Sprawcą napadu, który wywołał poruszenie w sieci, był 25-letni mężczyzna. Zastraszając bronią pracowników, udało mu się obrabować sklep w Karolinie Południowej na kwotę 300 dolarów. Następnie złodziej zbiegł z miejsca zdarzenia, ale swoim łupem nie cieszył się długo.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Mężczyzna napadł sklep z bronią Nintendo. W sprawę interweniowała policja
Jak donosi York County Sheriff’s Office, do incydentu doszło o godzinie 17:45 we wtorek 30 maja. Według świadków zdarzenia do sklepu wszedł wówczas mężczyzna w masce, peruce oraz bluzie z kapturem. Pokazał on sprzedawcy broń, którą trzymał za pasem spodni i zażądał pieniędzy z kasy. W ten sposób dostał od pracownika sklepu około 300 dolarów, z którymi opuścił sklep.
Na miejsce została wezwana policja, która przystąpiła do poszukiwań przestępcy. Nie musieli jednak szukać długo, gdyż mężczyznę znaleziono nieopodal sklepu. Okazało się jednak, że jedyną bronią, jaką miał on przy sobie był pomalowany sprayem plastikowy pistolet wyprodukowany przez Nintendo, używany podczas popularnej gry "Duck Hunt" na konsolę Nintendo Entertainment System (NES). Choć jest on bardzo skuteczny przy strzelaniu do wirtualnych kaczek, w rzeczywistości jest to oczywiście tylko zabawkowe akcesorium. Ocena tego podczas napadu była jednak zapewne utrudniona ze względu na towarzyszące temu emocje oraz fakt, że pistolet był częściowo ukryty przez spodnie mężczyzny. Ostatecznie przestępca został aresztowany i obecnie przebywa w areszcie.
Nie wszystkie zbrodnie są dobrze zaplanowane. Przykłady nietypowych przestępstw
Wydawać by się mogło, że osoby popełniające przestępstwa dobrze wszystko planują przed podjęciem takiej decyzji. Nie zawsze jednak tak się dzieje. Przykładowo, pewien 28-latek w USA chciał obrabować bank, ale nie sprawdził jego godzin otwarcia i trafił na przerwę obiadową pracowników, w czasie której budynek był po prostu zamknięty. Mężczyzna został zauważony przez ochroniarzy znajdujących się we wnętrzu, którzy wezwali policję. Inny 40-letni Amerykanin z kolei był nieco zbyt gorliwy podczas przygotowań i zadzwonił do sklepu z pytaniem, ile pieniędzy jest w kasie. Zaniepokojony sprzedawca zgłosił sprawę na policję, a funkcjonariusze namierzyli mężczyznę po numerze telefonu. Co ciekawe, dokonał on już wcześniej z powodzeniem podobnych napadów, zawsze poprzedzonych telefonem.
Może cię też zainteresować:
- Miliony loginów i haseł polskich użytkowników wyciekło do sieci. Te osoby powinny zmienić dane
- Gigantyczna kara za zabicie osy. Jeśli zrobisz to w tym miejscu, zapłacisz prawie 300 tys. zł kary
- Tę monetę w czasach PRL-u miał w domu prawie każdy. Dziś jest warta ponad 30 tys. złotych
