historię, a tylko niewielu ludzi zdaje sobie z tego w pełni
postępu była formą, w której doświadczenie tego, co pierwotne, mylnie sprawę i w tym uczestniczy, natomiast masa ludzka tkwi nadal w
pojmowało siebie jako historyczną nowość, gdyż nastąpiło pomylenie formach myślenia przednaukowego i czyni z nauki taki użytek, jak niegdyś
filozofii z nowoczesną nauką. Na dodatek owładnęła filozofią chęć pano- prymitywne ludy z europejskich cylindrów, fraków i szklanych paciorków.
wania,potęgi i znaczenia. Filozofia jest zupełnie czym innym niż to, czym się Zalążki istniały w dawnych czasach, w Grecji, ale dopiero czasy nowo-
okazała ulegaj ąc takiemu wypaczeniu; coś wiecznego j est w niej obecne, żytne od końca średniowiecza przyniosły pierwszy raz prawdziwą swo-
odkąd człowiek filozoficznie uświadomił sobie sam siebie. Oderwanie od bodę badań bezgranicznie samokrytycznych, rozciągniętych na wszy-
historycznego podłoża w pogoni za nowością oraz posługiwanie się stko, co na świecie się zdarza i zdarzyć może.
dziejami jako kamieniołomem, skąd pobiera się materiał dla dowolnych Nauka postępuje metodycznie, bezwarunkowo obowiązujepowszech-nie
interpretacji - taka droga prowadzi w przepaść nihilizmu. Nie wolno nam i wobec tego faktycznie też wszędzie zdobywa jednomyślne uznanie, ma
ani wyabsolutyzować zjawisk w przeszłości i poddać się im, ani krytyczną świadomość własnej procedury, systematycznie zdobywa
zdystansować się nieobowiązująco od nich, z przyjemnością obserwując pewność w odniesieniu do całego dotychczasowego dorobku, nigdy nie
minione czasy, przede wszystkim zaś nie wolno nam oderwać się od hi- jest w gotowej postaci, a jej postęp idzie w nieskończoność. Cokolwiek
storycznego podłoża. Gdybyśmy zaś to uczynili, nihilizm bolesną operacją pojawia się w świecie, staje sięjej przedmiotem. Odkrywa coś, czego nikt
przywiedzie nas z powrotem do właściwej prawdy. przedtem nawet nie przeczuwał. Zaostrza i oczyszcza naszą świadomość
Zasadnicze stanowisko, które ponownie odradza się na podłożu nihili- konkretnego bytu i dostarcza zadatków, by praktycznie coś sprawić i
zmu, uczy nas innego spojrzenia na dzieje filozofii. Trzy tysiące lat dziejów stworzyć na świecie kierując się celami, których ona sama nie wyznacza, ale
filozofii okazują się jedną jedyną teraźniejszością. Rozmaite postacie myśli które niebawem stają się znowu przedmiotem jej badań.
filozoficznej kryją w sobie jedną tylko prawdę. Pierwszy usiłował pojąć Nauka jest niezbędnym warunkiem uprawiania filozofii. Ale sytuacja
jedność tej myśli Hegel, ale uczynił to jeszcze tak, że wszystko, co duchowa, jaka dzięki nauce powstała, postawiła dziś przed filozofią takie
poprzedzało jego własną filozofię, okazywało się wobec niej wstępnym wymogi, których trudności w dawniejszych czasach nie uświadamiano
szczeblem i cząstkową prawdą. Chodzi zaś o to, aby każdorazowe szczy- sobie równie jasno. Oto one:
towe osiągnięcia filozofii przyswoić sobie przez stale odnawiany związek l. Trzeba uzyskać naukę w pełni c z y s t ą. W faktycznym postępowaniu i
z wielkimi zjawiskami w przeszłości, niejako z czymś, co już zostało za przeciętnym myśleniu przemieszana jest z twierdzeniami i zachowa-
nami, lecz jako z czymś obecnym dzisiaj. niami nienaukowymi. W każdej konkretnej dziedzinie bytu na świecie
Skoro każda filozofia jest teraźniejsza, to wie, że w jej bycie obecnym poszczególni badacze wspaniale osiągnęli czystą i ścisłą naukę, ale
przejawia się źródło i że niezbędnajest uniwersalna tradycja, owapamięć, jeśli idzie o całość naszego duchowego bytu, bardzo jeszcze do tego
bez której pogrążylibyśmy się w nicości chwili pozbawionej przeszłości i daleko.
przyszłości. Przemijaj ąc w czasie wie, że prawda właściwa, philosophia

118 119
Wykład szósty • Filozofia w przyszłości

2. Trzeba prześwietlić i przezwyciężyć z a b o b o n n ą w i a r ę w n a uk 4. R o z u m s t a j e się w o l ą p o r o z u m i e n i a b e z g r a n i c.


ę. W naszych czasach nieustannej niewiary sięgnięto po naukę, bo Ponieważ niewątpliwie było coś wspólnego, co wnikało we wszelką co-
rzekomo dawała mocne oparcie, wierzono w tak zwane wyniki nauki, dzienność, istniało niemal do naszych czasów między ludźmi powiązanie i
ślepo podporządkowywano się ludziom uznanym za fachowców, wie- dzięki temu porozumienie rzadko stawało się szczególnym problemem.
rzono, że dzięki nauce i planowaniu można będzie uporządkować świ at w Można było zadowolić się słowami: możemy razem się modlić, nie
całości, oczekiwano wyznaczenia życiu celów, których nauka przecież możemy z sobą rozmawiać.Dopiero dziś, kiedy nie potrafimy już nawet
nigdy dać nie może, oraz nieosiągalnego dla nauki poznania bytu w razem się modlić, dochodzimy w pełni do świadomości, że bycie
całości. człowiekiem związane jest bezwzględnie z porozumieniem między
3. Wyjaśnić trzeba na nowo metodycznie samą f i l o z o f i ę . Jest ona ludźmi.
nauką w pradawnym i stale aktualnym sensie metodycznego myślenia, Byt w przejawach swoich rozszczepia się na skutek rozmaitości ludzi,
lecz nie jest nauką w znaczeniu całkiem nowoczesnym: jako takie zba- rozmaitych źródeł wiary, rozmaitej postaci wspólnot ludzkich na po-
danie rzeczy, które po prostu prowadzi do powszechnie obowiązuj ące-go, szczególnych obszarach. Jednakie i wspólne są tylko nauka i technika w
zawsze identycznego poznania. Świadomości będącej Ogarniającym. W nichłączy się jednak tylko świa-
Mylne utożsamienie filozofii z nauką nowożytną przez Kartezjusza domość abstrakcyjna: ogólna, natomiast dla rzeczywistego człowieka są
oraz jego błędy, niewątpliwie zgodne z duchem tamtych wieków, dopro- one w całości środkiem zarówno walki, jak porozumienia.
wadziły do nauki traktowanej jako rzekoma wiedza całościowa i zepsuły
filozofię. Wszystko, co rzeczywiście tkwi w człowieku, jest historyczne.Ale hi-
storyczność oznacza zarazem rozmaitą historyczność. Dlatego porozu-
Dziś razem z czystością nauki trzeba osiągnąć czystość filozofii. Są od mienie wymaga:
siebie nieodłączne, ale nie są tym samym; filozofia nie jest ani wiedzą
fachową obok innych, ani ukoronowaniem nauk jako rezultat wszystkich 1. by inna historyczność obchodziła nas bez sprzeniewierzania się własnej;
pozostałych, ani nauką podstawową celem zabezpieczenia innych nauk. 2. by zachwianiu ulegała obiektywność tego, co staje się powszechnie
Filozofia wiąże się z nauką i jej myśl obecna jest we wszystkich dyscy- obowiązujące, ale bez osłabienia postulatu, że obowiązywać ma słusz-
plinach.Prawda nie jest celem niej w ogóle dostępna bez czystości prawdy ność;
naukowej. 3. by rezygnować z roszczenia wiary do wyłączności, gdyż mieści się w
[Każda] nauka tkwi we wszechświecie wszystkich nauk i kierują nią tym zerwanie porozumienia, nie zatracając zarazem swoich własnych
idee, które w każdej dyscyplinie rodzą się już jako filozofia, przy czym bezwzględnych podstaw;
ich samych naukowo uzasadnić nie można. 4. by podejmować nieuchronną walkę z tym, co ma inne historyczne ko-
Nowy przejaw świadomości prawdy możliwy jest dopiero na podstawie rzenie, ale stale wznosić ją na poziom walki miłosnej, łącząc się w
stanu nauk w ostatnim stuleciu, ale jeszcze go nie osiągnięto. Praca nad prawdzie nastawionej na wspólnotę, nie na izolację, nie na odgradzanie
jego urzeczywistnieniem należy do najpilniejszych nakazów chwili się, na odosobniony punkt;
obecnej. . 5. by kierować się ku głębi, objawiającej się tylko przy rozszczepieniu na
Wbrew rozpadaniu się nauki na niepowiązane z sobą specjalizacje, różnorodne uwarunkowania historyczne, przy czym ja sam do jednego z
wbrew zabobonnej wierze mas w naukę, wbrew spustoszeniom dokonanym nich przynależę, lecz obchodzą mnie wszystkie i razem kierują mnie ku
przez niepoważne pomieszanie filozofii z nauką, badania naukowe i owej podstawie.
filozofia muszą nas razem przywieść na drogę istotnej prawdy.

120 121
Wykład szósty - Filozofia \v przyszłości

Wiara filozoficzna jest nieodłączna od gotowości do porozumieniabez Dziś, w potrzebie, rozumiemy, że porozumienie jest podstawowym
reszty. Właściwa prawda wyrasta bowiem przy spotkaniu z wiarą tylko w postulatem skierowanym do nas. Rozjaśnienie porozumienia na podstawie
obecności Ogarniającego. Dlatego obowiązuje twierdzenie: t y l k o jego różnorakich źródeł w każdym rodzaju Ogarniającego staje się
ludzie w i e r z ą c y mogą urzeczywistnić porozumien i e głównym tematem, gdy uprawia się filozofię. Natomiast przybliżenie po-
. Natomiast nieprawda wyrasta z utrwalania treści wiary, które jedynie rozumienia, przybliżenie każdej możliwości jego urzeczywistnienia, jest na
się odpychają. Dlatego obowiązuje twierdzenie: z f a n a t y k a mi w i a r y co dzień zadaniem filozoficznego życia.
n i e ma r o z m o w y. Wiara filozoficzna odkrywa dia-belstwo w
każdym przymusie, by z kimś zerwać, i w każdej woli zerwania. Przełożył Jan Carewicz
Przeciw filozoficznej wierze w porozumienie skierowany jest z a -
r z u t : wiara w porozumienie jest utopią. Ludzie tacy nie są. W ruch
wprawiają ich własne namiętności, własna wola mocy, własne, interesy
życiowe sprzeczne z cudzymi. Porozumienie zawodzi niemal zawsze, z
cała pewnością zaś w ludzkiej masie. Najlepszy jest jeszcze jakiś konwe-
ncjonalny ład podległy prawom, które przesłaniają zwykły brak zasad i
zwykłą nikczemność, wykluczające porozumienie. Wymagać od ludzi
zbyt wiele - znaczy na dobre ich zniszczyć.
Należy na to odrzec:
1. Ludzie nie są tacy, jacy są, lecz zawsze stanowią jeszcze dla siebie
problem i zadanie: wszelkie globalne sądy o nich mówią więcej niż
można wiedzieć.
2. Porozumienie w każdej postaci do tego stopnia należy do samej istoty
człowieka jako takiego, że musi być zawsze możliwe i nigdy nie można
wiedzieć, jak daleko się jeszcze posunie.
3. Porozumienie bez granic nie jest programem, lecz samą wszechogar-
niającą wolą wiary filozoficznej - dopiero na tej podstawie znajdują
szczegółowe uzasadnienie zamiar i metody porozumienia na każdym jej
szczeblu.
4. Porozumienie bez granic nie jest wynikiem jakiejś wiedzy, lecz zdecy-
dowaniem do wkroczenia na taką drogę, by być człowiekiem. Idea
porozumienia nie jest utopią, lecz wiarą. Stoi przed każdym pytanie,
czy do tego dąży i czy wierzy w to, nie jako w coś w zaświatach, lecz
jako w coś całkowicie obecnego: w rzeczywistą, tkwiąca w ludziach
możliwość współżycia, rozmowy, w możliwość, by dotrzeć przez to
współżycie do prawdy i dopiero tą drogą stać się naprawdę sobą.

122 123

You might also like