Przejdź do zawartości

Dyskusja:Gwara łódzka

Treść strony nie jest dostępna w innych językach.
Z Wikipedii, wolnej encyklopedii

"z miasta Łodzi"

[edytuj kod]

Nie zgadzam się z tym, że "z miasta Łodzi" było używane przez starych łodzian. Wręcz przeciwnie, było to stwierdzenie używane przez ludzi spoza Łodzi. Moja rodzina mieszka w Łodzi od sześciu pokoleń i to stwierdzenie słyszałam tylko na filmach lub np. w Warszawie, nigdy w Łodzi. Dobromila 18:44, 26 lip 2005 (CEST)[odpowiedz]

Tak jak napisała Dobromiła, jest odwrotnie: wyrażenie "z miasta Łodzi" używa się poza Łodzią, a łodziaki mówią tak jak dla innych miast, czyli np. "Jestem z Łodzi". Usuwam ten nibyłodzianizm. Chrumps 23:12, 6 mar 2009 (CET)[odpowiedz]

"Z miasta Łodzi" chyba najczęściej można było usłyszeć w komunikatach PKP. Teraz już się raczej nigdzie nie używa takiego określenia. -- niepodpisany komentarz użytkownika 94.42.15.131 (dyskusja | wkład) 11:19, 11 kwi 2009 (CEST)[odpowiedz]

"Z miasta Łodzi" mówiły wieśniaki najczęściej o kimś, np. "On jest z miasta Łodzi", ponieważ zdanie "on jest z Łodzi" po "wiejsku" brzmi (czy brzmiało) praktycznie tak samo jak "on jest złodziej" (wymawiane "on jest złodzi(j)". W celu uniknięcia mało oryginalnych żartów w stylu "to trza uwazać zeby nic nie ukrod!" mówiło się "on jest z miasta Łodzi". Zauważcie, że nikt nie mówił np. "jadę DO miasta Łodzi". -- niepodpisany komentarz użytkownika 83.10.181.144 (dyskusja | wkład) 15:02, 16 paź 2009 (CEST)[odpowiedz]

Dokładnie tak - "do Łodzi" ale już "z MIASTA Łodzi" --Szwedkowski (dyskusja) 02:48, 14 paź 2019 (CEST)[odpowiedz]

tytka [wpisy przeniesione z innych sekcji]

[edytuj kod]

Jednak "tytka" to poznańskie... A gdzie zimne nóżki, angielka??? kićor (dyskusja) 17:45, 5 cze 2008 (CEST)[odpowiedz]

Ja "tytki" też nie znałem, więc to musi być błąd - usuwam. Angielka już jest. Natomiast zimne nóżki nie są niczym specyficznym akurat dla Łodzi. Rodzina mojej dziewczyny (z Warszawy) używa tego określenia. rzyjontko (dyskusja) 19:46, 5 cze 2008 (CEST)[odpowiedz]
Tytka - to przecież wielkopolskie, z niem. die Tüte. Pozdrawiam galancie  :) -- niepodpisany komentarz użytkownika Kicior99 (dyskusja | wkład) 01:43, 11 lip 2008 (CEST)[odpowiedz]

W artykule jest zdjęcie "tytki". Wydaje mi się i chciałbym to potwierdzić, że w Łodzi szara papierowa torebka - taka jak na cukier - ale do której sypie się towar na wagę (na przykład fasolę) nazywa się tytka. Z takiej tytki można było, po jej opróżnieniu i nadmuchaniu, strzelać. To co jest na zdjęciu to "tytka" tak nazywana w Poznaniu. Czy taki zwinięty "rożek" papieru miał w Łodzi swoją nazwę? -- niepodpisany komentarz użytkownika Zylla (dyskusja | wkład) 20:25, 21 kwi 2014 (CEST)[odpowiedz]

Potwierdzam, że łódzka "tytka" to nie był papier zwinięty w rożek, przynajmniej nie tylko. Tak się mówiło na każdą papierową torebkę służącą do pakowania produktów spożywczych w sklepie. Jestem łodzianinem od urodzenia, czyli od ponad pół wieku, ale niektórych słów z tego artykułu nigdy nie słyszałem (jak drygle, czy po prosty), nie zdawałem sobie też sprawy, że inne to regionalizmy, gdzie indziej niezrozumiałe, np. chichrać, bajzel, czy chachmęcić. Mogę tu dodać jeszcze określenie "paczka masła" - gdzie indziej mówi się "kostka". Pewna koleżanka spoza Łodzi mówiła mi też, że w Łodzi po raz pierwszy spotkała się ze słowem "kiepski". Może to też "łodzianizm", choć tego nie jestem pewny.

Kiepski nie jest łodzianizmem. Zajrzyj do dyskusja o kilku regionalizmach

kilka objaśnień [część wpisów przeniesiona z innych sekcji]

[edytuj kod]

"luknac" to lodzkie, ja zem myslol, ze to jest z angielska -- niepodpisany komentarz użytkownika 68.250.255.86 (dyskusja | wkład) 00:04, 28 sie 2005 (CEST)[odpowiedz]

Oczywiście, że te wyrażenia są stosowane w całym kraju, spotkałem się z nimi już w wielu miejscach. Jak na mój gust całe to hasło wymaga porządnej weryfikacji... VindicatoR ۞ 17:37, 3 paź 2006 (CEST)[odpowiedz]

Jestem z Łodzi, ba, jestem z Bałut nawet i te cytaty z niby gwary mnie po prostu dobiły :P Nic z tego nie rozumiem, choć się bardzo staram. Może jakieś bałuckie menele tak gadają, ale nie normalni ludzie :] Zresztą jak znam życie to w każdym mieście menele gadają w tym stylu :P To nie gwara tylko slang (balety - tańce itp.) -- niepodpisany komentarz użytkownika Kismeth (dyskusja | wkład) 00:12, 26 kwi 2007 (CEST)[odpowiedz]

"Oczywiście, że te wyrażenia są stosowane w całym kraju, spotkałem się z nimi już w wielu miejscach. Jak na mój gust całe to hasło wymaga porządnej weryfikacji.." Tu nie chodzi o weryfikację. Regionalizmy mogą się powtarzać w różnych miejscach. Ale to nie znaczy, że zna je cała Polska. Tak jest np. z "tytką". Zna ją Wielkopolska i Łódzkie. Sama znam sporo osób nie mających nic wspólnego z Wielkopolską, a mówiących "tytka". To słowo znane jest w tych dwóch rejonach z powodu dużych kontaktów z Niemcami w przeszłości - słowo pochodzi od niemieckiego "die tüte". -- niepodpisany komentarz użytkownika 195.225.70.100 (dyskusja | wkład) 10:50, 10 lip 2008 (CEST) [wypowiedź podzielono na dwie części][odpowiedz]

Trzeba wziąć pod uwagę, że gwara łódzka jest (w skali językowej) dość nowa bo to raptem trzy, cztery pokolenia od jej powstania, a i tak już zanika... Niektórzy "łodzianie" nie znają większości z jej słów. Nie wiedzą dlaczego na adres przy ulicy Andrzeja Struga łodzianie mówią "na Andrzeja", a nie "na Struga". Albo na Park Staromiejski mówią Park Śledzia. To wszystko zamiera. Choć kiedyś... Lodzermenszami stawali się ludzie zjeżdżający zewsząd dookoła, od Ziemi Łeczyckiej po Ziemię Piotrkowską i od Zachodniego Mazowsza (Skierniewice, Łowicz) po wschodnią Wielkopolskę (Kalisz, Turek). Są zatem w uzyciu słowa, które mogły przywędrować z ludźmi np. pampuchy czy guła z gwary poznańskiej albo wprost od mniejszości narodowych zamieszkujących dawną Łódź np. tytka z języka niemieckiego. --Szwedkowski (dyskusja) 02:45, 14 paź 2019 (CEST)[odpowiedz]

"Jestem z Łodzi, ba, jestem z Bałut nawet i te cytaty z niby gwary mnie po prostu dobiły :P Nic z tego nie rozumiem, choć się bardzo staram. Może jakieś bałuckie menele tak gadają, ale nie normalni ludzie :] Zresztą jak znam życie to w każdym mieście menele gadają w tym stylu :P To nie gwara tylko slang (balety - tańce itp.)" Wybacz, nie tylko menele, przynajmniej ja i moja rodzina do meneli się nie zalicza. Zamieszkaj w Śródmieściu i posłuchaj. Nie mówisz migawka? ani krańcówka? Toż Ty Warszawiak jakiś a nie Łodziak. Poza tym nie wszystkie te słowa się zna, bo wychodzą z użycia. -- niepodpisany komentarz użytkownika 195.225.70.100 (dyskusja | wkład) 10:50, 10 lip 2008 (CEST) [wypowiedź podzielono na dwie części][odpowiedz]

Foliówka

[edytuj kod]

Dodałem słowo "foliówka". Często przynajmniej do niedawna używane w Łodzi. Przy czym oznacza ono każdą torebkę czy nawet torebeczkę z folii, nie tylko reklamówkę. Wyrażenie "kole godzina" wg. mojej żony z Łodzi jest/było używane przez starych łodzian. -- niepodpisany komentarz użytkownika 94.42.15.131 (dyskusja | wkład) 11:12, 11 kwi 2009 (CEST)[odpowiedz]

Gwara czy regionalizmy?

[edytuj kod]

Do tego słowo Lodzermensch.Xx236 (dyskusja) 16:30, 27 gru 2010 (CET)[odpowiedz]

Edycja [tytka]

[edytuj kod]

Usunąłem twierdzenie jakkoby łódzkie "tytka" znaczyło to samo co śląskie. Wg artykułu, w Łodzi to papierek od cukierka, a na Śląsku to torba/torebka (np. papierowa). "Bombon w tytce" to będą "cukierek w [przykładowo] torebce papierowej", a nie "cukierek w papierku". Drugą zmianą jest kolokwialnie napisany akapit o charakterystycznych dla gwary łódzkiej lokalne nazwy obiektów i miejsc. Nie jest to szczególną cechą ani Łodzi, ani gwary łódzkiej. To zwykłe przyzwyczajenie ludzi do starych nazw, które są przekazywane kolejnym pokoleniom. Jest to obecne w Łodzi, w całej Polsce i na całym świecie. Nie widzę tutaj związku z gwarą, a jedynie z mową mieszkańców, czyli odrębne rzeczy. Krzysiu 23:38, 6 sty 2014 (CET)[odpowiedz]

Nie wnikam kto napisał to hasło, ale tytka jako nazwa papierka od cukierka? ciekawe w której dzielnicy Łodzi? – tytka to oczywiście torebka – Darekm135 (dyskusja) 00:08, 7 sty 2014 (CET)[odpowiedz]

Drygle

[edytuj kod]

"drygle" to nie jest termin używany tylko w Łodzi. Występuje w gwarach wschodniej Luelszczyzny i ogólnie wschodniej małopolski i jest zapożyczeniem z ukraińskiego. [1] -- niepodpisany komentarz użytkownika Zylla (dyskusja | wkład) 12:32, 22 kwi 2014 (CEST)[odpowiedz]

[bez tytułu]

[edytuj kod]

W zakładce 'Dyskusja" często podnosi się kwestię występowania pewnych słów w innych regionach Polski, na przykład "tytka". Należy pamiętać, w tym miejscu o szczególnej historii Łodzi. Miasto powstało na bazie osady liczącej w 1820 roku 800 mieszkańców. W owym roku podjęto decyzję o powołaniu do życia "Łodzi przemysłowej". I w tym momencie zaczyna się zamieszanie językowe. Na teren Łodzi przybywają ogromne rzesze ludności z różnych części kraju i spoza. Z 800 mieszkańców w 1820, Łódź w 1914 liczyła 500 tysięcy. Niebywałe! Prawda? Stąd naleciałości z języka niemieckiego, tak jak w poznańskim i rosyjskie. A także żydowskiego, czy raczej jidysz, którym posługiwali się przedstawiciele tej nacji, zamieszkujący tereny Niemiec i Europy środkowo- wschodniej. Osobiście używam zapożyczenia z tego języka "chałat". Był to płaszcz, który nosili Żydzi. Dla mnie oznacza to ubranie typu kurtka, niezbyt eleganckie, ale chroniące przed warunkami atmosferycznymi. I sama do końca nie wiem czy to gwara łódzka, czy naloty z gwary poznańskiej. Bo zarówno ode strony matki, jak i ojca, rodziny pochodzą z poznańskiego. Dlatego też ja do sklepu biorę "tytkę" ;), kupuję "galanty brzuszek" i "leberkę" i mam czasami tępy nóż, co to "chychła", aby położyć to na "angielkę", a obok mojego domu jest "krańcówka"( na Chojnach). Moja rodzina mieszka w Łodzi od 5-ciu pokoleń. Coś pociągnęło moich przodków w te strony. i tak jak ich mnie fascynuje to miasto, nazywane polskim Manchesterem oraz obraźliwie czerwoną Łodzią. Ale to już inna historia. Gwara łódzka to odbicie historii tej ziemi i losów ludzi, którzy tu osiedli... -- niepodpisany komentarz użytkownika 188.146.104.238 (dyskusja | wkład) 23:56, 5 lut 2018 (CET)[odpowiedz]

"czerwona Łódź" nie jest określeniem obraźliwym, tylko chwalebnym. Nikt od 1863 roku nie porwał się w Królestwie Polskim zbrojnie na carat tylko łódzcy robotnicy w czasie Rewolucji 1905 roku. Ulice spłynęły krwią, a sanacyjna junta nie zapomniała tego łodzianom ale dość przewrotnie. No i pewnie ze strachu przed wykształceniem tej robotniczej masy. Próbowano trzymać drugie co do wielkości miasto IIRP w ciemnocie, nie zakładając żadnej uczelni wyższej. Bo po co dawać możliwość kształcenia się tym, którzy mieli być tylko siłą pociągową gospodarki. -- niepodpisany komentarz użytkownika Szwedkowski (dyskusja | wkład) 02:58, 14 paź 2019 (CEST)[odpowiedz]

== Ja też nie wiem czemu określenie "czerwona Łódź" miałoby być obraźliwe. Łódź zawsze była miastem robotniczym, a robotnicy byli i są solą łódzkiej ziemi. Zawsze byłem dumny z tego określenia.

kajber kajberek

[edytuj kod]

pamiętam i moi znajomi łodzianie słowo kajber i kajberek oznaczajace małego chłopca. Niektórzy mówią, że kajber jest młodszy od szczawika. :-) Nie wiem jak go wiekowo usytuować wobec szczyla? Zastanawiam się czy jest to łódzki regionalizm. Zylla (dyskusja) 00:14, 9 maj 2018 (CEST)[odpowiedz]