Intensywna, wielomiesięczna praca w zespole do spraw reformy łowiectwa przyniosła rezultaty. Wiceszef resortu klimatu Mikołaj Dorożała poinformował o tym, że z listy ptaków łownych planowane jest usunięcie aż siedmiu różnych gatunków. Przyrodnicy walczyli o to przez bardzo długi czas.
Do tej pory w Polsce można było legalnie polować na 13 różnych rodzajów ptaków. Były to takie gatunki, jak: bażant, jarząbek, gęgawa, gęś zbożowa, gęś białoczelna, krzyżówka, cyraneczka, głowienka, czernica, kuropatwa oraz słonka, grzywacz i łyska. Warto wiedzieć jednak, że głowienka oraz czernica od lat były sklasyfikowane jako gatunek bliski zagrożenia wyginięciem. Kolacja Niech Żyją! od wielu lat walczyła o to, by wykreślić część zwierząt z listy łowieckiej. Dzięki współpracy przyrodników i resortu klimatu zostanie usunięte aż siedem gatunków. Najprawdopodobniej zakaz polowania będzie dotyczył czernicy, głowienki, cyraneczki, łyski, jarząbka, słonki oraz kuropatwy. Wiceszef resortu Mikołaj Dorożała zapewnił, że rozporządzenie w najbliższym czasie zostanie podpisane.
Dotrzymuję słowa. Siedem gatunków ptaków zniknie z listy łowieckiej. Mamy gotowe rozporządzenie — po konsultacjach, zostanie podpisane. Wielokrotnie podkreślałem, że wobec spadającej populacji wielu gatunków ptaków, brak jakiegokolwiek uzasadnienia do polowań na nie
- przekazał wiceminister w komunikacie, cytowanym przez Interię. Dlaczego przyrodnikom zależało konkretnie na tych rodzajach ptaków?
Pierwsze zmiany w sprawie polityki łowieckiej zapowiedziano już w lutym tego roku. Powołany został specjalny zespół, a przedmiotem rozmów przede wszystkim było dzikie ptactwo. Problem okazał się niezwykle palący zdaniem przyrodników. Alarmowali o tym, że łyska, kuropatwa, czy cyraneczka ogromnie zmniejszyły swoją liczebność w ciągu ostatnich kilku dekad.
Skandalem jest fakt, że można polować w najważniejszych ostojach ptasich, powodując płoszenie i niepokojenie wszystkich gatunków, nie tylko tych łownych. I najważniejsze — koniec z polowaniami po zmroku! Nie ulega dyskusji, że w takich warunkach nie da się odróżnić gatunków łownych od chronionych. Najwyższa pora zapewnić ptakom spokój i szacunek, na jaki zasługują
- mówił pan Adam Zbyryt, biolog oraz ornitolog, wspominany na łamach Zielona Interia. Decyzja rządu uspokoiła nieco przyrodników i dała im nadzieję na to, że uda się jeszcze uratować niektóre gatunki ptaków.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!