Jan Borysewicz

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
To jest najnowsza wersja artykułu edytowana „09:08, 8 maj 2020” przez „Runab (dyskusja • edycje)”.
(różn.) ← przejdź do poprzedniej wersji • przejdź do aktualnej wersji (różn.) • przejdź do następnej wersji → (różn.)
Jan Borysewicz stał się inspiracją do albumu LP3

Jan Borysewicz (urodzony 17 kwietnia 1955 we Wrocławiu) – gitarzysta, wokalista i kompozytor rockowy.

Początki[edytuj • edytuj kod]

Jego pierwszym instrumentem była perkusja, z której wcześniej korzystał ojciec, jednak od grania na niej biednego Janka bolały ramiona i kanapki wypadały mu z rąk. Później przerzucił się na gitarę, która miała nadprzyrodzone struny znajdujące się 10 centymetrów nad progami. Od gry krwawiły mu palce, a żeby złagodzić ból, lizał gitarę. Pewnego pięknego dnia Borysewicz dostał propozycję wspólnego grania od chorzowskiego zespołu Apokalipsa. Brzdąkał tam 2 lata, mieszkając sobie w piwnicy, aż nagle do jego drzwi zapukał sfrustrowany Romek Lipko. Zaprosił go do swojej Budki Suflera. Z Budką pograł 4 lata, później obraził się na Lipkę, bo nie chciał on publikować jego kompozycji. Odszedł z zespołu z nowym przyjacielem Andrzejem Mogielnickim. Poszli prosto do studia nagrań Izy Trojanowskiej.

Lady Pank[edytuj • edytuj kod]

Jakoś zimą 1981 roku mieli trochę wolnego czasu w studiu i Iza pozwoliła im nagrać Małą Lady Punk. Już kilka miesięcy później, w sierpniu 1982 roku, zagrali swój pierwszy koncert w klubie Park. Zespół był właściwie gotowy, ale nasz bohater ciągle się upierał, że to on będzie wokalistą. Jego protesty zakończyła narzeczona Mogiela, transportując z orkiestry wojskowej niejakiego Jana Panasewicza. Po ujrzeniu go w mundurze Borysewicz podjął jedną ze swych życiowych decyzji. Wybuchnął śmiechem. A potem zgodził się na nowego wokalistę, bo był zafascynowany gwarą z Olecka.

Zespół Borysewicza w szczytowym okresie wydał mnóstwo płyt, mnóstwo koncertował, mnóstwo pił. W wolnych chwilach sprawdzał wytrzymałość telewizorów zrzucanych z hoteli. 1 czerwca 1986 roku Borysewicz przesadził z alkoholem i wytłumaczył wrocławskim dzieciom, czym są kulki, a czym armatka. Nie wiadomo do końca, o co poszło. Jedni mówią, że Borysewicz trafił na antyfanów i dał się sprowokować. Inni przypominają, że przed Lady Pank koncertował Bajm i Urszula, a gitarzysta chciał się popisać. Basista Paweł Mścisławski nie komentował sprawy, bo był zajęty przenoszeniem widoku na obraz. Jeden wybryk sprawił, że władza ludowa rozwiązała Lady Pank. Trzeba oddać, że jest to wielki sukces, gdyż wcześniej ta sztuka udała się tylko Pawłowi „Kelnerowi” Rozwadowskiemu z Fornitu.

Niezależnie od powodu Janek musiał na kilka tygodni uciec. Podczas pierwszego od czterech lat odpoczynku dowiedział się, że wszyscy nazywają zespół trochę słabszym The Police. Zdenerwowany Borysewicz chciał udowodnić, że tak nie jest. Wyszła mu płyta Tacy sami, czyli po nas choćby potop ze Szwecji.

Jan Borysewicz dzisiaj[edytuj • edytuj kod]

Janek do dzisiaj gra, koncertuje i nagrywa. Co prawda narzeka, że w duecie z Rafałem Brzozowskim zawsze musi być drugi, jednak na co dzień stara się nie marudzić. Największym sukcesem Borysewicza było ograniczenie spożycia alkoholu. Odstawienie używek pomogło w Tarnobrzegu, kiedy to musiał podpowiadać Panasewiczowi słowa do Stacji Warszawy.

Zobacz też[edytuj • edytuj kod]